RubidiaDroga donikąd

Miasto słynące głównie z ogromnego portu handlu dalekomorskieg. To tutejsze stocznie bujdą statki handlowe dla całego wybrzeża. Miasto rybaków i hodowli wszelkiego rodzaju stworzeń morskich.
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

Odetchnęła głęboko, wpatrując się w horyzont. Za sobą zostawiała właśnie ląd. Na morzu panowały inne zasady. Trzeba będzie się przystosować - pomyślała, kierując wzrok w stronę kapitana.
- Zważywszy na to, że ja sama nie wiem o co z tym wszystkim chodzi, nie otrzymasz odpowiedzi na to pytanie. Natomiast to drugie... Chcę z wami płynąć ku wielkim wodom - rzekła stanowczo, patrząc wyniośle na Aldreda.
Po chwili wyjęła z torby okazałych rozmiarów sakwę z pieniędzmi. Odliczyła kilkanaście złotych monet i wyciągnęła rękę ku kapitanowi.
- Mów, jeśli to za mało.
Aldred
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aldred »

Spojrzał na sakiewkę po czym machnął ręką.
- Zatrzymaj to. Na morzu złoto się narazie nie przyda. Jak przeżyjesz do powrotu wtedy mi płać.
Ustawił się w kierunku południowym po czym zablokował koło sterowe.
- Wielkie wody... Kurde, to mamy całą planetę do wyboru - mruczał pod nosem - Dayne, przejmij ster.
Zszedł schodami na pokład, po czym skręcił do kajuty kapitana.
Wparował do niej jak na swoje - w zasadzie to było swoje - po czym zatrzasnął drzwi gdy tylko stało się to możliwe. Założył na głowę kapelusz kapitański, zabrany z wieszaka, po czym usiadł przy stole, rozświetlanym płomieniem goręjącej na nim świecy. Pociągnął spory łyk rumu i nagle drgnął. Trącił ramieniem pozytywkę stojącą tuż obok, niechcący ją otwierając. Ciche dźwięki, wydobywające się przez trącanie wypustek małego wałka o druty dotarły do jego uszu, wprowadzając go w kolejny stan podobny do transu.
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

Dziewczyna rozejrzała się po pokładzie, stwierdzając natychmiast, że Aldred jest pierwszorzędnym kapitanem. Załoga chodziła jak w zegarku, na tyle, na ile piraci mogli być posłuszni. W zasadzie nie słyszała o uczciwych piratach, chociaż w każdym otoczeniu zdarzają się wyjątki. Berenika brała pod uwagę słowa Kayleseca, odnoszące się do Aldreda. Wredny na zewnątrz, lojalny w głębi duszy.
Westchnęła z uśmiechem, opierając się o burtę statku. Czuła się po prostu bosko! Odwróciła się w stronę pokładu, po czym zatrzymała wzrok na drzwiach do kajuty kapitana. Odetchnęła głęboko, ruszając w ich kierunku.
Zahawała się przed zapukaniem, ale po chwili niepewność ją opuściła.
Aldred
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aldred »

To niestety była jego słabość - czar rzucany na niego przez pozytywkę był wiążący. W pewnym momencie uświadomił sobie, że właściwie jest od tego małego przedmiotu uzależniony. Nie powstrzymało go to jednak od natychmiastowego zamknięcia pokrywy usłyszawszy pierwsze dźwięki skrzypienia drzwi. Niestety jego załoga nie była mu całkowicie posłuszna - dlatego czasem musiał tłumić anarchię stalą i terrorem.
- Co do...- odepchnął się od stołu już mając rzucić się ku drzwiom gdy nagle zamarł, wpatrując się w oczy stojącej przed nim Bereniki.
- A, to ty... - mruknął, ponownie siadając. Zgarnął stos map i zakrył nimi pozytywkę. - Już się znudziłaś widoczkami morskimi? -zapytał zjadliwie, zerkając na nią kątem oka.
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

Uniosła brew, mierząc kapitana chłodnym spojrzeniem.
- Jak widzę, dobry humor się skończył - stwierdziła, dumnie się prostując. - Słyszałam melodię. Zresztą bardzo ładną. - Posłała mu delikatny uśmiech. - Tak bardzo chcesz to ukryć, nie wiem właściwie po co. To twoja słabość, kapitanie? Każdy ma do tego prawo. I nie ma co tego tuszować, bo prędzej czy później wyjdzie na jaw. Niczego nie insynuuję, w mojej naturze nie leży rozpowiadanie plotek, by dopiec wrogom. Zważywszy na to, że nie jesteś moim wrogiem, prawda?
Uśmiechnęła się, niewinnie łapiąc się za łokieć
Aldred
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aldred »

Zmrużył oczy.
- Jeszcze - mruknął, przechodząc wgłąb kajuty. Nie był człowiekiem otwartym, od młodu nauczano go, że dobry kapitan to taki, który wzbudza respekt, a nie życzliwość. " Bądź dla załogi ostry, ale nie okrutny" jak mawiał Harleckin, jeden z kapitanów od którego uczył się fachu. Aldred dość szybko wyrobił sobie taką właśnie opinię, więc o załogę nie było mu nigdy trudno. I teraz miał poważny problem, bo nie przywykł do tego, że ktoś wjeżdza mu z butami do życia.
- Masz jakiś poważniejszy powód przywlekania się tu czy mogę na powrót zająć się poleceniami twojego kochanka? - krzyknął z głębi, wyrzucając za siebie puste butelki, nie mogąc znaleźć chodź jednej z rumem.
Awatar użytkownika
Berenika
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Berenika »

Zmrużyła oczy, piorunując kapitana spojrzeniem.
- Po pierwsze: nie jestem zwłokami, by się tu "przywlekać". Jeszcze... - dodała pod nosem, niepewna granic cierpliwości mężczyzny. - Po drugie: tak, przyszłam prosić o numer koi - rzekła z lekką nutą zirytowania i ironii. - Po ostatnie: to przyjaciel, panie kapitanie, a jeśli pan zazdrości, to proszę to z siebie wyrzucić, bo tłumienie w sobie wszystkiego nie jest zdrowym podejściem do sprawy.
Skrzyżowała ręce na piersi, przypatrując się marnym poszukiwaniom przez kapitana.
Aldred
Rasa:
Profesje:

Post autor: Aldred »

- Zazdrosny? - mruknął, wychylając się zza belki. Zlustrował ją wzrokiem, mrużąc oczy, po czym z szyderczym uśmiechem dodał: - Nie, nie mam o co.
Westchnął pod nosem, zaniechawszy poszukiwania trunku. Rąbnie najwyżej flaszkę bosmanowi, gdy ten będzie przy kole.
Wyszedł ze stosu przedmiotów, potykając się tylko dwa razy, co było jego osobistym rekordem.
- Koja? A co to jest, hotel dla paniątek? - fuknął, przemykając obok niej. - Szukaj wolnego hamaka i tam się połóż. Patrz tylko, czy szczur się do niego nie zeszczał, ostatnio mają straszne odpały. Aha, i gdybyś mogła, zabierz swój młodziutki tyłeczek jak najszybciej z mojej kajuty, dobra? - mrugnął do niej, po czym zakładając kapelusz, wiszący dotąd na wieszaku przy drzwiach, ulotnił się na pokład, nie domykając za sobą drzwi.
Zablokowany

Wróć do „Rubidia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości