Valladon[Karczma pod ziejącym smokiem]

Wielki rozległe miasto, skupisko ludzi, jak i innych ras. To miejsce odwiedza wiele istot, istot niebezpiecznych, magicznych ale także przyjaznych. Znajdziesz tu towary z całego świata, skarby i tajemnicze artefakty. Jeśli czegoś potrzebujesz znajdziesz to tutaj
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

[Karczma pod ziejącym smokiem]

Post autor: Illian »

Illian wszedł do karczmy po czym się rozejrzał. W środku było pełno ludzi i prawie wszystkie stoliki były zajęte, panował zaduch, gwar z powodu licznych rozmów, a także bił ogromny żar ze znajdującego pod ścianą kominka. Wśród zgromadzenia można było rozpoznać wiele twarzy. Jedne były mniej przyjazne a drugie bardziej. Gdzieś przy ogniu przygrywało kilku grajków, ku uciesze gawiedzi. Kapłan z wolna przepchnął się przez liczne tłumy, aż dotarł do wolnego stołu znajdującego się w ciemnym kącie, z daleka od źródła ciepła. Gdy już się wygodnie usadowił, spojrzał na niezbyt czysty blat. Zrzucił z niego resztki jedzenia poprzedników i wziął się za obserwację tłumu. Wśród tak licznego zgromadzenia działo się na tyle dużo, by zaciekawić znudzonego demona. Illian bowiem od jakiegoś czasu nie mógł znaleźć sobie nic ciekawego do roboty, dlatego na razie musiał zadowolić się oglądaniem poczynań obecnych tu ludzi.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Gdy drzwi otworzyły się po raz kolejny, do budynku wszedł skromny ślepiec. Vatresa od razu uderzył łagodnie mówiąc mocny zapach nieświeżych potraw i oddechów rozmawiających. Następnie do jego uszu dotarł głośny gwar konwersacji wraz z lekko przebijającą się przez niego muzyką. Stojąc tak pokrótce przeanalizował położenie poszczególnych obiektów, a także przyswoił szczegółowe informacje o osobnikach, którzy go zaciekawili. Nie trwało to dłużej niż parę sekund, ale wystarczyło, by co niektórzy zauważyli jego niepełnosprawność. Wśród ludzi utworzył się swoistego rodzaju pewien tunel prowadzący do niemal wolnego stolika. Korzystając z uprzejmości Vatres podążył wskazaną drogą nieco machając przy ziemi kijkiem i co rusz przepraszając.

Idąc tak dotarł do celu, u którego znajdował się pewien kapłan. Bard spytał czy może się przysiąść. Gdy usłyszał zgodę, zasiadł naprzeciw nieznajomego, po czym rozpoczął konwersację. Wiedział, że rzadko kiedy ktokolwiek lubi chwalić się swoją przeszłością. Tym bardziej gdy to nie on pierwszy się odzywa. Na domiar tego, muzyka od jakiegoś czasu zastanawiały pewne kwestie, a na dodatek miał zamiar rozszerzyć swoją działalność zmieniania ludzi. Tak więc po chwili milczenia postanowił przerwać dzielącą ich ciszę.
- Widzę... ykhym czuję, że mam do czynienia z kimś niezwykłym. Mam na imię Vatres. Mógłbym poznać twoje imię? Jestem wędrownym grajkiem, bardem. Od pewnego czasu nurtuje mnie wpływ Prasmoka na nasze życia. Wiesz coś może o tym więcej? - zagadał, chcąc nakierować rozmowę w stronę właściwego dla niego tematu.
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Siedząc tak sobie i obserwując wszystkich Illian zauważył, że do karczmy wszedł wysoki, postawny mężczyzna. Nie była bardzo stary, a mimo to posiadał laskę. W dodatku nie podpierał się na niej, tylko suwał nią po ziemi. Kapłan zajrzał w jego myśli i dostrzegł, że jest ślepy. Chwilę potem mężczyzna zaczął iść w jego kierunku. W sumie towarzystwo to nic złego. Facet po prostu dał mu konkretny powód zainteresowań, więc Illian nie musiał już szukać rozrywki wśród wszystkich innych.

Gdy tylko ślepiec spytał go czy może się przysiąść, zgodził się. Potem nastąpiła cisza, dzięki której Illian miał chwilę czasu by bardziej zagłębić się w umysł czterdziestolatka. Okazało się, iż nie jest po prostu ślepy, gdyż posiadał wyostrzoną resztę zmysłów. Ponadto starał się za wszelką cenę szerzyć dobro, co zaciekawiło potwora. Wiedział, że zdeprawowanie zwykłej duszy jest ekscytujące, ale przeciągnięcie dobrego na złą stronę było nieporównywalnie lepszą zabawą. Kiedy Vatres podjął się nawiązania kontaktu, demon postanowił zareagować.
- Witaj. Nazywam się Illian, jestem kapłanem - powiedział z lekkim uśmiechem. - Nie jestem niezwykły, ale za to widzę, że ty taki jesteś. Dobrze się poruszasz jak na ślepca. Jeśli chodzi o Prasmoka to cóż... myślę, że skoro to on stworzył ten świat, to może ma na niego jakiś wpływ. O to ci chodziło, czy może masz jakieś inne zdanie na ten temat? - odpowiedział starając się póki co rozwinąć konwersację.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Jak widać Illian postanowił wdać się w konwersację z Vatresem, co go uradowało. Z początku, gdy się przysiadł, odniósł dziwne wrażenie w sprawie obcego. I im dłużej przebywał w jego towarzystwie, tym wyraźniejsze było to odczucie. Mężczyzna pachniał krwią i pyłem co nie było typowe dla ludzi jego profesji. Ponadto w sposobie jakim się wyrażał było coś nietypowego, a gdy mówił na swój temat, serce biło mu inaczej niż zazwyczaj. Mimo wszystko Vatres nie obawiał się, ponadto do swego planu potrzebował ludzi lub istot silnych, a z tego co odczuł rozmówca nie był do końca ludzki i słaby.

Kiedy przyszła kolej na niego by się odezwać, walnął prosto z mostu. Miał silne wrażenie, że najłatwiej będzie wszystko wyjaśnić od razu, aniżeli skrywać pewne prawdy, doprowadzając do komplikacji.
- Dobra, powiem wprost. Ani ty nie jesteś zwyczajny, ani ja. Obydwaj mamy jakieś wnioski na swój temat, mniej lub bardziej prawdziwe, ale nie o to chodzi. Szukam silnych, wpływowych ludzi lub istot. Zamierzam stworzyć organizację, a jest to związane z Prasmokiem. Otóż uważam, że skoro wszystko co istnieje dzieje się wedle jego snu, to jak w każdym śnie i on musi mieć swojego hmm... Awatara. Tak go nazwijmy. Żyje tu wśród nas, w Alaranii lub nie, i najpewniej bezpośrednio ma wpływ na nasz świat. W całej sprawie trzeba być delikatnym, aby go nie obudzić i nie zniszczyć nas, ale gdyby go odnaleźć, każdy mógłby spełnić swoje życzenia. Co ty na to? Oczywiście nie możemy werbować byle kogo. Wiadomo, koniec świata. Ale gdyby zacząć poszukiwania na większą skalę w zaufanym gronie, mogłoby się udać. Co ty na to? To tylko początek - skończył szeptać, po czym się wyprostował. Za tą całą organizacją kryła się chęć zjednoczenia wszystkich, ale takie wstępne informacje powinny starczyć Illianowi.
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Illian spojrzał z ukosa na starca z zdziwieniem na twarzy. Nie spodziewał się, że Vatres zaproponuje mu coś takiego. Mimo iż siedział w jego głowie, dopiero słowa mężczyzny nadały sens informacjom zawartym w jego umyśle. Gdy już pierwsze wrażenie minęło, Piekielny doszedł do wniosku, że słowa ślepca nie są pozbawione sensu. Gdyby potwór znalazł tego Awatara, mógłby robić co tylko mu się podoba. Z drugiej strony przynależność do takiej organizacji była ciekawym pomysłem. Co z tego, że Vatres chciał czynić dobro i tak dalej? Illiana to nie obchodziło, liczyła się realizacja własnych planów. W sumie mógłby podróżować ze ślepcem i próbować zmienić go w złą osobę. Taki mini zakład, cel?

Illian postanowił, że przyłączy się do pomysłu mężczyzny. Zaplótł palce po czym odparł.
- Dobra, jestem Piekielnym - wyjawił prawdę szeptem, nie obawiając się Vatresa. - Z chęcią przystanę na twój pomysł pod jednym warunkiem. Dołączę do organizacji, jeśli będziemy podróżować razem. Ty będziesz próbował zmienić mnie na lepsze, a ja ciebie zwieść na złą drogę. Jeśli się zgodzisz trzeba będzie ustalić sprawy natury organizacyjnej. Jeśli odmówisz, zabije cię. To jak? - odparł rzucając mu warunek. Teraz ślepiec nie miał wyjścia. Albo wóz, albo przewóz. Potwór nie zawahał się zagrać mocnymi kartami. Teraz jeśli ślepiec chciał dążyć do celu, musiał za kompana mieć istotę pełną zła i pragnienia krwi.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Vatres nieco zdziwił się słysząc od rozmówcy, że jest Piekielnym. "Więc o to chodziło" - pomyślał sobie - "Miałem dobre przeczucie. A coś mi właśnie w nim nie pasowało" - kontynuował rozważania słuchając jednocześnie Illiana. Kiedy już kapłan ogłosił swą naturę, przeszedł do meritum sprawy. Jak widać potworowi nie zależało tylko na sile, ale także a może przede wszystkim na rozrywce, jaką mogła mu zapewnić kompania złożona ze ślepca i klechy. Słysząc dalsze słowa Vatres odczuł, że będzie musiał pilnować się przy potworze, skoro tak łatwo oferuje mu śmierć.

Wysłuchawszy dalszej części wypowiedzi Piekielnego Vatres starał się poukładać sobie plany w głowie tak, by stanowiły logiczną całość. Kiedy już wiedział jak podejść do tematu, postanowił odpowiedzieć.
- Dobrze, zgadzam się. Będę z tobą podróżował i postaram się zmienić twą mroczną naturę. Jeśli chodzi o moją nietypowość, to ciąży na mnie klątwa. O jej aspektach dowiesz się w podróży. Przechodząc do organizacji, to nazwałbym ją Krąg. Brzmi nieźle? Pierwszą zasadą będzie konieczność szukania Awatara. Następna opierać się będzie na werbowaniu nowych członków. Myślę, że grupa nie powinna mieć lidera, a co najwyżej przewodniczącego, który zwoływałby zebrania, na których omawiane byłyby pewne sprawy i odkrycia członków. Zastanawiam się nad tym, w jaki sposób będziemy się rozpoznawać. Coś prostego, ale takiego by ciężko byłoby dojść do tego samemu. Może jakieś hasło? Tak w ogóle masz jakieś pomysły? - zakończył tymczasowo, chcąc wysłuchać zdania Illiana. Vatres był otwarty na propozycje, gdyż zamierzał stworzyć sprawną jednostkę, a nie zawsze musiał mieć rację i najlepsze pomysły. Czekał na propozycje.
Awatar użytkownika
Memen
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Memen »

        Memen obudził się cały obolały. Nie zdziwiło go to, gdyż spał pod stolikiem w karczmie. Jego największym problemem był przeogromny kac. Obolały mózg był bombardowany kakofonią dźwięków dobiegających ze wszystkich stron. Gwar rozmów mieszał się z grą kapeli. Gdy zdołał wystarczająco oprzytomnieć, rozejrzał się wkoło. Oprócz zgiełku karczmy dojrzał dwie pary nóg znajdujących się przy stole, pod którym spał. Niewiele się zastanawiając spróbował się podnieść, aby zobaczyć kto się do niego dosiadł. Bolesne uderzenie głową o blat natychmiast go ocuciło. Powoli wygramolił się spod lady i wstał. Spojrzał na właścicieli wcześniej widzianych kończyn. Jednym z nich był dość przystojny brat zakonny, a drugim zaczynający siwiec bard. Sądząc po zamkniętych oczach był niewidomy lub spał. "Przynajmniej nie dadzą mi w mordę" Przywitał się z obojgiem zgromadzonych.
- Witam panowie. - Po czym usiadł przy stoliku, próbując przypomnieć sobie ostatni wieczór. "Wczoraj była tutaj jakaś popijawa. Może trwało święto lub tylko jakaś grupka postanowiła coś uczcić. Pamiętam tylko kilka osób, z którymi piłem. Ważne, abym niczego nie zgubił". Po przekonaniu się, że nie stracił żadnego majątku, zaczął wpatrywać się tępym wzrokiem w przestrzeń przed nim.
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Po dość nietypowej propozycji Illian postanowił poczekać i wysłuchać tego, co ślepiec miał do powiedzenia. Na szczęście dla mężczyzny postanowił zgodzić się na ofertę Piekielnego, w pełni akceptując jego warunki i nikczemną naturę. Również nie rozwodził się nad tym zbyt długo i postanowił przejść do sedna. Vatres nadmienił parę istotnych spraw, jednak kapłana, szczerze, średnio obchodziły sprawy organizacyjne tak zwanego Kręgu. Chciał mieć je jak najszybciej za sobą, więc zgadzał się na wszystko, co chwilę rzucając monotoniczne "Tak, tak."

Po wypowiedzi starca nastąpiła kolej na Illiana. Mimo swej obojętności, posiadał jakieś pomysły, które mimowolnie zrodziły się w jego umyśle. Już chciał się nimi podzielić, kiedy spod stołu "wyszedł" przedziwny jegomość. Z początku nietypowa persona sprawiała wrażenie lekko nieświeżej, ale czego oczekiwać od gościa, który spał na podłodze. Aparycję miał typową dla zwykłego poszukiwacza przygód. Mimo to, Piekielny nie zawahał się powierzchownie przebadać jego myśli. Nieco się zdziwił, gdy Memen, okazał się nie być człowiekiem, a wręcz w przenośni mówiąc wilkiem w skórze owcy. Demon siedzący w prostym biedaku był na tyle silny, jak wywnioskował Illian, że zwrócił na siebie uwagę kapłana jeszcze bardziej.

Piekielny idąc tym tokiem rozumowania doszedł do wniosku, że skoro jest to niejako pierwsze spotkanie Kręgu, to powinni zacząć werbować nowych członków. Mimo wszystko nie mógł walnąć prosto z mostu o co mu chodzi, więc postanowił wybadać sytuację.
- Witaj nieznajomy - odezwał się do patrzącego nieprzytomnym wzrokiem Memena. - Nazywam się Illian, a ten ślepiec to Vatres. Może zechcesz opowiedzieć nam swoją historię? Może podróżujesz w jakimś celu? Chciałbyś go spełnić, czy raczej interesuje cię droga? - Tym miłym akcentem rozpoczął konwersację z przybyszem.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Vatreś oczekiwał na niechybną odpowiedź Illiana, jednak takowa nie nastąpiła, a przynajmniej nie w jego kierunku. Stało się tak dlatego, gdyż pewien nieznajomy zahaczając głową o stół postanowił ocknąć się i wyjść spod niego. Następnie mężczyzna rozejrzał się po otoczeniu, przywitał z obcymi i spojrzał w przestrzeń przed sobą. Wobec takiego zwrotu akcji obydwoje oczywiście musieli zaprzestać rozmów o tajnej organizacji i jej początkach. W takim wypadku to Illian przejął inicjatywę witając nieznajomego i przedstawiając im obu towarzyszy, na co Vatres zareagował jedynie skinięciem głowy. Nie miał nic do dodania, więc postanowił przeanalizować naturę przybysza. Trudno było to określić, ale pachniał przygodą. Wiadomo: las, błoto, kurz i inne takie tam. Trudy podróży. Ponadto biła od niego mocna woń alkoholu, co mogło wyjaśniać dlaczego znajdował się pod stołem. Facet nie przejął się zbytnio sytuacją w jakiej się znalazł, więc nie należał do tych rozgarniętych. Mimo wszystko był pogodny, więc można było spodziewać się miłej rozmowy. Jednakże wśród całej tej puli domysłów i odczuć dało się wyczuć od obcego coś niezwykłego. Vatres, który obcował z niejedną istotą poznał, że Memen nie był zwykłym podróżnikiem. Wszakże jednak postanowił poczekać na dalszy rozwój wydarzeń, przysłuchując się rozmowom kapłana i nieznajomego.
Awatar użytkownika
Memen
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Memen »

        Ze stanu odrętwienia wyrwał go głos kapłana. Dopiero teraz zwrócił uwagę na swoich sąsiadów, zamiast wpatrywać się w ścianę. Bard miał słabszą aurę niż przeciętna. Dla Memena w normalniej sytuacji nie byłoby problemem jej wykrycie, jednak została ona zdominowana przez kapłana. Jej siły przytępiała inne emanacje. "Nie spodziewałem się po nim takiej potęgi. Muszę poznać o nim prawdę." Dopiero po chwili upiór uzmysłowił sobie, co mówił do niego Illian. Teraz zastanawiał się nad właściwą odpowiedzią. Duchowny wydawał się być kimś innym, niż na to wyglądało. Odpowiedni dobór słów był kluczowy w tej sytuacji. Tajemniczy mężczyzna może być przewrażliwiony i zaatakować. Chęć wrażeń była na tyle silna, aby zaostrzyć ostateczną wypowiedź.
- Ani to, ani to. Podróżuję, aby znaleźć cel. Nazywam się Memen. Chcę ci zadać pytanie, klecho. Skąd u ciebie taka silna aura? Czyżbyś coś ukrywał przed światem? - Po tych słowach demon uważnie obserwował mimikę, słowa i gesty duchownego. Spodziewał się po nim wszystkiego. Łącznie ze zdemaskowaniem swojej prawdziwej natury.
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Illian zauważył, że Vatres postanowił zdać się na jego słowa i w spokoju przysłuchiwać się konwersacji. Natomiast Memen wyrwany z zadumy postanowił odpowiedzieć na zaczepkę Piekielnego. Mężczyzna przedstawił się, a następnie określił naturę swych przygód. Sprawy miały się tak, że Upiór w dalszym ciągu poszukiwał celu, zamiast kroczyć drogą do zwycięstwa bądź napawać się nim samym. Słysząc to Illian dostrzegł szansę spełnienia jednego z celów Kręgu. Jednakże nie były to jedyne informacje jakie podróżnik przekazał swoimi słowami. Demon wyraził szczerą chęć poznania w większym stopniu kapłana, na co potwór musiał zareagować.

Illian nie obawiał się wielkich ekscesów ze strony Memena, wszakże i on nie był tym na kogo wyglądał. Może natura Łowcy Dusz była znacznie mroczniejsza od artystycznego usposobienia Upiora, ale prawda nie powinna stanowić dla niego problemu. Po chwili zastanowień nad odpowiedzią, Illian przyjaźnie uśmiechnięty ze spokojem szepnął kilka słów do blondasa.
- Jestem Łowcą Dusz mój drogi Upiorku. Prawda wcześniej czy później wyjdzie na jaw - rzekł, po czym kontynuował. - Skoro szukasz celu, możemy ci go dać. Właśnie z Vatresem mamy zamiar stworzyć całkiem ciekawą organizację. Może on więcej ci o tym opowie, w końcu jest pomysłodawcą - zakończył przekazując pałeczkę w stronę ślepca. Kapłan z zainteresowaniem czekał na reakcję Demona, gdy tylko Vatres wyjawi mu szczegóły ich planu.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Vatres w ciszy przysłuchiwał się rozmowie Illiana z Memenem, kiedy jego uwagę przyciągnęła dość istotna informacja. Nie dość, że przed sobą miał Łowcę Dusz, o którego tożsamości niedawno się dowiedział, to jeszcze dołączył się do nich człowiek będący pod władaniem Upiora. "Całkiem ciekawa z nas kompania" - pomyślał sobie przyswoiwszy pewne fakty. Następnie Illian odpowiedział na pytania przybysza, aby dalej zaproponować mu przyłączenie się do Kręgu. Słysząc to Vatres zastanowił się, czy aby Piekielny nie jest zbyt lekkomyślny, ale chwilę potem uzmysłowił sobie, że musiał mieć ku temu powody. W końcu jako tak dziwna kreatura musiał posiadać umiejętności, dzięki którym mógł rozpoznać siłę osobnika lub jego zamiary.

Kończąc swą wypowiedź Illian zrzucił na Vatresa odpowiedzialność za wyjaśnienie sprawy z organizacją. Nie ociągając się mężczyzna podjął się tematu opowiadając wszystko z pełną powagą, ale odpowiednio cicho, by cała reszta klientów ich nie usłyszała. Zrelacjonował poprzednie tematy jakie poruszali z Illianem niczego nie ujmując ani nie dodając do ich słów, a wręcz niemal cytując. Opowiedział o podstawowych założeniach, zasadach i kwestiach organizacyjnych, które zostały już uzgodnione. Kończąc krótką prezentację ponownie spytał czy Memen chce się dołączyć do organizacji, tym samym znajdując jakiś cel w życiu.
Awatar użytkownika
Memen
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Memen »

        Upiór zdziwił się, kiedy Łowca Dusz ujawnił swoją tożsamość. Posiadał dość groteskową formę ludzką. Piekielnego, który udaje kapłana, można nazwać ironią. Szybko rozpoznał upiora, co oznaczało, iż posiadał niemałe doświadczenie. Demon uznał, że lepiej nie pokazywać mu swoich umiejętności bez potrzeby. Jeszcze większą niespodzianką była jego propozycja. Czyżby Memen miał tak szybko odnaleźć kolejny sens życia? Z uwagą słuchał co miał do powiedzenia ślepiec. Po poznaniu misji organizacji, całą resztę wywodu zignorował. Tylko jedna myśl zaczęła krążyć w jego głowie. Sztuka służy do dwóch rzeczy; po pierwsze do przekazywania idei, a po drugie do uwieczniania czegoś. Świat ten istnieje dzięki Prasmokowi. Jeśli się obudzi, wszystko zniknie. Tworzenie rysunków, obrazów lub rzeźb jego awatara wydaje się pozbawione sensu. Stworzyłoby to paradoks trudny do wytłumaczenia. Skutki tego mogą być bardzo różne oraz rozległe, a nawet permanentne. Od powstania nowych nurtów w sztuce, do zmiany światopoglądu cywilizacji. Już nie mógł odmówić. Wiedział, że odnalazł to, czego szukał i musi rozpocząć nowe poszukiwania.

        Pozostała tylko jedna, drugoplanowa kwestia. Zmuszą go, aby wstąpił do ich organizacji. Może być to niezwykle uciążliwe. Musi to rozegrać na własnych warunkach.
- Dołączę do was, w zależności od reguł. Nie interesuje mnie praca na akord ani przymusowe towarzystwo kogokolwiek - wypowiedział to wystarczająco cicho, aby postronni w karczmie nie usłyszeli ani słowa.
Awatar użytkownika
Illian
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Łowca dusz
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Illian »

Jak widać Memen nie opierał się zbyt długo propozycji nietypowej dwójki. Tym bardziej, że była ona zgodna co do jego wymagań i celów. Kiedy tylko mężczyzna się zgodził, Illian zatarł ręce i odpowiedział mu szybko rozwiewając wszelkie wątpliwości.
- Nie masz co się martwić. Podróżuj sobie z kim chcesz lub bez kogo chcesz, ważne byś wypełniał podstawowe warunki uczestnictwa w Kręgu - rzekł pochyliwszy się w stronę Demona i po cichu przemawiając do niego.

Następnym posunięciem Piekielnego było zapewnienie wszystkim tu obecnym zacnej zabawy. Nudziła go obecna atmosfera, a jednocześnie niezmiernie irytowały głosy otaczających go prostaków. Postanowił pozbyć się obecnej tu gawiedzi, więc wszedł na stół przemawiając doniośle do ludu.
- Moi mili! Czy mógłbym prosić o chwilę uwagi?! - krzylnął po czym chwilę poczekał, a następnie dodał. - Zbyt głośno tu i zbyt wiele rubasznych rozmów usłyszałem. Nie wstyd wam? Popełniliście wiele niecnych uczynków, a teraz się nimi chełpicie. Wstyd! Wstyd! Wstyd!!! - wykrzyczał monolog, kontynuując tym razem spokojnie. - Dostałem moc by karać takich nikczemników jak wy. Traficie od razu tam, gdzie wasze miejsce - orzekł, pstrykając palcami i zrzucając wszystkich nieszczęśników do Piekła, poza Vatresem i Memenem. Skończywszy usiadł na swym miejscu, uśmiechnął się najszerzej jak potrafił i zwrócił do kamratów.
- Tak więc teraz mamy spokój i ciszę, dzięki czemu spokojniej wszystko omówimy - powiedział rozglądając się po budynku, w którym nie było żywej duszy.
Awatar użytkownika
Vatres
Błądzący na granicy światów
Posty: 11
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Bard
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Vatres »

Vatres nie był nazbyt zaskoczony decyzją poszukiwacza przygód. Mężczyzna szybko zdecydował się zgodzić na otrzymaną propozycję, jednocześnie podkreślając kilka ważnych szczegółów. Gdy Illian tłumaczył mu jak się sprawa ma, ślepiec jedynie kiwał głową aprobując Piekielnego. Póki co stwór nie stwarzał problemów, ale czy miało się to zmienić?

Rzecz jasna nasza istota zła nie mogła obyć się bez ani chwili występków. Z początku jego przemowa spodobała się Vatresowi, ale już po chwili całkowicie zmieniła ton. Początkowa reprymenda zmieniła się w odczytanie wyroku, który wisiał nad obecnymi w karczmie. Naraz wszyscy w budynku poczęli znikać, co jak wywnioskował Vatres było robotą Illiana. Ślepiec zastanowił się, czy aby nie rozkazać śpiewem Piekielnemu by ocalił nieszczęśników, ale po chwili uświadomił sobie, że ten czyn mógłby się zwrócić przeciwko nim. Tak więc jedynie zdążył półokrzykiem wyrazić swój ból po stracie tylu żyć i pragnienie zaprzestania mordu, ale zrobił to zbyt późno, by cokolwiek zmienić.

Następnie mroczny zasiadł ponownie przy stole i zachęcił resztę do wznowienia rozmów. Zniesmaczony i zły bard zabrał głos.
- Nie rób tego więcej albo wyciągnę konsekwencje - zagroził bez cienia strachu w sercu. Nie po to walczy o dobro, aby taka kreatura niszczyła wszystkich wokół. Właśnie po to chciał podróżować z Illianem, by go zmieniać. Ale nie będzie mógł tego robić jeśli Piekielny się rozbestwi. W głowie Barda pojawił się zalążek pomysłu.
Awatar użytkownika
Memen
Zbłąkana Dusza
Posty: 9
Rejestracja: 7 lat temu
Rasa: Upiór
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Memen »

        Memen uspokoił się zgodą pozostałej dwójki na jego warunki. Teraz przyglądał się poczynaniom Illiana. Demon widocznie postanowił się zabawić. Upiora nie zdziwił taki przebieg zdarzeń. Uważnie słuchał kazania piekielnego do momentu, w którym zaczął zsyłać ludzi do piekła. Może nie byli bez winy, ale jego działania były zbyt radykalne. Sądząc po jego szerokim uśmiechu był zadowolony ze swojego dzieła. Oczywiście Vatres był przeciwny temu. Memen nie rozumiał barda. Może dlatego, że nie był człowiekiem. Dla niego człowiek to tylko zwykłe zwierzę z lepiej rozwiniętą inteligencją. Czasami ludzie zaprzeczali tej definicji dając pokaz swojego zidiocenia. Rozumiał to, jeśli analfabetyczne chłopstwo dostarczało powodów do zwątpienia w sens istnienia tej rasy. Natomiast, kiedy szlachta upadało do tak niskiego poziomu sam się zastanawiał, czy nie oczyścić ludzkiego społeczeństwa z głupoty siłą.

        Działania łowcy dusz okazały się bezcelowe. Zaraz do karczmy weszło kilkoro strażników miejskich. Słońce chyliło już się ku zachodowi, więc to nic dziwnego. Demon postanowił się zabawić kosztem ich i towarzyszy. Szybko rzucił iluzje na siebie i Illiana oraz zamaskował bałagan. Memen wyglądał dla nich jak karczmarz, a piekielny jak jego córka Marta, która podawała gościom. Szybko wstał z miejsca i podszedł do nowych klientów udając właściciela lokalu.
- Czym mogę waści panom służyć? - Ukłonił się jednocześnie oraz zaprowadził stróżów prawa do najczystszego stolika.
- Dzban wódki i kasze z cebulą - odpowiedział chrapliwym basem nadąsany strażnik. Myślał, że może pomiatać innymi z racji na swoje stanowisko. Nie zainteresowała go pustka mimo godziny, w której panuje w karczmach największy ruch. Z takimi ludźmi pilnującymi porządku to miasto nie miało przyszłości.
- Marta, dziecko podaj panom kaszę z cebulką dla pięciu, a ty stary zacznij grać gościom. - Sam podał żołdakom kieliszki oraz trunek.
Zablokowany

Wróć do „Valladon”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości