TrytoniaZuchwały Napad

Wielkie miasto portowe. To tutaj poszukiwacze przygód wynajmują statki, wyładowują je po brzegi i wypływają na niebezpieczne wytrawy. Miasto położone na szlaku handlowym, roi się tu od przybyszów z innych krain. Tutaj spotykać mażesz wszystkie istoty chodzące po ziemi... i nie tylko...
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Patrzyła na wysiłki Gersena leniwie opierając się o ster.
- Ty się pomęcz, a ja tutaj poczekam - mruknęła. - Jak będzie gotowe, to powiedz - dodała po chwili. Nie wiedziała, dlaczego to mówi, bo Gersen nie miał szans tego usłyszeć. Może na poprawę humoru? Zauważyła, ze uśmiecha się. Deszcz jakby zmył wszelkie troski. Na jej twarzy nie widać było już znużenia i smutku, zmarszczki zamyślenia nie mąciły gładkiej skóry. Jej uśmiech był szczery. Oczy nagle przybrały intensywnie jasnobłękitną barwę. Zrzuciła z ramion płaszcz, co mogło wydawać się dziwne, gdyż teraz było jej na pewno dużo zimniej i deszcz szybko przemoczył jej ubranie. Ale ona czuła się wspaniale. Wstąpiło w nią to samo młodzieńcze podniecenie, to uczucie wolności bez granic, które czuła na początku tej przygody. Miała ochotę się roześmiać i niechybnie zrobiłaby to, ale wolała zachować ostrożność. Melodyjny śmiech elfki w takim miejscu mógłby przyciągnąć uwagę kogoś niepożądanego. Czyli tak naprawdę wszystkich w Trytonii.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Podmuchy wiatru stały się jeszcze bardziej swobodne. Kręciły i szarżowały po nabrzeżu, jak gdyby płacono im za to. Gersen był gdzieś w głębi statku, skąd Miriam stojąca przy sterze nie mogła go zobaczyć. Mogła natomiast zobaczyć efekty jego pracy. Już ustawiony maszt zaczął się delikatnie wyginać, a żagle wydęły się zbierając całą siłę wiatru. Statek zaczął się bujać i powoli ruszać z miejsca. Zadanie Gersena stało się jeszcze bardziej wymagające. Starał się krzyczeć do towarzyszki, by baczyła na falochrony, skały i inne statki podczas wypływania na pełne morze, ale ta nie mogła go usłyszeć...
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Ściągnęła brwi. Ależ tym statkiem miota i miota - pomyślała. Trzeba coś z tym zrobić Skupiła się. Zaczęła mruczeć coś pod nosem, jednocześnie wykonując rękami serie dziwacznych gestów.
- Zatario sanadu... vivieri nenem do... - mamrotała pod nosem przypominając sobie dalsze słowa formuły. - ... ijakro antramo... vife azara! - wiatr zmienił kierunek i zaczął wiać prosto w żagle. Statek wyleciał jak z procy, olinowania zatrzeszczały. Miriamele gwałtownie kręciła sterem, aż nagle wypłynęli z portu. Elfka opadła zmęczona na pokład statku, ale mimo jej okropnej kondycji fizycznej z jej twarzy nie zniknął uśmiech.
- Ach, jakże dawno tego nie robiłam - powiedziała wesoło. - Jakie miłe wspomnienia - dodała. Znowu mówię do siebie! - uświadomiła sobie, ale nie przejęła się tym. Roześmiała się. Rozejrzała się wokoło. Ciekawe, gdzie jest Gersen? Podniosła się chwiejnie. Hm, dawno nie byłam tak zmęczona. Muszę popracować nad kondycją. Próbowała zrobić krok i zachwiała się. Cóż, muszę poczekać, aż sam przyjdzie pomyślała, siadając z powrotem przy sterze. Oby przyszedł szybko, zbaczamy z kierunku - uświadomiła sobie. Zimny podmuch rozwiał jej włosy. Ależ ten wiatr jest silny. Będę musiała coś z tym zrobić. Ale później - postanowiła.
Siedziała dłuższą chwilę. No gdzie on jest?!Ktoś musi poprowadzić statek. Po chwili dodała w myślach: Zachowuję się zupełnie jak egoistyczny elf. Roześmiała się ponownie. Dlaczego ja mam taki dobry humor?- zastanowiła się, ale nic nie wymyśliła. Zwróciła uwagę, że jest przemoknięta do suchej nitki, a deszcz zalewa jej oczy. Dziwne, nawet tego nie zauważyła w tym nagłym wybuchu radości. Nagle coś sobie uświadomiła. Hm, ciekawe, jak Gersen zareaguje, gdy zobaczy, że moje oczy są innego koloru. Wcześniej były przecież ciemnoniebieskie. Cóż, poczekam to zobaczę - uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Ach, jak ja uwielbiam przygody!
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Wpłynięcie na otwarte może podsyciło tylko zażartość morza. Fale były teraz jeszcze większe, gdyż nie zdążyły rozbijać się o skały, a nierówności terenu nie powstrzymywały wiatru. Gersen właśnie sprawdzał wytrwałość obu masztów. Chciał mieć pewność, czy aby węzły, które założył nie są zbyt słabe, a żagle porozdzierane. Walka z pogarszającymi się warunkami zmęczyła Gersena, ale zdążył zauważyć, że elfka perfekcyjnie wywiązała się z powierzonego jej zadania. Po raz kolejny. Uśmiechnął się- mógłbym częściej z nią pracować. Profesjonalizm w pięknej oprawie- komplement przemknął mu przez myśl. Spojrzał jeszcze raz na swe dzieło; robota prowizoryczna, ale bardzo bezpieczna. Resztą zajmie się kiedy sztorm ustanie. Ruszył po śliskim od morskiej wody pokładzie. Walcząc z wiatrem i wodą próbował dotrzeć na podest, gdzie spodziewał się znaleźć Miriamele. Ku pomocy wystąpiły i belki i słupy, których mógł się chwycić i podeprzeć. W przeciwieństwie do towarzyszki, jego nastrój znacznie się pogorszył. Wypłynęli w dwójkę na ogromnym okręcie, w nocy, w czasie sztormu... to cud, że w ogóle jeszcze żyją. Chwila- pomyślał- przecież jest nas troje!
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Gdy Gersen pojawił się w polu widzenia, odetchnęła z ulgą.
- Możesz zająć się sterem? - spytała cicho. - Manipulacja wiatrem mocno nadwątliła moje siły - dodała. Spojrzała na żagle. Były napięte do granic możliwości, gdyż gwałtowny wiatr dął prosto w nie. Więc dosłownie... płyniemy pod pełnymi żaglami - pomyślała. Statkiem coraz bardziej kołysało. Zrobiło jej się niedobrze. Bogowie, chyba nie mam choroby morskiej? - przestraszyła się. Odgarnęła mokre włosy z twarzy i odetchnęła głęboko. Spojrzała na ciemne chmury nad jej głową. Jest coraz gorzej - pomyślała. Spróbowała się podnieść, ale zatoczyła się na bok. Chwyciła mocno krawędź burty, żeby nie wypaść do morza. Spokojnie, zachowaj spokój. Tylko on może Cię uratować - pomyślała. Dlaczego jestem taka słaba? Nie jestem w stanie pomóc. Tylko przeszkadzam. Zacisnęła zęby i odwróciła się. Chwiejnie podeszła do towarzysza.
- Poszukam tego maga. Musi być gdzieś na pokładzie - mruknęła i odeszła. Nogi uginały się pod nią, ale jakoś szła. Zagłębiła się w cieniu, znikając z oczu towarzysza.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Rozpoczęła się walka. Miał przeciw sobie cały okręt, pogodę a nawet załogę. Problem polega właśnie na tym, że żadnej nie posiadał. Zmuszony był do blokowania koła i doglądania szczegółów technicznych na statku. Było to wręcz niemożliwe, tym bardziej w takiej pogodzie. Sam nie miał pojęcia jak w ogóle udaje mu się płynąć. Oczekiwał tylko poprawy pogody, ale nie zanosiło się na to, żeby do rana miało zmienić się cokolwiek. W pozostałych kwestiach był skazany na powodzenie Miriamele. Zaczął przeklinać swą bezradność...
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Zakręciło jej się w głowie. Może nie powinnam jednak wstawać? przemknęło jej przez myśl. Ale nie mogę wiecznie siedzieć i czekać, jak ktoś za mnie wykona całą pracę! Szła chwiejnie po kołyszącym się pokładzie. Rozglądała się dookoła, ale nigdzie nikogo nie zauważyła. Może dlatego, że widziała wszystko jakby przez mgłę? Zrobiła kilka korków do przodu, gdy statkiem rzuciło na bok. Z cichym krzykiem uderzyła o główny maszt i straciła przytomność.
Awatar użytkownika
Roshio
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (mag)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roshio »

"Nie ma to jak sztorm na otwartej wodzie. Przeznaczenie jednak tak łatwo nie da się oszukać"

Przez głowę maga przebiegało wiele myśli. Postanowił jednak lekko dopomóc dwójce rabusiów w tej jakże skromnej ucieczce. Początkowo uważał, że przynajmniej jedno z nich ma chociażby przybliżony plan działania. Lecz z tego co zdążył zauważyć nie było o takim czymś w ogóle mowy. Nie zważając na innych załogantów statku zaczął wspinać się po olinowaniu na bocianie gniazdo. Krople deszczu moczyły ubranie, a wiatr próbował zrzucić go w otchłań wody. Roshio nie zważał w tym momencie nawet na to, że jego kaptur szamocząc się odsłonił jego głowę, a dokładniej miejsce gdzie powinna się ona znajdować. Jednak nie znajdowało się tam praktycznie nic oprócz powietrza.

Będąc już u celu swojej krótkiej podróży ożywieniec wyciągnął ręce w stronę nieba. Na około statku zaczęła się zbierać woda tworząc sferę otaczającą całą łódkę. Wraz z zwiększającą się grubością zmniejszała się siła sztormu oddziaływająca na wnętrze. Mimo tego, że było nadal ciemno, to jednak mag był raczej zadowolony ze swojego dzieła. Miał nadzieje jednak, że sztorm niedługo przejdzie, albo że oni wypłyną ze strefy działania.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Początkowo Gersen nawet nie zwrócił uwagi na otaczające go... anomalie. Z biegiem czasu jednak sterowanie okrętem stawało się coraz łatwiejsze, nawet w pojedynkę. Z zaciekawieniem rozejrzał się dookoła szukając przyczyny, dla której natura mogłaby sobie odpuścić ich gnębienie. Jakże wielkie ogarnęło go zdziwienie, kiedy zauważył, że znajduje się w czymś co przypominało mu oko cyklonu. Historie te znał tylko z opowieści, ale podobno właśnie w sercu tego piekła panuje idealna cisza. Po chwili uświadomił sobie, że statku już wcale nie musi pilnować. Nie potrafił niczego z tej sytuacji wyjaśnić logicznie, więc zaczął się domyślać, że Miriamele znalazła owego maga i próbują razem coś zaradzić. Odważne stwierdzenie, ale innego nie potrafił w chwili szoku przyjąć. Ruszył po śliskim pokładzie w kierunku, w którym poszła jego towarzyszka. Miał nadzieje dowiedzieć się o co chodzi. Moment później zauważył elfkę leżącą bezwładnie na pokładzie. Zaklął w myślach i podbiegł do niej, sprawdzając oznaki życia. Żyła. W jednej chwili zapomniał o zjawisku jakiego był świadkiem i zignorował tajemniczego maga. Podniósł towarzyszkę na ramiona i ostrożnym krokiem po mokrych deskach zniósł ją do jednej z kajut pod pokładem. Tam położył ją wygodnie na czymś, co w zamyśle miało być łóżkiem, ale z jakiegoś powodu było nieuporządkowanym barłogiem. Kajuta była ładna i dopieszczona, jak reszta na statku, ale Gersen miał wrażenie, że jej właściciel, kimkolwiek był, mocno ją zaniedbał. Teraz jednak nie było to ważne. Znalazł koc i przykrył mokre ciało Miriamele. Przyglądał się jej chwilę i spróbował ocucić potrząsając nią delikatnie.
- Obudź się maleńka!
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Ciemność. Widziała tylko ją. Mrok otulał ją, zapomnienie okryło jej umysł. Trwała w tym stanie błogiej nieświadomości jedynie przez chwilę. Poczuła, ze ktoś podniósł ją. Chwila kołysania i spoczęła na czymś miękkim.
- Obudź się, maleńka!- usłyszała głos, który wydawał się znajomy. Próbowała coś powiedzieć, ale wyszło z tego niezrozumiałe mamrotanie. trudem podniosła się do pokręconej, choć zasadniczo wyprostowanej pozycji. Przed oczami miała czarne plamki, ale po chwili skupiła wzrok na Gersenie.
- Ależ byłam głupia - mruknęła pod nosem. - Przepraszam za kłopot, to był strasznie nierozważne. Ale ja po prostu nie mogę siedzieć i czekać, aż ktoś wykona całą pracę za mnie. Powinnam była odpocząć - powiedziała do wspólnika. W głowie jej się kręciło, ale opanowała mdłości.
- Jeśli ty jesteś tutaj, to kto kieruje statkiem? - spytała, przestraszona nie na żarty. przecież był sztorm. Ale... nie czuła, by statkiem mocno kołysało. - Co tu się dzieje? - spytała podejrzliwie. W miarę jak wracała do rzeczywistości, czuła coraz większe zimno. Mimo, iż przyjaciel nakrył ją kocem, zaczęła lekko drżeć.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Gersen zakłopotał się nieco, nie miał pojęcia jak wytłumaczyć jej zajścia, które miały miejsce od czasu kiedy straciła przytomność. Gersen oparł się o pobliski stół i zaczął powoli dobierać słowa.
- Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia dlaczego statek jeszcze pływa. Jesteśmy w środku jakiegoś bąbla. Wybacz, nie potrafię tego opisać. Położył dłonie na drewnianym blacie stołu, a pomiędzy palcami poczuł miękki, plażowy piasek. Jak gdyby ktoś rozsypał go tutaj celowo. Może czegoś szukał? Lub coś zniszczył? Gersen zerwał się. Powinienem sprawdzić pokład!- pomyślał. Podszedł do drzwi i spokojnie je otworzył. Przed wyjściem spojrzał jeszcze badawczo na towarzyszkę. Uśmiechnął się szeroko. - Zostań i odpocznij, dopóki nie poczujesz się lepiej. Obejrzę pokład.
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

Westchnęła. Będzie siedzieć w miejscu jak grzeczna dziewczynka. Ta, chciałoby się. Oczywiście podniosła się zaraz, gdy Gersen wyszedł. Wiedziała, że było to głupie, ale nie mogła siedzieć w miejscu. Rozglądnęła się po kajucie. Przeszła kilka kroków po pokoju. Drewniane ściany, drewniana podłoga, drewniane meble. Wszystko drewniane.
- "Obudź się, maleńka!" Maleńka?! - mruknęła pod nosem. - Zapamiętam to sobie Gersenie, kiedyś Ci to wypomnę - uśmiech się lekko, rozbawiona. To naprawdę ciekawe... Skoro on nie wie, dlaczego ten statek płynie, to znaczy, że zdaliśmy się na łaskę morza?! Będę musiała to sprawdzić. Bogowie, jak ja nienawidzę, gdy ktoś nie mówi mi wszystkiego, tylko część prawdy!
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Woda spływała po schodach pod pokład, czyniąc je niebezpiecznym szlakiem do przebycia. Pomagając sobie balustradą i kilkoma z wypukłych wykończeń, dostał się na pokład. Wszedł na rufę statku, jak najwyżej. Miał stąd dobry widok na otaczające okręt wody. Cały czas było bardzo ciemno, statek bujał się delikatnie na niewielkich falach, a wszędzie dookoła widoczna była uformowana w kształt kuli przeogromna masa wody. Gersen poczuł się mały, prawdopodobnie jeszcze nigdy nie czuł takiego strachu. Dopiero teraz, przy drugim spojrzeniu potrafił ocenić rozmach tego zjawiska. Przerażony zrobił kilka kroków w tył i poczuł na plecach mokre drewno. Obejrzał się i zobaczył daleko pod sobą tafle wody. Z każdej strony był otoczony przez wodę. Sam widok był równie majestatyczny co przerażający...
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Miriamele
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Miriamele »

- Nic ciekawego - mruknęła z niesmakiem, siadając na posłaniu. Ziewnęła. Nic się nie działo, Gersen gdzieś zniknął, mag się ukrywał, a ona nawet nie przeszukała statku w poszukiwaniu innych strażników. Złapała się za skronie. Ależ bolała ją głowa od tych problemów! To nie dla niej. Ziewnęła ponownie i położyła się. Już po chwili otulił ją mrok. Zasnęła.
Awatar użytkownika
Gersen
Kroczący w Snach
Posty: 247
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czlowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gersen »

Skierował wzrok ku górze- centrum sferycznej istoty. Delikatna mgła lub tak gęsta mżawka powodowała, że nie widział dokładnie, ale przez moment miał wrażenie, że na maszcie widział kształt... jakby ludzka istota. Otrząsnął się i chwycił za głowę. -Uspokój się! Tam nikogo nie ma! Chwycił się mocno balustrady i wbił w nią zmrożone palce. Czuł się bezradny, a koszmar trwał. Zapomniał w tej chwili o napadzie, o złocie i całej reszcie przygód poprzedniego dnia. Brał udział w jakiejś walce sił natury z nieziemską mocą i wcale mu się to nie podobało! Narastające w nim napięcie osiągnęło swoje apogeum i w jednej chwili wydał z siebie nieopisany krzyk i opuścił głowę pozwalając sytuacji rozwijać się samej. Szepnął tylko kilka słów...
- Niech ten koszmar wreszcie minie!
That is not dead which can eternal lie, and with strange aeons even death may die.
Awatar użytkownika
Roshio
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 60
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek (mag)
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Roshio »

Gdy tylko wypowiedział te wisielcze słowa czar prysnął. Sfera zaczęła się deformować poczynając od jej najwyższego punktu. Gdy grubość ścianki stopniowo zaczynała się zmniejszać na pokład statku zaczęły przedostawać się pierwsze promienie słońca. Sztorm ustał, a przynajmniej im udało się wypłynąć z pod jego zasięgu. Roshio był wyczerpany po użyciu tak mocnego czaru, ale widząc jednego z rabusiów znajdującego się poniżej postanowił do niego zejść. Mężczyzna złapał się jednej z lin, po czym zaczął powoli lecz progresywnie opuszczać się w stronę pokładu.

Będąc na miejscu obrócił się w stronę łotrzyka, a następnie ruszył przed siebie wolnym krokiem. Będąc w odległości która mogła go jeszcze uchronić przed niespodziewanym atakiem zatrzymał się i powiedział

- Przepraszam za możliwe niedogodności w podróży, lecz wydało mi się to najlepszym sposobem na przeżycie w tamtej sytuacji.
Zablokowany

Wróć do „Trytonia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość