Klasztor Mrocznych Sekretów[Klasztor Mrocznych Sekretów] W poszukiwaniu przygody

Niezwykłe to miejsce. Wokół niego rozciąga się iluzja wody. W środku zaś znajduje największa na świecie biblioteka. Akty urodzenie, biografie i księgi zawierające tak mroczne sekrety iż są trzymane pod dziesięcioma magicznymi zamkami. Do klasztoru ma wstęp osoba o czystych zamiarach. Istota pragnąca chłonąć wiedzę. Osoba, która nie chce jej wykorzystać do niecnych celów lecz posiadając, pomóc innym stworzeniom w czynieniu dobra.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Tauni
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 4 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje: Kupiec , Włóczęga
Kontakt:

[Klasztor Mrocznych Sekretów] W poszukiwaniu przygody

Post autor: Tauni »

Nareszcie wiosna! W końcu nie trzeba było już więcej stać na mrozie i można było normalnie odpocząć, zwiedzając świat, bez obawy, że jakaś wichura cię po drodze nie zdmuchnie. Tauni mogła pójść sobie, dokąd tylko chciała, ale tym razem nie chciało się jej do żadnego otwartego, spokojnego miejsca. Tym bardziej, że wiosna dopiero niedawno się zaczęła, więc wciąż jeszcze zostawały ślady zimy, no i sama jeszcze nie była zbytnio nastawiona na dalekie loty. Teraz chciała polecieć w jakieś ciekawe, mroczne miejsce, które było przy tym niedaleko od jej domu. Tak, mowa tu o klasztorze Mrocznych Sekretów. Była gotowa na zastrzyk adrenaliny, więc nie zwlekając zbytnio, zabrała ze sobą kilka niezbędnych rzeczy, takich jak woda, nasiona słonecznika i scyzoryk. Właściwie to było jedyne, co wydawało jej się najbardziej przydatne.

Po paru godzinach dotarła na miejsce. Stała tuż przed dużymi, starymi drzwiami, skrywającymi tajemnice tego monumentalnego budynku. Gdy Tauni otworzyła je, wydały z siebie gruby, ociężały skrzyp, a przed nią rozciągały się setki ciemnych korytarzy. Idąc przez jeden z nich, odczuwała na sobie lekkie, lecz zimne dreszcze, nie miała jednak czasu na takie drobiazgi, więc wzięła głęboki wdech i wydech, żeby się uspokoić. Martwiła się nie z powodu ciemności - ona i tak świetnie widziała, więc to jej zupełnie nie przeszkadzało - to było raczej przez ogromną ilość tajemniczych pokoi, która się znajdowały w korytarzu. Nie zamierzała ich jednak otwierać, bo nie miała odwagi.

Po pewnym czasie doszła do jakiejś wielkiej hali, od której odchodziły kolejne korytarze. No ale gdzie jest ta biblioteka? Rozglądając się, zauważyła coś w rodzaju bramy, która tak rzucała się w oczy. Postanowiła ją otworzyć i... no proszę! To tutaj! Tysiące szaf i regałów kusiły swoją zawartością. Przez chwilę Tauni omal nie oszalała ze szczęścia. Tak bardzo chciała przeczytać te wszystkie książki. Po chwili długiego i pustego podziwiania sali w końcu postanowiła od czegoś zacząć. Podeszła do jednej półki, wzięła jedną z zakurzonych książek i podeszła do drewnianego stolika z krzesłem, gdzie rozsiadła się wygodnie, zapalając nieopodal stojącą świeczkę za pomocą swojej magii. Wczytana, o niczym więcej na razie nie myślała...
Awatar użytkownika
Leia
Zbłąkana Dusza
Posty: 8
Rejestracja: 4 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje: Kupiec , Przemytnik , Szpieg
Kontakt:

Post autor: Leia »

        Ściągnęła lejce. Zatrzymała wóz i rozejrzała się za odpowiednim miejscem, by go ukryć. Przy jej wzroku lisołaczce trochę to zajęło, ale w końcu dostrzegła odpowiednie w jej mniemaniu miejsce. Przywiązała konia do gałęzi, upewniła się, że zrobiła to odpowiednio mocno, po czym założyła torbę na ramię i ruszyła w stronę budowli, której rozmazane kontury widziała w stosunkowo niewielkiej odległości od swojej obecnej pozycji.
        Decyzja przybycia tutaj była dosyć spontaniczna. Leia zdecydowała się zboczyć z wcześniejszego kursu i nadłożyć drogi, gdy tylko usłyszała o niezwykłym klasztorze. Uwielbiała nietypowe rzeczy i niecodzienne miejsca. Czuła podekscytowanie, idąc w nieznane. Nawet teraz nie mogła się doczekać końca wędrówki. Przyspieszyła, chcąc jak najszybciej znaleźć się na miejscu. Słyszała pogłoski o tym klasztorze. Do wszelkich historii brzmiących jak legendy podchodziła z ogromnym dystansem, sceptycznie i z lekką drwiną, lecz wolała chuchać na zimne i ciągle przekonywała samą siebie, że ma zupełnie czyste intencje. Przecież chciała jedynie zobaczyć niezwykłe miejsce, poznać chociaż część jego sekretów i podzielić się ciekawymi informacji z paroma znajomymi. A że za drobną opłatą? Przecież to nic złego, każdy musiał z czegoś żyć!
        Gdy znalazła się wewnątrz, była już spokojna. Przepełniona ciekawością, szła ostrożnie korytarzem. Koniuszkami pazurów dotykała ściany, by mieć pewność, że nie zbacza z kursu.
        Wreszcie dotarła do wielkiej biblioteki. Tak, taka liczba książek w jednym miejscu robiła wrażenie nawet na niej. Co prawda przede wszystkim ze względu na ich potencjalną wartość, ale to przecież szczegóły! Nie zdążyła się jednak dobrze rozglądnąć, bo niemal natychmiast wyczuła czyjąś obecność. Zmarszczyła czoło. Szła cicho pomiędzy regałami, aż w końcu dostrzegła aurę. Fellarianka, młoda ciałem i pewnie także duchem. Leia nie spodziewała się tu kogokolwiek zastać, ale po chwili namysłu stwierdziła, że tak było nawet lepiej. Czytanie nie należało do jej mocnych stron, więc pomoc kogoś, kto lepiej sobie z tym radził (przecież nawet teraz nieznajoma trzymała jakąś księgę!) zdecydowanie by się jej przydała. Rudowłosa machnęła swoim ogonem, wyczytała w aurze skrzydlatej jeszcze kilka rzeczy, by wiedzieć, z kim ma do czynienia, i w końcu zdecydowała się dać znać o swojej obecności.
- No proszę... Czyżby było to częściej odwiedzane miejsce niż mówią plotki?
Awatar użytkownika
Tauni
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 4 lat temu
Rasa: Fellarian
Profesje: Kupiec , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Tauni »

Tauni na początku w ogóle nie zauważyła, że ktoś jeszcze do tej biblioteki przyszedł. Jednak przewracając kolejne strony, czuła w pobliżu czyjąś aurę, chociaż starała się nie zwracać na to zbytniej uwagi.

Skrzydlata drgnęła z przerażenia, gdy rozdał się czyiś głos. Obróciła się, by zobaczyć, któż to przerwał przerwał ciszę. Zobaczyła rudowłosą, ogoniastą, człowiekopodobną istotę. Tauni siedziała w milczeniu, patrząc w oczy tej dziewczyny, zupełnie nie wiedząc, co ma odpowiedzieć. W ogóle nie spodziewała się tutaj jeszcze kogoś, oprócz niej samej. Nie myślała, że takie miejsce jest częściej odwiedzane przez inne osoby.
- Em... Dzień dobry? - odpowiedziała w końcu, choć niepewnym głosem, na pytanie zadane w jej stronę.
Zamknęła książkę, żeby nikt się nie dowiedział, co czytała, no bo po co mała jeszcze tracić swój czas i nerwy na objaśnianie czegoś, co pewnie i tak nikt nie zrozumie. Wolała raczej pobyć sama, chociaż los chciał inaczej.

Wpatrując się w lisołaczkę, zauważyła, że coś jest nie tak z jej lewym, niebieskim okiem. Było jakieś... puste. Czyżby cierpiała na częściową ślepotę? Trochę było jej szkoda, bo ta nie mogłaby podziwiać w pełni piękno świata. Ale zaraz, co ma niby tu robić w bibliotece osoba z taką wadą wzroku? Dla Tauni podobne rzeczy wydawały się dziwne i bezmyślne. Gdy młoda Fellarianka nabrała odpowiednio odwagi, spróbowała ostrożnie zapytać lisołaczkę:
- Em, przepraszam, nie chcę oczywiście panią obrażać, ale co tutaj może sprowadzać do biblioteki taką osobę, jak wy?
Widać było, jak bardzo Tauni było zestresowana. Jak by się nie starała, widać było, jak lekko nastroszyły się jej pióra od wizyty niespodziewanego gościa. Również nie chciała przypadkiem urazić czyichś uczuć tak głupim pytaniem. Oby tylko nie było żadnych obraźliwych zwrotów akcji, żeby była tylko spokojna rozmowa.
Awatar użytkownika
Leia
Zbłąkana Dusza
Posty: 8
Rejestracja: 4 lat temu
Rasa: Lisołak
Profesje: Kupiec , Przemytnik , Szpieg
Kontakt:

Post autor: Leia »

        Wyglądało na to, że nie tylko Leia nie spodziewała się tu kogokolwiek zastać. Obserwowała zaskoczenie i lekką panikę kobiety, by finalnie wyszczerzyć zęby w uśmiechu na jej niepewne przywitanie. Zdecydowała się zmniejszyć dystans: podeszła bliżej i oparła się o stolik stojący przy krześle, na którym siedziała fellarianka. Tym samym jeszcze wyraźniej poczuła zapach miodu i kwiatów i, co ważniejsze, mogła zobaczyć rysy twarzy kobiety. Nawet jeśli nadal nieco rozmazane.
- Na razie całkiem niezły, muszę przyznać – odparła z beztroską w głosie.
        Chwilę trwało ich wzajemne, niezbyt subtelne przyglądanie się sobie, aż w końcu z ust naturianki padło pytanie. Lisołaczka szybko sobie uświadomiła, co ta miała na myśli. Przywykła do takich pytań, ale jednocześnie towarzyszące im na ogół skrępowanie niezmiennie ją bawiło, dlatego krótko się zaśmiała.
- Żadna pani. Leia, po prostu. I wiesz, nie jestem zupełnie ślepa. - Postanowiła zachować dla siebie poziom jej zdolności czytania. Przynajmniej na razie. - To dobre miejsce, by się trochę podszkolić, nie sądzisz? Zresztą... to było głupie pytanie, przecież inaczej by cię tu nie było. No i... nie miałabyś przy sobie tego. - Wskazała ruchem głowy na trzymaną przez jasnowłosą księgę.
        Nie tyle widziała, co słyszała i wnioskowała z jej zachowania, jak bardzo skrzydlata panna była spięta. Ona sama jednak nic takiego po sobie nie pokazywała, wręcz przeciwnie, wydawała się zupełnie rozluźniona. Wynikało to częściowo z jej charakteru, a także tego, że nie widziała w już-nie-takiej-nieznajomej zagrożenia. No bo doprawdy, jak miała się obawiać kogoś, kogo aura miała zdecydowanie szafirową poświatę? Grunt to pokazać, że ona też nie była obecnie w nastroju do jakichś napięć, ot co!
        Tak, w takich momentach wada wzroku aż tak jej nie dokuczała, bo mogła ją nadrabiać czym innym. Jak to mówią: pokaż mi swoją aurę, a powiem ci, kim jesteś.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

Spłoszyć można nie tylko dzikie zwierzę, lecz także osobę. Taką, która ma „odpowiednie” cechy charakteru ku temu, żeby takie zdarzenie mogło zajść. I właśnie Tauni była taką osobą – zestresowana całą sytuacją, a także spotkaniem z nieznajomą, której może nawet się tu nie spodziewała. To wszystko spowodowało, że po naprawdę krótkiej rozmowie, dziewczyna postanowiła oddalić się, wcześniej jedynie przepraszając. Dodała też coś o tym, że ma coś ważnego do zrobienia, chociaż mogło to brzmieć jak marna wymówka. Leia z kolei była zaciekawiona nową osobą, którą spotkała i chciała z nią rozmawiać, a także dowiedzieć się czegoś o niej, co stałoby się przecież w czasie ich rozmowy. Właśnie dlatego taki rozwój sytuacji nie spotkał się z jej aprobatą, ale nie mogła też nic na to poradzić – Tauni nie odwróciła się nawet na krótką chwilę, gdy lisołaczka zawołała do niej, żeby ta się zatrzymała i porozmawiała z nią dłużej, nawet jeśli miałaby to być chwila.

Przeznaczenie, los… te rzeczy bywają kapryśne i nie zawsze da się przewidzieć, co mogą spowodować. To, że dwie osoby spotkają się w jakimś miejscu nie oznacza przecież, że jest im przeznaczona chociażby krótka rozmowa, bo po prostu może stać się coś, co to skomplikuje i osoby te zwyczajnie minął się, przechodząc obok siebie albo… na przykład stanie się coś takiego, co miało miejsce tutaj. Cóż, nie przedłużając – Tauni poszła w swoją stronę, zająć się tymi „ważnymi sprawami”, o których wspomniała, a Leia ruszyła w swoją stronę, szukając tego, co chciała znaleźć i niekoniecznie może chodzić tu o kogoś, kto będzie bardziej rozmowny.
Zablokowany

Wróć do „Klasztor Mrocznych Sekretów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości