Pałac Króla Arata[Złota komnata] Uroczysta wieczerza

Pałac w którym swoją siedzibę ma Król Nandan -Ther'u - Arat, syn słynnego w całej Allaranii Nermara znanego ze swojej dyplomacji i działania na rzecz pokoju podczas ostatniej wojny prowadzonej na Równinie Maurat. Arat jest młodym acz niezwykle mądrym władcą, wraz ze swoją żoną Alanti zamieszkuje komnaty pałacu położonego w centralnej cześć miasta.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Wzruszył ramionami przyglądając się dziewczynie. Widział, że już całkiem zmarzła. Domyślał się, czemu siedziała tutaj, a nie na sali. Właściwie doskonale ją rozumiał, ale w końcu... Co go obchodziła opinia ludzi?
- Jak zwykle. - odpowiedział wymijająco, uśmiechając się do niej ledwo zauważalnie, chociaż w jego wypadku to było coś nad wyraz niezwykłego.
- Chodź do środka. Zjesz coś, ogrzejesz się i zaraz wróci ci humor. - uniósł dłoń wierzchem ku górze, czekając na Jenyę. Gdzieś wewnątrz siebie miał ochotę już dawno uciec z tego pałacu, ale wiedział jakby się wtedy poczuła lisica. Nie chciał sprawiać nikomu przykrości, tym bardziej jej. Chciał coś jeszcze zaproponować, więc dodał po chwili.
- Zastanawiałaś się, czy mogłabyś tu zostać? W pałacu nauczyłabyś się dużo więcej niż ze mną. Ta kobieta, której chyba uratowałaś życie... wygląda na obeznaną w tym mieście. Zapewne mogłaby zdziałać dość, żebyś mogła zostać na trochę w pałacu. Tym bardziej po tym co zrobiłaś. - zamilkł na chwilę, przyglądając się jej reakcji
- Pewnie myślisz, że mam cie dość. Nie jest tak w żadnym razie, ale uważam, że o wiele lepiej będzie dla ciebie zostać wśród ludzi i tutaj nauczyć się życia niż błąkać ze mną po lasach... - nie umiał powiedzieć tego delikatniej. Mógł tylko mieć nadzieję, że zrozumie jego intencje. Zresztą nie miał zamiaru jej do niczego zmuszać. Gdzieś w głębi siebie miał nadzieję, żeby teraz na niego krzyknęła i uparcie stwierdziła, że pójdzie z nim. Ale wiedział, że to nie skończyłoby się niczym dobrym. Zresztą... on się nie liczył. Żył tylko po to, żeby pomagać innym.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna zmarszczyła brwi.
-W sumie wolałabym przenieść się z tobą do karczmy, ale nie będę sprawiać kłopotów.- Zeskoczyła z murku i założyła z powrotem pantofle. Na kolejne słowa przyglądała się Szaremu uważnie.
-Nie chcę, nie pasuję do tego świata. Nie podoba mi się ten cały przepych, nie rozumiem co mówią, nie wiem jak się mam zachowywać.- Jęknęła niepewnie patrząc na swoją sukienkę. Była taka śliczna, ale czuła się w niej głupio. Nie krzyczała na niego ani się nie złościła. Po prostu się zmartwiła co było widać na jej twarzyczce.
-Chce zostać z tobą. Chce nadal móc podróżować z tobą po krainach Szary.- Dodała cicho i spuściła wzrok. Czuła, że tym razem rozstanie będzie na serio. Bardzo tego nie chciała, ale co ona mogła zrobić? Mała, bezsilna lisica. Podniosła na niego swój zeszklony wzrok.
-Na pewno tu nie zostanę. Jeśli trzeba jutro rano wyruszę sama. Dziękuję za cały ten czas Szary. Jesteś dla mnie kimś naprawdę bardzo cennym.- Mimo iż się uśmiechała jej głos lekko drżał. Tak bardzo bała się, że ten dzień nastąpi. Jej oczy błyszczały jakby zaraz miały wypuścić kryształowe łzy. Uszła parę kroków, ale zatrzymała się w wejściu na taras. Liczyła, że ją zatrzyma. Liczyła, że powie, że to nieprawda, że chcę nadal z nią podróżować. Że złapie ją za ramię i poczochra znów włosy. Te sekundy zdawały się dla niej wiecznością.
Orpheus
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 112
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Ranga: Zakochany Szlachcic

Post autor: Orpheus »

Wraz z każdą sekundą Orpheus widział jak Niliana wpada w coraz większe upojenie alkoholowe. Artystka nawet nie zauważyła kiedy Lord Sullivan przeprosił i dosiadł się do Arravili Lavert siedzącej obok Niliany. Choć słowa toczyły się dalej dotykając, różnych tematów takich jak pojęcie sztuki, smak potraw królewskich kucharzy, przyszłych dzieł muzykantki albo o kanonach obecnej mody w stolicy państwa, Orpheus zerkał niepostrzeżenie za rozmówczynie sprawdzając jak radzi sobie zastępca mistrza szeptów. Najczęściej było to kiedy Malaika zabierała głos. Choć pewnie była tego nieświadoma, że bardzo się mu przydała. Gdy rozmowa przeszła na tematy królestwa Orpheus dolał Nilianie, Malaice oraz sobie wina, wysoko wnosząc swój kielich do góry.
- Wznieśmy toast za jego wysokość!
Oznajmił.

Tymczasem do Arravili dosiadł się jegomość z ciemną bródką i wąsikami w brązowo-zielonym stroju z długim płaszczem.
- Arravilo co za zaskoczenie!
Zawołał.
- Nie spodziewałem się Ciebie tutaj w tym okresie. Opowiadaj jak tam było w górach Dasso?
I will get to you
And take you down
Tear your insides out
Crush your soul
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Nie przerywał jej, słuchając ze spokojem każdego słowa. Nic nie okazywał, jedynie pochylił nieco głowę. Spojrzał na nią dopiero kiedy obróciła się plecami i odeszła w stronę wejścia. Od razu sam odepchnął się od murka i podążył za nią. Kiedy już sglądała w tej sukni, ale powiedział to tylko w myślach.ię zrównali, również się zatrzymał, lekko kładąc dłoń na jej ramieniu.
- Więc znajdziemy miejsce które bardziej Ci się spodoba. Ale po drodze nie będziemy mieli takich wygód jak tutaj. - nie uśmiechając się zbytnio, spojrzał na jej twarz, podając dłoń. Chwilę później skierował się na salę w stronę stołu. Musiał przyznać, że lisica wspaniale wyglądała w tej sukni, ale nie powiedział tego na głos.
Nie przejmował się spojrzeniami innych gości. Co prawda jego strój w żaden sposób nie pasował na tak wystawną ucztę, ale jednocześnie nie miał w sobie nic, czym reszta gości mogłaby poczuć się urażona.
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Niliana wiedziała ponad wszelką wątpliwość, że dzisiaj postąpiła ryzykownie wypijając więcej niż powinna. Nie chciała, żeby gadano o jej upodobaniu do wina i nigdy nie pozwalała sobie na niestosowne zachowanie pod wpływem alkoholu. Tym razem będzie jej ciężko się stąd wydostać nie robiąc z siebie uciechy dla innych. Była pewna, że nie da rady iść normalnie na obcasach. Pozostawały jej dwie opcje. Odczekać do końca uczty i wyjść jako jedna z ostatnich, ale najtrzeźwiejszych, albo znaleźć pomocne ramię. Rozejrzała się po sali, przy czym kręciło jej się w głowie. Na zagadywanie biesiadników odpowiadała zdawkowo, cicho i niewyraźnie. W końcu znalazła oczami Daimona i chwilę wpatrywała się w niego błagalnie.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna nie odpowiedziała nic, jedynie kiwnęła lekko głową. Nie takiej odpowiedzi się spodziewała. Ruszyła razem z nim do stołu i usiadła na swoim miejscu. Wniesione jedzenie wyglądało smakowicie jednak lisica nie miała apetytu. Nałożyła sobie niewielki kawałek smażonego mięsa i tak zostawiła. Rozglądała się co jakiś czas po sali. Każdy śmiał się i rozmawiał w najlepsze. Wszyscy doskonale się bawili tylko ona jedna nie widziała w tym nic zabawnego. Wzięła w dłoń srebrny widelec i obserwowała go chwilę. Oczywiście nic nie wiedziała o manierach przy stole więc zrezygnowała z ośmieszania się i odłożyła go z powrotem. Naje się jak stąd wyjdzie. Pochyliła się lekko w stronę Szarego.
-Jak myślisz długo tu musimy siedzieć? Pewne nikt by nie zauważył naszego zniknięcia.- Szepnęła nadal sztucznie się uśmiechając do każdego napotkanego na sobie wzroku.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Przemierzał całą sale swym spojrzeniem, aż jego wzrok natrafił na Niliane, a jej błagalne spojrzenie przekłuło jego serce. Nie miał zbyt dużej ochoty ruszać się z miejsca, ale Nilianie nie mógł odmówić. Odbił się od ścinany i powędrował w jej stronę, stanął tuż obok i skinął znów głową do Orpheusa oraz jego towarzyszki.
- Bardzo przepraszam, ale muszę porwać panią Nilianę. - Jego głos był przepraszający.
Już z daleka zauważył, że Niliana jest pijana. Obrócił się w jej stronę i podał rękę. Gdy wstała, Daimon położył jej delikatnie dłoń na plecach, aby utrzymać ją w pionie. Jeszcze raz skinął głową do siedzących przy stole, po czym zaczął powoli prowadzić Nilianę w stronę wyjścia. W miedzy czasie szepcząc jej na ucho.
- Wystarczy Ci wrażeń jak na jeden wieczór ? -
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Przyglądał się uważnie zachowaniu Jenyi, nic nie robiąc do czasu aż się odezwała. Dopiero wtedy nałożył sobie potrawy, która prawdopodobnie była jakimś daniem z ryżem, chcoiaż więcej tam było finezyjnie poukładanych owoców i warzyw, niż samego jedzenia... Nie zraził się, po czym spojrzał na Jenyę, uśmiechając się lekko.
- Nie staraj się upodabniać do innych. Bądź sobą. - wzruszył ramionami i zabrał się do jedzenia. Po chwili jednak odezwał się jeszcze szeptem.
- A to jest jak władanie bronią... tylko nieco mniejszą. - delikatnie stuknął o siebie sztućcami. Co prawda jak królewicz nie jadł, ale starał się jak mógł. Nie wiedział czemu, ale wprawiało go to w całkiem dobry nastrój. Wiedział, że pewnie co chwile ktoś na nich patrzył, szeptał czy śmiał się. Ale nie mieli pojęcia, że adresat nic sobie z tego nie czyni i tylko niepotrzebnie strzępili języki.
- To w którą stronę się udamy?
Awatar użytkownika
Niliana
Kroczący w Snach
Posty: 225
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Niliana »

Kiedy ich oczy się spotkały i on ruszył w jej stronę odczuła ulgę i radość. Spuściła wzrok, po czym spojrzała na urodziwego syna kanclerza z przepraszającym uśmiechem i gestem podziękowała za dolewkę trunku.
- Chyba powinnam się przejść. Czuję, że od siedzenia w miejscu zesztywniały mi nogi... - uśmiechnęła się, dając do zrozumienia, że mówi półserio. W tym czasie akurat zbliżył się Daimon.
Wstała, korzystając z jego dłoni. Jego dotyk przywrócił jej spokój i ukoił. Poczuła na plecach jego dłoń i wszystko wydało jej się stabilniejsze. Sala na chwile przestała się kręcić, a ona zdołała się nie chwiać idąc obok niego do wyjścia. Jego szept spowodował, że zamknęła oczy i westchnęła.
- Tak Daimonie. Dziękuję ci... - spojrzała na niego gdy przeszli kawałek dalej. Wydał jej się tak bliski, że miała ochotę oprzeć głowę na jego ramieniu. Niestety po korytarzu także wciąż ktoś się kręcił.
- Odprowadź mnie proszę do mojego pokoju.
Ostatnio edytowane przez Niliana 13 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Uśmiechnęła się do niego słabo i znów wzięła w ręce sztućce. Jadła jednak bardzo powoli co w efekcie dawało wrażenie, że tak naprawdę jeszcze nic nie ruszyła. Zastanowiła się nad pytaniem Szarego.
-Z tego co pamiętam niedaleko mamy Jezioro Czarodziejek. Trochę dalej jest Kryształowe Królestwo... ale dla mnie to obojętne, gdzie nogi poniosą tam pójdę.- Odpowiedziała spokojnie. Nie mogła przestać myśleć o tym, że niedługo znów będzie podróżowała sama. Odsunęła od siebie talerz.
-Nie czuję się najlepiej... ja już chyba pójdę. I tak nikt nawet nie wie, że tu jestem.- Szepnęła niewyraźnie nie spoglądając nawet Szaremu w oczy. Miała powoli dość. Cała ta sytuacja strasznie ją męczyła.
Awatar użytkownika
Daimon
Szukający Snów
Posty: 164
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Daimon »

Starał się wyglądać poważnie, ale przez odpowiedz Niliany uśmiech sam cisnął mu się na usta. Widział, że jest wykończona, ale oczywistym było, że picie nadmiernej ilości alkoholu tak się skończy. Tak czy inaczej zaskoczyła go mocna głowa kobiety, liczba kieliszków opróżnionych przez Niliane mogła wzbudzić podziw.
Cieszył się tym, że wsparła się właśnie na nim, że to jego przywołała spojrzeniem i poprosiła o pomoc. Ich ciała były bardzo blisko siebie, Daimon chciał, aby Niliana czuła się pewnie móc się na nim w każdej chwili wesprzeć.
Wejście do sali zagradzało teraz dwóch strażników, którzy natychmiast odsunęli się gdy zobaczyli wychodzącą parę. Krok Daimona był powolny i spokojny, jego wzrok często lądował na zakłopotanej i zaczerwienionej twarzyczce Niliany, bawiła go nieco ta sytuacja, kto by pomyślał, że osoba taka jak ona upije się na uroczystej wieczerzy. Przemierzali korytarze i wspinali się po schodach, aby wreszcie dojść do pokoju Niliany.


Ciąg dalszy:Daimon i Nillana
Awatar użytkownika
Aurill
Zsyłający Sny
Posty: 309
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Aurill »

Spojrzała się z ukosa na mężczyznę idącego w jej stronę. O dziwo przysiadł się do niej i zapytał o pobyt w górach.
Jej myśli od przybycia na sale wciąż krążyły po jej głowie ... znów postanowiła zmyślać.
-Było wspaniale-odpowiedziała po chwili ... jednak jej głos nie był zbyt przekonywujący - Świerze powietrze i te cudowne krajobrazy... tego mi było trzeba ...
Miała nadzieje, że taka krótka odpowiedź wystarczy jegomościowi, jednak po jego wzroku spostrzegła, że ta odpowiedź mu nie wystarcza. Patrzył na nią przenikliwym wzrokiem ... tak jakby się czegoś domyślał i sprawdzał ją ...
[url=http://img65.imageshack.us/img65/2990/h1tc8.jpg]Euri[/url]
Calipso
Rasa:
Profesje:

Post autor: Calipso »

Przyjęcie było znakomite, bawiła się wspaniale. Nawet udało się jej porozmawiać z samym królem. Skłoniła się przed nim nisko i zaraz wspomniała, że jej usługi są naprawdę dobre i... tanie. Niestety, tym razem przodków kazał zostawić w spokoju. Ukłoniła się ponownie i odeszła na bok. Reszta gości już nie była tak interesująca. Postanowiła się zerwać i ruszyć w dalszą drogę.
Wypiła jeszcze jeden kieliszek wina i udała się do wyjścia. Ponownie zaszła do łazienki i tam teleportowała się do swojego pokoju w karczmie.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Powiódł spojrzeniem wzdłuż stołu. Wszyscy byli zajęci swoimi sprawami, tak jak i sam król. Westchnłą w duchu, że jedynie zmarnował czas na przychodzenie tutaj. Spojrzał na Jenyę, a jego twarz przybrała nieco zmartwiony wyraz. Nie miał pojęcia ile jeszcze potrwa ta cała maskarada, ale nie chciał, żeby lisica się tak męczyła.
Wstał więc z miejsca, wysuwając spod płaszcza dłoń w stronę dziewczyny. Ukłucie pod żebrami zbył jednym głębszym oddechem, po czym odezwał się cicho tak, że jego głos ledwo przebił się przez gwar w sali.
- Chodźmy więc. - podał jej dłoń, zamierzając zaraz zaprowadzić poza to miejsce, aż do jednego z pokoi, w którym przebywali poprzednio.
Jenya
Rasa:
Profesje:

Post autor: Jenya »

Dziewczyna popatrzyła na niego zaskoczona, ale zaraz uśmiechnęła się ciepło. Chciał z nią pójść, bardzo ją to ucieszyło, że nie będzie się błąkała po korytarzach sama. Kiedy wstała łapiąc się jego dłoni szepnęła mu skromnie "dziękuję" i ruszyła do wyjścia. Minęła paru ludzi idąc powoli i z gracją jak na księżniczkę przystało, nie chciała uciekać w popłochu uznała, że chyba tak wypada i będzie najlepiej. Nie chciała też robić kłopotów Szaremu, by ludzie szeptali, że z dzikuską przyszedł na tak uroczysty bal.
Awatar użytkownika
Gart
Urzeczywistniający Marzenia
Posty: 521
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gart »

Cóż, cokolwiek by nie mówić o Jenyi, to raczej Gart przynosił jej wstyd, niż odwrotnie. W końcu nie miał nawet odświętnego stroju na sobie, chociaż w pewnym stopniu prezentował się dumnie w tym płaszczu i zbroi pod nim. A może tylko mu się tak wydawało... W każdym razie i tak nic sobie nie robił z szeptów innych. Był jaki był i nie miał zamiaru się zmieniać, żeby przypodobać się innym.
Otworzył drzwi przed Jenyą, a zanim je zamknął powiódł jeszcze wzrokiem po sali. Odchrżąknął i ruszył przed siebie, mając nadzieję że dobrze zapamiętał drogę do pokoju.

Ciąg dalszy: Gart i Jenya
Zablokowany

Wróć do „Pałac Króla Arata”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości