Polana WróżekW obronie swoich

Dobrze ukryta polana w środku Lasu, gdzie niewiele osób ma wstęp. Zamieszkiwana przez wróżki, które tutaj rodzą się, dorastają i żyją. W samym jej centrum znajduje się stare, rozłożyste drzewo, miejsce, gdzie magiczne istotki mieszkają. W środku niego znajduje się również rodnia - miejsce potężnej, acz przyjaznej magii, gdzie wróżki się rodzą.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

W obronie swoich

Post autor: Schadow »

        Schadow leciała między drzewami, wypatrując mrocznych elfów, jednak jak na razie nikogo nie dostrzegła. Może przybyła na czas. Za nią szedł Berni, wraz ze swoją panterą, ledwo nadążał, bo wróżka leciała naprawdę szybko. Kiedy drzewa zaczęły się z lekka przerzedzać, aż w końcu zniknęły jakby coś je wycięło, istotka zatrzymała się gwałtownie.
- To tutaj.

        Przed nimi jawiła się polana pełna różnokolorowych, niewielkich iskierek. Dopiero po chwili można było dostrzec, że to wróżki, każda z poświatą innego koloru. Schadow przełknęła ślinę, bojąc się wyjść i stanąć naprzeciw nich po tak długim czasie.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni zatrzymał się za Shadow. Domyślał się, że po wygnaniu boi się wracać.
- Lynette, spokojnie, mamy list. - Próbował ją pocieszyć i przekonać. - Trzeba tylko uważać, tamci mogą być wszędzie. Jakby co, to wy umiecie czarować, a ja mam strzały, no i Dagora - mówił szeptem, prosto do ucha latającej przy nim istoty. Mimo tego, co mówił, trochę się bał. Wiedział, że mroczni mogą być w każdym miejscu i zaatakować, kiedy chcą. Znów porozumiał się z Dagorem.
- Wyczuwasz ich?
- Jeszcze nie.
- Dobrze, bądź gotowy.
- Dagor ich jeszcze nie czuje. Chodź, mała, teraz albo nigdy - powiedział Berni i ruszył wraz z panterą do przodu.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

        Chcąc, nie chcąc, poleciała do przodu. Początkowo nikt jej nie zauważył, jednak po chwili wróżki i nieliczni wróżowie zaczęli się zatrzymywać. Schadow wyczuwała ich emocje - zdumienie, gniew, a w przypadku tych młodszych, które o niej nie słyszały, także zdezorientowanie. Wyczuwała również napięcie Berniego, choć trudno było je wychwycić spośród ogromnej ilości odczuć dookoła, w dodatku bardziej wyrazistych.
- Muszę się zobaczyć z królową - oznajmiła Schadow zduszonym głosem. - Wiem, że to dla was szok, że znów tutaj jestem, ale ta sprawa nie może czekać!

        Z tłumku wyleciała szóstka wróżek, w tym jeden wróż. Schadow nie miała wątpliwości, kim są. Wróżowie zawsze wstępowali do gwardii, zresztą ich mundury, zrobione z ciemnobłękitnych płatków kwiatów z naszytym jednym czerwonym, mówiły same za siebie.
- O, zobaczysz się, zobaczysz - powiedział wróż. Po trzech żółtych kropkach na jego czerwonym płatku wywnioskowała, że jest przełożonym. Przełożonych było w gwardii raptem trzech i każdy z nich podlegał bezpośrednio królowej. - Ale nie spodziewaj się miłego powitania.

        Wzruszyła ramionami, bała się, że od razu wtrącą ją do lochu, więc taki obrót spraw całkiem jej odpowiadał. Poleciała więc, od każdej strony, także dołu i góry, otoczona. Przełożony z przodu prowadził. Schadow obejrzała się jeszcze na Berniego, bała się zostawiać go tu samego. Wróżki już teraz podlatywały, patrząc się na niego nieufnie. Nic jednak nie mogła na to poradzić.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Berni trochę się zdenerwował, lecz nie mógł tego okazać, przynajmniej teraz. Mogliby się na niego rzucić, a w obronie mógłby zabić kilka wróżek, a tego nie chciał.
- Lynette! Nie możemy pójść razem?! - We dwoje mieliby większe szanse, ale pałac mógł być za mały, by Berni się do niego wcisnął.

        Przed tłum wyleciało kilku wróżów z dzidami i groźnymi minami.
- Po coś przylazł? Nie jesteś jednym z nas, więc nie mieszaj się do naszych spraw - powiedział jeden z nich.
- Przyszliśmy, by was ostrzec, głąbie. Ale jak nie chcesz, to proszę bardzo, możesz sobie sam walczyć w setką przeciwników, bez pomocy Lynette, Dagora czy mojej. - Po tych słowach przez tłum przebiegł szmer i zaczęły się niespokojne ruchy. Berni ciągnął. - Możecie walczyć sami, czekając i będąc zaskoczeni przez nich. Pamiętajcie, że jeśli coś się stanie któremukolwiek z nas, możecie się pożegnać z ostrzeżeniem czy pomocą. Więc wybierajcie, albo miłe przyjęcie przez królową naszej trójki - tu wskazał na swą przyjaciółkę, panterę i siebie - albo żegnajcie, i co się z wami stanie, nie moja sprawa.
Zakończył wypowiedź i czekał na reakcję. Widział, że konwój z Schadow się zatrzymał i przysłuchiwał rozmowie.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

        Wystąpienie Berniego powitała z ulgą, ale i ze strachem. Z ulgą, bo nie będzie musiała powiedzieć tego jako pierwsza, ze strachem, bo trudno było przewidzieć reakcję wróżek. Nie mogła jednak zostać i zobaczyć, co z tego wyniknie, ponieważ gwardzistka z tyłu ukłuła ją zaklęciem, przypominając, że powinni się ruszyć. Wlecieli więc do Drzewa. Schadow bardzo dobrze znała drogę do sali audiencyjnej. Znała również drogę do swojego dawnego pokoju. Nie mogła nie zastanowić się, kto teraz tam mieszka.

        Po chwili korytarz skończył się, a oni wlecieli do dużej sali o kształcie kuli. Po przeciwnej stronie do wyjścia, nieco wyżej niż w połowie wysokości, znajdował się tron wyrzeźbiony w drewnie, wyścielony płatkami kwiatów, przyozdobiony drobinkami krzemu - dla wróżek wielkości dość sporego żwiru.
- Lynette - odezwała się królowa oficjalnym tonem, kiedy wróżka wraz z konwojem pokłoniła się w powietrzu. - Myśleliśmy, że wyraziliśmy się jasno, co się stanie, jeśli kiedykolwiek tutaj wrócisz.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

Wtedy do sali królowej wleciał jeden z jej służących. Skłonił się i zaczął mówić.
- O, pani. Jakiś elf, który przyszedł z nią - tu z pogardą wskazał na Lynette - chce się z panią widzieć. Mówi o jakichś zagrożeniach.
Królowa przywołała do siebie jednego z doradców. Po chwili narady przemówiła.
- Dobrze, pójdę - po czym zniżyła głos i powiedziała do Lynette - a tobą zajmę się później.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

        Zadrżała.
- Nie mogłabym pójść z waszą kwiecistością? - spytała, po czym zamilkła, zaskoczona własną śmiałością. - Przychodzimy w tej samej sprawie - dodała, chcąc się jakoś wytłumaczyć.
        Królowa spojrzała na nią przelotnie.
- Zgoda. Po drodze opowiesz nam, co to za sprawa.

        I, tak Schadow, wciąż otoczona przez gwardzistów, poleciała za królową.
- Chodzi o atak... - pokrótce opowiedziała o tym, co zdarzyło się w Rapsodii. - Berni, tak ten elf się nazywa, ma list, który potwierdzi to, co powiedziałam...
- Cóż, za za chwilę się przekonamy - powiedziała krótko królowa. W tym momencie znaleźli się na zewnątrz.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Gdy Berni zobaczył królową, skłonił się.
- Witam, królowo. Czy Lynette powiedziała już o co chodzi? - spytał Berni.
- Tak - odpowiedziała królowa.
- Oto list potwierdzający - wyjął papier i wręczył wróżce.
Królowa uważnie przeczytała. - No tak. Jakie pomysły? - spytała.
- Trzeba uciekać albo się bronić - odpowiedział Berni.
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

        Schadow nie mogła uwierzyć, że się udało. Tak po prostu! Wystarczył jeden list i po wszystkim. Odetchnęła i pewnie by się roześmiała, gdyby nie otaczający ją gwardziści.
- Do twojej sprawy - królowa znów spojrzała na Lynette - wrócimy później. Wciąż złamałaś nasze prawo i nic tego nie zmieni.
        To była gorzka pigułka, ale Schadow jakoś ją przełknęła. Tymczasem królowa zwróciła się do Berniego.
- Myślisz, że jesteśmy bezbronnymi istotkami, elfie? Jeśli tak, to srogo się mylisz.

        Skinęła na przełożonego, a ten wraz z gwardzistkami odleciał do Drzewa. Wróżki, które przysłuchiwały się tej wymianie zdań, rozpierzchły się na różne strony. Schadow dopiero po chwili zorientowała się, że poleciały na skraj polany, ustawiając się w równych odstępach i rzucając zaklęcia.

        Z ziemi zaczęły wyłaniać się pnącza, były grube, mocne i pokryte ostrymi kolcami. Oplotły skrajne drzewa, tworząc spójną barierę. Były w nich otwory, jednak takiej wielkości, że nawet wróżka miałaby kłopot z przeciśnięciem się przez nie. Po chwili powstał kolczasty mur o wysokości jakichś trzech metrów. Schadow nie wątpiła jednak, że dobry miecz i siła, a tym bardziej ciemne zaklęcie, sobie z nim poradzą.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        - Z nimi sami nie dacie rady! Taki murek z łatwością przejdą! Mają miecze elfiej roboty i znają zaklęcia - najbardziej czarnej magii! To, że Lynette i ja przeżyliśmy, to był zwykły fart! Tam było ich pięciu i żaden nie był uzbrojony! - krzyknął Berni. Zdenerwowały go zuchwałość królowej i jej lekceważenie niebezpieczeństw. - Tutaj będzie ich dużo więcej, może nawet około setki! Sami czy ze mną, nie dacie sobie rady! Trzeba stąd uciekać albo zabezpieczyć polanę najpotężniejszymi zaklęciami, które znają wyłącznie dobrzy magowie! Do nich nie mamy dostępu, więc jedyne normalne wyjście to wiać z tej krainy, najdalej jak się da! I na pewno nie do Rapsodii! - Po tych słowach on i królowa byli cali czerwoni. Wtedy zawiał wiatr i po chwili usłyszał w głowie głos Dagora:
- "Idą tu, są coraz bliżej, na zachodzie."
Królowa miała już zacząć mówić, ale w tej chwili znów odezwał się Berni.
- Idą z zachodu! Są blisko! Trzeba uciekać!
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

- To się nie uda - powiedziała cicho. - Wróżki nie zostawią swojej rodni. - Królowa potwierdziła to krótkim skinięciem głowy. - Poza tym, nie sądzę, żeby była ich setka - dodała Schadow po chwili namysłu. - Mroczne elfy to indywidualiści, nie sądzę, by potrafili współpracować w grupie większej niż kilka, może kilkanaście osób. Poznałam paru z nich podczas podróży - dodała, widząc zdumione spojrzenia wróżek, rzucane w jej kierunku.
- Pozostaje nam się bronić - podjęła królowa.

        Schadow wpadła na inny pomysł.
- Słuchaj, w pobliżu mieszkają leśne elfy - powiedziała. - Może nie widujemy się z nimi za często, ale przecież nasze stosunki nie są chyba najgorsze, prawda? - zwróciła się do Berniego, po czym przełknęła ślinę. - Jeśli sądzisz, że ma to sens, to mogę skontaktować się z którymś... o ile jakiś teraz śpi.
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        - To może wyjść. Skontaktujmy się z nimi jak najszybciej. Jeśli masz zamiar do nich lecieć, pójdę z tobą. Do jednego ze swoich mogę mieć większe zaufanie - powiedział Berni z nową nadzieją. - Ale trzeba postawić kogoś na czatach. Na zachodzie głównie. Umiecie latać, to może ktoś poleci na tyle wysoko, by widzieć, co trzeba. Dobra, Lynette, chodźmy.

        Berni skontaktował się z Dagorem.
- Są daleko?
- Po zapachu, sądząc, idą powoli. Mamy jeszcze trochę czasu.
Awatar użytkownika
Cirno
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wróżka
Profesje:

Post autor: Cirno »

Jak na podróżnika przystało, Cirno zwiedzała tyle krainy, ile tylko mogła. Pomimo jej szaleńczego zapału niestety nie dowiedziała się zbyt wiele o świecie, a nawet jeśli coś jej wpadało do głowy, to szybko to zapominała ze względu na jej krótką pamięć i zadziwiającą właściwość do zmieniania obiektów swojego zainteresowania. Ale gdy tylko dowiedziała się, że istnieje miejsce gdzie wróżek takich jak ona jest po prostu od groma, nie mogła przepuścić takiej okazji! Przemierzyła... szmat, szmat drogi! By trafić do tego miejsca, i w sumie spędziła tutaj całe... dwie godzinki? Aż tu nagle całe miejsce otoczyła kopuła z cierni. Zrobiło się dość ciemno... ale nie przestraszyło to jej. Bardziej zaintrygowało. Zwłaszcza, że niedaleko niej były cztery istoty. Jedna, najwidoczniej bardzo ważna tutaj wróżka, druga normalniejsza... oraz mężczyzna z panterą. Fajniusia.
- Ah, ah! - zachwycała się z daleka, ale na niezbyt długo. Zdecydowanie wyróżniała się pośród wszystkich wróżek, zarówno rozmiarami, jak i ubiorem. Podobało jej się tu. Ale na razie... tamci dziwni przybysze!
- Ojej, a pan to chyba też nie jest stąd, prawda? - zagadnęła kompletnie nie przejmując się powagą sytuacji. - Jestem Cirno, a pan, a pan? A te panie to kto? - Była podekscytowana. Trafiła w jakimś dobrym momencie, tyle ciekawostek! Nie rozumiała ich, ale co tam, nie trzeba!
Awatar użytkownika
Schadow
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 61
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wróżka.
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Schadow »

        Pokręciła głową.
- Nie chodzi mi o lot - powiedziała. - Zresztą, i tak nie mógłbyś iść ze mną bez przerwania muru. Potrafię kontaktować się przez sny - wyjaśniła. - I robić z nimi różne inne rzeczy - dodała ciszej. - To może już polecę i spróbuję?
        Nie zważała na wróżkę-giganta, na dziwienie się będzie czas potem. Podleciała za to do Drzewa i usadowiła wygodnie między wysokimi, cienkimi gałązkami. Po chwili weszła w senny trans i sięgnęła umysłem dalej w las, szukając śpiących...
*
Sądzimy po pozorach, łatwo i często oceniamy. Tymczasem nie wszystko jest tym, czym się wydaje.
Rafał Kosik
Berni
Szukający Snów
Posty: 150
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berni »

        Udało się! Dwa elfy akurat spały. Schadow przeniknęła do ich snu i przekazała im informacje. Szybko się zbudzili, wzięli łuki i miecze, i ruszyli z odsieczą. Po drodze wzięli jeszcze dwa kolejne leśne elfy.

        - Cześć, Cirno, jestem Berni - odpowiedział olbrzymiej wróżce elf, i kontynuował. - Czy w ogóle zdajesz sobie sprawę z powagi sytuacji? Cała polana z wami włącznie jest zagrożona. Jakie znasz czary atakujące czy obronne? O przyjemniejszych tematach pogadamy później.
Co czujesz? - spytał Dagora.
Jeszcze mamy czas. I czuję jakieś leśne elfy, i to nie ciebie.
Awatar użytkownika
Cirno
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Wróżka
Profesje:

Post autor: Cirno »

- Eh? - Wróżka przekrzywiła głowę w lewo. Nie zrozumiała. Czy coś się tutaj działo przed chwilą? - Powaga sytuacji? Jaka sytuacja?
Najbliższe chwile spędziła na dogłębnej obserwacji otoczenia. Drzewa, wróżki, drzewa, zieleń... trochę tu ciemno... a, ta kopuła!
- A, tetetete dziwne coś nad nami! Ktoś chce nas odciąć od słońca?! - Popatrzyła się z wyraźnym podziwem w górę. Jak nie ma słońca, to jest ciemno i wszyscy chcą spać. W sumie i ona by się zdrzemnęła. A jak wszyscy pójdą spać, to złe ludzie przyjdą i zrobią z nimi co chcą. - Genialny plan! Ale nie wypali, bo ja tutaj jestem! - Wróżka uniosła się w powietrzu szczerząc zęby. Postanowiła - pomoże im uporać się z tym problemem.
- Ehehehehe, to co mam robić? Gdzie są ci źli?
Zablokowany

Wróć do „Polana Wróżek”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości