Pałac Króla Arata[Złota komnata] Uroczysta wieczerza

Pałac w którym swoją siedzibę ma Król Nandan -Ther'u - Arat, syn słynnego w całej Allaranii Nermara znanego ze swojej dyplomacji i działania na rzecz pokoju podczas ostatniej wojny prowadzonej na Równinie Maurat. Arat jest młodym acz niezwykle mądrym władcą, wraz ze swoją żoną Alanti zamieszkuje komnaty pałacu położonego w centralnej cześć miasta.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Niliana wiedziała ponad wszelką wątpliwość, że dzisiaj postąpiła ryzykownie wypijając więcej niż powinna. Nie chciała, żeby gadano o jej upodobaniu do wina i nigdy nie pozwalała sobie na niestosowne zachowanie pod wpływem alkoholu. Tym razem będzie jej ciężko się stąd wydostać nie robiąc z siebie uciechy dla innych. Była pewna, że nie da rady iść normalnie na obcasach. Pozostawały jej dwie opcje. Odczekać do końca uczty i wyjść jako jedna z ostatnich, ale najtrzeźwiejszych, albo znaleźć pomocne ramię. Rozejrzała się po sali, przy czym kręciło jej się w głowie. Na zagadywanie biesiadników odpowiadała zdawkowo, cicho i niewyraźnie. W końcu znalazła oczami Daimona i chwilę wpatrywała się w niego błagalnie.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna nie odpowiedziała nic, jedynie kiwnęła lekko głową. Nie takiej odpowiedzi się spodziewała. Ruszyła razem z nim do stołu i usiadła na swoim miejscu. Wniesione jedzenie wyglądało smakowicie jednak lisica nie miała apetytu. Nałożyła sobie niewielki kawałek smażonego mięsa i tak zostawiła. Rozglądała się co jakiś czas po sali. Każdy śmiał się i rozmawiał w najlepsze. Wszyscy doskonale się bawili tylko ona jedna nie widziała w tym nic zabawnego. Wzięła w dłoń srebrny widelec i obserwowała go chwilę. Oczywiście nic nie wiedziała o manierach przy stole więc zrezygnowała z ośmieszania się i odłożyła go z powrotem. Naje się jak stąd wyjdzie. Pochyliła się lekko w stronę Szarego.
-Jak myślisz długo tu musimy siedzieć? Pewne nikt by nie zauważył naszego zniknięcia.- Szepnęła nadal sztucznie się uśmiechając do każdego napotkanego na sobie wzroku.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Przemierzał całą sale swym spojrzeniem, aż jego wzrok natrafił na Niliane, a jej błagalne spojrzenie przekłuło jego serce. Nie miał zbyt dużej ochoty ruszać się z miejsca, ale Nilianie nie mógł odmówić. Odbił się od ścinany i powędrował w jej stronę, stanął tuż obok i skinął znów głową do Orpheusa oraz jego towarzyszki.
- Bardzo przepraszam, ale muszę porwać panią Nilianę. - Jego głos był przepraszający.
Już z daleka zauważył, że Niliana jest pijana. Obrócił się w jej stronę i podał rękę. Gdy wstała, Daimon położył jej delikatnie dłoń na plecach, aby utrzymać ją w pionie. Jeszcze raz skinął głową do siedzących przy stole, po czym zaczął powoli prowadzić Nilianę w stronę wyjścia. W miedzy czasie szepcząc jej na ucho.
- Wystarczy Ci wrażeń jak na jeden wieczór ? -
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Przyglądał się uważnie zachowaniu Jenyi, nic nie robiąc do czasu aż się odezwała. Dopiero wtedy nałożył sobie potrawy, która prawdopodobnie była jakimś daniem z ryżem, chcoiaż więcej tam było finezyjnie poukładanych owoców i warzyw, niż samego jedzenia... Nie zraził się, po czym spojrzał na Jenyę, uśmiechając się lekko.
- Nie staraj się upodabniać do innych. Bądź sobą. - wzruszył ramionami i zabrał się do jedzenia. Po chwili jednak odezwał się jeszcze szeptem.
- A to jest jak władanie bronią... tylko nieco mniejszą. - delikatnie stuknął o siebie sztućcami. Co prawda jak królewicz nie jadł, ale starał się jak mógł. Nie wiedział czemu, ale wprawiało go to w całkiem dobry nastrój. Wiedział, że pewnie co chwile ktoś na nich patrzył, szeptał czy śmiał się. Ale nie mieli pojęcia, że adresat nic sobie z tego nie czyni i tylko niepotrzebnie strzępili języki.
- To w którą stronę się udamy?
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Kiedy ich oczy się spotkały i on ruszył w jej stronę odczuła ulgę i radość. Spuściła wzrok, po czym spojrzała na urodziwego syna kanclerza z przepraszającym uśmiechem i gestem podziękowała za dolewkę trunku.
- Chyba powinnam się przejść. Czuję, że od siedzenia w miejscu zesztywniały mi nogi... - uśmiechnęła się, dając do zrozumienia, że mówi półserio. W tym czasie akurat zbliżył się Daimon.
Wstała, korzystając z jego dłoni. Jego dotyk przywrócił jej spokój i ukoił. Poczuła na plecach jego dłoń i wszystko wydało jej się stabilniejsze. Sala na chwile przestała się kręcić, a ona zdołała się nie chwiać idąc obok niego do wyjścia. Jego szept spowodował, że zamknęła oczy i westchnęła.
- Tak Daimonie. Dziękuję ci... - spojrzała na niego gdy przeszli kawałek dalej. Wydał jej się tak bliski, że miała ochotę oprzeć głowę na jego ramieniu. Niestety po korytarzu także wciąż ktoś się kręcił.
- Odprowadź mnie proszę do mojego pokoju.
Ostatnio edytowane przez Niliana 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Uśmiechnęła się do niego słabo i znów wzięła w ręce sztućce. Jadła jednak bardzo powoli co w efekcie dawało wrażenie, że tak naprawdę jeszcze nic nie ruszyła. Zastanowiła się nad pytaniem Szarego.
-Z tego co pamiętam niedaleko mamy Jezioro Czarodziejek. Trochę dalej jest Kryształowe Królestwo... ale dla mnie to obojętne, gdzie nogi poniosą tam pójdę.- Odpowiedziała spokojnie. Nie mogła przestać myśleć o tym, że niedługo znów będzie podróżowała sama. Odsunęła od siebie talerz.
-Nie czuję się najlepiej... ja już chyba pójdę. I tak nikt nawet nie wie, że tu jestem.- Szepnęła niewyraźnie nie spoglądając nawet Szaremu w oczy. Miała powoli dość. Cała ta sytuacja strasznie ją męczyła.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Starał się wyglądać poważnie, ale przez odpowiedz Niliany uśmiech sam cisnął mu się na usta. Widział, że jest wykończona, ale oczywistym było, że picie nadmiernej ilości alkoholu tak się skończy. Tak czy inaczej zaskoczyła go mocna głowa kobiety, liczba kieliszków opróżnionych przez Niliane mogła wzbudzić podziw.
Cieszył się tym, że wsparła się właśnie na nim, że to jego przywołała spojrzeniem i poprosiła o pomoc. Ich ciała były bardzo blisko siebie, Daimon chciał, aby Niliana czuła się pewnie móc się na nim w każdej chwili wesprzeć.
Wejście do sali zagradzało teraz dwóch strażników, którzy natychmiast odsunęli się gdy zobaczyli wychodzącą parę. Krok Daimona był powolny i spokojny, jego wzrok często lądował na zakłopotanej i zaczerwienionej twarzyczce Niliany, bawiła go nieco ta sytuacja, kto by pomyślał, że osoba taka jak ona upije się na uroczystej wieczerzy. Przemierzali korytarze i wspinali się po schodach, aby wreszcie dojść do pokoju Niliany.


Ciąg dalszy:Daimon i Nillana
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Spojrzała się z ukosa na mężczyznę idącego w jej stronę. O dziwo przysiadł się do niej i zapytał o pobyt w górach.
Jej myśli od przybycia na sale wciąż krążyły po jej głowie ... znów postanowiła zmyślać.
-Było wspaniale-odpowiedziała po chwili ... jednak jej głos nie był zbyt przekonywujący - Świerze powietrze i te cudowne krajobrazy... tego mi było trzeba ...
Miała nadzieje, że taka krótka odpowiedź wystarczy jegomościowi, jednak po jego wzroku spostrzegła, że ta odpowiedź mu nie wystarcza. Patrzył na nią przenikliwym wzrokiem ... tak jakby się czegoś domyślał i sprawdzał ją ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Przyjęcie było znakomite, bawiła się wspaniale. Nawet udało się jej porozmawiać z samym królem. Skłoniła się przed nim nisko i zaraz wspomniała, że jej usługi są naprawdę dobre i... tanie. Niestety, tym razem przodków kazał zostawić w spokoju. Ukłoniła się ponownie i odeszła na bok. Reszta gości już nie była tak interesująca. Postanowiła się zerwać i ruszyć w dalszą drogę.
Wypiła jeszcze jeden kieliszek wina i udała się do wyjścia. Ponownie zaszła do łazienki i tam teleportowała się do swojego pokoju w karczmie.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Powiódł spojrzeniem wzdłuż stołu. Wszyscy byli zajęci swoimi sprawami, tak jak i sam król. Westchnłą w duchu, że jedynie zmarnował czas na przychodzenie tutaj. Spojrzał na Jenyę, a jego twarz przybrała nieco zmartwiony wyraz. Nie miał pojęcia ile jeszcze potrwa ta cała maskarada, ale nie chciał, żeby lisica się tak męczyła.
Wstał więc z miejsca, wysuwając spod płaszcza dłoń w stronę dziewczyny. Ukłucie pod żebrami zbył jednym głębszym oddechem, po czym odezwał się cicho tak, że jego głos ledwo przebił się przez gwar w sali.
- Chodźmy więc. - podał jej dłoń, zamierzając zaraz zaprowadzić poza to miejsce, aż do jednego z pokoi, w którym przebywali poprzednio.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna popatrzyła na niego zaskoczona, ale zaraz uśmiechnęła się ciepło. Chciał z nią pójść, bardzo ją to ucieszyło, że nie będzie się błąkała po korytarzach sama. Kiedy wstała łapiąc się jego dłoni szepnęła mu skromnie "dziękuję" i ruszyła do wyjścia. Minęła paru ludzi idąc powoli i z gracją jak na księżniczkę przystało, nie chciała uciekać w popłochu uznała, że chyba tak wypada i będzie najlepiej. Nie chciała też robić kłopotów Szaremu, by ludzie szeptali, że z dzikuską przyszedł na tak uroczysty bal.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Cóż, cokolwiek by nie mówić o Jenyi, to raczej Gart przynosił jej wstyd, niż odwrotnie. W końcu nie miał nawet odświętnego stroju na sobie, chociaż w pewnym stopniu prezentował się dumnie w tym płaszczu i zbroi pod nim. A może tylko mu się tak wydawało... W każdym razie i tak nic sobie nie robił z szeptów innych. Był jaki był i nie miał zamiaru się zmieniać, żeby przypodobać się innym.
Otworzył drzwi przed Jenyą, a zanim je zamknął powiódł jeszcze wzrokiem po sali. Odchrżąknął i ruszył przed siebie, mając nadzieję że dobrze zapamiętał drogę do pokoju.

Ciąg dalszy: Gart i Jenya
Orpheus
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: Zakochany Szlachcic

Post autor: Orpheus »

Lord Sulluvan uśmiechnął się w stronę Aravilii. Rozsiadł się wygodnie i przelotem zabrał młodemu chłopakowi - słudze dwa kielichy wspaniałego miodu. Położył jej przed dziewczyną i zaczął kontynuować wątek.
- A jak zdrowie Margrabii? Jak się czuje? Czy podagra wciąż mu doskwiera w piastowaniu swojego urzędu?
Powiedział mężczyzna powtarzając znane mu wydarzenia. Każdy kto choć raz był w tym regionie i przebywał na dworze Margrabii Eddarda słyszał o jego problemach zdrowotnych i skłonnościach do picia. Oba te wydarzenie sprawiały, że pan feudalny był humorzasty i wiele jego decyzji zależało od dobrego nastroju, a ten najczęściej pojawiał się gdy podagra nie dokuczała mu aż nadto. Oczywiście nie był to człowiek słaby, jednym słowem mógł rujnować ludzkie życia, każdy w obrębie marchii musiał się liczyć z jego zdaniem.

Orpheus popatrzył na chwiejąca się w oddali Nilianę podtrzymywaną przez Daimona. Uśmiechnął się lekko z komizmu sytuacji, ponieważ na pewno o obecnym stanie królewskiej muzykantki długo się będzie słyszeć na dworze Nandan-Ther. Popatrzył na Malaikę, jej oczy były lekko rozbiegane. Jak to bywało na dworze królewskie wina nigdy nie bywały chrzczone i to właśnie odbijało się na wielu osobach, które nie były przyzwyczajone do królewskich balów. Malaika oparłą się o ramie Orpheusa i szepnęła mu cicho.
- Możemy iść na taras?
- Tak.
Przytaknął krótko Orpheus, chwile potem Lord Sullivan zobaczył jak młody Reventlow ostrożnie przemyka na świeże powietrze razem ze swoją partnerką.
I will get to you
And take you down
Tear your insides out
Crush your soul
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Margrabia? o jakim on człowieku mówi?
Zaczęła się coraz bardziej niepokoić, jednak postanowiła odpowiedzieć na pytanie.
-Margrabia? Podczas mojego pobytu czuł się dość dobrze - odpowiedziała po chwili, jej głos był jednak niezdecydowany. I nie można się było temu dziwić skoro mówiła o człowieku którego kompletnie nie pamiętała ...
Upiła łyk wina, a potem kolejny ... chciała już wracać do domu choć nie wiedziała gdzie on się dokładnie znajduje ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Orpheus
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: Zakochany Szlachcic

Post autor: Orpheus »

- No to wspaniale, że choć przez chwile biedny Eddard zażył odpoczynku od męczącej choroby.
Oznajmił uradowany Lord Sullivan zaczerpując z pucharu trochę wina. Nie dał po sobie poznać, że w tym momencie myśli o czymś zupełnie innym. Długie doświadczenia i treningi jakie przeżywał jako jeden z "ptaszków" Mistrza Szeptów pozwalały maskować swoje zachowania i wcielać się w całkowicie inne role. Mężczyzna odłożył kielich i złożył ręce opierając sobie o nie głowę, która była skierowana na Arrawilę.
- Ciekaw jestem wielu wiadomości z dworu Margrabi, ale głównie jest to polityka. A tą nie chce zadręczać takiej pięknej niewiasty z jaką mam przyjemność rozmawiać. Jednak mam jedno drobne pytanie... Nastroje? Jakie one są? Ludność po drugiej stronie gór jak wiadomo zaczęła się buntować przeciwko swoim władcom. A jak jest po tej stronie gór? Jak tą wygląda okiem szlachetnej arystokratki?
I will get to you
And take you down
Tear your insides out
Crush your soul
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Kolejne trudne pytanie na które nie znała odpowiedzi ... i na które postanowiła zmyślać ...
- Cóż czasami formują się jakieś nieliczne małe grupki chłopów, które się buntują ... ale zazwyczaj szybko są wyłapywane i poskramiane przez straż ... - powiedziała krótko, coś czuła, że nigdy nie była zbyt dobra na takie tematy.
Wino uderzyło jej do głowy ... znów pomyślała o domu ... tylko gdzie on jest ?
Znów spojrzała na towarzysza, który teraz jeszcze bardziej patrzyła na nią swym podejrzliwym głosem.
- Coś nie tak powiedziałam Panie ?- zapytała się w końcu.
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Zablokowany

Wróć do „Pałac Króla Arata”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości