Mauria[Na ulicach miasta] W poszukiwaniu noclegu

Miasto położone na północny-zachód od Mglistych Bagien, otoczone gęstą puszczą, jedyną droga prowadząca do miasta jest dolina Umarłych lub też nie mniej niebezpieczne bagna. Niewielu tutaj przybywa miasto zaczyna wymierać, gdyż młodzi jego mieszkańcy uciekają stąd jak najdalej od tajemniczej Doliny Umarłych.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

[Na ulicach miasta] W poszukiwaniu noclegu

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril ocknęła się w jakiej wąskiej, brudnej uliczce. Elfkę otaczała ciemność. Po otrząśnięciu się z półsnu dziewczyna usłyszała obok siebie cichy oddech. Z pewnością należał do Caerthisa. Oczy Nimm jak zwykle szybko przyzwyczaiły się do panującej wokół ciemności i pozwoliły dziewczynie zarejestrować coś dużego i niezwykle jasnego. Po chwili elfka rozpoznała w obserwowanej istocie swoją wierną towarzyszkę. Klacz z trudem wstawała z ziemi.
- Wiedźma! Wiesz może, co się wydarzyło?
- Niestety wiem tyle, co i ty. Staliśmy w lesie i nagle nasza trójka znalazła się tutaj. Nie mam pojęcia ile czasu minęło, ani gdzie się znajdujemy.
- W takim razie należy się rozejrzeć i zdobyć niezbędne informacje. - odparła Nimmeril.
        Doprowadzenie się do porządku zajęło im niewiele czasu. Mroczna uczesała swoje długie włosy w warkocz i sprawdziła stan swojego dobytku. Stwierdziwszy, że niczego nie brakuje, z lekkością dosiadła klaczy.
- A co z Caerthisem? - zapytała Wiedźma.
Nimmeril spojrzała na wciąż pogrążonego w śnie blondyna.
-Poradzi sobie. Ruszajmy.

        Po paru godzinach, gdy świtało i można było dokładniej przyjrzeć się powoli budzącemu się do życia miastu, elfka wiedziała już, że znajduje się w Maurii. Doszła do wniosku, że to całkiem nieźle. Słyszała, że nie ma tu zbyt wielu ludzi. Miejsce to cieszyło się złą sławą i podróżni bali zapuszczać się w te okolice. Nimmeril nie lubiła tłoku i gwaru.
- Sądzę, że troszkę tu zabawimy. Mam nadzieję, że znajdziemy jakąś karczmę z dobrymi stajennymi i przyzwoitym piwem. - odezwała się do idącej powolnym stępem towarzyszki. - Kto wie? Może przydarzy się nam coś ciekawego.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

         ~ Nigdy więcej - powiedziała do siebie Tirra, wychodząc z karczmy, w której śpiewała i grała na gitarze dla podejrzanych osób przez całą noc. Na samą myśl o tym dziewczynę przeszedł dreszcz. Musiała wydostać się z tego miasta! Jedynym problemem było to, iż otaczała je ogromna puszcza, gdzie łatwo było się zgubić, nie wspominając o bagnach. Bardka musiała opłacić kogoś, kto pomoże jej wydostać się z tej dziury. Ona sama nie była wojowniczką, umiała posługiwać się jedynie nożem i jej ukochanymi instrumentami - gitarą i harfą, z którymi nigdy się nie rozstawała. Był to jedyny powód, dla którego musiała "występować" w tych brudnych i śmierdzących gospodach oraz karczmach, w innym wypadku już dawno by jej tu nie było. ~ No nic, czas znaleźć następną robotę. Jeszcze tylko kilka dni... - podtrzymywała się na duchu. Tak naprawdę nie wiedziała, ile pieniędzy zażąda od niej owa osoba, która ma jej pomóc, dlatego też Tirra wolała być ubezpieczona, najwyżej zostanie jej jeszcze trochę złota na drogę. Bardka była niesamowicie zmęczona, nie zmrużyła oka przez całą noc, dlatego też musiała znaleźć jakieś miejsce na nocleg, w którym dałoby się normalnie oddychać. Wnet zauważyła, że jakaś kobieta jedzie na koniu wprost na nią. W ostatniej chwili dziewczyna zdążyła uskoczyć.
- Patrz na drogę! Nie jesteś tutaj sama! - wypaliła w jej stronę ze złością, podnosząc się z zimnych i brudnych kamieni, otrzepując swoje szaty.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril jechała spokojnie opustoszałą uliczką, gdy na drogę weszła jakaś młoda kobieta. Przerażona nadjeżdżającym koniem upadła na ziemię.
- Ja mam uważać?! To nie ja włażę pod kopyta napotkanym koniom! Poza tym nie zaszkodziłoby, gdybyś miała trochę szacunku dla starszych.
        Elfka odsunęła kaptur z twarzy i przyjrzała się dokładniej potrąconej dziewczynie. Była bardzo ładna, lecz Nimmeril nie zwracała na to uwagi. Wzrost nieznajomej mroczna oceniła na jakieś metr siedemdziesiąt.
- Nie wyglądasz mi na tutejszą. Co robisz w takim miejscu? Ty i twoja ładna buźka nie pasujecie do Maurii. - orzekła oschłym tonem. Piękna twarz elfki nie wyrażała żadnych emocji, a szkarłatne oczy świdrowały kobietę na wylot. Dziewczyna zerkała to na Nimm, to na jej klacz, która parsknęła z dumnie uniesioną głową.
- Może zamiast się gapić, wreszcie coś powiesz? - ostrym tonem dodała czerwonooka.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

         - Cóż za bezczelność! To niby ja włażę pod kopyta? Jedziesz na swoim koniku jak jakaś księżniczka, którą zdecydowanie nie jesteś, potrącasz ludzi i jeszcze śmiesz składać winę na mnie? Po pierwsze ulice i drogi są przeznaczone dla ludzi, a nie dla koni, więc zważaj ze słowami bo wiem, że mam rację. Poza tym, za kogo ty się uważasz, żeby zadawać mi osobiste pytania? Nie muszę ci na nie odpowiadać, żegnam. - powiedziała Tirra wyraźnie poirytowana. Bardka była spokojną dziewczyną, ale wyprowadzona z równowagi umiała dopiec każdemu. Gdy wypowiadała te słowa, spojrzała na nieznajomą. Zdecydowanie nie była człowiekiem. Było jeszcze na tyle ciemno, iż Tirra nie mogła rozpoznać z jakiej rasy pochodzi owa kobieta. Miała nienaturalnie ciemną skórę co wprawiło dziewczynę w zakłopotanie - nigdy jeszcze nie widziała takiej postaci gdziekolwiek by nie była. Nawet grając i 'zabawiając' gości w karczmach i gospodach, podróżując po całym świecie nie natknęła się na coś takiego - zaintrygowało ją to. Jedno było pewne, nie bała się nieznajomej. Gdy już miała się odwracać, kątem oka spostrzegła, że ciemnoskóra kobieta ma na sobie kołczan ze strzałami i łuk. ~ A może, by tak ją wykorzystać? - zastanawiała się w myślach.
- Hej, nie chciałabyś może trochę zarobić? Widzę, że potrafisz o siebie zadbać, a ja właśnie takiej osoby potrzebuje. Nie chodzi mi tutaj o żadne zabójstwa, nic z tych rzeczy. Widać, że też jesteś tutaj zagubiona i długo tutaj nie pobędziesz. Możemy sobie nawzajem pomóc. Muszę wydostać się z tego miasta jak najszybciej, jedynym problemem jest to, iż okoliczne tereny są bardzo niebezpieczne i w pojedynkę mogę nie przeżyć, w końcu jestem tylko zwykłym człowiekiem, a do tego bardką. Decyduj szybko, robi się coraz chłodniej, a ja nie mam ochoty sterczeć tu cały dzień. - zaproponowała.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril prychnęła urażona. Co ta dziewka sobie myśli? Że ma do czynienia z jakąś słabą, zagubioną istotą? Kiedy nieznajoma potraktowała elfkę, jak najemniczkę, mroczna straciła do niej cierpliwość.
- Za kogo ty mnie masz kobieto? Myślisz, że jestem tu dla pieniędzy? Zdajesz sobie sprawę z tego, z kim masz do czynienia? - ryknęła.
- A mój ,,konik", jak miałaś czelność nazwać szlachetną klacz, której dosiadam, jest z pewnością inteligentniejszy od ciebie, więc radzę ci lepiej dobierać słowa. - ostatnie zdanie Nimm wygłosiła surowym tonem i uniosła do góry podbródek.
- Należę do szlachetnej starej rasy mrocznych elfów i nie pozwolę jakiemuś słabemu człowieczkowi sobą pomiatać. Tym bardziej, że nie ja potrzebuję tu kogoś do ratowania skóry, lecz ty. - na potwierdzenie słów swej pani Wiedźma parsknęła groźnie.
- Och, jeszcze jedno. Jeśli chodzi o zabójstwa... W tej sprawie możemy się jakoś dogadać. Uwielbiam zabijać, a jeśli nie będziesz mnie traktować z należytym szacunkiem, to możesz mi się przydać jako obiekt mojego hobby. - Twarz dziewczyny wykrzywił okrutny uśmiech, a w czerwonych oczach pojawił się morderczy błysk.
Po chwili w dłoni elfki pojawił się nóż, którym zaczęła się bawić. Wydawała się zainteresowana tylko swoją ,,zabawką".
- To jak? - odezwała się nie podnosząc wzroku. - Porozmawiamy kulturalnie? Najlepiej w dobrej karczmie. Jesteśmy zmęczone. Dobrym piwem też nie pogardzę.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

        ~ Ach, więc pochodzi z rasy Mrocznych Elfów, fascynujące. - pomyślała Tirra, nie przejmując się w ogóle wypowiedzianymi słowami przez elfkę. Nie mogła mieć pojęcia, że napotka tak potężną istotę. Tym bardziej zaczęła myśleć, że jej los w końcu się odmieni. Tylko jak przekabacić ją na swoją stronę? To było pytanie, na które bardka nie znała jeszcze odpowiedzi. Zdecydowała, że będzie miła i nie uwikła się w kolejny konflikt z nieznajomą.
- Myślę, że karczma to dobry pomysł. Jestem strasznie zmęczona. Niestety nie znam tego miasta, więc nie wiem gdzie takową można znaleźć. Znam tu tylko same speluny, a w takich miejscach z pewnością nie chciałybyśmy się znaleźć. Musimy znaleźć coś na poziomie, bez bójek i awantur i bez zgiełku. Nie lubię tłumów. Jest też za wcześnie, żeby spytać kogoś o drogę, wszyscy jeszcze zapewne smacznie śpią w swoich domach, o ile można to tak nazwać. - to powiedziawszy, spojrzała na budynek po prawej stronie. Był niewielki, cały z czarnego kamienia, z dziurą w dachu i cienkimi oknami. Wyglądał prawie jak ruina, która zaraz miała się rozpaść.
- Nie wiem jak można żyć w takim miejscu. Na samą myśl o spędzeniu tutaj kolejnego dnia przechodzą mnie ciarki. Może i jestem słabym człowiekiem, ale potrafimy równać się z wami inteligencją. Logiczne myślenie to cecha, która nas charakteryzuje, więc nie gardź mną tak, jakbyś była nie wiadomo kim. Współpracujmy. Jestem Tirraathe, dla przyjaciół Tirra, bardka rzecz jasna, ale to już pewnie wiesz - dodała po chwili , pokazując swoje instrumenty. Była ciekawa reakcji mrocznej elfki - to mogła być jedyna nadzieja, na wydostanie się z tego przeklętego miasta, a Tirra za wszelką cenę, zamierzała z niej skorzystać...
Ostatnio edytowane przez Tirra 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril ponownie przyjrzała się nowo poznanej kobiecie. Tirra... pasuje do niej to imię. Może da się z nią jakoś wytrzymać... - pomyślała.
- Nazywam się Nimmeril Desde el Este i jak już wcześniej wspomniałam, należę do szlachetnej rasy mrocznych elfów. Podejrzewam, że nigdy nie miałaś do czynienia z żadnym z moich pobratymców. Nic dziwnego. Większość z nich gardzi innymi rasami tak bardzo, że nie ruszają się ze swoich podziemnych miast na dalekim wschodzie. Tak daleko na zachód zawędrowało niewiele mrocznych elfów. W porównaniu z innymi przedstawicielami mojej rasy jestem niezwykle tolerancyjna. Gdyby tak nie było - tu Nimm przerwała swój wywód i podrzuciła wciąż zajmujący jej uwagę sztylet - byłabyś zimnym trupem. - po wypowiedzeniu tych słów poczęstowała Tirrę kolejnym okrutnym uśmiechem.
        Elfka skończyła mówić i doszła do wniosku, że niezwykle się rozgadała. Cóż - nie mogła pozwolić, aby jakiś człowiek nie wiedział, z kim ma do czynienia. Z zamyślenia obie kobiety wyrwał okrzyk:
- Cóż takie piękne panienki robią w tym okropnym mieście? - głos należał do niezbyt trzeźwego młodzieńca, który patrzył się to na jedną, to na drugą podróżniczkę z nieukrywanym zachwytem. Nimmeril ujrzała szansę na wyciągnięcie paru cennych informacji z miejscowego chłopaka.
- Ja i moja towarzyszka zabłądziłyśmy. Poszukujemy jakiejś dobrej karczmy ze zjadliwą stawą i porządnym piwem. Przydałaby się też stajnia z odpowiedzialnymi stajennymi. - elfka odezwała się słodkim głosem. - czy mógłbyś wskazać nam taki przybytek?
Młodzian stał przez chwilkę z otwartymi ustami. Otrząsnąwszy się z otępienia odrzekł:
- Ależ naturalnie. Nie mógłbym odmówić pomocy takim pięknym, młodym damom. Niedaleko znajduje się oberża ,,Pod Dziurawym Galeonem". Z chęcią was tam zaprowadzę. - chłopak skłonił się lekko.
- Dobrze. Idź przodem. Dogonimy cię. - powiedziała Nimm głosem nie znoszącym sprzeciwu. - muszę coś jeszcze ustalić z moją towarzyszką.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

         ~ A więc Nimmeril - pomyślała Tirra. Zlekceważyła dalsze przydomki lub nazwisko Elfki, bowiem nie potrafiłaby nawet wymówić tych słów. Dziewczynę irytowało trochę zachowanie nieznajomej. Na każdym kroku gardziła innymi rasami, wielbiąc swoją ponad wszystko. W oczach bardki była ona zadufana w sobie, czego oczywiście nie powiedziała na głos. W jej interesie było utrzymać dobre kontakty z ciemnoskórą.
- A więc Nimm, tak? Mogę tak do Ciebie mówić? W języku ludzi często używa się zdrobnień od długich imion i do tego tak trudnych jak twoje. To prawda pierwszy raz widzę przedstawiciela, a raczej przedstawicielkę rasy Mrocznych Elfów. Na pierwszy rzut oka wyróżnia was tylko wzrost i kolor skóry. Jednak dopiero teraz widzę jaki posiadacie charakter. Oj, na pewno nie jest z wami łatwo wytrzymać, oj nie. - wtem, przerwał jej potok słów jakiś pijak, który zapewne zgubił się w drodze do domu i pałęta się teraz po okolicznych zaułkach. Tirra była zaskoczona tym, iż elfka poprosiła go o wskazanie kierunku. Gdy człowiek ruszył przodem, bardka zawahała się. A co jeśli zaprowadzi nas do kolejnej speluny nie lepszej niż poprzednia, w której dziewczyna dawała "koncert".
- Nie wiem czy powinniśmy za nim iść. On ledwo trzyma się na nogach, nie może myśleć trzeźwo. A co jeśli wpakujemy się przez niego w kłopoty? Powinnaś poznać najważniejszą zasadę panującą w tych okolicach - nigdy nie ufaj nikomu. - to powiedziawszy, spojrzała szeroko otwartymi oczami na elfkę i w głowie bardki pojawiło się pytanie:
~ A czy tak naprawdę, mogę tobie zaufać Nimm?
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimm spojrzała pobłażliwie na Tirrę.
- Na prawdę myślisz, że ufam temu pijaczkowi? Tak, czy tak chcę go zabić, a jeśli zamias do porządnej karczmy zaprowadzi nas do jakiejś dziury będę miała porządny argument, aby pozbawić go życia.
Na samą myśl, że wreszcie kogoś zabije, humor elfki poprawił się. Wyprostowała się w siodle i poleciła Wiedźmie, aby podążała za ,,przewodnikiem".
- Mam dla ciebie dobrą radę Tirraathe. Nie myśl za głośno. I jeszcze jedno. Nie warto mi ufać, jeśli nie chcesz skończyć z nożem w plecach. Odpowiedź na twoje pytanie brzmi: nie - uśmiechnęła się lekko kładąc nacisk na ostatnie słowo - idziemy?
        Tak jak podejrzewała, mroczna nie miała problemu z dogonieniem młodziana. Zataczał się dość mocno, co przeszkadzało mu w szybkim poruszaniu się. Z wąskich uliczek trafili w końcu na dość szeroką,brukowaną drogę. Nimmeril przypuszczała, że jest to jedna z głównych ulic Maurii. Chociaż dzień już wstał, miasto wciąż było opustoszałe. Tu i ówdzie przemykali spieszący do pracy mieszkańcy. Nie wyglądali na zbyt rozmownych i gościnnych ludzi. Niebawem znów skręcili w niewielką alejkę. Przez drogę przemknął wychudzony czarny kot. Zwierzę nie miało jednego oka i z pewnością było zapchlone. Mroczna wzdrygnęła się.
- Coś mi się wydaje, że mieszkańcom tego miasta się nie przelewa - mruknęła.

        Droga zajęła im jakieś dwadzieścia minut. Po tym czasie stanęli przed zapuszczoną ruderą z dziurawym dachem. Nad skrzypiącymi drzwiami wisiał szyld ,,Pod Dziurawym Galeonem". Nimm, która zsiadła już z konia, na widok skrzywionej miny Tirry nie mogła powstrzymać się od wygłoszenia komentarza:
- Wejdźmy do środka. Na pewno jest przytulnie.
Słysząc te słowa pijany młodzieniec rozpromienił się.
- Wiedziałem, że panienkom się spodoba! - oznajmił pełen dumy.
- Nie wiem, jak moja towarzyszka, ale przypuszczam, że to świetny lokal. Dziękuję, że tu nas przyprowadziłeś. - odrzekła Nimmeril i nie przestając się uśmiechać poderżnęła chłopakowi gardło trzymanym w ręce nożem.
- Chodź Tirraathe. Zobaczymy, czy mają chociaż znośne piwo.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

- Nie piję piwa. - powiedziała Tirra, ale elfka nie usłyszała tych słów, bowiem już wchodziła do karczmy. Bardce nie podobał się ten pomysł, tym bardziej gdy zobaczyła jaką meliną jest owa "gospoda". Tak jak i pozostałe budynki tak i ten był ruiną, która sprawiała wrażenie, że ledwo stoi. Tirra miała też obawy co do tego, że gdy tam wejdzie, dach zawali jej się na głowę. Trudno było sobie wyobrazić, że w takim miejscu dają świeże jedzenie i czyste pokoje. Tym niemniej weszła za elfką, cóż innego mogła począć? W środku nie było wiele osób, pewnie za sprawą tak wczesnej pory. Jednak w obszernej sali zastawionej wielkimi stołami można było dopatrzeć się pijaczków, takich samych jak ten, który właśnie ich tu zaprowadził. Dziewczyna czuła się tu niekomfortowo i zamierzała wyjść stąd jak najszybciej. Musiała tylko załatwić "interesy" z elfką. Tirra starała się nie zadawać w głowie pytań, jak to miała w zwyczaju, bowiem od chwili, gdy dowiedziała się, że dziewczyna potrafi czytać w myślach sytuacja się skomplikowała. Musi przetrwać - to jej najważniejszy cel, wydostać się z tej dziury i nigdy tu nie wrócić. Jedyną osobą w zasięgu wzroku, która mogła jej pomóc była właśnie Nimm. Bardka wmawiała sobie, że nie czuje zapachu potu i moczu w izbie i powolnym krokiem ruszyła ku karczmarzowi, który siedział za swoim "barkiem" szczęśliwy, że będzie mógł się wzbogacić na kolejnych klientach. Nimm zamówiła dwa piwa, chociaż Tirra kategorycznie odmówiła spożywania czegokolwiek pochodzącego z tego budynku. Usiadła w kącie sali, gdzie nikt nie mógł ich podsłuchać i gdzie zapach smrodu był mniej wyczuwalny, bowiem dziura w murze tuż obok niej, dostarczała świeżego powietrza. Gdy elfka postawiła jej kufel przed twarzą, bardka wzdrygnęła się. Nie była pewna czy ta żółta ciecz, pływająca w wysokiej szklance to na pewno czyste piwo - wolała nie próbować.
- Wypijesz dwa kufle jeśli ci zasmakuje. - powiedział i przesunęła nie do końca czysty kufel w stronę Nimm. Wnet ktoś podszedł do ich stolika. Był to jeden z pijaków, który wcześniej siedział przy stole.
- Co takie ładne dziewczynki mogą robić w takim miejscu? Mam wolne pokoje na górze. Może się zabawimy? - powiedział, powstrzymując czkawkę.
Awatar użytkownika
Merithur
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Merithur »

        Dziurawy Galeon nie był najlepszą oberżą w Maurii. Od wielu lat przyciągał męty - drobnych złodziei, bandziorów, pospolitych pijaczków. Kilka tygodni temu do tego niezbyt wyszukanego towarzystwa dołączył ktoś jeszcze - co ciekawe, elf. Był to elf obdarty, zarośnięty i brudny, odziany był w bure skóry, noszące ślady długiego użytkowania. Pod jego potarganymi włosami widać było kilka blizn,, znać - dość starych. Dziwna rzecz - długouchy pasował do towarzystwa. Ba, zdawał się wśród motłochu budzić swego rodzaju... respekt. Mogła to być zasługa długiego miecza, którego rękojeść sterczała znad prawego barku elfa, dwóch długich noży, tkwiących za jego pasem, czy wreszcie lekkiej kuszy, którą nosił przy biodrze. Te cztery elementy jego prezencji były zadbane - jakby tylko do nich przywiązywał wagę, większą nawet, niż do własnej osoby.
        Siedział teraz przy stoliku niedaleko baru, pilnie obserwując dwójkę kobiet. Stanowiły widok niecodzienny - kobiety raczej nie przychodziły do Dziurawego Galeona, gdyż dobrze wiedziały, czym im to grozi. Te musiały być więc przyjezdnymi, niezbyt obeznanymi z tutejszymi obyczajami.
        Ludzka kobieta i przedstawicielka mrocznych elfów. Obie ładne - za ładne. I nieprzystosowane, jak stwierdził posłyszawszy, iż jedna z nich nie pije.
        - Co takie ładne dziewczynki mogą robić w takim miejscu? Mam wolne pokoje na górze. Może się zabawimy?
        Pytanie padło ze strony jednego z pijaczków. Pozornie nic takiego, można było je zignorować... W końcu to tylko nieszkodliwy pijaczek, prawda? Nie do końca. Mogło zrobić się nieciekawie - wszystko zależało od tego, jak bardzo motłoch się rozochoci.
        Merithur wstał gwałtownie, niemal przewracając krzesło, w jednej chwili znalazł się przy pijaczynie, chwycił go za koszulę i obrócił w swoją stronę. Nieco się przy tym chwiał - skutek wlewania w siebie piwa od dobrych kilku godzin.
        - A może ze mną się zabawisz, co? - wycedził z twarzą o kilka centymetrów oddaloną od nosa pijaka. - Znam świetną zabawę.
        Elf wydobył zza pasa sztylet.
        - Nazywa się ,,Dwie kuleczki". Nie zgadniesz, na czym polega.
        - Spokojnie, szsze...szczefie... - wydukał zapytany. - Ja nie szszukam... szszukam... awa... awanatur. Awnatu... Kłopotów. Tak se tylko pomyśla... pomyślałem, że panienki potrzebują o... o... opieki.
        - No to źle żeś sobie pomyślał. Precz.
        Długouchy pchnął pijaczynę tak, że ten padł na podłogę parę metrów dalej. Następnie zwrócił się do kobiet.
        - Pod Dziurawym Galeonem to nie najlepsze miejsce na nocleg - rzekł. - Radziłbym je opuścić, najlepiej od razu. Piwo mają tu podłe, wiele nie stracicie.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimm nie oglądając się za siebie weszła do ,,Dziurawego Galeona". W środku panowała atmosfera, której można było się spodziewać oglądając przybytek z zewnątrz. Śmierdziało tu piwem, moczem, niedomytymi ciałami i czymś jeszcze (Nimmeril wolała się nie zastanawiać, co to za ,,aromat"). Elfka zamówiła piwo dla siebie i Tirry, a następnie usiadła przy stoliku stojącym w kącie. Nie zdążyła nawet pociągnąć łyka, gdy do kobiet przystawił się jakiś pijaczek. Gdy zaproponował im ,,zabawienie się" z nim w pokoju na górze, mroczna chciała zareagować, ale jeden z obecnych w karczmie mężczyzn uprzedził ją. Wyglądem niewiele odstawał od innych bywalców ,,Galeona". Był brudny i zarośnięty, a do tego pijany. Po chwili obserwacji, dziewczyna zorientowała się jednak, że ma do czynienia z elfem. Charakterystyczne szpiczaste uszy mogły należeć tylko do przedstawiciela tej rasy. Nieznajomy w bardzo dobitny sposób wytłumaczył ,,podrywaczowi", co myśli o zaczepianiu dam. Nimm przysłuchując się wymianie zdań między panami, uśmiechała się pod nosem.
        Chwilę później nietrzeźwy adorator leżał kawałek dalej na podłodze, ciśnięty na nią przez ,,szefunia". Ten ostatni poradził obu paniom bezzwłoczne wyniesienie się z ,,Dziurawego Galeona".
- Bardzo chętnie opuściłybyśmy to... miejsce - ostatnie słowo mroczna wypowiedziała z pewną odrazą - ale niestety, jak już zauważyłeś jesteśmy nietutejsze i nie znamy, żadnego lokalu o wyższym poziomie, niż ten, a mamy kilka ważnych spraw do obgadania. Dziękuję za pomoc, choć sądzę, że sama poradziłabym sobie z tym natrętem. - po chwili zaczęła nieco przyjemniej intonować głos- Odnoszę wrażenie, że jesteś nieco inny, niż reszta bywalców tej... karczmy. - tu zerknęła na uzbrojenie elfa - Może się przysiądziesz? - zakończyła przymilnym tonem i uśmiechnęła się uwodzicielsko.
- Mam na imię Nimmeril, a moja towarzyszka, to Tirraathe.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

        Tirra spojrzała na mężczyznę, który im pomógł. Pasował do wystroju tego wnętrza. Miał na sobie brudne ubrania, był zarośnięty, nie wspominając już o tym, że był pijany, choć nie tak bardzo jak reszta osób siedząca w karczmie. Takich ludzi charakteryzowała jedna rzecz - nie posiadali żadnego celu w życiu. Krzątali się zapewne od jednej gospody do drugiej, zabijając czas piciem różnorodnych trunków, urządzaniem bijatyk, gwałceniem kobiet dla własnej przyjemności i wieloma innymi rzeczami. Bardka też nie zamierzała, mu zaufać, w zasadzie nie różnił się niczym od reszty pijaczków. Jedyne co ciekawiło dziewczynę, było to dlaczego im pomógł. Równie dobrze, mógł nie reagować i zająć się sobą. Tirra jeszcze raz spojrzała na niedawno spotkaną elfkę, przenosząc wzrok na pijaka.
~ Robi się coraz ciekawiej. Z deszczu pod rynnę. - pomyślała. Zauważyła, że owy jegomość był elfem. Był dosyć wysoki, miał podobną budową ciała do Nimm, lecz inny odcień skóry. U jego pasa można było dostrzec dużej wielkości kuszę, zapewne też umiał o siebie zadbać.
- Dziękujemy za pomoc. W zamian mogę ci zaoferować mój pełny kufel piwa. Chyba gustujesz w takich rzeczach, prawda? - wypaliła.
~ Hmmm... We troje , mamy większe szanse przetrwać podróż przez puszczę, niż we dwoje. Trzeba by wykorzystać okazję. - pomyślała. Z pewnością nigdy nie szukała przyjaciół, a już z pewnością nie takich. W trudnych chwilach potrzeba jest takiej osoby, która zawsze ci pomoże i w tym momencie Tirra zdała sobie sprawę, jak bardzo taka osoba była jej aktualnie potrzebna. Jedno było pewne - musi się stąd wyrwać za wszelką cenę. Zwróciła się do Nimm:
- Kiedy uprzejmości mamy już za sobą, może przejdziemy do interesów?
Awatar użytkownika
Merithur
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Merithur »

        - Prawdziwą przyjemnością jest was poznać, pani Nimmeril, pani Tirraathe. Za piwo dziękuję... jak i za uprzejmości. Szczególnie ze strony pani Tirraathe... Przysiadać się jednak nie będę, nie chcę, by moja... osoba przeszkodziła w omawianiu interesów.
        Elf zabrał kufel i na powrót zasiadł przy swoim stoliku. Trunku jednak nie tknął - nagle jakoś odechciało mu się pić. Zamiast tego zajął się obserwowaniem otoczenia, a chwilę później przyłapał się na wgapianiu się w dwie kobiety, siedzące nieco dalej. Jakież to sprawy wymagały omówienia w miejscu tak podłym, jak to? Bo że trafiły tu przez przypadek, że była to jedyna gospoda, którą były w stanie znaleźć, zwyczajnie nie wierzył - nawet, jeśli była to ich pierwsza wizyta w Maurii.
        Doskonale pamiętał, jak on sam przybył do miasta... już sześć tygodni temu, ależ ten czas szybko leci... Wtedy wyglądał inaczej, godnie, jak na elfa przystało. On jakoś ze znalezieniem porządnego zajazdu nie miał problemu, wystarczyło przespacerować się główną arterią miasta. W ,,Skrzydle Wiwerny" spędził nieco ponad tydzień... po którym musiał się zaszyć w części miasta, w której zaszycie się nie nastręczało problemów. Czyli wśród biedoty, złodziei, pijaków i bandziorów. Cóż... ścięcie głowy wampirowi z arystokracji przyjaciół nie przysparza. No, ale zemstę i obowiązek zaspokaja...
        Dość jednak powiedzieć, że Merithur trafił w końcu do Dziurawego Galeona. Zwyczajnie pieniądze mu się skończyły, a Maurii nie miał póki co możliwości opuścić. Był bez konia, a kraść nie chciał - zresztą nie potrzebował kolejnych kłopotów. Utknął więc, wydając swoje ostatnie oszczędności. Może była to więc szansa? Jeśli tak, trzeba ją będzie wykorzystać. Ale to kobiety miały interesy do omówienia, nie Merithur. Jeśli więc omówione interesy będą wymagały jego udziału... Jeśli. Elfowi pozostało czekać na rozwój wydarzeń.
Awatar użytkownika
Nimmeril
Szukający Snów
Posty: 154
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]

Post autor: Nimmeril »

        Nimmeril nie była zadowolona z zachowania Tirry. Opryskliwe zachowanie dziewczyny odstraszyło jedynego w miarę przyzwoitego mężczyznę w lokalu, a może nawet jedynego w Maurii.
- I kto tutaj zachowuje się bez szacunku? - Zapytała kobietę. - ten elf właśnie nam pomógł. Mogłabyś okazać trochę wdzięczności. - ofuknęła towarzyszkę. Wzrok mrocznej powędrował ku nieznajomemu. Nimm odnotowała, że nie przedstawił się damom. Uwadze dziewczyny nie umknęło, że co trochę zerkał w ich stronę.
- Jeżeli rzeczywiście mam podróżować z tą kobietą, nie zaszkodziłoby męskie towarzystwo - pomyślała Nimm zanim ponownie odezwała się do Tirry.
- Sądzę, że mógłby być przydatny w dalszej podróży. Ma przy sobie broń, i wygląda na takiego, który potrafi się nią posługiwać. Są nieliczne niebezpieczeństwa, z którymi nawet ja w pojedynkę mogłabym sobie nie poradzić. Poza tym... On wygląda mi na zagubionego. Śmiało mogę przypuszczać, że jest nietutejszy. - elfka zaczerpnęła powietrza i kontynuowała. - Jeśli chcesz, abym się do ciebie przyłączyła, musisz określić dokąd chciałabyś się wybrać. Określmy trasę, wymyślimy jakiś plan na podróż. Jak skończymy, mogłybyśmy zapytać, czy nie chciałby dołączyć i wtajemniczyć go w nasze plany.
        Nimmeril skończyła wywód zadowolona z siebie. Jeśli będą miały określony cel, to łatwiej będzie wszystko zaplanować i skłonić obcego elfa do przyłączenia się.
- Najlepiej, jeśli trochę się pospieszymy, Wiedźma została na zewnątrz. Wiem, że umie o siebie zadbać, ale mimo wszystko wolałabym mieć ją na oku. - mroczna starała się ukryć troskę w głosie. Martwiła się o kochaną klacz.
- Jak już mówimy o koniach - Trzeba będzie ci jakiegoś skombinować... - mruknęła.
Awatar użytkownika
Tirra
Szukający drogi
Posty: 42
Rejestracja: 11 lat temu
Rasa: Człowiek - Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tirra »

- Dokądkolwiek, byle daleko stąd. Mam dość tej dziury, spędziłam tutaj 2 miesiące w niemiłym towarzystwie. Proszę cię tylko o to, żebyś pomogła mi się wyrwać z tego miasta. Pobliska puszcza jest bardzo niebezpieczna. Kiedy dotrzemy poza jej obręb, dalej już sobie poradzę. Możemy poprosić go o pomoc, skoro aż tak bardzo zwraca na nas uwagę. - to mówiąc zerknęła porozumiewawczo na zakapturzonego elfa, który ciągle je obserwował.
- Gdy wydostaniemy się z puszczy, będziemy mogły się rozdzielić o ile nie spotka nas żadna niespodzianka. Koń też nie będzie problemem, mam dużo pieniędzy, a mieszkańcom tego zadupia się nie przelewa. Z pewnością polecą na kilka złotych monet. - dodała, przeciągając się. Była bardzo zmęczona, bowiem przez całą noc nie zmrużyła oka, tylko biesiadowała w pobliskiej karczmie. Musiała zregenerować siły aby utrzymać trzeźwy umysł i refleks w drodze przez puszczę i bagniste tereny.
- Musimy znaleźć jakieś miejsce na nocleg, potrzebuję odpoczynku, potem możemy wyruszać. - to powiedziawszy wstała z miejsca. Nie zamierzała zostać w tej norze ani chwili dłużej, a tym bardziej spędzić tu nocy. Wychodząc z karczmy, zahaczyła o gospodarza i spytała się go, gdzie w pobliżu można znaleźć jakąś zwyczajną, bezpieczną gospodę, bez żadnych rzezimieszków w okolicy. Odpowiedział jej szeptem. Tirra podziękowała i żwawym krokiem ruszyła do drzwi. Przed wyjściem zdążyła się jeszcze odwrócić i krzyknęła:
- Jutro przy północnym wyjściu z miasta. Punkt siódma rano. Będę czekać.
Ostatnio edytowane przez Arayo 11 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Przypominam o Regulaminie Pisania Postów.
Zablokowany

Wróć do „Mauria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości