Opuszczony DomZjawiskowe noce w Opuszczonym Domu

Mały, opuszczony domek znajdujący się w małym lesie nad brzegiem morza. W ty miejscu woda jest niezwykle spokojna, tylko czasem fale staja się większe, nie robią jednak żadnych szkód, jedno z nieliczny miejsc nad Morzem Cienia w którym świeci słońce.
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Zjawiskowe noce w Opuszczonym Domu

Post autor: Sira »

        Noc była wyjątkowo piękna. Niebo było bezchmurne, a powietrze mroźne i rześkie. Wszechobecny chłód i wilgoć sprawiły, że piękne polany Wybrzeża Cienia, gęsto porośnięte obecnie zamkniętymi kwiatami, usiane były wieloma maleńkimi kropelkami. Mieniły się pięknie w świetle księżyca, przypominając odbicie gwieździstego nieba. Tę noc zdecydowanie można było nazwać piękną, a może nawet wyjątkową na tle innych. Jednak u wszystkich spotykało się to z zachwytem...
        Sira snuła się smętnie kilka centymetrów nad mokrą od rosy trawą. Wysoko nad nią leciało małe stado kruków, pokrakując czasem złowrogo. Zjawa, jak zwykle, nie potrafiła powstrzymać się od lamentu. Gdyby potrafiła zebrać wystarczająco dużo energii, teraz pewnie wśród wszechobecnej ciemności można by było dostrzec jej splamioną krwią twarz i załzawione czarne oczy. Nie miała komu telepatycznie wysyłać swojego pełnego żalu głosu. Mogła jedynie płynąć nad polem bezwładnie, zupełnie niewidocznie dla przeciętnego ludzkiego oka.
        Wkrótce jej wzrok dostrzegł stary dom, który ewidentnie wyglądał na niezamieszkały. Ba, było widać, że poza pojedynczymi ewenementami, żadna żywa dusza nie postawiła w nim swojej nogi. "Do teraz" - pomyślała Sira, materializując bardziej swoje widmo. Zaraz później zaniosła się szlochem, wysłanym gdzie popadnie, choć nie widziała w okolicy żadnej istoty, która owy szloch mogłaby odebrać. "A-ani nie je-estem żywą duszą, a-ani nie postawię w ty-ym domu swojej nooogi" - wysłała jeszcze silniejszy impuls, przyspieszając przy tym i przenikając przez ścianę mocno zniszczonego budynku. Jej płacz zmagał się, a natura zdawała się na to reagować. Po chwili zaczął padać lekki deszcz, który uderzał o miejscami dziurawy sufit, wydając przy tym przeróżne dźwięki. Przez uchylone okno, do domu wpadały dźwięki lokujących się pod dachem kruków. Musiały znaleźć sobie jakąś belkę, na której zdecydowały się przeczekać deszcz. Tak przynajmniej sądziła Sira. Oprócz krakania ptaków, świstu wiatru i uderzającego o dach deszczu, wokół nie było słychać żadnego dźwięku.
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

"To była męcząca walka...", myślała Elsker przemierzając połacie Wybrzeża Cienia. Faktycznie tak było. Rozłożyła na łopatki tego mężczyznę, który się jej stawiał. W zasadzie, nie planowała tej walki, miała niespotykany dar pakowania się w kłopoty. Ale zacznijmy od początku...

Elsker tego dnia udała się do oberży celem rozerwania się i nawiązania jakiejś namiętnej interakcji z płcią przeciwną. Akurat nie miała nic do roboty, więc uznała, że może być ciekawie. Chwilę siedziała przy barze - wybrała to miejsce, gdyż z tej perspektywy było łatwiej obserwować gości. Nie widziała nikogo interesującego, więc zaczęła się nudzić. Zamówiła kufel piwa i powoli je sącząc, wpatrywała się w drzwi wejściowe. Miała nadzieję, że w końcu jakiś przystojny elf uraczy ją swoją obecnością. Nie pomyliła się. Niedługo potem do karczmy wszedł wysoki i barczysty przedstawiciel jej gatunku, który od razu wpadł w oko kobiecie. Dostrzegła, że nie jest sam, co znacznie pogorszyło jej nastrój. Za nim szła równie wysoka istota z długimi blond włosami i pięknymi nogami odzianymi w ciemne pończoszki. Miała też spiczaste uszy, co pozwoliło Elsker od razu rozpoznać w niej elfkę. Westchnęła, bowiem młodzieniec bardzo jej się spodobał i już widziała go w jej łóżku. Ale cóż zrobić, szczęście najwidoczniej się jej nie trzymało tego wieczoru. Wtem uzmysłowiła sobie, że przecież mogłaby pogrzebać w ich umysłach, doprowadzając do kłótni kochanków, tym samym zaskarbiając sobie sympatię jej celu. To założenie spodobało się mrocznej, więc od myśli przeszła szybko do czynów. Elf najwidoczniej przejrzał jej podstęp i podszedł do niej. Plan spalił na panewce, zaś jej obiekt westchnień przeistoczył się w śmiertelnego wroga, kiedy z pochwy wyciągnął długi miecz. Cóż, Elsker trochę mu weszła na ambicję, dziwiąc się, jak taki przystojniak może być z kimś równie żałosnym co dama siedząca przy stole. Wyszli z karczmy na podwórze, dając początek regularnej walce. Mężczyzna przegrał, do tego nabawił się potężnej rany w brzuchu - wojowniczka była wściekła, że odrzucił jej flirt.

Robiła się senna. Przemierzając równiny krainy z posłusznym wierzchowcem, z trudem mogła opanować opadanie powiek. Ziewnęła, rozglądając się za czymś, co byłoby dobre jako chwilowa kryjówka. Długo szwendała się po Wybrzeżu, kiedy ujrzała małą chatkę. Nie tracąc czasu, podeszła bliżej, konia uwiązała do drzewa i weszła do środka.
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sira »

        Widmo, które było zupełnie niewyraźne dla osób nieuzdolnionych pod tym względem, unosiło się teraz przy samym oknie, by obserwować bezwładnie opadające krople deszczu. "Spadają jak ja..." - pomyślała, kolejny raz zanosząc się bezgłośnym dla otoczenia płaczem. Przez dziurę w dachu, do domu wpadało światło księżyca. Kilka kropel, które opadło na posadzkę zmroziło się teraz pod wpływem chłodu, którym emanowała Sira. Jeden z kruków usadowił się na skraju wybrakowanej dachówki i zaciekawiony spojrzał do środka. Po chwili poddał swoje upierzenie czyszczeniu. Wątłe, puchate piórka pływały w powietrzu, czemu zjawa przyglądała się z niemałym zaciekawieniem, choć już od dawna przyglądała się krukom.
        Po chwili jej czuły słuch wyłapał jakieś dźwięki za ścianami budynku. Kobieta na wierzchowcu zbliżała się do chaty. Wystraszona Sira przestała wysyłać w przestrzeń swój głos za pomocom telepatii. Gdyby miała potrzebę oddychania, pewnie w tym momencie zachłysnęłaby się powietrzem i nie wypuściła go z płuc przez długi czas. Choć jej widmo było teraz niewidoczne, nieumarła przywarła do ściany i z niepokojem przyglądała się nieznajomej, która właśnie wchodziła do chaty. Przez chwilę jej postać stanęła w srebrzystych promieniach księżyca. Sira czuła emanującą od niej energię, wyczuwała jej aurę. Poczuła chłód, który bił od niej. Wiedziała jednak, że nie może równać się z zimnem, które dało się wyczuć w obecności Siry.
        Pojedyncze zmoczone piórka znajdującego się nad nimi kruka tuż nad ziemią spadały na podniszczoną podłogę z cichym stukotem. Choć samej zjawie nic nie groziło, przez chwilę wydawało jej się, że została tym wydana. Wytężyła zmysły i spróbowała sięgnąć w kierunku nieznajomej. Wyczuwała już rasę kobiety, jednak to nie miało wielkiego znaczenia. Nie chciała grzebać jej w głowie, jedynie ukoić jej zmysły.
"Wszystko będzie dobrze... Jesteś bardzo senna..." - powtarzała Sira sztucznym, łagodnym głosem. Wysyłała ten impuls bezpośrednio do elfki. Postarała się, by był na tyle delikatny, by był odbierany jako podpowiedź podświadomości. Nieumarła miała nadzieję, że przybyszka ułoży się gdzieś wygodnie i zapadnie w spokojny sen.
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

Elsker zbliżając się do chatki, poczuła chłód nocy. Było jej zimno, dlatego wyciągnęła ze swej torby wełniany koc i opatuliła się nim szczelnie. Wpatrywała się w lśniący księżyc i zamknęła oczy. Błogość ogarnęła jej zmysły, nie chciała stąd nigdzie się ruszać. Tu było jej tak dobrze, że najchętniej zostałaby tu na zawsze. Dzięki dobremu wzrokowi oraz wyjątkowej cesze, jaką jest widzenie w ciemnościach, widziała każdy szczegół okolicy. Dostrzegła małą sarenkę kąpiącą się w niewielkim strumyczku przy chatce i uśmiechnęła się. Podeszła bliżej, chcąc napawać się jej pięknem, ale niestety, zwierzę zdążyło uciec. Westchnęła rozczarowana i powoli otworzyła drzwi domku. Nie było tu szczególnie czysto, ujrzała walające się po podłodze zbędne przedmioty, trochę szmatek i palenisko w kącie największego pokoju. "Może jednak ktoś tu mieszka?", zaniepokoiła się elfka, nie chcąc zakłócać spokoju gospodarzy. Usłyszała dziwny dźwięk, który spowodował, że zatrzymała się tam, gdzie stała, nasłuchując. Przeszedł ją nieoczekiwany dreszcz. Zdziwiła się, bowiem nieczęsto się bała. Chatka wyglądała na opuszczoną, więc odkładając na bok swoje przypuszczenia, skierowała się na łóżko. Znajdowało się nieopodal drzwi, toteż nie musiała długo szukać. Obok legowiska położyła swoją skórzaną torbę na ubrania, miecz, który zawsze trzymała przy sobie oparła o balustradę. Następnie zdjęła z siebie to, co miała na sobie, mianowicie krótki i obcisły skórzany gorset, długie spodnie i buty do jazdy konnej. Szperając w swoich szpargałach, wyciągnęła ciepłą koszulę nocną z podszytą halką wykonaną z delikatnego materiału. Jako że była pewna, iż nikogo nie ma w pobliżu, bez cienia skrępowania, stanęła na środku izby nago, po czym ubrała piżamę i wsunęła się pod kołdrę z owczej wełny. Była na tyle senna, że nie zauważyła kruka czyszczącego swoje piórka w kącie izby, na przeciwko łóżka. Po niedługim czasie zamknęła oczy i przewróciła się na lewy bok.
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sira »

        Czuła, jak powietrze wokół niej drży. Gdyby nie była niemową, pewnie nie potrafiłaby ukryć cichych jęków przerażenia. Nie wiedziała, czego tak się bała. Elfa w żaden sposób nie mogła jej zagrozić. Nie miała także powodu, by jakkolwiek próbować coś Sirze zrobić. Mimo to, zjawa wciąż nieruchomo ściskała się w kącie, starając się w najmniejszym stopniu emanować chłodem. Gdy kobieta zaczęła się przebierać, nieumarła nieśmiało odwróciła wzrok. Widywała nagie kobiety, jednak ogarnął ją jakiś dziwny rodzaj wstydu. Po chwili jednak ciekawość zwyciężyła i znów spojrzała na kobietę, tym razem z większą pewnością i zaciekawieniem. Przemawiały przez nią jedynie chęci poznania lepiej świata. Ot, zwykła ciekawość, wręcz dziecięca.
        Gdy nieznajoma zasnęła Sira poruszyła się nieznacznie. Chciała zdobyć pewność, że nie zbudzi kobiety. Jej widmo mimowolnie sunęło w stronę łóżka, by ostatecznie prawie dotykać nieznajomej. Widziała, że jej bliskość wywołuje dreszcze. Wyszła z założenia, że muszą być na tyle nieprzyjemne, iż odsunęła się od niej błyskawicznie, jak oparzona. Stała teraz po środku pomieszczenia, nie potrafiąc odwrócić wzroku od kobiety. Ciekawość z nią wygrała. Wkradła się w sferę snu nieznajomej, jakby nie było to dla niej żadnym wyczynem. Była ciekawa, o czym śni i czego dzięki temu się o niej dowie...
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

Coś sprawiło, że nie czuła się bezpiecznie. Na jej rękach pojawiła się gęsia skórka i choć nie mogła czuć tego przez sen, drżała z zimna. Na jej czole pojawiły się kropelki potu, zapewne z powodu pojawienia się gorączki. Poczuła, że spada, że coś ją paraliżuje od środka, zabraniając zrobić kroku.

- Elsker, Elsker! - wołał tajemniczy głos. - Gdzie jesteś?
Tajemnicza postać poruszyła się powoli, ledwo dostrzegalnie. Stała i obserwowała wojowniczkę, która nie mogła się poruszyć. Biegła, ale w miejscu, więc to i tak na nic się zdało. Coś ją goniło, coś chwytało co i rusz owłosionymi łapami, chcąc ją obezwładnić. Raz była bliżej, raz dalej napastnika, ale z jakiegoś powodu, nie mógł jej dosięgnąć.
Natężenie głosu stopniowo malało. Elfka rozejrzała się, ale wokół nie dostrzegła nikogo.
- Halo? HAAAAALO? - Echo roznosiło się po całej przestrzeni tak, jakby znalazła się w jaskini. - HAAAAALO? - Ponowiła próbę, ale nikt jej nie odpowiedział. Spróbowała po raz ostatni, lecz wtem uświadomiła sobie, że to nie ma sensu. Istota, która ją wołała, zniknęła za mgłą unoszącą się nad polaną.
Po chwili dało się usłyszeć inny, nieco bardziej zdecydowany, acz przypominający syczenie, głos.
- Chodź do mnie... Elsker... chodź...
Głos był hipnotyzujący i przypominał dźwięk nasilającego się wiatru. Elsker szła wolno w kierunku głosu, nie dostrzegając jednak ponownie jego właściciela. Zbliżyła się, a po chwili ziemia zapadła się pod nią i znalazła się w ciemnej norze.
- NIE! NIEEEEEEEE!!! - krzyczała z przestrachem. Było tam tak ciemno i mrocznie, że natychmiast odezwała się jej klaustrofobia. - Pomocy! Niech mi ktoś pomoże!
Nikt nie nadchodził po pomoc, a jej zaczęło brakować powietrza.


Elfka poruszyła się niespokojnie, zaś zjawa zamarła. Już myślała, że się obudzi, ale myliła się, mroczna śniła bardzo głęboko i nic nie wskazywało na to, że się przebudzi.
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sira »

        Błądzenie po umyśle nieznajomej, jak zwykle było dla Siry szalenie ciekawym zajęciem. Nie władało jako taką Magią Umysłu, ale jej zdolność czytania snów pozwoliła jej na dowiedzenie się wiele o kobiecie, jak już zdążyła się zorientować, zwanej Elsker. Przez chwilę przyglądała się jedynie sennym wizjom elfki. Próbowała nawet pomóc jej ukoić zmysły, by nie musiała tak pocić się i trząść z zimna i strachu. Gdy jednak z symboli pojawiających się w jej śnie wyłoniło się całe zło, które spowodowała Elsker, Sira przestała jej pomagać. Powoli, stopniowo przejmowała kontrolę nad snem...

        Nad Elsker wyrosły wysokie skalne mury, które chyliły się ku sobie pozostawiając nad nią jedynie wąską szczelinę, przez którą wypływało niesamowicie chłodne powietrze. Tak chłodne, że jej płuca zdawały się wypełniać lodem. Ściany nieznacznie się kołysały, momentami trzeszcząc przerażająco. A później w mgnieniu oka z hukiem i trzaskiem zaczęły się walić. Wielkie głazy spadały tuż przy niej, nie pozostawiając jej choćby centymetra przestrzeli. O jedną z ze skalnych półek, oparł się z niewyobrażalnie mocnym hukiem drugi głaz, zamykając dopływ powietrza. Była w potrzasku. Ciemność zdawała się być wręcz namacalna, a cisza tak głucha, że aż piszczało w uszach.

        Sira nie zważała na strach elfki. W tym momencie na miejsce tak często towarzyszącego jej lamentu, kroczyła złość. A nawet chęć zemsty, choć ona sama nie miała ku temu żadnych powodów. Nie mogłaby wyjaśnić, co nią w tym momencie kierowało. I wcale nie chciała...

         Brak powietrza i przestrzeni, dawał się Elsker we znaki. I wtedy rozległ się potężny, niesamowicie niski głos, od którego wszystko wokół niej zadrżało.
- Jesteś w potrzasku. Jak ofiary, których krew przelała się przez twoje palce. Jak te wszystkie istoty, które przez ciebie znalazły się w potrzasku... W potrzasku nieszczęścia. Tak samo skulone i wystraszone jak ty... Drżące... - Głos cichł w oddali, a przestrzeń wokół niej malała jeszcze bardziej. Miejsca było coraz mniej, choć już na początku zdawało się to niewyobrażalne.

        Przez chwilę Sira miała nawet nadzieję, że elfka się wybudzi. Teraz zjawa siedziała, a raczej lewitowała tuż nad łóżkiem w pozycji siedzącej i przyglądała się Elsker z upiornym uśmiechem. Pobierała energię od kobiety. Czuła się wystarczająco silna, by się zmaterializować. Patrzyła swoimi pustymi, czarnymi oczami na zlaną potem elkę. Nie miała pojęcia, dlaczego odezwała się w niej taka nienawiść...
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

Gorączka ustała, chociaż Elsker i tak się pociła. Co jakiś czas marszczyła się na czole i zaciskała pięści, jednak nie wybudziła się. Coś a raczej ktoś nie pozwalał jej na to. Wybiła godzina pierwsza w nocy, noc była przerażająca i zimna. Na firmamencie błyszczały malutkie gwiazdy, a księżyc oświetlał jedną trzecią chatki. Gdyby elfka w tym momencie się wybudziła, dostrzegłaby lewitującą nad nią postać z upiornym uśmiechem. Prawdopodobnie krzyknęłaby ze strachu albo wręcz przeciwnie, nie wydobyłaby z siebie żadnego dźwięku, leżąc sparaliżowana. Jednak spała i trudno powiedzieć, czy było to dla niej dobre.

Półki skalne zaczęły się kruszyć, zaś spory odłamek ziemi uniemożliwił Elsker wydostanie się z nory. Zaczęła krzyczeć, ale nikt jej nie słyszał. Wdrapała się na pierwszą półkę, która znajdowała się najbliżej niej, próbując rękami odsunąć włazy. Na nic jej się to zdało, gdyż tylko pokrwawiła sobie dłonie i paznokcie, ale wciąż nie mogła oddychać. Dobyła swojego miecza, usiłując ostrzem pokruszyć kawałki skalne tak, by spadły na ziemie. Tym sposobem byłaby w stanie jakoś wyjść z potrzasku, ale był jeden problem - fragmenty usypywały się jej na głowę, im bardziej próbowała manipulować swoją bronią. Wola walki stopniowo malała, jednak odzywał się w niej pierwotny instynkt przetrwania. Nie potrafiła czekać z założonymi rękoma, aż ziemia zwali jej się na głowę, zgniatając ją. Niestety, jej klaustrofobia, której nabawiła się we wczesnym dzieciństwie odezwała się w najmniej spodziewanym momencie. I wtedy usłyszała ten głos. Poinformował ją, że jest w potrzasku, ale nie mógł należeć do żadnej ziemskiej istoty. Elsker zadrżała i wycofała się z przesuwania skalnych odłamków, łapczywie łapiąc powietrze, usiadła na siedzeniu i zastygła w bezruchu.
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sira »

        Sira nie skończyła pobierać energii. Wiedziała, że nie wyrządzi w ten sposób Elsker żadnej krzywdy, elfka miała jej dużo. Poza tym, nie przejmowała się zbytnio tym, czy ją w tym momencie zrani. Dzika żądza zemsty, która pojawiła się znikąd, zupełnie ją pochłonęła. Nie mogła oderwać wzroku od twarzy cierpiącej kobiety. W głębi coś podpowiadało jej, że robi dobrze. Że teraz Elsker należy się takie cierpienie, jakie zadała przez całe lata.

        Ogromne skały wciąż rosły i rosły, pięły się do góry, jakby zamierzały dosięgnąć księżyca. Mimo niewielkiej możliwości wymiany powietrza, stawało się ono coraz chłodniejsze. Wilgoć unosząca się w powietrzu, osiadła teraz na skałach jako małe drobinki lodu. Przybywało go jednak coraz więcej. Małe kryształki zbijały się w większe, tworząc imponujące lodowe rzeźby. Pękały w taki sposób, iż zdawały się być podrapane. A później rozrastały się jeszcze bardziej, nabierając przy tym rozmaitych kształtów. W końcu kamienne ściany zamknęły się nad nią. Żadne światło nie dochodziło już do niej. Jej wzrok szybko dostosował się do wszechobecnej ciemności. Lodowe posągi przybrały teraz zupełnie wyraźny kształt... Cierpienia. Ludzi, których twarze wykrzywione są bólem. Krzyczących. Zakrwawionych. Martwych, z pustymi, przerażającymi oczami... A później lód wybuchł. Małe drobiny z ogromnym impetem uderzały o kamienie. Posągi rozpadały się chaotycznie, raniąc przy tym półki ścienne, ale nie tylko je...
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

Elsker wiedząc, że w żaden sposób się nie uratuje, uzmysłowiła sobie, że musi szybko coś zrobić. Lodowe posążki, które rozprysły się na małe kawałeczki, raniły ją po twarzy i rękach. Próbowała ochronić twarz, zasłaniając się skrzyżowanymi łokciami tak, że całkowicie się nimi zasłoniła, lecz to ni przynosiło pożądanego efektu. Płakała, krzyczała, drąc się, ile sił w płucach, a nienadchodząca pomoc doprowadzała ją do furii. Wtem spojrzała zaciekawiona na rzeźby, dostrzegając w nich znajome twarze. Było ich kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt, na szybko nie była w stanie stwierdzić ilości. Wśród nieszczęśników znaczną większość stanowiły osoby, które kiedyś skrzywdziła. Wołała do nich, błagała, przepraszała, ale one stały niewzruszone niemo wpatrując się w jej zagładę. Mijały minuty, Elsker praktycznie nie była w stanie już oddychać. Dopływ tlenu został skutecznie odcięty. Nagle, jakimś dziwnym przeczuciem doszło do niej, że to tylko sen. Uspokoiła się, wzięła głęboki oddech i mocna uszczypnęła się w rękę. To podobno pomagało, kiedy sen był zbyt straszny. Miała nadzieję, że się obudzi i ten koszar się skończy.

Ale czy faktycznie tak właśnie miało być? Czy wybudzenie się było w czymkolwiek lepsze? Nie, nie było. Ale zdaje się, nie miała innego wyjścia.

***
Obudziła się łapczywie czerpiąc powietrze. Usiadła na łóżku z bolącym gardłem. Uświadomiła sobie, że musiała dość głośno krzyczeć, nie mogła wydobyć z siebie żadnego dźwięku. Otworzyła usta w celu zawołania po pomoc, ale jej usta były tak spierzchnięte, a gardło wysuszone, że szybko je zamknęła. Przestraszyła się. Serce waliło jej jak oszalałe. Bała się otworzyć oczy. Bała się tego, co zobaczy. Wciąż brakowało jej tlenu, ten sen był tak bardzo realistyczny, że mogła nawet udusić się w nim naprawdę. I już więcej się nie obudzić.

Otworzyła oczy i... wtedy to się stało. Zobaczyła ją. Postać lewitującą nad jej łóżkiem wpatrującą się weń z całą potęgą nienawiści. Elsker złapała się za usta i patrzyła z niemym przerażeniem. W dalszym ciągu nie mogła wydobyć z siebie ani słowa.
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sira »

        Sira aż zadrżała z ekscytacji. Widziała płaczącą Elsker, jej drążące ciało i wykrzywioną w krzyku twarz. Słyszała to. Słyszała jej przerażanie. A później wciąż przebywając w jej śnie, zobaczyła jej postać szczypiącą się w rękę. I już wiedziała, że za chwilę elfka przebudzi się. Na jej twarzy zagościł jeszcze szerszy uśmiech, zaś oczy wypełniły się wręcz płonącą nienawiścią. Były czarne, lśniące, zdobione przez małe kropelki łez, które osiadły na śnieżnobiałych rzęsach. Przybliżyła się nieznacznie.
        I wtedy kobieta się obudziła. Sira pewnie podskoczyłaby, gdyby nie unosiła się w powietrzu. Podleciała do elfki i spojrzała na nią ponownie przekrzywiając głowę.
        - Och, Elsker. Cała się pocisz... Czyżbyś się bała? - spytała mrocznie, wibrującym głosem. Nie poruszyła jednak przy tym ust. Jej słowa zdawały się być zupełnie realne, były jednak przekazywane bezpośrednio do umysłu kobiety. Sira z udawaną troską dotknęła czoła Elsker, błyskawicznie pobierając dodatkową dawkę energii. Wiedziała, że nawet dla elfów, dotyk zjawy jest wyjątkowo nieprzyjemny. Mrożący krew w żyłach i wywołujący dreszcze. Uśmiechnęła się złowrogo, zatrzepotała kruczymi skrzydłami. Parę piórek zaczęło płynnie opadać w kierunku podłogi, nim jednak dotarły do celu, rozmazały się w powietrzu, jakby nigdy ich nie było.
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

Kiedy elfka przebudziła się, nie mogła uwierzyć własnym oczom. Sądziła, że wciąż śni, dlatego ponownie się uszczypnęła w rękę, ale nic się nie zmieniło. Zamrugała parę razy i wzięła głęboki wdech. Spojrzała w okno, bojąc się zjawy. Próbowała zachować zimny krew, ale w środku cała dygotała. Jej klatka piersiowa unosiła się niespokojnie, a gdy duch dotknął jej czoła, rozbolała ją głowa i poczuła prawdziwe przerażenie. Próbowała krzyknąć, jednak Elsker wydobyła z siebie tylko przeciągły jęk.
- Yyyyyh... - Dało się usłyszeć z jej ust. - Co... co... ty... kim...
Mroczna zachowywała się tak, jakby straciła zmysły i zapomniała słów. Chciała spytać zjawy, kim jest i co tu robi, ale strach odebrał jej zdolność logicznego myślenia, zaś słowa gdzieś uciekły z jej głowy. Podniosła się na łokciach, zrzucając z siebie kołdrę, zaś ramiączko jej koszuli nocnej zsunęło się, ukazując część piersi kobiety. Nie zwróciła na to najmniejszej uwagi, półleżała w tej pozycji z otwartymi oczami, co i rusz je przecierając. Nie dowierzała, że to się dzieje naprawdę.
- Kim jesteś? - spytała, gdy upłynęło kilka minut, jednak wypowiedzenie tych słów przyszło jej z trudem. Tak jakby coś lub ktoś majstrował w jej umyśle, pochłaniając energię...
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sira »

        Sira powoli dawkowała przerażenie Elsker. Nawet nie ukrywała tego, że wwierca się w emocjonalną strefę umysłu elfki. Chciała, by poczuła, iż zjawa ma nad nią choć małą władzę. Bo miała. Czuła, jak puls kobiety przyśpiesza. Jeszcze bardziej przekrzywiając głowę, spojrzała na pierś kobiety. Wzbudziła się w niej zazdrość, gdyż ona sama nie miała materialnego ciała. Początkowo tylko sprawiła, że Elsker owinęło delikatnie poczucie winy. Później jednak ona sama nie wytrzymała. Wybuchła histerycznym płaczem. Ocierała oczy, z których zaczęły już wypływać lekko zaróżowione krwią łzy. Jej telepatyczny lament roznosił się po otoczeniu. Nieporadnie trzepotała skrzydłami, wzbudzając niepokój kruków. Ptaki niespokojnie zakrakały, przenosząc się z miejsca na miejsce. Jeden zawirował w powietrzu i osiadł koło dwóch kobiet. Zakrakał głośno, jakby chciał uspokoić Sirę. Ta mimowolnie odpowiedziała mu kraknięciem. Przeniosła na niego wzrok zamglony krwawą poświatą. Jej czarne oczy zdawały się być otchłanią. A następnie przeniosła wzrok na Elsker.
        - Ja? - spytała kobiecym, melodyjnym głosikiem. Następnie jej głos zupełnie się zmienił. Znów był niski, nienaturalnie wibrujący, wzbudzający trwogę. Był to ponownie głos ze snu elfi.
        - Jestem twoim najgorszym koszmarem.
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

        W życiu nie widziała czegoś równie strasznego. Nawet w najgorszych snach nie zetknęła się z czymś takim. Długo nie miała odwagi spojrzeć w oczy zjawy, ale w końcu się przełamała. Coś jej podpowiadało, że nie jest to najlepsze rozwiązanie i miało rację. Jej oczom ukazała się makabryczna półprzezroczysta postać patrząca się na nią z nienawiścią. Chcąc ją uspokoić oraz sprawić, by sobie poszła, skupiła się, zamykając oczy. W obliczu strachu próbowała zachować trzeźwe myślenie, lecz było to jak chodzenie po błotnistym bajorze. Coś blokowało jej myśli tak, by do końca pozostać bezradną ofiarą.
- Dlaczego? - wypowiedziała jedynie z zapłakanymi czerwonymi oczami. - Dlaczego ja?
        Czuła, że i tak nie pozna odpowiedzi na to pytanie. Zjawa przerażała ją i nie musiała wcale nic mówić. Nagle dostrzegła kruka, który zatrzymał się między dwoma istotami. Wpatrywał się w nią i mogła przysiąść, że nawet próbował ją dziabnąć swoim dziobem. A może tak jej się tylko zdawało? Trudno było powiedzieć, kto wzbudzał w niej większy strach: zjawa czy ptaszysko. Jedno wiedziała na pewno: musiała spróbować uciec. Podniosła się z pozycji półleżącej, poprawiając opadające ramiączko nocnej koszuli i usiadła powoli, umieszczając zgrabne ciało przy balustradzie. Siedząc oparta o krawędź łóżka, wzięła głęboki oddech, unikając spojrzenia zjawy. Strach jednak zamiast ustępować, tylko się nasilił, gdyż zjawa... po prostu znalazła się tuż nad nią.
Awatar użytkownika
Sira
Błądzący na granicy światów
Posty: 15
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sira »

        Powietrze zadrżało pod wpływem przeraźliwego lamentu, który rozniósł się po chacie. Nienaturalne echo odbiło się od zniszczonych ścian. Kruki, jak zaklęte, zaczęły drzeć się wniebogłosy i trzepotać skrzydłami. Widmo Siry rozpływało się tuż nad głową Elsker. Złudzenie śnieżnobiałych włosów mieszało się z poszarpaną falbaną długiej fioletowej sukni. Na moment wszystko zdawało się być spowite mgłą.
        Sira nie miała zamiaru odpowiadać na żadne pytania. Właściwie... Nie wiedziała nawet, jakie miała zamiary. Może przerażenie elfki miało poprawić jej wiecznie ponury nastrój? A może zwyczajnie chciała zemścić się za te wszystkie niewinne dusze, które może tak jak ona błądzą po tym świecie, nie mogąc przedostać się na drugą stronę? Nie zadawała sobie jednak wielu takich pytań. Uznała je za zupełnie zbędne.
        Przepłynęła gwałtownie przez całe pomieszczenie, rozrzucając wokół wszystko, na co natrafiła. Stare obrazy, kaganki i drewniane półki runęły na ziemię, tumany kurzu uniosły tworząc kolejne złudzenie mgły. Donośny pisk rozniósł się po pomieszczeniu. Sira przystanęła na moment nad Elsker, ponownie zatrzepotała skrzydłami, a następnie podleciała pod sam sufit i... zniknęła. A przynajmniej chciała, by elfka tak pomyślała.
W powietrzu wciąż fruwały pojedyncze czarne piórka. Kilka małych, nienaturalnie zimnych krwawych łez spadło na twarz Elsker.
Awatar użytkownika
Elsker
Błądzący na granicy światów
Posty: 19
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje: Złodziej , Szpieg , Zabójca
Kontakt:

Post autor: Elsker »

Z sekundy na sekundę sytuacja robiła się coraz groźniejsza. Elsker przeklęła głośno zjawę, która niszczyła wszystko po swojej drodze. Elfce zadzwoniło w uszach, czuła się tak, jakby ktoś ją uderzył łopatą w głowę. Wydobyła z siebie stłumiony jęk i spojrzała z nienawiścią na istotę, która zakłócała jej spokój. Wstała powoli z łóżka i dobyła jakiś kamień, by cisnąć nim prosto w zjawę. Jednak przedmiot przeleciał tylko przez widziadło, lądując na podłodze z hałasem.
- Ty wstrętna...! - krzyknęła na nią w przypływie złości. Zapomniała o strachu i niemocy, która to i tak ją nawiedziła. Straciła równowagę i upadła na ziemię z głuchym trzaskiem, łamiąc sobie przy tym rękę. Ponownie była tylko ofiarą, marionetką w rękach lamentującego ducha, który przecież mógł jej życie przeistoczyć w śmierć. Spojrzała na nią błagalnie, dotykając swojej ręki. Leżała na podgłodze zwijając się z bólu i krzycząc wniebogłosy.
- Pomóż! Pomóż mi, nie chcę umierać! Zrób coś! - krzyknęła do niej. Co miała zrobić? Pozostało błagać o przebaczenie czy cokolwiek. Nie wiedziała, dlaczego Sira uwzięła się na nią, mogła tylko przypuszczać, że musiało dojść do jakiejś pomyłki.
- Zrobię wszystko, co zechcesz. Tylko już odejdź.
Zablokowany

Wróć do „Opuszczony Dom”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości