Grydania ⇒ Chatka do wynajęcia

[Lendo]

To nie wielka chatka z drewna, nie posiada żadnego szczególnego wyglądu, prosta chata z drewna.Dwu piętrowa, środek jednak wyłożony kamieniem, kilka futer dokoła.Kominek nie wielki i schody po lewej stronie od wejścia, kilka okien.Nie jest jakaś super, jednak można tam spokojnie żyć.Pierwsze piętro jest też połączone z piwnicą, praktycznie jeżeli przejdzie się pod schodami zauważy się drzwi i tam wejście do piwnicy.Ta nie jest duża cała zakurzona i pełno w niej beczek,skrzyń.

Drugie piętro wygląda jednak elegancko, 2 łóżka po równoległych ścianach, na środku stolik i krzesła zrobione z drewna.Łóżka mają solidną budowę i ramy na dodatek ich pościel często czerwona a poduszki często białe.Osoba która to wszystko wynajmuje nie bierze dużo raczej wręcz przeciwnie mało i to za tydzień.


Lendo przyszedł tu z Feo, zapłacił i miał na cały tydzień lokum, nie daleko też było ostatnie obozowisko Lena a stamtąd przybiegł jego wilk Lily.Len wszedł na górę z Feo, a Lily przechodziła mu między nogami co utrudniało wejście, jednak doszli. Len doszedł do łóżka i położył na nim Feo wziął krzesło i usiadł, patrzył na nią a Lily wpakowała się na drugie łóżko i normalnie zasnęła.Len czekał aż Feo coś powie lub się obudzi.

[Feo]

Feo otwierała stopniowo oczy, gdy już je całkowicie otworzyła ujrzała wpatrującego się w nią Lena. Uśmiechnęła się do niego szeroko. - Dzień Dobry. - Powiedziała cicho i łagodnie. Położyła mu dłoń na policzku i przymknęła oczy. Całkowicie już przebudzona zauważyła że znajdują się w jakimś domu, a ona leży na łóżku. - Gdzie jesteśmy? - Zapytała, podczas zmieniania pozycji z leżącej na siedzącą. Przetarła sobie oczy i ziewnęła spokojnie. - Widziałeś gdzieś Brutusa? A co to za wilczyca? Uśmiechnęła się na widok jakiegoś zwierzęcia.

[Lendo]

Len spojrzał na Feo ze spokojem wypuścił powietrze, spojrzał na Lily zawołał ją,ta obudziła się i podeszła do Feo - To jest Lily, moja towarzyszka, chciała trochę sama po przebywać w tych okolicach i czekała na mnie, po za tym widziałem gronostaja jak schodził na dół, jeżeli nie umie otwierać klamek to nie wybiegnie stąd - Pocieszył ją po czym wstał z krzesła - Jeżeli chcesz rozgość się, to na jakiś tydzień moja wynajęta chatka, jak chcesz możesz tu nocować i jesteśmy gdzieś w, no nie wiem spytaj jakiegoś podróżnego , ja ciebie niosłem i szukałem mieszkania - Odpowiedział i Lily wskoczyła na łóżko Feo liżąc ją po twarzy.

[Feo]

Zaśmiała się pod wpływem czułości Lily. - Cześć Lily, jestem Feo. Miło mi Cię poznać. - Uśmiechnęła się, potem dodała do Lena:
- Brutus jest na tyle sprytny że je otworzy i wyjdzie gdzieś. - Po czym zabrała się do rozmowy z Lily. Z niej dowiedziała się że znajdują się w Grydani. Pogłaskała ją i podrapała za uchem. Feo pomyślała że mogliby coś zjeść. - Może coś zjemy? - Spojrzała na Lena i Lily. - A ty Lily też coś chcesz? - Uśmiechnęła się do niej i pogłaskała ją. Zostało jej czkać na odpowiedź Lena i Lily. Gwizdnęła tylko na Brutusa by przyszedł, gdyż przeczuwała że jeszcze nie opuścił tej chatki.

[Lendo]

Len ziewnął - upichcę coś o ile coś się uda - powiedział i zszedł na dół, Lily za to powiedziała - Ja chętnie coś zjem, najchętniej jakieś mięso, albo coś sycącego - polizała jeszcze raz Feo po czym prowadziła ją na dół, oczywiście powoli.Len za to na dole nie wiedział co zrobić , jednak jego cały fart pomógł mu już zacząć, znalazł chleb, jakąś szynkę pokroił mieczem, i zrobił kanapkę, przy tym większy kawałek szynki u ciął i rzucił do miski Lily, czekał aż obie zejdą przy okazji szukał gronostaja jeżeli się tu nie plątał.

[Feo]

Schodziła powoli zaraz za Lily. Przez przypadek prawie nadepnęła na śpiącego Brutusa, który chrapał sobie na schodach. Feo Zaśmiała się, zachwiała i o mały włos nie spadła ze schodów. Po chwili złapała równowagę i przeszła resztę schodów. Rozejrzała się po całym parterze i poszła do Lena. Podeszła do niego cichutko od tyłu i przytuliła się do niego, chowając głowę w jego plecy. - Dziękuję. - Zaśmiała się i miała wypuścić go ze swoich objęć. Ale nie chciała, więc nadal się do niego tuliła. Uśmiechała się pod nosem do samej siebie.

[Lendo]

Len gotował a tu naglę Feo przytuliła go od tyłu czego się w ogóle nie spodziewał - Feo, już zrobiłem jedzenie , jeżeli nie lubisz mięsa to przepraszam jedynie to znalazłem, szynkę i chleb - powiedział tulony uśmiechał się do Feo przy okazji zapytał - Feo, wiem że teraz tak jak by mnie lubisz, jednak muszę ciebie o coś spytać, czy ty . . . - urwał zdanie nie mógł go wypowiedzieć dlatego czekał aż Feo wypuści go z objęcia i da jej i reszcie jedzenie.Oczywiście teraz umilkł i myślał czy to nie zniechęci Feo do niego.

[Feo]

Puściła go i ustała tuż przed nim. - Coś się stało? Może dokończysz to co już zacząłeś.. - Feo zszokowana swoją postawą czekała niecierpliwie na jego odpowiedź. Uśmiech zszedł jej z twarzy, wzięła swoją część posiłku i wycofała się do tyłu.. Opuściła lekko głowę i posiłek zjadła w milczeniu. Po zjedzeniu posiłku kucnęła przy Lily i zaczęła ją głaskać, co jakiś czas zerkała tylko na Lena. Bała się, że Len nie dokończy tego co zaczął i wyrzuci ją tak jak to kiedyś zrobił jej "ojczym". Na samo wspomnienie o nim straciła wszystkie siły i skuliła się w mały kłębek obok Lily. Słychać było jej ciche popłakiwanie.

[Lendo]

Len ziewnął - A tam to błahostka, Feo dlaczego popłakujesz - zapytał i podszedł do niej i chciał spojrzeć jej w oczy, wyglądał na szczęśliwego i lekko zamyślonego.Oczekiwał że na niego spojrzy lub odpowie, jeżeli to przez niego płakała to kiedyś wynajmował ten dom i ukrył coś pod jedną z belek i kamieni. Rozdrapał kamienie , przesunął belkę i wyjął coś. Oczywiście na początku nie dał podejrzeć Feo co to.Stał przed Feo z uśmiechem trzymając obie ręce za plecami.

[Feo]

Podniosła głowę do góry i wytarła dłońmi oczy. Spojrzała na Lena, który stał przed nią i chował coś za plecami. Feo zaciekawiona co to jest, wstała i ustała przed Lenem. - Co chowasz? - Spojrzała mu w oczy, lubiła niespodzianki więc była bardzo ciekawa czy to coś dla niej. Skubała paznokciami listki z tyłu sukienki. Oczy miała lekko czerwonawe i podpuchnięte, ale uśmiechem nadrabiała trochę na wyglądzie twarzy. Miała takie kolory na policzkach że nie było widać szarości jej cery.

[Lendo]

Len, wyjął za pleców pudełeczko i kwiaty, kwiaty dał od razu Feo a pudełeczko też jej dał, w nim był złoty łańcuszek, na którym był łuk.Len dostał ten naszyjnik po swojej matce, która nauczyła go wszystkiego jak żyć, teraz daje coś bardzo cennego Feo, miał nadzieje że nie powie czegoś w stylu " takie coś to śmieć " więc od razu po oddaniu zrobił kilka kroków do tyłu i patrzył i oczekiwał na odpowiedź Feo.Przy tym Lily zaczęła jeść z miski i zapadła jakaś dziwna cisza.Myślał tylko o tym by w tym momencie opowiedzieć jej historię tego naszyjnika , jednak nie chciał.

[Feo]

Zdziwiona, z podarunku wręczonego jej do rąk. Uśmiechnęła się, a do oczu napłynęły jej łzy. Nie wiedziała jak mu podziękować więc, odłożyła prezenty na stół i podeszłą do niego. Przytuliła się do niego i dała mu całusa w policzek. Po chwili podeszła do niego dała mu łańcuszek i odwróciła się tyłem, podniosła włosy by Len mógł go jej zapiął na szyi. - Dziękuję, jest piękny. - To jedyne co mogło wypaść w tej chwili z jej ust. Teraz spokojnie czekała aż Len zapnie jej łańcuszek na szyi by mogła znów się do niego przytulić.

[Lendo]

Len wziął naszyjnik a potem zapiał go na szyj Feo, wyglądał na szczęśliwego i uśmiechał się, gdy został przytulony i też dostał całusa spojrzał na bok, na razie wystarczyło mu że Feo jest szczęśliwa a nie smutna.Po zapięciu Len usłyszał że naszyjnik jest piękny, i był , jednak przez niego Len ma złe wspomnienie z dzieciństwa oczywiście zwiedzając krainy poznał wiele ludzi którzy mieli gorzej od niego.Zrobił krok do tyłu zdjął swój płaszcz, usiadł i spojrzał na Feo, myśląc jakie zrobić kolejne posunięcie, jednak zdecydował czekać aż Feo mu bardziej zaufa do tego czasu chyba będzie jej towarzyszył lub będą przyjaciółmi.

[Feo]

Odwróciła się do niego z uśmiechem na twarzy. Pomyślała o tym jakby Len zareagował na to żeby znów go przytuliła. Najpierw chciała spytać, ale zrezygnowała i bez większego namysłu rzuciła mu się w ramiona jak pies na kiełbasę. Teraz nie miała już najmniejszej ochoty wypuszczać go ze swoich objęć. Zamknęła oczy i wtuliła swoją twarz w jego klatkę piersiową, jakby chciała się schować przed całym światem. Czekała aż Len coś powie, chociaż dla niej nie musiał, chciała tylko by odwzajemnił jej uścisk. Uśmiechała się pod nosem.

[Lendo]

Też ją przytulił, nie oczekiwał , jednak tego od niej dla niego mogła by się uśmiechnąć a i tak był by szczęśliwy, jednak to go bardziej cieszyło.Uśmiechał się, przy tym dalej ją tuląc, jednak gdy chciała by przerwać puści ją bez żadnego pytania - Feo, czy jesteś szczęśliwa ? - zapytał, nie znał się zbytnio też na ludziach i innych rasach, gdyż zwykle sam podróżował z wilczycą i nie mogli jakoś ze sobą pogadać.A teraz Len ma przyjaciółkę a może nawet bliższą osobę którą chyba od dziś chciał chronić wszystkim i sprawić by byłą wiecznie szczęśliwa a przynajmniej przy nim szczęśliwa.

[Feo]

Zadowolona że Len odwzajemnił uścisk, kiwnęła tylko głową na tak i dodała cicho:
- Nawet bardzo. - Uśmiechnęła się i wtuliła jeszcze mocniej. Mogłaby przysiąc że go nie puści, ale nie chciała by Len pomyślał sobie o niej coś złego. Pomyślała więc, że już chyba przestanie się mu narzucać i go puści. Mimo to coś nadal jej nie słuchało i ciągle trwała w tej pozycji. Nagle znów poczuła falę zmęczenia, zamrugała oczami i wtulona w Lena czekała aż nadejdzie błogi sen.