Równiny Andurii[Las nieopodal Grydani] Polowanie na skorpiona.

Wielka równina ciągnąca się przez setki kilometrów. Z wyrastającym na środku miastem Valladon. Wielkim osiedlem ludzi. Pełna tajemnic, zamieszkana przez dzikie zwierzęta i niebezpieczne potwory, usiana niezwykłymi ziołami i lasami.
Awatar użytkownika
Shadirr
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shadirr »

Shadirr, leżąc na ziemi, był sfrustrowany z powodu swojej nieuwagi. Zbyt mocno zaaferował się w dyskusję z tamtymi ludźmi. Sprawdził, czy może mówić - nie mógł. Leżąc, zdany na łaskę i niełaskę bestii, zastanawiał się, co osiągnął w życiu.
"Nauczyłem się trochę, okradłem wiele osób, nie mając żadnego pożytku ze skradzionych rzeczy, poza płaszczem, sztyletami i amuletem, który ani razu mi się nie przydał. Zadarłem z prawem w wielu miastach, oznałem kilku interesujących ludzi, z którymi nie utrzymuję kontaktów... Zmarnowałem życie. Wiem niestety, że jeśli jakimś cudem to przeżyję, będę żył tak samo, a o tej reflekcji zapomnę. Smtune."
W tym czasie Shast skakała wokół skorpiona warcząc na niego, a ten był zdezorientowany widząc coś, czego nie może dotknąć i zapomniał na moment o swojej ofierze.
Awatar użytkownika
Biar
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Biar »

Siedząc na ziemi z zamkniętymi oczami czarodziej znajdował się w niebezpiecznej sytuacji, nie mógł ocenić, co dzieję się z pozostałą trójką, jednak nie zwracał na to uwagi i element po elemencie tworzył swoją bestię wojenna.
"Tak, masywne nogi niedźwiedzia, ogon... Może być bez, tułów czegoś zwinnego, jak wyglądały te przerośnięte koty... Pantery no tak, pantery, idziemy dalej: głowa, o wiem, jak smok i z zębami jak szpilki! Hehe, to wszystko pokryte łuskami, idealnie...
Teraz tylko trochę się wysilić, nie mogę pozwolić, aby coś poszło nie tak i mój stwór miał łuski miękkie jak papier.
". Biar wstał i wyciągnął rękę przed siebie tak, aby przez palce widział miejsce, w którym według niego powinien pojawić się stwór, po czym z całej siły począł wyobrażać sobie stojącą w tamtym miejscu wcześniej opisaną abominację.
Acheron
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acheron »

Z początku Acheronem kierowała chęć zarobku. Później celem jego podróży stało się zdobycie nowej toksyny. Dopiero po ujrzeniu katastrofy, którą skorpion zostawił w lesie Fellarianinem zawładneła nienawiść. Nie mógł pozwolić, aby ta plugawa bestia dalej terroryzowała las.

Więc biegł.

Biegł, a żądza krwi dawała mu siłę. Myślał tylko o skorpionie. Myślał jak go zabija. Jak stoi nad jego nieruchomym truchłem.

A potem go spotkał.

Gdy wybiegł z lasu skorpion akurat prygwoździł kogoś do ziemii. Wściekły Fellarianin uklęknął, wyciągnął strzałę i napiął łuk.
"Wichry! Bądźcie poszłuszne mej woli, uczyńcie me strzały celniejsze!"
Wzmocnionia magią powietrza strzała trafiła skorpiona w ogon odcinając kończynę.
Awatar użytkownika
Shadirr
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shadirr »

Shadirr wciąż leżał na ziemi. Usłyszał, jak ktoś strzelił do skorpiona, jednak wydawało mu się, że to nie wcześniej spotkany strzelec. Spróbował przeczytać coś z jego aury, jednak trucizna blokowała również zmysł magiczny...
Oprócz tego obserwował bestię tworzoną przez czarodzieja.
"Najbardziej mordercze połączenie najlepszych cech przeróżnych zwierząt, bez wad. Zaiste, nie chciałbym mieć konfrontacji z tym człowiekiem. Takiego to nie unikać, ino trzymać się! Ale nie, nie, muszę zachować samodzielność, nie mogę uzależniać się od innych. Diabli by wzięli tę truciznę!"
Zaczął czuć, że paraliż powoli puszcza, jednak zbyt wolno. Był zdany na łaskę swoich towarzyszy.
Awatar użytkownika
Biar
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Biar »

Przywoływanie nowej formy życia było tak zajmujące, że ten nawet na chwilę nie myślał o czymkolwiek innym, było już widać kontury stworzenia, reszta pozostawała jakby zamazana przez mgłę lub całkowicie niewidoczna.
"No dalej jeszcze trochę, narządy wewnętrzne... Ugh, mózg, żyły, kości i jeszcze trochę... Uch, wnętrzności są, teraz warstwa wierzchnia..." - Starał się z całych sił choć tych miał już niestety niewiele po długiej podróży, na jego szczęście twór stawał się coraz bardziej widoczny.
-"Jeszcze tylko trochę, nie mogę teraz zawalić, łuski muszą być jak najtwardsze." - Już po krótkiej chwili potwór był gotowy, mag ostatkami mocy tchną w niego życie i rozkazał mu rozszarpać na strzępy skorpiona, gdy ten będzie odpoczywał siedząc na pobliskim pniaku.
Kafaer
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kafaer »

Kafaer z uznaniem przyglądał się powstawaniu stworzenia - zawsze lubił przyglądać się dobrej magii, a ta była praktycznie najwyższej próby. Musiał też przyznać, że popełnił błąd - ten czarodziej nie był iluzjonistą, lecz magiem chaosu i życia. Ale jego aura... Przerażała go. Tak mroczna, zwodnicza i zła, tak można było ją najprościej opisać. Ale był przy tym potężny i dość pokojowo nastawiony, więc nie należało go raczej do siebie zrażać... Ale zaraz, to nie był czas na rozważania, przecież ludzkie życie jest zagrożone! Kafaer natychmiast zamienił trochę gałęzi i liści nad skorpionem w ogromny kamień tak, by na niego spadł, po czym zmienił go w miliony małych organizmów, których zadaniem było wejść przez powstałe przed chwilą niewielkie luki w pancerzu skorpiona, po czym wybuchnąć, rozpryskując wszędzie dookoła żrący kwas. Pomysł zdał egzamin, a po chwili potwór wyraźnie osłabł. Czarodziej zostawi go do wykończenia pozostałym walczącym.
Awatar użytkownika
Kaynear
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kaynear »

Arthas, widząc już i tak pół martwego skorpiona, jednym cięciem miecza odciął głowę maszkarze.
- Ej no! Nawet nie dałeś się pobawić! - Po czym spojrzał na biednego sparaliżowanego człowieczka.
- Dobra. Zaraz wujek Arthas cię wyleczy. - Po czym sprawdził dokładnie truciznę różnymi płynami z buteleczek, które wisiały na pasie. Następnie zamyślił się, zmieszał kilka płynów i podał sparaliżowanemu.
- Pij. Jestem alchemikiem — nie wspomniał, jednak że tylko na poziomie podstawowym. Wolał o tym go nie informować, aby niepotrzebnie go nie przestraszyć. Akurat w tym przypadku był pewien. Trucizna nie była skomplikowana. Jedynie paraliżująca, a nawet takie bywają trudniejsze do określenia. Przeszłaby po godzinie lub dwóch, ale chciał zrekompensować fakt, że przed chwila strzelił do niego z łuku.
- Na pewno jest ohydne, ale przyśpieszy neutralizacje trucizny. Nie wiem, czy twój układ odpornościowy potrafiłby to zrobić samemu — powiedział, mimo iż doskonale wiedział, że tak. Miała ona za zadanie jedynie chwilowo zneutralizować ofiarę, aby skorpion mógł ją zabić. Następnie zabrał z odwłoku potwora truciznę i wstał.
Awatar użytkownika
Shadirr
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shadirr »

Shadirr w milczeniu przyjął napój od strzelca. Poczuł, że wracają mu siły. Czuł... wdzięczność? Nie, on nie odczuwa wdzięczności. Po prostu czuł, że dzięki tu obecnym ludziom żyje, ale nie czuł się zobowiązany. Po chwili mógł wstać. Zrobił to więc, oraz rzekł do całego towarzystwa:
- To przed chwilą byliście gotowi mnie zabić, a teraz życie mi ratujecie? Zaiste, dziwni z was ludzie. Mimo, iż nie czuję się w żaden sposób dłużny, byłoby niekulturalnym w takim momencie chociażby się nie przedstawić. Zwą mnie Shadirr, Shadirr Hammtone. Jak zaś zwiecie się wy?
Awatar użytkownika
Biar
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Biar »

- Imię to dość niebezpieczna rzecz, można dzięki niemu wiele zdziałać - rzucił wymijająco, podchodząc do wojowników, skinął ręką na swój twór, aby ten podszedł do niego zamiast zajmować się pożeraniem truchła skorpiona i kontynuował. - Dzielenie się nim z przypadkowymi osobami może się źle skończyć, tym bardziej, że przynajmniej dwójka z nas to magowie. - Tu odwrócił głowę do drugiego maga i uśmiechną się, choć ten zapewne tego nie zauważył. - I co wyczytałeś z mojej aury? - Zapytał, ale nie dając czasu na odpowiedź kontynuował.
- I po drugie, za to co tu zaszło, zdaje się, że wisicie mi i panu Shadirrowi obiad, za takie bestie raczej płacą. - Odwrócił się do łucznika w kapturze. - A ty jakie masz co do nas zamiary?
Acheron
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acheron »

Łucznik powoli ruszył ku grupie. Strzał do skorpiona oddał z daleka, więc ludzie raczej go nie zobaczyli. Gdy nieco się do nich zbliżył, przedstawił się:
- Acheron Derthan. Od jakiegoś czasu tropię tego skorpiona. To ja odstrzeliłem mu ogon. Swoją drogą odegraliście ciekawy pokaz magicznych sztuczek. Też umiem co nieco, ale wykorzystuję to w bardziej bezpośredni sposób.
Gdy Fellarianin podszedł do truchła skorpiona strzelił w nie jeszcze dwa razy.
- Magiczny pomiot, musiałem się upewnić, że umarł na dobre.... Wszyscy jesteście towarzyszami? Was też przysyła pewien poczciwy farmer?
Awatar użytkownika
Shadirr
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shadirr »

Shadirr słuchając czarodzieja zastanawiał się, w jaki sposób strzelec i drugi czarodziej mogliby mu być dłużni. Doszedł do wniosku, że to jedynie puste słowa. Kiedy zakapturzony łucznik podszedł, Shast, która gdzieś w czasie poprzednich wydarzeń zdematerializowała się, ale teraz zmaterializowała się ponownie i obwąchiwała nieufnie łucznika.
Shadirr odpowiedział tymczasem na jego pytanie:
- Nie znam tych ludzi. Nie przysłał mnie tu żaden człowiek, pogłoski o wielkich bestiach szybko się rozchodzą, a ja zawsze jestem w takich rzeczach zaciekawiony. - To powiedziawszy przypomniał sobie coś, po czym podszedł do skorpiona, nabrał trochę jadu do fiolki wyjętej spod płaszcza, oraz począł oglądać części ciała bestii, próbując wycenić ich wartość w ruenach. Wiedział oczywiście, że takie działanie wzbudzi sprzeciw zabójców tejże bestii, jednak nie przejmował się tym zbytnio.
Kafaer
Błądzący na granicy światów
Posty: 12
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Kafaer »

- Uf! - powiedział czarodziej i oparł się ciężko na lasce. - Tyle magii w tak krótkim czasie może wykończyć, nie wiem, jak to wytrzymujesz! - skinął na stojącego nieruchomo bezimiennego czarodzieja. - W każdym razie, winien jestem ci przeprosiny, panie Shadirr! I oczywiście tobie też, magu o dźwięcznym imieniu! - zażartował z niechęci przedstawienia się zakapturzonej postaci, ale przypomniał sobie, że nie ujawnił jeszcze, jak sam się nazywa. - Wybaczcie za mój brak wychowania! Nazywam się Kafaer Zardan i jestem Magiem Przeznaczenia. Co powiecie więc na wspólny obiad? Ty też, łuczniku, w końcu raz się żyje! - krzyknął do Acherona, myśląc:
"Łucznika już dawno próbowałem przyłączyć, a ta nowa dwójka też jest niezła, choć zakapturzony czarodziej może wbić mi nóż (a raczej magiczny cierń) w plecy. Ale to na razie chyba mi nie grozi, więc nie zaszkodzi go przetestować. Kto w końcu nie oparłby się obietnicy darmowego posiłku?"
Awatar użytkownika
Shadirr
Błądzący na granicy światów
Posty: 14
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Shadirr »

Shadirr zastanowił się. Proponowano mu obiad. Nie podejrzewał, żeby był zatruty, jednak nie miał zwyczaju jadać w gronie.
"Zasady w życiu są potrzebne... Jednak komu zaszkodzi jeden obiad? Nie muszę go jeść, a zasiąść przy jednym stole z czarodziejami jest warto."
Zastanawiał się jeszcze trochę, po czym rzekł:
- Mogę zjeść z wami ten obiad, jednak jeśli to możliwe, nie chciałbym, aby odbył się on w karczmie, lub innym miejscu pełnym pijanych osób. Coś takiego jest poniżej mojej godności osobistej.
Acheron
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acheron »

Darmowy posiłek...
To słowo brzmiało w uszach Acherona niczym najpiękniejsza ballada. W pogoni za skorpionem od dni nic nie jadł. Teraz miał okazję napełnić swój żołądek i odpocząć nic nie płacąc. Bez wahania przystał na propozycję Kafaera.
- Och, oczywiście łaskawy człowieku! Wspólnym posiłkiem nie pogardzę, od dni nic nie jadłem! A i towarzystwo niczego sobie. Ledwo się... nawet się nie poznaliśmy, a już zostałem zaproszony na ucztę!
"Najem się. Odpocznę. A jeśli jedzenie będzie zatrute to i tak raczej nic mi nie zrobi. Pięknie!"
Acheron schował łuk i powolnym krokiem ruszył w stronę czarodzieja.
Awatar użytkownika
Biar
Błądzący na granicy światów
Posty: 18
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Biar »

Od dłuższego czasu Biar siedział na grzbiecie przywołanego przez siebie potwora, myśląc nad czymś i nie zwracając uwagi na to, o czym mówią inni, z zamyślenia obudziły go dopiero słowa, na które czekał od jakiegoś czasu.
- 'Darmowy obiad", brzmi dobrze, ale jeżeli nie w karczmie to gdzie? - W końcu się odezwał.
- Chociaż zważając na sytuację i słowa niejakiego Archeona, być może farmer, który przysłał was do tej bestii uraczy nas strawą, oby tylko nie miał nic przeciwko temu, że pod jego dachem będzie tyle zakapturzonych postaci.
Acheron
Szukający drogi
Posty: 40
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Acheron »

Po pierwszych sekundach ekscytacji darmowym posiłkiem Acheron poczuł niepokój. Wyczuł coś na kształt podstępu, nie ufał czarodziejowi.
"Czarodziej, któremu właśnie sprzątnął zdobycz sprzed nosa proponuje ZA NIC tak szczodrobliwy czyn? Właściwie to nie jeden, a TRZECH czarowników! Wolę nie ryzykować, jeszcze odkryją iż jestem Fellarianinem, a tego sobie nie życzę..."

Kiedy uwaga reszty grupy skupiła się na łuczniku, który jeszcze nie odpowiedział na pytanie Kafaera Acheron wycofał się między drzewa. Cicho i bezszelestnie. A gdy zniknął z pola widzenia zaczął biec w obawie o swoje życie.


Ciąg dalszy: Acheron
Zablokowany

Wróć do „Równiny Andurii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość