Rzeka MotyliPosiadłości Liwiana

Rzeka wije się i przedziera przez najróżniejsze zakątki Andurii, Wypływa z gór i ciągnie się równiną, przepływając przez Valladon, oplatając lasy i pradawne kryjówki smoków. Odwiedza też miejsce gdzie mieszkają motyle, miejsce którego nikt nigdy nie widział a istnieje ono tylko w mitach... może Tobie uda się je odnaleźć.
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

Przyglądał się uważnie próbom Flory. Kiedy naprawiła drzewko zszedł ze swojego dotychczasowego siedziska i podszedł do driady sprawdzając, jak wygląda pień. Rzeczywiście był złamany, ale po takim uleczeniu drzewko powinno odrosnąć. Kiwną z uznaniem głową.
- Rzeczywiście należy leczyć przyczynę, nie skutek, ale jak chcesz inaczej uleczyć osobę, która spadła z konia? Głupoty się nie leczy. Tak samo z roślinami nie powstrzymasz zwierząt od chodzenia po kwiatach i wiatru od łamania gałęzi. Tak już jest, zazwyczaj nam pozostaje leczyć tylko skutki. Co do energii to można ją zwiększyć. Między innymi ktoś może ci ją przekazać, a ty możesz zabrać ją roślinom, zwierzętom, bądź innym żywym istotom. Istnieje tylko jedno ale, trzeba znać dziedzinę energii i to naprawdę dobrze, by móc robić takie rzeczy. Sam mam zamiar się jej lepiej nauczyć, ale to zajmie nieco czasu. Proponuję ci jeszcze chwilę poćwiczyć. Jak to mówią nauka czyni mistrza. Między innymi dlatego ja nim jeszcze nie jestem.
Popatrzył na Florę z uśmiechem na ustach.
- Dam ci książkę o anatomii i sam też nieco cię nauczę, później tak ogólnie o medycynie, żebyś znała się na lekarstwach, a na sam koniec o truciznach. Niekoniecznie żebyś je robiła, ale znała i wiedziała, jak je neutralizować. Co o tym myślisz?
Flora
Szukający Snów
Posty: 159
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Flora »

- Nie musisz koniecznie spadać z konia przez własną głupotę, jest to współpraca, dlatego może to być wina zwierzęcia. - nie chciała zwalać na niewinne zwierze, ale musiała mu wytłumaczyć o co jej chodzi. - Chodziło mi bardziej o zwiększenie mojej energii, a nie zmniejszanie wielkości używania jej. Tak można by leczyć wszystkich do końca i nie być zmęczonym, może po prostu nie regeneruje całej mocy podczas odpoczynku, czy coś...
Raczej zabierać komuś by uleczyć kogoś nie byłoby dobrym pomysłem, ale zbieranie z wszystkiego dookoła było by już lepsze. Nawet sama władza nad tym by jej pomogła.
- Jak się poduczysz trochę w dziedzinie energii, to chętnie popatrzę jak praktykujesz, albo jeśli będę mogła to pomogę. - Bardziej chodziło o to że mogła być punktem zbioru i poboru mocy.
- Jak dla mnie, jesteś mistrzem - pochwaliła go. Trzeba było być na prawdę wspaniałym by móc się teleportować i wiedzieć tak dużo, przynajmniej dla niej. Nie chciała powiedzieć że jest jej mistrzem bo dziwnie by to zabrzmiało, miała nadzieje że taki komplement wystarczy.
- Dobry pomysł. - uśmiechnęła się.
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

- Spaść z konia i nadziać się na miecz, który wypadł z pochwy można tylko przez głupotę, wiem coś o tym. Jeżeli opanujesz dziedzinę energii możesz spróbować pobierać ją od twoich pacjentów i z jej pomocą reperować lżejsze rany. Niby będą mieli jej mniej na regenerację, ale z drugiej strony jeśli dołożysz nieco swojej i tak wyjdą na tym lepiej niż na zwykłej medycynie. Co do mojej nauki z dziedziny energii zajmie ona dużo czasu, a ja będę musiał poszukać maga, który nią operuje. Innymi słowy szybciej się jej nauczysz poszukując go we własnym zakresie. Naturalnie jeżeli tego sobie życzysz nauczę cię, ale będziemy musieli się w takim razie spotkać za jakieś dziesięć lat.
Uśmiechnął się o Flory. Miał pomysł, co zrobić, y móc kontaktować się z nią częściej i w razie czego trochę pomóc, ale to musiała być niespodzianka. Kiedy Liwian usłyszał, co mówi Flora zaśmiał się.
- Nie jestem mistrzem, choć przyznaję pochlebiasz mi. Owszem mam zamiar kiedyś nim zostać, ale za bardzo lubię wiek siedemnastolatka, a on wiąże się z niechęcią do nauki. Naprawdę miło, że ktoś tak o mnie pomyślał, zazwyczaj słyszę, że jestem głupim i słabym dzieciakiem, który nic nie wie, a to bardzo przyjemna odmiana. Poćwicz jeszcze trochę i jak się zmęczysz będziemy wracać do rezydencji. Dam ci wtedy książki z rysunkami każdej rasy i ich anatomią.
Flora
Szukający Snów
Posty: 159
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Flora »

Zaśmiała się gdy powiedział że wie coś o tym, widocznie zdarzyło mu się to raz lub kilka razy. Szkoda że jej tam wtedy nie było, ale skoro młodzieniec żyje to chyba ktoś nim się dobrze zaopiekował.
- DZIESIĘĆ LAT?! - Wytrzeszczyła oczy, zdziwiona krzyknęła głośno. To jest prawie pół raza czasu jej życia, a on jej każe tyle czekać? Wydawało się jej że magia była rzeczą strasznie prostą. Ona wyobrażała sobie coś co przed chwilą widziała w sposób jaki chciała widzieć i wierzyła w to mocno, to po prostu się działo. Nie wiedziała że potrzeba takich specjalnych treningów, a na pewno nie dziesięciu lat.
- Po takim czasie to ty z całego świata energie zbierzesz i cuda będziesz tworzyć. Najlepszy z najlepszych. - stwierdziła ufnie do nauczyciela. Jeśli by cały czas trenował, choć skoro z niego taki leń, może dlatego tak wyolbrzymia.
- Naprawdę jesteś teraz w formie siedemnastu lat? - uśmiechnęła się wesoło. - Jesteś moim rówieśnikiem. - nie liczyła że tak naprawdę był od niej kilkadziesiąt razy starszy. - Myślisz że siedemnastolatek nie może być mistrzem? Co to za różnica, phi - prychnęła pod koniec.
Dobiegł do niej po chwili straszny zapach. Odwróciła się i poszła w jego stronę. Za drzewem w krzakach leżał króliczek, był strasznie poraniony, jakby jakieś dzikie zwierze go poszarpało, ale uszaty zdążył uciec. Zwierze leżało spokojnie, lecz oddychało nierówno, nie miało już siły by uciekać, prawdopodobnie miał złamaną nóżkę. Dziewczyna nie chciała go wyleczyć do końca, według ostatnich rad, ale widok tak cierpiącego zwierzęcia nie pozwolił jej na racjonalne myślenie. Nie chciała również by jej tutaj umarł. Wyobraziła go sobie szybko pełnego zdrowia, leżącego spokojnie i śpiącego. Zaczęła go leczyć przystawiając do niego swe dłonie. Po chwili nagle zemdlała, lecz dokończyła dzieła. Ostatni czas był ciężki, te sytuacje z Aravelem, niepotrzebne zakładanie pierścienia i jeszcze trening tutaj. Bezwładnie upadła do tyłu.
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

- No może trochę przesadziłem, ale ogólnie nauka magii nie jest taka prosta. Łatwiej jest mając jakieś postawy, które ja posiadam, ale znalezienie nauczyciela jest o wiele trudniejsze. Powiedzmy, że ty miałaś szczęście. A zapewne, jak już zacznę uczyć się jednej dziedziny sięgnę po następne. Tak więc nauka trochę mi zajmie, a ty w tym czasie staniesz się najlepszym medykiem w Alaranii, mam rację?
Uśmiechnął się do Flory.
- Tak jestem twoim rówieś... - zaczął, ale driada ruszyła na pomoc małemu królikowi. Liwian wiedział co dziewczyna zechce zrobić, ale nie powstrzymał jej, musi się w końcu przekonać, że on miał rację. Poza tym w ten sposób nauczy się więcej, niż gdyby jej przerwał. Tak, jak się spodziewał, króliczek uciekł cały zdrowy, a driada padła na ziemię nieprzytomna.
- Mówiłem ci - mruknął i podszedł do dziewczyny podnosząc ją. Wrócił z nią do rezydencji i położył do łóżka w swojej sypialni. Patrzył na nią przez jakiś czas, a następnie wyszedł i znalazł służącą, której kazał zająć się gościem. Znalazł dla Flory nawet jakąś koszulę nocną, żeby było jej wygodniej. Przyszedł jeszcze na chwilę, do driady, aby sprawdzić czy służąca zrobiła wszystko, jak należy i udał się do swojej pracowni. Tam zajął się pracą nad upominkiem dla Flory.
Flora
Szukający Snów
Posty: 159
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Flora »

- Jak się uczysz jednego, to się trzymasz przy tym chyba... - mruknęła ciszej, gdyż nie była do końca pewna tego co mówi.
- Może nie medykiem, chciałabym nauczyć się jak najbardziej pomagać i władać roślinami, pomaganie innym istotom przy okazji. - chciała rozwinąć swoją zdolność przyśpieszania wzrostu i kontrolowania go.
Później wydarzyła się cała sytuacja z królikiem. Otworzyła delikatnie oczy, już w rezydencji. Zobaczyła dosyć obcą osobę, choć z twarzy może ją znała.
- Co się stało? Aha... - odpowiedziała sobie w myślach po chwili sama.
- Mogę poprosić wody w pojemniku? Znaczy się szklankę wody. - ze stresu przed nową osobą trochę się zamotała.
- Jestem Flora, a ty?
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

Pracował nad małym pierścieniem bardzo długo. Wplatał w niego całą masę zaklęć i innych rzeczy. W końcu spojrzał z dumą na swoje dzieło. Niezbyt okazały kawałek biżuterii. Ot, zwykła złota obrączka z zielonym szkiełkiem. Liwian spojrzał z dumą na owoc swojej kilkudniowej pracy i wyszedł z pracowni. Ucieszył się niezmiernie, gdy zobaczył Florę, która już nie spała.
- Miło, że wstałaś - powiedział zamiast powitania. Usiadł na brzegu jej łóżka i spojrzał z uśmiechem. Służąca szybko uciekła z pokoju nie odpowiadając.
- Nie przejmuj się służącymi. Zapewne wśród nich krążą o tobie legendy. Założę się, iż myślą, że przeprowadzam na tobie jakieś eksperymenty. W każdym razie mam dla ciebie prezent.
Wyciągną rękę, w której trzymał pierścionek i dał go Florze.
- To ma dwa zastosowania. Po pierwsze, gdy pojawisz się w jakimś niebezpieczeństwie będziesz mogła teleportować się do Lasu Driad, na polanę, na której się spotkaliśmy albo tutaj. Dodałem też jedną karczmę, której właściciel jest moim znajomym i na pewno ci pomoże oraz domek uzdrowicielki. Miałem za mało czasu, by zrobić coś lepszego. Zaś drugie zastosowanie przyda ci się dużo bardziej. Kiedy użyjesz zbyt dużo magii poczujesz wystarczająco mocne ukłucie, że przypomnisz sobie, co ci grozi. Natomiast, jeżeli magia po utracie przez ciebie przytomności będzie płynąć pierścień ją zatrzyma. Innymi słowy bez twojej zgody nikt nie zabierze ci energii ani magii.
Liwian uśmiechną się do driady czekając, co ona powie. Wtedy weszła służąca ze szklanką wody, postawiła ją na stoliku koło Flory i prawie że wybiegła z pokoju.
Flora
Szukający Snów
Posty: 159
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Flora »

Uśmiechnęła się na widok wchodzącego Liwana.
- Cooś pytałaam... - odparła ciszej, zauważając uciekającą służąca. Miała nadzieje na dłuższą rozmowę, a ta z niewiadomych dla dziewczyny powodów nagle wyszła.
- Jeszcze nie wstałam, cały czas leże - niezbyt zrozumiała o co mu chodzi, dopiero otworzyła przecież oczy. Zaczęła patrzeć cały czas na niego.
- To tak jak bym była chodzącą legendą! - odparła wesoła słysząc początek jego wypowiedzi. - Albo nie... - posmutniała gdy powiedział że mogą myśleć że na niej eksperymentuje. Zaczęła się zastanawiać czy może rzeczywiście na niej eksperymentuje.
Wyciągnęła otwartą dłoń gdy chciał jej coś wręczyć i zaczęła oglądać podarunek.
- Dziękuje. - smutek nagle jej przepłynął. Słuchała dokładnie co jej mówił.
- Waw, ten pierścień jest wspaniały - nałożyła go po wysłuchaniu co miał do niej do powiedzenia. - Ale to wszystko tak automatycznie, jak będę w niebezpieczeństwie? - nigdy nie myślała że mogła by być w niebezpieczeństwie, ale dobrze że dał jej możliwość powrotu tutaj. Funkcja kłucia niezbyt się jej spodobała i tak będzie musiała się przeciążać jeżeli coś będzie chciała osiągnąć, tera będzie czuć ból przy tym.
- Mój ojciec też umiał robić takie rzeczy, też był takim magiem, czy tam czarodziejem. - nie wiedziała zbyt wiele o swoim ojcu, nawet nie była pewna czy był on człowiekiem. Zamyśliła się.
Weszła służąca, dziewczyna ściągnęła swój amulet i włożyła go do wody.
- Dziękuje.
Spojrzała na chwile na swój ubiór i zaczerwieniła się nagle.
- Nie ubrałam... się sama prawda? - jej ubranie było zmienione, jak sobie wyobraziła że ktoś ją rozbierał, ubierał i dotykał to się zawstydziła.
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

Cieszył ją fakt, że pierścień spodobał się Florze. Przesadził trochę z tym ukłuciem, ale jeżeli nie będzie chciała poczuć bólu może nie użyje swojej całej mocy do wyleczenia jakieś żaby z kataru. Dziewczyna poczułaby raczej, jakby ktoś naciskał na jej świadomość.
- Nie, nie automatycznie, sama będziesz musiała to uruchomić i sama zdecydujesz, kiedy będzie to "niebezpieczeństwo". Poza tym możesz się również teleportować, gdy będziesz chciała gdzieś dotrzeć, a teleportacja skróciłaby ci drogę. Innymi słowy z pierścienia korzystasz kiedy chcesz.
Przyglądał się Florze z uśmiechem. Była niezwykła na swój własny sposób. Nie ma dwóch takich samych istot, ale ona była tak różna od wszystkiego, co znał. Dlatego tak bardzo lubił przebywać w jej towarzystwie.
- Nie martw się, nie ja cię przebierałem - uśmiechnął się szerzej - służąca przebrała cię w koszulę żeby było ci wygodniej. Zapewne chcesz coś zjeść, a później niestety będziemy się musieli pożegnać. Dostaniesz plecak z książkami i jakimiś przydatnymi rzeczami, jak krzesiwo, a także sakiewkę z pieniędzmi. Zapewne ci się przyda. Na co masz ochotę na śniadanie?
Flora
Szukający Snów
Posty: 159
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Flora »

- Ale... Ale... - odparła cicho zaczerwieniona. Już nie chciała zbytnio o tym mówić, starała się uspokoić. Jedyne co ją uspakajało to myśl o tym że mogła to być ta pół-nimfa, którą tak lubiła, choć jej nie znała. Pewnie za same więzi naturiańskie. Kilka głębokich wdechów i jej jakoś przeszło.
- Która to służąca - musiała wiedzieć, komu teraz nie może patrzeć w oczy żeby nie zapaść się pod ziemie.
- Waaaw. - starała się nie myśleć o tym pierścieniu, żeby ją przypadkiem nie prze teleportowało gdzieś. Wreszcie odczuła ulgę gdy dowiedziała się że zawsze może tu wrócić, teraz nie będzie musiała się trzymać koło Liwiana cały czas.
- Tak długo spałam że jakoś straciłam apetyt... - po takim czasie rzadko rzucała się od razu do żarcia, potrzebowała czasu.
- Po.. Pożegnać? - odparła niesamowicie zdziwiona, otwierając szeroko oczy. Znają się tak krótko, przebywali ze sobą tak naprawdę dwa dni, bo przez resztę była nieprzytomna.
- Teraz to już naprawdę nie chce mi się jeść... - odparła strasznie posmutniała. Rzadko można było ją zobaczyć w takim stanie, mówiącą takim przydołowanym głosem. Prawie jakby więdła.
- Gdzie się wybierasz? - rzekła nadal ponuro i cicho. Mówiła coś by ukryć swe zażenowanie, widocznie tak miało być.
Awatar użytkownika
Liwian
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 118
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Czarodziej
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Liwian »

- Możesz jeszcze jakiś czas zostać - uśmiechnął się spoglądając na Florę. W sumie nie wiedział, gdzie chce się udać. Wiedział, że musi znaleźć jakiegoś nauczyciela. Nie miał jednak pojęcia, gdzie ma go szukać. Po drodze zapewne przytrafią mu się jakieś idiotycznie głupie przygody, które ledwo przeżyje, jak upadek z konia i nadzianie na własną szablę. Gdyby chodziło tylko o to zabrałby Florę, ale nie miał pojęcia, gdzie go poniesie. Nie chciał jej narażać, zwłaszcza, że zapewne wyruszy na poszukiwanie artefaktu, a te są zazwyczaj strzeżona aż nazbyt dobrze.
- Nie wiem, gdzie pójdę. Nie lubię siedzieć zbyt długo w jednym miejscu. Muszę poszukać jakiegoś nauczyciela, a nie chcę cię ciągać po całej Alaranii. Obiecuję ci, że nie będziesz mieć problemów ze znalezieniem mnie, ale naprawdę nie mam zamiaru męczyć cię tysiącem podróży dziennie i spaniem pod jakimś mostem.
Czarodziej chwycił płaszcz i pozwolił wspiąć się Grimiemu na ramię. Następnie podszedł do Flory i z błyskiem w oku pocałował ją, a następnie zniknął.
- Do zobaczenia - powiedział jeszcze, by driada mogła usłyszeć.

Ciąg dalszy: Liwian
Flora
Szukający Snów
Posty: 159
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Driada
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Flora »

Pocałunek, ostatnie co po nim zostało. Dotknęła się delikatnie palcem po ustach. Czuła owładającą ją pustkę, nie wiedziała co ze sobą zrobić. Choć chciała nie mogła się teraz rozpłakać. Musiała kontynuować swoje życie skoro udało się jej wyjść z lasu. Nie podobało się jej to że ją zostawił, chcąc niby ją chronić, uznała to za głupią wymówkę. Władało ją coś dziwnego, wcześniej trudno było jej to doświadczyć, coś między złością a irytacją. Choć ją zapewniał czuła że już go nie zobaczy. Przycisnęła mocno pierścień który dostała.
" Oto niebezpieczeństwo" - pomyślała zamykając oczy, chciała już znaleźć się gdziekolwiek. Byleby nie w tym miejscu mieszającym jej emocjami. Musiała się uspokoić. Zniknęła po chwili.

Ciąg dalszy : Flora
Zablokowany

Wróć do „Rzeka Motyli”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości