Smocza Przełęcz[Leże smoka] Przeprowadzka

Przełęcz dzieląca Góry Dasso i Góry Druidów. Po obu jej stronach, znajdują się ogromne, tajemnicze, wykute w sakle posągi smoków, strzegące tej górskiej przełęczy.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

[Leże smoka] Przeprowadzka

Post autor: Teriel »

Może i podróż minęła spokojnie, wszakże użyła zaklęcia teleportacyjnego, lecz lądowanie nie było do końca zaplanowane... jak zwykle z resztą. Przynajmniej tym razem się nie obiła, lądując tyłkiem na stosie monet. Na szczęście do znajomego z wcześniej posiedzenia fotela nie było daleko, więc przeniosła się tam najszybciej jak tylko mogła. Musiała odsapnąć po zastosowaniu magicznego środka lokomocji. Na jej poziomie bywał on męczący, zwłaszcza z grupą pasażerów.
Powiedziała kilka słów w mowie umarłych, a towarzyszący jej nieumarli zajęli się przygotowaniem towarów do transportu. Już teraz wiedziała, iż skrzyń i worków będzie... po prostu masa. I pomyśleć, że wszystko to będzie leżeć na terenie jej rezydencji. Nie dość, że ostatnio zrobiło się tam nieco "tłoczno", to ogółem ilość wolnego miejsca ulegnie pomniejszeniu. Co z tego, że i tak nic by z nim nie zrobiła, a obecność smoka miała swoje plusy.
Odpoczęła chwilę, po czym przywołała jeszcze kilku pomocników z tego co tu się znajdowało. Niedoszli łowcy skarbów, a raczej głupcy próbujący obrabować niewłaściwą istotę. Jaki, iż praca szła całkiem sprawnie, to nie pozostało jej nic innego jak tylko oczekiwać przybycia reszty ekipy, w wygodnym fotelu rzecz jasna.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Nieumarli w miarę szybko i sprawnie uwinęli się z wejściem na jego grzbiet, resztę zabrał w łapach, tak jak wcześniej powiedział. Leciał w miarę szybko, jednak nie tak szybko jakby leciał sam lub z kilkoma osobami na grzbiecie, w końcu miał na plecach setkę nieumarłych, a w łapach resztę i musiał uważać, żeby żaden nie spadł. Na szczęście udało mu się to i żaden z nieumarłych nie zleciał w dół.

Agares wleciał do leża przez wielki otwór w suficie, który pozwalał mu na swobodne wlatywanie i wylatywanie. Na chwilę udało mu się zawisnąć w powietrzu i poczekać, aż nieumarli, których trzymał w łapach zejdą na ziemię i odejdą na bok, później wylądował i poczekał, aż z jego grzbietu zejdzie pozostała setka. Następnie przemienił się w postać humanoidalną. Nieumarli już pracowali, nawet ci, których Agares przetransportował niedawno, a przed wejściem do jaskini leżało już kilka worków i skrzyń wypełnionych kosztownościami. Podszedł do fotelu, na którym odpoczywała Teriel, złapał ją za dłoń i poderwał ku górze, tak żeby stanęła naprzeciw niego w bardzo bliskiej odległości.
- Pomoc przybyła. Powinni uwinąć się z tym w miarę szybko, tak sądzę - powiedział do niej, a następnie pocałował ją. Pocałunek był bardzo długi i namiętny, a także wzbogacony o odpowiednią ostrość, taką jaką lubiła wampirzyca. Nieumarli pracowali i nawet nie zwracali uwagi na całującą się parę.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

"Oho, leci grupa wsparcia" - pomyślała, gdy tylko jej zmysł magiczny począł odbierać coraz to liczniejsze sygnały nieumarłych i smoka, a raczej odwrotnie. W końcu łatwiej było wykryć olbrzymiego jaszczura niźli pomniejszego truposza. Póki co siedziała jednak nadal w fotelu. Przy okazji sprawdziła, nie ruszając się z miejsca, czy wszyscy pasażerowie dotarli na miejsce. Jeszcze by tylko brakowało, by któryś z nich spadł komuś na głowę. Poza tym byłoby to związane ze stratą niewielkiej części uzbrojenia, a te akurat lubiła. Godzinami mogłaby stać i w nim przebierać, a zwłaszcza w szablach, bo te lubiła najbardziej. Rozmyślałaby nad tym jeszcze troszeczkę, lecz została poderwana ku górze, wiadomo przez kogo.
- Już jeste... - nie dane było jej dokończyć, gdyż jej usta miały tymczasowo inne, znacznie ciekawsze zajęcie. Dokładnie tak jak lubiła, lecz wolała być górą, a wzrost wcale tego nie ułatwiał. Przewróciła się razem z nim na stos monet, będąc oczywiście na uprzywilejowanym miejscu, po czym przeszła do droczenia się z nim na pocałunki. Były jak najbardziej ostre i agresywne.
- Tu się poznaliśmy - powiedziała, gdy tylko skończyli. W międzyczasie ułożyła się na nim wygodniej, lepsze to niż kosztowności. - Nie szkoda ci będzie opuszczać tego miejsca? - spytała. W końcu był to jego dom.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

Łatwo było mu wyczuć, że Teriel walczy z nim na pocałunki. Wiedział, że chciała mieć przewagę, nawet w pocałunkach i łatwo to wyczuł, bo robiła to już nie pierwszy raz, jednak ta rywalizacja nadawała ich pocałunkom jeszcze więcej agresji, co było ciekawym doświadczeniem. Po chwili wampirzyca przewróciła się razem z nim na stos monet, następnie znowu zaczęła droczyć się z nim na pocałunki, a on oczywiście nie był jej w tym dłużny, bo też chciał zdobyć i zatrzymać u siebie przewagę w tym co aktualnie robią. Po dłuższej chwili skończyli się całować.
- Dobrze to pamiętam - odparł po tym jak wampirzyca wspomniała, że w tej jaskini się poznali. Swoje obydwie dłonie położył jej na udach, bo tak było mu po prostu wygodniej.
- Trochę będzie mi tego szkoda... Ale praktycznie wszystko co tu mam, a wcześniej zdobyłem, to zabieram ze sobą. Poza tym moje nowe miejsce zamieszkania jest ładniejsze i lepiej urządzone niż ta jaskinia - powiedział po chwili, a przy ostatnim zdaniu zaśmiał się.
- Wiesz, że niedługo będziemy musieli zejść z tego stosu... żeby nieumarli mogli go wsypać do worka i wynieść - odparł po chwili i obejrzał się za siebie. Trupy pracowały szybko, nawet bardzo, bo większość jego kosztowności znikła już z jaskini i została zapakowana w worki lub kufry. - Swoją drogą... szybko pracują - dodał.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- I kto by pomyślał, że skończymy... no wiesz, razem - odparła wampirzyca, uśmiechając się przy tym lekko. Nie spodziewała się, że będzie razem z kimkolwiek, a tym bardziej smokiem. No bo szczerze, jak często powstawały związki między dwoma zgoła odmiennymi rasami? Z jej skromnej wiedzy wynikało, iż nadto powszechne to nie było, ale zawsze mogła się mylić.
- Ładniejsze i lepiej urządzone... - tutaj zamyśliła się lekko, a raczej to udała. - A może po prostu chodzi o bałamucenie jej właścicielki? - powiedziała z cwanym uśmieszkiem na twarzy. Nikt nigdy nie mówił, że jej poczucie humoru musiało być nadto humorzaste... powiedzmy, że było dość specyficzne.
- Zanim jednak pozbierają ten wartościowy złom do skrzyń, minie parę chwil - Co z tego że te rupiecie były warte sporą ilość monet, albo same w sobie nimi były... - Więc mamy jeszcze trochę czasu na bezproduktywne lenistwo. - Akurat w tym wampirzyca była całkiem niezła. Godzinami mogła leżeć i nic nie robić, jeśli zaliczyć do tego czytanie. Zawsze też istniał cień szansy na znalezienie jakiegoś zajęcia, nigdy nic nie wiadomo.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- A tak na prawdę wszystko zaczęło się od tego, że siedząc u ciebie w rezydencji i popijając wino zaczęliśmy gadać o związkach, całowaniu i tym podobnych, a ja zaproponowałem, że pokażę ci jak to jest w trakcie całowania się z drugą osobą, a ty się zgodziłaś - odparł. Moment, o którym powiedział przed chwilą był szczególnym momentem w ich, wtedy krótkiej, znajomości. Zdawał sobie z tego sprawę cały czas i miał nadzieję, że Teriel również.
- Nie powiem, że bałamucenie właścicielki nie jest ciekawym dodatkiem do tego wszystkiego, bo skłamałbym - powiedział po chwili, a na jego twarzy również zagościł cwany uśmieszek. - Nie powiem też, że tylko na tym mi zależy, bo również bym skłamał - dodał po chwili i spojrzał na wampirzycę.
- A może to tobie chodzi tylko o takie "zabawy łóżkowe" i dlatego pozwalasz mi się wprowadzić? - zadał jej pytanie, a jego uśmieszek stał się jeszcze bardziej cwańszy. Znowu na chwilę obejrzał się za siebie, a złota w jaskini było coraz mniej.
- Zawsze możemy przenieść się na jeden z tych jakże wygodnych foteli, a nie wykorzystywać stos monet jako miejsce, w którym będziemy się lenić - zaproponował. Jeżeli usiądą w odpowiedni sposób to z pewnością zmieszczą się we dwójkę na jednym fotelu, a że byli ze sobą blisko, i to nawet bardzo, to taki sposób siedzenie nie przeszkadzałby zarówno jemu jak i jej.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- To było słodkie... a może był to po prostu smak miodu pitnego? Bo on też miał w tym swój udział. - Pamiętała to doskonale, skromna degustacja alkoholi która o mało nie skończyła się stosunkiem na kanapie. Jednak "nieco" uszkodzona, lewa ręka interweniowała i całość skończyła się pójściem spać, bez żadnych zabaw rzecz jasna. - A sam tamten moment, tego się nie zapomina. - W końcu pierwszy raz się całowała, po dwustu latach, albo i więcej.
- Z pewnością zadałam sobie wiele trudu, by mieć własnego chłoptasia od seksu. Zwłaszcza, że nie muszę przejmować się tym, iż zajdę w ciążę. - Jeszcze by tylko tego brakowało. Niemalże to sobie wyobraziła, wampirzyca z dzieciątkiem. Istny koszmar. Aż ciarki przeszły jej po plecach. Mimowolnie pokręciła przy tym głową. - Bo wiesz, że nigdy nie będę mogła dać ci potomka? - Takie ekscesy to tylko z innymi wampirami, ewentualnie ludźmi, co w żadnym wypadku nie wchodziło w grę.
- Przenieść się na fotel powiadasz... niech ci będzie - odparła, przy okazji schodząc z niego. Skierowała swe kroki oczywiście w kierunku miejsca, gdzie znajdowało się wygodne siedzenie. Przy okazji kopiec na którym leżeli zaczynał znikać. Nie ma to jak wydajność nieumarłych.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Dobrze to pamiętam... Miód pitny, który wypiliśmy przed tym pocałunkiem nadał mu specjalnego "smaku" - odparł. Ten moment będzie chyba pamiętał do końca. Poza tym to przez to, że Teriel miała wtedy uszkodzoną lewą rękę to wtedy skończyło się tylko na pocałunku. Gdyby wampirzyca nie miała nic złamanego to możliwe, że skończyło by się na czymś więcej.
- Zgadza się, takich momentów się nie zapomina - zgodził się z nią. Mimo, że Agares wtedy nie całował się pierwszy raz to był to pierwszy pocałunek jego i Teriel, więc wiadomą rzeczą było to, że on też go zapamięta i nie zapomni.
- Wiem, że nie będziesz mogła dać mi potomka i w sumie cieszę się z tego powodu, bo powiem ci, że nigdy nie lubiłem i nie polubię dzieci, dlatego sam nie chcę mieć dziecka - powiedział jej to zgodnie z prawdą, w dodatku jego ton głosu był po prostu szczery i dało wyczytać się z niego to, że smok nie kłamie w tej kwestii.
Wstał chwilę po tym jak wstała wampirzyca, bo to ona siedziała na nim, a nie odwrotnie, więc gdy mieli wstawać to musiał poczekać na to, aż ona wstanie pierwsza. Szedł obok niej, a gdy byli już przy fotelu to usiadł pierwszy, złapał Teriel za rękę i pociągnął w dół, tak że usiadła mu na kolanach i bokiem swojego ciała oparła się o jego tors. W między czasie stos kosztowności, na którym mieli okazję chwilę posiedzieć, znikł. Agares rozejrzał się po jaskini, w której zostało już zaledwie kilka stosów z kosztownościami, nieumarli pracowali bardzo szybko i sprawnie.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Któregoś razu będziemy musieli powtórzyć degustację - powiedziała, po czym uśmiechnęła się. Możliwe, iż kilka kropel tego roztworu mogłoby skapnąć nie tam gdzie trzeba i przydałaby się interwencja w celu oczyszczenia skóry z owego trunku. Różne rzeczy mogą się wydarzyć, więc nie mogła wykluczyć takiego rozwoju wydarzeń. Oczywiście były to tylko spekulacje, ale przezorny zawsze ubezpieczony.
- Nie jesteś jedynym, który nie znosi dzieciaków. Jeśli sama miałabym mieć jakiegoś to... cóż dla dobra nas obu lepiej żebym nie miała - odparła wampirzyca. Całe szczęście macierzyństwo jej nie groziło. - Pamiętam, jak któregoś razu będąc w mieście by kupić nieco broni, bo była na wyczerpaniu, banda szczeniaków uczepiła się jednego z moich nieumarłych. Najzwyczajniej w świecie zrobiły sobie z niego drzewo, po którym się wspinały... bo myślały, że był to manekin! Trupi ożywieniec, gwardzista manekinem! Za to przyjemnie było obserwować, jak uciekały z płaczem, gdy tylko się poruszył. Chociaż tyle dobrego. - Nie każdy nieumarły mógłby być tak miły. Gdyby ta sytuacja miała miejsce z udziałem jej doborowej gwardii, skutki dla bachorów byłyby znacznie gorsze. Przede wszystkim coś mogłoby ich mocno zaboleć, bo te trupy nie tolerowały tego typu kontaktów, są stworzone wyłącznie do walki, więc odczytałyby to jako akt agresji... cóż, taka już była ich specyfika.
Szczerze mówiąc to spodziewała się, w jakiej to pozie będą przesiadywać. Dostępnych wariantów wiele nie było, więc padło na siedzenie bokiem na kolanach. Przełożyła jeszcze prawą rękę za jego szyję, by mieć większa stabilność, w końcu nie chciała zlecieć z fotela.
- Niebawem wszystko będzie wysprzątane, co do ostatniej monety - stwierdziła. - Na ile kursów się z tym zabierzemy? Bo w moim wypadku jedna teleportacja i na jakiś czas jestem pod tym względem bezużyteczna - dodała.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Z chęcią - zgodził się na pomysł odnośnie powtórzenia degustacji podobnej do tej, którą zrobili przed ich pierwszym pocałunkiem. - Podejrzewam, że tym razem degustacja ta nie skończyłaby się tylko na pocałunkach - dodał i uśmiechnął się. Teraz, gdy Teriel zaznała jak to jest się kochać z drugą osobą to Agares był niemalże pewny tego, że degustacja ta skończyła by się tak, że ostatecznie zabawialiby się na kanapie. W dodatku wampirzyca pewnie odpowiednio zadbałaby o to, żeby smok zajął się w odpowiedni sposób jej szyją, piersiami i tak dalej i tutaj też domyślał się w jaki sposób o to zadba.
- I mamy kolejną rzecz, która nas łączy, a jest to oczywiście to, że oboje bardzo nie lubimy dzieci - powiedział do niej. Oprócz tego było też jeszcze kilka rzeczy, które oboje lubili, między innymi była to walka, dobre trunki i to, że lubili siebie nawzajem. Następnie pradawny wysłuchał krótkiej opowiastki wampirzycy i zaśmiał się lekko gdy skończyła opowiadać.
Usiedli w fotelu, a Agares na chwilę odchylił się lekko do przodu, tak żeby wampirzyca nie miała problemów z założeniem jednej z rąk za jego szyję, on natomiast jedną ręką objął ją w talii. Zastanowił się nad pytaniem Teriel, bo było nad czym się zastanawiać.
- Myślę, że na kilka... A będzie jeszcze trzeba przenieść naszych nieumarłych pomocników z powrotem na teren twojej posiadłości, więc to będzie też dodatkowe jeden lub dwa kursy - odparł, jednak wpadł na pomysł i szybko dodał: - Albo zrobimy tak, że ja w trakcie zabieranie worków z kosztownościami w swoich łapach będę też zabierał część nieumarłych na grzbiecie i gdy zostawię ich tam to mogliby od razu pozanosić kosztowności do miejsca, w którym je przechowamy. Co ty na to? - podzielił się z nią swoją propozycją i zapytał ją co o tym myśli. Według niego pomysł był dobry.
- Jeszcze jedno: Ile skrzyń i nieumarłych dasz radę przenieść w trakcie jednej teleportacji? - zadał drugie pytanie. - Bo ty mogłabyś zająć się skrzyniami, a ja workami. Skrzyń jest mniej - dodał.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- Masz jakieś dziwne podejrzenia. Przecież jest tyle innych rzeczy, które można robić nawet po alkoholu i nie dotyczyły tylko łóżka. - "Są jeszcze inne meble." Pomijając jednak lubieżne myśli wampirzycy, bo te ostatnimi czasy są aż nadto aktywne. Chyba nie jej wina, że uprawianie seksu wiązało się z taką przyjemnością? Oczywiście były też i inne przyjemności, ale tym wcześniejszym nie nacieszyła się wystarczająco, a kiedyś odrobić to będzie musiała. Była to kwestia dyskusyjna i jak najbardziej sytuacyjna. Poza tym liczył się też nastrój...
- Chyba przyjdzie nam odnotowywać, co nas łączy, by przypadkiem o tym nie zapomnieć - odparła pół żartem. W żadnym wypadku nie zamierzała tego wszystkiego dokumentować, póki co było dość niewiele tych rzeczy, więc szło je bez problemu zapamiętać. Jak będzie w przyszłości, to się okaże.
- Na miejscu nadal jest ich cała masa, wystarczy że powiesz temu najbardziej rozgadanemu blaszakowi, by rozkazał paru wziąć się za rozładowywanie - powiedziała. - Nieumarłych stąd lepiej zabrać na końcu, w końcu im ich mniej tym wolniej by ładowali na ciebie kosztowności. - Zdawało się to mieć sens, przynajmniej dla niej.
- Sama mogłabym zabrać ze sobą ze czterdzieści skrzyń i nic poza tym. Jednak i tak jeszcze nieco czasu zleci, nim będę mogła to zrobić. - Z tym lekko nie miała, czas oczekiwania dla słabej magini pod tym względem był spory.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Wiem... I domyślam się o jakich rzeczach myślisz... - odparł. Dobrze zdawał sobie sprawę jakie rzeczy ma na myśli Teriel, która od pewnego czasu, a właściwie od momentu, w którym pierwszy raz kochali się ze sobą, ma chyba więcej lubieżnych myśli. Poza tym to Agaresowi wydawało się, że gdy załatwią wszystkie kwestie związane z jego przeprowadzką to wampirzyca będzie chciała odebrać następną część "zapłaty" za to, że mu pomogła.
- Chyba wiesz, że smoki mają bardzo dobrą pamięć? Ja nie mam zamiaru zapomnieć o rzeczach, które nas łączą - powiedział do niej i dłonią przeczesał jej srebrne włosy, od dołu do góry.
- Dobra, powiem mu to. Chyba mnie posłucha - odparł. Zważywszy na to jaki związek wytworzył się między Agaresem, a wampirzycą, która była panią "najbardziej rozgadanego blaszaka", to powinien go posłuchać.
- Tych skrzyń właśnie jest około czterdziestu, więc za jednym razem mogłabyś zabrać wszystkie skrzynie. A ja worki ze złotem zabiorę w łapach... Myślę, że piętnaście - dwadzieścia worków w jednej łapie dałbym radę przenieść. Myślę też, że mogę zabrać je w przednich i tylnych łapach i zawisnąć na chwilę nad ziemią, żeby je zrzucić, więc zabrałbym za jednym razem jakieś osiemdziesiąt worków... to byłaby chyba większa połowa worków. Mógłbym też zabrać połowę nieumarłych na swoim grzbiecie, a przy drugim podejściu do worków to zabrałbym resztę nieumarłych. Co ty na ten pomysł? - znowu na końcu zapytał Teriel co myśli o jego pomyśle.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- W takim razie, co mam konkretnie na myśli - spytała, uśmiechając się przy tym niewinnie. Mogła myśleć o wielu rzeczach, bo możliwości były naprawdę spore: nowy rodzaj nieumarłego sługi, wymiana uzbrojenia na użytek własnej osóbki, plany odnośnie jutrzejszego treningu, wyprawa do miasta po kolejny tom jej ulubionej książki... sporo tego było. Znalazło by się również parę mniej ważnych, bardziej przyziemnych rzeczy, ale kto by o nich pamiętał?
- Powinieneś wiedzieć, że wampiry również na słabą pamięć narzekać nie mogą. - Była to jedna z cech wynikających z przynależności do tej rasy.
- Plan niemalże idealny ale jest jeden problem, a mianowicie fotele i parę innych mebli, o których mówiłeś wcześniej. - Wspominał wcześniej o kilku szafach, o obecnym siedzeniu nie wspominając. Tego przecież w worki nie szło włożyć, a zostawić szkoda. - Wychodzi więc na to, że przyjdzie ci zrobić dodatkowy kurs. - Pytanie tylko, czy da radę. Nie żeby zaraz miała otwarcie w to zwątpić, choć byłaby to naprawdę niezła, zgryźliwa uwaga, a wiadome było, że się w nich lubowała. W ramach wyjątku, za przyjemne spędzenie godzin przedpołudniowych, najzwyczajniej w świecie odpuści.
Zerknęła w międzyczasie na postęp nieumarłych w pakowaniu złota i innych świecidełek do worków. Niewiele już tego zostało, więc będą musieli zająć się transportem, i to już niedługo.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- Założę się, że twoje myśli krążą przy naszym wspólnym spędzaniu czasu - odparł. Jeżeli tak było to wampirzyca łatwo domyśli się o jakie wspólne spędzanie czasu chodzi. Nie przerywał przeczesywania jej włosów swoją dłonią.
- Wiem, że wampiry też mają dobrą pamięć - zapewnił ją. Następne słowa sprawiły Teriel sprawiły, że pradawny musiał się przez chwilę zastanowić i jednym, najlepszym rozwiązaniem było chyba to, że zamiast dwóch kursów zrobi trzy i za tym trzecim zabierze resztę nieumarłych i meble, które zostały.
- Trudno się mówi... Najwyżej zamiast dwóch kursów zrobię trzy. Wtedy też muszę "rozbić" nieumarłych na trzy grupki i za każdym razem zabierałbym jedną, bo w końcu muszą mi też pomóc z meblami - odparł. Kwestię przygotowania planu zabrania tego wszystkie i przetransportowania na teren posiadłości Teriel mieli już chyba za sobą. - Najwyżej poczekasz na mnie trochę dłużej, ale myślę, że nie zdążysz się stęsknić. Chociaż... kto wie - dodał i obejrzał się po jaskini. Nieumarli pracowali bardzo sprawnie i na ten moment kosztowności zostało już naprawdę niewiele.
- A skoro mamy jeszcze chwilę dla siebie... - powiedział i spojrzał jej w oczy, a następnie pocałował. Pocałunek był jak na razie najbardziej namiętny ze wszystkich, które dzisiaj odbyli, długością podobny był do ostatniego, a ostrością trochę go przewyższał. Nieumarli dalej pracowali szybko i sprawnie.
Awatar użytkownika
Teriel
Kroczący w Snach
Posty: 235
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Wampir Czystej Krwi
Profesje:

Post autor: Teriel »

- W takim razie, o co chcesz się założyć? - spytała w bliźniaczo podobnym tonie jak poprzednio. - I czemu uważasz, że myślę tylko o tym, by zaciągnąć cię z powrotem do łóżka? - W teorii powinno być raczej odwrotnie, ale nikt nie mówił, że ten egzemplarz wampirzycy był w pełni normalny, może miał jakieś wady fabryczne? Mieszkanie na względnym odludziu, spora liczba truposzy w siedzibie, dość niecodzienne hobby... przykładów na poparcie tej tezy znalazłoby się jeszcze więcej.
- I tak ze skrzyniami zabiorę się dopiero przy okazji ostatniego transportu. Wolę mieć pewność, że nic z ciebie przy wznoszeniu się nie zleci. Nigdy nie wiadomo, czy smok nie okaże się drobną niezdarą - powiedziała nieco złośliwie. Poprzednie "w ramach wyjątku" przestało już obowiązywać, wszakże owe przedpołudnie było tylko jedno.
Mówiąc szczerze, zaskoczył ją pocałunkiem, w pierwszej chwili była niemalże zdziwiona. Szybko jednak "załapała" jego tok rozumowania. W międzyczasie usadowiła się tak, by mieć nieco większe pole manewru. Poza tym dość niewygodnie całowało się, siedząc bokiem. Po drobnej zmianie szło już o wiele lepiej, a siedziała na wprost niego.
Jednak wszystko co dobre, musiało się skończyć, i tak też było w tym wypadku. W czasie gdy dwójka była pochłonięta całowaniem się, nieumarli skończyli ładowanie kosztowności do worków. Jeden nawet dał o tym znać swej pani, pukając ją delikatnie w ramię.
- I to by było na tyle, przynajmniej na razie - skomentowała krótko po tym, jak oderwała się od jego ust. Zdaje się, że przyjdzie im teraz nieco popracować, zwłaszcza smokowi.
Awatar użytkownika
Agares
Senna Zjawa
Posty: 262
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Agares »

- O nic. Wspomniałem, że mógłbym się założyć, ale nie pytałem o to czy chcesz - odparł i uśmiechnął się lekko.
- Uważam tak, dlatego, że wiem, że spodobało ci się to co robiliśmy ostatnio u ciebie w łóżku, może nawet, aż za bardzo ci się to spodobało? I na pewno nie zamierzasz czekać kolejnych dwustu lat, żeby zrobić to ponownie - odpowiedział na jej pytanie. W sumie to Agares nie chciał zaciągnąć Teriel do łóżka przy najbliższej okazji, a wydawało mu się, że ona chciała zaciągnąć jego. Poza tym... łóżko to nie jedyne miejsce gdzie można to robić, i wampirzyca również z tego pewnie też zdawała sobie sprawę.
- Nie okaże... Poza tym worki te będę transportował w swoich łapach, a nie na plecach. Na plecach zabiorę jedną trzecią nieumarłych - odparł. Wiedział, że wampirzyca jest złośliwa i właśnie jej się to udzieliło, aż zdziwił się, że dopiero teraz.
W trakcie trwania ich pocałunku, a raczej na początku, czuł, że Teriel wierci się, po to aby zmienić pozycję siedzenia, jednak nie przerwała przy tym tego co robią.

Po tym jak skończyli smok obejrzał się, a w jaskini nie było już niczego, oprócz fotelu, na którym siedzą. Wstał z niego, przy czym złapał wampirzycę w ramiona. Nieumarły chwilę po tym wyniósł fotel w miejsce, w którym stały inne meble. Agares po chwili odstawił wampirzycę.
- No to czas trochę popracować - odparł. Razem z Teriel wyszli na zewnątrz, a smok po odejściu na bezpieczną odległość przemienił się w swoją prawdziwą formę. Najpierw poczekał, aż jedna trzecia nieumarłych wejdzie na jego grzbiet, a następnie podleciał w gorę i w swoje łapy zabrał połowę worków ze złotem. Następnie odleciał.

Do rezydencji Teriel doleciał w niespełna godzinę, zrobiłby to szybciej ale nie chciał stracić żadnego worka ze złotem i żadnego nieumarłego. Wylądował powoli, najpierw opuścił worki ze złotem, a później wylądował obok nich i pozwolił zejść nieumarłym ze swojego grzbietu. Zauważył nieumarłego, o którym mówiła wampirzyca.
- Teriel mówiła, żebyś rozkazał nieumarłym, których tu przetransportowałem, aby pozanosili te worki ze złotem to tajnego pomieszczenia, do którego można przejść ze zbrojowni - powiedział do niego. Jako, że nieumarły ten był jakby zastępcą wampirzycy to pewnie wiedział o tym tajnym pomieszczeniu, więc Agares nie musiał mu pokazywać gdzie ono jest. Następnie wzniósł się w górę i poleciał w stronę leża, które do niedawna było jego domem.
Zablokowany

Wróć do „Smocza Przełęcz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość