Warownia Nandan-Ther[Posiadłość Forgesay] Spotkanie dzieci nocy

Miedzy górskimi szczytami i wzgórzami Nanderu, kryje się królestwo króla Arata, ogromne warowne miasto, otoczone zewsząd skałami i murami. Jest tylko jedna droga do tego miejsca, a prowadzi ona przez Bramy Vidmosu. Mieszkańcy tego miejsca czują się niezwykle bezpieczni. Dzięki lokalizacji, Nandar - Ther ominęły wszystkie wojny, a miasto zachowało się w niezmiennej formie od tysięcy lat.
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

         Poczuła delikatny dotyk dłoni na swoim policzku, mimowolnie uśmiechnęła się i cicho zamruczała, ale nie otworzyła oczu. Do tego zmusił ją lekki pocałunek w policzek. Dziewczyna otworzyła oczy i spojrzała na Helliona, trochę zaspanym wzrokiem. Po chwili zaskoczona rozejrzała się po pomieszczeniu, potem spojrzała na siebie.
- No pięknie - stwierdziła, widząc, że jest w tym samym ubraniu, w którym przyszła do Wampira. Ale i tak najlepsze było to, że kompletnie nie pamiętała kiedy zasnęła.
- Dzień dobry Hellionie. - po ogarnięciu wszystkiego, uśmiechnęła się i przeciągła nieco. Taka pobudka bardzo się jej podobała.
Największym zaskoczeniem i tak było to jak Hell zadbał o nią. Przygotował kąpiel, zupełnie jakby chciał spełniać wszystkie zachcianki Rish. Cóż... taka perspektywa napawała ją pewną dozą zadowolenia. Kiedy wstała, aby przygotować się do kąpieli, spojrzała znacząco na Wampira, a ten od razu wytłumaczył, że ma zamiar zniknąć z pomieszczenia. Po chwili Rishann została sama.

         Po długiej i przyjemnej kąpieli, dziewczyna oporządziła się, rozczesała mokre jeszcze włosy i postanowiła zaczekać na towarzysza. Nie zajęło jej to zbyt wiele czasu, ponieważ po niedługim czasie Hellion wszedł do pokoju, prowadząc jednego ze Szczurów. Miło cię znowu widzieć Hellionie, kąpiel była cudowna - posłała myśl Wampirowi i uśmiechnęła się zaczepnie. Pewnie młodziutki Szczur pomyślał, że dziewczyna ma złe zamiary wobec niego, bo zobaczył ten uśmiech zaraz po przywitaniu jej. Słuchała w ciszy tego jak chłopak jest pouczany co ma robić, a czego ma unikać. Potem wymieniła parę rzeczy, które mogłyby być użyteczne.

        Kiedy Słońce chowało się za horyzontem, Hellion odkorkował kolejną butelkę wina i nalał Wampirzycy. Oboje siedzieli w fotelach i w najlepsze rozmawiali o wielu, różnych sprawach. Nigdy, nikt tak nie ciekawił Rishann tak jak ten mężczyzna. Mimo zwyczajnych rózmów, czuła jak niewidzialna siła przyciąga ją do niego, a najlepsze jest to, że wcale nie miała zamiaru przed tą siłą uciekać. Godziny mijały bardzo szybko i w końcu naszedł czas, w którym spokojnie mogli wyjść z ukrycia. Hell zgasił zapalone świece, a [potem we dwoje wyszli z budynku.

- Hmm Karczma brzmi bardzo interesująco. - odpowiedziała na propozycję Wampira. - Ale czy nie boisz się, że będą tam osoby, których powinniśmy unikać? - uśmiechnęła się zaczepnie, jakby myśl o małym niebezpieczeństwie napawała ją chęcią do małej zabawy. - Cóż, wybór pozostawiam tobie mój drogi, znasz miasto lepiej niż ja. - zaśmiała się i dała mu buziaka w policzek. - To gdzie idziemy? - dodała trochę złośliwym tonem.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion po usłyszeniu jej "wątpliwości" na temat pójścia do karczmy na łowy już otwierał usta, żeby coś powiedzieć, ale z tego zamiaru wytrącił go pocałunek jaki złożyła na jego policzku Rishann. Od razu na jego twarz wstąpił uśmiech co w połączeniu z jego wypełnionym powagą i arystokratyczną elegancją musiało wyglądać dość zabawnie. Po chwili jednak spojrzał na nią bardziej przytomnym wzrokiem.

- Zależy do jakiego przybytku pójdziemy. Ponieważ jeśli znajdziemy się w miejscu, które jest stereotypową speluną, tak tam możemy znaleźć kogoś tej nocy byśmy spotkać nie chcieli. Jeśli o mojego brata zaś chodzi - powiedział i aż wzdrygnął się na myśl o Falechionie - on mimo bycia szlachcicem trzymającym nos wyżej niż sam może podskoczyć zawsze wolał przebywać w towarzystwie typowym dla jakiejś speluny. Nie zdziwiłbym się gdybyśmy znaleźli go właśnie w jakimś domu uciech... - dodał i uśmiechnął się złośliwie. - A zatem chodźmy do pewnego przybytku, który karczmą nazwać można jedynie ze względu na usługi jakie daje, a w którym zatrzymują się podróżni o nieco wyższych aspiracjach niż zarabianie pieniędzy na grze w kości i zabijaniu się w barbarzyński sposób.

        Kończąc swój można by to nazwać mały wywód Hellion skłonił się lekko Rishann i wystawił rękę, tak by mogła złapać go pod ramię. Szli tak przez dłuższy czas rozmawiając na podobne tematy jak w kryjówce Wampira, tym razem jednak nieco bardziej pobieżnie i żartując dużo. Do tego stopnia, że często lekką ciszę jaka powoli okrywała, niektóre uliczki przerywał donośmy śmiech Yz'Eriaala. Po drodze mijali wiele osób, kompletnie nie zwracających na nich uwagi, biedaków, którzy zapędzeni w swoim życiu nie spodziewali się, że mijają się na ulicy ze śmiercią w jej własnej osobie.

        W końcu znaleźli się przed okazałym piętrowym budynkiem, z którego i do którego co chwila ktoś wychodził, lub wchodził. W większości okien wciąż paliły się światła a ze środka wydobywała się przyjemna dla ucha muzyka. Hellion specjalnie zatrzymał się w cieniu, by mogli w spokoju ustalić plan działania.

- A zatem. Co powiesz abyśmy zapolowali razem moja piękna? Sądzę, że każde z nas ciekawe jest jak działa to drugie, ale wydaje mi się, że najciekawszym sposobem na przekonanie się o tym będzie wspólna próba schwytania jakiejś ciekawej ofiary. - przemówił Hellion i uśmiechnął się złowieszczo obnażając kły, tak aby jedynie Rishann mogła je zobaczyć. Nim jednak odpowiedziała, on złożył mały pocałunek na jej czole, by dać jej do zrozumienia, że jakkolwiek by nie polowali on i tak jest zadowolony, że wyszli razem, że ta noc należy już do nich i nic ich nie będzie w stanie powstrzymać.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

         Hellion uśmiechnął się w taki sposób, że Rishann zareagowała cichym śmiechem. Po chwili przytuliła go lekko, by potem odsunąć się i wysłuchać tego co miał jej do powiedzenia.
- Och, więc szykuje się ciekawe polowanie... - uśmiechnęła się szeroko. - Zobaczmy co dziś serwują ... - zaśmiała się i spojrzała na Helliona, który skłonił się przed nią i wystawił swoją rękę. Dziewczyna złapała go pod ramię i nieco wtuliła w niego. Całą drogę do celu ich małego spaceru rozmawiali, śmiali się, a czasem wdawali w mały flirt. Rishann uwielbiała jego towarzystwo, mimo, ze znali się tak krótko.

         Po tak przyjemnym spacerze, w końcu znaleźli się przed piętrowym budynkiem. Wampirzyca musiała przyznać, że nie wygląda jak jakaś podrzędna Karczma, swoją okazałością wręcz zapraszał do wejścia.
- Wiesz, mam inny pomysł. Pozwól, że wejdę pierwsza, usiądę gdzieś w kącie, a kiedy Ty się pojawisz, chętnie popatrzę jak zdobywasz ofiary. - zaśmiała się złośliwie i spojrzała na Helliona, była pewna, że jej nie odmówi.
- Kto wie? Może się czegoś nauczę? - skończyła mówić tuz przy jego ustach, po czym złożyła na nich słodki pocałunek. - Chyba, że koniecznie chcesz poczuć małą rywalizację... - zaśmiała się po chwili.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion spojrzał zadziwiony na Rishann zaraz po usłyszeniu jej propozycji. Zaskakiwała go na każdym kroku. To dobrze, Yz'Eriaal wiedział przynajmniej, że przy niej czeka go kilka niespodziewanych zwrotów wydarzeń, a to lubił najbardziej. Kiedy jednak dotarło do niego o co go poprosiła, zaczął zastanawiać się jak powinien się zachować. Nie zdążył nawet dobrze namyśleć się, kiedy Rishann pocałowała go. Wtedy wiedział już, że nic nie poradzi i stanie się wedle jej życzenia.

- Pokażę Ci kilka sztuczek... - powiedział, kładąc na jej lekko rozchylonych wargach wskazujący palec, a potem pocałował ją w czoło - A zatem, do zobaczenia w środku... - szepnął jej i spojrzał na swoją towarzyszkę pełnym namiętności wzrokiem. W końcu Wampirzycy udało się wyślizgnąć z objęcia Helliona i z gracją poszła do przybytku, do którego przyprowadził ją jej wybranek. Pierwszym pomieszczeniem do jakiego się wchodziło, była wielka sala, w której znajdowały się stoły, ławy, krzesła, stoliki, lada, za którą stał właściciel - gruby i wąsaty człowiek ubrany w elegancki kaftan, scena dla muzyków, palenisko, schody na górne piętro oraz mały parkiet do tańca. Na górze znajdowały się już pokoje dla gości, którzy postanowili zatrzymać się na dłużej w "Pod Eleganckim Satyrem", bo tak właśnie nazywał się owy przybytek.

        Gdy Rishann przechodziła do wolnego stolika, przykuwając po drodze uwagę wielu mężczyzn i kobiet i gdy w końcu rozsiadła się wygodnie dając znać młodej kelnerce, by do niej podeszła, muzycy zaczęli grać nieco spokojniej, a na parkiecie znalazło się kilka przytulonych do siebie par. Piosnka, która grali bardowie, nie zdążyła się skończyć, kiedy przed Wampirzycą pojawił się duży kielich szkarłatnego wina... Zanim jednak zdołała zbliżyć wargi do szklanego naczynia do środka wszedł Hellion mierząc gości swym stalowym wzrokiem.

        Po chwili obserwacji zdecydował się usiąść niedaleko lady właściciela, po to by mieć dobry widok na całą salę. Siadając spojrzał ukradkiem na Rishann i puścił jej znaczące spojrzenie. Jeśli miał pokazać jej jak zdobywa chociaż część ze swych ofiar, musiał mieć dobre pole do popisu, dlatego też zaczął rozglądać się na tyle uważnie i na tyle skrycie, by nikt nie nabrał podejrzeń. W końcu wyłapał kilka osób. Skuloną parkę na parkiecie, młodą elfkę stojącą przy wejściu na zaplecze i trzymającą w dłoni duży kielich, oraz kobietę, która zerkała na niego nerwowo ze sceny. Wszyscy oni zostali potencjalnymi ofiarami wampira. Należało teraz dokładnie zbadać ich zachowanie...

        Na pierwszy ogień poszła opróżniająca swój kielich elfka. Hell gestem zaprosił do siebie jednego z kelnerów i polecił, by ten podesłał jej kolejny kielich wina. Kiedy dziewczyna dostała kielich, kelner pokazał jej gestem od kogo on pochodzi i zanim zdążyła kiwnąć głową, Hellion podniósł rękę lekko ku górze i pochylił nieco głowę, zachowując tym samym maksimum tajemniczości. Dalej postanowił, aby parka zwróciła na niego uwagę. Wstał i rzucił muzykom kilka monet i kobiecie, która wcześniej go obserwowała gestem wskazał na ową parkę, która kuliła się po środku parkietu. Bardowi od razu zrozumieli o co chodzi i zaczęli grać nieco bardziej żywiołowo. Większość z tłumu tańczącego rozstąpiła się a kilka par w tym i Ci, na których wskazał Hellion zaczęli bawić się lepiej.

        W końcu jednak należało zdecydować z kim nawiązać interakcję. Najpierw jednak Wampir postanowił wykupić jeden pokój na noc i po krótkiej rozmowie z właścicielem wrócił do swego stolika. Po chwilowej obserwacji otoczenia, które bawiło się dalej w najlepsze odwrócił wzrok w stronę owej młodej Elfki, której podesłał wino. Przyjrzał się jej nieco dokładniej, wciąż nie zmieniając sposobu patrzenia z zimno-stalowego. W końcu jednak wystawiając delikatnie rękę w jej stronę, zaprosił ją do stolika. Dziewczyna usiadła nieśmiało, a Yz'Eriaal nakazał przynieść butelkę dobrego wina. Zaczęli rozmawiać, popijając przy tym wino. Obserwująca wszystko Rishann widziała jednak w jego spojrzeniu coś innego niż to co potrafiła wychwycić, kiedy patrzył na nią. Teraz to spojrzenie było kompletnie pozbawione uczuć, było zimne.

        Kiedy wydawać, by się mogło, że rozmowa zacznie przedłużać się w nieskończoność, na twarzy Elfki dało się zauważyć działanie alkoholu, zmęczenia oraz pewnej dozy rezygnacji. To był czas na działanie. Hell nakazał jej by zbliżyła twarz do jego twarzy, jakby chcąc powiedzieć jej coś tak, aby mogła usłyszeć go dokładnie i wyraźnie. Elfka zaśmiała się tylko cicho, wstała i poszła prosto na zaplecze. Widać była tutaj jedną z pracownic, albo też była spokrewniona z gospodarzem. Wampir wstał i oznajmiając gospodarzowi, że uda się na spoczynek i że prosi, aby nie budzić go rano, skierował się na górę. Idąc w stronę schodów, pokazał Rish, aby wyszła na zewnątrz. Miał nadzieję, że zrozumie, jego przesłanie i pójdzie tam, by dostać się do jego pokoju z zewnątrz...
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Hellion uciszył ją, delikatnie przykładając palec do jej ust. Zmrużyła zaczepnie oczy i wysłuchała tego co miał jej do powiedzenia, po czym zaśmiała się.
- Zobaczymy czy nie będę musiała cię podszkolić, Wampirze. - mruknęła złośliwie, ale posłała mu miły uśmiech, po tym jak uwolniła się z jego objęcia. Pewnym krokiem ruszyła do drzwi wejściowych budynku, a gdy weszła do środka wyłapała ciekawskie spojrzenia kobiet i mężczyzn. Rish odrzuciła czarne włosy i obdarzyła niektórych uwodzicielskim spojrzeniem. Wnętrze budynku było przestronne, dobrze wyposażone i przyjemne. Dziewczyna znalazła stolik, w sam raz by mieć oko na wszystko i wszystkich. Rozsiadła się wygodnie, a po chwili dała znać gestem młodej kelnerce, aby ta podeszła. Wtedy rozległy się pierwsze dźwięki piosenki, granej przez jakichś muzyków. Nie było to coś porywającego, ale Rish musiała znieść to co słyszała. Kelnerka wróciła z winem, po bardzo krótkim czasie, wampirzyca spojrzała tylko na nią, nie zmieniając znudzonego wyrazu twarzy.

         Rishann podniosła kielich i chciała skosztować wina, które jej zaserwowano, ale w tym samym momencie do środka wszedł Hellion. Wampirzyca zobaczyła jakie poruszenie wywołało jego pojawienie się, ale nie było w tym nic zaskakującego - uśmiechnęła się sama do siebie. Wlepiła w niego swoje spojrzenie i upiła łyk wina, które było lepsze niż się spodziewała. Karczma zyskała plus.
Hellion zajął miejsce, z którego miał dobry widok na całe pomieszczenie, w tym i wampirzycę, której posłał spojrzenie, a ona odpowiedziała zalotnym uśmiechem. W tedy zobaczyła, że jej towarzysz zaczyna ukradkiem wyłapywać ofiary.

         Nie miała pojęcia kogo sobie upatrzył. Po chwili zawołał kelnera i powiedział mu coś, po czym kelner zabrał kielich wina i ruszył w poleconym kierunku. Rishann śledziła go wzrokiem i dostrzegła, że podaje wina młodej elfce. Cóż, była całkiem ładna, jeżeli tym kierował się Hellion, miał dobry gust. Wampirzyca upiła kolejny łyk wina, które coraz bardziej jej smakowało, w tym samym czasie rzucił kilka monet muzykom i jakieś kobiecie. No tak, czyżby teraz test następnych ofiar ? - dziewczyna przymrużyła oczy, obserwując wszystko uważnie.Jednak po tym wszystkim, Łowca nie zrobił nic w kierunku osób z parkietu. Jednak wkrótce wyjaśniło się, kto zostanie ofiarą Wampira. Młoda, ładna elfka...

         Hellion zaprosił ją do swojego stolika, a ta bez żadnego oporu przysiadła się do niego. Cóż.. nic dziwnego - przeszło przez myśl Rishann, która właśnie kończyła drugi kielich wina. Elfka byla wyjątkowo zainteresowana tym co mówił do niej Hell, była strasznie słodka, co pewnie nie umknęło jego uwadze. Jednak Rish widziała jego spojrzenie, od razu spostrzegła różnicę między tym jak patrzy na nią, a tym jak spogląda na swoją ofiarę. Rozmawiali sobie w najlepsze przez bardzo długi okres czasu, Wampirzyca cieszyła się, że chociaż muzycy zaczęli grać nieco znośniej. Kiedy zdawało się, że przyjdzie jej spędzić noc przy stoliku, Hell szepnął coś elfce, a ta wstała i poszła na zaplecze. Rish spojrzała pytającym wzrokiem na swojego towarzysza, który zmierzał w stronę schodów. Do tego pokazał, aby wyszła z budynku. Dziewczyna zmrużyła oczy, a zaraz potem, na jej ustach zagościł typowy dla niej, złośliwy uśmieszek.

        Drzwi wejściowe zamknęły się za Wampirzycą z lekkim trzaskiem. Delikatny wiatr rozwiewał jej włosy, kiedy szła na tył budynku, gdy znalazła się w miejscu, gdzie była mało widoczna, przemieniła się w czarną kocicę. Zwinnie pobiegła dalej, aż zobaczyła Helliona, stojącego na niewielkim balkonie, na który kocica mogła spokojnie się wdrapać, mimo tego, że znajdował się na piętrze. Po niedługim czasie, czarny kot wskoczył na balkon i przez chwilę łasił się do Wampira. Rishann przemieniła się w swoją naturalną formę i bez słowa zbliżyła się do mężczyzny i pocałowała go namiętnie. Uwielbiała zaskoczenie w jego stalowym spojrzeniu.
- Dłużej się nie dało? - mruknęła złowieszczo, po czym chwyciła Hella za nadgarstek i pociągła za sobą. Kiedy znaleźli się wewnątrz, w oczy rzuciło się sporych rozmiarów łóżko. Dziewczyna spojrzała zaczepnie na swojego Łowcę, po czym przyciągnęła go do siebie, a kiedy znaleźli się przy łóżku, popchnęła go na nie. Z triumfalnym uśmiechem, Rish usiadła na nim i pochyliła się, delikatnie musnęła ustami jego wargi, a po chwili pocałowała go namiętnie.
- Dlaczego akurat ta elfka, hm ? - zapytała po skończonym pocałunku. - Było tyle innych ciekawych osób... chociaż.. ona była jedną z ładniejszych - zaśmiała się i spojrzała na Helliona.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion szedł na górę po lekko skrzypiących schodach. Cóż widać były już stare i wymagały renowacji. Idąc do pokoju miał nadzieję, że dobrze wybrał ofiarę, ponieważ przy Rishann nie chciał się ani zbłaźnić, ani nie chciał na nią sprowadzić uwagę wściekłego tłumu. W końcu znalazł drzwi do pokoju, który wynajął. Wewnątrz stało łóżko o podobnych rozmiarach jak to, które stało w kryjówce Wampira, dodatkowo pod przeciwległą ścianą stał stolik i dwa fotele, przed samym łożem zaś stała wielka skrzynia przeznaczona na dobytek gości. Jego uwagę przykuł jednak balkon. Miał szczęście, ponieważ wychodząc na niego mógł doskonale pokazać Rish, gdzie ma się wdrapać w formie kota.

        Po chwili owa kocica pojawiła się na balkonie obok niego i delikatnie zaczęła łasić się do jego nóg. Hell pogłaskał ją za uchem i gdy już miał brać ją na ręce Wampirzyca wróciła do swej normalnej postaci. Pocałunkiem, który złożyła na jego ustach zaraz po przemianie bardzo go zaskoczyła, co odbiło się w jego spojrzeniu. Po chwili zadała pytanie i nie czekając na odpowiedź dosłownie zaprowadziła go do łóżka i rzuciła na nie siadając nad nim. Kompletnie zaskoczony Yz'Eriaal dał prowadzić się grzecznie i nie miał nawet zamiaru protestować. Gdy tylko Rish znalazła się nad nim, niemal odruchowo złapał ją ponad biodrami i delikatnie zaczął gładzić jej boki. Szybko jednak Wampirzyca pochyliła się nad swym towarzyszem i złożyła na jego ustach kolejny pocałunek, który będąc jeszcze bardziej namiętnym niż poprzedni całkowicie wybił Helliona z rytmu i sytuacji. Chciał być z nią teraz sam na sam, ale szybko do jego głowy wróciła myśl o polowaniu. Dodatkowo Rishann zapytała go o wybór ofiary.

- Widzisz to dość złożone... - zaczął Wampir nieco naukowym tonem, co w połączeniu z pozycją w jakiej się znalazł i z perspektywy z jakiej obserwowała go Rish wyglądało bardzo zabawnie - Ona jest tutejszą pracownicą, dlatego może odwiedzać wszystkie pokoje bez problemu, jej smutny wygląd i "zapijanie" go winem samemu w kącie zdradziły, że ma pewne problemy sercowe. Dodatkowo kieliszek... Trzymała go bardzo kurczowo, jak gdyby miał jej zaraz wypaść, jej ręka niemal cała drżała. Stąd można było poznać, że ma problemy z piciem, to znaczy, że wino zadziała na nią bardzo szybko i z pożądanym skutkiem. W dodatku, tak to prawda była jedną z ładniejszych... Ale nie najładniejszą, czy też może powinienem powiedzieć, najpiękniejszą... - tu Hellion puścił Rish oczko i kiedy chciał przybliżyć ją do siebie, by móc ją pocałować, na korytarzu usłyszał wyraźne kroki. Pocałował szybko Rishann w usta i mrugając znacząco dał jej znać, by zmieniła się w kota...

        Gdy elfka weszła do pokoju nieśmiało, trzymając wiadro z ciepłą woda przestraszyła się widząc głośno miauczącego kota, siedzącego na środku łoża. Hellion, zaś stał przy balkonie i wyglądał na zewnątrz, podziwiając niebo. Kiedy jednak usłyszał, że dziewczyna weszła do środka odwrócił się i spojrzał na nią swym stalowym spojrzeniem.

- Pańska kąpiel jest pr... prawie gotowa... - powiedziała, a na jej twarzy odznaczył się wyraźny rumieniec związany z nadmierną ilością alkoholu we krwi.
- Bardzo dobrze, jak mniemam to gorąca woda, możesz dolać jej do końca bo lubię bardzo gorące kąpiele... - powiedział Hellion spoglądając beznamiętnym wzrokiem w stronę dziewczyny. Po chwili jednak przeniósł wzrok na siedzącą na łożu kocicę. Ta zamiauczała głośno i lekko syknęła na elfkę.

        Dziewczyna uśmiechnęła się trochę nieświadomie i wyszła z pokoju. Hellion, uśmiechnął się złowieszczo do Rishann, która będąc ciągle w kociej formie wyszła na korytarz za ich ofiarą. Wampir tymczasem skorzystał z możliwości wylecenia przez okno i uprzednio zatrzaskując drzwi do pokoju od wewnątrz, wyfrunął jako kruk przez otwarte drzwi balkonowe. Jego lot nie trwał długo, ponieważ wylądował w otwartym oknie po drugiej stronie budynku. Sama nie wie co zrobiła otwierając to okno... - pomyślał i wskoczył do pokoju.

        Tymczasem młoda elfka szła powoli przez korytarz. Było cicho i ciemno, a korytarz wydawał się dłużyć w nieskończoność. Nagle na dziewczynę spojrzały wyłaniające się z mroku świecące ślepia. Przestraszyła się, ale po chwili dotarło do niej, że przed nią siedzi czarny kot. Prawdopodobnie ten sam czarny kot, który siedział na łożu w pokoju tego nowego gościa. Kocica miauczała głośno, patrząc cały czas elfce w oczy. Było w niej i jej ślepiach coś przerażającego, coś co sprawiło, że elfka odwróciła się na pięcie i zaczęła iść do łaźni szybszym krokiem. Kocica miauczała cały czas i patrzyła na nią nie mrugając, co tylko jeszcze bardziej zdenerwowało dziewczynę. Przez alkohol płynący w jej żyłach, oraz strach skręciła w złą stronę i obeszła cały korytarz dookoła. Rishann postanowiła wykorzystać ten moment i zaskoczyć ją. Elfka szła nie bardzo wiedząc, czy idzie dobrze i nagle znowu zobaczyła te ślepia i usłyszała głośne miauczenie. W końcu poszła w drugą stronę, tym razem dobrze. Niemalże biegła, jednak na dole, na sali, gdzie trwała w najlepsze zabawa, nikt nie słyszał jak elfka ucieka po skrzypiącej podłodze. W końcu lekko pojękując z przerażenia wbiegła na korytarz, na końcu którego znajdowała się łaźnia. W ostatniej chwili odwróciła się i zobaczyła, że owy kot ją śledzi. Pobiegła nie myśląc już o niczym więcej jak chęci ucieczki, kiedy nagle drzwi do łaźni otworzyły się a w środku stał nikt inny tylko ten gość, który zafundował jej wino. Nie zdążyła jednak zareagować ani krzyknąć, ponieważ Hellion złapał ją od razu i chwycił mocno ponad pasem.

- Witaj... - powiedział uśmiechając się upiornie obnażając kły. Dziewczyna chciała krzyknąć, lecz nie mogła. Coś sprawiało, że jej ciało zostało jakby sparaliżowane. Drzwi zatrzasnęły się, kiedy do łaźni weszła ta sama kobieta, która pojawiła się tuż przed jego przybyciem. Elfka widziała to wszystko, ponieważ była świadoma.
- I żegnaj... - dodał Hellion uśmiechając się jakby opowiedział dobry żart...
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        Rishann słuchała go, a na jej twarzy nadal widniał zaczepny uśmieszek. Jego dłonie na jej ciele, przesuwały się delikatnie, a ona miała ochotę wpić się namiętnie w jego usta i nie wypuszczać go z pokoju przez...przez bardzo długi czas. Uśmiechnęła się słysząc kolejny komplement na swój temat. W jego ustach takie słowa brzmiały zupełnie inaczej niż u innych. Wtedy postanowiła pocałować go i oddać się temu uczuciu, które ciągnęło ją do niego od samego początku. W tym samym momencie ktoś zapukał do drzwi...

         Całą zabawę zepsuła elfka. Wampirzyca syknęła złowieszczo i przemieniła się w kota, po czy, ułożyła się wygodnie na łóżku, tym razem bez swojego towarzysza. Kocie oczy zwróciły się na ofiarę. Przyglądała się dziewczynie, a kiedy zwróciła na nią oczy, kocica zamiauczała głośno i syknęła złowrogo. Hellion wydal polecenia młodej dziewczynie, a ta usłuchała go i wyszła z pomieszczenia. Wampir spojrzał na czarną kocicę, swoim złowieszczym spojrzeniem, a ta zamruczała z rozkoszą i zwinnie wybiegła na korytarz za ofiarą.

        Na korytarzu panował mrok, więc kot stał się zupełnie niewidzialny, jeśli ktoś się nie przypatrzył. Cichutko podążała śladami elfki, ciesząc się w duchu z tego, że będzie mogła napędzić jej solidnego stracha. Cóż, zabawa to zabawa. Kot wyprzedził elfkę, która była pod wpływem alkoholu i Hella, więc nic nie wyczuła. W pewnym momencie dziewczynie ukazały się kocie ślepia, wyłaniające się z mroku. Takiego widoku, nie sposób zapomnieć. Rish zamiauczała głośno, chcąc przestraszyć ofiarę jeszcze bardziej, a jeszcze bardziej przerażający był fakt, że patrzyła cały czas prosto w oczy elfki, w których malowała się coraz większa panika. Przerażona istota odwróciła się pospiesznie i zaczęła iść w stronę miejsca, gdzie Hellion miał brać kąpiel. Rishann postanowiła wykorzystać ten fakt i kontynuować swoją małą zabawę. Po chwili przerażona elfka znowu zobaczyła te same przerażające oczy wyłaniające się z mroku korytarza, usłyszała jeszcze bardziej przerażający miauk. Tym razem bezzwłocznie udała się w drugim kierunku, chcąc jak najszybciej pozbyć się prześladowczyni. Jęki przerażenia, były melodią dla uszu kocicy, która non stop śledziła swoją zabawkę. Wtedy elfka wpadła do łaźni, a zaraz za nią Rish. Młoda ofiara nie zdążyła wydać najcichszego dźwięku na widok Wampira, ponieważ ten złapał ją mocno ponad pasem, przywitał ją i pożegnał po chwili, wbijając potem kły w jej szyję.

        W międzyczasie Rishann przybrała swoją naturalną postać. Patrzyła z uśmiechem na to, jak Hell pije krew swojej ofiary. Kiedy skończył, spojrzał na Rish z nadal złowieszczym uśmiechem i przywołał ją gestem do siebie. Wampirzyca podeszła bez wahania, po czym obnażyła swoje kły i wbiła je w szyję młodej dziewczyny. Po chwili zaczęła wysysać resztę krwi, która powoli wirowała w całym jej ciele, sprawiając ogromną przyjemność. Kiedy skończyła, odrzuciła ciało ich ofiary i zerknęła na Wampira. Bez słowa podeszła do niego i zaczęła namiętnie całować.
- Jesteś zły i niedobry. - powiedziała z udawanym oburzeniem, po skończonym, słodkim pocałunku.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion stojąc w łaźni w czasie zabawy Rishann przesłuchiwał się dokładnie wszystkiemu zza drzwi. Każdy krok i jęknięcie przerażenia dziewczyny były niczym nuty tworzone przez najświetniejszych skrzypków, a każde miauknięcie kocicy niczym delikatne pociągnięcie smyczkiem po strunach wiolonczeli. Słowem była to muzyka dla uszu Wampira, który już tylko oczekiwał odpowiedniego momentu. Rishann nawet nie zdawała sobie sprawy jaką radość uczyniła swemu towarzyszowi doskonale rozumiejąc jego plan bez kompletnego wyjaśniania go. Zupełnie jakby myślała o tym samym, jakby wiedziała co ma robić. Podobało mu się to, nawet bardzo. W końcu dziewczyna wybiegła na korytarz prowadzący do łaźni...

        Kiedy tylko Hellion najadł się do syta i odjął usta od bezwładnego już ciała dziewczyny, spojrzał na wchodzącą Rishann. Była taka piękna, szczególnie kiedy na jej twarzy gościł ten złowieszczy, opanowany wampirzymi żądzami uśmiech. Przywołał ją do siebie i przysunął ciało elfki zupełnie jakby było jedynie daniem na posiłku, jak gdyby nie była to już istota, która przed chwilą przeżyła taką burzę uczuć. Kiedy Rish napiła się z wyraźnym uśmiechem podeszła do swego towarzysza i pocałowała go bez słowa. Ten pocałunek był jakby przypieczętowaniem tego co było już między nimi. Zapolowali razem i to w tak piękny sposób, o jakim Hell mógłby jedynie pomarzyć. Był dumny z siebie i z niej. Ze swojej... ukochanej?

- Oj tak... - powiedział zaraz po tym kiedy usłyszał zaczepkę Rishann. Przez cały czas obejmował Wampirzycę, a teraz wpatrywał się jeszcze w jej śliczną twarz. Widok jej bladej twarzy splamionej świeżą krwią napawał go pewnym poczuciem podniecenia i radości. Po chwili zwolnił jedną z dłoni, a ona szybko powędrowała w kierunku jej policzka, zatrzymując się delikatnie na nim. Gładził go przez chwile, mając zmrużone oczy, a z jego gardła wydobywał się cichy pomruk. Z twarzy ciągle nie schodził lekki uśmiech, spod którego delikatnie wychodziły czerwone od krwi kły. Po chwili Hellion pocałował ją bardzo namiętnie nie puszczając jej policzka. Drugą ręką sięgnął po coś co miał przypięte do paska.

- Więc masz zamiar coś z tym zrobić? - spytał przerywając pocałunek i pokazując jej klucz do pokoju, który dla niepoznaki wynajął u gospodarza tego jakże cudownego przybytku. Nie czekając na odpowiedź pięknej Rishann odwrócił się mrugając do niej znacząco. Podniósł leżące blade ciało ich ofiary i włożył delikatnie do bali, w której miał się wykąpać.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

         Patrzyła na niego, kiedy ją obejmował. Krew na jego ustach dodawała mu uroku. Uśmiechnęła się do niego, poczuła jego dłoń na swoim policzku, a po chwili złożył na jej ustach namiętny pocałunek. Dziewczyna od razu odwzajemniła go, wkładając w to tyle słodyczy ile tylko mogła. Potem spojrzała na Helliona, który trzymał w dłoni klucze.
- Powiedzmy, że moje zamiary, będą dla Ciebie tajemnicą, przez bardzo długi czas - uśmiechnęła się złośliwie i zabrała klucze do pokoju Hella.
- Założę się, że mimo tego i tak odkryją kto stoi za jej śmiercią, nie ma się co gimnastykować. - powiedziała, patrząc na to co robił Wampir.

         Po całym tym wydarzeniu, Rishann wyszła z łaźni, a zaraz za nią Hell i oboje udali się do pokoju Wampira.
- Całkiem miłe polowanie. - skomentowała, kładąc się na łóżku. - Zawsze polujesz wykorzystując uwodzenie? Czy preferujesz bardziej drapieżne łowy? - zapytała Helliona, który stał przy oknie. Rish przeciągła się jak kotka i ułożyła wygodniej na łóżku, czekając na odpowiedź Hella. - Musimy pomyśleć co dalej. - dodała jeszcze, zanim zdążył się odezwać.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

- Nigdy nie wiadomo kiedy przyda się chociażby małe zatarcie śladów. To spowalnia ewentualny pościg... - powiedział Hellion patrząc na ciało dziewczyny. Woda w balii przybrała już całkowicie szkarłatną barwę, lecz po chwili odezwała się do niego Rishann. To co powiedziała było dla niego jak najbardziej... Hm. Kuszące. W końcu wyszli z łaźni i skierowali się do pokoju Helliona.

        Kiedy byli już w środku Wampir odruchowo spojrzał na niebo, by odczytać z położenia księżyca ile nocy im jeszcze zostało na ewentualną zabawę i szybkie przeniesienie się z powrotem do kryjówki Wampira. W końcu usłyszał ciągle wypełniony namiętnością głos Rishann.

- Oj tak... - powiedział odwracając się - Polowanie było bardzo miłe i ciekawe. Bardzo podobało mi się to, że nie musieliśmy się nawet dogadywać co do planu. Wszystko poszło jakbyśmy obmyślili wszystko zanim jeszcze tu weszliśmy... - dodał i skierował się w stronę przeciągającej się Wampirzycy. Widok kocich ruchów jego towarzyszki wywołał u niego kolejny uśmiech, do którego dołączył też mały rumieniec.

- Nie zawsze tak poluje moja piękna Rishann. Czasem bywam dość niebezpieczny i lepiej nie przechodzić blisko ciemnych zaułków, szczególnie jeśli mam długą przerwę od pożywiania się... - powiedział siadając obok Rish na łożu, a z jego twarzy wciąż nie schodził uśmiech, który teraz zyskał nieco zaczepności - A co do dalszego ciągu wydarzeń... Hm. Noc jest jeszcze młoda, możemy spędzić tu trochę czasu. Ta zabawa na dole trwa w najlepsze i trwać będzie. Już tamta roztańczona parka i grajkowie o to zadbają... Potem możemy iść sprawdzić, czy mój drogi braciszek i jego najemnik nic nie kombinują przez przypadek. Warto mieć pewność... - powiedział Hellion i spojrzał w oczy swej wybrance. Po chwili patrzenia się w jej oczy złożył na jej ustach pocałunek, po którym od razu spytał - Szczerze Ci powiem, że nie mogę się doczekać aż w końcu spotkamy mojego kochanego braciszka...
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

         Rishann leżała sobie wygodnie na łóżku i patrzyła na Helliona, a kiedy ten usiadł na łóżku, odsunęła się nieco, by zrobić mu trochę więcej miejsca.
- Według mnie nie ma co zwlekać. Koniecznie musimy dowiedzieć się, czego szuka Twój brat. Jeśli zabawimy tu dłużej, może nam umknąć coś bardzo ważnego. - powiedziała, zanim Hellion złożył na jej ustach słodki pocałunek.
- Póki co poobserwujmy go trochę, żeby mniej więcej zorientować się co knuje... - wymruczała cicho, choć to nie ta sprawa siedziała w jej głowie. - Choć nie zaprzeczę, że miło byłoby zostać tutaj... na trochę dłużej. - wyszeptała zaczepnie, patrząc mu w oczy. Dziewczyna objęła Helliona, a po chwili jej dłonie zaczęły gładzić delikatnie jego plecy. - Najpierw obowiązki, a później przyjemności, prawda Hellionie? - Rish uśmiechnęła się złośliwie.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

- A co gdybym powiedział, że przyjemności najpierw? - odpowiedział, dodając równie złośliwy uśmiech, jaki pojawił się na twarzy Rishann. Po chwili, nie mogąc się opanować pchnął ją, tak by opadła plecami na łoże. Wdrapał się nad nią i złożywszy najpierw pocałunek na jej czole zaczął całować ją, schodząc w okolice prawego ucha, potem zaś przenosząc się na jej szyję. Przesuwał delikatnie swoją głowę od lewej strony do prawej składając na każdym napotkanym zakamarku jej skóry znak swego oddania. W końcu, kiedy zatrzymał się na jej lewym uchu, które złośliwie przygryzł, podniósł głowę i nachylił głowę zatrzymując ją tuż przed jej ustami. Po chwili patrzenia w jej piękne złote tęczówki, które bez reszty pochłonęły ostatnie fragmenty jego serca i duszy Hellion pocałował Rishann bardzo namiętnie, przymykając przy tym oczy.

- Masz, abyś dała radę wytrzymać... - powiedział żartobliwie, kiedy skończył całować swą wybrankę. Podniósł się szybko, otrzepał z kurzu jaki zalegał na korytarzu i wytarł z twarzy resztki krwi chustą, którą wyciągnął spod mankietu rękawa. Stanął przed łożem, na którym wciąż leżała Rishann. Na pewno udało mu się ją zaskoczyć i o to też mu chodziło. Uśmiechnął się złośliwie i wystawił w jej kierunku dłoń lekko skłaniając się w geście szacunku. Mimo powagi manier uśmiech nie znikał z jego twarzy...

        Po pewnym czasie z balkonu, wychodzącym z pokoju zajmowanego przez Helliona wyleciał sporych rozmiarów kruk, natomiast zwinnie skacząc na coraz to kolejne balkony, skrzynie i gałęzie pobliskiego rozłożystego dębu wybiła czarna kotka. Po chwili spotkali się za ogrodzeniem przybytku. Zaraz po przemianie do swych normalnych postaci uśmiechnęli się do siebie znacząco, a Hellion wystawił rękę Rish, tak by mogła złapać go pod ramię. Poszli w kierunku, gdzie znajdowała się kwatera wynajęta przez najemnika, którego opłacał wcześniej Falechion.

        W zasadzie cała droga minęła im w bardzo miłym nastroju, na przyjemnej rozmowie na różne tematu od polowań zaczynając, na guście dotyczącym muzyki oraz trunków kończąc. Szli tak, jakby zupełnie nie zdając sobie sprawy, że mogą właśnie zmierzać ku śmiertelnemu niebezpieczeństwu w postaci dobrze przygotowanego na ich przybycie łowcy wampirów. Mógł to być też zupełnie dla nich nieszkodliwy najemnik, jakiś twardziel od wyciągania długów. W końcu Yz'Eriaalowie do biednych nie należeli, więc dlaczego osoba tak lubiąca życie w luksusie nie mogłaby spróbować zwiększyć swego majątku pożyczając innym pieniądze na wysoki procent? Nie. Lichwa to nie było zajęcie dla Falechiona. Zawsze jednak istniał mały cień szansy, że brat Helliona nie wie o jego nienaturalnie długim życiu i trafił do Nandan-Ther przez przypadek...

        Muszę w końcu przestać szukać jakiś głupich powodów dla jego wizyty tutaj. - pomyślał Wampir, karcąc samego siebie w myślach. Nieważne dlaczego tu jest. Ważne, że jej nic nie zrobi... I, że zemsta będzie moja. - przy przedostatnim zdaniu spojrzał na Rishann, a po chwili jego wzrok przeniósł się na drzwi, za którymi zniknął ostatnio owy najemnik.

- Wygląda na to, że nikogo nie ma w środku, albo nasz drogi gospodarz smacznie sobie śpi... - powiedział Wampir spoglądając w ciemne okna oraz wytężając swój słuch, by znaleźć jakiekolwiek oznaki krzątaniny, lub chociażby rozmowy. Nic. Nie pozostało im nic innego jak szukać wewnątrz budynku. Akurat jedno z okien było otwarte, więc bez problemu Hell i Rish w swych zwierzęcych formach dostali się do środka.

        Wewnątrz panowała duchota, na niektórych meblach znajdował się od dawna niewycierany kurz. Widać miejsce to było opuszczone, a najemnik zatrzymał się tu na chwilę. Światło księżyca wpadające do pomieszczenia przez okno dało im nieco blasku, w którym mogli zobaczyć rzuconą w pośpiechu na łóżko pościel, oraz kilka zmyślnych rodzajów broni, leżących na małym stoliku. Nie było śladu po mieszku ze złotem, nie było śladu po jakimś liście, który mógłby mężczyźnie przekazać elf, nie było po nich obu w ogóle śladu. Na stole i półkach leżały tylko porozrzucane ubrania i sztylety o dziwnie wyginanych ostrzach.

- Tu nie ma nic... - szepnął Hellion spoglądając na przeszukującą z nim pokój Rishann.
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Awatar użytkownika
Falechion
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Falechion »

Falechion podążał między uliczkami. To była piękna rozgwieżdżona noc, z księżycem w pełni nad widnokręgiem. Demon spojrzał w niebo.
- Kiedyś ten widok uważałem z najpiękniejszy na świecie... - pomyślał ze smutkiem. Właśnie szedł na spotkanie z Markiem, człowiekiem którego wynajął, by wyśledzić swego brata... Gdy pomyślał o Hellionie, jego twarz wykrzywiła się w mieszaninie bólu i nienawiści. Był tutaj. Czuł to. Zresztą za dużo wskazywało na to, że mógł się pomylić. Przez ten cały czas, gdy poszukiwał swojego brata, zastanawiał się jakim cudem przeżył on tyle czasu. Fakt był półelfem, ale nawet to nie mogło zapewnić mu tak długiego życia.
- Wkrótce jednak poznam całą prawdę - powiedział sobie w duchu.

Widział tą całą magię bytującą w tym miejscu. Gdzieś jakaś kobieta używała magii emocji, może nawet nieświadomie, by uwieść swojego wybranka. Ktoś posługiwał się sztuką, aby utkać iluzję, która miała na celu zwieść jego prześladowców. Jeszcze gdzieś indziej jakiś kowal używał, zapewne też bezwiednie, magii, by jego wyrób stał się doskonalszy. Miasto choć wydawało się być uśpione, on jednak dokładnie widział, że żyje własnym życiem, życiem którego nie jest dane poznać zwykłym śmiertelnikom. Uśmiechnął się lekko. Choć nienawidzi tego czym się stał, to jednak jego "nowy" wzrok jest całkiem praktyczny.
- Nie ma jednak czasu zachwycać się urokami nocy... Muszę się spotkać z Markiem.

Stanął przed domem swojego wspólnika. Już miał wchodzić, gdy kątem oka ujrzał jakieś światło w oknie... i to nie było światło świec.
- Aura ! Ale... ten kolor, ta siła... to nie może być Mark - pomyślał, starając się wyłapać jak najwięcej szczegółów z tej aury. Nic to jednak nie dało. Miał za mało informacji, by dowiedzieć się kto jest w domu najemnika. Ściągnął buty i zaczął, najciszej jak się da, wchodzić po schodach, do pokoju w którym znajdywali się intruzi. Dwójka wampirów nie zorientowała się, że ktoś do nich zmierza.

Jakże się bardzo zdziwił, gdy zajrzawszy do pomieszczenia, w którym byli nieznajomi, ujrzał swojego brata i jakąś kobietę myszkujących po całym pokoju. W jednym momencie poczuł nienawiść, złość, lecz także... ekscytację. Wreszcie dopełni swoją zemstę.
- Witaj... bracie ! - rzekł głośno, cedząc obydwa słowa. Hellion i Rishann prawie nie podskoczyli, gdy usłyszeli jego słowa. Już go widzieli, jednak dopiero teraz rzuciła im się w oczy jego, nietypowa dla elfa, skóra o lekkim purpurowym zabarwieniu. Falechion złożył rękę na rękę i wbił wzrok w swojego brata. Hell od dzieciństwa znał ten wzrok, jednak miał nieodparte wrażenie, że coś się w nim zmieniło. Niby taka sama barwa, ten sam chłód, jednak było w nich coś innego, niepokojącego, coś co wywoływało wampirowi ciarki na plecach. Nie pamiętał też, by jego brat miał taki odcień skóry... Zdecydowanie coś było nie tak. Twarz demona wykrzywiona była w złości, nienawiści, bólu, pragnieniu zemsty oraz niezdrowej ekscytacji. Hellion naprawdę zaczął się zastanawiać co zrobił, że brat go tak nienawidzi.
All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood... for the promise of power.
Hellion
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 93
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Hellion »

        Hellion przeszukiwał wnikliwie każdy kąt pomieszczenia. Nie przeszkadzała mu panująca tu ciemność, jego wrażliwy wzrok doskonale dostosował się do skrawku światła, jakie dawał księżyc w pełni. W końcu, kiedy wydawało mu się, że znalazł coś, jakiś mały zwitek notatek, tudzież listów, przez jego umysł przeszła pewna niezbyt dobra myśl. W końcu przerodziła się ona bardziej w przeczucie i towarzyszyła, każdemu ruchowi Wampira. Hellion nie zdążył nawet odpakować zawiniątka, kiedy coś sprawiło, że musiał wstać. Coś było w domu i na pewno nie był to jego lokator. To było coś dziwnego...

        Nagle Yz'Eriaal znowu usłyszał ten głos. Głos, który prześladował go przez tyle lat na jawie i przez kolejne długie lata w snach. Znowu zobaczył też sylwetkę osoby, która nienawidziła go najbardziej na świecie. Nienawidziła... zupełnie za nic? Za to, że się urodził i swoim bytem zakłócał sielankowe życie w sielankowym domu. Nic bardziej mylnego. Życie to nie sielanka... - przeszło przez myśl Wampira, kiedy spojrzał w oczy brata. Właśnie oczy... Były jakieś dziwne... Jego skóra też. Może to przez wpływ światłą księżyca wydawała się o nieco innym zabarwieniu niż normalnie, ale... Czy to teraz było ważne?

- Witaj... Falechion. - wypowiadając imię brata Hellion wzdrygnął się mocno i niemalże na jego twarzy zagościł grymas zniesmaczenia. Wampir jednak wolał ukryć swoje kły, póki co. W końcu brat mógł nie wiedzieć, że jest Dziecięciem Nocy. - Jak miło, że w końcu postanowiłeś odwiedzić swojego brata po tylu latach nie odzywania się... Co tam u taty? - ostatnie pytanie Hell zadał wyraźnie po złości i z taką dawką ironii na jaką tylko potrafił jego cięty język. Jego twarz przeszył bardzo złośliwy uśmiech, a oczy nabrały charakterystycznego, dla niego stalowego spojrzenia.

- Widzisz moja droga... - w tym momencie spojrzał na Rishann, która stała obok niego. - Mój brat nawet nie postanowił się przywitać z damą. Cóż dobre maniery nie zawsze były jego mocną stroną... - dodał i spojrzał na towarzyszkę żartobliwym wzrokiem. - Nie spodziewałem się go zobaczyć tak szybko, ale widać ten staruszek ma do nas bardzo duże szczęście...
Vieti mele... vieti mele...
Dragostea vieti mele...
Świt wygoni mnie,
Na dnie oceanu czasu będę czekał,
Lecz gdy przyjdzie zmierzch,
Wrócę i każdą łzę zamienię w kryształ...
Dla nas czas wiecznie trwa... w nadziei
Dla nas król sługą wiatr... rozwinie skrzydła
Da nam moc, gdy zabije serce z wilka,
Nie zatrzyma nas...
Rishann
Szukający Snów
Posty: 174
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Wampir (Czysta krew)
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Rishann »

        W istocie nagłe pojawienie się Falechiona było dla Rishann czymś kompletnie niespodziewanym i wywołało u niej dość nieprzyjemne ciarki, które jednak zostały przez nią bardzo szybko opanowane. Swym wnikliwym okiem Wampirzyca przyjrzała się dokładniej Elfowi, na pewno dokładniej niż ostatnim razem, kiedy to wydziała go z góry przez okno. Było w nim zdecydowanie coś nie tak, jego skóra i jego oczy…

        Nagle jej rozmyślania przerwał głos Helliona, który jak widać nie szczędził złośliwości i negatywnych emocji do swego brata. Falechion bardzo musiał uprzykrzyć życie bękartowi, który został w zasadzie przywieziony do domu Yz’Eriaalów nie z własnej winy i woli. Lecz najstarszy z synów Isaera po prostu tego nie potrafił zrozumieć. Pojawienie się tego, piątego koła u wozu, jak zwykło nazywać półelfa przyrodnie rodzeństwo kompletnie zniszczyło ich niemal idealne życie.

        W końcu jednak towarzysz Rishann zwrócił się do niej, wyjaśniając dość impertynenckie zachowanie Falechiona. Wampirzyca uśmiechnęła się ironicznie i spojrzała to na Hella, to na Elfa.
- W istocie… - odpowiedziała nie przestając się uśmiechać, tak aby jej kły pozostały zakamuflowane pod czerwonymi ustami. Rzuciwszy ostatnie spojrzenie na Falechiona i słuchając tego, co dodawał od siebie jej towarzysz Rish skrzyżowała ręce na piersi. – Uwierz mi Hellionie. Ja też nie. Widać Twój brat ma dzisiaj naprawdę wielkie szczęście. Albo… To My je mamy.
Awatar użytkownika
Falechion
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Przemieniony
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Falechion »

Całą uwagę skupił na Hellionie, ta kobieta w ogóle go nie obchodziła, liczyła się tylko zemsta... Gdy jego brat wspomniał o Isaelu, Falechion naprężył się tak, jakby zaraz miał go zaatakować.
- Nawet nie wspominaj o naszym ojcu ! - warknął. - Nie masz prawa o nim mówić, po tym co nam zrobiłeś...
Po czym roześmiał się głośno... A śmiech jego był pełen goryczy i szaleństwa. Jego zachowanie było zaskoczeniem dla wampirów. Mogło się zdawać, że elf stracił zmysły.

- Staruszku tak ? - zapytał, chichocząc jeszcze przez chwilę. - Tak Hellionie, jestem już stary... nawet starszy niż ci się wydaje.
Nagle zwrócił się do Rishann.
- Szczęście ? Ja już nigdy nie znam szczęścia. Zresztą ty... co ty mi możesz zrobić kobieto ?!- uśmiechnął się do niej szelmowsko, akcentując ostatnie zdanie.
Jego głos stał się nagle poważny i znów zaczął się przyglądać swojemu bratu z tą niemiłą przenikliwością.
- Osiemset lat... Długie osiemset lat, więziony w samotności... Bez nadziei na przeżycie. Miałem tam jednak dużo czasu na przemyślenia, mój bracie. I doszedłem do tego kto jest odpowiedzialny za moje nieszczęścia... Ty Hellionie ! To przez ciebie ojciec zaniedbywał nas, bo każdą przeznaczał na szukanie ciebie. To TY jesteś winny rozpadowi naszej i przez CIEBIE STAŁEM SIĘ TYM ! Choć wszystko było przeciw mnie, przeżyłem te wszystkie lata dla tej jednej chwili... Momentu w którym będę mógł odpłacić się tobie za wszystkie moje krzywdy. - Hellion i Rishann jeszcze nigdy nie widzieli takiego wyrazu twarzy. Przepełnionego bólem, nienawiścią i pragnieniem zemsty. Wyglądał jak potwór, nie przypominał mężczyzny którego spotkali. Hellion był pewien jednego... jego brat nie jest już tą samą osobą co kiedyś... Zmienił się i to bardzo, może nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo. Rish zaczęło się to nie podobać. Zachowanie tego elfa, jego słowa, postawa. On nie dbał o własne życie, chciał tylko jednego... zemsty. Albo oszalał, albo działo się z nim coś, czego wampirzyca nie była w stanie rozpoznać. To ją trochę zastanowiło. I wtedy zauważyła, że coś jest nie tak. Chwile później była światkiem bardzo osobliwego zdarzenia.

Nagle z Falechionem zaczęło się coś dziać. Jego oczy... jeśli można to nazwać oczyma, pociemniały. Wyglądały teraz jak dwie kryształowe kule, wypełnione jakąś ciemną substancją. Uśmiechnął się lekko.
- Oto czym się stałem mój bracie... A teraz przygotuj się... Czas mojej zemsty już nadszedł ! - Prawie wykrzyczał ostatnie zdanie.
Podniósł lekko prawą rękę. Zalśniła ona czerwoną barwą.
All power demands sacrifice... and pain. The universe rewards those willing to spill their life's blood... for the promise of power.
Zablokowany

Wróć do „Warownia Nandan-Ther”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości