Rapsodia[Gdzieś pod miastem]Co martwe, powinno zostać martwe.

Mówi się o niej Miasto Elfów. Owe osiedle nie zostało jednak założone przez elfy, a przez ludzi, pierwszym jego królem był człowiek, niestety jego dość niefortunne rządy doprowadziły do konfliktu pomiędzy władzą a ludem, wtedy to władzę obijał pierwszy elfi król, od tego czasu co raz więcej efów zaczęło przybywać do miasta, mimo, że oddalone o wiele dni drogi od głównych elfich osiedli ściągało do niego mnóstwo elfich braci, a zwłaszcza tkaczy zaklęć. Miasto położone nad legendarnymi wodospadami, w pięknej i... magicznej okolicy nie mogło zostać nie zauważone przez magów, czarodziejów i elfich tkaczy zaklęć...
Zablokowany
Awatar użytkownika
Ebenezer
Szukający drogi
Posty: 31
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Lich
Profesje:
Kontakt:

[Gdzieś pod miastem]Co martwe, powinno zostać martwe.

Post autor: Ebenezer »

Ściany korytarza pokrywały zawiłe linie i wzory. Ebenezer dostrzegał pradawne zaklęcia tętniące w ich splotach.W świetle latarni widać było niewiele na przód.Podłoga była wyłożona kamieniem. Niegdyś pewnie wypolerowany teraz zalegała na nim gruba warstwa brudu.
Wszędzie słychać było spadające krople.W powietrzu dusznym i wilgotnym każdy ich krok wzbijał małe chmurki kurzu.

Szli przed siebie w ciszy.Korytarz opadał ustawicznie.Woda spływała cienkimi stróżkami po pochyłości.
Gdy minęli zakręt nagle stanęli w pomieszczeniu które ledwo obejmowało światło lamp. Podłogę w tym miejscu pokrywała kilku centymetrowa warstwa wody pod jej taflą widać było czarne płyty w których odbijały się ich sylwetki zniekształcone przez ruch wody.
Pomieszczenie zbudowane było na planie ośmiokąta a na każdej ścianie znajdowały się wyjścia. W rogach widać było wsporniki w kształcie Gorgon trzymających piętro wyżej łukowato zakończony sufit na którym złote i srebrne gwiazdy odbijały światło, ich twarze zastygłe w agresywnym grymasie patrzyły się na środek sali. Na piętrze znajdowała się pogrążona w mroku kordegarda.

-Witajcie-Ebenezer wyszedł na środek.
-U wejścia do tego co zostało z wieży Sayaw Kangitngit.-
Awatar użytkownika
Rheia
Zbłąkana Dusza
Posty: 6
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rheia »

Rheia rozejrzała się uważnie i postąpiła kilka kroków w stronę najbliższych drzwi. Przy każdym z nich rozlegał się chlupot wody, który, choć cichy, niósł się echem po dziwnej sali. Spojrzała na kruka, który stał kawałek dalej. Wiedział, gdzie byli. Skoro to on organizował przedsięwzięcie, pewnie wiedział również, czego szukali. Najważniejszym pytaniem jednak było nie to, czego szukali, a co mogli odnaleźć. Z doświadczenia wiedziała, że w takich miejscach nie szuka się zazwyczaj zwykłych skarbów.
- Co było niegdyś w tej wieży? - zapytała, a jej głos, tak jak wcześniej chlupot wody, zabrzmiał w pomieszczeniu jeszcze kilka razy, coraz ciszej i ciszej nim w końcu ucichł. Obejrzała się na krasnoluda i tę kupę szmat, która wciąż zadziwiała ją tym, że może się swobodnie poruszać. Zdawali się również nie wiedzieć, co, poza chęcią zysku, rzecz jasna, ich tutaj sprowadza, wróciła więc spojrzeniem do kruka i podbiła dwoma palcami kapelusz, żeby spojrzeć na niego pytająco.
Zablokowany

Wróć do „Rapsodia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości