Strona 2 z 3

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Czw Paź 21, 2010 8:47 pm
autor: Lilu
-No to, co? Idziemy czy będziemy się tak na siebie patrzeć?
Zapytała kotka, nie chcąc już tak ciągle stać w miejscu i czekać aż kolejny zwierz wypadnie na nią i tym razem elf oraz anioł nie zdążą zareagować. Przysunęła się bliżej anioła, łapiąc go za zdrową rękę. Grupka najemników? Kto wie, co takim po drodze strzeli do głowy? A ona miała seksu po końcówki uszu. Nawet z aniołem, nigdy nie poszli do łóżka. Z czego się cieszyła. Nie widziała, co też faceci widzą w tym wszystkim.
-Będzie dobrze prawda? - Powiedziała jak najciszej do anioła, ciągle obserwując dowódcę. Cholera. Strasznie nie ufała obcym mężczyzom Szczególnie tym zakutym w zbroję.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Czw Paź 21, 2010 8:55 pm
autor: Avallach
- Elfie, co prawda służę Panu. Ale nie ślubowałem zabijać innych bogów. Poza tym, nawet pomniejszy bóg byłby w stanie nas zabić bez problemu. A, właśnie, panie rycerzyku. Co z końmi? Mamy się poruszać tak na piechotę? Ja mam skrzydła, bym nadążył. Ale oni? Skoro prosicie nas o pomoc, to załatwcie nam konie. Nie wiem, kupcie czy co. Nieopodal chyba jest jakaś stajnia, nie?
Anioł przestąpił z nogi na nogę i spojrzał na pierścień spoczywający na piersiach Lilu. Jeśli ma ratować świat przed bogami, potrzebuje tego pierścienia.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Czw Paź 21, 2010 10:06 pm
autor: Valaenor

- ależ panowie, my nie mamy zabić żadnego boga, mamy tylko nie dopuścić by źli druidzi zakłócili przebieg rytuałów ku czci Matki Ziemi - powiedział Jeździec spokojnie. - Wtedy żaden zafajdany bóg czy tez demon się nie pojawi. - wytłumaczył spokojnie.
- A co do koni to będziemy się poruszać głównie po lasach, więc konie wam się nie przydadzą. Jeśli będzie trzeba ścigać, my się tym zajmiemy -


- Ja bym poszedł. Nie wiem jak aniołek, którego Pan nie lubi widać innych bogów, skoro dał przykazanie ze nie będzie innych przed nim i jego kotka, która swoją drogą powinna sama decydować za siebie, jest w końcu dorosła - powiedział elf podchodząc do jeźdźców. Za bezdurno czy nie, wszystko mu było jedno, czy to bóg czy demon czy inne gówno, jesli mógł nie pozwolić takiej paskudzie sie pałętać po świecie, chciał skorzystać...

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Czw Paź 21, 2010 10:15 pm
autor: Lilu
-Elfiku, zajmij się sobą, dobrze?
Spojrzała na niego z niechęcią. Sama przecież zadecydowała, że zrobi tak jak zrobi Avallach. Mogła w końcu zadecydować inaczej i zrobić przeciwnie do jego wyboru.
-Lasem. Macie się zamiar skradać? Czy spacerek? Bo te zbroje są chyba mało praktyczne do cichego poruszania się?
Stwierdziła bardziej niż zapytała kierując się już w stronę lasu.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Czw Paź 21, 2010 11:00 pm
autor: Avallach
- Nienawidzę lasów. Ehh... Chodźmy już lepiej, nuży mnie ta rozmowa. Szczegóły omówimy wieczorem, w obozie, przy ognisku i chłodnym piwie. Prowadźcie panowie...
Anioł złapał za rękę Lilu i ruszyli we dwóch w stronę lasu, zaraz za jeźdźcami. Za nimi szedł elf, zamyślony jakby.
Nie wiem czy dobrze robię... Znowu narażam ją na niebezpieczeństwo. Chociaż... W lesie chyba nie muszę się o nią martwić... W końcu tam się wychowała...

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Czw Paź 21, 2010 11:27 pm
autor: Valaenor
Jeźdźcy prowadzili ich przez las ledwie widocznymi ścieżkami. Droga zawiodła ich do małej polanki w lesie. Po obozowisku chodzili ubrani w bure "habity" ludzie, wyglądający na druidów. Wszyscy mieli ogolone głowy i wykłute na nich tatuaże.
- rozłóżcie się gdzieś w obrębie obozu, i odpocznijcie do rana.
Dopiero po świcie wyruszymy na dalsze łowy. Jutro rozpoczyna się koniunkcja, spróbujemy dorwać jakichś Gniazdowców przy centralnym kręgu. To tam ma się odbyć rytuał. - powiedział jeździec po czym pomachał im na dobranoc i odjechał.

Valaenor rozejrzał się. Zwierzęta chodzące po obozie wyraźnie omijały go szerokim łukiem kuląc się i skomląc nawet czasami. Jakby się go bały tak, jak mniejsze zwierzęta czują respekt przed wielkim drapieżnikiem. Elf wymamrotał kilka słów, wykonał kilka gestów i ziemia w pewnym miejscu została do czysta zamieciona z pyłu i kurzu, i na dodatek wysuszona. Miejsca było na 3 osoby spokojnie. Był nieco zaniepokojony. Z jego wiedzy wynikało, że koniunkcja utrzyma się przez ponad dwa tygodnie. ten rycerz coś kręcił, ale narazie nie uznał tego za dość istotne by się tym podzielić... z resztą Aniołek raczej by go nie wysłuchał na serio a przynajmniej tak sądził smok.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Pią Paź 22, 2010 3:50 pm
autor: Lilu
Kotołaczka rzuciła na wyczyszczoną ziemię swoje rzeczy i zaczęła przygotowywać posłanie dla siebie i dla Aniołeczka. Gdy posłania były gotowe zaczęła szykować jakiś skromny posiłek dla nich. Dla całej trójki. Postanowiła podzielić się jedzeniem z elfikiem też. W sumie on posprzątał dla nich miejsce do spania. Kilka pasków suszonego mięsa i pół chleba. Skroiła go na kromki i położyła na nią mięso.
-Smacznego panowie. Chyba, że oni będą mieli dla nas posiłek, ale w sumie nie sądzę.
Powiedziała kładąc jedzenie na ziemi i siadając obok.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Pią Paź 22, 2010 10:04 pm
autor: Avallach
Av rzucił swoje rzeczy nieopodal posłań przygotowanych przez Lilu. Usadowił się wygodnie na trawie. Gdy Lilith podała mu jedzenie podziękował grzecznie i zaczął pałaszować. Po skończonym posiłku przeciągnął się i przemówił.
- Ładne miejsce... Szkoda że ta polanka należy do druidów. Do tych dziwaków w habitach. Nie lubię druidów. Zawsze są tacy poważni... A chodzą tak wyprostowani, jakby ich królik wychędożył. No ale mniejsza o to. Co sądzicie o tej całej śmiesznej koniunkcji?

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Pon Paź 25, 2010 4:28 pm
autor: Valaenor
smok w elfiej postaci klapnął blisko Lilu i zaczął pałaszować przygotowane jedzenie, swoją drogą bardzo smaczne. Kiedy Aniołek zadał pytanie zamyślił się na chwilkę.
- Mój znajomy Mag-astrolog mówił mi kiedyś że raz na jakiś długi czas zdarzają się ustawienia planet korzystne dla zjawisk magicznych o wielkiej skali działania i wielkim potencjale. i wydaje mi się że teraz zbliża się jedna taka koniunkcja, czyli ustawienie planet. I chyba to są okresy sprzyjające przywołaniom, ale to tylko teoria...

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Pon Paź 25, 2010 4:44 pm
autor: Lilu
-Przywołaniu tego wielkiego, złego boga, tak?
Mruknęła, nie bardzo wiedząc, o czym mówią konkretnie, mówiąc o koniunkcji. Planety ułożą się w rządku? Znajomość praw fizyki i magii nie była jej atutem. Wręcz miała o niej znikome pojęcie.
-Ile trwa ta koniunkcja? Godzinę? Dzień? Tydzień? Rok? Lata? Godzinę możemy jeszcze przeszkodzić druidom, ale przez dłuższy czas to już raczej wątpię.
Ugryzła jedną z kanapek i popijając wodą z bukłaku.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Pon Paź 25, 2010 9:32 pm
autor: Avallach
- A skąd mamy wiedzieć, ile ona trwa? Czy wyglądamy na astronomów? Idź się spytaj jakiegoś druida, on będzie wiedział. A jak nie będzie chciał powiedzieć, to pokaż mu co nieco. Wtedy na pewno ulegnie. Mnie, to szczerze mówiąc, gówno obchodzi ile ona trwa. Ja wykonuję swoją robotę, biorę należną mi zapłatę i wychodzę. Proste.
Aniołek rozejrzał się po przechadzających się druidach. Coś wisiało w powietrzu. A on z tą ręką, nic nie mógł zdziałać. Niestety.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Pon Paź 25, 2010 10:48 pm
autor: Valaenor
Valaenor zasępił się.
- coś mi tu nie pasuje. Ten sam mój znajomy mówił że koniunkcja trwa nawet kilka tygodni, a przynajmniej dwa. A ten tutaj twierdził że dwa dni. coś mi tu nie pasuje. - mruknął zatapiając zęby w kanapce. Jemu tez coś śmierdziało. Wszyscy w obozowisku najwyraźniej kładli się już spać, widocznie dalsza praca czeka ich jutro.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Pon Paź 25, 2010 10:54 pm
autor: Lilu
-Aniołeczku kochany, jeśli tak chcesz może ty zakręcisz zgrabnym tyłkiem koło druidów. Być może, jeśli znajdziesz kilku o innej orientacji dostaniesz podwyżkę.
Warknęła kotka na Avallacha. Zdenerwował ją jego ton. To jak wypowiedział się do niej. Dlaczego ona się tak nim przejmuje?! Może, dlatego że ją zauroczył? Że zaczęło jej na nim zależeć?
-Idźcie spać panowie. Ja pójdę porozmawiam z "druidami".
Zgarnęła z ziemi płaszcz, opatuliła się nim porządnie, zabrała swoją broń i weszła między drzewa. Chciała i musiała pobyć trochę sama. Może nawet zapoluje na coś, aby mieli jedzenie na kilka dni. Musi się jakoś wyładować. Cholerni faceci. Nie dość, że się upijają to jeszcze odzywają się takim tonem!
Szła szybkim krokiem czasem wspinając się na drzewa by chwilę odpocząć i rozejrzeć się po okolicy. Zgubić się nie miała prawa. Las był prawie jej domem.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Śro Paź 27, 2010 11:17 am
autor: Avallach
- Jak zwykle. Jak tylko jest w lesie, to idzie sobie zostawiając mnie samego.
Anioł zasępił się i zamilkł, zdenerwowany zachowaniem dziewczyny. Milczał jeszcze chwilę i zwrócił się do elfa, uśmiechając się lekko.
- No, ale skoro jesteśmy sami... To możemy porozmawiać bez tej natrętnej dziewczyny. Powiedz mi, Valaenorze, dlaczego niepokoi mnie twoja aura? Nie jesteś normalnym elfem, prawda?

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Śro Paź 27, 2010 6:16 pm
autor: Valaenor
Smok uśmiechnął się.
- No proszę, zorientowałeś się że moja aura jest nietypowa zaledwie po kilku godzinach. nie jesteś taka noga jeśli chodzi o magię w takim razie - mruknął.
- Masz rację, nie jestem typowym elfem, o ile można mnie nazwać elfem, zacznijmy od tego - powiedział. Nie zamierzał się odsłaniać ze swoją rasą jeśli Anioł nie będzie pytał, choć to było niemal pewne. No i oczywiście, anioł mógłby mu nie uwierzyć, w końcu nieliczni wiedzą o cechach metamorficznych smoków.


Kotołaczka szła coraz głębiej w las zamyślona. Nie rozglądała się na boki, ale po chwili usłyszała jakieś szepty. Zapachy unoszące się w powietrzu wydały jej się dziwnie znajome, więc poszła ich śladem. Odgłos cichej rozmowy stawał się coraz wyraźniejszy, zaczynała rozróżniać już wyrazy.
- Druidzi...Ich...Matkę...Przeszkodzić...Nasz...Mroczny... - poczuła niepokój, coś było nie tak. Była dość daleko od towarzyszy, oddzielona lasem. Pot wstąpił na jej czoło. W końcu usłyszała pełne zdanie i dojrzała rozmawiających.
Koło jamy maskującej ognisko siedziało trzech druidów... Byli identyczni jak Ci w obozie, nawet zdawało jej się że ich tam widziała.
- Tak, ale żeby odprawić nasz rytuał i przywołać Pana Kseretha, musimy wytłuc tych druidów, a przynajmniej ich przepędzić. Ta trójka może się przydać. Oni zabiją druidów i będzie na nich, a my po prostu wydamy ich władzom lokalnym... - więcej nie potrzebowała. Zaczęła się spiesznie wycofywać, i w tym momencie trzasnęła gałązka. Pod jej stopami. Zakapturzone postacie spojrzały na nią, mimo gęstwiny i usłyszała tylko
- Brać ją - zanim rzuciła się do ucieczki, niestety, obóz był daleko.

Re: Góry Druidów. Sesja I.

: Śro Paź 27, 2010 6:52 pm
autor: Lilu
-Szlag... szlag! Nie zdążę ich ostrzec!
Myślała gorączkowo skręcając w gęstwiny i wykorzystując cały pokład energii byleby tylko uciec. Wiedziała, że nie zdąży. Nie da rady przekazać im informacji.
Zrzuciła z siebie płaszcz by nie zaczepiał się w gęstwiny i nie spowalniał jej. Nie chciała umierać. Nie teraz! A już zwłaszcza, że jej śmierć na nic się zda. Aniołek i elf nie znajdą jej ciała... Nie nabiorą podejrzeń. Pomyślą, że odeszła. A ona po prostu zniknie. Nie bała się tego, co będzie po śmierci, bała się o tych, którzy tutaj zostaną.
Skręciła szybko odbijając się od drzewa ręką i przeskakując nad zwalonym pniem drzewa. Biec! Kątem oka spojrzała za siebie. Nie dostrzegła nic. Ale nie zwolniła. Nie mogła. Jedną rękę trzymała na łuku, po to by móc szybko po niego sięgnąć i zabić chociaż jednego druida.