Burdana[Polana] Przerwa w podróży

Mieszkańcy Burdany są bardzo sprytnymi ludźmi. Nie przywiązują wagi do do bogactwa. Specjalizują się w łowiectwie i meblarstwie. Połowa mężczyzn to drwale. Lasy wokół Brurdany zostały zaczarowane wiele lat temu przez pewnego maga. Po ścięciu odrastają w jeden dzień, tak, że są gotowe do kolejnego zbioru.
Awatar użytkownika
Vatras
Zbłąkana Dusza
Posty: 6
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

[Polana] Przerwa w podróży

Post autor: Vatras »

Vatras leciał dość wysoko w przestworzach gdy powoli odczuwał skutki zmęczenia. Zniżył lot wypatrując miejsce, gdzie mógłby odpocząć. Na szczęście tuż pod nim byłą niewielka polana która nadawała się na postój. Wylądował sprawnie i bez przeszkód. Zaczął rozglądać się po okolicy. Rześki poranek pozwalał na szybkie odzyskanie sił. Zaczął brać kilka większych oddechów. W okolicy nie było żywej duszy. Cisza i spokój.- uśmiechną się do siebie. Nie miał nic przeciwko towarzystwu ale ten czas mógł wykorzystać na spokojną modlitwę. Położył swój posążek Innosa na jednym z pni i uklękną na kolana. Zaczął szeptać modlitwy. Niecierpił jak ktoś mu przeszkadzał w tej czynności. Głowę pochylił w dół. Z oddali mogło wyglądać na to, iż nad czymś rozpaczał. Umysł miał czysty jak biała kartka papieru. Był całkowicie pochłonięty modlitwie. Przed oczyma przejawiały mu się sceny z jego pierwszej bitwy, lecz to go nie ruszyło. Był nieruchomy jak skała. Stracił nieco poczucie czasu ale nie przejmował się tym za bardzo, w gruncie rzeczy nigdzie mu się nie spieszyło. Jego włosy falowały na zachodnim wietrze a On nadal mruczał pod nosem swe modły...
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Ergon szedł powoli stawiając swoje wielkie łapy na miękkiej trawie, na jego grzbiecie siedziała piękna, kasztanowo włosa elfka. Szli od kilku godzin, tak na prawdę w nieznanym sobie kierunku. Aruviel milczała, jej brązowe oczy były smutne, tęskniła za czymś nieokreślonym i nieosiągalnym. Był piękny dzień, promienie słonecznie przebijające się przez konary drzew oświetlały parę wędrowców - tygrysa i elfkę. Aruviel myślała o powrocie do domu, do Kryształowego Królestwa, ostatnie lata nie były udane, wiedziała, że tam czeka na nią ktoś bliski. Myślała o tym by zostać uzdrowicielką, wyszkolić się lepiej w sztuce magicznej przeznaczonej do tego. Nie wiedziała, czy to właśnie chce robić, musiała jednak podjąć jakaś decyzję. Za długo już tułała się po świecie w poszukiwaniu nieznanego szczęścia. Ergon również był milczący, on jednak nigdy nie nadużywał swojej zdolności wyrażania zdania za pomocą ludzkiej mowy. W końcu dotarli do niewielkiej, jasnej polany. Promienie słoneczne zalewały ją niczym morska fala brzeg. Tygrys przeszedł pomiędzy dwiema krzakami, a ich liście zaszeleściły. Aruviel wiedziała, że na tej polanie spędzą dzisiejszy dzień i zapewne też noc.
Awatar użytkownika
Vatras
Zbłąkana Dusza
Posty: 6
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatras »

Po jakimś czasie skończył swe modły chowając posążek na jego właściwe miejsce. Usiadł na kamieniu rozmyślając. Lecieć dalej czy tu zostać? Od lewej strony w krzakach zauważył drobny ruch. Dyskretnie obserwował to miejsce. W końcu dostrzegł głowę białego tygrysa. Nie był On zwyczajnym dzikim kotem. Czuć było od Niego magią i miał właściciela... a raczej właścicielkę. Była Nią brązowowłosa elfka. Jako, że dość dużo czasu minęło od ostatniego dialogu postanowił z Nią porozmawiać. Teleportował się na odległość 10m od jej aktualnej pozycji. Elfka wyglądała na zasmuconą:
- Czy coś się stało, Pani?- rzekł po elficku rzucając na Damę swoje bystre spojrzenie, z lekka uśmiechając się.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Ergon spojrzał niespokojnie na nieznajomego. Aruviel zeskoczyła z tygrysa i kładąc mu dłoń na grzbiecie uspokoiła jego czujne zmysły. Nie ukrywała zaskoczenia, że słyszy swój ojczysty język. Zaiste była smutna, nie miała co prawda ku temu konkretnych powodów, ale taka już była jej natura. Przyjrzała się mężczyźnie który do niej mówił, nie wydawał się być groźny, postanowiła więc odpowiedzieć na jego pytanie, już od bardzo dawna jej towarzyszem był jedynie Ergon, nie miała okazji porozmawiać z kimś innym. Może to właśnie owa samotność przysparzała jej umysł i serce o smutek?

- Witaj Nieznajomy - odpowiedziała swym aksamitnym głosem. - Jestem Aruviel - przedstawiła się na wstępie - i nie, nic się nie stało, taka już natura większości elfów - dodała.

- A kimże Ty jesteś, drogi Nieznajomy? - cały czas mówiła spokojnie, w swoim ojczystym języku.
Awatar użytkownika
Vatras
Zbłąkana Dusza
Posty: 6
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatras »

Rzucił szybkie spojrzenie na tygrysa. Wiedział, że w jego oczach jest potencjalną istotą o złych zamiarach. Nie zrażał się tym. Przed odpowiedzią dla brązowowłosej damy złożył pełny ceremonialny ukłon, tak jak nakazywał etos.
- Vatras, paladyn w służbie Innosa.- po wyrazie twarzy można było wywnioskować dumę Anioła. Spojrzał Elfce prosto w oczy po czym dodał:
- Co Cię sprowadza w takie miejsce?- Aruviel wzbudziła w nim pewne zainteresowanie, w końcu nie co dzień widuje się elfkę na białym tygrysie i to na polanie. Od brązowookiej wyczuwał silną magię życia.
- Wybacz mi moją ciekawość, ale czy praktykujesz magię życia?- nie był pewien na sto procent, a zapytać raczej nie zawadzi. Obym tylko tego nie pożałował...
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Ergon uznał, że nieznajomy nie jest groźny, obrócił łeb w stronę swojej Aruviel i posłała jej jednoznaczne spojrzenie. Elfka od razu je zrozumiała, zabrała dłoń z jego grzbietu, a tygrys majestatycznym krokiem powędrował na drugą stronę polany, Ergon rozłożył się w cieniu, pod jednym z drzew, a jego łeb spoczął na miękkiej trawie. Nie spał, przez cały czas obserwował Aruviel i Nieznajomego, tak na prawdę nie ufał nikomu, nadal był czujny, wiedział, że niebezpieczeństwo może zawsze przyjść z innej strony.

Aruviel patrzyła jak jej przyjaciel odchodzi i kładzie się gdzieś po drugiej stronie polany, dopiero upewniona, że tygrys nadal nad nią czuwa wróciła wzrokiem do rozmówcy.

- Miło mi Cię poznać Paladynie - ukłoniła się.

- Podróżuje - odpowiedziała na jego pytanie dość lakonicznie.

- I zaiste posługuję się magią życia, jak i innym dziedzinami energii magicznej - odpowiedziała na drugie.

- Teraz moja kolej drogi Vatrasie. Co sprowadza szlachetnego paladyna w miejsce takiego odosobnienia? I dlaczego interesuje się on magią życia? - zapytała.
Samael
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Samael »

Podróż do kolejnego miasta. Kolejni ludzie, od którym można się tak wiele nauczyć. Kolejne porcje cierpienia zaspokajające głód. Pod jego nogami trawa nie szeleściła. Niczym wąż płynął po niej delikatnie lecz stanowczo. Jedynym znakiem, że się zbliża było pobrzdąkiwanie obijającego się o siebie złota. Męczyła go ta okolica. Zbyt pięknie, zbyt cukierkowo. Idylla, która dla niego była męczącą rzeczywistością. Pragnął jak najszybciej dostać się do miasta i zaszyć w piwnicy jakiejś karczmy, bądź strychu gospody. Zatopić szpony na ludzkich umysłach. Nie zapowiadało się jednak by miał tam dotrzeć od razu. Bowiem wchodząc na niewielką polanę dostrzegł dwie istoty. I to nie byle jakie. Jeden był z pewnością aniołem. Świadczyły o tym jego śnieżne skrzydła. Kim jednak była druga istotka. Drobna i chudziutka dziewczyna. Człowiek? A może elfka? Zatrzymał się chwilę obserwując z daleka. W końcu postanowił podejść parę kroków bliżej. Ostrożnie i powoli. By nie spłoszyć. Dotknął materiału gdzie odznaczał się lekko amuletu dla pewności, że go ma. Nie chciał od samego początku alarmować, że jest diabłem, szczególnie w towarzystwie anioła. Kto wie, może i tutaj uda mu się czegoś nowego dowiedzieć. Zachował odpowiednią odległość i w końcu przemówił.

-Witam niezwykłe istoty. Czy przeszkodzi w rozmowie moja osoba? Nie lubię się narzucać, ale tak dawno już nie odzywałem się do kogoś... żywego.- Każde słowo było dokładnie przemyślane. Mówił powoli i spokojnie. Był przy tym niezwykle uprzejmy, ale również jego ton był niepokojący. W barwie głosu nie dało się wychwycić jakichkolwiek emocji czy intencji. Cała jego osoba była na swój sposób niezwykła. Samael stał w milczeniu oczekując odpowiedzi. W zależności od reakcji będzie wiedział jak reagować. Wycofać się, a może zrobić krok dalej? Pod maska mimowolnie pojawił się uśmiech, jakby śmiał się sam do siebie. Nikt jednak tego nie widział.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Aruviel instynktownie cofnęła się widząc istotę w masce. Nie, nie miała pojąca kim jest, nie oceniała ludzi po wyglądzie, ale maska na twarzy tego człowieka przeraziła ją. Ergon wyczuł jedynie strach elfki, zanim pojawił się Samael niczego nie zauważył, niczego nie usłyszał, jakby istota w masce nie istniała. Tygrys wstał, powolnym, acz pewnym krokiem powrócił na miejsce u boku Aruviel. Usiadł obok niej obserwując, nic nie powiedział, ani świadomie, ani podświadomie. Wystarczyło, że był. Aruviel instynktownie zaczęła głaskać kota po pysku. Smutek nie zszedł z jej oczu, był tam nadal, ale teraz pojawiła się w nich dziwna obawa.

- Witaj- powiedziała jedynie. Z wrażenia zapomniała nawet się przedstawić.
Samael
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Samael »

-Strach.- Pomyślał i sam również się cofnął jakby wystraszony jej reakcją. Spojrzał na kroczącego tygrysa. Zatrzymał się. Magiczny? Bardzo możliwe. Nie zdaje się być zwykłym zwierzęciem. Nie to jednak go interesowało. Teraz gdy był blisko mógł dokładnie obejrzeć małą niewiastę. Teraz już był pewien, że jest elfką. Była niezwykle urodziwa, wiedział jednak, że to cecha jej rasy. Coś jednak w niej nie pasowało.

-Wybacz jeśli cię wystraszyłem, nie miałem takiego zamiaru.- Odpowiedział spokojnie nadal stojąc nieruchomo. W końcu odważył się zrobić krok w przód, bardzo ostrożnie i powoli. Wyglądało jakby nie był pewien czy stąpa po pewnym gruncie. Jego szpony poruszyły się lekko w akcie rozruszania skostniałych palców.

-Widzę w twoich oczach smutek. Co powoduje, że nie radujesz się z tej... jakże pięknej pogody. Otacza cię wspaniały krajobraz i towarzyszą ci piękne istoty. Nie sądzę byś była głodna lub zmęczona. Czego ci brakuje moja mała niewiasto?-Ton Samaela był neutralny z lekka nutka ciekawości. Dziwiło go to, że elfka, dziecko natury pogrążone jest w smutku, szczególnie kiedy otacza ją jej ukochana Matka Natura. Może to anioł coś jej powiedział? Ale przecież one nie są skore do ranienia. Zaciekawiło go to niezmiernie.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Zrobił krok do przodu, a ona znów się odsunęła. Istota która się zjawiła zaiste była nieprzeciętna. Ergon nie czuł od nieznajomego nic, zupełnie nic, wiedział jedynie że jego mała Aruviel się boi. Tygrys podniósł się i stanął pomiędzy nowo przybyłym, a elfką. Ta nie zaprotestowała. W jej oczach czaiło się coś więcej niż tylko zwykły strach.

- Elfy nie zawsze są szczęśliwe - rzekła w końcu - Wielu z nas to zamożne istoty, które nie posiadają w życiu celu. Życiu, którego długość dla niektórych jest darem, dla innych utrapieniem. Bo co im po długim istnieniu jeśli w nim samym nie znajdują sensu.

Ergon odwrócił łeb w stronę elfki i cofnął się nieco tak, że teraz znajdował się obok niej. Aruviel spojrzała na tygrysa i odruchowo zaczęła głaskać go po pysku.
Samael
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Samael »

Tym razem zrezygnował z dalszych ruchów, a nawet cofnął się do wcześniejszego miejsca. Gdy tygrys stanął mu na drodze miał już ochotę się go pozbyć. Wpuścić mu w umysł jedną z chorych iluzji, ale opanował się niemal w ostatniej chwili. Jedyne co tygrys mógł odczuć to niewielki strach. Od tak bez najmniejszego powodu. Jego palce poruszyły się nerwowo.

-Cel w życiu? a na cóż cel? Czy samo istnienie nie jest celem? Egzystowanie? Czy życie ma sens? Ono po prostu jest. Sensem życia jest spełnianie fizycznych potrzeb. Nie można mylić sensu życia czy istnienia z sensem spełniania się. A może jestem w błędzie? Moja mała istotko nie rozumiem twojego nieszczęścia. Proszę opowiedz mi o nim. Co sprawia, że jesteś nieszczęśliwa? jakie rzeczy powodują w tobie, niepokój, napięcie, zmartwienia...- Lekko się rozluźnił jednak nadal bardzo ostrożnie składał zdania. Nie był w tym jeszcze na tyle wprawny na ile by chciał. Wiedział jednak, że niewiele mu zostało czasu. Amulet słabnie, a on musi sprawić by mała elfka się go nie bała. Musiał poznać źródło strachu. Jeśli odkryje, że jest diabłem pewnie ucieknie w przerażeniu. Taki czarci los. Nie poddawał się jednak. Zgarbił się lekko.

-Boisz się mnie. Dlaczego?- Dodał po chwili. Tyle pytań kotłowało mu się w głowie. W sumie czasem doprowadzało go to do szału, jednak każde z tych pytań jednocześnie podniecało go i pchało dalej.
Awatar użytkownika
Vatras
Zbłąkana Dusza
Posty: 6
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatras »

Już miał odpowiedzieć na pytanie Elfki gdy zjawił się tajemniczy jegomość w dość dziwacznym stroju. Jako anioł od razu wyczuł obecność diabła, mimo iż ten w znacznym stopniu się maskował. Vatras przez cały czas pozostawał milczący. Nie miał zamiaru wdawać się w rozmowy z piekielnymi a zwłaszcza Diabłami. Nie chciał też mówić o tym Aruviel która była wręcz przerażona, a nie chciał dokładać oliwy do ognia. Co jakiś czas rzucał spojrzenie na Ergona który był mocno zdenerwowany. Gdy zaczął opowiadać o sprawach życia nabrał podejrzeń co do tego osobnika. Ostatnie zdania wzbudził w Vatrasie naprawdę złe przeczucia. Co On kombinuje, zazwyczaj wszyscy piekielni jego pokroju nie rozmawiają od tak bez powodu, chyba że...-tu wpadł w większe zamyślenie. Zaczął dyskretnie obserwować poczynania Diabła. Normalnie by odleciała ale nie był pewny jego zamiarów i nieco martwił się o Aruviel.
Samael
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Samael »

Widział, że z przerażenia elfka zamilkła. Wiedział, że w tym przypadku nic z niej nie wyciągnie. Co do anioła, nawet nie próbował. Ich silna wiara zniesie niemal wszystko. Już kiedyś próbował torturować anioła. Jedyne czego się nasłuchał to gróźb i pomsty z nieba. A nie tego oczekiwał. Zrobił krok w tył.

-Nie będę cię dręczyć mała niewiasto. Widzę, że nie jesteś skora do rozmowy. Żegnaj i... miłego dnia.- Odpowiedział cicho czując jak złość w nim wzbiera. Kolejny krok w tył tak by być jak najdalej od włochatej bestii. Ruszył spokojnie w swoim kierunku. Do zadania niewielkiego ciosu nie potrzebował być blisko. Mała i krótka iluzja może być wysłała z daleka byle by był widział ofiarę. Samael obejrzał się ostatni raz nie przystając. Tyle wystarczyło by wysłać w głowę małej elfki przeraźliwy obraz. Cóż to jednak było? Jej obawy skryte głęboko w podświadomości. Śmierć bliskich? Zniszczenie czegoś cennego dla niej? Każda istota boi się innych rzeczy i każda widzi inne obrazy. Nie trwa to długo jednak potrafi sparaliżować nagłym bólem i strachem, spowodować oszałamiający krzyk, płacz, gniew a może i omdlenie. To ostanie w tym przypadku jest najlepszym wyjściem. Samael nie widział zakończenia tej sceny odchodząc coraz dalej i znikając za drzewami. W duchu jednak czuł jak całe jego ciało przeszywa błogie podniecenie. Kolejna ofiara psychicznego kata.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Oczy Aruviel rozszerzyły się, a serce zaczęło walić jak oszalałe. Ergon... zdążyła pomyśleć. W jej głowie pojawił się krwawy obraz, mordowanego tygrysa i obdzierania go ze skóry. Jej ciało zrobiło się ciężkie i mokre od zimnego potu, który je oblał. Zbladła na tyle, że jej twarz zdawał się być przeźroczysta. Nagle w jej głowie coś zaszumiało, świat zaczął się rozmywać, niknąc, było co raz mniejszy i mniejszy. Gdzieś z oddali dochodził ją głos jakiegoś mężczyzny. Myślami próbowała połączyć się z Ergonem, coś jakby przerwało ich więź. świat zniknął całkowicie, postała jedynie ciemność. Elfka bezwładnie osunęła się na ziemię. Na szczęście Ergon był niesamowicie zwinny, jak na tak wielkie zwierzę, jednym ruchem znalazł się tuż pod osuwająca się na ziemie elfką. Aruviel leżała teraz omdlała, oparta o miękką sierść Ergona.

Tygrys spojrzał z wyrzutem w stronę anioła.

- Kto jak kto, ale chyba wy Aniołowie powinniście wyczuwać niebezpieczeństwo, ja niestety nie mam takich zdolności - tygrys odezwał się do anioła, a jego głos był niski i lekko chrypliwy. Ergon odwrócił wzrok od Vatrasa, i położył pysk przy nieprzytomnej Aruviel. Próbował przesłać jej swoje myśli, ale dziewczyna w tym momencie była całkowicie odcięta od tego świata. Postanowił więc czekać i czuwać.
Awatar użytkownika
Nexus
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Pół Człowiek Pół Nemorian
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nexus »

Nexus spacerem szedł przed siebie grając na swoim flecie smętne melodie, jak to miał w zwyczaju. Pogoda była coraz bardziej paskudniejsza, jeszcze pół godziny temu było słonecznie lecz szybko przybywało chmur a temperatura spadała jak kamień w wodzie. Nałożył kaptur mimo, że nie padało prąc przed siebie. Od pewnej chwili Xerfax urwał mu się z widoku. Nie przejmował się tym zbytnio gdyż znał zwierza i wiedział, że nic mu nie będzie. Przerwał grę a w okolicy zapanowała niezręczna cisza. Żwawszym krokiem udał się na polanę, gdyż tam prowadził go mentalny szlak za psem.

Znowu coś zwęszył...- rzucił przelotnie myśl. Jego oczom ukazały się dwie postacie i bodajże tygrys, choć nie mógł dokładnie ocenić czy na pewno. Z chmur zaczął padać deszcz, a raczej ulewa, a chmury odbierały jakikolwiek promień słońca. W okolicy wyczuł magię umysłu o charakterystycznym zabarwieniu tortur skierowaną w leżącą kobietę. No cóż, niech mi na Sądzie Ostatecznym nie narzucą, że nic dobrego nie zrobiłem... Nie minęła chwila a owa magia została doszczętnie rozproszona. Swoje kroki skierował w ich stronę pogrywając cicho kolejną smutną melodię. Xerfax szedł kilka kroków przed nim.
Awatar użytkownika
Aruviel
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 121
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Anioł Ducha
Profesje: Uzdrowiciel , Mag , Wojownik
Kontakt:

Post autor: Aruviel »

Strach i otchłań odpływały powoli niczym mgła w jesienny poranek. Opadały i osadzały się gdzieś na łąkach podświadomości. Rosa strachu i bólu opadła na trawę, by ciemność mogła do końca wsiąknąć w umysł elfki. Czucie zaczęła wracać, bardzo powoli, niczym wchód zimowego słońca, Aruviel zaczęła czuć pod sobą ciepło... W głowie zaczęło jej huczeć, jej twarz zalała fala zimna. Jakby lodowate łzy spływały po jej po liczkach. To jednak nie były łzy, z ciemnych, złowrogich chmur, które zebrały się nad jej głową lunął zimny deszcz. Strach zniknął na dobre, pozostał jedynie nieznośny ból głowy, oczu i zębów... Jakby coś wcześniej rozsadziło jej czaszkę.

Ergon stał się niespokojny, co raz więcej chmur zaczęło zbierać się na ich głowami, wszystko wskazywało na to, że zarz zostaną zalani fala zimnego deszczu. ale nie tylko to go niepokoiło... Z daleko wyczuł obcy mu zapach. Jego oczy i uszy był czujne, a ciało napięte, gotowe do ataku. Przeczucie tygrysa go nie myliło. Ktoś się zbliżał...
Zablokowany

Wróć do „Burdana”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości