Góry Druidów[Las] Wyprawa po jaja Gryfów

Góry w których zdarzyć się możne wszystko. Tunele wydrążone, przez tajemnicze istoty setki lat temu pozostały tutaj do dziś. Góry można pokonać przechodząc nad nimi lub pokonując ich pełne niebezpieczeństw korytarze. Na ich szczycie swoje mieszkania mają starzy druidzi, pustelnicy. W górach można znaleźć wiele ziół, niespotykanych nigdzie indziej.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

[Las] Wyprawa po jaja Gryfów

Post autor: Gelaerd »

Zapadał zmierzch, ostatnie promienie słońca ledwo przebijały się przez grube korony drzew. Gelaerd wracał co jakiś czas, planując jak pozbyć się łuku ze swojego ekwipunku. Dziwiło go to, elfka nie lubiąca łuku, to wręcz niebywałe. Wolał jednak o nic nie pytać, tym bardziej nie wyrażać swego zdania, co było mało, że dziwne jak na białowłosego. Wyjechali właśnie na polanę, gdy zapytał się:
- Konie już są zmęczone i zachodzi słońce. Może powinniśmy zrobić postój?

Gdy tylko elfka się zgodziła, rycerz zeskoczył z konia i pomógł towarzyszce zejść. Po chwili na środku polany płonęło wesoło ognisko, mimo tego Gelaerd wziąwszy swoją torbę zawołał do elfki:
- Poszukam więcej chrustu, w tych okolicach noce mogą być chłodne.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Kiedy oddalił się w las, Sor usiadła na trawie i zapatrzyła się w płomienie. Spostrzegła to, iż Gel wziął swoją torbę ze sobą, postanowiła jednak nie pytać go o to - najwyraźniej miał jakiś powód. Siedziała patrząc w hulający ogień. Co jakiś czas można było usłyszeć grającego świerszcza, a gdzieś blisko polany dzięcioł wygrywał swoją melodię. Z oddali dało się słyszeć pohukiwanie sowy - skarżyła się że jest słaba, że dawno nic nie upolowała... Płomienie trzaskały wprowadzając elfkę w melancholijny nastrój.
Zamknęła oczy przypominając sobie uczucia, które targały nią w momencie kiedy całowała rycerza. Była ciekawa co on czuł. Znaczy, czy czuł cokolwiek, czy robiło mu to jakąkolwiek różnicę... Niesamowicie lubiła dotykać jego mięśni. Specjalnie namawiała go, aby zmieniał opatrunki częściej niż było to w rzeczywistości potrzebne... Bardzo ciekawiło ją co on odczuwa, niby jak jednak miała mu to powiedzieć...?
W tym momencie z zamyślenia wyrwał ją szelest tuż za nią.
- Gel...? - nie skończyła, ciche pytanie stłumił rzucony na jej głowę worek.
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gelaerd »

Gelaerd, zbierając chrust, oddalił się od obozowiska, co było jego celem. Gdy poczuł się bezpiecznie daleko od elfki, wyjął swój łuk i strzały. Po kolei łamał każdą i rozrzucał wokół siebie, robił to z żalem, zawsze gdy zabraknie im jadła mógłby coś upolować, lecz nie wahał się zrobić to samo z łukiem. Nie zastanawiał się nad tym, ale dla niej zrobiłby wszystko. Gdy już skończyły się pociski, oraz po łuku zostało kilka krótkich drewienek, białowłosy wyjął z torby, do której z powodu rozgrzania pracą koszule, płócienny wór i zapakował do niego chrust. Tak obciążony i pozbywszy się broni znienawidzonej przez towarzyszkę wrócił na polanę, ale to co tam zastał przeraziło go. Podczas nieobecności rycerza dwóch mężczyzn pojawiło się na polanie. Jeden przeszukiwał obozowisko, drugi dobierał się do walczącej elfki. Gelaerd w myślach przeklął, że zostawił zbroję przy jukach, lecz brak pancerza nie przeszkodził mu. Odrzucił wór z chrustem i ruszył biegiem. W międzyczasie wyciągnął miecz, który na szczęście wziął ze sobą. Rabusie zuważyli wściekłego rycerza. Pierwszy cios został zablokowany, następne cięcie nie dosięgło celu, poskutkowało dopiero silne pchnięcie w brzuch. Białowłosy nie czekał długo, wyciągnął miecz ochlapując się krwią i ruszył ku kolejnemu wrogowi, który zostawił elfkę. Był wściekły, nie zablokował cięcia które drasnęło go w lewe ramię, za to pewnym cięciem ostrego miecza odciął napastnikowi rękę. W tej chwili wcześniejszy wróg go pchnął. Upadł, a rabusie uciekli. Nie bacząc, że klatkę piersiową i twarz ma we krwi, odwiązał elfkę i ściągnął z jej głowy worek.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Kiedy poczuła płócienny worek na głowie, natychmiast uleciał z niej cały melancholijny nastrój. Chciała krzyknąć, na jej ustach jednak od razu znalazła się dłoń napastnika, uniemożliwiając jej wydanie jakiegokolwiek dźwięku. Ktoś pewnymi ruchami związał jej ręce w nadgarstkach i już po sekundzie leżała na plecach na zimnej trawie. W panice która ją opanowała całkowicie zapomniała o możliwości zamiany w orlicę.
Nie była w stanie stwierdzić ilu jest napastników, jednak jeden z nich od razu zaczął obmacywać ją po odsłoniętym brzuchu, najwyraźniej jednak chciał więcej, gdyż szybko skierował się w stronę biustu.
Sor rozumiejąc co się święci zaczęła się rzucać, kiedy jednak poczuła coś ostrego dotykającego jej gardła, uspokoiła się. W tym czasie napastnik odnalazł nieduże klamerki trzymające jej zbroję. Odpiął je i kiedy przód pancerza opadł na trawę, zaczął boleśnie ściskać jej piersi. Na tyle mocno, że elfka załkała. "Geeel... Gdzie jesteś...?" - pomyślała prawie ze łzami w oczach. Poczuła, że osobnik całuje ją w dekolt, równocześnie dłonią prowadząc po brzuchu w dół.

W tym momencie ręce ją puściły, a Sor usłyszała uderzenia stali o stal... "Nareszcie..." Nie widziała jednak co się dzieje, do momentu kiedy na chwilę zapadła cisza. Ktoś rozciął sznury na jej dłoniach i jednym ruchem ściągnął jej z głowy worek. Pierwszym co ujrzała, była twarz klęczącego przy niej rycerza... Jej rycerza. Szukając bezpieczeństwa rzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się do niego najmocniej jak umiała. Położyła mu głowę na barku i zapłakała.
- Oj Gel... Tak ci dziękuję... - zdołała wyszeptać.
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gelaerd »

Gelaerd był wręcz wystraszony, naprawdę bał się o swoją towarzyszkę i jak tylko chwyciła i przytuliła go, on odwzajemnił uścisk.
- Tak się o ciebie bałem... ale już jestem przy tobie - wyszeptał elfce do ucha. Po czym powoli oderwał się od elfki, lekko muskając przy tym jej szyję swoimi wargami. Gdy go puściła szybko wstał i odwracając głowę, aby nie patrzeć na półnagą kobietę, podał jej zbroję.
- Zabiję ich - wysyczał ze złością, gdy tylko poczuł brak jej ciężaru na ręce. Po czym ruszył szybkim krokiem po śladach krwi.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Jego uścisk i szept dodał elfce otuchy, a delikatny dotyk ust na szyi, pomimo sytuacji spowodował lekki dreszcz. Spostrzegła, że stara się nie patrzeć na jej półnagie ciało, nie wiedziała jednak teraz co o tym myśleć. Chwyciła podane jej elementy zbroi i zanim zdążyła zareagować Gelaerd skierował się do lasu.
- Gel, nie... - wyszeptała ledwo słyszalnie patrząc jak się oddala, a rycerz choćby bardzo chciał, nie miał szans jej usłyszeć. Kiedy zniknął za zasłoną krzewów i drzew elfka spuściła wzrok i zapatrzyła się w ognisko. Siedziała tak chwilę na zimnej trawie, aż mrok zaczął ją przytłaczać. Odłożyła części pancerza i podkulając nogi położyła się na prawym boku. Skrzyżowała ręce na piersiach i leżała tak patrząc w szalejące płomienie...
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gelaerd »

Odszedł, wręcz odbiegł od elfki. Trudno było stwierdzić, czy uciekał, czy gonił, czy był ofiarą, a może myśliwym. Pogoń była pretekstem. Od tak dawna Gelaerd bał się, ma prawde się bał. Najpierw o elfkę, później o to co zrobił i to nie chodziło o walkę, czy okaleczenie przeciwnika, ale o ten niby niewinny pocałunek.

Już dawno na niebie świeciły gwiazdy, gdy Gelaerd wrócił na polanę. Powoli od tyłu podchodził do elfki. Po chwili bez słowa przysiadł się do niej. Ognisko, ledwo się tliło, towarzyszka jak widać nie dorzucała drewna. Białowłosy jednak nie ruszył się po porzucony worek. Otulił jedynie ramieniem na którym rana zdąrzyła już zakrzepnąć i rzekł uspokojająco
- Już cię nie opuszczę.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Usłyszała że ktoś się zbliża i choć w zasadzie było jej to obojętne, miała nadzieję że to Gel... Kiedy poczuła jego opiekuńcze ramie i usłyszała cichy głos uspokoiła się. Chociaż leżała tyłem do niego obróciła głowę i spojrzała mu w oczy. Pocałunek który nastąpił sekundę potem był, według nich, niedługi, choć dla obojga niezwykły. Wargi delikatnie złączyły się, a języki kilkukrotnie spotkały się nieśmiało, jakby nie mogły uwierzyć w to co się dzieje... Po znacznie dłuższej chwili niż im się wydawało, ich usta rozdzieliły się
- Dziekuję - elfka szepnęła tak cicho, że pomimo bliskości ich twarzy Gel ledwo ją usłyszał. Wciąż czuła na sobie rękę swojego rycerza, czuła się dzięki temu bezpiecznie... Spojrzała mu jeszcze raz głęboko w oczy, po czym ułożyła głowę na jego kolanach. Spojrzała na tlące się lekko ognisko i już moment później zasnęła.
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gelaerd »

Pocałunek, zniszczył ostatnie bariery jakie miał w sobie białowłosy. Zatopił się w nim i chciał by trwał wiecznie. Niestety, co piękne i miłe, mija szybko. Elfka zasneła nim Gelaerd otrząsnął się, zerknął na towarzyszke, po czym powoli, wręcz z zadumą pogłaskał ją po głowie. Szybko z juków, o które na szczęście oparł się gdy siadał obok elfki, wyciągnął koc, którym przykrył elfke i swój płaszcz, który z kolei zarzucił na siebie.

Długo rozmyślał o tym co przez ostatnie dni się stało, co czuł i o swojej sytuacji. Pod koniec doszedł do wniosku, że ona musi być przeznaczona innemu, że nie jest jej godzien i może tylko usługiwać Sor. Z tymi, jakże ponurymi myślami zasnął na siedząco, gdy już robiło się widno.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Kiedy się obudziła powoli zaczynało robić się jasno. Słyszała równomierny oddech Gela. "Śpi..." Pomyślała z czułością i powoli otworzyła oczy. Przywitały ją już dawno zimne ognisko oraz wiewiórka skacząca po drzewie na drugim końcu polany. Czuła na sobie opiekuńczo położoną dłoń. Uśmiechnęła się lekko, przypomniał jej się wczorajszy pocałunek... To było coś, czego potrzebowała, w żadnym wypadku nie żałowała tego, choć nie wiedziała jak to wpłynie na rycerza "Hah... Mojego rycerza..." Postanowiła poczekać aż ten się obudzi. Pomimo przykrycia kocem, za co była mu w duchu wdzięczna, czuła chłód przenikający od ziemi. Na piersiach i brzuchu czuła zaschnięta krew, przez moment przeraziła się czy to przypadkiem nie Gela... Skoro jednak jeszcze żył, nawet jeśli to były jego rany, nie były groźne...

Leżała jeszcze jakiś czas rozmyślając nad tym co się wczoraj stało... Postanowiła, że już nie okaże przed nim słabości, cokolwiek by się nie działo... Uśmiechnęła się kiedy powzięła to postanowienie, a już moment później poczuła, że mężczyzna się budzi.
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gelaerd »

Gelaerd obudziłby się o wiele dłużej, gdyby nie to, że już dawno wyćwiczył się w poranny wstawaniu. Właśnie miał przeciągnąć się gdy przypomniał sobie o elfce. Mając jeszcze zamknięte oczy, jedną dłoń położył na jej ramieniu jakby bojąc się, że uciekła, a drugą zewnętrzną częścią dłoni zaczął gładzić ją zaczynając za uchem, przez szyje na karku kończąc. Otworzył powieki i przestraszył się. Jego towarzyszka nie spała, a patrzyła prosto w jego oczy. Białowłosy szybko cofną ręce i bąkną zaspale
- przepraszam - bał się, nie wiedział co wyczytał w tych najpięniejszych, niebieskich oczach. Dziewczyna opuściła jego kolana i zanim zdążyła coś powiedzieć rycerz ją uprzedził.
- Dzień dobry. Wczoraj zauważyłem w około sto metrów w tamtym kierunku strumień z małym wodospadem - powiedział wskazując bliżej określony kierunek ręką.ściła jego kolana i zanim zdążyła coś powiedzieć rycerz ją uprzedził.
- Dzień dobry. Wczoraj zauważyłem w około sto metrów w tamtym kierunku strumień z małym wodospadem - powiedział wskazując bliżej określony kierunek ręką.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Poczuła jego delikatny dotyk na włosach, szyi i karku. Dotyk który sprawił jej wprost niesamowitą przyjemność. Odwróciła głowę i spojrzała na rycerza, miał zamknięte oczy... Jednak już po sekundzie otworzył je, a kiedy to zrobił dojrzała na jego twarzy strach. Nie wiedziała czemu zareagował właśnie tak. Kiedy usłyszała przeprosiny podniosła się z wrażenia, nie zauważając, że koc którym była przykryta opadł na jej nogi. Moment później, kiedy Gelaerd wspomniał o wodospadzie przypomniało jej się, że musi się umyć. Wstali, a Sor zostawiła koc na ziemi. Kiedy odwróciła się przodem do mężczyzny aby zebrać fragmenty zbroi, ten odwrócił wzrok... Sorazea nie była w stanie stwierdzić czy to dlatego, bo nie chce jej urazić, czy dlatego, że najzwyczajniej nie chce na nią patrzeć... Nie wiedząc co ma myśleć, szybko założyła dwa elementy i chwytając swój płaszcz udała się w stronę wodospadu.

Kiedy dotarła na miejsce nie była w nastroju na podziwianie piękna tego miejsca, choć niewątpliwie takie było. Po wyjściu z lasu następowała kilku łokciowa plaża, wchodząca łagodnie do niedużego jeziorka zakończonego wodospadem. Sor jednak nie miała ochoty totalnie na nic. Wyprowadził ją z równowagi jego wyraz twarzy, nie miała pojęcia dlaczego tak zareagował... Rozmyślała rozbierając się powoli. Chociaż poranek był zimny nie zważała na to. Kiedy stała już naga i spróbowała wejść do wody okazało się, że ta jest lodowata... postanowiła więc tylko kucnąć na brzegu i zmyć z siebie krew. Zimna woda przykładana do ciała spowodowała natychmiastową reakcję sutków oraz wystąpienie gęsiej skórki. Nie przerywała jednak dopóki nie skończyła. Skóra na jej biuście i brzuchu była zaczerwieniona z zimna.
Sor powoli się ubrała, owinęła płaszczem i skierowała w stronę polany.
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gelaerd »

Gelaerd obserwował jak elfka oddala się. Dziwnie się zachowywała, mniej pewnie stąpała, jakby rozmyślała każdy krok. Białowłosy, gdy tylko jego towarzyszka znikła z zasięgu wzroku chwycił szczotkę i zaczął czyścić konie, przygotowując jednocześnie obozowisko do w miarę szybkiego opuszczenia. Sor wróciła dość szybko, Gel bez słowa okrył ją kocem, którego jeszcze nie zdąrzył schować, a następnie sam chwyciwszy swoją torbę udał się do strumienia. Pierwsze co zrobił to ogolenie twarzy, odkąd poznał elfkę częstotliwość tej czynności niebywale wzrosła do dwóch razy w ciągu dnia, jedną z rzeczy którą niechciał, to by towarzyszka widziała go nieogolonego, zresztą dla niej chciał być idealny. Gdy już się uporał z tym niezbyt miłym, ale i czasochłonnym zajęciem, siciągnął swoją koszule, białe blizny na plecach, te które powstały od zbitego lustra, zalśniły w promieniach słońca. Po koszuli na ziemi wylądowały spodnie. Czując jadnak się niezbyt bezpieczny i obserwowany, bielizne zdjął dopiero w niejscu osłąniętym od skał. Powoli i ostrożnie stąpając wszedł do lodowatej wody. W większości sięgała mu ponad pas, jedynie dokładnie pod wodospadem dochodziła do piersi. Tam też Gelaerd zaczął się myć. O jego mięśnie z miare dużą prędkością rozbijały się kolejne litry spadającej wody. Ciśnienie wody i ruch rąk szybko zdarł resztki krwi z ciała białowłosego. Na koniec cały zanurzył się pod wodospad. Gdy o niej myślał, nie czuł chłodu, lecz bał się, bał się każdego ruchu w jej obecności, nie chciał być natrętny, ani utracić taki stan jaki trwał dotychczas. Musiał się ochłodzić, dopiero wychodząc w miare ukrytym miejscu pomyślał, a przecież może przez to zachorować.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Siedząc przy ognisku rozmyślała nad tym, czy może by pójść i podpatrzeć jak jej towarzysz wygląda bez ubrania. W końcu on ją już widział, elfka też więc miała takie prawo. Przypomniało jej się jednak jak na nią spojrzał i ze smutkiem opuściła głowę.
Gel długo nie wracał, więc wciąż okryta kocem podeszła do koni. Kiedy zauważyła że są wyczyszczone rozejrzała się po polance. Choć nie było jej naprawdę krótko, wszystko było już gotowe do drogi. Sor pomimo wcześniejszych, niewesołych myśli uśmiechnęła się, myśląc o tym, że trafiła na odpowiedniego mężczyznę na taką wyprawę...
W momencie kiedy usłyszała za sobą szelest krzaków, przypomniał jej się worek, który niedawno okrył ją ciemnością i tak niemiłosiernie pozbawiał jej dostępu powietrza. Zadrżała na to wspomnienie i przywołując swój shuriken, odwróciła w stronę, z której usłyszała szelest. Zrobiła to na tyle gwałtownie, że koc spadł z jej ramion i osunął się na ziemię.
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Awatar użytkownika
Gelaerd
Szukający drogi
Posty: 32
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Gelaerd »

Gelaerdowi puki był w wodzie, było w miare ciepło, lecz dopiero gdy wyszedł na ląd, doszedł do wniosku, że kąpiel całego ciała i mycie włosów niekoniecznie było dobrym pomysłem. Każdy lekki powiew wiatru ochładzał umięśnione ciało. Szybko wytarł ciało w kawałek materiału, który służył mu jako ręcznik i ubrał się. Po czym skierowała się do towarzyszki.

- Tylko umieścimy bagaże na koniach i możemy jechać - stwierdził ze smutkiem w oczach, bardziej do siebie, niż do elfki, która właśnie zauważyła jego przybycie.
Awatar użytkownika
Sorazea
Szukający drogi
Posty: 45
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zwierzołak: Orzeł
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sorazea »

Spojrzała na niego. "Ehh... To tylko on..." Minęła krótka chwila, Sor dalej jednak stała w miejscu z wyciągniętym ostrzem, ledwo powstrzymując się przed rzutem. W jej głowie cały czas majaczył obraz jego twarzy. Nie wiedziała czemu tak na nią spojrzał, ani czemu to wywołało w niej takie odczucia. Zauważyła że Gel spojrzał na nią, po czym zatrzymał się patrząc na nią. Ewidentnie nie wiedział jak ma zareagować.
Odwróciła wzrok i zamknęła oczy. Shuriken zniknął z jej dłoni. Sor nie patrząc już jednak na rycerza chwyciła swój tobołek, wskoczyła na konia i już moment później zniknęła za zasłoną drzew, zostawiając Gelaerda samego.
Zbroja Sor w postaci orlicy (głowa)
Sorazea od tyłu (bez czarnych tatuaży)
"Schemat" Ptasiego Shurikenu (czerwone - powierzchnie tnące, zielone - chwyt)
Zablokowany

Wróć do „Góry Druidów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości