Serenaa[zaułek] A tłumaczyli, żeby nie rozmawiać z obcymi

Miasto kupców, szlachty i handlu. Położone w słonecznej części wybrzeża, stąd jego status Miasta Królewskiego. Znajduje się tu wiele dworów szlacheckich i oczywiście pałac króla.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Anabde
Szukający Snów
Posty: 183
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

[zaułek] A tłumaczyli, żeby nie rozmawiać z obcymi

Post autor: Anabde »

Nie wiedziała które uczucie było pierwsze. Czy przebudził ją ból głowy, który niemalże rozsadzał czaszkę, czy wilgoć, wspinająca się wzdłuż kręgosłupa, czy może to zimno, które wstrząsnęło jej wymęczonym ciałem. Gdy odzyskała świadomość, miała wrażenie, że za chwilę wyzionie ducha. Że przebudziła się tylko na moment, na sekundę, by wypowiedzieć ostatnie słowa do tej ziemi.
Na skórze miała gęsią skórkę, palce zbielały, ubranie było całkowicie przemoczone i brudne. Czuła ogromny ból w skroniach, w ustach niesmak, a żołądek upomniał się o zwrócenie zawartości. Podniosła się słabo na łokciu, zakręciło jej się w głowie.
- Co do… - wymruczała zirytowana pod nosem.
Dała sobie chwilę. Odetchnęła kilka razy, najpierw płytko, później udało jej się całe płuca wypełnić zatęchłym, ale w zaskakujący sposób orzeźwiającym powietrzem. Była w stanie rozejrzeć się.
Leżała w jakimś zaułku. Wzdłuż niej wspinały się murowane ściany, wokół walały się śmieci. Poczuła nieprzyjemny zapach gnijącego jedzenia i nieczystości. Tkwiła w wielkiej kałuży, ale jedyne, na co ją było stać, to odsunięcie się pod ścianę i oparcie o nią plecami. Nieopodal dostrzegła coś, chyba jakieś ciało. Tak, to zdecydowanie było ciało. Żywe?
Nie miała w sobie dość siły, by przywołać moce i sprawdzić, czy jej towarzysz jej martwy czy nie. Czuła się słabo. Nie wiedziała, czy przez najbliższą godzinę będzie w stanie się stąd ruszyć. Odchyliła głowę i jeszcze raz odetchnęła głęboko, usiłując odnaleźć się w sytuacji.
Pamiętała kim była, powoli zaczęły przychodzić wspomnienia minionego dnia. Dziwne wydarzenie na głównej ulicy miasta, nowopoznani ludzie. Ostatnie, co miała w głowie, to podejrzany obserwator za oknem, droga na zewnątrz… A później dziwny, głuchy śmiech kamerdynera. Gorzki posmak na ustach z czymś jej się kojarzył.
- No nie – burknęła do siebie, mniej więcej rozumiejąc co się stało. Stała się przypadkową ofiarą jakiegoś spisku, prawdopodobnie spożyła zatrutą potrawę, która dedykowana była albo pani domu, albo jednemu z gości. Właściwie całkiem miło ze strony spiskujących, że postanowili zostawić ją nieprzytomną gdzieś na ulicy, a nie wyrzucić do rzeki z czymś ciężkim przywiązanym do kostki. Tak, można powiedzieć, że powinna być im wdzięczna.
Gdy już dwukrotnie obiecała sobie, że nigdy więcej nie da się zaprosić nieznajomej kobiecie na obiadek, jakiś ruch przykuł jej uwagę. Jej zmysły nadal były przytępione, więc dopiero po chwili zdała sobie sprawę z tego, że towarzyszące jej ciało zaczęło się ruszać. Cóż, najwidoczniej ten ktoś żyje. Pocieszające.
Właściwie z minuty na minutę odzyskiwała siły, szybciej, niż przypuszczała. Zbyt pochopnie jednak podniosła się z ziemi; natychmiast zachwiało ją, a gdy tylko oparła się o ścianę, żołądek uznał, że to było za dużo wstrząsów. Zwróciła cały ten wykwintny obiad, który najprawdopodobniej doprowadził ją do nieprzytomności i nieprzewidzianej wycieczki, potem wytarła kącik ust rękawem.
- Prawdziwa dama – skrytykowała siebie z humorem, uśmiechając się gorzko.
Zablokowany

Wróć do „Serenaa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość