EfneEfne wita

Miasto założone na cześć córki króla Bedusa, która w wieku dziesięciu lat oddała swój wzrok za lud. Uratowała go od zniszczenia. Efne otaczają liczne lasy, góry oraz wzgórza graniczące z Pustynią Nanher.
Zablokowany
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Efne wita

Post autor: Saura »

Po opuszczeniu zak±tka nazywanego Piaskami Czasu, Saura zdecydowa³a siê zatrzymaæ na resztê dnia w mie¶cie. Najbli¿szym okaza³o siê Efne. Oczywi¶cie by³a jeszcze Burdana, gdzie mia³a niedokoñczone sprawy ze szlachcicem, który zleci³ jej pracê, ale uzna³a, ze nie ma co do niego pêdziæ. Zw³aszcza, ¿e bêdzie zapewne musia³a gêsto siê przed nim t³umaczyæ z wydarzeñ przed ¦wi±tyni±.

Kuronos wyl±dowa³ w pustej uliczce. Z obu stron napiera³y ¶ciany nieco zniszcza³ych domów. Wygl±da³o na to, ze znale¼li siê w jakie¶ robotniczej dzielnicy. O tej porze wiêkszo¶æ ludzi musia³a byæ w pracy, b±d¼ centrum miasta za³atwiaj±c swoje sprawy. Saura nie mia³a nic przeciwko temu. Nie zale¿a³o jej na wywo³ywaniu sensacji, jakim by³by lataj±cy koñ.

Zeskoczy³a z Kuronosa. Shada sp³yn±³ z nieba i usadowi³ na przedramieniu elfki. Milcza³, czekaj±c na rozwój wypadków.

Saura rozejrza³a siê z namys³em:

- Bêdê musia³a odwiedziæ rynek... i winiarniê. Mój przyjaciel- mentor lubi dobre wina. Dobrze by³oby te¿ pomy¶leæ o jakim¶ noclegu. Bogowie jedni wiedz± ile nam zejdzie czasu na te sprawunki- o¶wiadczy³a Kaibie.
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Kaiba
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 92
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaiba »

- Magowie s± doprawdy zabawni w swoich upodobaniach, gdybym to ja sk³ada³ wizytê jako dawny uczeñ takiej osobie, chcia³bym przynie¶æ jej co¶ bardziej trwa³ego ni¿ zwyczajne wino. No, ale to Ty znasz go lepiej. Je¶li nie masz nic przeciwko, mo¿e je¶li przypadnie mi on do gustu, podaruje mu jedn± z ksi±g mojej "biblioteki".

Nadal siedz±c na swoim rumaku pomy¶la³, ¿e ich wygl±d teraz do siebie zbytnio nie pasuje. Kuronos rzuci³ mu krótkie spojrzenie, zwyk³y przechodzieñ móg³by zapewne przysi±dz i¿ u¶miechn±³ siê, co w³a¶nie dostrzeg³ Kaiba. Ch³opak pochyli³ siê do przodu, osun±³ siê na szyjê wierzchowca. Pog³adzi³ go, zerkn±³ na niebieskook± i rzek³.

- Sprawd¼my na ile u¿yteczny jest ten pier¶cieñ.

Niewielkie p³omyki ogarnê³y czarn± sier¶æ, a tak¿e czerwone oczy. B³ysnê³o niezwykle mocno. Kuronos, onegdaj czarny rumak o szkar³atnych oczach, teraz sta³ siê ol¶niewaj±co bia³y, jego grzywa delikatnie chyli³a siê ku barwie z³ota, natomiast ¼renice przybra³y barwê czerni.

- Przywo³uje wspomnienia... > Nawi±za³ do czasów gdy nadal by³ jednym z elfickich rumaków.

Przemieniony wyprostowa³ siê, jako¶ nie ¶pieszy³o mu siê do rozstania z bia³ym przyjacielem. Zapyta³ z u¶miechem na twarzy.

- To dok±d najpierw? Mo¿e zaopatrzmy siê na rynku, winiarnia mo¿e poczekaæ. Nie raz widywa³em lepsze trunki na targu ni¿ w innych czê¶ciach miasta. Mo¿e i uda nam siê spotkaæ jakiego¶ zakamuflowanego maga, wyciszmy swoje aury, tak na wypadek.
Aequam memento rebus in arduis servare mentem non secus in bonis - Pamiętaj by zachować spokój umysłu tak w nieszczęściu jak i w powodzeniu. Horacy.
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saura »

- Zabawni... w upodobaniach?- mina Saury sta³a siê do¶æ niewyra¼na. Nawa³nica wspomnieñ zwi±zanych z nauczycielem zala³a jej umys³. Mistrz wa¿±cy podejrzane wywary. Mistrz na "kole¿eñskim" spotkaniu z innymi u¿ytkownikami magii. Mistrz wysadzaj±cy w powietrze star± szopê.

Za¿enowana potar³a usta. Nauczyciel uchodzi³ za ekscentryczn± osobê. Co gorsza wik³a³ j± w swoje sprawki. To bardzo przeczy³o wizerunkowi powa¿nej, opanowanej elfki. Jak to zwykle powiada³a o mistrzu, jego gospodyni w chwilach rezygnacji? Ach, tak... Taki stary a taki dziecinny.

- Nie jest typowym magiem, dlatego lubi nietypowe rzeczy. Chocia¿ Twój prezent te¿ doceni- westchnê³a czarnow³osa.

Zamierza³a w³a¶nie odwróciæ siê i ruszyæ w g³±b ulicy, kiedy Kaiba postanowi³ u¿yæ mocy pier¶cienia. Narastaj±ca magia wype³ni³a sob± otoczenie... A potem wszystko wróci³o do normy. No, prawie wszystko. Saura cofnê³a siê, zdumiona przemian± Kuronosa. Wygl±da³ jak najzwyklejszy pod s³oñcem koñ. A dok³adniej, zwyk³y, elficki rumak.

- Fascynuj±ce...-elfka musnê³a palcami ¶nie¿nobia³± sier¶æ. Nie wygl±da³o to na iluzjê. Ju¿ szybciej tak jakby Kuronos móg³ modyfikowaæ swój wygl±d. Lub mo¿e moc pier¶cienia mog³a zmieniaæ strukturê ró¿nych rzeczy i stworzeñ. Ciekawe by³o równie¿ to, ¿e tak bardzo upodobni³ siê do elfickiego konia. Zrobi³ to celowo, pod wp³ywem us³yszanych od niej opowie¶ci czy by³o to wy³±cznie dzie³o pier¶cienia? Saura pos³a³a Kaibie pytaj±ce spojrzenie.

- Chod¼my wiêc na rynek. Có¿ mamy do stracenia- doda³a po chwili milczenia.
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Kaiba
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 92
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaiba »

Z tego co uda³o siê wydedukowaæ Kaibie, dziewczyna w³a¶nie wyobra¿a³a sobie ro¿ne "kolorowe" sytuacje zwi±zane z jej mistrzem. Naprawdê, taka opanowana osoba, a jej aura tak dobrze oddaje co siê z ni± dzieje. Za¶mia³ siê ledwo s³yszalnie. Kolejne s³owa kruczow³osej jedynie potwierdzi³y to, ¿e nie wyszed³ z wprawy w u¿ywaniu szóstego zmys³u za spraw± t³umienia go przez d³ugie lata.

Saura zdawa³a siê zaintrygowana wygl±dem jaki przyj±³ Kuronos, a korzystaj±c z krótkich chwil gdy oboje kluczyli miêdzy uliczkami w stronê rynku, br±zowooki postanowi³ rozja¶niæ trochê tê sytuacjê. Za pomoc± my¶lmowy zapyta³ swojego wierzchowca czy nie ma nic przeciwko ujawnianiu swojej historii, nie mia³.

- Wiesz, to co kryje siê za nim <poklepa³ konia po boku> to prawie ¿e krótkie opowiadanie, noo dobra, do¶æ d³ugie opowiadanie. Pozwolisz, ¿e zacznê od mniej wiêcej ¶rodka, mo¿e pó¼niej dzisiejszego wieczoru bêdzie wiêcej czasu na "pe³n± wersjê". Ekhm, ekhm, Kuronos pierwotnie by³ jednym z elfickich rumaków najczystszej krwi, d³ugo by mówiæ o ¿yciu które wtedy prowadzi³, jednak zosta³ po prostu... Przehandlowany. Tak, tak, "kochany" w³adca piekie³ mia³ zachciankê by stworzyæ sobie stajniê, tak wiêc pocz±³ gromadziæ konie, najwspanialsze z rumaków. Pozwolisz, ¿e tutaj te¿ póki co pominê czê¶æ. Przesuwaj±c zegar czasu o kilka set lat, gdy wêdrowa³em po piekle wyczu³em magiczn± barierê nad pewnym terenem. Zastanawia³o mnie sk±d ona siê tam wziê³a, tak wiêc bez przemy¶lenia sytuacji, raczej nie bacz±c na skutki mojego postêpowania uda³em siê w tamtym kierunku.

Przerwa³ na chwilê jedynie, by od niechcenia spaliæ kilka komarzyc lataj±cych w pobli¿u.

- Znów mo¿na by wiele powiedzieæ, jednak jeste¶my ju¿ blisko rynku, a tam zbyt wiele niepowo³anych uszu mog³o by nas dos³yszeæ. Tym co zjedna³o do mnie Kuronosa, by³o imiê nadane mi przez p³omienie...

Wzdechn±³, teraz nie w smak by³o mu miganie siê od t³umaczenia sprawy z owym imieniem. Przecie¿ ufa Saurze, wiêc czemu nie mia³by go przed ni± ujawniæ?

- Có¿... To imiê, nie wypowiem go na g³os, bo zadzia³a³o by to jak inkantacja, a skoñczy³o siê na roz¿arzeniu mojej energii magicznej do granic, czego lepiej jednak teraz unikn±æ. W ka¿dym razie, us³yszysz je za chwile w my¶lach, telepatia to wzglêdnie bezpieczna metoda ukazania go.

Naurthassigniskirtorurkrs.

Samo wypowiedzenie go, nawet za pomoc± telepatii przyprawi³o go o dreszcz podekscytowania. Opanowa³ siê w mgnieniu oka, za pomoc± kilku g³êbokich i wolnych oddechów. Ledwie kilkana¶cie metrów i wkroczyli na rynek. Pó¼na pora wbrew pozorom sprzyja³a rozkwitowi wymiany. Zat³oczony plac têtni³ ¿yciem, a kupcy i przekupki przekrzykiwali siê w swoich ofertach. Ch³opak nie rozgl±da³ siê za niczym konkretnym, nie potrzebowa³ st±d niczego. Natomiast ludzie ca³kiem szybko zainteresowali siê dwójk± przybyszów, jednym na elfickim rumaku, oraz jedn± z jastrzêbiem na ramieniu. Po okolicy przesz³a fala nerwowych szeptów.

- Chyba stali¶my siê chwilowym centrum uwagi, nie s±dzisz?

Planowa³ teraz oddaæ ca³± inicjatywê w rêce swojej przyjació³ki, ale co¶ przysz³o mu do g³owy.

- Wiesz, my¶lê, ¿e "Kuronos" nie jest ju¿ d³u¿ej imieniem pasuj±cym do niego. Pochodzi ono od s³owa "czarny", no i tak siê zastanawiam... Nie chcia³a byæ nadaæ mu nowego imienia?

Bia³y wierzch przypatrywa³ siê uwa¿nie Saurze , na pewno nie mia³ nic przeciwko, wrêcz przeciwnie, wygl±da³ jakby nie móg³ siê doczekaæ.
Aequam memento rebus in arduis servare mentem non secus in bonis - Pamiętaj by zachować spokój umysłu tak w nieszczęściu jak i w powodzeniu. Horacy.
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saura »

Spacer w s³oñcu po zakurzonej ulicy oczy¶ci³ umys³ Saury. W ka¿dym razie przesta³a zaprz±taæ sobie g³owê przygodami z mistrzem. Zauwa¿y³a jednak, ¿e Kaiba wydawa³ siê czym¶ rozbawiony. Zapewne siê domy¶li³. Skrzywi³a siê. Oby tylko nauczycielowi nie zebra³o siê na wspominki. Jej reputacja by³aby wówczas kompletnie zrujnowana.

Mijaj±c kolejne, coraz lepiej wygl±daj±ce budynki, wys³ucha³a historii dziejów Kuronosa. To co us³ysza³a by³o zaskakuj±ce. Bior±c pod uwagê wcze¶niejszy wygl±d rumaka, przez my¶l jej nie przesz³o, ¿e ma a¿ tyle wspólnego z elfickimi koñmi. Wobec tego to, ¿e raczy³a go opowiastkami podczas podró¿y nabiera³o ironicznego zabarwienia. Z drugiej strony dziwne by³o, i¿ jakie¶ elfy przehandlowa³y pe³nokrwistego wierzchowca z Kryszta³owego Królestwa. I to jeszcze komu... Drgnê³a mimowolnie na wzmiankê o w³adcy Piek³a. Skoro tak to wygl±da³o, to mog³a jedynie wspó³czuæ Kuronosowi, gdy bêd±c jeszcze normalnym koniem trafi³ do takiego miejsca. Wiedzia³a, jak elfickie rumaki kochaj± trawê, wiatr, s³oñce i wolno¶æ.

Chocia¿ nie zna³a mowy p³omieni, to telepatyczny przekaz, wzbudzi³ w niej odleg³e echo si³y p³yn±cej z tego imienia. Wiadomo¶æ dotar³a równie¿ do Shady, który trzepn±³ skrzyd³ami i pos³a³ pochmurne spojrzenie ch³opakowi. Saura mog³a t³umaczyæ to wra¿enie nieprzygotowaniem siê do nawi±zania telepatycznego kontaktu, ale równie dobrze mog³o chodziæ o moc skryt± w imionach i nazwach. Przed tysi±cami lat wierzono, ¿e ten kto zna prawdziwe imiona i nazwy wszelkich stworzeñ zdobywa nad nimi w³adzê. Ludzie tak bardzo siê tego obawiali, ¿e nadawali sobie dwa imiona- prawdziwe trzymane w tajemnicy i zastêpcze, którym pos³ugiwali siê na co dzieñ. Wiedza na temat tej mocy dawno przepad³a, pogrzebana pod zwa³ami czasu. Jej skromne cz±stki dawa³o siê jedynie spotkaæ w zaawansowanej magii ¿ycia i umys³u.

Gwar p³yn±cy z rynku skierowa³ uwagê dziewczyny na obecn± sytuacjê. Przy kolorowych straganach t³oczyli siê ludzie. Jedni dyskutowali ¿ywo gestykuluj±c, inni byli na powa¿nie zainteresowani dokonaniem zakupu, byli te¿ tacy, którzy szukali okazji, by zwin±æ jaki¶ drobiazg. Wokó³ unosi³a siê woñ ¶wie¿o pieczonego miêsa, chleba oraz ciasta. W jakim¶ zakamarku muzykanci weso³o przygrywali na swoich instrumentach. Barwne proporczyki trzepota³y lekko na wietrze. By³ to typowy rynek, na jaki trafia³o siê w ka¿dym wiêkszym mie¶cie.

Saura przypuszcza³a, ¿e nie zwróc± na siebie wiêkszej uwagi. Ludzi zajmowa³y bardziej sprawy handlowe. Niestety, myli³a siê. Ledwie minêli pierwsze stragany, poczu³a na sobie setki spojrzeñ. Mo¿e to sobie tylko wyobrazi³a, ale równie¿ muzyka tak jakby straci³a swój impet. Nie wyczuwa³a w pobli¿u ¿adnej budz±cej niepokój obecno¶ci, jedynie niezliczon± ilo¶æ ludzkich aur. Mog³aby dodaæ, ¿e aur, w których pobrzmiewa³a nieufno¶æ, zak³opotanie, podejrzliwo¶æ i... strach? Te odczucia nie by³y bezpo¶rednio ukierunkowane na nich, ale w jakim¶ stopniu ich dotyczy³y. Co¶ tu by³o bardzo nie w porz±dku. Nastroszony Shada tylko utwierdzi³ j± w tym przekonaniu. Jednak¿e ¿aden z obywateli nie wyrzek³ do nich s³owa, wiêc elfka postanowi³a póki co, udawaæ, ¿e nic siê nie dzieje.

- Mia³abym nadaæ mu imiê?- pos³a³a Kaibie zak³opotane spojrzenie- Co prawda okre¶lenie "czarny" nie pasuje do niego w obecnym stanie, ale to z Tob± wci±¿ jest zwi±zany. Czy to nie do Ciebie nale¿y nadanie mu nowego imienia? To, ze pochodzi od elfickich koni nie znaczy jeszcze, ¿e musi nosiæ imiê w elfickim jêzyku. Gdyby jednak zale¿a³o to ode mnie....- Saura zerknê³a k±tem oka na Kuronosa- Powiedzia³abym, ¿e pasowa³oby do niego "Lasair". Z elfiej mowy mo¿na to interpretowaæ jako "Zwiastun". U¶ci¶laj±c chodzi o zwiastuna zimy. Dzieñ, w którym rozpoczyna ona swoje panowanie i zwykle spadaj± pierwsze p³atki ¶niegu. W bardziej poetyckim brzmieniu mo¿na to widzieæ, jako zwiastuna pewnych zmian, które zachodz±.

W prawdzie ¶nieg i zima nijak mia³y siê do Piek³a oraz ognia. Jednak czy po tym, co zasz³o Kaiba i Kuronos nadal byli tak mocno zwi±zani z Czelu¶ci±?
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Kaiba
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 92
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaiba »

Kaiba spodziewa³ siê, ¿e wzbudz± pewne zainteresowanie pojawiaj±c siê na rynku, jednak to co siê sta³o przekroczy³o jego naj¶mielsze oczekiwania. Dlaczego patrz± siê w ten sposób? Nie podoba mi siê to, ale... Skarci³ siê za braki w treningu magicznego zmys³u, postanowi³, ¿e poprosi Saurê o nauczenie go czego¶ wiêcej o tym, gdy tylko nada¿y siê taka okazja. Teraz jednak musia³ zdaæ siê na czyst± i typow± dla niego dedukcjê.

Nie wyczuwam by byli wrogo nastawieni, to bardziej przypomina obawê przed nieznanym. Nieznanym? Nie... Raczej ostatnimi czasy musia³o siê przydarzyæ co¶ co teraz doprowadzi³o do takiej a nie innej reakcji. Nie mog³o to byæ cokolwiek na wiêksz± skalê, a jednak musia³o to zaszokowaæ wszystkich. Eh, wiem nadal za ma³o, mo¿e potem w gospodzie uda³o by siê dowiedzieæ czego¶ wiêcej.

W pewnym sensie dziwn± przyjemno¶æ sprawia³o mu widzenie zak³opotanej twarzy przyjació³ki, uwa¿a³, ¿e wygl±da wtedy niesamowicie s³odko, nawet bardziej ni¿ zazwyczaj, o ile by³o to w ogóle mo¿liwe. - Lasair - powtórzy³ za niebieskook±. Wiedzia³ co oznacza owe s³owo, jednak przyjemno¶æ sprawi³o mu wys³uchanie jak¿e barwnego opisu który przedstawi³a dziewczyna. Bia³y rumak otar³ siê o ni± ³bem, wyra¿aj±c swoj± aprobatê bez u¿ycia s³ów. P³omiennow³osy nie maj±c specjalnego powodu, przeszed³ na elfick± mowê.

- Piêkne imiê, sam nie wymy¶li³ bym lepszego. Cieszê siê, ¿e siê Ciebie zapyta³em, a zarazem jeszcze wiêksz± rado¶æ sprawia mi, i¿ to Ty je mu nada³a¶. Z tego co widzê, On równie¿ jest zadowolony. Nowy pocz±tek... Mam pro¶bê. Chcia³bym byæ zapamiêta³a moje prawdziwe imiê, w ten sposób mog³a byæ nawi±zaæ ze mn± kontakt nawet gdyby dzieli³a nas nieskoñczono¶æ. A poza tym... Nie chcia³a by¶ odkryæ swojego prawdziwego imienia? Istnieje taka mo¿liwo¶æ... Najprawdopodobniej wiesz jak ono brzmi, lecz jest zapieczêtowane g³êboko w Twojej w³asnej ¶wiadomo¶ci. Ale mo¿ne najpierw uwiñmy siê z tymi zakupami, tak na szybko. A Ty przemy¶lisz odpowied¼, dobrze?
Aequam memento rebus in arduis servare mentem non secus in bonis - Pamiętaj by zachować spokój umysłu tak w nieszczęściu jak i w powodzeniu. Horacy.
Saura
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 131
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Saura »

Saura poklepa³a bia³ego rumaka po szyi:

- No¶ wiêc swoje imiê z dum±, mój drogi- oznajmi³a mu w zwierzêcej mowie.

K±ciki ust opad³y jej, gdy us³ysza³a propozycjê Przemienionego. Spojrza³a na niego z kamiennym wyrazem twarzy. Prawdziwe imiê. No proszê... Kto by pomy¶la³, ¿e moc imienia praktykowana jest jeszcze przez jak±¶ rasê.

- Wy¶wiadczy³by¶ mi du¿y zaszczyt. Ale zwa¿ dok³adnie na to co chcesz uczyniæ. To nie ¿arty. Im mniej osób zna³o czyje¶ prawdziwe imiê tym lepiej. Naprawdê cieszê siê, ¿e darzysz mnie tak ogromnym zaufaniem. Potrafiê chroniæ tajemnice, ale tajemnicê imienia? Nie wiem... Gdyby kto¶ przymusem lub podstêpem je ode mnie wyci±gn±³, na zawsze utraci³by¶ wolno¶æ a mo¿e nawet co¶ wiêcej. Jestem jeszcze zbyt m³oda, by d¼wigaæ tak± odpowiedzialno¶æ.

Saura u¶miechnê³a siê ³agodnie, próbuj±c roz³adowaæ powa¿n± atmosferê. Po chwili ruszy³a ku kolejnym straganom, rzucaj±c jeszcze przez ramiê:

- Co do mojego prawdziwego imienia, to z ca³± szczero¶ci± mogê powiedzieæ, ¿e nic o nim nie wiem. Mo¿e nadano mi je przy narodzinach a mo¿e wcale. Mo¿e "Saura" jest moim prawdziwym i jedynym imieniem. Wszak, któ¿ w dzisiejszych czasach naprawdê pamiêta o sile kryj±cej siê za imionami? To co pozosta³o z niej w magii, to jedynie u³amek tego czym niegdy¶ by³a.

Szybko uda³o jej siê odnale¼æ stoisko przy którym sprzedawano ró¿nego rodzaju trunki. G³ównie te dobrze znane na kontynencie, chocia¿ gdyby umiejêtnie poprowadzi³oby siê rozmowê z handlarzem, wyci±gn±³by ze schowka jaki¶ zamorski alkohol od przemytników.

Saura nie¶piesznie przegl±da³a butelki z winem. Nie mia³a ochoty wys³uchiwaæ pouczeñ nauczyciela, o tym, ¿e nie potrafi zdobyæ dobrego wina. Handlarz nerwowo zaciera³ rêce i wyra¼nie by³o widaæ, ¿e bardzo chce, aby ju¿ sobie poszli.
- A jeśli cię zabiję?
- Jeśli mam umrzeć, chcę umrzeć z twojej ręki. Twoja nieobecność będzie jak trucizna, ale mnie nie zabije. Zostań, proszę, zostań ze mną. Nie chcę innej kobiety. Nie chcę innego mordercy.
Obrazek
Kaiba
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 92
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaiba »

Nie zaskoczy³o go stwierdzenie o potencjalnym niebezpieczeñstwie sytuacji, gdy kto¶ pozna jego prawdziwe imiê. Zamiast rozmy¶lañ, wybra³ mówienie, w jêzyku elfów, tak na wszelki wypadek.

- Wiesz nawet gdyby jakim¶ cudem osoba niepowo³ana pozna³a moje imiê, to nie by³a by w stanie nade mn± zapanowaæ, a jedynie os³abi³a mnie do pewnego stopnia. Nie jestem ju¿ diab³em, czê¶æ dawnych paktów przesta³a mnie obowi±zywaæ, inne nadal s± w mocy czy tego chcê czy te¿ nie. Chciabym Ci powiedzieæ, ¿e wierzê w Ciebie, gdybym nie by³ pewny, ¿e poradzisz sobie z tak± wiedz±, nie obarcza³ bym Ciê ciê¿arem którego uniesienie by³o by zbyt trudne. Wiesz przecie¿, zale¿y mi na Tobie.

Wys³ucha³ stwierdzenia o prawdziwym imieniu dziewczyny, zdziwi³ siê. Przecie¿ mówi³, ¿e znamy swoje prawdziwe imiê pod¶wiadomie... Rozwa¿ania na ten temat zosta³y szybko przerwane przez kontynuacjê wypowiedzi elfki. Poczu³ siê ura¿ony. W jego odczuciu zlekcewa¿y³a potêgê prawdziwych imion. U³amek potêgi? Có¿ to za wierutne bzdury? Nie zapominaj±c o ilo¶ci uszu dooko³a, pozosta³ przy mowie rasy Staro¿ytnych do której nale¿a³a Saura.

- To co pozosta³o z niej w magii, to jedynie u³amek tego czym niegdy¶ by³a? > Wycedzi³ przez zêby, w jego oczach ukaza³a siê z³o¶æ, lecz nie typowa, raczej taka której doznawa³ mentor, na wie¶æ o wybrykach ucznia.

- Potêgi tej staro¿ytnej formu³y nie mo¿na lekcewa¿yæ, nie. Nie wolno jest lekcewa¿yæ.

W miêdzyczasie teraz ju¿ wyra¼nie nie wiedz±cy co ze sob± zrobiæ kupiec pocz±³ gmeraæ pod p³acht± le¿±c± na stoj±cym nieopodal wozie. Sztywnym krokiem prawie podbieg³ do stoiska, trzasn±³ o drewniany stó³ czterema butlami jakiego¶ trunku. Obrzuci³ dwójkê spojrzeniem mówi±cym "bierzcie i wyno¶cie mi siê st±d". Ch³opak nie zwróci³ na to wszystko najmniejszej uwagi. Potrz±sn±³ g³ow±.

- Me nadane mi przez p³omienie imiê brzmi Naurthassigniskirtorurkrs.

Otoczenie w u³amku sekundy wype³ni³o siê ogromn± dawk± czystej magicznej mocy. Nikt z t³umu nie zwróci³ na to uwagi, najzwyczajniej nie wyczuwali zmian tego rodzaju, jedynie przez kilka bli¿szych postaci przebieg³ dreszcz. Nie przesadzaj±c mo¿na by³o powiedzieæ, ¿e energia p³omienia w ciele przemienionego wrza³a. Jego aura powiêkszy³a siê kilkunastokrotnie, zwa¿aj±c na to, ¿e do tej pory j± ukrywa³. Podrapa³ siê w kark, moc tak szybko jak siê pojawi³a, powróci³a do wcze¶niejszego ukrytego stanu. Br±zowooki pos³a³ Saurze przepraszaj±ce spojrzenie.

- Przepraszam, ponios³o mnie.

To tak samo jakby oferowaæ komu¶ cenny dar, a ten odrzuci³ by ciê bez wys³uchania... Pomy¶la³ bezwiednie. U¶miechn±³ siê delikatnie, nie mia³ tego za z³e elfcce, ju¿ bardziej czu³ siê g³upio ze ¶wiadomo¶ci± tego, ¿e da³ ponie¶æ siê emocj± i zrobi³ tak± g³upotê...
Aequam memento rebus in arduis servare mentem non secus in bonis - Pamiętaj by zachować spokój umysłu tak w nieszczęściu jak i w powodzeniu. Horacy.
Zablokowany

Wróć do „Efne”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości