Wierszokleta Alarański: Mucha uparciucha
: Nie Lut 09, 2014 1:12 am
Na Granicy, w karczmy cieniu,
Siedzi Arayo na kamieniu,
Winko pije, KP czyta,
Mucha brzęczy niewyżyta.
"Spadaj mucho, mam robotę,
Bo Cię zaraz stąd wymiotę",
Mucha jednak niewzruszona,
Lata wciąż zadowolona.
Jak Arayo się wkurzyła,
Dłoń w swym płaszczu zanurzyła,
Miecz dobyła, raz ciachnęła,
Mucha nawet nie pisnęła.
Prawda z tego jedna płynie,
Admin z tego każdy słynie,
Gdy zajęci są swą pracą,
Gdy w twych słowach się zatracą,
Nie przeszkadzaj, graczu drogi,
Szkoda ręki albo nogi,
Którą uciąć - żadna sztuka,
Jak się user nie posłucha.
Siedzi Arayo na kamieniu,
Winko pije, KP czyta,
Mucha brzęczy niewyżyta.
"Spadaj mucho, mam robotę,
Bo Cię zaraz stąd wymiotę",
Mucha jednak niewzruszona,
Lata wciąż zadowolona.
Jak Arayo się wkurzyła,
Dłoń w swym płaszczu zanurzyła,
Miecz dobyła, raz ciachnęła,
Mucha nawet nie pisnęła.
Prawda z tego jedna płynie,
Admin z tego każdy słynie,
Gdy zajęci są swą pracą,
Gdy w twych słowach się zatracą,
Nie przeszkadzaj, graczu drogi,
Szkoda ręki albo nogi,
Którą uciąć - żadna sztuka,
Jak się user nie posłucha.