EkradonPrzystanek w podróży

Warowne miasto położone u podnóża gór, otoczone grubymi murami i basztami, jego bramy zdobią dwa ogromne posagi gryfów. Miasto słynie z handlu, pięknych karczm i ogromnej armi. Armi niezwykłej, bo składającej się z wojowników i gryfów. Od setek lat ekradończycy udomawiają gryfy, które później służą w ich armi, stacjonującej w górach poza miastem.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Arya
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Przystanek w podróży

Post autor: Arya »

        Dzień był pochmurny i zimny. Słońce przysłaniały gęste, ciemne chmury i wyglądało na to, że lada chwila spadnie deszcz. Kupcy na targowisku nerwowo spoglądali w górę, zastanawiając się zapewne czy nie spakować stoisk póki jeszcze nie zaczęło padać. Ludzie który wybrali się na zakupy w ten dzień, owijali się szczelnie płaszczami i szalami, kupując to, po co przyszli i czym prędzej wracając do domu.
        Mimo wszystko na targowisku kręciło się sporo osób, które się gdzieś spieszyły i niecierpliwie czekały w kolejkach. Arya się jednak nie spieszyła. Spacerowała powoli między stoiskami, oglądając biżuterię, owoce, tkaniny. Zostało jej niewiele pieniędzy, nie kupiła więc nic poza kilkoma jabłkami, które schowała do torby. Musiała znaleźć sobie jakąś pracę zanim wyda ostatni grosz. Z nieba zaczęły spadać krople, by wkrótce okryć miasto gęstą kurtyną deszczu. Z westchnieniem rezygnacji skierowała się w stronę skromnej karczmy, gdzie znalazła tani pokoik.
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

        Niektórzy uważają, że deszcz oraz mróz mają jedną wspólną zaletę. Mianowicie w taką pogodę wszyscy trzymają ręce we własnych kieszeniach. Zapewne wielu jest złodziei, którzy tak właśnie postępują. Albo radzą sobie na tyle dobrze, aby nie musieć kraść codziennie, albo wolą przymierać głodem, niż marznąć.
        Jeśli podstawą zarobków jest kuglarstwo, a konkretniej sztuczki oparte na ogniu, deszcz może być prawdziwym przekleństwem. Finua tak właśnie uważała i przy pogorszeniu pogody zabierała się za przeszukiwanie cudzych kieszeni. Dziewczyna nie ryzykowała przemoczenia sprzętu i schowała go, zanim jeszcze pierwsze krople spadły na ziemię. Postawiła kołnierz czarno-czerwonej kurtki i zarzuciła na ramiona zbyt duży, czarny płaszcz. Szła przez targ szybkim krokiem, pochylona, jak większość. Przy straganie z owocami wypatrzyła, jak młoda kobieta płaciła za jabłka. Kuglarka zauważyła, gdzie owa panna trzymała pieniądze, pochyliła więc niżej głowę i ruszyła za nią. Przyszła ofiara nie szła zbyt szybko, więc złodziejka już po chwili zrównała się z nią, a nawet potrąciła ją, niemal wpadając na plecy wyższej kobiety. Wymamrotała ledwie zrozumiałe przeprosiny, zaciskając palce na zdobyczy, niemal się nie zatrzymując. Chciała sprawiać wrażenie osoby roztargnionej, uciekającej przed deszczem. Nie była to może najlepsza metoda, ale nie zawsze ludzie sprawdzali kieszenie oraz sakiewki po takim, pozornie przypadkowym, zderzeniu. Już nie mówiąc o zwracaniu uwagi na tego, kto na nich wpadł.
Awatar użytkownika
Dim
Błądzący na granicy światów
Posty: 22
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Dobra dusza
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dim »

Kolejny miesiąc. Kolejny tydzień. Kolejny dzień. Życie po życiu. Gdzie w tym sens? Dlaczego ktoś lub coś zmusza zmarłych do pozostania wśród żywych?
Miasto nazywane przez niektórych Ekradon. Kolejny dzień tułaczki zawiódł Dima do tego miasta. Nie wiedział ani skąd tutaj przybył, ani tym bardziej dlaczego. Świadomość wróciła do niego, kiedy przelatywał nad targowiskiem. Wszyscy szybkim krokiem załatwiali swoje potrzeby. Każdy ignorował bezdomnych wyciągających trzęsące się z zimna ręce spod swoich koców. w taką pogodę nawet najbardziej współczujący bardziej dbali o siebie.
Swoją uwagę Dim zwrócił na dziewczynę w czarnej kurtce. Kręciła się niespokojnie obserwując innych ludzi. Widać było, że zamierza się wzbogacić kosztem innych osób. Nie wiedział czy zrobiła to z głodu czy zwykłej chęci zysku. Jednak ta chwila niepewności wystarczyła, żeby nakłonić go do przyłączenia się do dziewczyny. Podleciał do niej na tyle blisko, żeby nie poczuła nadmiernego chłodu martwej duszy, po czym zagłębił w nią macki swojego umysłu.

Chwilę trwało nim papuga się ocknęła. Siedziała na dachu pobliskiego straganu z owocami i obserwowała przechodniów czekając na dziewczynę, na którą tutaj czeka. Wiedział skądś, że się tutaj zjawi. Nie wiedział tylko skąd. I po kilku sekundach pojawiła się idąc zdecydowanym krokiem. Dim już miał podrywać się do lotu, kiedy wyraźnie jego przyszła towarzyszka pozbawiła jakąś kobietę jej oszczędności.
Chwila minęła i papuga już obniżała swój lot nad dziewczyną w płaszczu. Nie zamierzał jej puścić płazem takiego jawnego złodziejstwa.
- Oddaj sakiewkę! Oddaj sakiewkę! - poniósł się dookoła donośny i bardzo wyraźny skrzek.
Awatar użytkownika
Arya
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arya »

        Słysząc dziwny, choć zrozumiały skrzek, dziewczyna odwróciła się gwałtownie. Jej oczom ukazał się bardzo nietypowy widok – mianowicie jakaś papuga ścigała kobietę, skrzecząc przy tym coś o sakiewce. Arya odruchowo sprawdziła czy ma przy sobie swoją… i zamarła. Sakiewki nie było. Nerwowo zaczęła sprawdzać inne kieszenie i torbę, lecz wyglądało na to, że ktoś ją okradł. I nie potrzeba było specjalnych zdolności dedukcyjnych by odgadnąć kto taki.
        Tajemnicza kobieta próbowała się opędzić od papugi, kiedy Arya mocno złapała dziewczynę za ramię i powiedziała:
        - Zdaje się, że masz coś mojego.
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

Finua zdążyła przejść może ze trzy kroki, gdy nad nią pojawiła się papuga. Nie tylko się pojawiła, ale zaczęła rozkazywać złodziejce. I to całkiem trafnie. Jeśli dziewczyna chciała uciec, musiała pozbyć się pierzastego ogona i wiedziała o tym. Zatrzymała się i spróbowała odpędzić zwierzę. Z marnym skutkiem. Już miała zwyczajnie sięgnąć po magię ognia i przypalić namolnej gadule barwny ogon, kiedy poczuła palce zaciskające się na ramieniu.
- Ja? W życiu! To bydle tak wrzeszczy, bo to ptaszek stryja, musiała mu uciec. Wytresował ją tak i po prostu mnie pewnie poznała w tłumie, to się chciała tak dziwnie przywitać. - Iskra bez namysłu zaczęła wymyślać usprawiedliwienie dla dziwnej sytuacji. Oczywiście podstawą jej strategii było uparte zaprzeczanie wszystkiemu. Choćby miała zaprzeczać, że ma dwie ręce. - Ale z tego rozumiem, że ktoś panią szanowną okradł. Znajdziemy gagatka! Jestem kuglarzem, więc jestem czujna i mam refleks. Dorwiemy go! Kiedy pani szanowna zauważyła brak sakiewki?
Awatar użytkownika
Gerathor
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerathor »

Po wszystkim wyrzucił wszetecznicę z pokoju. Biedna, ubierać się musiała już na schodach. Ale też za to jej między innymi płacił, żeby nie mieć teraz wyrzutów sumienia. Splunął przez okiennice, po czym zaczął doprowadzać się do jako takiego porządku. Zapiął pasek, przytroczył miecz. Miał zły humor, mimo rozrywek jakie sobie zapewniał w Ekradonie. Wyszedł, zamknął pokój i skierował się schodami w dół. Zbyt długo się tu zasiedział. Mieszek z każdym dniem szczuplał. Niedługo nie będzie mnie już stać nawet na kwaterę w tej parszywej gospodzie, pomyślał. Wyszedł na zewnątrz, otwierając sobie drzwi lekkim kopniakiem. Gospodarz powiódł za nim wzrokiem, ale nie odważył się skarcić.

Gerathor wyszedł na jedną z wąskich uliczek Ekradonu, nie trafiał jednak na żadnego przestępcę, którego głowa byłaby coś warta. Na żadną karawanę, której ochrona przyniosłaby zysk. Na żadnego bogatego grubasa, na którym ciążyła zemsta rodowa, więc chciał płacić za ochronę. Nic. Po prostu jeden, wielki zastój.

Spojrzał w niebo. Padało. Kopnął walający się po uliczce patyk. Miał zamiar jak najszybciej ruszyć na południowy zachód, do Valladonu. Tam zawsze działo się więcej, więc i o pracę powinno być łatwiej. Skierował kroki na targ. Chciał się wyekwipować i wyruszyć w drogę w przeciągu kilku dni.

Gdy zbliżał się do placu targowego, jego uwagę przykuło kolorowe ptaszysko miotające się wśród kropel deszczu nad głowami jakichś młodych kobiet.
Awatar użytkownika
Arya
Zbłąkana Dusza
Posty: 5
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Arya »

        Spokojnie wysłuchiwała kłamstw kobiety. Kiedy ta skończyła, Arya pokręciła tylko głową i powiedziała spokojnie:
        - Przestań kłamać, proszę. I oddaj mi moją sakwę. I tak się na niej zbytnio nie wzbogacisz.
        Nie zwróciła nawet uwagi na to, że cały czas trzyma nieznajomą za ramię. Robiła to bezwiednie, a uścisk był nieco mocniejszy niż powinien. Arya jednak tego nie zauważyła, całkowicie skupiona na twarzy tajemniczej kobiety.
        Tymczasem z nieba poczęły spadać pierwsze krople deszczu, a ludzie w pośpiechu opuszczali targowisko i kierowali się w stronę domostw.
Awatar użytkownika
Finua
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 132
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Artysta , Złodziej , Włóczęga
Kontakt:

Post autor: Finua »

- Nie mam jej! - Finua niemal krzyknęła, próbując wyszarpać ramię z uścisku odgonić jakoś papugę. Kaptur zsunął jej się przy tym z głowy, ale w tym momencie kuglarka miała większe problemy, niż mokre włosy. Musiała się uwolnić. Gdyby zobaczył ją jakiś strażnik, zapewne rozpoznałby ją i musiałaby uciekać z aresztu. Znowu. Ekradon zdecydowanie nie był miejscem w którym powinna się kręcić. Ale lubiła to miasto. W każdym razie musiała działać szybko. Pstryknęła palcami tuż przy nadgarstku trzymającej ją kobiety, chcąc skrzesać choćby większą iskrę, która mogłaby ją oparzyć i zmusić do rozluźnienia uchwytu. A wtedy wystarczyło już puścić się biegiem między straganami, jak zawsze.
Gdyby wiedziała, że gdzieś w tłumie kręcił się ktoś, kogo kojarzyła jako łowcę głów, który na dodatek ją znał... cóż, zapewne bardziej zależałoby jej na utrzymaniu na głowie kaptura, niż ucieczce. Nawet areszt i spotkanie ze strażnikami jakoś by przeżyła. Ale nie mogła oddać sakiewki, w końcu to było jawne przyznanie się do winy i nikt nie protestowałby, gdyby okradziona kobieta ucięła złodziejce dłoń.
W pewnej chwili Finua zdołała wywołać na końcach palców płomyk i oparzyć trzymającą ją kobietę. Natychmiast wykorzystała sytuację i rzuciła się do ucieczki, wysypując celowo po drodze skradzione monety, by spowolnić pościg. Po chwili nie było już śladu po złodziejce, która zniknęła w jednej z mniejszych uliczek.
Ciag dalszy: Finua
Ostatnio edytowane przez Finua 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Gerathor
Błądzący na granicy światów
Posty: 16
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gerathor »

Widział, jak dwie dzierlatki zaczynają się dziwnie szarpać w coraz mocniej padającym deszczu. Przystaną na chwilę z uśmiechem pełnym pobłażania. Nie lubił, kiedy kieruje nim ciekawość, ale czasem - jak każdy - dawał się jej ponieść. Młode kobiety krzyczały coś do siebie, szarpiąc się coraz mocniej, aż jednej z nich zsunął się kaptur i Gerathor zobaczył jej twarzyczkę. Pomyślał, że skądś ją zna. Nie, to za dużo powiedziane, ale na pewno ją kojarzy. Nie pamiętał tylko skąd. Zdawało mu się, że także został przez młódkę rozpoznany. Z miejsca odwrócił wzrok, żeby tylko nie dać się w nic wmieszać. Nie chciał być rozpoznany przez roztrzepaną sikoreczkę na środku targu. To nie wróżyłoby niczego dobrego, skądkolwiek się znali. Odwrócił się na pięcie, aby jak najszybciej oddalić się od całego zajścia.
Zablokowany

Wróć do „Ekradon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości