Nowa Aeria ⇒ [Wnętrze Nowej Aerii] Sekta Wskrzesicieli

[Haruku]

        Nastał ranek, Haruku jak zwykle był już na nogach, dawno po śniadaniu i przygotowany na dawkę przygód. Zebrał łuk i strzały, miecz włożył do pochwy, w domu lekko wyczyścił meble, za pomocą zmiotki z piór. Osiodłał Naru, po czym wyruszył na polowanie... .
Minęło trochę czasu, gdy Haruku powrócił z kilkoma skórami przewieszonymi przez plecy, sprzedał je i ruszył w stronę domu. A na miejscu, dostrzegł jedynie jego spalone szczątki i tłum gapiów stojących dookoła zniszczonego budynku...
        - Co się stało?! - zapytał nerwowo.
- Jakiś człowiek podrzucił pochodnię pod twój dom, elfie - rzekł jeden mężczyzna z tłumu.
- Kto? - zadał pytanie Haruku.
- Nie wiadomo, odziany był w czarne szaty oraz kaptur, na którym widniały czerwone symbole... - znów odpowiedział ktoś z tłumu.
- Co?! To jakaś sekta? - zapytał Haruku. Po czym odszedł, kierując się w stronę budynku głównego.
Wszedł hucznie do środka, niemal wywarzając drzwi, w pokoju do którego się skierował była straż pilnująca ważnego człowieka..., poza tym meble wykonane z hebanu i dębu, oraz biurko, także zrobione z wymienionego wcześniej drewna. Rozwścieczony elf podszedł do biurka i donośnym głosem oznajmił:
- Ktoś spalił mi dom! - na co jegomość siedzący przed biurkiem odpowiedział spokojnym i jakby ignorującym głosem:
- Tak, tak... dostaliśmy zgłoszenie o pożarze.
- Więc? Potrzebuję nowego domu... myślicie, że będę spał na gruzach!? - powiedział oburzony Haruku.
- Ależ skąd! Damy ci nowy dom! Oczywiście za odpowiednią zaliczką... - powiedział urzędnik z szyderczym uśmiechem na twarzy.
- Czego chcesz? - spytał elf.
- Dwa tysiące pięćset srebrnych orłów... - oznajmił facet za biurkiem.
- Że co proszę? Nie mam tyle! - rzekł Haruku. Na co urzędnik odpowiedział:
- Więc wykonaj dla mnie przysługę, gdzieś w Nowej Aerii jest sekta, znajdź jej wodza i zabij go, a damy ci dom za darmo!
        Te warunki wydawały się proste i sprzyjające dla Haruku, nie dość, że mógłby się zemścić... to jeszcze zyskać nowy dom! Bez zbędnych konwersacji, zgodził się i od razu powędrował na rynek, gdzie jak wiadomo jest rozpowiadanych najwięcej plotek.
Poszukując odpowiedzi na męczące go pytanie "Gdzie jest baza sekty?", omijając kilka straganów, usłyszał pogawędkę dwóch mężczyzn..., rozmawiali oni, o człowieku wchodzącym do piwnicy, gdzieś pod pobliską karczmą. Nie zwlekając z udaniem się tam, osiodłał Naru i pogalopował spokojnym krokiem pod tawernę..., Niby nie była to jakaś szczególna karczma, ale najbardziej interesujące były drzwi do piwnicy... zsiadłszy z Naru, otworzył małe drzwiczki od piwnicy i powoli wszedł do środka.