Arturon[Rynek] Pan wie, co się wydarzy

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag zaśmiał się cicho i wzruszył ramionami w dość dramatycznym geście.
- Oh, no wiesz, pościel można wykorzystywać na miliony sposobów. Można kogoś nią owinąć i udawać, że jest naleśnikiem. Albo skakać - odpowiedział ze śmiechem.
Z rozbawieniem patrzył na Saviss, która mrucząc coś pod nosem zbierała potłuczoną doniczkę. Jednak szybko skończył z tym, bo jakoś nie widział powodów, żeby męczyć biedaczkę jeszcze bardziej, dlatego usiadł obok Tey i chwycił pierwszego lepszego nieco osmalonego tosta z serem.
- Mam szczera nadzieję, że dzisiejszy dzień odbędzie się bez rewelacji - roześmiał się.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna zaśmiała się.
- Przy mnie? Wątpię. - Uśmiechnęła się uwodzicielsko, ale zarazem widać było u niej rozbawienie. Rozłożyła się wygodnie na łóżku i przeciągnęła się, mrucząc przy tym.
- Aż się nie chce wstawać... tak tu miło. - Przez chwilę leżała, posyłając uśmiech mężczyźnie. - Ale trzeba... Filię wyprowadzić na spacer, może coś zaśpiewać... - zastanawiała się. Powoli wstała i chwyciła Filię za kantar.
- Chodź maleństwo. - rzekła do niej. Kuc parsknął raźnie i ruszył obok pani.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag roześmiał się. W sumie... racja. Poza tym co to byłby za dzień bez żadnych rewelacji? Nudny i kompletnie monotonny. Lecz z drugiej strony - należało im się chyba chociaż tyle? Taki jeden, całkowicie normalny i spokojny dzień. Jednak nawet nie łudził się, że wszystko minie bez zbędnych komplikacji.
- Masz rację. W końcu jesteś magnesem na kłopoty - odpowiedział, wzruszając ramionami. Kiedy Tey wstała, Rhag bez zastanowienia również się podniósł. Skoro ona przyciąga tarapaty, to potrzebuje kogoś, kto potrafi sobie z nimi radzić. No cóż, dobrze by było, gdyby to był ktoś taki jak on sam. Ba, a najlepiej, gdyby osobiście z nią poszedł. Wtedy mógłby spokojnie dopilnować, by wróciła w jednym kawałku, cała i zdrowa.
Przeciągnął się, rozprostowując zastałe kości.
- O nie, sama na pewno nie pójdziesz - oznajmił, kręcąc głową. - Nawet gdyby w mieście pojawiła się jakaś straszna bestia, to zapewne bez wahania pomaszerowałaby prosto w twoją stronę - dodał, doganiając ją przy drzwiach. Jednak na korytarzu zatrzymał się na chwilę. No jasne, doskonale wiedział, że o czymś zapomniał. A teraz świadomość tego uderzyła w niego jak grom z jasnego nieba.
- Poczekaj. Wezmę ze sobą tylko jakąś broń. Może i tutaj nic nam nie grozi, ale ostrożności nigdy za wiele - stwierdził, raźnym krokiem maszerując do swojego pokoju, gdzie znajdował się miecz i sztylet.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna ledwo trzymała konia, który już nie mógł wytrzymać w pomieszczeniu i chciał wyjść. A jak się uparł, to nie ma zmiłuj. W końcu nie wytrzymała i "poleciała" za kucykiem, który zatrzymał się tuż przed drzwiami. Dziewczyna zdenerwowana trzasnęła go w łopatkę.
- Nie wolno tak robić. - powiedziała stanowczym głosem. Od razu spotulniał. Otworzyła drzwi i puściła zwierze, które zaczęło skubać trawę. Nucąc pod nosem czekała na Rhaga. "Ciekawe, co dziś nas spotka... bardzo ciekawe... pomyślała i zaśmiała się. Słońce głaskało jej ciało promieniami słońca, a ptaki wtórowały jej szczęśliwie.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag niemal z nabożną czcią podniósł swój miecz z fotela i przypiął go do pasa. Jakoś lubił czuć ten ciężar. Ot, taka pewność, że jednak nie zginie za byle rogiem. Nie wspominając już o tym, że po tylu latach stał się dla niego po prostu przedłużeniem ramienia. Gdy trzymał rękojeść w dłoni czuł się... dobrze. I lekko. Nie wspominając już o krwi buzującej w żyłach kiedy walczył. Niezwykłe uczucie. Westchnął cicho, po czym ukrył swój srebrny sztylet za cholewą lewego buta.
- No, to teraz można zapuścić się na zewnątrz bez żadnych obaw - stwierdził i wyszedł z pokoju.
Oczywiście, Teyli na korytarzu już nie było, jednak Rhag nie spodziewał się, że ją tam zobaczy. Był po prostu jawnie przekonany, że nie będzie na niego czekała, ale po prostu wyjdzie i, znając życie i złośliwość losu, wpakuje się w jakieś kłopoty. Szybko przemaszerował przez korytarz i wypadł na zewnątrz, rozglądając się dziarsko wokół. Odetchnął z ulgą, widząc Tey.
- Jeszcze nic się nie stało? - rzucił z zawadiackim uśmiechem na twarzy. - Żadnych zbirów, dziwnych stworzeń ani spadających doniczek? - pytał z rozbawieniem.
Właściwie był znacznie bardziej zdumiony tym, że nic jej nie jest.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Jeszcze nic się nie stało. Jeszcze. - powiedziała dźwięcznym głosem. Zacmokała na Filie, która posłusznie ruszyła za nią, niekiedy ją skubiąc. Doszła do wielkiego placu, na którym odbywała się jakaś zabawa. Tłumy ludzi otaczały grupę grajków. Zadowolona dziewczyna, klasnęła w dłonie i chciała do nich podbiec, ale potknęła się i upadłaby, gdyby nie pomocna dłoń pewnego "dżentelmena".
- Witaj maleńka, powinnaś bardziej uważać. - zagadał.
- Dziękuję i proszę nie mówić do mnie maleńka. - odpowiedziała.
- Wiesz w domu mam wyjątkowo miękki materac i ciepłą pościel, jeśli chcesz możesz się o tym przekonać. - uśmiechnął się obleśnie.
- Czy pan sugeruje, że ja własnego łóżka nie posiadam... i też mogę mieć ciepłą pościel. - starała się mówić spokojnie, chociaż miała ochotę kopnąć go w czułe miejsce.
- To może pójdziemy do ciebie? - i znów ten obrzydliwy uśmieszek.
- Nie dziękuję, nie sądzę. - Teyla zaczęła się wycofywać, niestety natrafiła plecami na mur.
- Nie udawaj, dobrze wiem, że oboje tego chcemy. - Mężczyzna znacząco przybliżył się do niej i oparł dłonie o mur z obu jej stron. Dziewczyna starała się go odepchnąć, nieudolnie. Filia widząc zamieszanie, oderwała się od jedzonka i ruszyła w stronę swojej właścicielki. Kobieta o olśniewającej urodzie, oraz krasnolud stanęli na drodze kucyka.
- Nikt, nawet głupie zwierze nie przeszkodzi naszemu panu w podrywie. - zaśmiał się grubym tonem. - Anno zajmij się jej towarzyszem. - skierował na towarzysza Teyli. - Wolimy nie robić problemów przecież. - Kobieta uśmiechnęła się i ruszyła w stronę Rhaga. Oparła się o jego ramię.
- Witaj przystojniaczku, chcesz się zabawić? - zapytała uwodzicielskim tonem.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag kątem oka zauważył, że Tey nieco się oddaliła. Z cichym westchnieniem ruszył za nią. Kiedy się potknęła, chciał jak najszybciej ruszyć w jej kierunku, jednak zamarł, widząc owego mężczyznę. Całej sytuacji przyglądał się zza zmrużonych z irytacji oczu. No naprawdę czy to nie mógłby być najzwyklejszy na świecie dzień?
Otworzył usta, żeby coś powiedzieć, kiedy tuż obok niego pojawiła się jakaś kobieta. Jeśli Rhag dobrze wyłapał, to nazywała się Anna. Spojrzał na nią i uśmiechnął się z rozbawieniem.
- Jasne, bardzo chętnie - odpowiedział całkiem poważnie, wzruszając ramionami. - Ale tak się głupio składa, że nie z tobą - dodał, wzruszając ramionami i odsunął się od niej.
- Myślę, że możesz bardzo żałować - odparła tamta, lubieżnie oblizując usta. Mężczyzna westchnął i wzruszył ramionami w bezradnym geście.
- Myślę, że wy również, jeśli nie dacie nam spokoju - odparował i podszedł do tego dziwnego faceta, który nijak nie dawał spokoju Teyli. Jedną dłoń położył na jego ramieniu, niby to w przyjaznym geście.
- Hej, możesz ją puścić? - spytał pogodnie. - Dość jasno dała ci do zrozumienia, że sobie nie życzy sobie abyś ją dotykał, więc... zostaw - zakończył z przyjaznym uśmiechem. Na razie nie zamierzał uciekać się do przemocy. Khem, z wielkim akcentem na "na razie".
Mężczyzna niby to od niechcenia odwrócił wzrok w jego kierunku.
- Bo?
Rhag wciąż się uśmiechał, choć doskonal wyczuwał pogardę, którą ociekało zarówno spojrzenie, jak i wypowiedź.
- No cóż, przestanę być miły - odparł, a jego oczy rozbłysły z rozbawieniem. - Poza tym, ta słodka panienka ma już jedno łoże i pościel do ogrzania - dodał po krótkiej chwili i mrugnął do Tey.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Teyla odetchnęła z ulgą kiedy pojawił się Rhag, a na ustach pojawił się mimowolnie uśmiech. Słowo "bo" wypowiedziane przez nieznajomego nie spodobało się dziewczynie, już myślała, że będzie walka. Jej towarzysz coś powiedział i mrugnął do niej. Zaśmiała się, otworzyła usta chcąc odpowiedzieć, kiedy zauważyła minę tamtego mężczyzny, który z wyszczerzonymi z przerażenia oczami wpatrywał się w Rhaga.
- To ty... - głośno przełknął ślinę. - Wy... wybacz, nie wiedziałem, kim jesteś i że ona jest z tobą... - cofnął się, oddalając się od Teyli. - Ja już pójdę. - odszedł, rozglądając się za sobą, razem ze swoimi towarzyszami. Filia zadowolona podeszła do swojej pani i zaczęła ją szturchać łbem.
- Filia, przestań. - starała się uspokoić konia. Konie, jak to konie nie znają swojej siły. Tey popchnięta poleciała wprost na Rhaga.
- Ha... Mnie się zawsze kłopoty trzymają, nie wiem jak przy mnie wytrzymujesz. - zaśmiała się. Przybliżyła usta do jego ust i pocałowała namiętnie. - To w ramach przeprosin. - szepnęła, trzymając twarz przy jego twarzy. - To kto pierwszy do grajków! - powiedziała i pobiegła w tamtym kierunku. Szybko wyłapała melodię i zaczęła razem z nimi śpiewać, a do tego tańczyć. Zamknęła oczy, była w swoim świecie.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhah uśmiechnął się niewinnie i wzruszył ramionami w niby to lekceważącym geście. Ach, jak zabawnie jest być rozpoznawalnym w swoim własnym mieście. Zawsze to jakaś tarcza przed głupszymi i tchórzliwymi typami, bo przecież co odważniejsi próbowali dowieść, że są silniejsi i tak dalej.
- Tak, tak, ja - westchnął, nieco mrużąc oczy. - Zabawne, nie? Na razie nic się nie stało, ale radzę uważać na przyszłość - dodał z delikatnym uśmieszkiem, który czaił się w kąciku ust.
Mężczyzna odszedł, co jakiś czas oglądając się, a przynajmniej dopóki całkiem nie zniknął w tłumie. Miał spytać czy wszystko w porządku, kiedy Tey wpadła na niego. Z rozbawionym uśmiechem trzymał ją w pasie.
- Nieźle się dobraliśmy w takim razie - zaśmiał się. - Ciebie kłopoty się trzymają, a ja nauczyłem się je rozwiązywać...
Właściwie chciał coś jeszcze powiedzieć, lecz zapatrzył się na nią i po prostu zapomniał co. Ba, nawet sam chciał ją pocałować... ale go ubiegła. Westchnął cicho, kiedy odsunęła się od niego odrobinę. Przejechał kciukiem po jej policzku.
- Oho, no to widzę, że takie maleńkie incydenty powinny się zdarzać miliony razy częściej - zaśmiał się.
Wtedy Tey wyrwała się i pognała w kierunku grajków. Rhag zaśmiał się pod nosem i powoli ruszył za nią. Z rozbawieniem patrzył, jak śpiewa i tańczy z innymi, jednak wcale nie zamierzał do niej dołączać. Stał na uboczu i oparł się o jakiś stragan, krzyżując ręce na piersi. Nigdy nie był ani dobrym tancerzem, ani śpiewakiem. Ale patrzenie na Tey sprawiało mu niezwykłą przyjemność.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

        Filia szturchnęła Rhaga chrapami i zaczęła go skubać. Dziewczyna podeszła tanecznym krokiem do mężczyzny, zrobiła jeszcze jeden obrót i zaśmiała się. Jedną ręką objęła szyję Rhaga, a drugą dłonią starała się odepchnąć łeb konia, który zaparskał niezadowolony.
        - To może nauczysz mnie władać... jakąś bronią? - zapytała beztroskim głosem. Nagle z tłumu dało się słyszeć jakieś krzyki. Teyla oderwała wzrok z Rhaga i spojrzała w stronę hałasu. Utworzyła się grupka widzów, która okrążyła coś, a raczej kogoś. Dziewczyna zaciekawiona podeszła, zobaczyć wydarzenie, które wywołało taką reakcję. Ujrzała mężczyznę szarpiącego staruszkę, tą samą, która uzdrowiła Teylę.
        - To oszustka, trucicielka. - wrzeszczał na cały głos. Kobieta była przestraszona, patrzyła w napastnika i coś mamrotała. Podeszli do niego dwaj strażacy i zabrali go. Jeszcze się szarpał i wrzeszczał, aż zniknął z pola widzenia. Staruszka spojrzała na dziewczynę, a na twarzy pojawił się uśmiech, jakby złowieszczy. Odeszła w ciemną uliczkę.
        - Dziwne. - wyszeptała.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag zachichotał pod nosem - mało co go nie bawiło, jednak wizja Tey wywijającej trzy razy większym mieczem niż ona sama magle wydała mu się tak nieprawdopodobnie zabawna. Może dlatego, że tak naprawdę nie wierzył żeby sobie poradziła z czymś takim. Jednak zawahał się przed odpowiedzią. Wtedy mogłaby się przecież bronić, gdyby jego nie było akurat w pobliżu. Może to nie taki tragiczny pomysł?
- W sumie... - mruknął, wzruszając ramionami. - Ale tylko pod warunkiem, że nie obetniesz mi przypadkiem dłoni. Albo sobie. Najlepiej by było, gdyby żadnemu z nas nie stała się krzywda. A jeszcze lepiej, żeby w ogóle to jakiś nożyk był. - Rhag zmarszczył brwi, jakby uważnie rozważał tę kwestię. W końcu uśmiechnął się i roześmiał. - No dobra, coś się wymyśli, ale to tylko dlatego, że dzięki temu może nauczysz się, jak zabijać swoje problemy - dodał i mrugnął do niej z rozbawieniem.
Jednak zaraz odwrócił wzrok i skupił się na tym samym widowisku, którym zainteresowała się Tey. Zmrużył nieco oczy, rozpoznając staruszkę. Uniósł brwi, przyglądając się całemu zajściu z nieco niepewną miną.
Trucicielka? Spojrzał na jej twarz - zwykłą twarz starszej kobiety, a później na swoją towarzyszkę. Trucicielka? Przecież ją uratowała. Pomogła, chociaż wcale nie musiała. Gdyby nie to, że strażnicy odciągnęli od niej tego wariata, to zapewne sam by to zrobił. Zapewne w zdecydowanie mniej wyszukany sposób, ale mniejsza.
- Nawet bardzo - odpowiedział cicho. - Tobie pomogła.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

        Dziewczynę przyćmiły złowieszcze myśli, jak to u barda. Uśmiechnęła się i chwyciła Rhaga za dłoń.
        - No dobrze, to kiedy zaczynami nauki... mój bohaterze? - zachichotała, obejmując jego szyję, stała na palcach. Głowę lekko odchyliła, wpatrzona w oczy towarzysza, uwielbiała je.
        - Nie mogę obiecać, że nie zrobię nikomu krzywdy, lecz zważ, że nie masz wyboru... w końcu cię zauroczyłam moim głosem i powinieneś mi być posłuszny. - powiedziała głosem niewiniątka. Filia chwilami na nich spoglądała, w sumie jedzenie w tej chwili bardziej ją interesowało, ba... cóż lepszego było od jedzenia. Nagle zamarła wpatrzona w właścicielkę. Coś jej nie pasowało, instynkt zwierzęcy. Prychnęła, lecz znów powróciła do skubania trawy.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag ostentacyjnie przewrócił oczyma, po czym uśmiechnął na wpół ironicznie, na wpół z rozbawieniem.
- Taki ze mnie bohater, jak z ciebie wojownik - odpowiedział poważnie. Doprawdy... w sumie myśl, że ktokolwiek może go uważać za bohatera dalej niezmiernie go bawiła, jednak była również tak absurdalna, że miejscami aż uderzała o zwątpienie, a nawet i swoistą irytację. Czy może być coś gorszego, niż taka nagła zmiana? Buch! W jednej chwili wszyscy uważają kogoś za złego i wściekłego na cały świat niewdzięcznika, a w następnej z uśmiechem poklepują po ramieniu i tytułują bohaterem.
- Najpierw wypadałoby jakąś broń wybrać. Prawdziwy miecz jest dla ciebie raczej przyciężki - odpowiedział, fachowym okiem oceniając jej potencjalną siłę fizyczną, choć mógł się mylić. - Może rapier? Albo szabla? Lub miecz, ale lżejszy niż zwykły, bo ledwo go unosisz - dodał ze śmiechem, wspominając jak to po raz pierwszy ktoś ich napadł.
Jak dawno to było? Rhag uważał, że co najmniej tygodnie. Działo się tak wiele, że czasami bywało straszne. Zanim spotkał Tey, tyle wypadków nie zdarzało mu się w ciągu miesiąca, nie wspominając już o tak krótkim czasie.
- Ohoho... - uśmiechnął się. - Jeśli tak dalej pójdzie, to zmienisz mnie w salonowego pieska. Może powinienem, może nie. Kiedy nie śpiewasz, całkiem możliwe, że twój czar słabnie, moja pani czarodziejko.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

Dziewczyna zaśmiała się i powoli pokiwała głową. Przybliżyła usta do jego ucha i przymknęła oczy. Zaczęła śpiewać cicho oraz delikatnie. Nie zwracała uwagi na ludzi, którzy im się przyglądali. Była tylko ona i on. Kiedy skończyła, odsunęła twarz od jego głowy i uśmiechnęła się serdecznie.
- Urok rzucony? - zapytała i chwyciła jego dłoń. - To teraz wybierzmy broń, którą nikogo nie skrzywdzę. - Przez chwilę milczała, udając, że myśli. - To chyba najtrudniejsze zadanie. - zachichotała.
Awatar użytkownika
Rhagham
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 81
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rhagham »

Rhag przymknął oczy, wsłuchując się w słodką melodię. Ponownie zaczął zastanawiać się, jak to jest - do diabła - możliwe, że ktokolwiek może mieć tak cudny głos? Gdy Tey śpiewała, nic więcej się nie liczyło. Ani ludzie, ani nawet fakt, że w tej chwili ktoś może celować mu w plecy kuszą czy brzeszczotem. Nie i koniec.
Gdy przestała śpiewać, mężczyzna westchnął i pokręcił głową w geście rezygnacji.
- Niech cię diabli... To jest jawnie niesprawiedliwe - oznajmił głośno. - Ty możesz sobie rzucać na mnie uroki. A ja nawet nie wiem, jak rzucić jakiś na ciebie - dodał z miną obrażonego dziecka.
Jednak zastanowił się nad bronią. Najlepiej żeby była to taka, która jest skuteczna... Ale i mało groźna, lecz śmiertelnie niebezpieczna. Oho, chyba to nie będzie takie proste. Chyba nawet niewykonalne. Rhag zaśmiał się cicho.
- No cóż... trudno będzie coś znaleźć.
Awatar użytkownika
Teyla
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 113
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Teyla »

- Już rzuciłeś na mnie urok swoimi czerwonymi oczami. - pogładziła go delikatnie po policzku. - Nie może być trudne, może sztylet... Choć rzeczywiście, wolałbym nie walczyć, jestem bardem, a nie wojownikiem. - odrzekła. - Moją prawdziwą bronią jest słowo i pióro. - Chciała jeszcze coś dodał, ale usłyszała krzyk dobiegający z uliczki. Spojrzała w tamtym kierunku i ruszyła szybkim krokiem. Filia zauważyła, że dziewczyna odchodzi i popędziła za nią szybkim stępem. Już nie było słychać żadnego głosu z tamtego miejsca.
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości