ArturonGdzie diabeł nie może, tam elfa pośle.

Arturon to duże i bardzo bogate miasto, powstało wiele wieków temu i od tamtej pory nie zostało dotknięte żadną wojną. Miasto utrzymuje się z handlu dalekomorskiego, można tu znaleźć wszystkie luksusowe towary z całego królestwa.
Moderator Strażnicy
Awatar użytkownika
Nick
Błądzący na granicy światów
Posty: 20
Rejestracja: 5 lat temu
Rasa: Diabeł
Profesje: Inna , Kolekcjoner , Badacz
Kontakt:

Post autor: Nick »

        Nick roześmiał się głośno na sugestię elfa.
- Nie jestem aż tak silny, żeby taszczyć wszystkie graty z taką łatwością na swoim grzbiecie, drogi panie. Nie, na szczęście sama torba cały czas waży tyle, jakby była wypełniona zaledwie paroma najpotrzebniejszymi drobiazgami.
Uśmiechał się rozbawiony, a jego oczy przypominały dwie krople północnego morza, otoczone paroma roześmianymi zmarszczkami.

        Reakcja Rammona wywołała u piekielnego cichutkie westchnienie ulgi. Zaiste, trafił na niesamowicie otwarty i tolerancyjny egzemplarz śmiertelnika. Z tego co czytał i wiedział, nie było to regułą na tym świecie.
        Z lekkim powątpiewaniem patrzył jednak na rozmowę elfa z koniem, który jak na jego gust gapił się na wszystko z tak samo ponurą miną jak wcześniej. Łypnął na Nicka i prychnął cicho, ale pod doświadczoną ręką elfa powoli zaczął się uspokajać.
        Propozycję podróżnika diabeł postanowił potraktować jednak jak wyzwanie. Kiedy indziej ma przełamywać swoje ograniczenia jeśli nie teraz i tutaj? Zdziwił się nieco, bo jeszcze niedawno chciał tylko wrócić do domu, ale ta podróż podobała mu się coraz bardziej. Postanowił więc zmierzyć się z Oberkiem i po krótkim instruktażu siedział (stosunkowo) pewnie w siodle na ciągle lekko naburmuszonym koniu.
        Taniec brzucha mówił mu więcej niż mogłoby się wydawać, bo Pokusy lubiły ćwiczyć w Piekle swoje sztuczki. Nie powiedział jednak tego na głos, a jedynie uśmiechnął się lekko pod nosem i poprawił zjeżdżającą z ramienia torbę.
        Po przejechaniu krótkiego odcinka pod przewodnictwem Rammiego, Nick był już w stanie obrócić konia w pożądanym kierunku i lekko zwolnić. Nie miał złudzeń, że jeśli Oberka poniesie fantazja do galopu to zrobi się nieciekawie, ale tym na razie nie zamierzał się martwić. Postanowił prowadzić konia samemu i powoli podążył za towarzyszem.
        Gdy odjeżdżali, morska bryza dmuchała im w plecy na pożegnanie. Słony zapach Morza Cieni odprowadził ich za mury miasta, mieszając się z intensywnym aromatem lasu. Nick wyraźnie poczuł, że kończy się pewien etap jego podróży, a zaczyna coś zupełnie nowego. W przekonaniu tym upewnił go Oberek, który posłał mu przez ramię podejrzliwe spojrzenie. Z krzywym uśmiechem diabeł poklepał go po szyi i zapobiegawczo mocniej ścisnął w dłoni lejce. Powoli dwie sylwetki na koniach zniknęły z oczu strażnikom, opuszczając teren Arturionu.

Ciąg dalszy: Nick i Rammi
Zablokowany

Wróć do „Arturon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość