Równiny Andurii[Leśne jeziorko] W drodze do Shari

Wielka równina ciągnąca się przez setki kilometrów. Z wyrastającym na środku miastem Valladon. Wielkim osiedlem ludzi. Pełna tajemnic, zamieszkana przez dzikie zwierzęta i niebezpieczne potwory, usiana niezwykłymi ziołami i lasami.
Awatar użytkownika
Haike
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Haike »

- Cóż, jak ci już mówiłem, przeszłość to przeszłość. - odpowiedział jej odbierając amulet z lekkim ukłonem, po czym założył go sobie ponownie na szyję. Musiał przyznać, przed samym sobą, że poniekąd chciał sprawdzić, czy jego nowa znajoma nie jest czasem skażona, jednak na szczęście okazało się, że jego obawy pozostały jedynie obawami - Będę wdzięczny za pomoc. - dodał wstając ze swojego miejsca, a na jego twarzy, w tonie głosu i w oczach nie było widać ani śladu niedawnej słabości, zupełnie jakby jej tam nigdy nie było. Haike niespiesznie, ale sprawnie, zaczął sprzątać swój skromny dobytek chowając go do juków, oraz plecaków po czym sięgnął po miecz. Ustawiwszy się przodem w stronę wschodzącego słońca uniósł broń oburącz na wysokość oczu, po czym lekko mu się ukłonił i wsunął miecz za pas.
Tiva poniekąd miała racje, dawno już nie słyszał, ani nie widział żadnego z yomadurm, więc pewnie i tym razem nie miał na nich natrafić, jednakże starszy wojownik, który większość życia spędził za dom mając matkę naturę wiedział jedno - życie zawsze znajdzie sposób, może pod presją "drapieżników" śluzowce ukryły się, zapadły w hibernację by obudzić się po latach, lub też zmieniły, jak to nazywali magowie, cykl życiowy?
Jakby nie było przeciwnikiem niebieskookiego było żywe stworzenie i chociaż niechętnie to przed sobą przyznawał, stworzeniem którego nie mógł traktować jak przeciwnika w znaczeniu, w jakim był uczony to słowo rozumieć. Co prawda, saukka nie popierali zemsty, ale posiadanie wroga który planował, walczył bronią, miał ludzkie słabości zawsze było dla niebieskookiego łatwiejsze. Wolał walczyć mieczem z kimś, kto mieczem władał. Wolał zabijać tych, którzy na śmierć zasłużyli swoimi czynami - którzy byli prawdziwymi potworami. Yomadurmy były natomiast obcymi przybyszami z innego wszechświata, czy też jak woleli magowie planu egzystencji. Nie były same w sobie złe, po prostu chciały przetrwać. I chociaż doprowadzały do rzeczy strasznych, Haike "nie umiał" z nimi walczyć. I nie chodziło o to, że nie znał sposobów i metod, bowiem je znał. Po prostu, saukka walcząc ze "śluzowcami" byli jak łowcy szczurów, chociaż nawet nie, mogli jedynie interweniować tam, gdzie ich wrogowie się pojawili. Niemożność opracowania jakiegoś planu, zrozumienia schematu działania przeciwnika drażniła szermierza niezwykle. Nawet zwykłe wilki miały jakiś schemat działania, yomadurmy nie miały żadnego, były zupełnym chaosem, a walka z chaosem to prawdziwie trudna walka.
- Sam zacząłbym od uważnego przeszukania brzegu w celu znalezienia jakichś śladów, a następnie przystawiłbym do nich mój medalion... - zaczął kierując się w stronę Tivy, poprawiając katana, po czym kontynuował - Tivo, potrafisz komunikować się z roślinami i zwierzętami? Czy mogłabyś je zapytać, o jakaś nienaturalną chorobę, albo zmiany w naturalnym rytmie? - na zakończenie posłała dziewczynie badawcze spojrzenie, połączone z pewną nadzieją, że jest ona wstanie to zrobić.
Tiva
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie Lasu
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Tiva »

- Masz rację, przeszłość to przeszłość - zgodziła się z mężczyzną. - Jednak często przeszłość kształtuje przyszłość i nie da się ot tak o niej zapomnieć. - wzruszyła lekko ramionami, ale uśmiechnęła się lekko do Haike, bo nie chciała by źle ją zrozumiał. Kobieta oddała mu naczynko po herbacie, skinieniem głowy dziękując za pyszny napój, który tak poprawił jej samopoczucie.
- Pomogę Ci. - powiedziała po dłuższej chwili milczenia. Wiedziała, że pomoc wcale nie będzie łatwym zadaniem, ponieważ nigdy nie widziała tych stworzeń, nie wiedziała jeszcze czego ma szukać, ale była winna temu miejscu jakiekolwiek poświęcenie. Las to jej dom, a o dom trzeba dbać. Jako Strażniczka nie mogła pozwolić by las i jego mieszkańcy, cierpieli przez złe istoty, które tylko czyhają na to by zabić.
- Co to za gest?- zapytała, kiedy spojrzała na Haike i zobaczyła, jak unosi miecz, a potem chowa go do pochwy. Wyglądało to jak oddawanie czci czy podziękowanie, ale była ciekawa co odpowie mężczyzna. Zapewne było to połączone z klanem, do którego należał, a przynajmniej taka myśl przemknęła jej przez głowę.
Haike wyraźnie rozmyślał nad czymś, a Tiv nie zamierzała przerywać mu tej chwili. Zamiast tego po prostu wstała ze swojego miejsca i poprawiła swoje ubranie, któremu to i tak nie pomogło. Musiałą wyglądać straszne, ale przynajmniej powróciła część jej energii, co oznaczało, że będzie mogła przybrać naturalną postać lub nieco naprawić obecną. To było bardzo wygodne w byciu Maie, ale tak czy siak zużywało nieco energii.
- To miejsce nie jest duże, więc pewnie szybko je przeszukamy. - odpowiedziała i rozejrzała się wkoło. Wszystko zdawało się być takie spokojne, bezpieczne, a kto by pomyślał,że jest możliwość, by istniały tutaj tak nieprzyjemne stworzenia, o których wspomniał Haike.
Gdy mężczyzna tak poważnie zapytał ją o jej zdolność do rozmowy z przyrodą, kobieta rozpromieniła się wesoło.
- Potrafię rozmawiać z fauną i florą, jak większość Maie, a to i tak nie wszystko. - powiedziała z uśmiechem, bo bardzo byłą dumna ze swoich zdolności i tego, że jest Maie Lasu.
- Zaraz postaram się dowiedzieć czegoś, mam nadzieję, że nie są na mnie źli za to, co stało się tam.. - powiedziała nieco smutniej.
- No nic, spróbuj poszukać czegoś, a ja zdobędę informacje. - powiedziała i odeszła nieco od niego, żeby stanąć parę kroków przed lasem. Westchnęła i spojrzała na korony drzew, uśmiechając się lekko, a potem zamknęła oczy i skupiła się. Postanowiła rozmawiać i z fauną, i z florą tego miejsca, by zebrać jak najwięcej potrzebnych informacji.
Przez dłuższą chwilę stała tak skupiona, ale nic się nie działo.
- Potrzebuję waszej pomocy. - wydobyło się z jej ust, a po niedługim czasie zerwał się wiatr, nieco mocniejszy, by po chwili uspokoić się. Lekkie powiewy otulały Tivę, muskając jej policzki i włosy. Haike mógł usłyszeć ćwierkanie ptaków i co jakiś czas odgłosy innych zwierząt.
Maie rozmawiała z przyrodą, a ta odpowiadała, choć nie zawsze to co mówiły zwierzęta, dotyczyło tego, o co pytała ich Strażniczka. Po długim czasie dziewczyna otworzyła oczy i westchnęła cicho, po czym podeszła do kamienia na którym siedziała wcześniej.
- Wszystko zdaje się być w porządku. - powiedziała spokojnie.
- Jedyne co, to małe niedźwiadki pozostawione bez opieki, z tego co powiedziały drzewa, kłusownicy znajdujący się na północ stad, zabili niedźwiedzicę. Ale znalazłam pomoc dla maluchów. - uśmiechnęła się lekko.
- Z tego co wiadomo, kłusownicy odchodzą z tego lasu, więc raczej nie mają nic wspólnego z tymi stworami, o których wspomniałeś. - zerknęła na Haike.
- Wszyscy natomiast wiedzą o tym, co działo się wcześniej, a o czym opowiadałam Tobie. Nie mają mi za złe. - uśmiechnęła się, bo bardzo cieszył ją ten fakt.
- Jedyną informacją, która może nam pomóc to ta, że na zachód stąd dzieje się coś podejrzanego, zniknęło tam parę zwierząt. - dodała po chwili.
- Jednak biorąc pod uwagę tamtych kłusowników, to sprawa może być od ręki wyjaśniona. Ale mimo to, możemy to sprawdzić jeśli zechcesz. - stwierdziła miłym tonem.
- I to wszystko czego się dowiedziałam, las nie zawsze jest rozmowny. A Ty coś znalazłeś? - zapytała ciekawa.
Awatar użytkownika
Haike
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Haike »

- To jest wyraz szacunku. - odpowiedział z lekkim uśmiechem naturiance, po czym dodał - Podobnie jak to. - i w tym miejscu nibieskooki szermierz ukłonił się w podziękowaniu za chęć pomocy. Był pewien, że razem z maie szanse na odkrycie prawdy znacznie wzrosną, tak wiec w momencie gdy dziewczyna zajęła się "pytaniem świadków", sam zgodnie z wcześniejszym planem udał się na brzeg jeziora, po czym zaczął je przeszukiwać.
Jego zadanie nie było trudno. Zarówno turzyce, jak i gęsto porastające brzegi szuwary zdradzały gdzie pojawić się mogło jakieś zwierzę, tudzież osoba. Lekko złamane pędy, czy też pomięte liście były znakami, których szermierz poszukiwał i chociaż nie należał do najwytrawniejszych łowców, to już po chwili znalazł kilka obiecujących punktów. Wszystkie jednak wydawały się powstać na drodze działania "sił natury" pod postacią zwyczajnych zwierząt. Te większe należały prawdopodobnie do łosi oraz dzików, mniejsze były pozostałościami po zwierzynie drobniejszych i bardziej chyżej.
- Czyli znów nic? - rzekł z lekką ulgą do siebie, brodząc w niskiej wodzie, przy okazji płosząc kilka trzcinniczków, które postanowiły skryć się pośród nadbrzeżnej roślinności. Nie znalazłszy niczego, nasz bohater wyszedł z wody i skierował się w stronę maie, która już miała dla niego przygotowany "raport". Haike z uwagą wysłuchał słów dziewczyny, po czym pokiwał głową i przemówił - Podziękuje proszę swoim przyjaciołom za pomoc w moim imieniu... - tutaj na chwilę przystanął. Był wdzięczny maie oraz mieszkańcom lasu za pomoc w poszukiwaniach, ale w jakiś niezrozumiały sposób czuł zawód, że niczego nie odnaleziono. Było to uczucie dość dziwne, przecież brak wroga którego od lat ścigał winien go cieszyć, a jednak, jednak coś pozostawało rysą na szkle. Szermierz szybko schował głęboko uczucia pod maską spokoju, ale emocje które w sobie poczuł zaniepokoiły go. Jeśli czegoś nie był w tej chwili pewny, to właśnie swojej motywacji, która poważnie go zaniepokoiła i będzie musiał nad tym poważnie pomedytować, na razie jednak... - Tak, sądzę że lepiej będzie to sprawdzić, zwłaszcza, że ja sam niczego nie znalazłem. Miejmy nadzieję, że i tam nic nie znajdziemy. - ostatnie słowa wydały mu się nie być do końca szczere, ten poranek zdecydowanie przyniósł jakąś zmianę, a może raczej jakąś zmianę ukazał? Nie zastanawiając się jednak nad tym dodał - Będę Ci wdzięczny za pomoc i jeśli nie będziesz miała nic przeciwko, pomogę Ci zwrócić ten kostur jego właścicielom.
Tiva
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie Lasu
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Tiva »

Maie uśmiechnęła się do Haike, kiedy ten podszedł do niej i oznajmił o swoich odkryciach, a raczej o ich braku. Dziewczyna zamyśliła się na chwilę, a potem znowu na niego spojrzała i słuchała tego co mówił.
- Jeżeli nie znajdziemy tego tutaj, w okolicy są inne takie miejsca, w których można się ukryć. - rozejrzała się jeszcze raz.
- Na pewno odnajdziemy tego, którego szukasz, widzę, że bardzo Ci na tym zależy. - powiedziała widząc to, że strasznie gryzie go fakt, że znowu nic nie znalazł, ale nie od razu wszystko zostanie podane na srebrnej tacy.
- Pomogę Ci. - dodała po chwili.
- Jak nie tutaj, to gdzie indziej. - uśmiechnęła się do niego motywująco.
Tiv spojrzała na kostur, kiedy Haike zaproponował pomoc również jej, co okazało się być całkiem miłe dla Strażniczki. Dziewczyna podeszła do przedmiotu i sięgnęła po niego, po czym wróciła do mężczyzny.
- Mam nadzieję, że znajdziemy jego właścicieli i byłoby dobrze, gdyby żyli, bo... To co zrobiła pokusa tamtym druidom... - powiedziała nieco marszcząc przy tym brwi.
- Nie rozumiem zła, do którego posuwają się niektórzy. - spojrzała na Haike.
- Wyruszymy kiedy zechcesz. - zmieniła temat, bo nie chciała dłużej rozpamiętywać czegoś, co było dla niej tak okropnym wspomnieniem.
- Może po drodze uda nam się złapać jakiś trop. - dodała po chwili.
Awatar użytkownika
Haike
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Haike »

- Widzisz, w tym chyba tkwi problem. - odpowiedział jej podchodząc do swoich rzeczy, po czym zaczął je pakować dodając - W mojej motywacji. Brak yomadormów powinien cieszyć. - nie było do końca jasnym, czy szermierz mówił to do maie, czy może jednak starał się przekonać sam siebie. Uświadomienie sobie tego faktu, było dla niego bardzo ważne i mogło prowadzić do kolejnych, równie istotnych odkryć.
Niezależnie od tego, jak istotne przemyślenia kotłowały się w głowie niebieskookiego, jego umysł jedynie nieznacznie został nimi zmącono. Co prawda, pakował swoje rzeczy już tyle razy, że w zasadzie wszelkie czynności wykonywał mechanicznie, to jednak zawsze starał się być świadom tego co robi i gdzie jest.
- Widzisz Tivo, problemem jest to, że to "oni" go nie rozumieją. - znów zagadał do dziewczyny, sprawdzając czy juki dobrze trzymają się na swoich miejscach, po czym cmoknąwszy na Lunę dał jej znak, by z nim podążała. Klacz w odpowiedzi kiwnęła głową, po czym parsknęła i posłusznie szła za swoim towarzyszem i nową znajomą, wyraźnie nią zainteresowaną. - Tivo, powiedz mi proszę, skąd twoim zdaniem pochodzi zło? - saukka zwrócił się z pytaniem do dziewczyny, wyraźnie zaciekawiony odpowiedzią, jaką ta udzieli mu na pytanie, czyżby znów budził się w nim "mentorski nastrój"? Cóż, było to bardzo możliwe...
Tiva
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 104
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Maie Lasu
Profesje:
Uwagi administracji: Konto Raena, jest prezentem urodzinowym dla użytkowniczki od administracji (z dnia 3.10.2013) i liczy się jako dodatkowy slot na postać. Raena (konto) jest postacią dodatkową, z czego wynika, że użytkowniczka może posiadać 7+1+1postaci na normalnych zasadach + 1 dodatkowych slotów, jeden jako prezent. Zatem użytkowniczka ma prawo posiadać razem 10 kont.
Kontakt:

Post autor: Tiva »

Tiv przyglądała się uważnie mężczyźnie, rozmyślając nad czymś. Nieco zmrużyła oczy, ale zaraz potem uśmiech wrócił na jej twarz. Maie podeszła do Luny, powoli wyciągając dłoń, by pogłaskać ją po szyi. Uśmiechnęła się do zwierzęcia i powiedziała do niego coś, czego Haike zrozumieć nie mógł, a na to klacz zareagowała prychnięciem, które wyszło dość zabawnie.
- Masz naprawdę inteligentną towarzyszkę. - pochwaliła konia, zerkając na mężczyznę.
Potem cała trójka ruszyła w kierunku, który uzgodnili wcześniej. Tiv zastanawiała się czy przyjdzie im zmierzyć się ze złem, które było poszukiwane przez Haike. Strażniczka Lasu mocno zacisnęła palce na kosturze czując, że tkwi w nim magia, która nie dla każdego jest możliwa do opanowania. Maie nieco zamyśliła się, rozważając opanowanie tego co tkwi w przedmiocie, ale mimo wszystko wiedziała, że musi, a właściwie chce oddać go prawowitym właścicielom.
- Skąd pochodzi zło? - spojrzała na mężczyznę nieco zaskoczona i wyrwana z zamyślenia. Zaraz potem pokręciła lekko głową i uśmiechnęła się dość smutno.
- Mam wrażenie, że zło pochodzi często ze źle podjętych decyzji. - powiedziała spokojnym tonem głosu.
- Często sytuacje i własnie złe decyzje spychają kogoś w tak ciemne strony charakteru, życia i potem ciężko jest samemu wyjść na prostą. - spojrzała gdzieś przed siebie.
- Często mówi się, że istoty rodzą się albo dobre, albo złe. Ja sądzę, że nawet jeśli ktoś urodzi się zły, to i tak gdzieś tam w sercu tli się iskierka dobra, której wielkość zależy od wielu czynników. - dokończyła spokojnie, mając wrażenie, że jej słowa zabrzmiały jak myśli małego dziecka, które niewiele wie jeszcze o życiu.
Awatar użytkownika
Haike
Szukający drogi
Posty: 25
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Haike »

- To oczywiste. W tym duecie jedna osoba musi mieć rozum. - odpowiedział z mrugnięciem oka szermierz, na słowa Tivy dotyczące Luny. Może było w nich trochę autoironii, ale prawdą było, że nasz bohater coraz mniej wiedział i rozumiał. W znaczeniu ogólnym. Może nie miał wieków na karku, to jednak lata wędrówki i walki sprawiły, że samotnymi wieczorami miał nad czym myśleć. Rozmyślenia te rzucały jego umysł we wszelakie rejony, począwszy od technik walki, poprzez naturę ludzką i świata skończywszy. Haike nigdy do końca nie był pewien, czy wnioski jakie wysnuwał w czasie rozmów z samym sobą były prawidłowe i zgodne z wiedzą uczonych tego świata. W zasadzie jednak, nie miało to dla niego znaczenia.
- Nie wierzę w to, że narodziny mogą kogoś determinować pod kątem zła, czy też dobra. - odparł na ostatnie zdanie naturianki, po czym zmrużywszy oczy spojrzał w jej stronę i dodał - W każdej istocie jest dokładnie tyle samo dobra, co zła. Tak jak powiedziałaś, wszystko rozchodzi się o podjęte decyzje, a je podejmuje umysł. Jeśli chcesz podejmować dobre decyzje, musisz wyzbyć się umysłu i zacząć używać Umysłu. - ostatnie zdanie niewątpliwie nie należało do najprostszych, zwłaszcza że było wysoce przesiąknięte filozofią Sau-Kka, tak więc niebieskooki pośpieszył z wyjaśnieniem - Widzisz, w pierwszym miejscu użyłem słowa "umysł" w znaczeniu ogólnie znanym. To nasze własne, małe ja, które obciążamy emocjami, myślami, obawami, ale i pragnieniami i namiętnościami. Taki "umysł" jest bardzo chwiejny, bardzo lubi schematy, dowody, wywody. Lubi się mądrzyć, co z resztą widać na tym przykładzie - tutaj mała przerwa z wyraźnym wskazaniem na siebie, po czym ciąg dalszy - "Umysł" skrępowany obawami, czy też żądzami jest od nich uzależniony, przyrównałbym go do kota na smyczy. Kot jak sama wiesz poluje na ptaki. Ale nie złapie żadnego ptaka, będąc na smyczy, tak samo "umysł" związany nie podejmie decyzji, nie złapie swojego wróbla. Jest jeszcze inny "Umysł". Ten wie, co jest dobre, a co złe. Nie zastanawia się nad ich różnicami. Po prostu je zna. Jest nieskrępowany emocjami i żądzami. Jest niczym wolny kot, łazi gdzie chce i robi to, co należy. Mając taki umysł nie czyni się ani "dobra" ani też "zła", Umysł taki czyni tylko to, co należy... Jest to umysł istoty oświeconej. Ja takiej jeszcze nie spotkałem, a Ty? - zakończył pogodnie swój pokrętny wywód, którego mimo wszystko do końca sam nie pojmował, ale trudno tutaj objąć wszystkie rzeczy słowami, bo przecież poznanie jednaj rzeczy prowadzi do poznania rzeczy dziesięciu tysięcy. - Zasadniczo, jest takie powiedzenie w mojej sztuce walki - "Kto widząc jeden znak, odgadnie trzy znaki ukryte jest bystry. Mistrz przetnie cię na trzy kawałaki, zanim pokażesz mu jeden znak". Rozumieć to należy tak: cóż możesz uczynić przeciw komuś, kto ma Prawdziwy Umysł? Wielu z nas ma tylko ten skrępowany strachem, żądzami i codziennością prosty umysł, stąd też bierze się to całe zło. Daleko jeszcze? - zakończenie zupełnie nie pasujące do całości, ale Haike poczuł, że jeśli to filozofowanie zmęczyło Tive w połowie tak, jak jego, to dziewczyna musi być na prawdę wykończona, a ich tutaj czeka praca. Praca która może być mocno związana z fałszywym umysłem naszego bohatera, bowiem nie oszukujmy się, jego polowanie na yomadormy było swego rodzaju chorobą. Chorobą, do której nie chętnie się przyznawał, ale coraz częściej w sobie dostrzegał i chociaż wiedział, jaki powinien być jego umysł, stale nie umiał go osiągnąć. Z drugiej jednak strony, cały czas próbował...
Zablokowany

Wróć do „Równiny Andurii”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości