Ostatni BastionProblematyczna sprawa sir Adalberta Ekswygnańca

Kraina Górskiej Twierdzy, jedynym zamku jaki pozostał po Wielkiej Wojnie. Tutaj spotkać Cię może wszystko, napotkasz na swojej drodze złodziei i hulaków, ale także nadobne panny i dostojnych rycerzy. Pamiętaj jednak że jedyną osoba której możesz ufać jesteś Ty sam.
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru tylko syknęła, gdy anioł zaczął to całe przedstawienie ze świetlanymi skrzydłami. Potem jednak było tylko gorzej. Mniej więcej przy słowach "...ta czarnowłosa piękna kobieta..." jej mózg się wyłączył, chroniąc się w ten sposób przed okrutną rzeczywistością. Jej twarz przybrała coś na podobieństwo lekko uśmiechniętej maski i choć jej ruchy nie były sztywne, kurczowo trzymała się ręki Iliana. Tak kurczowo, że była niemal pewna, że odcięła mu odpływ krwi do niej. Nie skarżył się jednak jakoś.

Dopiero po tym jak zeszli w tłum odważyła się chociaż mrugnąć. Skrzywiła się niemal niedostrzegalnie, gdy Ilian wyswobodził swoje ramię, by objąć dziewczynę w talii. Nie miała już na czym zacisnąć trzęsących się rąk. Zmusiła się by trzymać je opuszczone. "Nie garb się, nie splataj rąk na piersi, to będzie wyglądało nienaturalnie..." - upomniała się. Zerknęła na anioła, który wyglądał na tak zrelaksowanego. Też by tak chciała... Jednak kiedy towarzystwo dookoła roześmiało się, ona z nerwów zdołała jedynie się uśmiechnąć.

- Może nas sobie przedstawisz, kochanie? - chwilę po wypowiedzeniu tych słów zechciała skląć samą siebie. Przecież już wcześniej odrzuciła to określenie - "kochanie"... Ale teraz w panice jednak to ono jej się wymsknęło.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Kobiety dziwnie spojrzały się na niebianina, jakby z całkowitym zaskoczeniem. Ilian spojrzał w stronę Shiru i nieco mocniej przycisnął swoją rękę do jej biodra, jakby troszeczkę nie spodobała mu się wypowiedź dziewczyny. O ile on mógł zwracać na siebie uwagę, ona całkowicie nie powinna tego robić... W dodatku "kochanie... Anioł musiał się błyskawicznie przestawić ją ze zwykłej partnerki na bal do poziomu przynajmniej swojej ukochanej... Odnalazł się jednak całkiem szybko...

- Wybacz mi, kochanie... - powiedział po chwili i zwrócił się w stronę dziewcząt przedstawiając je Shiru, a następnie ją córkom rodziny Pelst. Młodsza miała imię Wera, zaś starsza Luecja. Nie mieli jednak czasu aby zamienić chociaż kilka następnych słów, wkrótce przed niebianinem oraz czarnowłosą stanęło trzech mężczyzn. Niski, siwy i z pewnym spojrzeniem - tak z pewnością Shiru mogła nazwać głowę rodziny Pelst. Po jego prawicy stał zaś Feylan zaś z lewej strony Taor. Momentalnie po tym siostry zniknęły w tłumie nie chcąc przeszkadzać w rozmowie...


Anioł zdjął rękę z biodra młodej dziewczyny, a zaraz po tym głowa rodziny przywitała anioła. Po wymianie uścisku dłoni z nim oraz z Feylanem, najmłodszy z braci podszedł do niebianina i niemal uwiesił się na Ilianie witając go serdecznymi słowami. Gdy wreszcie dano mu coś powiedzieć, od razu skorzystał z okazji.

- O to Shiru, moja partnerka. - Przedstawił czarnowłosą, a każdy z trójki mężczyzn ucałował jej dłoń, ale tylko ponownie najmłodszy z braci przywitał ją ciepłymi słowami na balu. Wkrótce z tłumu wyłoniło się dwóch kolejnych mężczyzn, którzy podążali w tą stronę. Przykuło to uwagę anioła, który znów objął dziewczynę by potem niezauważalnie dla wszystkich delikatnie ją uszczypnąć. Z pewnością ten sygnał miał oznaczać ostrzeżenie dla niej.

- Możesz przynieść mi coś do picia...? - zapytał, jakby dając jej podpowiedź, że stąd należy się zabrać i to w tym momencie...


-
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru nie zamierzała się sprzeczać. Szybko kiwnęła głową, pokłoniła się towarzystwu na pożegnanie, i odeszła. Jeszcze przez chwilę próbowała ich obserwować, nieznacznie odwracając do tyłu głowę, sprawiło to jednak że nie zwracało wystarczającej uwagi na to, co działo się przed nią. Nieuniknione wydawało się że w końcu na kogoś wpadnie. Tak też się stało.

- Och, skarbie, nic ci nie jest? - wykrzyknęła blondynka o obfitych kształtach, która omal nie zbiła kurierki z nóg podczas kolizji. Wściekle różową suknię, z której spódnicy można byłoby uszyć namiot, wieńczyła żeby nie powiedzieć strzecha mocno zakręconych loków. Od perfum damulki zaczynały łzawić oczy. Pewnie dlatego dookoła nie można było dostrzec zbyt wielu osób.

Shiru szybko odzyskała równowagę, by chwilę pospieszyć z zapewnieniem, że u niej wszystko w porządku, i przeprosinami za swoją nieuwagę. Na szczęście, żadna z nich nie zalała się sokiem, który różowa pani trzymała w szklanym kielichu, który upadł podczas zderzenia na podłogę. Teraz jednak posadzkę zdobiła czerwona kałuża, a dookoła walały się odłamki szkła. Kurierka pochyliła się, wyciągając ręce, by pozbierać ostre kawałki. W połowie tego ruchu powstrzymała ją jednakże blond różowość łapiąc Shiru za nadgarstek.

- Zostaw, skarbie, pozwól służbie się tym zająć - dziewczyna jednak nie słuchała, gdyż zdumiona wpatrywała się w dłoń rozmówczyni. Widniała na niej blada blizna w kształcie siedmioramiennej gwiazdy. Kurierka widziała ją już kiedyś, tego była pewna.
- Yoselin, to ty? - wyrzekła z wahaniem. Różowa blondynka zamrugała zaskoczona i przekrzywiła głowę w sposób niepasujący osobie o jej posturze, za to o połowę szczuplejszej dziewczynie jak najbardziej. To ostatecznie przekonało Shiru o prawdziwości tego stwierdzenia. - Tak, zdecydowanie!

- Przepraszam, skarbie, musiałaś mnie z kimś pomylić. Nie znam cię - stwierdziła z zakłopotaniem blondoloka, oskarżona właśnie o bycie poszukiwaną w połowie Alaranii skrytobójczynią.

- Jak to? Jestem Shiru, kurierka, spotkałyśmy się w Fargoth - nie poddawała się dziewczyna. Już i tak została wrzucona w nieprzyjazne środowisko i doprowadzona do wyczerpania uwagą zwracaną na nią ze względu na anioła. Jeśli teraz będzie musiała przyznać, że zaczepia całkowicie nieznajomą osobę, to w ogóle się załamie i pójdzie schować w kącie. Spojrzała błagalnie na obfitą różowość, jakby samym spojrzeniem mogła sprawić, że ta ją sobie przypomni. O dziwo, podziałało. Yoselin zlitowała się nad przyjaciółką i jej dotąd czekoladowobrązowe oczy błysnęły zimnym błękitem.

- Nie możemy teraz swobodnie o tym rozmawiać, Ru - szepnęła, przyciągając Shiru bliżej siebie. - Teraz jestem madam Jessica Blanc, daleka krewna rodziny Pelst.

- Blanc? - zachichotała nerwowo dziewczyna, czując nagłą ulgę, że się nie pomyliła. - Biała? Jesteś przecież Czarną Śmiercią... Dobrze, dobrze ma'am, już nic nie mówię - zamilkła pod miażdżącym spojrzeniem niebieskookiej.

- Szłaś chyba w stronę stołów - stwierdziła dama o na powrót brązowych oczach, z gracją dryfując w kierunku wymienionych obiektów i ciągnąc za sobą Shiru.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Między czwórką mężczyzn nawiązała się rozmowa niemal natychmiast po odejściu Shiru. Wkrótce dwaj mężczyźni, którzy kierowali się w tę stronę, przystanęli za plecami Feylana oraz Taora. Nie było by w tym nic dziwnego, gdyż wyglądali na ochroniarzy rodziny Pelst, ale Ilian dokładnie wyczuł aurę jednego z nich... To była ta sama, charakterystyczna aura, która brała udział w pościgu za czarnowłosą... Nie był w stanie dokładnie powiedzieć, kto to był, ale... Z pewnością ta osoba jest zamieszana w porwanie Adalberta jak i w pościg za Shiru... Byłoby nie dobrze, gdyby owy człowiek rozpoznał ją, dlatego też jeszcze przed ich podejściem, niebianin poprosił dziewczynę o odejście z tego miejsca. Przynajmniej kilka minut trwała ich konwersacja, potem Feylan oraz głowa rodziny Pelst odeszła zostawiając Taora oraz Iliana na osobności. Wtedy też odbyła się całkiem żwawa rozmowa między tymi dwoma, a Ilian zdobył wiele interesujących informacji... Wkrótce oboje się rozstali, a Taor odszedł w kierunku innych gości... Anioł zaś w pośpiesznym tempie ruszył w stronę sali do której zmierzyła Shiru...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Po szybkiej prezentacji swoich oficjalnych stanowisk na balu i jeszcze szybszym zgarnięciu napoi ze stołu, Shiru i Yoselin stanęły sobie samotnie pod ścianą, w milczeniu obserwując tłum znad krawędzi kieliszków.

- A więc znalazłaś sobie anioła stróża? - zaczepnie zaczęła obrzydliwie różowa zabójczyni.
- A więc zaczęłaś mordować samym zapachem perfum? - odcięła się bez przekonania srebrno-niebieska kurierka. Niezbyt dobrze czuła się w potyczkach, nawet tych jedynie słownych.

Obie patrzyły prosto przed siebie, nie zerkając na siebie. Ktoś patrzący na nie z oddalenia z pewnością nie domyśliłby się że coś je łączy, ba, że nawet w tej chwili rozmawiają. Gdy stały tak obok siebie, uwydatniały się ich przeciwieństwa. Jedna przy kości, druga szczupła, blond fryzura wyglądająca jak po wybuchu granatu i ściśle zwinięte w kok czarne sploty, rażący wręcz róż i subtelny błękit przeplatany srebrem. Mogłoby się wydawać, że dwie tak różne osoby nie powinny czuć się swobodnie w swoim towarzystwie. Było jednak zupełnie inaczej. Choć ich znajomość była na początku zdecydowanie trudna, po pewnym czasie ustabilizowała się. Yoselin stwierdziła, że Shiru jest zbyt słaba, zarówno fizycznie jak i psychicznie, by jej zagrozić, kurierka natomiast zaciągnęła u zmiennokształtnej zabójczyni dług wdzięczności, który uniemożliwił jej zgłoszenie przestępczyni do odpowiednich władz. Teraz, po ponad trzech latach, ujawnienie związku łączącego ją ze skrytobójczynią naraziłoby nie tylko Shiru, ale też Dakina i jej rodziców. Tak więc milczała na ten temat jak grób, dołączając kolejny sekret do coraz szybciej powiększającego się grona przechowywanych przez nią tajemnic. "Co za szczęście, że nie spotkałam jeszcze nigdy żadnego telepaty..." - myślała z ulgą niemal każdego ranka.

- Kolejna misja? - spytała od niechcenia Yoselin. Była jedną bardzo niewielu osób, które wiedziały w ogóle o nieoficjalnych zleceniach kurierki. Oczywiście było to kolejne zabezpieczenie zabójczyni powstrzymujące Shiru od jej demaskacji. Żeby to zrównoważyć, sposobem nieznanym przestępczyni czarnowłosa dziewczyna potrafiła rozpoznać ją nawet w formach najbardziej odbiegających od oryginalnego kształtu. Shiru oczywiście nigdy jej nie wspomniała, że zabójczyni zapomina ukryć charakterystyczną bliznę na dłoni.
- Taa... - mruknęła zapytana. - Kolejne zlecenie? - odbiła piłeczkę.

Różowa dama roześmiała się głośno, zwracając się w końcu w stronę towarzyszki.
- Och, skarbie, jakie ty masz piękne dłonie! - chwyciła wolną lewą rękę Shiru. Pogładziwszy ją przez chwilę, zaczęła wystukiwać na niej rytm tajnego szyfru gangu ulicznego z Fargoth. "Spływaj przed północą. Potem możesz nie zdołać." Szybka, konkretna wiadomość. Zajęła nie więcej niż pięć sekund. Kurierka wbiła wzrok w zabójczynię, szybko jednak go odwróciła.

- Może masz jakieś informacje o tutejszych podziemiach? - zaczęła nieśmiało nowy temat. Bardzo nieśmiało. Otrzymała już cenne ostrzeżenie, nie należało prosić o więcej. Jednak nie mogła polegać tylko na aniele i szczęściu. Blond różowość ponownie odrzuciła głowę śmiejąc się na całe gardło. Shiru nie była pewna, czy przystoi to damie w jej wieku znajdującej się na balu, jednak postanowiła nie komentować sposobu prowadzenia się madam Jessiki. Może była w rodzinie znana jako szalona ciotka, albo coś...

- Ciekawe masz zainteresowania, młoda damo - stwierdziła już znacznie spokojniej Yoselin, przestawszy w końcu gulgotać ze śmiechu. - Choć należę do rodziny, nigdy jakoś nie oprowadzono mnie po tym przybytku. Ale słyszałam ciekawą pogłoskę. Architekt podziemi zafascynowany był dawnymi mistrzami. Słyszałaś o Dedalusie? Z jego labiryntu można było się wydostać skręcając cały czas w prawo. Może być to prawdą również dla tutejszych piwnic. Choć oczywiście bezpieczniej i szybciej jest nabyć odpowiedniego przewodnika - mrugnąwszy wskazała wzrokiem kręcących się wśród gości synów rodziny Pelst.
Zrezygnowana Shiru pokręciła głową. "Nie ma szans."

- Dzięki za wskazówki... - wypada jednak podziękować. Po czym obie niby-przyjaciółki przeszły zgodnie i płynnie do typowej gadki-szmatki odbywającej się pomiędzy dwoma damami, które dopiero co się poznały.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian przedzierał się przez sporą ilość gości, szukając czarnowłosej dziewczyny, gdy tylko ją zauważył, zaczął podchodzić w jej stronę. Stojąca obok niej ekstrawagancka blondynka, emanowała dosyć dziwną aurą, jak na tak słodką damulkę. Nie było jednak czasu aby zajmować sie nią. Gdy podszedł do tych dziewczyn, ukłonił się delikatnie i skierował swoje słowa do Shiru.

- Zatańczymy? - powiedział po chwili mając nadzieję, że czarnowłosa zrozumie o co tym razem mu chodzi, bez żadnych wskazówek ani gestów. Taniec, miał być tylko pobocznym celem, głównym zaś miało być przekazanie dużej ilości informacji, a następnie skierować się w kierunku podziemi... Anioł myślał tylko o tym, aby zrobić to najszybciej jak się tylko da, oraz po tym zniknąć nie zostawiając żadnych śladów...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Swobodna rozmowa o niczym z prawie-chociaż-niekoniecznie przyjaciółką wprawiła Shiru w dobry nastrój. Z entuzjazmem odebrała więc zaprosiny anioła, mimo tak oszczędnej formy. Nie była pewna, czy w owocowym napoju, który wypiła, nie było przypadkiem odrobiny alkoholu, jednak w chwili obecnej świat wydawał się nadzwyczaj zabawny. Rozśmieszyła ją nawet myśl, która zwykle przyprawiłaby dziewczynę o zimne dreszcze z przerażenia. "Nie mam pojęcia jak się tańczy. Prawdopodobnie się skompromituję." Przez chwilę śmiała się z tego swobodnie odstawiając pusty kieliszek na stół, po czym lekko skinąwszy Yoselin na pożegnanie podeszła do anioła.

Teoretycznie wiedziała, że niebianin prawdopodobnie potraktuje taniec jedynie jako okazję, by dopracować do końca plan ratowania Adalberta. Niestety miała jedynie siedemnaście lat, więc technicznie była nastolatką. Wiadomo, co w tym wieku ma duże znaczenie... Miała prawo nacieszyć się choć jednym tańcem z mężczyzną, który nie jest jej obojętny, prawda?

- Oczywiście, Ilianie - odpowiedziała zarumieniona, nie mogąc zetrzeć z twarzy promiennego uśmiechu. "Pohamuj się trochę, twoje obecne zachowanie jest w najwyższym stopniu podejrzane..." - mruknął na nią jej własny mózg, zniechęcony już bezskutecznością wszelkich prób przywrócenia jej na ziemię.

Szybko ujęła go pod prawą rękę, by uniknąć poprzedniej pozycji w której ją obejmował, po czym ruszyli w stronę sali balowej. Niestety, swobodny uśmiech kurierki zniknął w momencie wkroczenia do środkowej sali. Widać było, że nie czuje się tu zbyt pewnie.
- Kim byli ci mężczyźni, których miałam uniknąć? - spytała niespokojna, uważając, by nikt niepożądany jej nie usłyszał.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Muzyka zaczęła grać, bardzo powolny rytm a gdzieś tam z cienia sali dobiegał ładny sopranowy śpiew. Wkrótce sporo par zaczęło tańczyć powoli, wczuwając się w prosty takt. Anioł ruszył wraz z Shiru dołączając do tańczących. Niebianin nie był zbyt dobrym tancerzem, ale nawet dla niego tak prosty rytm nie sprawiał żadnych problemów. Sama czarnowłosa nie musiała w zasadzie tańczyć, będąc kierowaną przez Iliana.

- Jeden z nich, ścigał cię wczorajszego dnia. Wyczułem jego aurę, więc lepiej było nie ryzykować na ewentualne rozpoznanie... - odpowiedział jej cicho, ale że ich twarze znajdowały się dość blisko w tym tańcu, była w stanie wszystko usłyszeć - ... Dostałem kilka cennych informacji...

Nie był w stanie dokończyć, gdyż muzyka zmieniła znów swoje tempo, przechodząc tym razem do walca. Niebianin objął dziewczynę w inny sposób zgodny z postawą do tegoż tańca. Lewa ręka Shiru spoczywała na prawym ramieniu Iliana, które trzymało ją za lewą łopatkę, zaś jej prawa ręka została ujęta przez lewą rękę niebianina. Rytm wolnego walca, również nie sprawiał większego problemu, gdyż sam taniec jest dosyć prosty i schematyczny. Ilian nie kontynuował swojej przemowy, jakby wczuwając się w taniec, spoglądając jednocześnie prosto w oczy ślicznej partnerki...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

"Ja chyba również..." Gdy podniecenie zaproszeniem do tańca nieco opadło, Shiru zdała sobie sprawę, że uwiera ją coś na ramieniu. A gdy odważyła się zerknąć w tamtą stronę, dostrzegła biały róg złożonej karteczki wystający zza krawędzi błękitnej tkaniny. Wygląda na to, że Yoselin zdecydowała się podzielić jakimiś jeszcze informacjami. "Kiedy ona zdążyła cokolwiek napisać?" Kurierka nie łamała sobie nad tym zbyt długo głowy.

Teraz jej uwaga była pochłonięta czymś zupełnie innym. Choć nie była zbytnio obeznana z tańcem, anioł prowadził na tyle dobrze, że po pewnym czasie zdołała się powstrzymać od niespokojnego spoglądania w dół na własne stopy i odepchnąć obawy, że będzie deptała partnerowi po palcach. Wypity napój zdecydowanie dodał jej pewności siebie. Była nawet w stanie patrzeć Ilianowi prosto w oczy. Tańczyła w milczeniu, nie pośpieszając niebianina, by relacjonował zdobyte informacje. To mogło zaczekać jeszcze ten jeden taniec. Po ustach błąkał się jej lekki uśmieszek, światło lamp odbijające się w błyszczących klejnotach i sukniach kobiet znajdujących się na sali sprawiało, że dziewczynie zdało się, że tańczy pośród gwiazd.

Niestety, kiedyś trzeba w końcu zejść z powrotem na ziemię. Walc się skończył, muzyka znowu zmieniła tempo. Shiru jednak nie nadążyła i nastąpiwszy na stopę Iliana źle stanęła, omal nie tracąc równowagi. Wytrąciło ją to skutecznie z dotychczasowego rozmarzenia. Zawstydzona, opuściła głowę.

- Przepraszam... - "I tak było już zbyt pięknie" opadła ją ponura myśl. - Może opowiesz o tych informacjach?
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian nawet nie zareagował bólem gdy Shiru stanęła na jego stopę. Kontynuowali taniec, lecz delikatnie w inny sposób. Większość czasu tanecznego Shiru spędzała na rękach Iliana, bądź też w dynamicznym zwolnieniu opierając się na ramieniu niebianina.

- ... Taor oraz głowa rodziny Pelst nic nie wiedzą o porwaniu Adalberta to znaczy, że zostaje nam Feylan, albo... - Uniósł Shiru do góry łapiąc ją za biodra a następnie w spokoju postawił na ziemię, wtedy też tempo znów zwolniło, do pierwotnie wolnego i mogli kontynuować zwykły taniec-przytulaniec. - ... albo Elst... I w dodatku jest to ukrywane przed resztą rodziny... Dowiedziałem się, że tylko Elst, pierworodny syn posiada klucz, który otwiera głębszy poziom podziemi rezydencji... Jakoś to ominiemy, ale jeśli Adalbert jest w tych podziemiach... - zamilkł wykonując powolny obrót partnerki - ... I nie wie o tym rodzina, to z pewnością jest tam... Idąc dalej, mamy małe podejrzenie na pierwszego syna... Idziemy dalej, Elsta nie ma na balu, wszystko układa się w logiczną całość... Musimy iść do podziemi jak najszybciej, podczas rozmowy... - wziął swoją partnerkę na ramiona i zrobił pełny obrót z nią - ... wyczułem coś dziwnego... Nie jestem w stanie tego określić, ale jedno jest pewne... Musimy się śpieszyć. - Postawił ją na ziemię i wkrótce muzyka przestała grać, a Ilian zakończył taniec trzymając Shiru w ramionach i zniżając się razem z nią do ziemie jednocześnie przybliżając swoją twarz do niej. Trwali tak przez dobre kilka chwil... Co jak co, ale anioł potrafił zachowywać pozory całkowitej naturalności w tańcu i nikt nie był w stanie nawet podejrzewać tej pary o to, że tak naprawdę są tutaj w celu odbicia zakładnika...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Shiru wysłuchała relacji anioła nie okazując niepokoju, jednak nie mogła się powstrzymać przed pytaniem:

- Skąd wiesz, że Taor i jego ojciec nie są w to zamieszani? Przecież nawet gdyby mieli związek z porwaniem nie przyznaliby tego wprost... - jednak nie to było teraz najważniejsze. Anioł miał rację, trzeba się śpieszyć. Choćby dlatego, że do północy zostało tylko niecałe trzy godziny, a kurierka naprawdę nie miała ochoty przekonać się, co też mogła przygotować na ten wieczór Yoselin. A jeśli chodzi o skrytobójczynię... Shiru przypomniała sobie o karteczce. Niestety, żeby móc ją przeczytać, musi znaleźć się w nieco bardziej odosobnionym miejscu. "Trzeba się stąd wydostać. Ale jak?"

Po tańcu zastygła na chwilę w bezruchu, czując oddech anioła na twarzy. Szybko jednak poczuła się niezręcznie i zarumieniona odwróciła wzrok, spoglądając w dół. Równocześnie zrezygnowała z wymyślania ekstrawaganckich pretekstów do opuszczenia sali balowej. Najlepiej jest mimo wszystko polegać na planach prostych, ale dzięki temu niezawodnych.
- Udam, że jest mi słabo, a ty mnie wyprowadzisz z sali... Co powiesz na taki pomysł? - szepnęła, po czym na wpół bezwładnie osunęła się w ramiona niebianina.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Niebianin podparł dziewczynę i wkrótce wspólnie skierowali się do małego korytarza, z którego dostali się do niewielkiego holu, w którym nie było dosłownie nikogo oprócz nich. Oprócz wyjścia na salę baletową, można było zauważyć schody prowadzące w dół. Nie było tu żadnych strażników, ani nawet żadnego źródła światła.

- Nie zwlekajmy. - odezwał się do Shiru, a następnie ruszył w dół wypowiadając krótkie zaklęcie, które spowodowało, że obok niego pojawił się małe białe światło, które oświetlało drogę przed nim.

Kamienne, stare, skruszone w wielu miejscach schody, ciągnęły się w dół przez jakąś chwilę. Znajdując się na pierwszym piętrze lochu, nie byli w stanie usłyszeć czegokolwiek, nawet głośna muzyka z rezydencji nie docierała tutaj. Białe światło rozbłysło trochę bardziej, ukazując szarą, zakurzoną i brudną podłogę oraz takie same ściany i sufit. Ilian i Shiru nie zwolnili ani na chwilę, cały czas posuwając się do przodu...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Powodzenia ze szczurami yaki.

Cztery słowa. Shiru nawet dla pewności obejrzała kartkę z dwóch stron, w nadziei, że okaże się to żartem. Nagle poczuła, że bardzo nie chce znaleźć się w ciemnych podziemiach. Nie to, że bała się szczurów, ale yaki nie były zwykłymi gryzoniami. Nie za bardzo wiedziała, jak przekazać informację o nich Ilianowi, więc w milczeniu podążyła za nim w czarną czeluść niestrzeżonych schodów prowadzących do podziemi.

Coraz bardziej zagłębiając się w wąski korytarz, nerwowo rozglądała się dokoła, mimo ich jej wzrok nie był w stanie przebić mroku panującego poza niewielką przestrzenią oświetloną białym światełkiem anioła. Gdy dotarli do wykutego w skale pomieszczenia, w mocniejszym świetle dostrzegła szczurze bobki, co przekonało ją ostatecznie o obecności gryzoni. Choć nie miała pewności, że były to akurat yaki, poczuła się zobowiązana do podzielenia się swoimi obawami z towarzyszem.

- Ilian... - pisnęła ze ściśniętym gardłem, po chwili jednak odchrząknęła, by kontynuować normalniejszym głosem, podczas gdy ruszyli kolejnym ciągiem schodów prowadzących w głąb góry. - Słyszałeś może o szczurach yaki? Krasnoludy z dalekiej północy trenują je specjalnie, by broniły ich warsztatów. Ponoć yaki są wyszkolone, by w obecności światła być całkowicie nieszkodliwe, ale w momencie gdy nastanie ciemność... - ściszyła głos do przenikliwego szeptu. - atakują. Nieważne kogo, każdego kto znajdzie się na ich terytorium, skaczą od razu do gardła i zagryzają na śmierć.

Umilkła, gdy dotarli do końca schodów, na którym znajdowały się stare, okute drzwi. Wpatrując się w nie, dokończyła:
- Podobno yaki są ostatnio bardzo modne jako strażnicy lochów. Jeśli więzień wydostanie się z celi i tak zginie. A kogoś, kto przyjdzie mu na ratunek pod osłoną ciemności również nie czeka przyjemny koniec.

Odruchowo przysunęła się bliżej światła.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Ilian spojrzał na dość solidne drzwi, oglądając je z zewnątrz. To pewnie o te drzwi chodziło, za nimi znajduje się kolejne piętro lochów, a klucz do tych drzwi ma tylko Elst. Gdy Shiru wspomniała o szczurach yaki, ten obrócił się na pięcie.

- Walka z nimi może być problematyczna, prawda... Ale dobrze wiedziałem, że mogą się tutaj znajdować... - ponownie obrócił się, gładząc lekko ręką drzwi w okolicach klamki, jakby szukając czegoś - ... Zresztą, wiem jak się nimi zajmować. Mój bliski przyjaciel-krasnolud, wspominał mi o nich trochę, więc w miarę ostrożności, nie powinno być problemów. - Po tych słowach, przeszukał owe pomieszczenie w jakim się znajdowali i przy jednej ze ścian znalazł kawałek suchego materiału, który zaraz po tym podniósł. Po krótkim zaklęciu, materiał zaczął się delikatnie dymić. Gdy tylko to uczynił, rzucił owy materiał daleko w jedną z odnóg tego pomieszczenia. - Niedługo będzie tu mnóstwo szczurów, które zajmą się materiałem... - Ruszył szybkim krokiem ponownie w stronę drzwi i z całych sił uderzył pięścią w nie. Z pewnością złamałby sobie rękę, gdyby nie fakt, że użył magii z dziedziny mocy, która wprost odrzuciła drzwi z taką siłą, że zostały wyrwane z trzymających ją zawiasów. Oboje wtedy zeszli schodami w dół, które wcześniej były ukryte przez drzwi i przedostali się na niższe piętro lochów.

- Daj mi chwilę... - powiedział, spoglądając w kierunku schodów, zasłaniając jednocześnie Shiru własnymi plecami. Ilian wypowiedział kilka słów złączone w zaklęcie i od strony schodów nagle przez chwilę zabłysło czerwone światło, jakby coś na górnym piętrze wybuchło. - ... Zdaje mi się, że szczury nie będą stanowić już problemu.

Odwrócił się znów ruszył korytarzem na wprost, prowadząc za sobą czarnowłosą. Od czasu gdy tylko zeszli na niższy poziom, Ilianowi doskwierał ohydny zapach siarki. Pomieszczenia zaś robiły się nieco mniejsze, a tutejsza atmosfera tylko utwierdzała ich w przekonaniu, że albo coś tu nie jest nie tak... Albo tak właśnie wyglądają najgłębsze lochy...

Niebianin na chwilę się wstrzymał z podążaniem naprzód, białe światło rozpromieniło się troszeczkę mocniej a on sam jakby przez chwilę zawahał się zrobić krok na przód...
Awatar użytkownika
Shiru
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shiru »

Głośny trzask i zgrzyt rozrywanego metalu towarzyszące wywalaniu drzwi wciąż jeszcze dźwięczały w uszach Shiru. Gdy w dodatku Ilian wysadził szczury, pomyślała zrozpaczona: "A co z konspiracją?!" Istotnie, w pustych przestrzeniach podziemi echo niosło się daleko. Z drugiej strony, Shiru nie miała w tej żadnego chwili wpływu na to czy zostaną odkryci i schwytani, więc postanowiła nie martwić się na zapas.

"Musimy już być dość głęboko..." - pomyślała, podążając w milczeniu za aniołem. Powietrze stało się ciężkie i zastałe, a wilgoć wciskała się wszędzie. Po ścianach spływały strużki skraplającej się wody, w oddali natomiast można było dosłyszeć regularny dźwięk kapania. "Może gdzieś tutaj znajduje się podziemny strumień?" Mogło to tłumaczyć uciążliwy zapach siarkowodoru. Shiru wąchała kiedyś wody mineralne wydobywane ze studni głębinowych. One również śmierdziały zgniłymi jajami.
"Welp..." - wzruszyła mentalnie ramionami. - "I tak nie mam szans się przekonać o bycie lub niebycie ewentualnego strumyczka. Dalsze dywagacje są bezcelowe."

Co ją jednak naprawdę zaniepokoiło, to brak jakichkolwiek dźwięków, których źródłem mogliby być ludzie. Mimo iż uważnie nasłuchiwała, usłyszeć mogła jedynie odległe kapanie i ich własne, a raczej tylko Iliana, kroki. Sama swoim zwyczajem poruszała się niemal bezszelestnie, pomimo że w pantofelkach było to nie najłatwiejsze zadanie. Wracając jednak do istoty rzeczy, w lochu powinni znajdować się więźniowie i strażnicy. Wszyscy oni, zakładając że nie są głusi i niemi, powinni się komunikować - znaczy rozmawiać - poruszać, nie wiem, walić pustymi miskami w pręty cel albo wrzeszczeć na denerwujących więźniów. Żyć. Martwa cisza panująca w podziemiach wprowadzała nienaturalny nastrój podszyty niepokojem. Albo wręcz odwrotnie - śmiertelnym spokojem.

Gdy anioł zatrzymał się na chwilę, zerknęła mu zza ramienia, wypatrując przyczyny postoju. Przed nimi znajdował się jednak jedynie pusty korytarz.
- Zabłądziliśmy? - spytała niemal z nadzieją. Nie to, że pragnęła się zgubić, ale miała wrażenie, że jeśli na końcu tego cichego tunelu znajdują się cele, to mieszkają tam tylko trupy. "Szczury dopadły ich wszystkich." - szyderczo skomentował sytuację wredny kawałek mózgu kurierki. Uwielbiał złośliwie wyśmiewać obawy często przestraszonej i niepewnej dziewczyny.

Ilian jednak nic nie odpowiedział, tylko ruszył dalej. "Rzeczywiście, jak moglibyśmy się zgubić, skoro po drodze nie było prawie żadnych rozgałęzień?" - zreflektowała się Shiru. (Wredny kawałek mózgu właśnie tarza się ze śmiechu.) Jakby słysząc jej myśli, korytarz skończył się małą, okrągłą salką, z której wychodziło siedem identycznych tuneli. Anioł wyszedł na środek pomieszczenia, kurierka jednak zawahała się i została przy wyjściu "ich" korytarza. Obawiała się, że jeśli pójdzie dalej, nie będzie w stanie rozpoznać drogi powrotu.
- Może oznacz, który prowadzi do wyjścia? - zaproponowała. Miała poczucie orientacji, ale niestety nie na tyle dobre, by nie zgubić się w nieznanych podziemiach.
Awatar użytkownika
Ilian
Szukający Snów
Posty: 161
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Anioł Światła
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ilian »

Oddech Iliana zmienił się na nieco płytszy, jego zachowanie zmieniło się w ciągu kilku chwil nie do poznania.
Odwrócił się w kierunku Shiru a także w stronę wyjścia z pomieszczenia. Jego twarz wyglądała na skupioną.

Shiru mogła się domyśleć, że to nie szczury yaki zmieniły jego zachowanie. Niebianin krótkim gestem umieścił nad wyjściem świecącą kulę, która w razie czego będzie ich punktem orientacyjnym. Zbliżył się na chwilę do czarnowłosej...

- Coś... niepokojącego dzieje się w tych lochach... I nie chodzi mi tutaj o Adalberta... - anioł przetarł nos, siarkowy zapach irytował go, ale to również nie było to co go zaintrygowało... Gdy tylko weszli do środka tego pomieszczenia, wyczuł jak wchodzą w pewną sferę magiczną, zdecydowanie złowrogą. Coś takiego już kiedyś wyczuwał i nigdy nie zwiastowało to niczego dobrego. Magiczna sfera oddziaływała na Iliana dosyć mocno, co można było zauważyć po jego reakcji, być może sam się nie spodziewał, że coś takiego, może odcisnąć na nim takie piętno. Jeśli Shiru nie odczuwała tego, wysuwały się dwa proste wnioski. Pierwszy, czarnowłosa niezbyt dużo wie o magii i takie "sfery" nie są w stanie na nią mocniej oddziaływać. Może co najwyżej czuć się nieco słabiej, lub coś w tym stylu... Albo i nie. Po drugie, z pewnością sfera nie służyła do niczego dobrego, jeśli emanujący magią dobra byt z nieba aż tak bardzo to odczuwał. Założenie było proste, pytanie tylko kto lub co stoi za tą iście demoniczną siłą. - Uważaj na wszystko dookoła... Za mną... - Zostawianie lub odsyłanie dziewczyny byłoby teraz najgorszym błędem... W końcu, gdzie mogła się czuć w teorii bezpieczniej, niż obok niego w całym Ostatnim Bastionie?

Niebianin odwrócił się i powoli skierował się w najbrzydszą odnogę korytarza, w której zapach siarki jeszcze bardziej dawał obojgu swoje znaki.
Zablokowany

Wróć do „Ostatni Bastion”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość