Klasztor Mrocznych Sekretów[Klasztor Mrocznych Sekretów] Pobyt w Klasztorze

Niezwykłe to miejsce. Wokół niego rozciąga się iluzja wody. W środku zaś znajduje największa na świecie biblioteka. Akty urodzenie, biografie i księgi zawierające tak mroczne sekrety iż są trzymane pod dziesięcioma magicznymi zamkami. Do klasztoru ma wstęp osoba o czystych zamiarach. Istota pragnąca chłonąć wiedzę. Osoba, która nie chce jej wykorzystać do niecnych celów lecz posiadając, pomóc innym stworzeniom w czynieniu dobra.
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Alvea usiadła na skraju łóżka.
- Jak dawno temu wywalili cię z nieba? - spytała już nie była taka nieśmiała, wszystko zniknęło ...
Oparła się o ścianę i zaczęła rozglądać się po pokoju. Księżyc na niebie za oknem wskazywał, że zapadła już noc. Gwiazdy migotały kilkanaście razy na sekundę.
Gdzieś w lesie głośnio huczała sowa.
Alvea zastanowiła się czy teraz kiedy poznała Varleina może wyjść poza mury Klasztru. Tak dawno nie oddychała świeżym powietrzem.
- Może jutro wybierzemy się na wycieczkę po górach?- zapytała tak pd niechcenia.
- Znaczy ... jeśli tylko będziesz chciał się ze mną spotkać ... - powiedziała po czym z jej ust padło ciche ziewnięcie ... Dopiero teraz uświadomiła sobie, że jest lekko senna ...


W ludzkiej postaci
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

- Mnie nie wyrzucili, wygnali. Uwierz mi wyrzucać można śmiecie. A ja nie dałem się wyrzucić. Kilku odważniejszych dostało nauczkę, zanim postanowiłem odejść. - powiedział i uśmiechnął się ciepło. Ten uśmiech kontrastował z treścią jego wypowiedzi.
Zdziwił się gdy zaproponowała mu wycieczkę po górach. Ale nie miał nic przeciwko. Większość przepisał, a dwie czy trzy interesujące go książki weźmie ze sobą. Pójdzie tylko do mnicha, aby je wykupić.
- Czemu nie, trochę męczą już mnie mury tego klasztoru - odpowiedział, nie umknęło mu ciche ziewnięcie Alvei. Podszedł do niej i wymusił aby się położyła, po czym ją przykrył.
- Jak chcesz prześpij się w moim łóżku. I tak miałem zamiar jeszcze poczytać. - powiedział i pocałował ją w czoło. "Dlaczego to zrobiłem ?" - od razu zapaliła się mu w głowie lampka z takim przekazem. Wstał i podszedł do komody po książkę. Wziął pierwszą lepszą i usiadł na krześle. Nogi wyprostował i położył jedną na drugiej. Rękę z książką oparł na brzuchu. Co chwila jednak zerkał na ducha. Wiedział, że nie będzie mógł się skupić na czytaniu. Jednak nie przeszkadzało mu to, patrzenie na jej spokojną twarz, sprawiało mu przyjemność i rekompensowało wszystko.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Alvea położyła się bez żadnych oporów. Kiedy zamknęła oczy zaciekawiła ją pewna sprawa. Otworzyła je i ujrzała jak Varlein się na nią patrzy. Nie przeszkadzało jej to.
- Varleinie? ... Jak się śpi ze skrzydłami?- zapytała. Zawsze ją interesowało życie aniołów.
Nagle poczuła jak jej ciało przeszywa chłód ... wzdrygnęła się lekko. Nie była to żadna moc Boża ani żadna inna, zimno dochodziło z kamiennej ściany ...
Tak dawno nie zostawała w ciele człowieka, że nie pamiętała co do ciepło, chłód, ból ... Teraz to wszystko jakby wróciło ...

W ludzkiej postaci
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Zdziwiło go pytanie Alvei. Zastanowił się chwilę.
- Nawet całkiem fajnie. Mogą stanowić obronę przed deszczem, zimnym wiatrem, czy nawet ogrzewać. Czasem jest niewygodnie. Ale ja potrafię chować swoje skrzydła - odpowiedział szczerze, dalej z lekko zdziwioną miną. Zobaczył jak się wzdrygnęła. "A co jeśli..." - pomyślał i wiedział co powiedzieć. Uśmiechnął się ciepło oraz niewinnie i powiedział :
- Jeśli Ci zimno mogę położyć się obok Ciebie. Będziesz się mogła przekonać jak to jest spać na skrzydle. Obiecuję, że rączki będę miał przy sobie. Co ty na to ? - Znów ta irytując cześć go miała wielką nadzieję, że się zgodzi. Nawet zaczynał rozumieć i lubić tą cześć siebie.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Alvea zastanawiała się chwilę nad odpowiedzią. Rozsądek mówił jej by odmówiła, lecz ciało i serce znów wygrały. Alvea odkryła kawałek koca tak by mógł się pod niem zmieści Varlein.
Po chwili leżeli już przytuleni do siebie. Alvea czuła ciepło bijące od ciała upadłego, słyszała również jego serce. Kołatało mocno, ale to właśnie ono ją uspokoiło. Znali się tak krótko, tak mało z sobą rozmawiali, tak różne mieli poglądy ... a jednak ... Alcea czuła z Varleinem łączącą ich więź ... wiedziała, że teraz nie potrafiłaby znieść dnia bez chwili myślenia o nim, że nie potrafiłaby dotknąć innej istoty bez porównania jej z nim ...
- Pióra trochę smyrają ... ale to przyjemne ... - powiedziała po chwili milczenia. Odwróciła się twarzą do upadłego.
I znów jej ciałem kierowało serce, a nie rozum ... Złożyła na jego ustach pocałunek. Poczuła jak wszystkie jej mięśnie się napinają, jak serce zaczyna szybciej bić, a oddech przyspieszać, jak przyjemny ogień trawi jej ciało. Znów złożyła swój pocałunek tym razem dłuższy ...

W ludzkiej postaci
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Po chwili leżał już obok kobiety, przykrył dodatkowo ich ciała swoimi skrzydłami. Czuł żar bijący od jej ciała, słyszał szybkie bicie jej serca i oddech. Gdy pocałowała go pierwszy raz, myślał, iż jest to tylko pocałunek na dobranoc. Jednak gdy ich usta się rozłączyły, poczuł niemal fizyczny ból. Potem pocałowała go ponownie. Był dłuższy, bardziej namiętny. Jego serce zaczęło szybciej bić, oddech stał się krótki i urywany, czuł jak robi mu się coraz cieplej. Zrzucił to na bliskość ciała Alvei. W pewnej chwili chciał to przerwać, jednak kobieta nie przestawała go całować. Przez pewien czas jego pocałunki stały się bierne. Jednak nie zdołał się powstrzymać, uspokoić nerwy. Jego usta stały się głodne jej warg, chciały więcej. Położył rękę na jej brzuchu, wsadził ją pod jej ubranie. Dotyk jej nagiej skóry wywołał u niego dreszcz, w tym momencie doskonale zdał sobie sprawę, że przerwanie tego będzie bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe. Jego ręką zaczęła sunąć w górę, po chwili ugniatała i czerpała przyjemność z dotykania piersi Alvei. Jednak przyszło jakby zimne olśnienie. A jeśli jutro nie odejdzie od niego ? Tego nie chciał. Oderwał się od jej gorących ust i popatrzył głęboko w oczy.
- Na pewno tego chcesz ? - spytał tylko.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Im dłużej całowała Varleina tym bardziej nie chciała przestawać. Nie myślała wtedy o niczym innym jak o przyjemności jaką teraz doznawała. Kiedy jego dłoń dotknęła jej brzucha zadrżała lekko. Na początku chciała to przerwać, jakby ktoś jej powiedział, że posuwają się za daleko, że jeszcze nie czas. Ale rozum znów przegrał z pragnieniem.
Dłonie Varleina przesunęły się teraz z brzucha na piersi. Kiedy zaczął je ugniatać czuła, że niemal rozpływa się z rozkoszy. I ta chwila pewnie trwała by długo, gdyby nie pytanie upadłego.
Zupełnie ją nim zaskoczył. Czy on tego nie chciał? Nie czuł tego co ona? Dlatego zadał to pytanie? Dlatego, że chciał to przerwać?
Alvea tym razem posłuchała rozumu. Odwróciła się do Varleina plecami i zamknęła oczy. Na początku chciała tylko poleżeć, zobaczyć jego reakcję, ale już po chwili spała jak dziecko w jego ramionach.



W ludzkiej postaci
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Niemal widział w oczach Alvei przebiegające przez jej głowę pytania. Widział jak racjonalny rozum przejmuje kontrolę, nad tą namiętną oraz uczuciową częścią umysłu. Trochę się zirytował gdy nic nie mówiąc, odwróciła się do niego plecami. "Co za kobieta..." - pomyślał tylko. Ciągle jej nie rozumiał. Czuł, że nigdy to się nie stanie, taka perspektywa już coraz mniej go irytowała. Od samego próbowania zaczynała go boleć głowa. O ile zdążył się zorientować, kobiety znacznie różniły się od mężczyzn. Rasa nie była dla tych różnic przeszkodą. Stwierdził, iż kobiety muszą mieć całkiem inny zbiór zasad, choć dość często cele wyznaczane sobie były takie same, jak te mężczyzn. Założenie rodziny, zdobycie dobrej pracy, bycie najlepszym, bycie sławnym, to tylko kilka z nich. To rozumiał, gdyż sam stawiał sobie podobne. Przerwał te rozmyślania i przytulił się do pleców Alvei. Podniecenie minęło i szybko zasnął czując jej gładką i ciepłą skórę. Otuleni jego czarno-białymi skrzydłami oddali się w ręce Morfeusza.
Obudził się wcześnie rano, nigdy nie spał zbyt długo, nie chcąc zbudzić jego partnerki leżał w bezruchu. Twarz zatopił w jej włosach i wszystkimi zmysłami zaczął rozkoszować się bliskością Alvei.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Alveę obudziły ciepłe promienie słońca wpadające przez okno. Koło niej leżał Varlein.
- Dzień dobry - powiedziała jeszcze sennym głosem i pocałowała go delikatnie w usta. Był to jednak pocałunek tylko na przywitanie. Alvea nie chciała niszczyć tego co między nimi było, ale też nie chciała zbytnio tego przyspieszać.
Ptaki na dworze śpiewały jak nigdy przedtem. Alvei przypomniało się, że dziś mieli iść na wędrówkę po górach ( o ile Pan jej pozwoli ). Nie była jednak pewna czy Varlein tego chciał ...
- Więc co dzisiaj robimy?- zapytała trochę niepewnie.

W ludzkiej postaci
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Pocałunek na dzień dobry ucieszył go i rozczulił. Co dziwne, od niego nie zapragnął jeszcze więcej. Choć nie chciał wychodzić z łóżka, wolałby dalej leżeć i przytulać Alveę. Uśmiechnął się na samą taką myśl. Gdy spytała co dzisiaj będą robić, przypomniała mu się ich wczorajsza rozmowa.
- Wolałbym leżeć cały dzień z Tobą. Ale wczoraj umówiliśmy się, że wyruszymy na spacer po górach. - przypomniał.
- Ale jeśli wolisz poleżeć, przystosuję się. - powiedział z figlarnym uśmiechem. Jakby potwierdzając swoje słowa, przytulił mocniej kobietę. Czuł się błogo, słysząc bicie jej serca i spokojny oddech. Westchnął iw stał.
- Nic straconego, kiedy indziej polenimy się. - powiedział i załozył koszulę. Popatrzył na Alveę i powiedział.
- Ja jestem gotowy.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Alvea wstała powoli. Dopiero kiedy stała poczuła się słabo. To ciągłe przebywanie w ciele człowieka wykańczało ją. Nagle poczuła jak świat zaczyna niebezpiecznie wirować. Z sekundy na sekundę traciła grunt pod nogami ... i zapadła ciemność.

Teraz szła ciemnym, długim korytarzem , na jego końcu widniała mała smuga światła, jakby uchylone drzwi. Alvea ruszyła w stronę poświaty, ale w ogóle się do niej nie zbliżała, a wręcz przeciwnie, oddalała się jeszcze bardziej. Podłoga zaczęła pod nią pękać i w jednej chwili spadała już w przepaść ...

Kiedy otworzyła oczy znów znajdowała się w pokoju Varleina. Rozejrzała się niepokojąco. Leżała na łóżku, a obok niej siedział upadły z zatroskaną miną ...
- Może faktycznie zostaniemy ... - powiedziała cicho.




W ludzkiej postaci
Ostatnio edytowane przez Alvea 14 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Gdy Alvea zachwiała się, a jej oczy zaszły mgłą i zamknęły się. Złapał ją, jakże żałował nieprzestudiowanych ksiąg o uzdrawianiu. Czy dwa stulecia to aż tak mało czasu, aby na każdym kroku spotykał się z niepewnością, brakiem potrzebnej wiedzy. Zrozumiał, że bitewna magia jest zbyt małą częścią tajemnic tej arkany.
Położył kobietę na łóżku, usiadł obok. Zamyślił się, co chwili nerwowo zerkał na postać obok. Tak, jakby jej stan miał pogarszać się z każdą mijającą sekundą. Odchodził od zmysłów. Dziwne, on twierdzący, że potrzebna jest mu tyko wiedza. Teraz natomiast trząsł się o dobro tej kruchej istoty.
Gdy otworzyła oczy, niemal jego serce przestało bić. Zdążył wmówić sobie, że ją straci. "Jak straci ?" - zapytał siebie, przecież nie potrafił określić ich znajomości. Do jakiej kategorii ją przypisać. Koleżeństwo ? Przyjaźń ? Fizyczny pociąg ? Miłość ? W to ostatnie nie wierzył. Odrzucał każde choćby najbardziej potwierdzające dowody.
Jej słaby głos przywrócił go do rzeczywistości. Położył się obok, owinął ich skrzydłami. Pod wpływem jej dotyku, troski znikły.
- Jeśli trzeba nawet wieczność. - powiedział.
- Ale jak poczujesz się lepiej, muszę coś sprawdzić w bibliotece, a raczej kogoś. - dodał. Wyczuł jakby znajomą aurę, przyciągało go to.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Alvea nie słyszała dokładnie słów Varleina. Chciała wrócić do swej prawdziwej postaci, to na pewno dodało by jej sił. Jednak nie mogła ... Potem wpadła na pomysł by coś wyczarować ze swojej mocy, ale nic się nie stało. Czyżby utraciła swoją moc? Co się z nią działo. I czemu Pan nadal do niej nie przychodził skoro już była z Varleinem. Była ... ale co to oznacza? Nie wiedziała jak odpowiedzieć na to pytanie. Na pewno coś do niego czuła ... ale co to było? Jak mogła to nazwać? Nigdy nie zaznała prawdziwej przyjaźni, ani pociągu fizycznego, a tym bardziej miłości. Te wszystkie pojęcia znała tylko z opowiadań innych ludzi ...
A może nie o to chodziło Panu? Może chciał czegoś innego? Alvea zastanawiała się. Czy mogła by teraz zostawić tak upadłego gdyby okazało się, że to nie jego Pan ma na myśli? Wiedziała jakby odpowiedziała ... powiedziała by, że nie może go już opuścić. Przestraszyła się tego. Zostawić Pana dla innej osoby? Kiedyś potępiła by taki czyn, uważała by go za niedopuszczalny ... a teraz? Co właściwie ona czuła? Co wiedziała o Varleinie. Znała go tak krótko, a postanowiłaby zmienić dla niego całe swojej dotychczasowe życie ... Dlaczego?



W ludzkiej postaci
Awatar użytkownika
Varlein
Szukający Snów
Posty: 168
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Upadły Anioł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Varlein »

Nie odzywała się, widział jak nad czymś się zastanawiała. Rozważała różne możliwości. Nie wiedział dlaczego, ale czuł, że od jakiegoś czasu nie może skontaktować się z jej bogiem, czy nawet użyć swoich mocy. Taka sytuacja, jego doprowadziła by do wściekłości. Pogłaskał ją po głowie i wstał.
- Ty odpoczywaj, ja muszę coś sprawdzić. Jeśli poczujesz się dobrze, przyjdź do biblioteki. Ja myślę, że wrócę za dwie godziny. - powiedział i skierował się do drzwi pokoju. - "Niech przemyśli sobie całą sytuację" - pomyślał tylko.

C.D.
Anioły pierwsze upadły,pierwsze z nieba runęły
Choć takie piękne i pierwsze w nicości zniknęły,
Pierwsze złamały zasady i pierwsze na ziemię spadły,
Pierwsze szukały prawdy i pierwsze prawdę ukradły.
Zostały im tylko wspomnienia i ziemia obrzydła,
Zostały im tylko marzenia zostały pieśni i słowa,
Została im w ciszy z samymi sobą rozmowa.
By Stiil Angel

Miecz Upadłych Varleina
Alvea
Szukający drogi
Posty: 36
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Dobry Duch
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Alvea »

Alvea parzyła jak Varlein wychodził z pokoju. Nie chciała się z nim rozstawać, ale nie miała innego wyjścia.
Kiedy tylko wyszedł znów spróbowała użyć swoich mocy, ale nic się nie stało. Nagle pomyślała, że odkąd Varlein wyszedł czuje w sobie pustkę, tak jakby jej dusza uleciała razem z nim. Czy to miłość? - pomyślała. W wielu książkach była opisywana a w każdej ukazywała ją inaczej. Alvea wiedziała za to jedno, bez chwili spędzonej z Varleinem nie przeżyła by dalszych dni. A przynajmniej nie umiała by normalnie funkcjonować. Nagle oczy zaszły jej mgłą i znów wędrowała przez ciemność. Teraz też miała przed sobą drzwi zza których dochodziło światło i teraz tez podłoga zaczęła się zapadać. Tym razem na dole ujrzała piekielne płomienie, które wyglądały jak sterczące skały czyhające na nierozważnych , którzy nie pójdą do przodu i nadzieją się o ich ostre końce.
Kiedy ostatni schodek za plecami Alvei zapadł się zaczęła biec do przodu w stronę światła. Drzwi tym razem nie oddalały się, zostawały na swoim miejscu.

Alvea w końcu do nich dotarła i weszła do świetlistego pomieszczenia. Wokół widziała chmury i błękitne niebo po którym fruwały anioły z białymi skrzydłami.
Zablokowany

Wróć do „Klasztor Mrocznych Sekretów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości