Ostatni BastionProblematyczna sprawa sir Adalberta Ekswygnańca

Kraina Górskiej Twierdzy, jedynym zamku jaki pozostał po Wielkiej Wojnie. Tutaj spotkać Cię może wszystko, napotkasz na swojej drodze złodziei i hulaków, ale także nadobne panny i dostojnych rycerzy. Pamiętaj jednak że jedyną osoba której możesz ufać jesteś Ty sam.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Zadziwiona kompletnym brakiem reakcji zgromadzonych w karczmie Shiru aż przystanęła. Zapomniała nawet o strachu i zdenerwowaniu. Po chwili uśmiechnęła się do siebie, czując, że podoba jej się tu coraz bardziej. "Oprócz tych opryszków, i tego że nikogo tutaj nie znam, to w sumie nie jest tak źle..." Poza tym, znała Iliana. Ośmielona tymi myślami, już spokojniejszym krokiem ruszyła w stronę wyraźnie znudzonego anioła.

Stanąwszy obok jego stolika, położyła na blacie lekko pomiętą kartkę z podobizną Adalberta, którą miętosiła przez cały czas, kiedy błądziła po mieście.

- Masz może pojęcie, co oznaczają te napisy? I czy znasz ten herb? - braku przyborów do pisania zakreśliła jego kształt jedynie palcem po stole.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian najpierw zobaczył na rysowany herb, ciężko było mu zgadnąć po samym rysowaniu, jednak z pewnością narysowany herb do złudzenia mu przypominał bardzo charakterystyczny herb rodziny Pelst.

- Chodzi ci o rodzinę Pelst? - zapytał niepewnie, ale raczej był przekonany, że znaki, które pokazała dziewczyna odnosiła się do tego herbu. Następnie wziął kartkę i spojrzał na jej napis. Chwilę ją trzymał, po czym odstawił ją na stolik. - Po co ci te informacje? - zapytał ponownie, Shiru nie wiedziała, czy niebianin zrozumiał to zdanie na kartce, czy też jest mu całkowicie obce...

- Usiądź... - dodał zauważając, że Shiru cały czas stała i spoglądała na anioła, oczekując jakiejś konkretnej odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Zniecierpliwiona Shiru zmarszczyła brwi. Jeśli anioł nie jest w stanie przetłumaczyć tekstu, będzie musiała jeszcze dzisiaj znaleźć sposób by poznać jego znaczenie. Nie miała czasu siedzieć i spokojnie gawędzić o sytuacji. Jednak dzięki aniołowi dowiedziała się czyj to może być herb... Lekko ociągając się siadła na samym brzegu krzesła, gotowa w każdej chwili podnieść się i wyruszyć na poszukiwania jakiegoś tłumacza.

- Potrzebuję tych informacji w związku ze swoją misją. Oprócz dostarczenia aktu ułaskawienia sir Albertowi, mam dopilnować, żeby dotarł na dwór Seranai. Chyba ci już o tym mówiłam? Nie było go na miejscu spotkania, na drzewie wisiała tylko ta kartka... A jakiś czas później w zaułku do którego zabłądziłam ujrzałam człowieka bardzo podobnego do Adalberta, związanego i nieprzytomnego, ładowanego do karety z takim właśnie herbem... Może masz coś do pisania, to narysuję ci ten herb, żebyś mógł już go na pewno zidentyfikować?
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- Nie musisz, jestem pewny, że to herb rodziny Pelst... A ten napis... - wskazał kartkę - W prostym znaczeniu mówi o tym, że komuś udało się ująć tego "przeklętego" psa... Z pewnością odnosi się to do Adalberta, gdyż to słowo... - wskazał - odnosi się do kogoś wygnanego... Tylko, po co masz za nim chodzić? Twoim zadaniem było zaniesienie mu ulaskawienia, a nie ratowania z ogromnych opresji...Rodzina Pelst jest dobrze znana w Ostatnim Bastionie, być może nie z dobrych uczynków, ale każdy tutaj ją zna... Jeśli Adalbert został zabrany przez nią, to jest już stracony... chyba, że masz ogromną armię, aby zająć cały ostatni bastion... - schłodził zachowanie Shiru. - Rodzina Pelst ma swój własny "zamek" wewnątrz bastionu... Jest właścicielem kilku różnych dzielnic miasta oraz posiada swoją rezydencję blisko centrum bastionu... Jeśli nie masz znajomości, nie wejdziesz nawet na ich teren...

- Nie jesteś żołnierzem aby odbijać więźniów... Jesteś kurierką.... Proszę Cię, odpuść sobie, to nie jest coś co jesteś w stanie zrobić... - Dodał po chwili. Miał już kontakty z rodziną Pelst... Póki co były dobre i to całkowicie mu wystarczało...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru wysłuchała wypowiedzi Iliana z nieprzeniknioną miną. Nie mogła sobie pozwolić na odpuszczenie misji. "Co powiedziałabym przełożonemu? Doręczyłam dokumenty, a potem uciekłam nie próbując nawet negocjować uwolnienia szlachcica, który jest potrzebny naszemu królowi? Nawet jeśli się nie uda, muszę spróbować..." Tak naprawdę to bała się w ogóle przyznać przed zwierzchnikiem że nie wypełniła misji. Często ten strach popychał ją do robienia rzeczy, przed którymi zwykle opierała się całą sobą. Takimi właśnie jak samotnemu wchodzeniu na teren potężnego rodu o nie najlepszej opinii, w bądź co bądź anarchicznym państwie. Nie zmieniając więc wyrazu twarzy odrzekła:

- Masz rację, jestem kurierką, nie żołnierzem... Ale czemu zakładasz, że da się oswobodzić sir Adalberta tylko przemocą? Jeśli przedstawię się w rezydencji jako posłanniczka króla, nie będą mogli mi odmówić chociaż posłuchania. Skoro to znana rodzina, raczej nie powinni mi nic zrobić, w końcu nie są gangiem ulicznym... Tak, pójdę tam wszystko wyjaśnić. Może to tylko nieporozumienie? Dziękuję za pomoc i radę - uśmiechnęła się nieśmiało do anioła, błyskawicznie zrywając się od stołu. Im szybciej będzie miała to za sobą, tym lepiej.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- To ryzykowne... - krzyknął za nią i podbiegł do niej - ... Skoro był powód, aby go złapać, to z pewnością nie mają zamiaru od tak go uwolnić... Zresztą jeśli myślisz, że uda ci się to załatwić drogą pokojową, jesteś głęboko w błędzie... Być może nic ci nie zrobią podczas rozmowy, ale gdy tylko odejdziesz od bram ich rezydencji, możesz zostać uznana za zagrożenie i mogę cię po prostu zlikwidować, a w najlepszym wypadku złapać jak tego blondyna ... Naprawdę myślisz, że to nieporozumienie...? Nie stawiaj znowu swojego życia na szali...

Aby zmienić zdanie Shiru, musiał coś wymyślić. Nie chciał, aby nawet próbowała takich rzeczy, jak negocjacje czy pytanie się o ich więźniów od tak... To było głupie. Ludzie w Ostatnim Bastionie żyli zupełnie inaczej, niż w większości innych miast... To całe miasto, a raczej bastion był całkowicie inny.

- Nie proponuję tutaj od razu przemocy, dałem to tylko jako przykład... Zawsze można zrobić to dyskretniej... Jutro wieczorem organizowany jest bal w rezydencji rodziny Pelst... Niezwykle ciężko będzie tam wejść... Ale mnie wpuszczą raczej bez narzekań, a przerzucenie jeszcze jednej osoby jako partnera nie zwróci dodatkowej uwagi... Masz więc trzy wybory... Wracasz do Serenai i dajesz sobie z tym spokój, bardzo dużo ryzykujesz starając się ujawnić oraz pytać o ich więźniów, albo spróbujesz jutro na balu w ich rezydencji. - Pomyślał chwilę, mimowolnie złapał ją za rękę, aby nawet nie pomyślała o udaniu się teraz do rezydencji, o tak późnej godzinie, a zarazem dopiero po jego porwaniu... To byłoby czystą głupotą. - Druga opcja odpada. - Dodał po chwili, jakby zakazując jej tego.

Przez lekko uchylone drzwi można było poczuć chłód na zewnątrz, a gdy tylko spojrzało się zza okiennic gospody, można było zobaczyć tylko ciemność. Ulice Ostatniego Bastionu, szczególnie w niższych kręgach, nie były nawet odrobinę oświetlone... Zniknięcie jednej dziewczyny z ulicy, nikogo by nie zdziwiło...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Tak żywiołowa reakcja Iliana sprawiła że Shiru sama się zlękła przed tym, co zamierzała zrobić. Na powrót niepewna spojrzała szeroko otwartymi oczyma na anioła.

- Uważasz, że to takie niebezpieczne? - szczerze mówiąc, nie spodziewała się raczej sukcesu, chodziło o symbolikę. Ale nie zamierzała narażać życia. Natomiast nowa opcja przedstawiona przed Iliana niezmiernie ją zainteresowała. - Bal? Moglibyśmy wtedy uwolnić sir Adalberta! - jej oczy rozbłysły podekscytowaniem gdy dojrzała nowe wyjście z sytuacji. Zaraz jednak spuściła głowę. - Ale nie mogę cię znowu wykorzystywać... Już tyle razy mi pomogłeś, a ja ci ani razu nie zdołałam się odwdzięczyć... Poza tym, nie mam odpowiedniej sukienki... - dodała z nie mniejszym żalem.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- To po prostu nasza kolejna przygoda... Tak to potraktuj - powiedział po chwili, odpowiadając na jej słowa o wykorzystywaniu jego.

- Sukienka to nie problem... Będziemy mieć cały dzień na znalezienie czegoś dla ciebie przed balem... Zresztą nie musi to być jakaś oszałamiająca sukienka... - dodał po chwili.

- Jeśli chcesz dostać się rezydencji, zapewnię ci to... Ale musisz wiedzieć, że będziesz musiała udawać bliską dla mnie osobę... Nie możesz ani chwili zawahać się przy tym. Bycie matką czy siostrą całkowicie odpada, więc zostaje tylko... - przerwał to, dając jej się samej domyśleć...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

"Nie matka, nie siostra... Kochanka? Żona? Osobista niewolnica? Kurtyzana?" Żadna z tych ról nie jest łatwa do odegrania. Nie odrywając wzroku od własnych stóp, Shiru poczuła, że robi jej się słabo. Nagle uświadomiła sobie, że zna Iliana o parę lat za mało i w zasadzie, to co ona o nim wie? Jak można nie wahać się, udając bliską osobę kogoś, kogo się tak naprawdę nie zna?
Zarumieniona, rzuciła szybkie spojrzenie na anioła. "Nie mam innego wyboru..."

- Nie wiem, czy sprawdzę się w tej roli... Czy mógłbyś mi coś o sobie opowiedzieć, żebym naprawdę poczuła że już coś o tobie wiem? Będzie mi wtedy łatwiej - spytała nieśmiało. - Oczywiście, jeśli nie chcesz to nie. Ale jeśli tak, to żeby było sprawiedliwie, to ja też o sobie coś powiem... Może nie stójmy tak w drzwiach?
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

- Tak... Masz rację. - Celna uwaga od Shiru - Chodźmy więc do pokoju, aby mieć pewność że nikt nas nie podsłuchał... Zresztą, musimy nabrać wprawy w udawaniu "miłości"... - Mówiąc to, złapał jej dłoń i skrzyżował z nią swoje palce. - Musimy reagować, tak jakby było to całkowicie normalnie... - Następnie pociągnął ją lekko do siebie i dopiero po tym ruszyli w kierunku pokojów w karczmie. Ilian nawet przez chwilę nie pokazał swojego zawstydzenia ani żadnych innych emocji oprócz ciepłego uśmiechu w kierunku Shiru. Jeśli czarnowłosa zdecydowała się na jego pomoc, on musiał dać z siebie wszystko. Wkrótce dotarli do drzwi pokoju, które zostały otworzone przez niebianina, jednak on sam został przy drzwiach, gestem zapraszając kobietę do środka. Dopiero gdy ona była już w środku, wszedł zaraz za nią i zamknął drzwi.

Usiądź, kotku... - Wypowiedział to zbyt sztucznie, jakby nie mówiąc tego ze szczerych intencji, zauważył to i zapytał się. - Czy nie zabrzmiało to... Nie wiem, dziwnie? - Zapytał się.

- I jak będziemy się nazywać? - Zapytał retorycznie, odwrócił wzrok na chwilę zastanawiając się - Narzeczono? - Potrząsnął głową, sztucznie do zabrzmiało - Kochanie? - Zamilkł na chwilę, brzmiało to... Dobrze... Ale chyba zbyt intymnie... To pierwszy raz jak robi coś takiego, był zupełnie świeży w tym temacie, chociaż jego przemyślenia były jak najbardziej poprawne...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru błyskawicznie zesztywniała. Choć nie była aż tak niedoświadczona w kontaktach damsko-męskich, sytuacja wydawała się nadzwyczaj nienaturalna. Na jej zdenerwowanie nie pomagał fakt, że znaleźli się sami w pokoju anioła. Który, nawiasem mówiąc, wyglądał na zupełnie nieporuszonego. Takie zachowanie zupełnie nie pasowało do dwudziestolatka, na którego wyglądał. Z takim profesjonalizmem może podejść do sprawy tylko osoba... doświadczona. Shiru wzdrygnęła się, nie pragnąc w ogóle dojść do końca tego ciągu myślowego.

- Raczej zrezygnuj z "kotku". Brzmi to raczej protekcjonalnie, nie pieszczotliwie. Poza tym, nie wiem, ale "Kochanie" mówią do siebie małżonkowie, a na udawanie takich raczej nie mamy szans... Czy gdybyś mówił do mnie Shiru, brzmiałoby to nie dość przekonująco? Hmm... niech pomyślę... querida? Raczej nie pasuje... - skupianie się na szczegółach jest o wiele łatwiejsze niż myślenie o ogólnej sytuacji.

Jednak, w sumie Shiru mogłaby odegrać rolę nawet kochanki, gdyby tylko poczuła się swobodniej w tej sytuacji. Musi zrobić coś, by poczuć się pewniej, inaczej nici z akcji. Na szczęście miała coś na podorędziu. Wielką tajemnicą, choć może nie tak wielką, jest, czemu niektóre dziewczyny czują się bardziej pewne w spodniach. Akurat w przypadku Shiru to działało. I chociaż zwykle poza oficjalnymi poselstwami podróżowała w sukience, zawsze miała spakowane spodnie, tak na wszelki wypadek. Teraz postanowiła zrobić z nich użytek. Najpierw jednak musiała na chwilę wyprosić Iliana.

- Czy mógłbyś na chwilę opuścić pokój? - spytała niepewnie.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian chwilę stał zamyślony, chcąc zmienić swoje postępowanie.
- Oczywiście... - Odpowiedział i posłusznie skierował się ku wyjściu, po czym zamknął drzwi.
Stał pod drzwiami, czekajac na jakiś komunikat zwrotny. On sam zaś myślał i chyba znalazł konsensus.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru błyskawicznie przebrała się w spodnie i koszulę, a sukienkę byle jak wcisnęła do torby, którą następnie rzuciła w kąt pokoju. Odzyskawszy w ten sposób całkowitą swobodę ruchów, z radości zrobiła gwiazdę, mostek i parę innych wygibasów niemożliwych do wykonania w sukience. Uważała przy tym, by nie wydawać dźwięków, bo nie chciała nawet myśleć, co może uważać anioł o dziewczynie, która po przebraniu się w jego pokoju nagle zaczyna skakać po całym pomieszczeniu z nieco szalonym uśmiechem na twarzy. W końcu jednak jej się znudziło, więc usiadła zamyślona na łóżku Iliana, krzyżując nogi i opierając się plecami o ścianę. "W sumie to nie będzie takie trudne, o ile nie będę musiała się głośno odzywać... W razie czego będę po prostu chowała się za plecami Iliana, a jeśli nie jest tak naprawdę bardzo znany, to niewiele osób zwróci uwagę na nasze zachowanie... Nie będzie trudno ich zwieść, nawet unikając przesadnych manifestacji wzajemnej miłości."

Po jakimś czasie przypomniała sobie, że anioł ciągle czeka przed drzwiami. Spanikowana szybko zerwała się z łóżka,rzucając się w stronę drzwi. Otworzyła je dość gwałtownie, tak że przez chwilę na nich zawisła.

- P-przepraszam, że kazałam ci czekać tak długo... - zająknęła się zarumieniona ze wstydu. Po czym cofnęła się z powrotem do pokoju, na swoje poprzednie miejsce na łóżku, po czym rzuciwszy szybkie spojrzenie, by sprawdzić, czy nie przeszkadza to aniołowi, zaczęła wyrzucać z siebie swoje przemyślenia:

- Myślę, że to nie zwroty jakimi będziemy się do siebie zwracać, są teraz najważniejsze... Nawet jeśli będziemy używać naszych imion, e-emocje które w nich zabrzmią będą wystarczająco przekonujące. Uważam też, ale jest to tylko moje z-zdanie... - nerwowo bawiąc się włosami czuła, że zaraz zacznie się plątać. - Uważam, że jeśli teraz będziemy grali p-parę, trzymającą się za ręce i prawiącą sobie czułe s-słówka, nie sprawi że poczujemy się pewniej w naszych r-rolach. Raczej uczynimy sytuację między nami jeszcze bardziej niezręczną. Myślę, że powinniśmy przyzwyczajać się do wzajemnej b-bliskości, ale skupiając się przy tym na robieniu czegoś innego. Siedzenie obok siebie trzymając się za ręce nie rozwiązuje sprawy... Musimy odwrócić swoją uwagę od sytuacji, tak, żeby przebywanie obok siebie stało się n-naturalne... Czy nie za bardzo pomieszałam? - spytała zmartwiona. Czuła, że zaczęła mówić co jej tylko przyjdzie do głowy i jeśli anioł nie zrozumiał, nie zdoła tego powtórzyć.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Anioł przytaknął, Shiru mialą całkowicie rację.

- Musimy być jednak przygotowani na każdą ewentualność a przy okazji zachować się normalnie... Pamiętasz o zbójcach wczoraj? Widzieli Ciebie i mnie, będą nas podejrzewać, to jest pewne... Być może trzeba będzie ukryć swoją obecność, zbliżając się do siebie, albo w przypadku dotyku... - szybko poprawił się, aby nie robić nieporozumień - ... W tańcu na przykład...! - dodał szybko - A więc...

Uklęknął przed nią i spojrzał jej w oczy. W ten sposób okazał, że jest gotowy na to, aby pomóc jej z całych sił...

- S-Shiri... - postarał się jakoś ładnie "upiększyć" jej imię. Chociaż ono samo było piękne, być może polubi nowe... Zarezerwowane tylko dla niego. - ... Mogę tak do ciebie mówić? - Jednocześnie jego twarz wyglądała na całkowicie poważną, ale także z nutką szczerości, już ćwiczył, aby nie wyglądać zbyt nienaturalnie i ... całkiem dobrze mu to wychodziło. Musiał się do tego przyzwyczaić... "Shiri", które było próbą zdrobnienia jej imienia... Jeśli mają być parą, mówienie sobie po pełnych imieniach, byłoby... "sztuczne".

Klęcząc przed nią, oczekiwał na jej odpowiedź...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru spojrzała bez wyrazu na klęczącego przed nią anioła. "Czy on zrozumiał, co właśnie powiedziałam?" Nagle poczuła się oderwana od swojego ciała, zawieszona gdzieś w przestrzeni. Jej spojrzenie stało się odległe, i jakby... przepełnione smutkiem. Płynnie nachyliła się w stronę Iliana, tak że ich twarze dzieliły tylko centymetry.

- Hej, Ilian... - w jej głosie zabrzmiały nowe nuty, przypominające coś... czułość? "Ciekawe, czy zauważył, że pierwszy raz od kiedy się poznaliśmy zwróciłam się do niego po imieniu?" Myśl zapaliła się i szybko zgasła. - Jaką parę mamy udawać według ciebie? Przesłodzone papużki nierozłączki, cały czas chichoczące i tworzące coraz to nowe formy zwrotów do siebie, tylko po to, by pokazać wszystkim: o, patrzcie, tak się kochamy... - patrzyła zimno w oczy anioła. Nigdy nie rozumiała takich par. - Muszę cię uprzedzić, nie zdołam tego zrobić. Prawdopodobnie nie zdołam nawet odezwać się głośniej niż szeptem, więc nie ma znaczenia, czy będę zdrobniała twoje imię, czy nie. Poza tym... Lubię je takie jakie jest: Ilian... - uśmiechnęła się lekko. - A co do zbliżania się do siebie: może zauważyłeś mój brak pewności siebie... Zwykle boję się wyrażać głośno swoje opinie, ale nie oznacza to, że boję się ludzi, czy kontaktu z nimi... - by zademonstrować, pogłaskała go lekko po policzku. - A jeśli mamy udawać kochanków, kontakt fizyczny nie jest opcją, lecz koniecznością. Nie sądzisz, że gdybyśmy cały czas przerzucali się słodkimi słówkami, lecz dotykali tylko w tańcu, wyglądałoby to podejrzanie?

Gdy skończyła wypowiedź, błyskawicznie cofnęła się z powrotem pod ścianę, opuszczając głowę, by zasłonić twarz włosami.

- Oczywiście, jeśli uważasz że tak należy, możesz się do mnie zwracać, jak tylko zechcesz - jej uśmiechu z domieszką goryczy z pewnością nikt już nie mógł dojrzeć.
Ostatnio edytowane przez Shiru 7 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Oderwał wzrok i wstał, następnie zwrócił się w kierunku okna, zastanowił się przez chwilę, czy czarnowłosa kiedykolwiek nazwało go po imieniu? Po chwili przemówił...

- Całkowicie cię zrozumiałem, tylko że... - spuścił nieco głowę w dół - To nie ty jesteś tutaj problemem, tylko ja. - ponownie spojrzał w jej stronę - Każdy z przynajmniej minimalną wiedzą o aniołach, a szczególnie o mnie, będzie wiedział, że nie mogłem poczuć tak "nagłego" uczucia. Już ci to kiedyś mówiłem, aniołowie tacy jak ja, latami pielęgnują swoje uczucie... Nie istnieje dla niektórych z nas, jak wy to nazywacie, miłość od pierwszego wejrzenia... - ponownie spojrzał w stronę okna - Niby wiem, że mamy się tylko zachowywać normalnie, nie zwracać uwagi... Ale... Zdaje mi się, że to nie będzie możliwe... Po pierwsze wszystkich ogarnie zdziwienie, że przy niebianie stoi jakaś niesamowicie młoda dziewczyna, jako jego partnerka... - zaczął wyliczać, miał mnóstwo obaw, mimo że sam zaproponował ten pomysł... wydawał mu się czymś nierealnym teraz - Po drugie jak już powiedziałem, miałem kontakty z rodziną Pelst... Oni mnie... - chciał to w dobry sposób ująć - ... "trochę" znają, więc każdy najmniejszy błąd, będzie skutkować naszym "spaleniem" w akcji... Po trzecie, jeśli to rodzina Pelst, albo chociaż jeden z jej synów zlecił porwanie Adalberta... Nie sądzisz, że ktoś z goniącego Ciebie tłumu, może być na tym przyjęciu? Ciebie również poznają, przy naszym nieszczęściu... - usiadł na krześle pod oknem, które cicho zaskrzypiało - ... Nie chodzi tu nawet o samą rodzinę Pelst ... Jeśli ktoś zobaczy niebianina na takim przyjęciu, mogę być pewny, że będziemy głównym celem ich wzroku... Dlatego mówię. - Powtórzył, a światło księżyca oświetlało mu twarz - To nie ty jesteś tu problemem... Tylko ja. - Zamilkł na chwilę, z drugiej strony, gdyby nie było przy nim Shiru, nie musiałby się dziwnie zachowywać, jeszcze z innej strony, idzie na to przyjęcie tylko dla niej, a bez niego... Nie byłaby w stanie nawet wejść do rezydencji. Byli skazani na siebie, jeśli chcą wykonać zadanie, którego się podjęli... Dla Shiru będzie to uwolnienie Adalberta, dla Iliana natomiast, pomoc dziewczynie.

- Czy nie jest problematyczne dla ciebie, gdy duża ilość osób na ciebie patrzy? Zdaje mi się, że zauważyłem to w Demarze... Jeśli mam rację, problemem może być, gdy wszyscy na balu na ciebie spojrzą... Czy jesteś w stanie to wytrzymać, dla powodzenia swojego zadania? - zapytał ją - Nie będziesz mogła się nawet na chwilę ulec i nikt nie będzie w stanie ci pomóc, ani ciebie podeprzeć... - ściszył głos troszeczkę, jakby nie wiedząc czy powiedzieć tą końcówkę zdania głośniej - ... oprócz mnie.

Sam w głowie zastanawiał się, czy jest w stanie podołać zadaniu...
Zablokowany

Wróć do „Ostatni Bastion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości