Czarna Puszcza[W Głębi Puszczy] Nocne łowy

Nocne zwierzęta, pumy, nietoperze, wilkołaki, niedźwiedzie. Pułapki, mroczne jaskinie, burze, wycie wilków, istoty przerażające i potwory... to tylko przedsmak tego co spotka Cię w Czarnej Puszczy, krainie znajdującej się na północny zachód od Doliny Umarłych, świecie, którego nigdy nie pozna przeciętne stworzenie.
Awatar użytkownika
Caerthis
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caerthis »

        Napięcie się nieco rozluźniło, elf zauważył, że z ludźmi nie będzie żadnych problemów, jedyną osobą która go martwiła była sama elfka, ponieważ nadal nie wiedział, jak na to wszystko zareaguje. Zauważył też, iż ta ani razu się nawet nie uśmiechnęła więc... No więc po prostu ponura to bólu, jak to Mroczny Elf. Oczywiście uścisnął dłoń człowieka, a następnie odpowiedział kobiecie:

- Przepraszam ciebie, kolejny raz pokazałem się ze złej strony, nigdy nie rozmawiałem z osobą tak niezwykłą jak ty, a jedynymi niewidomymi jakich poznałem, byli ci żebracy w większych miastach.

Zaśmiał się głośno po ofercie pomocy człowieka i powiedział:

- Zawsze mówiłem, że człowiek zmiennym jest, ale to już jest przesada! Ha! Skaczesz z kwiatka na kwiatek! Zdecyduj się może wreszcie, czy chcesz pomóc tejże elfce w upolowaniu biednego jelenia, czy też prowadzić Alię. Dobre maniery to podstawa na tym świecie. Zdecyduj się, komu pomożesz, a ja pomogę tej drugiej osobie, wszystko mi jedno komu - uśmiechnął się na myśl, która zaczęła pojawiać się w jego umyśle.
Awatar użytkownika
Wanwur
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wanwur »

Może i człowiek zmiennym jest.. Ale widzę, że moja pomoc bardziej przyda się tej młodej kobiecie, poza tym za to co zrobiłem Nimmeril, raczej nie będzie chciała mojej pomocy.. Skinął delikatnie głową w kierunku Mrocznej Elfki.. Caertisie, wybacz, ale wydaje mi się, że moje zachowanie jest na odpowiednim poziomie, moje maniery wydają się również odpowiednie.. Zagryzając wargi przecedził, by nie powiedzieć nic więcej całkiem postanowił zamilknąć..
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

- Ja NIGDY nie biorę od nikogo pomocy - syknęła Nimmeril do Wanwura, po czym obróciła się do towarzyszącego im elfa.
-I nie myśl sobie, że nie słyszałam, jak myślałeś o pomocy temu jeleniowi - ton jej głosu cały czas był zimny i twardy jak stal.

        Gdy zobaczyła minę Caerthisa którą zrobił po jej słowach skierowanych do niego, mimowolnie na jej twarz wpłynął nieznaczny, szyderczy uśmiech.
-Poluję sama i nie obchodzi mnie, czy ktoś chce mi pomóc, czy przeszkodzić. Nie chciałabym być w skórze kogoś, kto przeszkodzi mi w łowach. Wanwur miał po prostu szczęście, że się zjawiliście. A ty - przerośnięty szczurze - zwróciła się do zwierzątka chowającego się we włosach niewidomej - nie gadaj tyle, bo od twojego trajkotania uszy mi puchną, a są one bardzo wrażliwe.

        Skończywszy wypowiedź wpatrywała się przenikliwie swoimi czerwonymi oczyma w towarzyszy. Kąciki jej ust lekko drgały w oczekiwaniu na odpowiedź któregoś z mężczyzn, lub kobiety.
Awatar użytkownika
Caerthis
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caerthis »

        - A niech mnie, ta kobieta czyta w myślach, nie pomyślałem o tym, jaki by tutaj dla niej wywinąć żart, żeby nauczyła się nie naruszać cudzej prywatności... - pomyślał Caerthis, a następnie kompletnie ignorując mężczyznę, z tego powodu, iż stał się on dla niego mało interesujący, wyprostował się. Na ten ruch Maerth natychmiast osiadł na jego ramieniu, a ten minął Wanmura i podszedł bliżej do mrocznej elfki.

- Słyszałaś o tym? I dobrze! Czemu się tak denerwujesz? Jesteś taka codziennie, czy też jesteś w trakcie comiesięcznych problemów kobiecych? Proszę ciebie, nie musisz na wszystkich warczeć, naprawdę nie chcę wyciągać broni i nie zrobię tego, dopóki ty tego nie uczynisz. Jestem rad z tego, że ten niewinny, nie zdajacy sobie z niczego sprawy głuptak przeżył! Wiedz jednak jedno. NIE POZWOLĘ tobie zabić tego zwierzęcia, nie po to je ratowałem, ale podkreślam, iż siły użyję w ostateczności. Może jestem pokojowo nastawionym elfem, lecz wszystko ma swoje granice. Ponownie powtarzam, uspokój się, są tutaj trzy osoby i rozwiązanie z użyciem siły na nic się tu nie zda.

        - Jednak żarty na nic się tu nie zdadzą, ta kobieta jest zbyt napięta, a obawiam sie, że ten głuptak nie dożyje jutra. - pomyślał, a następnie ponownie oparł się o drzewo, tym razem bliżej niebezpiecznej kobiety.
Awatar użytkownika
Wanwur
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wanwur »

-Kogo nazywasz głuptakiem ? - syknął nerwowo do Elfa, bez namysłu,
Co on sobie myśli.. pomyślał Wanwur, zezłoszczony.
-Mimo to, że widzę że ta Elfka, da sobie radę z każdym, dobrze Ci radzę, tak dla oczyszczenia atmosfery, nie sięgaj po broń.- Warknął do Elfa, który zdawał się bardzo arogancki i zbyt pewny siebie
Niech go ukróci ta Elfka, Proszę. Pomyślał i cofnął się, nie odwracając się od całej sytuacji, Pogłaskał Tygrysicę i zamarł w bezruchu, czekając na rozwój sytuacji
Awatar użytkownika
Alia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Uzdrowiciel
Kontakt:

Post autor: Alia »

Alia już odetchnęła z ulgą widząc, że będzie miała możliwość wydostania się z lasu w sposób inny niż po omacku. I wtedy nagle wszystko zaczęło się walić. Najpierw Elf w pewien sposób wyśmiał zaoferowaną jej pomoc. Zaraz potem Cień, który i tak należał do piekielnie gadatliwych zwierząt, na uwagę Elfki zareagował drąc się na całe gardło na temat tego, co może sobie z wrażliwymi uszkami zrobić i gdzie je wepchnąć. Druidka natychmiast spróbowała zasłonić mu pysk ręką, ale pierwsze próby skończyły się tylko jeszcze bardziej wściekłymi komentarzami na temat matek całego zgromadzenia. Dopiero, gdy owinęła zwierzaka szczelnie w płaszcz i siłą zacisnęła mu szczęki, raczył zamilknąć. A przynajmniej przestać odzywać się w zrozumiały sposób. Potem jeszcze, jakby nie było dość wesoło, wszyscy jak na komendę zaczęli sobie skakać do gardeł.
- Przestańcie, proszę. Jeleń uciekł, już po sprawie. Wyzwiska niczego tu nie zmienią... - Powiedziała niemal błagalnym, płaczliwym tonem. Zaraz potem przysunęła się do drzewa, które wyczuła końcem kostura i usiadła między korzeniami, opierając plecy o pień. Zbyt dobrze zdawała sobie sprawę, jaki będzie wynik walki. Choć sama nie walczyła właściwie nigdy, każda potyczka jaka rozgrywała się w pobliżu niej kończyła się jednakowo. A ona była najbardziej poszkodowana. Nie potrafiła zignorować cudzego bólu i czuła potrzebę zaleczenia każdej rany. A to oznaczało, że to spotkanie skończy się dla niej z przynajmniej kilkoma nowymi bliznami i nieprzyjemnymi siniakami. O ile nikt nie zostanie naprawdę ciężko ranny.
Awatar użytkownika
Caerthis
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caerthis »

        - Mam wrażenie, iż za chwilę rozpocznie się zbędna kłótnia z powodu nieporozumień. Tak, ciebie Wanwur nazywam głuptakiem, ale nie jest to słowo obrażliwe, ależ skąd! Obrazą byłoby określenie ciebie mianem głupca, bądź czorta, nic jednak takiego nie zostało przeze mnie wypowiedziane. Określiłem ciebie takim mianem, ponieważ jesteś niewinny w swoim niezrozumieniu całej tej sytuacji, to nic obraźliwego!
I na waszych bogów! Nie chciałem wyjmować żadnej broni, nie, nie i jeszcze raz nie! Kolejny raz wykazałeś się zwykłym brakiem pojęcia tej farsy. Bo tak, robi się z tego zwykła farsa! Czekam jedynie na odpowiednią puentę - na te słowa, Caerthis usiadł na ziemi i zrezygnowany zdjął łuk z pleców i rzucił go kilka łokci dalej, a następnie rozłożył nieporadnie ręce.

- Prawdę jednak powiadał mój ojciec, mów ostrożnie do ludzi, są bardzo wrażliwi, równie dobrze mógłbyś od razu wyciągnąć oręż... - mruknął bardziej do siebie, niż do reszty.
Zdenerwowany całą tą sytuacją Maerth pochylił dziub w stronę lewego ucha elfa, po czym wtrącił swoje trzy grosze do całej tej sprawy. Papuga wspomniała o ucieczce, na co chłopak odpowiedział jej w mowie zwierząt:

- Ejże, ej! Nie wolno tobie tak myśleć, sytuacja nie jest aż tak beznadziejna, nikt jeszcze nie wyciągnął broni, wstyd mi za ciebie, Maerth, że taka myśl zaistniała w twym ptasim móżdżku!
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril spojrzała na Elfa, który przysunął się nieco bliżej. Nagle wyparowała z niej cała złość.
-Posłuchaj mnie Caerthisie - ton jej głosu złagodniał, co chyba nieco zdziwiło elfa - Nie jadłam nic od czterech dni, a moim ostatnim posiłkiem był mały zając. Czy uważasz, że polowałam na tego jelenia dla zabawy? Zapamiętaj sobie, że nie poluję na zwierzęta dla zabawy. Przyjemność sprawia mi jedynie zabijanie irytujących ludzi. - tu elfka rzuciła twarde spojrzenie Wanwurowi - Jeżeli przeszkadza Ci to, że poluję na tego jelenia... W ostateczności wystarczy mi papuga z rożna i potrawka z łasiczki o niewyparzonym języku- po ostatnim słowie głód i smutek w jej oczach zmieniły się w rozbawienie. Wyszczerzyła zęby do zwierzątek i czekała na reakcje zebranych.
Awatar użytkownika
Wanwur
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wanwur »

-Nimmeril, wiem, że czytasz w myślach... A co do Ciebie Caerthisie, Farsa nie dla mnie.- dość łagodnie rzucił tych kilka słów.
-Jeśli kogoś uraziłem, przepraszam.- z pokorą się ukłonił i cofnął, zostawiając lekko z przodu Tygrysicę.
-Nie chcę robić sobie wrogów, dziękuję Elfko za komplement.- uśmiechnął się ironicznie, lecz zaraz jego twarz skamieniała, mimo rozluźniającej się sytuacji, był nadal niepewny co do swoich poczynań. Starał się załagodzić wzrok Nimmeril, i nie uprzykrzać się już nikomu.
Awatar użytkownika
Caerthis
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caerthis »

        Na nieco łagodniejszą reakcję elfki, Caerthis pozwolił sobie na uśmiech, lecz o papuga na wzmiankę o zjedzeniu tejże z rożna, odleciała z miejsca skrzecąc "Rożno, rożno, rożno".
- W końcu jakiś postęp! Dziewczyna ma trochę poczucia humoru. - rzekł, lecz dopiero po chwili zorientował się, iż zrobił to w mowie zwierząt, więc kontynuował przechodząc już na "ludzką" mowę.
- Rozumiem ciebie doskonale, zrozum jednak, że to jest zwierzę, które uratowałem kilka dni temu przed śmiercią, nie wiem, czy rozumiesz to, o czym do ciebie teraz mówię, ale skoro znasz mowę tych istot, to wiesz, że nie raz można się do takiego jelenia przywiązać. Nie przeszkodziłem tobie wcześniej, ponieważ nie chciałem ingerować w taki sposób, nie jestem konfliktowy, a mimo wszystko... - tu przerwał, aby zaczerpnąć tchu, przez co głośno się rozkaslał i minęło kilka minut, aż ten się uspokoił na tyle, żeby kontynuować.
- Tak więc mimo tego wszystkiego, nie chciałbym zginąć jako obrońca jelenia, rozumiem prawa natury, skoro nadarzyła się jednak teraz taka okazja chętnie z niej skorzystam. Jedynie jest teraz pewien problem... Ten jeleń na pewno jest już daleko, proponowałbym więc tobie coś o wiele bardziej wegetariańskiego, ponieważ gdzieś tam na drzewie zostawiłem trochę mojej strawy, znajdzie się na pewno jakiś chleb, miód i świeża śmietana!

        Następnie, elf odwrócił się w stronę mężczyny i odpowiedział:
- Ależ oczywiście, że umie czytać w myślach, brawo! - zaśmiał się głośno, jak to często ma w zwyczaju - Przeprosiny chętnie przyjmuję i za nie dziękuję.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Tym razem Wiedźma uprzedziła swoją panią i odezwała się jako pierwsza melodyjnym tonem.
- Domyślam się, iż wszyscy tutaj zebrani rozumieją mowę zwierząt, więc chciałam powiedzieć, że nie ma zwierzęcia, którego bym nie dogoniła, więc mówiąc w ten sposób obrażacie mnie. - potrząsnęła grzywą i kontynuowała - Ale jak już masz jakieś zapasy, to może by się i jakieś jabłko znalazło?
        Nimmeril skwitowała pytanie klaczy trzepnięciem jej w ucho, na co zwierzę odpowiedziało delikatnym traceniem elfki chrapami.
- Raczej nie biorę jedzenia od obcych i nie chcę być na niczyjej łasce, ale może się skuszę na kawałeczek chleba - dziewczyna uśmiechnęła się blado do elfa.

        Dopiero teraz, gdy przez drzewa zaczęły prześwitywać słoneczne promienie, na częściowo zasłoniętej kapturem twarzy Nimmeril można było dostrzec jak bardzo wyczerpał ją brak snu i jedzenia.
- Wiedz jednak, że i tak upoluję sobie jakieś jedzenie. Ale postaram się oszczędzić Twojego jelenia, Caerthisie
Awatar użytkownika
Caerthis
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Caerthis »

        Na słowa klaczy, elf nieco się speszył, ale czym prędzej wskoczył na gałąź nad nim, a następnie rozejrzał się po okolicy. Ujrzawszy z daleka własne zapasy, zeskoczył z drzewa, złapal za łuk i pobiegł w stronę tamtego drzewa. Wykonawszy kilka akrobacji na gałęziach, wreszcie znalazł się na gałęzi, z której początkowo obserwował widowisko, wziął swój wiklinowy kosz, a następnie zrzucił pojemnik na dół, na miękką warstwę mchu - nie upłynęła nawet krótka chwila, a Caerthis był już na dole, podążał w stronę elfki i położył na środku kosz.
Można było w nim zauważyć słoik miodu, śmietanę (która była nadal chłodna), duży bochenek chleba, oraz owoce leśne - leśne maliny, czarna porzeczka i kilka jabłek.

- Częstujcie się, nie będę wam przeszkadzać w jedzeniu, z pewnością nie ma tego zbyt dużo i daleko temu do jakiejkolwiek uczty, nawet najskromniejszej, ale zawsze lepsze to, niż sama śmierć z głodu. Wierz mi, że otrzymanie od kogoś pomocy to żadna hańba, to po prostu akceptacja życzliwości ludzi... albo w moim przypadku elfów. Jak tylko zjesz, możesz odejść, nie wymagam przecież odwdzięczenia się mi w jakikolwiek sposób, to samo tyczy się reszty z was - tu spojrzał na niewidomą ludzką dziewczynę i człowieka. Spojrzał w niebo przez gałęzie drzew i odparł:
- Długo już tutaj jesteśmy, widzę, że jest już wczesny poranek, albo nawet późniejsza godzina, to dobry znak.
Awatar użytkownika
Alia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Uzdrowiciel
Kontakt:

Post autor: Alia »

- Ranek? - Alia, która dotąd siedziała niemal bez ruchu pod drzewem i przysłuchiwała się tylko rozmowie, podniosła nagle głowę. Wyglądała, jakby próbowała wyczuć coś, co potwierdziłoby, lub zaprzeczyło słowom elfa. - Jak to jest rano? Cień! Mieliśmy nie chodzić po nocy, to niebezpieczne.
Ostatnie słowa skierowała do łasicy, która wyplątała się wreszcie z płaszcza swojej pani i siedziała teraz na jej kolanach, przyjmując naganę z zaskakującą pokorą. Dziewczyna nie mogła widzieć pozycji zwierzątka, ale to nie zmieniało jego zachowania. Z cichym westchnieniem wyjęła z jednej z sakiewek pasek suszonego mięsa i podała przyjacielowi. Resztę mięsa podała mu w materiale i poszeptała mu chwilę na ucho. Futrzak niechętnie chwycił sakwę, a z jeszcze większymi oporami zaciągnął ją obok kosza należącego do elfa. Biegiem powrócił do uzdrowicielki, gdzie zajął się przydzielonym mu pożywieniem.
- Nie jest to wiele, ale zawsze to jakiś wkład w posiłek. - Alia mruknęła, po czym podniosła do ust bukłak i upiła niewielki łyk wody. Sama jadła śniadanie już jakiś czas temu. Z resztą nigdy nie jadała wiele, a syty posiłek zdarzał się bardzo sporadycznie. - To właściwie zabawne, że wszyscy tutaj posługują się mową zwierząt. Takie spotkania to rzadkość.
Awatar użytkownika
Wanwur
Szukający drogi
Posty: 49
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Wanwur »

Trącił delikatnie nogą swoją towarzyszkę, by ta się nie patrzyła tak na tą łasicę. Wrzucił do koszyka trochę chleba i kawał wędzonego mięsa.
Nie odzywając się przez krótką chwilę, nie zasiadł wraz z Elfami do jedzenia, odsunął się na bok. Nie był głodny...
- Smacznego, mam nadzieję że będzie smakowało, sam przyrządzałem mięso- Stwierdził, nic więcej nie dodając, usiadł pod drzewem dobre 12-13 stóp od kosza Caerthisa, postanowił się nie odzywać i obserwować każdego, lecz jego wzrok utkwił w ręce Niewidomej dziewczyny, gdyż ta przejęła jego ranę, po ugryzieniu jej pupila. Zamarł, wpatrując się w szczegóły rany.
Dopiero po kilku minutach, podniósł głowę patrząc w słońce przedzierające się przez gałęzie. Czas ruszać Pomyślał... i mimo tego nie wstawał nadal.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Choć miała ochotę na mięso, ominęła ostentacyjnie jedzenie podrzucone przez człowieka.
- Dziękuję - odezwała się w głowie elfa. Zdziwiła ją łatwość nawiązania połączenia telepatycznego z blondynem - Nie mam w zwyczaju dziękowania, ale jestem Ci wdzięczna. Gdybyś kiedyś potrzebował pomocy... - Nimmeril zamyśliła się na chwilę - ...Właściwie sama nie wiem, gdzie mnie szukać - zaśmiała się cicho dalej mówiąc telepatycznie - Ale sądzę, że tak znamienity tropiciel i żartowniś na pewno sobie poradzi - puściła do niego oko i wzięła się za jedzenie chleba.

        Wiedźma tymczasem z wyrazem wielkiego zadowolenia na pysku zajadała się jabłkami.
- Wiesz co, te jabłka są nawet całkiem, całkiem. Chyba wybaczę Ci ten nietakt elfie.
- Wiedźmo! Czy nie uczyłam cię, że nie mówi się z pełnym pyskiem? - klacz spojrzała na nią znacząco, po czym obie wybuchnęły śmiechem. Można by powiedzieć, że towarzyszka elfki wręcz rżała.
Awatar użytkownika
Alia
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 149
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Uzdrowiciel
Kontakt:

Post autor: Alia »

Cień szybko pochłonął swój pasek mięsa, po czym ziewnął, szeroko otwierając pyszczek. Alia ostrożnie wylała odrobinę wody na skuloną dłoń, by jej towarzysz mógł się spokojnie napić. Zaraz potem wyszperała z jednej z sakw znaleziony wcześniej korzeń, a zza paska wyjęła mały, ale bardzo ostry nożyk. Samo poszukiwanie ziela pośród licznych leków odbyło się w dość prosty sposób. Uzdrowicielka każdą sakiewkę zamykała innym węzłem, lub rodzajem rzemyka tudzież sznurka. W ten sposób, dzięki doskonałej pamięci, mogła zidentyfikować zawartość woreczka bez otwierania każdego z osobna i przeszukiwania zawartości, co zajmowałoby mnóstwo czasu. Gdy trzymała już korzeń oraz nożyk, zaczęła ostrożnie, choć z wyraźną wprawą obierać i wycinać nienadające się kawałki.
W tym czasie Cień zaczął nudzić się obserwacją druidki. Był trochę zmęczony, ale bał się zasypiać w takim towarzystwie. Zabrał się więc za metodyczne przeszukiwanie poszycia leśnego wokół swojej pani. Szybko jednak okazało się, że i to zajęcie nie było dostatecznie pasjonujące. Z mocno bijącym serduszkiem zaczął się skradać to w stronę konia, to tygrysa. Co jakiś czas zawracał biegiem do Alii i relacjonował jej wszystko, trajkocząc prosto do ucha. Dziewczyna poszeptała coś chwilę zwierzęciu, na co futrzak zareagował, zrywając się do biegu. Pełnym pędem dopadł do brzegu koszyka, złapał w zęby pierwszy z brzegu mały owoc i równie szybko zawrócił. W pośpiechu wpadł na ramię uzdrowicielki i podał jej zdobycz prosto do ust, po czym otarł się o jej policzek, pęczniejąc z dumy z powodu dobrze wykonanego zadania. Teraz wszystko wydawało się mniej straszne, powrócił więc do planu zakradnięcia się do klaczy albo wielkiego kota, nadal nie mogąc się zdecydować. Tym razem jednak zawracał rzadziej i podchodził bliżej, węsząc zapamiętale, choć i tak od obu zwierząt dzieliła go bezpieczna, jego zdaniem, odległość.
- Cień! Tylko nie drażnij nikogo, jak dostaniesz kopytem albo takimi pazurami, to nawet ja ci nie pomogę. - Druidka rzuciła za futrzakiem z lekkim uśmiechem. Nadal nie przerywała pracy, co wyglądało nieco dziwnie, gdyż niewidzące oczy kierowała prosto przed siebie. - Panie Wanwur? Mogę spytać, czemu tak uparcie przyglądałeś się moim rękom? Do tego, że ludzi ciekawią moje oczy się przyzwyczaiłam... ale dłonie? Cień mi powiedział...
Zablokowany

Wróć do „Czarna Puszcza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości