Pustynia Nanher[Północno-wschodnia oaza] Targ Niewolników

Ta kiedyś niesamowicie żyzna ziemia została spustoszona przez magię jakiej świat nie widział od tysięcy lat. Pięciu Przodków Czarodziejów próbujących zawładnąć czasem sprawiło iż Ziemie Nanheru pokryły tony piasku wyniszczając wszystko wokół, a ich samych pogrzebały w swoich otchłaniach.
Awatar użytkownika
Andrew
Senna Zjawa
Posty: 297
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Niedźwiedziołak
Profesje:

Post autor: Andrew »

Te parę miłych gestów od Ayathell na chwilę rozgoniło jego pochmurny nastrój. Niestety nie na długo, gdyż elfka zbyt wiele przed nim ukrywała. Patrzył, jak zapinała kaftan, zasłaniając się przed jego spojrzeniem. Tak jego, jak i każdej innej istoty podziwiającej piękno tego ciała.
- No, to w porządku, to gdzie teraz? - Wstał i podsadził ją w siodle. - Mimo wszystko wciąż martwię się o ciebie i wolałbym, żebyś jechała na mnie i odpoczęła trochę.
Oczekując na jej odpowiedź, zwrócił swoją uwagę na Tyra. Niewolnik dalej siedział na wydmie z dala od nich. Podszedł więc do niego i szturchnął w ramię.
- Zbieramy się. Kończ opatrywanie rany i zbieraj się.
Po tym krótkim komunikacie wrócił do Ayathell, zmieniając się po drodze. Większość elfów już przyzwyczaiła się do widoku niedźwiedzia idącego z wciąż tworzącymi się dodatkowymi mięśniami i obrastającego na ich oczach sierścią. Ciągle jednak zadziwiało ich jak zmiennokształtny może się wtedy ruszać. Andrew podszedł natomiast do mrocznej.
- Czyli ruszamy?
Neutralność niesie moc, ale również ogromne zagrożenie, będąc neutralnym mogę być wstrętny dla obu stron konfliktu...


Ludzka postać Andrew (bez miecza oczywiście)
Awatar użytkownika
Tyr
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Nord
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tyr »

Gdy bełt w końcu wyszedł z boku norda, ten odetchnął z ulgą. Teraz bolało tylko o połowę mniej. Na szczęście wyciąganie bełtu było najgorsze - opatrywanie rany było już łatwe i nie potrwało długo.
- No, to powinno wystarczyć... - Wreszcie ochłonął, pustynia nocą był dla Tyra wspaniałym kojącym widokiem a gwizdy świeciły chyba mu na pocieszenie. "Może faktycznie poczekam i tak jakoś nie zwracają na mnie większej uwagi." Jego przemyślenia przerwał niedźwiedzi wojownik, mówiąc by się zbierał. Tyr wstał, żegnając gwiazdy i wspaniały widok pustyni. Ich miejsce zastąpił baczny wzrok jednego z mrocznych elfów, który pewnie miał go pilnować.
- Spokojnie elfiaku. Na razie nigdzie się nie wybieram.

Ciąg dalszy: Ayathell, Andrew i Tyr
Zablokowany

Wróć do „Pustynia Nanher”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości