Rzeka Motyli[Most przy rzece]W podróż czas ruszać...

Rzeka wije się i przedziera przez najróżniejsze zakątki Andurii, Wypływa z gór i ciągnie się równiną, przepływając przez Valladon, oplatając lasy i pradawne kryjówki smoków. Odwiedza też miejsce gdzie mieszkają motyle, miejsce którego nikt nigdy nie widział a istnieje ono tylko w mitach... może Tobie uda się je odnaleźć.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Lucivar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

[Most przy rzece]W podróż czas ruszać...

Post autor: Lucivar »

Zjawili się o brzasku niedaleko mostu na rzece. Rozpalili ognisko i czekali na towarzyszy śpiewając miłe piosnki i plotkując niemiłosiernie. Spakowali wszystko co mieli. Wybrali wspaniałe miejsce. Wokół rosły pachnące sosny, a wśród szumu wodospadu, słuchać było trel ptactwa. Przyjemny wiaterek pieścił sierść Theranee, która zaspana wylegiwała się przy ognisku. Musieli ustalić trasę wędrówki, by ominąć bandytów, których i tak było całe mnóstwo. Na dodatek w dzisiejszych czasach, aż roiło się od trollów i innych dziwów. Chciał, by dotarli bezpiecznie, bo podróż będzie daleka. Sakiewka po wczorajszej kolacji została opróżniona do cna, jednak czarodziej jeszcze tego samego dnia wypłacił z konta w Shari, aż dziesięć złotych gryfów.
Zapalił fajkę, nakarmił konia i czekał na pozostałych.
Awatar użytkownika
Nakira
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowca Nagród
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nakira »

Cała uhahana, że udało jej się ukraść jakiemuś szlachcicowi konia, galopem popędziła nad Rzekę Motyli, przy której szajka miała się spotkać, by następnie wyruszyć do Twierdzy Czarodziejów. Droga przeminęła szybko, choć w międzyczasie zmuszona była do oszołomienia kilku delikwentów, którzy próbowali ją zatrzymać i oskubać. Nie była do końca pewna czy tylko ich oszołomiła, czy tylko zabiła... Ale może noże nie przebiły ich płuc. Wyjdą z tego, na pewno. Albo i nie... Nieważne.
Pociągnęła lekko wodzami, zwalniając tym samym do kłusa. "Albo ja mam omamy, albo to już tutaj." No, tak pięknego miejsca jeszcze nie widziała. Przeszła do stępa i wyjechała na niewielką polankę, która otoczona była wysokimi sosnami, a szum wodospadu w oddali sprawiał, że ogarniał ją błogi spokój. Oczywiście od razu zauważyła czarodzieja ze swoją panterą, siedzących przy ognisku, w którym wesoło trzaskały płomienie. Klacz, którą uprowadziła zarżała cicho, niepewnie podrygując. Naki pogłaskała ją uspokajająco po szyi, po czym zatrzymała i zeskoczyła na ziemię.
- No, dzień dobry! - Wyszczerzyła się do dwójki, przerzuciła włosy przez ramię i usiadła naprzeciwko czarodzieja. - Widzę, że czekamy na resztę.
Wyciągnęła nóż i zaczęła go podrzucać, łapiąc na zmianę za ostrze i rękojeść.
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

Finua przybyła na miejsce zbiórki jako trzecia i, jak na razie, jedyna bez wierzchowca. Konie jej nie lubiły i to z wzajemnością. Zawsze podejrzewała, że bydlaki po prostu wyczuwały od niej zapach ognia i dlatego zawsze, gdy próbowała ich dotknąć zaczynały tańczyć, wierzgać a nawet gryźć. Ona zaś uważała, że to zdecydowanie zbyt wielkie i zbyt durne zwierzęta. No, może nie durne. Ale rozmiary i siła koni sprawiały, że nigdy nie miała ochoty znaleźć się na ich grzbiecie. Chyba, że w ostateczności i nigdy sama.
Złodziejka rozejrzała się po polanie i aż gwizdnęła przez zęby. Wtedy też zobaczyła ognisko i wyszczerzyła się jak dziecko na widok ulubionej zabawki.
- A myślałam, że nie może być tu ładniej. Tylko ten szum wody zakłóca nieco miły nastrój. - O biodro dziewczyny obijała się wypchana do granic możliwości torba, do której przyczepiony był zwinięty ciasno koc. Kuglarka miała wybitne szczęście, przeglądając spiżarkę, do której się włamała. Znalazła nawet dobrej jakości spirytus, aby zastąpić nim ten, który zużyła do pokazów w Valladonie. Z resztą tylko leciutko przeszklone oczy zdradzały, że sprawdziła, czy alkohol był wart zabierania. Był, wzięła więc trzy flaszki.
- O proszę. Zabraliście zapasy na kopytach! Sprytnie, nie trzeba nieść. - Skomentowała obecność koni i od razu przysiadła przy ogniu, ciesząc się jego ciepłem, choć właściwie wcale nie było jej zimno.
Kaylesec
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kaylesec »

Maszerował drogą w stronę mostu. Zabrał wszystkie potrzebne rzeczy- większy plecak, koc, kilka medykamentów a także racje żywnościowe. Smakowały jak coś pomiędzy chlebem a ciastem, a dodatkowo były dość pożywne. Założył swoją opończę, na wypadek deszczu. Udało mu się nawet wysępić od sprzedawcy ciekawy nóż za pół ceny- szerokie, długie ostrze, a ostre jak cholera. Idealna broń dla niego. Zostawił swój miecz, gdyż uznał go za nieodpowiedni do podróży.
Podniósł wzrok. Przed nim rozcierał się teren preryjny, przecięty rzeką o solidnym prądzie. Niedaleko zauważył też błysk ogniska, więc skierował się ku niemu. zamajaczyły mu się figury swoich znajomych. Podszedł do ogniska i rzekł:
-Widzę, że wszyscy gotowi. Możemy ruszać?
Awatar użytkownika
Lucivar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lucivar »

Oparł się o dąb. Pogłaskał panterę i czekał na towarzyszy. Nie minęło pół godziny kiedy pierwsza zjawiła się Nakira. Była na koniu i znów w tych wspaniałych, oryginalnych włosach. Lucivar spojrzał na siebie. Chciał godnie prezentować tytuł czarodzieja. Dzisiaj założył tunikę z czarnej wełny podszytą czarnym lnem, zapinaną na ręcznie zrobione guziki z czarnej lnianej tkaniny. Rękawy zaś były rozcinane do połowy, lekko rozkloszowane. Spodnie z szarego lnu doskonale nadawały się do jazdy konno, a ściągane były paskiem wiązanym z przodu. Związał również włosy w kucyk. Wyglądał bosko i tak miało być.
- Witaj, Nakiro. Usiądź obok Thery. Nic ci nie zrobi. No oczywiście jeśli ją pogłaszczesz - zaśmiał się. - Głodna? Spragniona? W każdej chwili mogę cokolwiek stworzyć - mię...
- Nie jedz tego! Tego nie da się jeść - wymruczała pantera.
- so...To dziwne bo jeszcze dwa tygodnie zachwalałaś mojego kurczaka w sosie winnym... No nic. Poczekamy wspólnie.
Kiedy zjawiła się Finua powitał ją równie serdecznie co pierwszą damę, zaś kiedy przyszedł Kaylesec zaproponował, by młodzieniec usiadł i odpoczął chwilę.
- Musimy ustalić drogę tak by zahaczać o trakty handlowe oraz iżby uniknąć banitów. Ja proponuję ruszyć do Ekradonu, przejść przez Smoczą Przełęcz, skierować się do Ostatniego Bastionu, a następnie odbić do Klasztoru Mrocznych Sekretów, po drodze witając w Ruinach Nemerii, później Tritonia i Twierdza Czarodziejów, co wy na to? Chętnie sprawiłbym, iż podróż trwałaby około siedem sekund, lecz i moje moce są ograniczone. Nie znam tamtych terenów i dużą szansą jest, że w takiej sytuacji znajdziemy się gdzieś po środku jeziora.
Ostatnio edytowane przez Lucivar 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Nakira
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 76
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Łowca Nagród
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nakira »

Naki wstała z ziemi, otrzepała się i podeszła do klaczy, na której tu przybyła. Do siodła przypięła swoją skórzaną, totalnie już zmasakrowaną przez czas i różnego rodzaju wydarzenia torbę i zaczęła w niej grzebać, słuchając czarodzieja. Teraz, gdy zebrali się już wszyscy, można było pomyśleć nad planem wędrówki... Oczywiście Lucivar wyjawił swoją propozycję, zanim ktokolwiek wyskoczył z inną. Osobiście Nakira preferowała bardziej niebezpieczne szlaki, pełne dziwnych stworzeń. Dziewczyna naprawdę lubiła ryzykować, co nie zawsze szło po jej myśli, ale jakoś ze wszystkiego się wyplątywała.
- Ja i tak nie mam nic do powiedzenia, gdyż kompletnie nie znam się na krainach Alaranii. Podróżuję, jak to się mówi, "na żywioł". Jednakże twój pomysł brzmiał mądrze i przemyślanie, tak więc wyrażę swoją aprobatę dla twojego planu.
Wyciągnęła z torby bukłak z wodą i upiła kilka łyków, po czym schowała go z powrotem. Jej palce natrafiły na coś, czego w ogóle nie spodziewała się znaleźć w środku. Coś delikatnego, niezwykle cienkiego i długiego. Wyjęła owe coś z torby i wytrzeszczyła oczy. Będąc przekonana, iże zgubiła go lata temu, trzymała w ręku wisiorek z podobizną głowy wyjącego wilka wykonanej ze złota. "Podarek od Liri" - pomyślała, pożerając wzrokiem prezent. Obracała go w dłoni przez najbliższe kilka chwil, kiedy nagle ocknęła się i szybkim ruchem założyła go sobie na szyję. Zachowując się jakby nachlała się wyjątkowo dużej ilości piwa, wróciła do reszty i usiadła na swoim poprzednim miejscu.
- Kiedy wyruszamy? - spytała, omiatając spojrzeniem resztę szajki.
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

- Mi trasa odpowiada. - Oznajmiła, wysłuchawszy propozycji. - Tylko w Ekradonie mogą nadal być nieco na mnie cięci. Ale z tym sobie poradzę.
Oczywiście nie przegapiła momentu, gdy Nakira znalazła i założyła wisior. Już miała poprosić o możliwość obejrzenia, jak wszystkiego, gdy ugryzła się w język. Wojownika była niezbyt przychylna kuglarce, lepiej się było zaczekać. Do wieczornego postoju. I nie wychylać się przez ten czas.
- Jedzenie mamy, sprzęt mamy, wstępny plan mamy. Nie ma na co czekać. Szczegóły możemy ustalić idąc. - Po prawdzie Finua z zaproponowanych atrakcji znała tylko dwa miasta, bo tylko w nich próbowała szczęścia, ale jakoś nie przerażało jej, że mieli ruszyć w nieznane. Przynajmniej dla niej. Wręcz przeciwnie, ciekawiło ją wszystko, co nowe i z równą niecierpliwością czekała na zobaczenie obcych miejsc, jak i lepsze poznanie towarzyszy.
Kaylesec
Rasa:
Profesje:

Post autor: Kaylesec »

Wyobraził sobie mapę Alarani, zaznaczając na niej punkty, przez które przejdą. Z tego co pamiętał, przy lasach u stóp Fellarionu można spotkać wiwerny. Trujące skurczysyny. Ale jest tez inna droga...
-Plan wydaje się dobry, lecz mam jedno zastrzeżenie. Od klasztoru do Twierdzy czarodziejów trzeba okrążać górę. Jedyne drogi prowadzą przez lasy, a z tego co pamiętam nawet smoki się tam nie zapuszczają. Możemy zaoszczędzić drogę, nie przechodząc góry dookoła. Ja zgadzam się na twój plan, lecz proponuję, byśmy przeszli starymi szybami kopalni Fellarionu.
Awatar użytkownika
Lucivar
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lucivar »

Theranee zerwała się jakoby ktoś poparzył jej pysk i warknęła wściekle. Kiedy dotarło do niej, iż śniła zamurowało ją. Położyła się i jeno mruknęła:
- Wybaczcie...
Lucivar zaśmiał się. Wysłuchał tego co Kaylesec ma do powiedzenia. Rozważył tą możliwość. Czy ten chłopak oszalał?!
- Cóż... Nie wiadomo jak szyby się mają. Z tego co wiem od bardzo dawna nie korzystano z nich. Niemniej przystaję na twą propozycję. Zatem czy wszystko macie spakowane? Prowiant? Pieniądze? Broń? Ruszamy, więc.
Wskoczył na konia, a Theranee ruszyła gdzieś do lasu. Spojrzał na towarzyszy.
- Na co czekacie?! Chyba nie macie mnie dość? Bo... to dopiero początek naszej podróży - uśmiechnął się i popędził konia.



Ciąg dalszy: <Lucivar, Nakira, Finua, Kaylesec>
Zablokowany

Wróć do „Rzeka Motyli”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości