Kryształowe Jezioro[Nad brzegiem Jeziora] Kolejna zmiana

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Uszata czuła się dosyć nieswojo brodząc w śniegu, który wcale nie był zimny, w dodatku znajdowała się w takim miejscu, gdzie strach mieszał się z pięknymi wspomnieniami, które mogła widzieć w tych wszystkich lodowych rzeźbach. Jednak im bliżej bestii tym całe otoczenie dawało się bardziej we znaki i zachęcało do ucieczki. Śnieg stawał się coraz bardziej gorący, ale to nie pozastawiało oparzeń na ciele Raeny. Króliczyca rozejrzała się raz jeszcze, jej oddech przyspieszył pod wpływem coraz większego niepokoju, który ogarniał ją całą. Lodowe wspomnienia zmieniały się jak w kalejdoskopie, a dodatkowo wszystkie emocje, które zalewały ją nie wiadomo skąd, przyprawiały ją o zawrót głowy. Uszata przystanęła na chwilę i zamknęła oczy, trzymając się jednocześnie za głowę, chcąc pozbyć się tego chaosu, gdzie piękno mieszało się z ogromnym strachem.
Po chwili odetchnęła głęboko, lecz chaos wciąż mieszał jej w głowie. Pomimo tego postanowiła iść dalej, bo i śnieg, i wszystko to co ją otaczało, zaczynało przybierać na sile, albo jedynie takie odnosiła wrażenie. W końcu usłyszała głos… Tak bardzo podobny do głosu jej Ukochanego. Uszata zatrzymała się nagle i zadrżała, nie chcąc odpowiadać, bojąc się tego co może się wydarzyć. Podniosła spojrzenie, spoglądając na bestię, która przebudziła się ze swojego snu.
Kiedy smok zbliżył się do niej i spojrzał na nią swoimi ślepiami, Uszata niemal odskoczyła z przerażenia. Co tu robić? Jak stąd uciec? Jak pomóc Cornoctisowi? Nie wiedziała…
Raena przełknęła ślinę, nie mogąc wykonać żadnego ruchu.
- Ja… - zaczęła cicho.
- Znalazłam się tutaj tak nagle… - powiedziała spokojnie, ale smok pokazywał coraz większe zdenerwowanie, jego oczy zmieniły się, a Króliczyca niemal zadrżała z przerażenia. Zadawał tyle pytań, był tak bardzo groźny, do tego zaczął kroczyć wokół niej, przyglądając się uważniej, a ona nie wiedziała jak ma zareagować. Była tutaj dla swojego Smoka, dla tego, któremu chciała pomóc, nie mogła ot tak poddać się, nie mogła pokazać jak bardzo się boi, musiała pokonać ten strach, by zrobić coś, co mogło pomóc Cornoctisowi.
- Tak. Chcę mu pomóc. - spojrzała na bestię.
- Chcę uwolnić go od ciebie. - odezwała się do niego, a wszystko wkoło zupełnie przestało mieć dla niej znaczenie, skupiła się na nim.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

Bestia zaśmiała się głośno, wywołując wrażenie jakby cała grota trzęsła się.
- Jak chcesz go uwolnić od niego samego? - zapytał, lecz nie oczekiwał odpowiedzi, dla niego było to czystko retoryczne pytanie, na które odpowiedź jest jedna, a brzmi ona: "nie wiem".
- Czy Ciebie też trzeba uwolnić od Ciebie samej? Jesteś w połowie zwierzęciem, jak to z Tobą było? Wiem, że nie wiesz jak odpowiedzieć. Urodziłaś się taka, za to on nie urodził się sobą... Więc zapytam się jeszcze raz, jak chcesz mu pomóc? - mówiąc to coraz bardziej zbliżał się do króliczycy, naciskał na nią, sprowadzał ją do lodowej ściany. Widział w jej oczach strach, widział niepewność.
- Nie wiesz jak... Mówisz jak bardzo go kochasz, jak bardzo chcesz mu pomóc, ale nie potrafisz zrobić nic, by to osiągnąć. Myślisz, że jesteś mu potrzebna? Jesteś ciężarem, przez który on nie może zmierzyć się z samym sobą, bo boi się, że Cię zrani. Przez strach o Ciebie nie może stać się sobą - wiedział, że to co mówi trafi do kobiety i zostawi po sobie bardzo głęboki ślad.
- Jeśli chcesz dla niego dobrze to powinnaś odejść, wtedy będzie mógł sam zmierzyć się ze swoją naturą. Niepotrzebna mu osoba, która mu to uniemożliwia - to już były ostatnie słowa smoka, który wycofał się i ponownie ułożył się do snu w miejscu, w którym był na początku.
- Mimo to nie jesteś intruzem w tym miejscu, możesz tu być tak długo jak tylko on Ci na to pozwoli. Szukaj swojego rozwiązania, ale mogę Cię zapewnić, że go nie znajdziesz - dodał i zasnął snem głębokim.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Śmiech bestii nie podobał się Króliczycy, która na sam ten dźwięk czuła nieprzyjemne dreszcze na swoim ciele. Samiec zasypywał ją pytaniami, jego brzmiał tak, że mógłby zburzyć pewność siebie niejednego idealnego mówcy, którego charyzma przekraczała wszelkie normy. I właśnie tak czuła się Raena, głos bestii brzmiał w jej głowie, zatrzymywał się w każdym zakamarku jej myśli, wyciągając to co najgorsze, to co nieprzyjemne, to co mogło zabić całą pewność siebie. Uszata pokręciła głowa, trochę bardziej energicznie, chcąc pozbyć się wszędobylskich tonów jego głosu.
Bestia zbliżała się do niej z każdym kolejnym słowem, które wypadało z jej pyska. Raena czuła nacisk wręcz namacalny, który dobijał ją z każdą sekundą. Królikołaczka nawet nie zdawała sobie sprawy, że pod wpływem bestii, zaczęła wykonywać powolne kroki w tył. Zorientowała się dopiero wtedy, kiedy jej plecy dotknęły lodowej ściany , która uniemożliwiła dalszą ucieczkę. Bestia doskonale wiedziała w co celować, by Raena mimowolnie zgadzała się z jej słowami. Tylko jej podświadomość krzyczała, że to nieprawda, że ma przestać, ale krzyk był zbyt cichy by dotrzeć do zdrowego rozsądku Uszatej.
Ale kiedy usłyszała kolejne słowa, które sugerowały, że jest dla Cornoctisa jedynie ciężarem... Uszy Króliczycy wyraźnie oklapły, a w jej oczach pojawił się smutek tak ogromny, który mógłby złamać niejedno serce. Bestia zawładnęła jej umysłem, chcąc doprowadzić do poddania się, podsuwała najgorsze ze słów, grała jej emocjami w najlepszą dla siebie zabawę. Uszata czuła się winna, czuła, że powinna odejść, że przecież Smok będzie szczęśliwy bez niej.
Właśnie w tym momencie, w którym Uszata poddała się zgubnym słowom bestii, w jej podświadomości pojawiły się wspomnienia, dość niewyraźne, jakby chciały krzykiem wedrzeć się w jej umysł i pokazać, że Bestia nie ma racji. Już raz rozstali się, na bardzo długi czas...Wspomnienie chwili, w której spotkali się po tak długiej rozłące, przypomniało Raenie, że Smok kocha ją i nie mógł bez niej żyć, tęsknił i nigdy nie obwiniał jej za to co się dzieje, zawsze tłumaczył dlaczego jest tak a nie inaczej, a ona wcale nie była ciężarem! Jest tutaj by sam ją wpuścił, bo sam chciał pomocy... Jej pomocy.
Uszata podniosła spojrzenie, z którego znikł smutek, a obudzony umysł na nowo odzyskał siły, których pozbawiła go bestia. Króliczyca spojrzała na lodową kulę, w której uwięziony był Cornoctis. Korzystając z tego, że bestia wcale jej nie wyrzuciła z umysłu Smoka, Uszata podeszła powoli do lodowej kuli, chcąc uwolnić Smoka, najchętniej w tej kuli zamykając bestię, która tak mało wie o Cornoctisie.
Uszata dotknęła ścianki lodowej kuli, zastanawiając się nad tym czy dobrym pomysłem będzie rozbicie jej. Ale jeśli to zrobi, wcale nie pozbędzie się bestii, która teraz spała jakby nigdy nic.
- To on powinien być w tej kuli. – powiedziała cicho i westchnęła. Uszata rozejrzała się, poszukując czegoś co mogłoby jej pomóc uwolnić Cornoctisa. Choć najchętniej obudziłaby bestię, nakrzyczała na nią i kazała się wynosić. Na samą wizję tego jakby to wyglądało, Króliczyca prawie parsknęła śmiechem. Bestia z podkulonym ogonem...
- Nie pozwól mu na takie więzienie, to Ty jesteś panem tego miejsca, nie ta bestia. – powiedziała trochę głośniej, a potem znowu rozejrzała się, a chęć pozbycia się bestii stawała się coraz większa.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

W miejscu, w którym przebywała króliczyca co chwila pojawiały się mary, ukazujące wspomnienia smoka. Jego wcześniejsze życie, narodziny, naukę u czarodzieja, a nawet czas spędzony samotnie w kryształowej skorupie. Mogła usłyszeć jego myśli z tamtych okresów, jednak nie były to słowa, które mogła zrozumieć. Były dla niej niewyraźne, jakby sam smok już tego nie pamiętał dokładnie. Widziała też wspomnienia z nią, jego myśli już wyraźniejsze brzmiały w jej uszach, jednak dalej nie mogła wyciągnąć z nich żadnej informacji, gdyż wypowiadane były w smoczej mowie, w naturalnym języku pradawnego. Te obrazy nie były bezcelowe, Cornoctis podświadomie chciał pomóc króliczycy w znalezieniu rozwiązania, ale to wydawało się być daleko poza jej zasięgiem.

Na zewnątrz działy się inne rzeczy. Cornoctis odzyskał przytomność, jednak Raena nie wróciła do swojego ciała. Jej świadomość dalej istniała w umyśle smoka. Czuł ją w sobie, ale czuł też wybudzająca się bestie. Wiedział, że czasu mają coraz mniej. Niedługo będzie musiał wyrzucić ją ze swojego umysłu, bo gdy oddali się za bardzo od jej ciała to ona przepadnie, nie będzie mogła do niego wrócić. Bestia również o tym wiedziała i wiadome było, że będzie chciała do tego doprowadzić. Nie czuł się dobrze, krew ciekła mu z nosa, głowa pękała z bólu. Walczył sam ze sobą, by dać chwilę czasu króliczycy. Ona mogła wyczuć wstrząsy, będąc w jego umyśle, ale nie wiedziała, że Cornoctis się przebudził.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Raena byłą przerażona, choć w jej sercu było tyle nadziei i szczerej chęci pomocy Cornoctisowi, że byłą w stanie zrobić wszystko. Byleby tylko uwolnić go spod jarzma tej bestii.
Wokół ciągle pojawiały się jakieś wspomnienia, myśli, nie wszystko było dla niej oczywiste, nie wszystko rozumiała, choć czasem wyłapywała coś znajomego. Tyle działo się wokół niej ,a ona nie wiedziała co zrobić by wydostać Smoka z lodowego zamknięcia. Nie wiedziała też czy jakiekolwiek działanie z jej strony może zrobić mu krzywdę, czy też obudzić bestię, której więcej się nie pozbędzie. W pewnym momencie poczuła wstrząsy, co sprawiło, że w jej sercu pojawił się cień niepokoju. Coś było nie tak, a przede wszystkim czuła, że czasu jest coraz mniej.
- Musisz mi pomóc! – powiedziała zrozpaczona, nie wiedząc jak poradzić sobie w jego umyśle. Tak bardzo chciała go uwolnić i odzyskać swojego ukochanego, który nie bałby się jej obecności...
Króliczyca rozejrzała się, chciała rozbić lodowe więzienie Cornoctisa, ale nie bardzo miała jak. W końcu przypomniała sobie, że przecież ma klejnot, ale .... Czy jest również tutaj? Błagając w myślach, by klejnot się znalazł, sięgnęła ręką do jednej z kieszonek i po chwili... Wyczuła klejnot!
- Pomogę Ci. – szepnęła cicho i spojrzała na klejnot, który mógł być kluczem do uwolnienia Smoka, tyle razy jej pomagał... Uszata podeszłą do miejsca, gdzie uwięziony był Smok i ujęła klejnot w obie dłonie.
- Teraz.. jak to działa? – spojrzała na kamień i postanowiła nieco wpłynąć na niego swoją magią, ale nie za mocno, żeby czasem czegoś nie zepsuć.
- Proszę... oby zadziałało... – zamknęła oczy i całą siłą woli chciała po prostu uwolnić swojego ukochanego.
- Proszę, proszę, proszę... – szeptała jak jakąś mantrę. Na początku sądziła, że będzie mogła zwyczajnie rozbić lodową kulę, ale zadawało się jej, że są zbyt mocne, a ona nie miałaby jak tego zrobić, a to było teraz jedynym posunięciem na jakie wpadła.
Nic jednak nie jest takie, na jakie wygląda. Ogarnięta nadzieją, że Cornoctisowi, pochłonięta przez te wszystkie obrazy majaczące wokół niej, czując to, że kończy się czas, wierzyła we wszystko.. Klejnot rozpłynął się w jej dłoniach, doprowadzając Uszatą niemal do rozpaczy. Jak mogła zapomnieć! Przecież klejnot nie mógł być przy niej... Dzięki niemu znalazła siew umyśle Smoka i teraz jak dziecko, dała się nabrać zwykłym omamom, które mogły być sprawką Bestii.
- Przepraszam... - szepnęła do swojego ukochanego, po czym próbowała rozbić lodowe więzienie w którym wciąż tkwił. W tym chaosie emocji, który kotłował się w jej głowie, pojawiła się nowa - złość... Złość na samą siebie.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

Starania Raeny były bezcelowe, wszystko skłaniało się ku temu, że nie osiągnie tego po co znalazła się w umyśle smoka. Bestia cały czas, mimo pozornego snu, obserwował bez przerwy poczynania kobiety, widział jej rozpacz, która nawet go przejęła. Zbudził się ze swego odpoczynku, powstał i zbliżył się do przepraszającej Smoka, Raeny.
- Jestem częścią Twego ukochanego, czuję to samo co on - oznajmił jej cicho i spokojnie.
- Zależy mu na Tobie i widzę, że Tobie na nim również. Na początku w to wątpiłem, samo wejście tutaj nie było wystarczającym dowodem tego, potrzebowałem czegoś więcej. Dotknął pazurem czoła zmiennokształtnej, która wyraźnie oszołomiona tym co wyprawiał, cofnęła się nieznacznie.
- Pomogę Ci, ograniczę się. Sprawię, że instynkty uwolnią się powoli, lecz ich nie powstrzymam. Mimo, że jestem bardziej zwierzęciem to wciąż mam serce to samo co on - uśmiechnął się nieznacznie i wycofał. Obraz Raenie zaczął się powoli rozmazywać, wizje umysłu Smoka oddalały się od niej. Czuła, że zaraz opuści wnętrze Cornoctisa.
- I pamiętaj, że on zawsze był taki, to nie przemiana go zmieniła, lecz on sam nigdy nie pozwolił stać się sobą. To nie wygląd go definiuje - Oznajmij na sam koniec, chwilę przed tym jak cała wizja skończyła się, a mrok ogarnął wzrok kobiety.

Chwilę później zbudziła się i pierwsze co mogła zobaczyć to Smoka w ludzkiej postaci, klęczącego przy niej i wymawiającego jej imię bez przerwy. Strach rysował się na jego twarzy, czekał aż jego ukochana przebudzi się. Bał się najgorszego, że jej świadomość zostanie wewnątrz jego umysłu.Gdy zobaczył, że odzyskuje ona świadomość, że jej oczy zaczynają się otwierać, na jego twarzy radość. Nim zdążyła się całkowicie zbudzić, on w uniesieniu emocji objął ją mocno i przytulił do siebie. Lecz szybko się opanował i odsunął się od niej by dać jej odrobinę oddechu, jednak cały czasz utrzymywał ją w pozycji siedzącej.
- Udało Ci się... - Wyszeptał do niej Smok, a łzy radości ściekały mu po policzkach.
Przetarł je, delikatnie się wyprostował kucając.
- Pewnie jesteś wyczerpana - wypowiedział, wciąż cichym, przyjemnym głosem do niej i nie czekając na odpowiedź objął ją w talii, chwycił pod kolana i zarzucając sobie jej rękę przez ramię, podniósł ją. Zbliżył się do pobliskiego drzewa i położył ją na trawie zaraz w jego cieniu. Słońce przygrzewało bez litości, więc trzeba było schować się przed nim. Sam usiadł pod drzewem ze skrzyżowanymi nogami i położył sobie jej głowę na łydkach. Rękami zaś głaskał ją po włosach, tęsknił za tym, a od ich ponownego spotkania nie miał nawet chwili by się nią zająć. Kobieta była naprawdę zmęczona.
- Jestem z Ciebie dumny - dodał do zasypiającej zmiennokształtnej. Uśmiech nie schodził z jego twarzy.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Raena nie wiedziała już co ma robić, z jej oczu zaczęły płynąc łzy bezsilności, była pewna, że zawiodła swojego Ukochanego i już nic nie będzie w stanie dla niego zrobić. Czuła się beznadziejnie, zupełnie nie wiedziała co jeszcze mogłaby zrobić, by uwolnić go od tego co się działo. Tak bardzo chciała go uratować, a nie wiedziała jak...
Dopiero po dłuższej chwili zauważyła, że Bestia podeszła do niej, wyglądała zupełnie inaczej niż wcześniej, Uszatej zdawało się, że widziała emocje, których wcześniej próżno było szukać w tym mrocznym obliczu. Króliczyca wytarła policzki wierzchem dłoni i spojrzała na Bestię, ale w oczach samicy widać było bezsilność.
- To samo? - powtórzyła zaskoczona jego słowami, do tego ton głosu miał tak inny od tego, który mogła słyszeć wcześniej. Następne słowa płynące z ust Bestii były jeszcze bardziej zaskakujące, powalały natężeniem emocji, o które nawet nie podejrzewała tego stworzenia...
- On jest dla mnie najważniejszy... - powiedziała łamiącym się głosem.
Bestia zbliżyła się i dotknęła Raenę, na co Samica cofnęła się lekko, zupełnie nie wiedząc co właśnie się dzieje.
- Naprawdę, zrobisz to?- spojrzała na niego wielkimi oczami, w których na nowo pojawiły się łzy, lecz tym razem nie były związane z rozpaczą, ale z ulgą i ogromną miłością, którą czuła do Smoka. Obraz przed jej oczami zaczął się rozmywać, czuła, że to koniec wizyty w umyśle Cornoctisa, nie była w stanie powstrzymać tego co się działo, raz jeszcze spojrzała na Bestię i uśmiechnęła się lekko, wciąż mając mokre policzki.
- Dziękuję. - szepnęła cicho, a zaraz potem ogarnęła ją ciemność.

Po niedługim czasie zaczęły do niej docierać słowa Cornoctisa, a właściwie było to jedno słowo.. Jej imię powtarzane raz po raz. Raena powoli otworzyła oczy, przetarła je lekko i zobaczyła Smoka w ludzkiej postaci, który klęczał przy niej, jego twarz wyrażała ulgę i radość, że odzyskał swoją Ukochaną. Uszata nawet nie zdążyła zareagować, gdy Cornoctis wziął ją w ramiona i zaczął mocno przytulać. Króliczyca wtuliła się w niego, z jej oczu popłynęły łzy szczęścia, że już jest po wszystkim, że udało się im pokonać to, co oboje napawało strachem.
- Tak.. Udało się. - wyszeptała szczęśliwa, że już może cieszyć się jego bliskością.
- Tak się cieszę! - spojrzała na niego, uśmiechając się przez łzy, które po chwili otarła ze swojej twarzy. Smok w ludzkiej postaci wziął ją na ręce, a ta przywarła do niego jakby nie chciała puścić go ani na chwilę w obawie, że straci go na zawsze.
- On powiedział, że się postara... - szepnęła cicho, będąc pewną, że Smok zrozumie o co chodzi. Na chwilę zamknęła oczy czując ogromne zmęczenie ostatnimi wydarzeniami. Kiedy poczuła pod sobą miękką trawę, odetchnęła głęboko i oparła głowę na jego udach, kładąc się wygodnie i ciesząc się czasem we dwójkę... A raczej w trójkę, bo nawet mały Alven przybiegł radośnie i położył się w pobliżu, a na jego pyszczku również malowało się zadowolenie.
- Tak bardzo cię kocham. - szepnęła cicho, powoli pogrążając się we śnie, czując czuły dotyk Cornoctisa.
- Teraz wszystko się ułoży. - dodała po chwili i niemal od razu zasnęła wyczerpana, by odzyskać siły na dalsze przygody.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

Zrozumiał jej słowa. Myślami krążył w najbliższym otoczeniu, nie odpływał nigdzie. Obserwował jak jego ukochana zasypia blisko niego, czuł wewnętrzne ciepło, którego brakowało mu od bardzo dawna.
- Ciekawe o czym śnisz - wyszeptał sam do siebie, uśmiechając się lekko. Jeszcze nie wiedział, że wraz z rozwiązanym problem niedługo miał pojawić się następny. Cornoctis wyczuł obecność kilku osób niedaleko, którzy zbliżali się coraz bardziej w ich stronę. Nie wiedział, czy są wrogo nastawieni, czy obojętni, ale chciał być przygotowany. Zagłębił się w świat aur, chciał wiedzieć z kim miał do czynienia. Czuł ich, siedem osób, dwa elfy, trójka ludzi, zmiennokształtny i demon, nemorianin. Ze skupienia wyrwały go dźwięki, słyszał szelest trwa i krzaków, szczęk obijającego się metalu i głosy, starał się wsłuchać, słyszał na pewno jedną kobietę i dwóch mężczyzn, reszta albo się nie odzywała, albo umiała bardzo dobrze manipulować swoimi głosami. Po jakimś czasie mógł usłyszeć o czym rozmawiali, mówili coś o wskazówkach myśliwych, o śladach, tropieniu i bestii. Już wiedział, że są łowcami, ale którzy łowcy wyruszają na polowanie w tak dużych grupach? To zastanawiało smoka. Spojrzał na Raenę, spała, musiała być zmęczona. Delikatnie zsunął jej głowę ze swoich nóg i położył torbie. Sam postanowił przespacerować się przy brzegu jeziora.

Zatrzymał się przed taflą wody, zerknął jeszcze w stronę królikołaczki, która na szczęście ukryta była za niskimi krzewami. Czuł obecność nieznajomych coraz bliżej, głosy były coraz wyraźniejsze i głośniejsze. Usłyszał o co chodzi, Ci ludzie polują na smoka. Wyjaśniło Cornoctisowi czemu jest ich tak dużo.
- Gdzieś tu w okolicy jest punkt spotkania. O! To tutaj! - Smok usłyszał żeński głos, a gdy się odwrócił w stronę, z której dobiegał widział już łowców, wychodzących z pomiędzy drzew.
- Białej i Benetta jeszcze nie ma, rozbijmy obóz - druga kobieta powiedziała, pojawiając się. To były dwie elfki, bliźniaczki. Dwie zupełnie identyczne kobiety, które wyszły jako pierwsze i nagle się zatrzymały.
- Ktoś tu jest! - wręcz wykrzyknęły chórem, napinając, jak na komendę, cięciwy łuku z wycelowanymi w Cornoctisa. Smok nie chciał ryzykować. Od samego początku był otoczony niewidzialnym polem wędrującej energii, która potnie strzały zanim dotrą do jego wrażliwego, ludzkiego ciała. Zaraz po słowach kobiet wyszła trójka mężczyzn, uzbrojonych w ciężkie zbroje płytowe, długie miecze, ewidentnie zaczarowane oraz tarcze, na których widniał symbol czerwonego smoczego skrzydła otaczającego złoty hełm. Tego samego znaku używali najemnicy wynajmowani przez czarodzieja, który stworzył wcześniejszego Cornoctisa. Jednak niemożliwe było, by były to te same osoby, to działo się setki lat temu.

*Pięciu już wyszło, pozostało jeszcze dwóch* powiedział Smok w myślach. W końcu zza drzew wyszła postać o bardzo ciężkiej do zniesienia emanacji. Nemorianin, który jako jedyny nie osłaniał swojej twarzy, o ostrych rysach i zielonych oczach. Wszystko było widoczne w świetle księżyca, który niedawno się pojawił. Zaraz za nemorianinem wyszedł zmiennokształtny, rosły mężczyzna, ubrany w szatę i twarzą zasłoniętą kapturem, spod którego wyrastała jedynie gęsta broda.
Cornoctis zbliżył się o kilka kroków w stronę łowców. Elfki jedynie dociągnęły strzały na cięciwie, reszta była spokojne, zdawali się nie brać obcego mężczyznę za zagrożenie.
- "Przyjaciele Smoków" jak mniemam? - odezwał się Smok, pamiętał wyraźnie nazwę tej kompanii. Nemorianin był wyraźnie uradowany, że ktoś ich rozpoznał.
- Widzę nasza reputacja nas wyprzedza! - odrzekł z nieudawaną radością.
- Przyjaciel mówił mi kiedyś o Was, jego ród korzystał kiedyś z Waszych usług - skłamał. Nie miał zamiaru wyznawać im swojego wieku.
- A co takiego wspominał przyjaciel? - zapytał zmiennokształtny.
- Nic szczególnego, pokazał mi Wasz symbol i nazwę. Jego ród korzystał z Was bardzo dawno temu - wytłumaczył - Jeśli pozwolicie to nie będę Wam przeszkadzał, widocznie jesteście w trakcie zlecenia - dodał Smok, odwracając się powoli lecz zanim postawił krok w stronę lasu, usłyszał słowa elfki
- Zaczekaj! Co samotny mężczyzna robi nocą w takim miejscu? W dodatku bez broni! - jednak nemorianin, który był wyraźnie ich dowódcą, gestem ręki kazał opuścić łuki.
- Młoda jest, nie przejmuj się jej słowami. Chociaż co do jednego ma rację, las jest niebezpieczny. Może zechcesz przeczekać z nami do rana, opowiemy Ci trochę o naszych wyprawach - zaproponował, nie przerywając swojego uśmiechu, nemorianin.
- Dziękuję za zaproszenie, jednak nie chciałbym Wam przeszkadzać, skoro macie się tu z kimś spotkać - odpowiedział smok, zerkając w stronę miejsca pobytu Raeny. *W co ja się wpakowałem?!* pomyślał.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Króliczyca nawet nie usłyszała ostatnich słów Smoka, bo sen dopadł ja tak szybko, że wkrótce śniła już o czymś przyjemnym. Po tylu męczących wydarzeniach, po tak sporej dawce emocji, Raena spała jak kamień, jej czujność i zmysły odpoczywały nieporuszone zupełnie niczym. Spokojny sen nie wypuszczał jej z objęć, nie zrobił tego nawet wtedy, kiedy Smok odszedł by sprawdzić okolicę.
Senne marzenia Uszatej zaczęły powoli rozmazywać się jakby nieznana siła chciała wyrwać Króliczycę ze snu. Niezadowolona Raena mruknęła coś pod nosem i machnęła ręką by pozbyć się natręta, który chce pozbawić ją takiego odpoczynku. W końcu sen rozpłynął się, Samica lekko poruszyła uszami, po czym zaczęła lekko otwierać oczy czując, że to na pewno nie jest odpowiedni czas na przebudzenie się.
Jak się okazało, sprawcą nagłej pobudki był Miś, który stał przy jej twarzy i lekko tykał ją noskiem, mrucząc cicho.
- Wstawaj. - usłyszała w myślach i było to jedyne słowo jakie do niej dotarło. Dopiero po dłuższym czasie Raena zdała sobie sprawę ,że nie ma Cornoctisa...
- Co się dzieje? - zerwała się i rozejrzała, ale nigdzie nie było Smoka.
Trochę przestraszona, spojrzała na Alvena, który od razu poprowadził ją do pobliskich zarośli, które chroniły to miejsce przed wzrokiem niechcianych gości.
- Zostań przy mnie. - szepnęła do Misia, nie chcąc by narobił kłopotów. Raena dostrzegła Smoka, który wciąż był w ludzkiej postaci, lecz tym razem rozmawiał z grupką istot, które zdawały się Uszatej trochę nieprzyjazne. Widziała łuk, inną broń... Skierowała wzrok na małego niedźwiadka, wyobrażając sobie co by było gdyby jej nie obudził i próbował pobiec do Smoka.
- Nic z tego nie rozumiem... - powiedziała cicho i znowu spojrzała w kierunku swojego Ukochanego. Samica postanowiła przyjąć swoją ludzką formę, by w razie gdyby ktoś ją złapał, nie wykorzystał jej wyglądu ani tego kim jest. Z tego co dosłyszała, nieznajomi zaproponowali Cornoctisowi dołączenie do ich towarzystwa, byłą pewna, ze w tym momencie bardziej martwi się o nią niż o siebie, ale póki pozostawała w ukryciu nic jej nie groziło. Gorzej natomiast miała się sytuacja Cornoctisa, który zapewne był w większym niebezpieczeństwie, dlatego Raena miała zamiar być naprawdę czujna. Króliczyca szybko pobiegła po swój łuk i tak uzbrojona na powrót schowała się w krzakach by mieć oko na całą sytuację. Póki co nie chciała się wychylać, było jasne, że jej Ukochany nic o nie nie wspomniał, a cała zgraja wygląda, jak grupa działająca pod jakimś znakiem, może byli łowcami?
Pojawienie się Zmiennokształtnej mogłoby sprowadzić większe kłopoty niż może sobie wyobrazić, a w tym momencie nie była pewna z jakimi istotami ma do czynienia, bo jeśli jest tam jakiś potężny mag? Mogą nie mieć szans. Uszata przyglądała się całemu towarzystwu, martwiąc się o Smoka, który zapewne martwił się teraz o nią. Raena postanowiła zaczekać jeszcze chwilę, zobaczyć dalszy rozwój sytuacji, a potem podjąć odpowiednie kroki.
Awatar użytkownika
Cornoctis
Zsyłający Sny
Posty: 300
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Lodowy Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Cornoctis »

- Ależ nalegam byś jednak z nami został - Nemorianin położył dłoń na ramieniu Cornoctisa. *Magia przestrzeni* pierwsza myśl, która przyszła mu do głowy, gdy nieznajomy łowca pojawił się zaraz przy nim. Nie miał już wątpliwości, że to kim jest prędzej, czy później zostanie odkryte. To była tylko kwestia czasu aż jego prawdziwa aura zostanie odczytana przez władającego magią, demona.
- Skoro tak, to nie mogę już dalej odmawiać - odparł smok z uśmiechem, postanowił zagrać w tę grę i póki może udawać czarodzieja. Jak wskazał mu nemorianin, usiadł przy, dopiero co rozpalonym przez jednego z mężczyzn, ognisku. Mężczyźni zaczęli rozmawiać między sobą, elfki podejrzliwe obserwowały Cornoctisa, wyglądały na gotowe, by w dowolnym momencie poderżnąć mu gardło nim zdąży wypowiedzieć nawet najprostszą inkantację. Jednak smok był w każdej chwili gotowy, by je rozerwać od środka, nie znaczy to jednak, że chciał to zrobić. Zwrócił się do demona
- Co Was sprowadza w te okolice? Wiem, że Wasza organizacja pochodzi z Maurii - zapytał się go, opierając łokcie na swoich udach, nachylając się jednocześnie w stronę ogniska. Nie patrzył na czarnowłosego, lecz obserwował tańczący ogień. Zatęsknił za tym widokiem.
- Dużo wiesz - wyrwało się jednej elfce. To przykuło na chwilę wzrok smoka na niej, jednak nie na długo.
- Myśliwi widzieli w tych okolicach smoka, białego. Rzadki widok w tych okolicach - wyjaśnił jeden ze zbrojnych mężczyzn, odrywając się od rozmowy ze swoimi towarzyszami.
- A my za takim podróżujemy od Szczytów Fellarionu, ale w pewnym momencie zgubiliśmy trop. Na nasze szczęście w Danae znów znaleźliśmy ślad... - kontynuował opowieść nemorianin
- Ha! Ślad? Karczma z oderwanym dachem to tylko ślad? - krzyknął, śmiejąc się, inny zbrojny.
- Świadkowie doprowadzili nas do myśliwych, którzy widzieli smoka tutaj. Mieliśmy z nimi się tu spotkać, ale spotkaliśmy Ciebie... - wzrok demona skierował się w stronę śladów smoczych łap i pazurów na brzegu. Cornoctis od razu zorientował się co się kroi. Prawdopodobnie od samego początku nemorianin wiedział kim jest, ale po zachowaniu reszty wnosił, że oni nic nie wiedzieli.
- Więc to tak... - powiedział smok i spojrzał na demona. Nagle dwie strzały zaczęły pruć powietrze, które gdyby nie bariera przygotowana wcześniej przez smoka, zakończyłyby wszystko w jednym momencie.
- Sprytnie - uśmiechnął się demon, przenosząc siebie i swoich towarzyszy kilka metrów w tył.
Zaskoczyły go, nie spodziewał się, że strzały polecą tak szybko. Nie mógł już się ukrywać, a w postaci ludzkiej był zbyt podatny na nich. Wiedział też, że jest ich za mało by walczyć ze smokiem w jego prawdziwej postaci. Momentalnie, w miejscu, w którym stał wysoki blondyn, pojawiło się ogromne cielsko białego gada. Zaryczał potężnie. Jednak jego przeciwnicy byli tylko rozpoznaniem, bo nemorianin w jednej chwili przeniósł ich w nieznane gadowi miejsce. Zwrócił się w stronę króliczycy
- Musimy uciekać! - i nawet nie czekając na jej odpowiedź, chwycił ją i niedźwiadka w łapę, posadził sobie między skrzydłami i wzbił się w powietrze, by odlecieć w sobie znanym kierunku.
- Oni polują na mnie. A ja się zdradziłem. Nie jesteś ze mną bezpieczna, ale o tym porozmawiamy w bezpiecznym miejscu. Dziękuję, że się nie wychylałaś - starał się cokolwiek wyjaśnić, jednak sam był ogarnięty przez nerwy.
Awatar użytkownika
Raena
Szukający Snów
Posty: 188
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Królikołak
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Raena »

Raena uważnie przyglądała się całej sytuacji, przy okazji pilnując Misia, żeby ten czasem nie wybiegł z ukrycia, ale ten wyglądał tak, jakby rozumiał powagę sytuacji i cały czas słuchał swojej Pani. Raena pogłaskała go delikatnie, dając mu do zrozumienia, że jest grzeczny i zachowuje się tak jak należy.
Co do sytuacji, w której znajdował się Cornoctis, Uszata nie była przekonana o tym, że grupa istot, jest nastawiona do niego przychylnie, coś tam ewidentnie nie pasowało. Szybko wyszło na jaw, że nie tylko Smok i Króliczyca potrafią używać magii... Wśród nieproszonych gości, rwónież był ktoś, kto bardzo dobrze posługuje się nią, co nie było dobrą wiadomością.
Raena powoli przeszła nieco bliżej całej ekipy, ale tak by nikt jej nie wyczuł, uważała też by nie narobić zbędnego hałasu, a to akurat nie było dla niej szczególnym problemem.
Smok zgodził się na dołączenie do grupy nieznajomych łowców, dlatego Uszata również musiała jakoś przedostać się w tamto miejsce. Miś dreptał za nią uważając na każdy swój krok.
Z rozmów, które dobiegały do jej uszu, wywnioskowała, że tamci wiedzą o Smoku, wiedzą o jego obecności w karczmie... A Zmiennokształtna dobrze pamiętała jak to się skończyło...
Nie podobały się jej spojrzenia Elfek, które nie wyglądały ani na miłe, ani na przyjazne, o inteligencji nie wspominając. I jedno było pewne... Coś wisiało w powietrzu. Uszata nie musiała długo czekać... Strzały nagle wystrzelone z łuków, poleciały w stronę Smoka, który w porę wytworzył barierę, która ochroniła go przed grotami. Króliczyca niemal wyskoczyła z ukrycia, nawet nie wiedząc kiedy, sięgnęła po łuk i strzałę, chcąc odpłacić intruzom tym samym, lecz ci zniknęli i zapewne była to wina magii.
- Co to miało być! - wybiegła z ukrycia, nie wypuszczając łuku ze swojej dłoni. Wkrótce ona i Alven znaleźli się na grzbiecie Smoka, który od razu wzbił się w powietrze.
- Nic Ci nie jest?- zapytała, przesuwając dłonią po łuskach, czego Smok mógł nie poczuć. Raena odwróciła się do tyłu, trzymając łuk, wzrokiem szukała tamtej grupy istot, lecz nikt się już nie pojawił.
- Jeżeli znowu chcesz powiedzieć, że mam sobie gdzieś iść, to lepiej to przemyśl. - burknęła do swojego Smoka, kiedy znowu usłyszała te okropne słowa, które zawsze zwiastowały rozłąkę.
- Czemu polują na Ciebie, jest tyle innych smoków.. - westchnęła cicho, bo oto znowu muszą przed kimś uciekać.
- Znajdźmy bezpieczne miejsce, musimy dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. - odezwała się po chwili, a potem oddała się przyjemności jaką był dla niej lot.



Ciąg dalszy: Cornoctis, Raena i Miś
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości