Księstwo Karnstein[Księstwo Karnstein] Purpurowa Rzeka

Miasta Karnsteinu są istnym kotłem, do którego wrzucono wielość nacji i upodobań architektonicznych. Wystawne domy w kolorach purpury i złota sąsiadują tutaj z dzielnicami, w których budowle mają być przede wszystkim funkcjonalne. Proste domy ułożone wśród wąskich, równoległych uliczek, wyłożonych kamieniami, zamieszkiwane są głównie przez mroczne elfy, dla których przepych jest zbędny. Po przeciwnej stronie są budowle, które zaskakują dbałością o szczegóły. Kolumny z głowicami przedstawiającymi sceny z legend.
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

Najwyraźniej zapomniała już, jak przy okazji ich pierwszego spotkania, w trakcie picia wina przy karczemnym stoliku, opowiadał jej z pełną otwartością, co też jest powodem jego samotności oraz utrzymującego się tego stanu rzeczy. Najwyraźniej zapomniała już jak wspominał o niedoli najemniczego żywota, a przecież powszechnie wiadomym faktem było to, że mężczyźni trudniący się podobnym fachem rzadko zagrzewają miejsce na dłużej, podróżując wciąż w poszukiwaniu pracy. Generalnie los kierował ich tam, gdzie płynęło złoto. Lecz tam, gdzie złoto, czaiła się na nich również śmierć i tylko kobieta o niesamowitej cierpliwości oraz wyrozumiałości była w stanie pokochać całym sercem mężczyznę, który w każdej chwili mógł zostawić ją samą, bez grosza przy duszy, czy jakiejkolwiek pomocy ze swej strony. Ponadto wielu najmitów lubowało się w korzystaniu z usług domów uciech, czy najzwyklejszych kurew, kiedy przebywali poza domem całymi miesiącami, a to znieść mogła jeszcze mniejsza ilość kobiet.
- Czasem po prostu nie nadążam za Tobą i zastanawiam się, czy Twoje myśli choć przez chwilę są w stanie podążać jednym torem.
Odpowiedział jej nagle spokojnym, choć naznaczonym lekka nutą goryczy głosem, spoglądając przy tym Klivien prosto w oczy. Najwyraźniej logiczne myślenie i wiązanie ze sobą pewnych doskonale znanych jej faktów nie było czymś, co przychodziło jej z łatwością, a na domiar tego wciąż wszystko rozumiała po swojemu, całkowicie zamknięta na wszystkie formy sprostowania jej poglądów. Nic więc dziwnego, że Aestar po raz kolejny został sprowadzony na skraj wytrzymałości, choć tym razem miast wybuchnąć, zachowywał podziwu godny spokój.
- Łóżko jest Twoje, ja będę spał na kanapie. Mogę jednak nie zdążyć, jeśli morderca wejdzie przez okno i postanowi poderżnąć Ci gardło albo przebić serce.
To rzekłszy kiwnął jej lekko głową i opuścił sypialnię kierując się do salonu, dając tym samym wampirzycy do zrozumienia, że zamierza udać się na spoczynek z racji późnej już pory.
Awatar użytkownika
Klivien
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 102
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klivien »

Jego ton i spojrzenie po raz pierwszy głęboko ją poruszyły. To co powiedział zabrzmiało szczerze, z rozczarowaniem i smutkiem. Poczuła, że może naprawdę się co do niego myli i niesprawiedliwie go osądza. Drgnęło jej boleśnie serce.
- Nie będzie to twoją winą, jeśli tak właśnie się stanie. Biorę to na swoją odpowiedzialność... Dobranoc... - powiedziała cicho, smutno i z lekkim wzruszeniem.
Nie wyobrażała sobie co mogłaby zrobić, gdyby go zatrzymała. A raczej nie chciała sobie tego wyobrażać. Miała zbyt duży zamęt w głowie, by dać mu jakikolwiek sygnał, który mogłby odczytać jako zaproszenie. Czuła się zbyt słaba, by wówczas go odepchnąć. Zaczęła wątpić w swoje przekonania.
Poczuła się winna, gdy zamknął za sobą drzwi sypialni. Zaczęła się doszukiwać w swoim rozumowaniu tego co jej wytknął - niekonsekwencji. Rozebrała się powoli, założyła długą nocną koszulę i przechadzała się wzdłuż łóżka tam i z powrotem szczotkując włosy.
"Zacznijmy od początku... Co o nim wiem? Jest najemnikiem. Nie pamięta dzieciństwa, dużo podróżuje. Posiada sumienie i tęskni za miłością. Tak twierdzi, ale chyba nie potrafi jej szukać, jeśli zaczepia nieznajomą w tak śmiały sposób..." zrobiła zwrot na pięcie i przesunęła grzebieniem po złocistych falach włosów ułożonych na obojczyku. "Wróćmy do faktów. Ma piękny dom. Twierdzi, że go zdobył podstępem na ofierze. Jest sprytny. Siedział w parku na ławeczce z młodą mężatką i nie wyglądało to na przypadkową ani kurtuazyjną pogawędkę. Ciekawe, czy z nią spał... Zapytałabym go, gdyby to nie obnażało mojego zainteresowania jego łożem i tym z kim je dzieli."
Zagryzła wargę i odrzuciła włosy. Stąpała dalej boso, a jej kroków nie było słychać na miękkim dywanie.
"A jeśli we wszystkim mówi prawdę? Dlaczego żadna go dotąd nie pokochała? Dlaczego on dla żadnej nie zdecydował się osiąść w jakimś mieście na stałe? Czyżby nie znalazła się ta odpowiednia? Powiedzmy, że tak. Pozostaje najważniejsze pytanie i najcięższy zarzut. Dlaczego tak bardzo mu zależy na dotyku, pocałunkach? Tak mocno mnie pragnie?" Potrząsnęła głową, a puszyste loki posypały się jej na ramiona.
"Nie. Mężczyźni nie chcą za żonę panny, która pozwala się całować w zamian za kilka komplementów. On chce mnie do łóżka i tylko do tego"
Utwierdziwszy się w swoim pierwotnym osądzie odłożyła grzebień na komódkę. Wsunęła się pod kołdrę i zdmuchnęła stojącą obok łóżka świecę.
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

Aestar nie myślał. Po prostu wyłączył się i czysto odruchowo, bujając w obłokach naprawdę wysoko, wykonywał poszczególne czynności. W gruncie rzeczy poruszał się po pokoju z beznamiętną, całkowicie bezrozumną miną, a jego zamglone spojrzenie wydawało się być utkwione w jakimś odległym punkcie nie będącym nawet w tym samym pomieszczeniu, w jakim się znajdował. Tak więc podążając za wyuczonymi ruchami, najmita zorganizował sobie koc oraz poduszkę, które rzucił na kanapę, a następnie rozdział się do naga, zastępując jedynie spodnie innymi, znacznie luźniejszymi, z nogawkami do kolan, które robiły mu za jedyny element nocnego stroju. W gruncie rzeczy spał nago i to nie tylko w swoim domu, lecz w ogóle z uwagi na fakt, że nie lubił czuć się skrępowany, a ponadto nie miał się czego wstydzić. Tym razem jednak zrobił inaczej, niż zwykle, choć sam nie wiedział do końca, co było powodem takiej reakcji.
Kolejną rzeczą było to, iż nie poszedł spać. Ba, nie czuł nawet zmęczenia i usiadłszy na kanapie mającej być miejscem jego dzisiejszego odpoczynku, jedynie wpatrywał się płomienie buzujące w kominku aż do momentu, gdy przygasły do postaci leniwych płomyków liżących niemal doszczętnie spalony kloc drewna. Nie wiedział, ile mogło minąć czasu. Dwie godziny? Trzy? Cztery? Za oknem nadal panowała nieprzenikniona czerń, a sen jak nie nadszedł, tak nie nadchodził dalej. Diabeł podjął tedy decyzję w sprawie, która wciąż go nurtowała, nie dając między innymi spać spokojnie. Miał wykazywać się cierpliwością, lecz tym razem było to ponad jego siły i postanowił postawić wszystko na jedną kartę. W tym właśnie celu zabrał miecz obnażywszy go wcześniej i z nim w dłoni niemal bezgłośnie poszedł do sypialni. Tam położył oręż przy samym skraju łóżka, po czym wszedł na nie i położył się tuż obok śpiącej Klivien najdelikatniej jak tylko był w stanie, nie chciał jej bowiem zbudzić. Zaraz też przytulił się do kobiety i nakrywszy jej dłoń swoją, postanowił spróbować zasnąć.
Awatar użytkownika
Klivien
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 102
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klivien »

Trudno było przytulić się do wampirki tak, by tego nie poczuła, nawet jeśli pogrążona była we śnie. Wrażliwość jej zmysłów była bardzo duża. Wyczuła go w momencie, gdy wchodził na posłanie. Zanim zdążyła się ocknąć na tyle by zrozumieć co się dzieje, Aestar leżał tuż przy niej. Wtedy było już dla niej za późno na obronną reakcję. Nie wiadomo, czy było to fizyczne pragnienie, które doszło do głosu nim rozum dziewczyny odzyskał trzeźwość, czy też może tęsknota za ciepłem i bliskością drugiej osoby, coś jednak sprawiło, że Klivien nie uniosła powiek, nie zerwała się i nie wypowiedziała ani jednego słowa sprzeciwu.
Pościel była miękka i przyjemnie rozgrzana. Klivien była sennie rozluźniona. Ogarnęło ja ciepło i radość gdy go poczuła. Z mroku nocy, niczym kształty pośród cieni rozpłynęły się i rozmazały jej lęki i podejrzenia. Pamiętała tylko, że Aestar chce ją chronić i myślała kiedyś o tym, że mogłaby być mu najbliższą osobą na świecie. Pogrążona w półsennych marzeniach chłonęła z rozkoszą jego dotyk i zapach. Czuła każde uderzenie jego serca. Jego palce spoczęły na jej dłoni tak delikatnie, że Klivien niemalże jęknęła, a ostatecznie westchnęła tylko niby przez sen.
Nie mogła teraz się zdradzić, że nie śpi. Nie chciała mu zdradzać jak bardzo jej dobrze. Nie chciała by uczynił więcej, bo bała się, że wówczas okaże się zwykłym uwodzicielem, który się nasyci i ją zostawi. Miała ochotę go objąć i przytulić się mocniej. Z każdą chwilą była silniej podniecona, mniej senna i bardziej udręczona żądzą silniejszych doznań.
Zdradzał ją płytki i szybki oddech. Jej skóra była ciepła i delikatna, a włosy pachniały owocem róży. Medalik na jej szyi czynił jej cielesność nierozróżnialną od ludzkiej. Nawet rumieniła się jak żywa.
Wyglądała teraz bezbronnie, ufnie i słodko, udając że śpi z włosami rozproszonymi na poduszce i rzęsami rzucającymi cienie na policzki.
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

W pierwszej chwili dał się zwieść pozorom i sądził, że udała mu się sztuka niebudzenia Klivien, z czego był bardzo zadowolony. Leżał więc niezmiennie w jednej pozycji wciąż podświadomie żywiąc obawy co do tego, iż może ją zbudzić, a w tej chwili gotów był postawić własne życie na to, że kobieta nie będzie z tego faktu ani trochę zadowolona, zwłaszcza gdy przypomniał sobie, w jaki sposób reagowała na wcześniejsze wiadomości odnośnie wspólnego spędzania ze sobą nocy. Ten stan rzeczy nie trwał jednak zbyt długo, bowiem w końcu Aestar uniósł się lekko i zwinnie wślizgnął się pod kołdrę, dzięki czemu mógł przylgnąć do wampirzycy całym swoim ciałem. Był ciepły, bardzo ciepły, a wręcz gorący jak mały, rozgrzany piecyk który ktoś właśnie wsunął pod jej okrycie i nawet bez amuletu pewnie by się rozgrzała. Taka właśnie była jego specyfika, co zaskakiwało niejednokrotnie, a na co nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Ważne jednak było to, iż dzięki tej "zdolności" każda noc z nim, niezależnie od temperatury, nie należała do zimnych. Również teraz mogła poczuć, jak diabeł lekko napiera na nią swoim ciałem tak, jakby próbował się w nią wtulić jeszcze mocniej, a wręcz zespolić w jednolitą, perfekcyjną całość.
Wtedy to właśnie niczym przez mgłę pojął, że nie jest ona pogrążona w śnie tak głębokim, jak pragnęłaby, żeby myślał iż jest. Aes był jednak zbyt wytrawnym graczem, by zdradzić się ze swoją wiedzą, a na dodatek wszystko to zaczynało przybierać obrót, którego się nie spodziewał, a w którym powoli instynkty brały nad nim górę. Nie potrafił przy tym zapanować nad swoim podnieceniem, przez co Klivien mogła poczuć na swych pośladkach jego nabrzmiałą męskość. Na tym się jednak nie skończyło, bowiem splótłszy palce swej dłoni z jej palcami, zaczął niespiesznie, a przy tym z niewysłowioną wręcz delikatnością i namiętnością całować wampirzycę po szyi, czasem tylko bardzo lekko przesuwając po jej gładkiej skórze swoimi zębami, których ostre kły mogła poczuć najbardziej wyraźnie.
Awatar użytkownika
Klivien
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 102
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klivien »

Dotyk dłoni wpasował się pięknie w romantyczny i uczuciowy świat, który był obiektem marzeń Klivien, natomiast nabrzmiały członek ocierający się o jej pośladki z biologiczną wręcz brutalnością sprowadził ją na ziemię. Momentalnie przestała się w tym doszukiwać troskliwej czułości, bo stało się dla niej oczywistym co Aestar pragnąłby począć ze stanem w którym właśnie się znalazł. Potwierdzały to jego namiętne pocałunki. Co prawda były to delikatne muśnięcia, sprawiające wrażenie uczuciowych pieszczot, ale Klivien myślała już tylko o jednym.
"To wszystko zmierza do tego, żeby mnie posiąść, a na to mu pozwolić nie mogę"
Powstrzymała gwałtowną ochotę by go odepchnąć i wyrwać się z objęcia. Podniecenie zastąpił strach. Gorące dreszcze rozkoszy zmieniły się w lodowate ciarki na myśl o tym, że była tak blisko porażki i hańby. Chciała udać, że zbudziły ją dopiero pocałunki, więc poruszyła się sennie i dopiero otem podniosła się na łokciu i odwróciła przodem do niego. Odsunęła się jak mogła najdalej. Jej jasne oczy popatrzyły na niego z wyrzutem. Na głos wypowiedziała:
- Co tu robisz? Chyba uzgodniliśmy, że śpisz na kanapie. Nie zgadzam się być w ten sposób dotykana. Nie rób tego więcej i proszę wyjdź z tego pokoju, albo ja z niego wyjdę.
Tymczasem w myślach mówiła mu ze smutkiem i tęsknotą "Czemu nie jesteś taki jak w moich snach? Czemu chcesz tylko mojego ciała?"
Nie mogła powstrzymać swoich oczu, które zsunęły się na nagi tors mężczyzny. Teraz kiedy byli znów od siebie oddaleni, dookoła panowała ciemność i Klivien znów poczuła się bezpiecznie, znów zaczęła czuć do niego silny pociąg. Tylko wówczas, gdy czuła że kontroluje sytuację, mogła sobie pozwolić na dopuszczenie do głosu swoich pragnień.
Patrzyła więc na niego błyszczącymi oczami, wciaż oddychając szybko i czując mrowienie na szyi w miejscu, gdzie niedawno wędrowały jego wargi.
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

Jak zwykle jej ostrożność oraz moralne granice, choć trafniejszym stwierdzeniem chyba byłoby użycie słów "paranoidalny lęk przed zbliżeniem", stanęły na straży dobrej atmosfery. Wszystko w końcu zaczęło się układać, sprawy przyjęły obrót, który bardzo go satysfakcjonował i choć miał pełną świadomość co do tego, że do niczego więcej między nimi nie dojdzie, to czuł się bardzo zadowolony. Najwyraźniej jednak radykalne, żywiołowe reakcje oraz działania przynosiły w jej przypadku najlepsze efekty i pożądane skutki, przez co musiał zdecydowanie dostosować swą dotychczasową taktykę do nowych środków działania.
Jednakże równie szybko jak powstała, tak bańka mydlana ich wyśnionego niemal zbliżenia prysła, zdawałoby się wręcz, że z ogłuszającym hukiem. Wampirzyca miała cudowny talent do niszczenia wszystkiego, co zapowiadało się dobrze, a co mogło sprawić jej przyjemność. Zupełnie jakby bała się, że straci kontrolę nie tylko nad sytuacją, ale też nad samą sobą. A to było zwyczajną głupotą. Nic więc dziwnego, że na jej słowa Aestar znów się zagotował i choć długą chwilę starał się opanować emocje patrząc jej prosto w oczy, to mu się to nie udało, co zakończyło się wybuchem z jego strony.
- Klivien, do cholery, chociaż raz zamknij się i przestań zachowywać jak pieprzona zakonnica. Jest tak samo, ilekroć dochodzi do tego, że coś zaczyna Ci sprawiać przyjemność.
Mruknął wyraźnie rozeźlony, po czym otoczył ją ramieniem wokół pasa i przyciągając do siebie, wtulił twarz w jej szyję i bark, jednocześnie pociągając kobietę na materac, by legła przy nim i oddała się samej bliskości. Najwyraźniej w tej chwili jemu samemu niczego więcej nie było trzeba.
Awatar użytkownika
Klivien
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 102
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klivien »

Gdyby ją chwycił z zamiarem wzięcia siłą, odczułaby to wyraźnie. Tymczasem jego słowa i gest odebrała jako szczery objaw niezadowolenia z błędnej interpretacji jego zamiarów. Znów Klivien poczuła, że go skrzywdziła podejrzeniem. Sama była już bardzo zmęczona ciągłą walką i ostrożnością. Opór który postawiła, gdy ją przyciągnął był niewielki. Dobrze było znów znaleźć się w jego ramionach i wyciągnąć się wygodnie na łóżku. Aestar był cudownie ciepły.
Objęła jego kark, gdy wtulił twarz w jej szyję. Przymknęła oczy wdychając zapach jego włosów. Miał rację, że odczuwała przyjemność. Był pół-nagi, a dotyk jego ciała zawstydzał ją i rozpalał. Przemknęło jej przez głowę, że nie wie dlaczego broni się przez rozkoszą. Teraz gdy był tak blisko, myśl o tym, że tylko ją wykorzystuje była tak niedorzeczna i nieakceptowalna dla jej umysłu, że prawie znów o tym zapomniała. Opadła z nim na posłanie i wyszeptała mu do ucha:
- Przepraszam...
Tym razem nie udawała niczego. Objęła go i wtuliła się w jego pierś.
- Śpijmy już, proszę. Może masz rację, że mam problem z akceptowaniem przyjemności. Po prostu mi jej nie sprawiaj... to wszystko będzie dobrze...
Ostatnie słowa wymamrotała już niewyraźnie i nieskładnie i wkrótce zasnęła u jego boku.
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

Gdyby ją chwycił z zamiarem wzięcia siłą, to nie mówiłby ni słowa, a jedynie siłę swą wykorzystał do jej unieruchomienia, w wyniku czego najpewniej wywiązałaby się między nimi walka. Jak to jednak miał w zwyczaju, po raz kolejny zaskoczył ją swoimi działaniami oraz słowami, powiększając przewagę, jaką z wolna wypracowywał sobie nad wampirzycą. Zresztą, nie miał teraz ochoty na kolejną scysję, bowiem już dość nerwów mu napsuła i jedyne na co miał ochotę, to sen po tym, jak przerwała jego drobne, niemal nic nie znaczące pieszczoty. Nie mówiąc więc ani słowa przytulił ją mocniej do siebie i przymknął oczy natychmiast uspokajając oddech. Mruknął coś jeszcze w odpowiedzi na słowa kobiety, lecz był to pomruk bardzo niewyraźny i chyba nie było w nim zawarte nic, poza lekką irytacją wojownika, który zasnął niedługo po niej.

Włosy Aestara rozsypane były wszędzie wokół nich, bowiem pokrywały czarnym całunem poduszkę, pierś, bark i plecy mężczyzny plącząc się przy tym z jej własnymi lokami koloru blond. Co znamienne jednak diabeł spał dalej, wtulony w plecy Klivien, a jego dłoń spoczywała zaciśnięta lekko wokół jej piersi. Z pewnością nie było to zamierzone działanie z jego strony, lecz raczej wynik sennego odruchu. Poza tym wciąż była tak samo ciepły jak wtedy, gdy do niej przyszedł i wampirzyca z pewnością nie potrzebowałaby żadnej kołdry czy innego okrycia, jeśli pragnęłaby zdać się jedynie na ciepło jego ciała.
Awatar użytkownika
Klivien
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 102
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klivien »

Obudziła się z przyjemnym uczuciem, którego nie znała prawie nigdy dotąd. Ktoś był przy niej. Zapragnęła się odwrócić i objąć go za szyję. Po chwili jednak uzmysłowiła sobie, że to w gruncie rzeczy obcy człowiek, a jej tylko w głowie się marzy by na jego miejscu znajdował się ktoś bliski.
Zsunęła ze swojej piersi jego dłoń z zawstydzeniem i poczuciem winy. Wyślizgnęła się z rozgrzanej pościeli. Wzięła swoje ubranie i poszła do łaźni. Nie ryzykowała brania kąpieli, bo nie miała ochoty na mogąca się wydarzyć żenującą sytuację. Obmyła twarz, uczesała się i ubrała w swoją suknię. Wróciła do sypialni i tam nałożyła pantofle.
Popatrzyła na śpiącego Aestara. Znów wzięła w niej górę kobieca tkliwość. Podeszła i okryła go kołdrą, mimo że nie potrzebował dodatkowego ciepła. Odgarnęła mu włosy z szyi za plecy.
- Idę na miasto. Kupię coś do jedzenia na targu. Nie musisz wstawać, mordercy nie wychodzą na łowy o tak wczesnej godzinie.
Pochyliła się i pocałowała go w czoło. Zachowywała się bardzo spokojnie, a jej głos miał ciepły ton.
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

Sen miał najwyraźniej twardy, bowiem jej ruchy nie zdołały go wybudzić, a jedyne co osiągnęła to to, iż mężczyzna przewrócił się na plecy dalej smacznie śpiąc. Teraz czarne jak krucze pióra włosy rozsypane były wszędzie wokół i na wszystkich bogów, na górze, i na dole, musiał mieć nie lada cierpliwość, by należycie o nie dbać, zwłaszcza gdy przychodziło do mycia, a potem czesania. Faktem jednak było, że Aestar wyglądał wręcz rozkosznie, a jego pogodne oblicze budziło przyjemne, ciepłe emocje wewnątrz niej. Jakby tego było mało, wampirzyca mogła sobie spokojnie obejrzeć tatuaże zdobiące skórę wojownika, te bowiem pokrywały jego pierś tuż nad sercem, prawe ramię, zaś dwa skomplikowane sploty owijały się wokół jego muskularnych bicepsów. Poza tym skórę, choć dość jasną, miał gładką i pozbawioną jakichkolwiek blizn, zaś pod nią uwypuklały się silne, mocne mięśnie, dzięki czemu sylwetkę miał atletyczną, a wręcz perfekcyjnie ukształtowaną. Był zwyczajnym ideałem jeśli chodzi o wszelkie kobiece marzenia, choć może do pełni szczęścia niektórym przedstawicielkom płci pięknej brakowałoby kilku blizn.
Dopiero kiedy przykrywała go kołdrą, udało jej się wywołać u niego jakąś reakcję, a kiedy odgarnęła mu włosy, diabeł zamruczał gardłowo przez sen wiercąc się przy tym lekko. Wiercenie następnie przeobraziło się w przeciąganie, a pomruk przybrał na sile, choć również jego tonacja zdecydowanie poszła w górę. Najwyraźniej nie zamierzał dać jej odejść tak łatwo, na co z pewnością mogło mieć poranne pobudzenie, jakie go dopadło. Dlatego właśnie delikatnie ujął Klivien za nadgarstek, po czym przyciągnął ją do siebie i wciągnął na łoże, od razu tuląc do siebie.
- Mordercy atakują zawsze wtedy, gdy najmniej się tego spodziewasz. Dlatego są tacy skuteczni. Poza tym jedzenia w spiżarni mam na cały bodaj tydzień albo i dłużej. Ty za to jesteś pewnie głodna, a ja bym chciał, żebyś znowu mnie ugryzła.
Wszystko to mówił z charakterystycznym, leniwym pomrukiem jaki towarzyszył mu zawsze przez pierwsze chwile po przebudzeniu. Na dodatek nie otwierał oczu ani na chwilę, a jedynie przytulił się znów do niej, zaś jego usta wykrzywił pełen zadowolenia i błogiego rozleniwienia uśmiech.
Awatar użytkownika
Klivien
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 102
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klivien »

Nie chciała się dać przyciągnąć, ale najwidoczniej oparła się zbyt słabo. Znalazłszy się w jego ramionach poczuła zawstydzenie. Zachowywał się, jakby była jego kochanką, a nie była. I nie zamierzała być. Próbowała się wydostać z objęć wojownika, ale dość delikatnie. Nie chciała zaczynać nowego dnia od przykrych scen, więc miała nadzieję, że wywinie się z tego bez używania przykrych słów.
Potrzebowała krwi, ale po ostatnim razie jak spróbowała jego, postanowiła, że nigdy więcej. Zbyt silnie ją pobudziła.
- Wybacz, ale wolę jednak wyjść na ulicę i ugryźć kogoś innego. To jest pożywienie, a nie zabawa Aesterze. Krew nie też nic wspólnego z uczuciami. Nie powinnam pić krwi kogoś z kim łączy mnie jakakolwiek relacja.
Usiadła na łóżku obok niego i poprawiła uczesanie, które jej zabałaganił.
- A skoro już jesteśmy przy relacji, to pragnę ci przypomnieć, że nie jestem twoją kobietą. Nie będziemy więcej spać w jednym łóżku, ani tulić się do siebie. Nie chcę tego i nie zmuszaj mnie, żebym musiała sprawiać ci przykrość. Jeśli nie uszanujesz mojej woli, po prostu zrezygnuję z twojej pomocy i pożegnamy się na zawsze. Nie chcę co chwilę cię odpychać, ani kłócić się z tobą.
Po tych słowach wstała z łóżka.
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

Choć mógł nie dorównywać jej szybkością, to o tyle pod względem siły raczej nie mogła się z nim równać nawet, gdyby próbowała się z nim siłować używając do tego celu maksimum swojej energii. Na całe jednak szczęście i tym razem nie było to potrzebne, bowiem jego ruchy nie miały nic z brutalnego przymusu, a jedynie pełno w nich było potrzeby bliskości oraz czułości płynącej zdawałoby się z wnętrza jego duszy. Nic więc dziwnego, że same jej ruchy mające za zadanie wydostać ją z jego objęć wystarczyły, aby nabrał nieco dystansu i ochłonął odrobinę, aczkolwiek słowa jakie opuściły jej usta wystarczyły, by go zdruzgotać. Z jego pozycji Klivien była aż nazbyt brutalna zwracając się do niego w ten sposób, albowiem próbując się do niej zbliżyć po raz kolejny napotkał mur, o który powoli zaczynał roztrzaskiwać sobie głowę. Dlatego też w milczeniu patrzył na nią swymi czarnymi jak węgle oczyma, zaś mięśnie lekko mu się napięły zdradzając tym samym buzujące w jego wnętrzu emocje, których nie potrafił poddać w stan zaprzeczenia. Dlatego właśnie znowu wybuchł, choć w tym wypadku lepszym stwierdzeniem byłoby, iż najzwyczajniej w świecie powiedział dokładnie to, co myślał, a co leżało mu na sercu.
- Masz rację, pożywienie to nie zabawa. Tak samo jest z uczuciami. Wieczorem się do mnie tulisz, rano traktujesz jak bezpańskiego kundla, który zaplątał Ci się pod stopy, a ty odganiasz go kopiąc w bok. Nic już z tego wszystkiego nie rozumiem, ale jeśli Twoja emocjonalna niestabilność jest efektem jakiejś cholernej traumy, to mi o tym powiedz, przynajmniej postaram się to jakoś zrozumieć. Bo jak do tej pory zachowujesz się, jakbyś była nie kobietą, a rozwydrzonym dzieckiem, które samo nie wie, czego chce.
To powiedziawszy Aestar niespiesznie wstał z łóżka i z ponurą miną, jakby szedł kogoś zamordować, ruszył w stronę łazienki chcąc się nieco doprowadzić do porządku myjąc twarz i rozczesując splątane włosy. Mógł je przynajmniej przed snem związać rzemieniami, lecz skoro nie pomyślał zawczasu, to musiał się teraz nieco pomęczyć. Do tego dodał jeszcze, zanim zniknął wampirzycy z oczu.
- Miłego polowania.
Awatar użytkownika
Klivien
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 102
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Klivien »

Jej mina także nie była wesoła. Znów ją zaatakował swoją krytyką, chociaż w ogóle jej nie znał. Poczuła się urażona, tak samo jak wtedy, gdy nazwał ją zimą i bezuczuciową.
Klivien jednak nie wybuchła i nie odpowiedziała na jego słowa. Pozwoliła mu opuścić pokój i poczuła, że Aestar jest jej bardzo obcy i naprawdę nie będzie żałowała jeżeli nigdy nie wróci.
Usiadła na krześle i napisała do niego pożegnalny list, który zostawiła otwarty na łóżku.
Był on następującej treści:

Pozwól, że przypomnę ci krótką historię naszej znajomości Aestarze. Już pierwszego dnia próbowałeś mnie pocałować, na co nie pozwoliłam. Nie przypominam sobie też, żebym w jakikolwiek sposób Cię prowokowała. Starałam się być uprzejma, ale dać Ci do zrozumienia, że nie jestem zainteresowana romansem. Nazwałeś mnie wtedy nieromantyczną i niewrażliwą. Wybaczyłam Ci to i sama poprosiłam o Twoją przyjaźń i pomoc, a Ty znów usiłowałeś mnie objąć, bynajmniej nie przyjacielsko. Oparłam się i zaznaczyłam, że z Tobą zamieszkam pod warunkiem, że nie będziesz mnie dotykał. Mimo to zaproponowałeś mi wspólne łoże. Odmówiłam, a Ty przyszedłeś i zacząłeś mnie dotykać podczas snu. Odsunęłam się i jedyną niekonsekwencją jaką możesz mi zarzucić było to, że nie wyrywałam się już ponownie tej nocy. Zważ jednak, że owo przytulenie nie było moją inicjatywą i początkowo usiłowałam się sprzeciwić. Dziś rano konsekwentnie usiłowałam Ci zabronić dotykania mnie. Konsekwentnie, bo wystarczy spojrzeć na powyższą historię, by się przekonać, że nie chciałam tego od początku.
O ile nie czytasz mi w myślach, nie masz żadnego powodu, by oznajmiać, że moje zdanie na ten temat jest zmienne. A jeśli nawet potrafisz czytać myśli, to czynisz to bardzo nieudolnie, bo nie wyczytałeś powodów dla których nie zamierzam spełniać pragnień związanych z Tobą. Podobasz mi się, ale nie ma między nami miłości, a tylko z miłości chcę się oddawać pieszczotom z mężczyzną. Rozbudzanie moich cielesnych żądz i wytykanie mi ich jako niestabilność emocjonalną jest z Twojej strony niesprawiedliwe i krzywdzące.
Zmęczyło mnie powtarzanie w kółko próśb, które lekceważysz i tłumaczeń, którym usiłujesz zaprzeczać.
Nie dam Ci tego, czego chcesz. I sama też niczego już od Ciebie nie pragnę.
Żegnaj Aestarze.
Mam nadzieję, że kiedyś pojmiesz w czym tkwi prawdziwy skarb w kobiecie i zaczniesz go cenić bardziej niż cielesne przyjemności.
Klivien
Awatar użytkownika
Aestar
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 53
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół-diabeł pół-pokusa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aestar »

Nie zdziwił się ani odrobinę widząc, że nie ma jej w pokoju. Było to do przewidzenia, lecz widząc list był już całkowicie pewien co do tego, że wampirzyca opuściła jego dom z zamiarem nie wracania do niego nigdy więcej tak samo, jak do zerwania ich znajomości. Jedynie z czystej ciekawości wziął w dłonie kartkę papieru zapisaną jej pismem, lecz już po pierwszym zdaniu zmełł ją w dłoni, by niedbałym ruchem wrzucić ją w palenisko kominka. Wyglądało więc na to, że w księstwie Karnstein poniósł swą pierwszą, lecz z pewnością ostatnią porażkę, bowiem nigdy więcej nie zamierzał nawiązywać jakichkolwiek bliższych relacji z przedstawicielami nieumarłych gatunków, które w jego mniemaniu pełne były sprzeczności oraz dziwnych, niezrozumiałych dla niego zasad będących dla diabła jedynie próbą zachowania jak największej cząstki tego, co utracili bezpowrotnie - człowieczeństwa. Jedyne co mu pozostało, to spieniężenie majątku, jaki tutaj zdobył. Oczywiście nie musiał tego robić, wszak posiadał wszystkie odpowiednie papiery i mógł mieć tutaj swoją małą siedzibę. Coś mu jednak mówiło, że nigdy już nie zawita w te okolice, a gotówka mogła mu się przydać w rozpoczęciu nowego "życia" gdzieś indziej. Gdzieś, gdzie nie będzie musiał zadawać się z wampirami. Z takimi właśnie myślami opuścił domostwo uprzednio ubrawszy się i w pełni ekwipując. Jak na piekielnego nic go nie obchodził los Klivien, wszak nie była na tyle wyjątkowa, by musiał się nią przejmować w jakikolwiek sposób. Poza tym pewien Łowca Dusz z pewnością ucieszy się na wieść, że odpuścił, a jego upatrzona ofiara jest na wyciągnięcie jego rąk.
Zablokowany

Wróć do „Księstwo Karnstein”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości