Pustynia Nanher[Północno-wschodnia oaza] Targ Niewolników

Ta kiedyś niesamowicie żyzna ziemia została spustoszona przez magię jakiej świat nie widział od tysięcy lat. Pięciu Przodków Czarodziejów próbujących zawładnąć czasem sprawiło iż Ziemie Nanheru pokryły tony piasku wyniszczając wszystko wokół, a ich samych pogrzebały w swoich otchłaniach.
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Uśmiechnęła sie na słowa norda. Nie jest źle, młody gladiator zaczyna wczuwać się w swoją rolę i dba o jej bezpieczeństwo. Szybko, opierając się o Andrewa, weszła obunóż na siodło Lohiduhe. Stała wyprostowana przez jakiś czas przyglądając się zjawisku.
- Na tą burzę żadna jaskinia nie pomoże - powiedziała, mrużąc oczy - gdyż to oddział konny podążający do oazy. Zapewne pościg sformowany z ludzi miejscowych kupców lub najemnicy. - Zsunęła się na siodło i wydała kilak poleceń swoim, po czym przeszła na język ludzki.
- Oszukali się niestety myśląc że nas zastaną tutaj. A jeżeli dadzą się wyciągnąć w nocy w głąb pustyni to zginą. A jeżeli postanowią czekać do świtu, to my będziemy już daleko. - Kopnięciem pięt skierowała konia na czoło kolumny, po drodze mówiąc coś do Nayotall. Kiedy wszyscy byli gotowi, Ayathell wydała cicho komendę i cały oddział ruszył prosto w mrok zalegający nad piaskami. Andrew i Tyr otrzymali po przewodniku, który trzymał ich konie za wędzidła i w ten sposób prowadził. W ciemności widać było tylko świecące czerwonym blaskiem oczy mrocznych elfów.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Nie sprawiało mu problemu utrzymanie tempa, spokojnie truchtał obok Ayathell. Czasem jechali dość nierówno, jednak szybko zauważał oddalenie się jej zapachu i nadganiał ją. Zastanawiał się czasem, czy nie bawi się z nim w tych ciemnościach. Również brak gwiazd go zastanawiał. Co się stało, że nie świecą? Zawsze dawał radę utrzymać się na obranym szlaku dzięki nim, jednak tym razem nie było to możliwe. Zupełnie jakby jakaś magia zatrzymywała ich blask przed dotarciem do jego oczu.
Od czasu do czasu migał mu czerwony blask oczu elfki. Jednak poza tym można było zaskakująco mało dostrzec.
Nagle doszedł go dziwny zapach. Przystanął na chwilę, kładąc rękę na plecach Ayathell.
- Idzie ktoś za nami i są coraz bliżej. Sądząc po zapachu, jaki się od nich unosi, mają jakieś dziwne zwierzęta. Chyba śledzą nas po zapachu. Bo nie kluczą a ich zapach się zbliża. - Pociągnął parę razy nosem, mając nadzieję, że się myli, ale jednak nie. Pośród znajomych mu już zapachów elfów oraz norda wyraźnie czuł jakąś zbieraninę zwierząt i ludzi. Spojrzał się na Ayathell. Ta zaszczyciła go swoim spojrzeniem tylko na chwilę...
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Tyr
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nord
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tyr »

Ciemność ponad zmierzchem ogarnęła Tyra. Jedyne co mógł zrobić to podążać za czerwonymi światełkami mrocznych elfów. Z młotem w dłoni nord czuł się pewniej, gdyż wiedział, że jest obserwowany przez kogoś lub coś, a ostrzeżenie niedźwiedziego wojownika utrzymało go tylko w tym przekonaniu.
- Są blisko... i to bardzo... - ostrzegł, starając się obserwować teren, lecz ciemność mu w tym nie pomagała tylko co jakiś czas widział jakiś mało widoczne kształty dziwnych stworzeń. Tyr zszedł z konia i trzymał się blisko przewodnika by się nie zgubić, on i jego mroczni bracia pewnie bardzo dobrze widzieli w tych ciemnościach, wiec byli oczami Tyra i Andrewa. Nord mógłby rzucić nie co światła ale nie chciał być jednocześnie najbardziej widocznym celem rzekomych napastników, wiec wolał na razie trzymać się blisko swojego przewodnika.
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Zatrzymała pochód jednym gestem. Drowy szybko zsiadły z koni i jeden z nich zabrał je, prowadząc dalej. Ayathell gestami w zupełnej ciszy wydała im rozkazy i już po chwili wszyscy zniknęli w nieprzeniknionych ciemnościach. Zebrała moc magiczną i wyszeptała krótkie zaklęcie przed nią pojawiły się cienie ludzi na koniach, powoli poruszające się w tę samą stronę co oddalił się drow opiekujący się końmi. Odwiodła kuszę i z mściwym uśmiechem przykucnęła na piasku mierząc w stronę z której zbliżał się pościg.
- Tego co ich prowadzi chcę mieć żywego - szepnęła do Andrewa. Uniosła broń, gdyż dźwięki pościgu wyraźnie się zbliżyły. Z mroku wypadł olbrzymi pies podążający śladem widmowych jeźdźców. Ayathell uniosła kuszę mierząc w to co pokaże się za nim. Drowy czekały na rozkaz.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Wyczuł, że jeden z drowów zabiera gdzieś konie, jednak jednocześnie czuł jak Ayathell odeszła na bok. Ledwo widział w otaczających ich ciemnościach. Nadrabiał jednak podążając za zapachem elfki.
Zaczaili się po bokach ich wcześniejszego śladu. Dotarł do niego szept elfki. Kiwnął tylko głową widząc szkarłat jej oczu.
Nie trwało długo zanim zza najbliższej wydmy wyłonił się pościg. Z tej odległości Andrew spokojnie wyczuł przynajmniej cztery psy oraz sporą grupę ludzi. Kiedy czekali, aż grupa ich minie, jeden z psów się zatrzymał.
" No jasna... " To było jedyne co zdążył pomyśleć wielkolud zanim rzucił się na tropicieli. Zapomniał, że osobą zostawiającą tutaj najsilniejszy ślad, jest on sam. Korzystając z elementu zaskoczenia szybko zdzielił kilka kundli przez łeb. Jednocześnie, od razu jak wybiegł, usłyszał serię świstów. Zaraz po tym rozniósł się zapach krwi. To pewnie elfy dobiły ludzi. Pozostałe z ogarów, które się na niego rzuciły, zdarł z siebie, i uderzając już silnie pozbawił je przytomności. Czuł krew, i kilka jęczących głosów. Akcja tak jak się szybko zaczęła tak się skończyła. Widocznie mało ludzi wysłali za nimi w pogoń.
- Dziwne, tak mało ich? Aya. To wszyscy, bo już nie wyczuwam innych grup. - Wyminął źródło krwawego zapachu i wszedł na większą wydmę, żeby upewnić się czy nikt więcej ich nie śledzi.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Tyr
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nord
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tyr »

Tyr stracił z pola widzenia wielkoluda i elfkę, został tylko on, wierzchowiec i jego elfi przewodnik po ciemnościach. Nagle usłyszał jęki i skamlenia psów, wiec zabawa w ciemnościach musiała zacząć się bez niego. Przez te ciemności zmysły Tyra były na maksymalnym poziomie. Za to elf raczej czuł się jak w domu, bo ciemności w ogóle mu nie przeszkadzały. Zapadła cisza, jakby skończył się świat i nagle świst strzały pomknął koło głowy Tyra, a ten natychmiast odwrócił się w stronę z której przyleciała strzała. Elf momentalnie strzelił w tamtą stronę z kuszy. Słysząc jęk umierającego, ruszył z szarży, a kiedy zdołał dojrzeć głowę przeciwnika w czarnej bandanie, rozwalił mu ją swoim młotem jak by była melonem. "Reszta musi być blisko..." stwierdził, ale teraz miał problem bo był sam i nic nie widział. Stał długo bez ruchu, licząc tylko na to że nie dostanie strzały w głowę. Znów wszystko ucichło, a wszystkie mięśnie norda były gotowe do zadania ciosu.
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Jęki rannych były przerywane ciosami długich noży używanych przez drowy z wielką wprawą. Ciała kilku psów zastrzelonych przez jej ludzi, kilka koni ogłupiałych po stracie jeźdźców kręcących się w okolicy bez celu - obraz po bitwie. Pomiędzy tym całym bałaganem, na ziemi w kałuży krwi leżał najstarszy z drowów. Jego twarz była spokojna i skupiona. Zginął tak jakby chciał każdy zabójca: w walce i godnie. Ayathell uklęknęła i ułożyła sobie jego głowę na udach. Odgarnęła białe włosy z martwej twarzy i szeroko otworzyła mu powieki.
- Yah! Ele elgg ukta? - uniosła dłoń do twarzy a z pod palców popłynęły łzy. Drowka szeptała w kółko.
- Ilharn ussta an'kin. Ilharn ussta an'kin. Ilharn ussta an'kin... . - Po kilku minutach drowy zebrały tych którzy ocaleli i związanych rzucili na kolana w jej pobliżu. Nayatholl uklęknęła po drugiej stronie zabitego starszego drowa. Jej twarz zastygła pozbawiona wyrazu. Położyła swoją dłoń na dłoni mrocznej przywódczyni.
- Ayathell dalninil. Nau ul'nusst. Ilharn elghinyrr wun xonathull. Uk tlu loff'ta wun guta Lolth. - rzekła ściskając lekko dłoń Ayathell. Nastała cisza nie wróżąca nic dobrego jeńcom. Powoli ciemna cera drowki bladła a usta poruszały się jakby rozmawiała z kimś. Tancerka podniosła się na nogi i wypowiedziała kilka słów w narzeczu drowów. Zapłonęły światła pochodni a wkrótce po tym ognisko. Tancerka wskazała młodego mężczyznę pośród jeńców. Młodzieniec został wyrwany przez zabójców, powalony i skrępowany a buty zerwane ze stóp. Nayothall ujęła pochodnię i podeszła do chłopaka, który widząc na co się zanosi zaczął prosić o litość. Pozostałych dwóch ujętych patrzyło na tę scenę z przerażeniem. Prośby jeńca zamieniły się w skomlenie.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Wycierał zakrwawione ręce o ubranie, kiedy elfy rozpaliły ognisko. Szybko poradziły sobie z ustawieniem jeńców z jednej strony. Z drugiej natomiast Ayathell klęczała nad jednym z drowów. Rozległa kałuża krwi wokół leżącego, jak i jego "śmiertelny" spokój pokazywały, że zginął w walce.
Widząc stan w jakim się znajdowała elfka, podszedł do niej i położył jej rękę na ramieniu. Żeby czuła, iż ma jeszcze kogoś poza swoim oddziałem.
Kucał tak w milczeniu za Ayathell, kiedy Nayotall z pomocą kilku z zabójców zaciągnęła młodego chłopaka przed ognisko. Nawet nie drgnęła mu brew, kiedy krzyki torturowanego rozniosły się po pustyni. Wszyscy dookoła ogniska poczuli zapach palonego mięsa. Wielu z jeńców oglądało się po elfach, licząc na ich chwilę nieuwagi, jednak ci nie spuszczali ich z oczu bawiąc się ostrzami i kuszami. Nie zostawało im nic innego jak czekać na swoją kolej.
Andrew usiadł za Ayathell. Nie obejmował jej jednak. Usiadł na tyle blisko, żeby czuła jego obecność. "Zanosi się na długą noc dla tropicieli."
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Tyr
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nord
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tyr »

Tyr podczas walki zawędrował za daleko, ale jego elfi stróże szybko sprowadzili go z powrotem. Kiedy przybyli, mroczna pani właśnie opłakiwała jednego z jej podopiecznych, który padł podczas walki. Tyr wolał stanąć gdzieś na uboczu i się w to nie mieszać, ledwo znał ich wszystkich, a nawet jeśli to Tyr jest niewolnikiem, a najgorszym błędem jest przywiązanie się do właściciela... wtedy traci się własną tożsamość. Gdy inni opłakiwali swojego towarzysza, nord usiadł na pobliskiej wydmie z dala od nich, ale jeden z mrocznych cały czas miał go na oku. Tyr nucił sobie coś pod nosem i rozmyślał, wpatrując się w czyste, nocne niebo. Nawet krzyki torturowanych przez mroczne elfy więźniów mu nie przeszkadzały.
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Zawinęła zabitego w jego płaszcz i podniosła się. Odwróciła do Andrewa i lekko dotknęła jego twarzy.
- Zabijcie ich natychmiast. Bez tortur. Nie mamy czasu. Tyr pozbieraj co się jeszcze nadaje z zabitych. Andrew zabierz starego Orina. -
Zabójcy wykonali polecenia natychmiast, oszczędzając cierpień jeńcom. Ayathel opierając się o ramię Andrewa wyprostowała się a potem podeszła do Lohiduhe.
- Tylku głupcy ścigają drowów po nocy. Ci byli zwykłymi najmitami tych handlarzy. - Powoli wciągnęła się na konia i osadziła stopy w strzemionach. Elfka przyglądała się zgranej pracy drowów chłodnym spojrzeniem. Wtem zakaszlała, wychyliła się w siodle i wyrzuciła zawartość żołądka na ziemię w kilku skurczach.
- Och! - jęknęła, łapiąc się za piersi i bezwładnie osunęła z siodła na piasek. Nayothal znalazła się koło niej w jednej chwili, ułożyła elfke na boku, lekko odchylając głowę do tyłu.
- 'sohna il inbal Thrityh. Xxizz uns'aa Tallodai! - krzyknęła i na jej okrzyk jeden z zabójców podbiegł natychmiast do nich.
- Vel'bol sha'nalt? - zapytał młody drow z wyraźnym poruszeniem na twarzy. Nayothall nie odrywając wzroku od nieprzytomnej rzciła .
- Cha'kohk xund. Il ssrig'luin waelin vlos. - Na te słowa młodzieniec porwał drewnianą miskę i wspólnie z jednym z zabójców poderznęli gardło ostatniemu jeńcowi, przytrzymując go tak aby krew ściekła do naczynia. Kiedy naczynie się wypełniło wrócił do Nayothal, która rozpinała kaftan Ayathell.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Chwycił ciało starca i zarzucił je na tego z koni, który wiózł mniej ładunku. Odprowadził elfkę wzrokiem do Lohiduhe.
Kiedy tak stał i rozglądał się obserwując i węsząc, czy nic jeszcze za nimi nie idzie, usłyszał za plecami krótkie jęknięcie i odgłos zwracania. Zdążył zauważyć jak Ayathell zsuwa się z konia i ląduje na ziemi. Zanim jednak do niej podbiegł, Nayothal już koło niej klęczała.
Andrew ukląkł przy Ayatehll, próbując się zorientwać o co chodzi, kiedy młodszy z komanda przyniósł miskę z krwią. NIe wiedząc co się dzieje nie pozostawało wielkoludowi nic innego jak czekać z niecierpliwością aż pomogą elfce.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Tyr
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nord
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tyr »

Nord nieśpiesznie podszedł do tłumku, który powstał przy omdlałej przywódczyni. Zapanowało wielkie poruszenie z powodu jej osłabienia, a jej najwierniejszy wielki sługa chyba był najbardziej zaniepokojony. Wyglądało na to że wielkolud miał swoje słabości. Wykorzystując to, że wszyscy zajmowali się mroczną elfią przywódczynią, Tyr podszedł do swojego wierzchowca i zaczął go szykować... do drogi? Reszta dalej była zajęta opieką swej pani, dzięki czemu Stormcaller miał szansę. Powoli prowadził konia jak najdalej od nich przy jak najmniej wzbudzaniu podejrzeń."Jest dobrze. Cieszył się w myślach, niestety jego radość była przedwczesna. Jeden z elfów zauważył wymykającego się Tyra i, jak to zwykle bywało, celował do niego z kuszy.
- Spokojnie... - powiedział z zawiścią w oczach. W głowie Nord przeklinał strażnika najgożej jak się dało. Nie poddam się! Widać że strażnik bardziej się przejmował sytuacją swojej Pani, niż uciekając niewolnikiem. Gdy odwrócił się na chwilę, Tyr jednym rucham przyłożył elfowi z pięści i jak najszybciej wsiadł na konia. Nie przyłożył się do ciosu, bo elf zdołał wstać i oddać trafny strzał. Bełt wbił się głęboko w bok Norda, ale ten nie przestawał jechać w wybranym kierunku.
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Sieć spadła na Tyra niespodziewanie, a szarpnięcie wyrwało go boleśnie z siodła. Po chwili uderzył o ziemię, a elf z rozbitą twarzą wraz z drugim zabójcą, siedząc na nim dokładnie skrępowali go siecią. Nayotal wreszcie z pomocą młodego elfa poradzili sobie z kaftanem który został zdjęty z drowki. Tancerka zanurzyła dłoń w ciepłej parującej krwi i na piersiach oraz brzuchu przywódczyni palcem wyrysowała szybko znaki które obserwującemu Andrewowi nic nie mówiły. Po chwili znaki naniesione na ciało Ayathell zaczęły się dymić i powoli znikać. Zabójcy dotaszczyli z powrotem zbiega spętanego siecią i rzucili przy ognisku. Ayathel jęknęła, zakaszlała i uchyliła powieki. Nayothall przykryła ją płaszczem i pozostawiwszy drowkę pod opieka Andrewa i młodego elfa, oddaliła się w stronę ujętego Tyra. Przykucnęła tuż przy jego głowie i popatrzyła mu w twarz.
- Nikt nigdy nie uciekł drowom, niewolniku. Jeżeli pragniesz wolności spełnij swoje zadanie a zostaniesz uwolniony. Następnym razem kiedy będziesz próbował nas opuścić pamiętaj że masz tylko dwie stopy. - Nayothall wydobyła długie ostrze i jego czubkiem lekko przesunęła po kostce spętanego. Po chwili rozcięła więzy pozwoliła mu się wydostać z poluzowanej sieci.
- Ka dos waele, zud'dar 'sohna.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Ze zdenerwowaniem patrzył na gesty i znaki rysowane przez Nayothall. Starał się jej ufać, jednak miał pewne obawy, kiedy dziwne znaki zaczęły zanikać na ciele Ayathell.
Zauważył ucieczkę Tyra. Nie chciał jednak opuszczać Ayathell. Zostawił więc sprawę schwytania go elfom, które okazały się wystarczająco szybkie i sprytne jak na to zadanie. Jak tylko drowka przebudziła się, Nayothall odeszła zająć się zbiegiem. Andrew natomiast lekko podniósł leżącą i oparł na kolanach. Pochylił się i pogłaskał parę razy po włosach i policzku.
- Co się stało? Nie widziałem, żebyś dostała jakąś trucizną, więc co to było? - Klęczał tak patrząc się na nią z góry. - Martwisz mnie.
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Tyr
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nord
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tyr »

Nord był wściekły, ale najbardziej na siebie. Zaplątany w sieć i ciągnięty czuł się jak zwierzyna, kiedy w końcu rzucili go przed ognisko. Jedna z podopiecznych mrocznej pani podeszła do skrępowanego Tyra. Widział ją kilka razy, wyglądało na to że jest tu jedna z ważniejszych osób. Gdy elfka dawała " dobrą radę" nordowi, on mierzył ją wzrokiem pełnym wściekłości i zawiści. Znów odebrano mu klucz do wolności i pomimo iż nie miał już tej przeklętej obroży i tak czuł podle. Kiedy rozcięto jego więzy, Tyr mógł wstać, ale bełt wbity głęboko w jego bok wcale mu nie ułatwiał zadania. Po chwili wstał o własnych siłach, teraz wielki młody nord stanął naprzeciw elfki która go uwolniła. Gdy na jego skórze zaczęły wędrować małe szybkie błyskawice, elfy wycelowały w chłopaka te przeklęte kusze.
- Nie będzie następnego razu... - powiedział z gniewem w głosie, a następnie poszedł w stronę małego wzniesienia niedaleko ogniska. Teraz wolał być sam. Gdy siedział tak na wzniesieniu z gołą klatą opatrując swoją pamiątkę nieudanej ucieczki, czuł że jest obserwowany przez strażników.
Awatar użytkownika
Ayathell
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 124
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ayathell »

Zasnęła i spała około kwadransa. Obudziła się wreszcie z jękiem bólu. Koło niej siedział Andrew. Powoli, przyjmując pomoc mężczyzny, wstała na własne nogi, ubrała się i przywołała gestem swoich.
- Ruszamy - rzekła, gdy wszyscy się zebrali. Pocałowała wielkoluda w policzek i uśmiechnęła się do niego. - Mam nowe wieści i zmieniamy plan działania. - Posadziła na łęku kruka, którego życie już dawno ustało, pozwoliła wsadzić się zmiennokształtnemu w siodło i obserwowała jak jej ludzie z podziwu godną szybkością likwidują obozowisko. Pochyliła się jeszcze do ucha Andrewa. - Później ci to wyjaśnię. To nie trucizna. - Po kilku chwilach kawalkada ruszyła na wschód aby zniknąć w piaskach pustyni.
Lit waela lueth waela ragar brorna lueth wund nind, kyorlin elghinn

Lohiduhe kusza samopowtarzalna Dol'xis
Zablokowany

Wróć do „Pustynia Nanher”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości