Elfidrania[Miasto] I po co ci ten dżem?!

Miasto zamieszkiwane głównie przez elfy, jednak spotkać tu możesz też inne istoty takie jak wygnane Driady, a także małe chochliki poszukujące przygód. Elfy mieszkające w Elfidrani są niezwykle przyjaznymi istotami, dlatego schronienie w możne znaleźć tu każdy, a zwłaszcza Naturianie i istoty im pokrewne, ze względu na miłość elfów do wszystkiego co wolne.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Miasto] I po co ci ten dżem?!

Post autor: Acora »

Dziewczyny dojechały szybko i bezpiecznie. Dzielne rumaki pokazały na co je stać. Acora zaproponowała na nocleg nieco bardziej ustronną karczmę. Dojeżdżając przed bramy miasta znalazły jedną taką, nieco z boku i na odludziu. Idealnie!
Najemniczka rozsiodłała konia, nalała mu wody ze studni i nasypała nieco owca z czyjegoś worka. Po tych czynnościach ruszyła w stronę karczmy o wdzięcznej nazwie "Pod uchlanym kogutem", by zapłacić za pobyt i wynająć jakiś pokój. W zamian za trzy rueny (dość wygórowana cena jak na tamtejsze standardy) otrzymała jeden, dwuosobowy pokoik. Nie był to co prawda luksus, ani nic w tym guście, ale dziewczyna przywykła do takich warunków. Stary, wyliniały materac na podłodze, jakaś komoda, którą strach otworzyć i jedno małe okienko wychodzące wprost na główną drogę dojazdową. Bardzo dobrze.
Przezornie Acora nie prosiła karczmarza o dyskrecje, bo to zazwyczaj tak bywa, że jest na odwrót. Byleby tylko Reg na to nie wpadła! lekko spanikowana rzuciła torbę na podłogę i wybiegła z pokoju, by poszukać towarzyszki.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

"Powoli... spokojnie... nie ma powodu do pośpiechu", uspokajała samą siebie. Używając magii powietrza przenosiła ciężkie pakunki i meble na ogromny wóz stojący przy domu. Miała wielkie szczęście. Ledwo wyszła z "Uchlanego Koguta" zobaczyła idealną okazję żeby zarobić trochę grosza. Młode małżeństwo stało przy powozie rozmawiając z trzema mężczyznami, którzy wyglądali na robotników. Wyraźnie o coś ich prosili, ale tamci mieli cierpkie miny. Czarodziejka podkradła się bliżej żeby lepiej słyszeć.
- Za taką kwotę nie opłaca nam się męczyć! - powiedział brodacz.
- Mogę podnieść do trzystu ruenów, ale więcej mnie nie stać.
- Taszczyć te wszystkie meble za marne trzy stówy?! Zapomnij!
Gospodarz bardzo się zmartwił. Nie chciał już podnosić wynagrodzenia, a ci trzej nie zamierzali ustąpić. Regola zastanowiła się przez chwilę po czym wyszła zza wozu.
- Ja to zrobię! Za trzysta ruenów, tak?
Mężczyźni ryknęli śmiechem, a kobieta popatrzyła na nią niepewnie. Niewątpliwie była elfką. Spiczaste uszy przebijały się przez jasne włosy. Dziewczyna z chytrym uśmieszkiem uniosła w powietrze drewnianą szafę i ustawiła ją na powozie. Miny zgromadzonych zrzedły. Brodacze odeszli szybkim krokiem nie omieszkając zwyzywać ją od wiedźm. Dodali też coś o kurzajkach.
- Ja ci pokażę kurzaje, ty obdartusie jeden! - krzyknęła ciskając w niego kamykiem. - Uważaj żebym ci małego nie zamieniła glizdę!
Za chwilę zabrała się do roboty. Przy okazji porozmawiała miło z młodą żoną. Przeprowadzali się do Kryształowego Miasta bo jej mąż dostał pracę przy biciu monet. Regola wpadła na pewien pomysł. Gdy wóz czekał załadowany, zgłosiła się po swoją wypłatę. Jak się spodziewała kobieta wręczyła jej woreczek z odliczoną sumą nie próbując się wykręcać czy oszukiwać. Czarodziejka odwiązała go i odliczyła piędziesiąt ruenów. Oddała je gospodyni.
- To w zamian za przysługę dla mnie - wytłumaczyła kiedy tamta nie chiała ich przyjąć. - Mogłaby pani przekazać list posłańcowi w Kryształowym Mieście?
Zgodziła się, wiec Regola chwyciła ołówek węgielny i zaczęła pisać:

Kochana Lil
Kiedy dostaniesz ten list będę pewnie nad Oceanem Jadeitów. Wybieram się do Leonii ze zleceniem, a potem wracam do Menaos. Nie musisz się o mnie martwić, znalazłam towarzyszkę podróży. Powinnaś zobaczyć jak ta dziewczyna walczy! Dopóki trzymamy się razem jestem bezpieczna. Nie żebym nie potrafiła o siebie zadbać, ale wiesz przecież. Bardzo za Tobą tęsknię i chciałabym cię zobaczyć, ale póki co nie wrócę. Trzymaj się ciepło i pozdrów ode mnie dzieciaki.
Reg

Westchnęła podając kartkę elfce. Pożegnały się i Regola ruszyła w stronę karczmy. Zbliżała się pora obiadu, a żołądek pozbawiony śniadania domagał się o swoje. Była ciekawa jak sobie radzi Lil. Wynajmowała u niej poddasze i bardzo się zaprzyjaźniły. Była od niej niewiele młodsza, również straciła rodziców i opiekowała się czwórką rodzeństwa. Regola nie znała równie zaradnej i oddanej osoby. Wyciągneła się na łóżku czekając na Acorę. "Jeśli się nie pospieszy to zjem poduszkę".
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora obeszła cały teren, ale nie znalazła towarzyszki. Zrezygnowana wróciła do karczmy i przy ladzie zamówiła dwa, dwudaniowe obiady. A nóż się znajdzie Reg!
Najemniczka zapłaciła tłustemu gospodarzowi ostatnimi pieniędzmi i ruszyła do pokoju, aby się umyć i przebrać, bo te ciuchy zdecydowanie wołały o pomstę do nieba.
Zdecydowanym ruchem otworzyła drzwi do izby, a w środku zastała elfkę. Uniosła brwi ze zdziwienia, ale postanowiła nie zadawać pytań. przekroczyła próg, zamknęła za sobą drzwi i podniosła torbę z ziemi.
-Coś od ciebie chciałam, ale... nie pamiętam już co.- zmarszczyła brwi zastanawiając się przez chwilę. Pusto.
-Zresztą nieważne.
Dziewczyna podeszła do komody i postawiła na niej swoją torbę z rzeczami. Delikatnie odpięła guziki i zerknęła do środka.
-Hmmm...- zaczęła mruczeć pod nosem. Trzeba by zrobić jakieś zapasy. dokończyła w myślach. Acora poszperała jeszcze chwilę w torbie i wyciągnęła zeń czystą, płócienną koszulę.
-Zamówiłam nam obiad, będzie za chwilę. Ja idę się wymyć.- rzekła krótko i zamknąwszy torbę wyszła z pokoju.
Skierowała swe kroki do pokoju z dziwnym wizerunkiem sikających dzieci, zapukała głośno, ale nie doczekawszy się odpowiedzi ze środka, uchyliła drzwi. W małej łazience znajdowali się trzej rośli mężczyźni. Rozmawiali przyciszonym głosem, więc Acora nie chciała im przeszkadzać, ale ciekawość nakazywała jej schować się za drzwiami i wyłapać jakikolwiek sens ich rozmowy.
-Wiedźma jaka, ot co!- rzekł jeden, niezwykle rozwścieczony.
-I się wtrąciła.- przytaknął drugi, równie zafrasowany.
-Zabrała nam pieniądze, a ja wam mówię, że czas się odegrać!- dodał trzeci i zacisnął pięść.
-Ale jak nas w kurzajki pozamienia?
-Albo inne żaby?
-A wy tchórze jedni! Ona sama, młoda, a wy dwoje duzi!- zachęcał ten trzeci, najwyraźniej "dowódca" grupy. -Teraz mnie słuchajcie. Jak to wiedźma to i okup jaki można zażądać. A jak nie, to i tak nam posłuży, bo ładniutka.
Dwójka jego kompanów radośnie przyjęła nowinę o nowej "zabawce".
-Jak się ciemno zrobi to się do pokoju zakradniemy i ją złapiemy.
Normalnie szczyt twórczości.
Pozostali okrzykiem potwierdzili udział w nocnym porwaniu. Acora szybko podniosła się z kucków i stanęła obok drzwi, w tym samym momencie kiedy te zaczęły się mocniej uchylać. Pierwszy z łazienki wyszedł lider grupy i zmierzył najemniczkę ostrym wzrokiem.
-Już panowie skończyli? Bo ja obiad mam i pospieszyć się muszę.- zawołała dziewczyna i przecisnęła się między nimi. Zatrzasnęła drzwi za ostatnim i przycisnęła ucho do szparki od klucza.
-A ta? Może coś słyszała?- zapytał jeden z podwładnych.
-A idź! Z babami to jest tak, jak coś ich nie dotyczy to nic nie słyszą, wiec się nie musimy bać.- rzekł spokojnie trzeci.
Acora jeszcze chwilę stała przy drzwiach i nasłuchiwała. Odgłosy kroków oddaliły się, więc dziewczyna spokojnie rozebrała się, umyła, przeprała lekko koszulę, którą miała na sobie przez ostatnie, hmmm... kilka dni. Kiedy stwierdziła, że nic już więcej nie wskóra, wyszła z łazienki. W pokoju zostawiła rzeczy, a mokrą koszulę przewiesiła przez uchylone okno.
Dziewczyna ruszyła w stronę karczmy, skąd dolatywały do niej smakowite zapachy. Zajęła jeden z wolnych stolików w kącie, a karczmarz widząc ją, podał dwa duże półmiski z zupą pomidorową. Dziewczyna uśmiechnęła się szeroko do talerza pełnego gorącego płynu i zaczęła konsumpcję.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

- Widzę, że ci smakuje - powiedziała Regola dosiadając się. Napędzane wilczym głodem ledwie czuły smak zupy, ale była ona gorąca i sycąca. Rozmawiały o wszystkim i o niczym. O podróżach, gdzie chciałyby pojechać, na dłużej zatrzymały się przy temacie swoich koni. Czarodziejka opowiedziała o Kryształowym Mieście i o jego mieszkańcach.
- Mnóstwo osób wykorzystuje fakt, że biją tam monety. Można się natknąć na podejrzane typki. Ale strażnicy nie dają sobie w kaszę dmuchać! Był taki jeden... chyba człowiek, nie jestem pewna bo taki niski... w każdym razie jemu kradzież się udała. Ale jaka! Ukradł cały worek źle wyrobionych ruenów. Wiesz, nieraz coś się nie uda to wrzucają to do jednego wora, potem topią i tak dalej. Kumpel mi opowiadał, przy przetapianiu pracują smoki. Brrr!
Nagle na drugim końcu sali zobaczyła "znajome" twarze. Trzej brodacze na szczęście jej nie zauważyli. Wskazała na nich znad stołu i opowiedziała Acorze cicho o przedpołudniowym spotkaniu. Jednemu został nawet siniak po kamieniu. "Dobrze ci tak, plebsie"
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Acora aż zakrztusiła się ostatnią łyżką zupy, kiedy dowiedziała się, że jej nowi "znajomi" będą polować na Reg.
-No to ja mam jeszcze ciekawsze informacje...- zaczęła spokojnie i oblizała wargi, ściągając z nich resztę pomidorowej. Zmrużyła dziko oczy i uśmiechnęła się łobuzersko. Kiwnęła na karczmarza, a ten przyniósł dziewczynom drugie danie. Na dość obszernym talerzu znajdowała się hałda ziemniaków, dwie, dziwnie wyglądające, surówki oraz mizerny kotlet. Najemniczka spojrzała pytająco na swoją porcję i podniosła wzrok na karczmarza. Ten wyprostował się dumnie, bo co mu może zrobić taka mała dziewczyna...
-Chcę więcej mięsa!- zażądała i zmrużyła wściekle oczy. Jednym płynnym ruchem odepchnęła się od stołu i momentalnie wstała, wywracając krzesło.
-Jestem naprawdę głodna, a ty przynosisz mi to coś?!- ryknęła na całe gardło, a w gospodzie zrobiło się cicho.
Acora piorunowała wzrokiem. Przerażony karczmarz zgiął się w pół i ukradkiem czmychnął do kuchni. Dziewczyna śledziła jego każdy wzrok, niczym wygłodniałe zwierzę. Po chwili wypuściła z siebie powietrze i, podniósłszy krzesło, znów przysiadła się do stołu.
Jako, że do poważniejszej rozróby nie doszło, karczma znów zatętniła życiem. Ktoś w kącie śpiewał pijackie piosenki, co rusz gubiąc nutę, młoda kelnereczka z biustem tak wielkim, że ledwie widziała swoje stopy, obsługiwała właśnie jakichś dwóch typów, z których każdy miał ochotę zabrać ją do stodoły, by... no z resztą nieważne.
Acora odetchnęła jeszcze raz, odchyliła się do tyłu i zapatrzyła w sufit na chwilę.
-A, tak! Już opowiadam!- wyprostowała się, po czym położyła obie ręce na stole i nachyliła lekko. Opowiedziała Reg swoją łazienkową przygodę i zaproponowała elfce rozrywkę.
-Niech nie myślą, że ty od razu taka bezbronna. Niech łowca stanie się ofiarą....- szepnęła podekscytowana i uśmiechnęła się łobuzersko.
Karczmach w ukłonach podał dziewczynom drugie, drugie danie. Tym razem to kotlet zajmował pół talerza, co bardzo najemniczkę zadowoliło.
Wskazała palcem na gospodarza, a ten otworzył oczy przerażony, że znów coś jest nie tak.
-Zakonotować. Nie drażnić głodnych.- rzekła spokojnie, złapała widelec i nadziała go na kawałek mięsa.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

Gdy na dworze zrobiło się ciemno, dziewczyny przygotowały wszystko. Regola nie mogła powstrzymać śmiechu. "Więc panowie chcą się ze mną zabawić?". Nie miałaby nic przeciwko mężczyźnie, brakowało jej miłosnych uniesień od... zbyt dawna. Ale te staruchy chyba postradały zmysły.
- Muszę przyznać, że jesteś bardzo przekonującym potworem - stwierdziła przyglądając się ich wspólnemu dziełu.
Acora miała na sobie udrapowane prześcieradło, które całkowicie zakrywało jej twarz. Wycięły dwa otwory na oczy i jeden na usta, do którego najemniczka przymocowała długi liść wyglądający jak smoczy, rozdwojony jęzor. Wypchane poduszkami, muskularne ramiona zakończone gałęziowymi pazurami oraz dwa długie rogi na głowie dopełniały efektu grozy. Elementy musiały dobrze się trzymać, żeby nie spadły podczas efektów specjalnych. W świetle pokojowej lampy widać było śmieszność tego całego kostiumu, ale obie dziewczęta przekonały się nawzajem, że w ciemnym zaułku za karczmą, między skrzynkami z odpadkami, wśród smrodu zgnilizny i kocich szczyn, potwór nabierze klasy.
- Wszystko wiesz? - zapytała czarodziejka kiedy zrobiło się na tyle późno, że należało zacząć akcję.
Acora potwierdziła i zeszła ostrożnie na doł zająć swoje miejsce. "Gdyby była głodna wyglądałaby jeszcze straszniej". Regola natomiast stanęła przy ścianie obok drzwi czekając na swoich porywaczy. Nie musiała czekać długo. Skradali się tak "cicho", że usłyszałaby ich przez sen. Miała nadzieję, że nie pobudzą innych gości. Otworzyli drzwi i weszli do środka.
- Nawet się nie zamknęły, sroczki - mruknął pierwszy, a potem zauważył niespodziankę numer jeden. - HEJ! Nie ma ich tu!
Pozostali wpadli za nim na sam środek pokoju. Idealnie według planu. "Przewidywalni jak dzieci".
- Jesteście pewni, panowie? - powiedziała Regola opierając się nonszalancko o wejście. - Musicie mnie najpierw złapać!
Wybiegła w kierunku schodów. Nie mogła zbytnio się spieszyć żeby nie stracili jej z oczu, ale jednocześnie nie mogła dać się złapać bo zepsułaby Acorze całą frajdę. Osiłki biegły za nią do ciemnej uliczki. Widziała przed sobą przygotowaną "scenę". Przed ścianą zamykającą ślepy zaułek po obu stronach stały stosy skrzynek ze śmierdzącymi resztkami. Za tym po prawej czekał przerażający Acorazałrus Brodaczojad. Czarodziejka wbiegła za stos po lewej wywołułąc za sobą mgłę. Dała znak potworowi, który faktycznie wyglądał okropnie w ciemności. Stwór wyszedł na środek rycząc donośnie. Mężczyźni zamarli. Straszydło uniosło się nad nimi w powietrze. Następnie Regola złożyła ręce w tubę i przemówła.
- Wy nędzne robaki! Myśleliście, że pokonacie potężną wiedźmę?! Spalę was na popiół jak stogi siana!
W tym momencie rogi potwora zajęły się ogniem, który buchnął również z okolic paszczy. To było trudne zadanie, czarodziejka musiała uważać żeby nie zrobić krzywdy Acorze. Na szczęście udało się. Brodacze wiali ile sił w nogach wykrzykując po drodze przeprosiny i gubiąc pieniądze. Dziewczyny natomiast skręcały się ze śmiechu.
Awatar użytkownika
Acora
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 128
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acora »

Mężczyźni idealnie wpadli w zasadzkę, a dziewczyny miały niezły ubaw z "odważnych". No ale wszystko dobre co się dobrze kończy, a zaczynało już robić się zimno, więc Acora zrzuciła z siebie "smoka" i wróciła do pokoju. Ściągnęła spodnie i krytycznym wzrokiem oceniła stan materacu.
Ech... Trudno.
Dziewczyna z głuchym pacnięciem upadła na posłanie, a dookoła niej ulatywał wielki obłok kurzu. Najemniczka szybko zasnęła.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Do informacji służy pw, nie wątek.
Awatar użytkownika
Regola
Szukający Snów
Posty: 184
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: czarodziejka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Regola »

Rano Regola czuła się świetnie. Wyspała się całkiem nieźle, dopisywał jej dobry humor i była głoda. Nie tak wilczo jak ostatnio, ale w przyjemny leniwy sposób. Kiedy Acora poszła do łazienki, wrzuciła do jej torby trochę ruenów za nocleg i wczorajszy obiad. Spotkały się przy stole. Stał na nim talerz z pokrojonymi kromkami chleba, dzbanek mleka, dwie szlanki i ogromny słoik dżemu malinowego. Zjadłszy aż pięć kromek, czarodziejka podjadała dżem palcem prosto ze słoika, a kiedy skończyły śniadanie i podnosiły się ze stołu zabrała go ze sobą. Została ponad połowa. "Mniam". Zwinęły się szybko zabierając rzeczy, nie było tego wiele. Musiały odjechać zanim właściciel zauważy co zrobiły z prześcieradłami. Nie wyglądał na faceta z poczuciem humoru.

Ciąg dalszy: Regola, Acora
Zablokowany

Wróć do „Elfidrania”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości