Wschodnie Pustkowia[Pustkowia] W poszukiwaniu księgi...

Rozległa równina rozciągająca się we wschodniej części Opuszczonego Królestwa. Nie ma tutaj miast, a wsie, które kiedyś tu istniały stoją opuszczone. Roi się tutaj od potworów wszelkiej maści. Idealne miejsce do polowań na bestie większe i mniejsze. Jednak mało kto zapuszcza się w te rejony, nawet wprawni wojownicy rzadko wychodzą bez szwanku po podróżach w te dzikie ostępy.
Awatar użytkownika
Badhorn
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kaer Nathaerin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Badhorn »

- Odmieniec i dziwak? Czy to dlatego bez chwili wahania zaoferowałeś mi pomoc? Chyba że... - urwała. Nieważne, wybacz... Po prostu, jak sam zauważyłeś, to że tu jestem to po prostu przypadek. Mogło mnie wysłać gdziekolwiek, tylko nie tam, gdzie chciałam. Rada jestem, że nie nastawałeś na moje życie. Obawiam się, że nie umiałabym się bronić... - skończyła.

Ogień nagle powiększył się, a następnie uniósł głowę w górę, można by było powiedzieć, że się śmiał, gdyby nie to, iż nie ma on ust. Po dłuższej chwili odrzekł - Nie umiałabyś się bronić? Wątpię w to. Zresztą, nie zaatakowałbym cię, moja rasa nie jest zbyt waleczna, choć jeżeli ktoś mnie wyzwie, wtedy z chęcią będę się bronić. Zaoferowałem ci pomoc, ponieważ potrzebowałaś jej, elfów i tak jest mało. Gdybym chciał cię wykorzystać do moich celów za wszelką cenę, uwięziłbym cię, nieprawdaż? Kha'Kha jest dość szybki. - To prawda, Kha'Kha był szybki, z pewnością zdążyłby pobiec za nią, gdyby było trzeba, ale nie wydawało się to konieczne.

Zresztą... Sam widział, iż ma jakiś kamień, dzięki któremu może się teleportować, nie był tego pewien, ale wyraźnie nie był to zwykły kamyczek, nie słyszał nigdy o nim, zainteresowało go to.
- Więc mówisz, że znalazłaś się tu przez przypadek... Ma to jakiś związek z tym kamieniem, który trzymasz w dłoni?
Awatar użytkownika
Aileen
Kroczący w Snach
Posty: 224
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Aileen »

- ... Kha'Kha jest dość szybki.
- W to nie wątpię - mruknęła. Deszcz lał jak z cebra, poza ochronną sferą równina szybko zamieniała się w błotniste bajoro. - Może powinieneś go wezwać? Nie wygląda na istotę urodzoną na powierzchni, a stania na takim deszczu nie życzyłabym nikomu. A ona - wskazała głową konia - chyba na dobre zasnęła. Nawet się nie ruszyła, gdy uderzył ten piorun.

- Więc mówisz, że znalazłaś się tu przez przypadek... Ma to jakiś związek z tym kamieniem, który trzymasz w dłoni? - zapytał Badhorn
- Kamieniem? Jakim... ach. - zerknęła na kamyczek, który trzymała w dłoni. - Nie, to tylko zwykły kamień. - powiedziała, odrzucając go na bok. - Teleportowałam się za pomocą kryształowej kuli. Najwyraźniej jej moc została spaczona, a ja nie przewidziałam tego. Przeniosło mnie aż z Szepczącego Lasu.

Ogień migotał wesoło, a elfce powoli przestawało dokuczać zimno. Jednocześnie tknęła ją obawa - cokolwiek żyło na tych pustkowiach, spostrzegło płomienie już dawno. Ponadto, jeżeli to coś miało choć trochę rozumu, od razu skojarzy, że pośród krzewów siedzą magowie. Badhorn sam mówił, że okolica jest niebezpieczna.
- Nie boisz się, że ognisko zwabi coś... niepożądanego? Pustkowia pustkowiem, ale istnieje kilka nieprzyjemnych stworzeń, które lubią tego typu miejsca
Dona mihi vitam, iuventutem meam respice!
Awatar użytkownika
Badhorn
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kaer Nathaerin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Badhorn »

- Nie boisz się, że ognisko zwabi coś... niepożądanego? Pustkowia pustkowiem, ale istnieje kilka nieprzyjemnych stworzeń, które lubią tego typu miejsca - spytała elfka. Nie zareagował natychmiast na te słowa, zamiast tego wezwał Kha'Kha.

- Chodź tutaj. - pies poderwał się do góry i przybiegł do Badhorna, gdzie położył się obserwując uważnie otoczenia.
A więc ta elfka miała styczność z czarodziejami... A oni jak nikt inny mają sporą wiedzę o księgach, to tak zwani mędrcy...
- Nie, nie obawiam się nikogo. Może to brzmi banalnie, ale jestem jak się to mówi zabezpieczony. Mój pies wyczułby od razu zagrożenie, a ja potrafię się bardzo dobrze ukryć, wierz mi. Ty zapewne również nie jesteś taka słaba pod tym względem, nieprawdaż? - powiedział do Aileen. Chyba, że szykujesz na mnie zasadzkę? Mogę się nawet i tego tutaj spodziewać, w każdej chwili mogą wyjść tutaj elfy z sieciami i mnie usidlić, czyż nie? - tego rozwiązania nie brał pod uwagę, ale pojawienie się w tym miejscu elfki akurat, gdy ten szukał starożytnej księgi było nadzwyczaj dziwne. Nagle pies zaczął szczekać, był to głośny dźwięk, który można było usłyszeć na sporą odległość. Jednakże okazała się to jedynie łania i co dziwne... Kha'Kha nie zaatakował jej, pozostał na swoim posterunku.
Awatar użytkownika
Aileen
Kroczący w Snach
Posty: 224
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Aileen »

Rogaty pies przybiegł na wezwanie demona po czym ułożył się obok, jak nieszkodliwy owczarek. Bzura otworzyła jedno oko, zastrzygła uszami, ale gdy zobaczyła, że zwierz nie zwraca na nią uwagi, znów zapadła w drzemkę. Aileen pogłaskała ją po łbie.

Prychnęła, gdy doszła do niej wypowiedź Badhorna. - Te pustkowia omija szerokim łukiem każdy, kto nie lubi kłopotów i ceni swoje życie, a elfy nie zajmują się polowaniem na demony. Myślę, że zjawiłam się akurat w tym miejscu gdyż, że jesteś jedyną istotą w okolicy, która emituje dostatecznie silną magiczną aurę. Dlatego ściągnęło mnie tu, a nie, powiedzmy, kilkanaście staj na południe.

Poprawiła łańcuszek od medalionu, który zaplątał się jej we włosy. Kha'Kha nagle zerwał się i zaszczekał głośno. Aileen rozejrzała się po okolicy, szukając intruza. Bzura obudziła się i wpatrywała się z niepokojem w psa.
Elfka dojrzała w mroku nocy uciekające, smukłe zwierzę, prawdopodobnie stepową łanię. Błysnęły oczy i stworzenie odbiegło w ciemność. Pies Badhorna nie pognał za zwierzyną, pozostał w miejscu i nasłuchiwał.
Aileen przysunęła się bliżej Bzury i oparła głowę o jej grzbiet. Przez chwilę także obserwowała okolicę, czy aby za łanią nie przybiegnie cos innego. Po chwili uznała, że pies jest lepszym obserwatorem od niej i dała spokój.
- Opowiedz mi o tej księdze. Gdzie będziesz jej szukał i dlaczego jej szukasz?
Dona mihi vitam, iuventutem meam respice!
Awatar użytkownika
Badhorn
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kaer Nathaerin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Badhorn »

- Opowiedz mi o tej księdze. Gdzie będziesz jej szukał i dlaczego jej szukasz? - zapytała. Miała wiele pytań, irytowało go to, a za razem zaciekawiło. Była jak dziecko, chociaż on sam nie zadawał dużo pytań dla swoich rodziców, tak był wychowany.

- Od ponad sześciuset lat powiększam moją wiedzę, to moje jedyne zainteresowanie. Znalazłem informację o niej w tej księdze, z tego co wiem, jest to zaginiona księga, która została zaklęta i ma tysiące lat. Legenda głosi, iż jest objęta klątwą i każdy kto ją otworzył, zginął. Nie wierzę w to, to tania bajka dla wszystkich głupców. Można powiedzieć, że chcę powiększyć moją kolekcję. - Ponownie zaczął przechadzać się w tą stronę i drugą. Kilka minut później, deszcz wokół przestał padać, co spowodowało koniec magii która została zapoczątkowana przez Badhorna. Byłem pewien, iż właśnie tutaj była schowana, ponieważ ostatnia o niej wzmianka w tejże księdze - wskazał na jego własność ręką - informowała o tym, iż była schowana w starym pniu na północnych pustkowiach.

A jeżeli ona nic o tym rzeczywiście nie wiedziała? Co zrobi? Może mu w tym pomoże?

- Szczerze, myślałem, iż ty wiesz gdzie mogę jej szukać, albo twoi znajomi. Nie wiem gdzie się teraz udam.
Awatar użytkownika
Aileen
Kroczący w Snach
Posty: 224
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Aileen »

- Moi znajomi albo nie żyją, albo zostali daleko na południu. - mruknęła. Nikt nigdy nie wspomniał o żadnej księdze porzuconej na pustkowiach. Obiły mi się o uszy legendy o tajemniczych rękopisach elfów, które zaginęły tysiące lat przed moim urodzeniem, słyszałam o różnych talizmanach, klejnotach, które miały dawać nadprzyrodzoną moc... ale w większości przypadków ich ślad urywa się w którymś momencie, a jedyne miejsce, gdzie można go szukać, zostało zniszczone lub przeklęte. A nawet jeśli mamy jakieś poszlaki, zdarza się, że nawet tak zwane "pewne źródła" prowadzą nas na manowce. - wyrzuciła z siebie z goryczą. Wypędziła z głowy wspomnienie o Kamieniu Mocy, który Kamieniem nie był. Spojrzała na twarz demona, ale nijak nie mogła wywnioskować, czy to co powiedziała wywarło na nim jakiekolwiek wrażenie. Wstała i otrzepała ubranie z pyłu.

- Mówisz, że księga ma tysiące lat. Zapewne nie wiadomo dokładnie kiedy zaginęła, a właściwie, kiedy została ukryta. Wnioskuję jednak, że również dosyć dawno temu. Jeżeli masz ponad sześćset lat i znajdujesz tylko wzmianki o niej, a w dodatku cała jej kwestia obrosła legendami, na pewno musiało minąć prawie milenium.
- Sam fakt, że miejsce jej ukrycia zostało opisane jako stary pniak też jest dość zaskakujące. Twoje książka tez nie jest młoda, nie wiem jednak kto ją napisał. - ciągnęła i kopnęła jeden z kamyczków, który z mlaśnięciem wpadł w błoto - Najwyraźniej zbyt krótko przebywasz na powierzchni. Rozejrzyj się - wskazała ręką wilgotną równinę. Opuściła suchy krąg przy ognisku i wskoczyła na jeden z wyższych kamieni, by nie upaprać się błockiem. Zachwiała się, gdy głaz poruszył się w namokniętej glebie. - Jak sądzisz, ile lat ta okolica jest w stanie przetrwać w niezmienionym stanie? Pięćdziesiąt? Sto? Każdego roku wieją tu silne wiatry, a choć deszcze nie padają zbyt często, są bardzo gwałtowne. W efekcie, wszystko zamienia się w mokra breję, a nie urośnie tu nic większego, coby mogło to powstrzymać. Ile lat przeżyje tu drzewo? Zakładam, że do stu, może sto pięćdziesiąt.
Zeskoczyła z kamienia i wróciła do ogniska.
- Tego pniaka może już dawno tu nie być. Jeżeli książka nie była dość dobrze zabezpieczona, ona także uległa zniszczeniu. Może zapadła się pod ziemię, może ktoś ją zdobył? Nie wiadomo.
Dona mihi vitam, iuventutem meam respice!
Awatar użytkownika
Badhorn
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kaer Nathaerin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Badhorn »

A więc ta elfka wiedziała tyle co on, czyli prawie nic... Zaczął zastanawiać się, czy się jej nie pozbyć, czy jej nie zabić... Czuł jednak, że nie powinien tego robić, przynajmniej nie w takim momencie. Wyjął z pochwy przy pasie miecz, był on niezwykle stary, z elementami rdzy, jednakże Badhorn doskonale wiedział, że nie jest to zwykła klinga. Demon wbił jej ostrze w ziemię, okręcając ją co chwilę.

- Widzę, że jesteś typem myślącego elfa, Aileen. A skąd pewność, że ten pień nie został zaklęty? Istnieje coś takiego jak magia. Zastanawiam się jedynie, o czym słusznie powiedziałaś, ile lat minęło od jej zaginięcia, to może być kluczowym elementem zagadki, taka księga z pewnością wpadłaby w moje ręce, jeżeli miałby je zwykły człek. Mogę więc stwierdzić, iż posiada ją jakaś długowieczna istota, która być można jeszcze żyje. - Starał się starannie dobierać słowa, a każde z nich wypowiedział po krótkich przerwach. Wiedział, że jego pies był gotowy do skoku, ale powstrzymywał go przed tym w myślach. - Jeszcze nie teraz, jeszcze nie... - rzekł do kompana. Sytuacja stała się napięta, demon nie odzywał się już, wpatrując się wciąż w ziemię, jedną ręką bawiąc się klingą, a drugą sztywno trzymając przy nodze.

Wezbrał się spory wiatr, ogień rozpoczął dziki taniec w tą i drugą stronę, a świst wichury cały czas się powiększał, wtedy właśnie postanowił...

- To co, idziemy stąd? Lepiej nie zostawać w miejscu, ten wiatr z każdą chwilą jest coraz silniejszy. - powiedział spokojnie w stronę elfki.
Awatar użytkownika
Aileen
Kroczący w Snach
Posty: 224
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Aileen »

Spojrzała w groteskowe oblicze demona, teraz dodatkowo podkreślone przez światło ogniska. Wyciągnął z pochwy niezwykle stary, lekko zardzewiały miecz i wbił je w ziemię. Elfka poczuła jak jej żołądek zwija się w kłębek. Przez chwilę, siedząc przy ognisku, prawie zapomniała że ma do czynienia z demonem, posługującym się magią z jaką do tej pory nie miała styczności. Teraz poczuła się dziwnie drobna i słaba. Po raz pierwszy od pojawienia się na tych równinach poczuła niewyraźne, zamglone emocje, które nie należały do niej.

- Widzę, że jesteś typem myślącego elfa, Aileen. A skąd pewność, że ten pień nie został zaklęty? Istnieje coś takiego jak magia. Zastanawiam się jedynie, o czym słusznie powiedziałaś, ile lat minęło od jej zaginięcia, to może być kluczowym elementem zagadki, taka księga z pewnością wpadłaby w moje ręce, jeżeli miałby je zwykły człek. Mogę więc stwierdzić, iż posiada ją jakaś długowieczna istota, która być można jeszcze żyje. - powiedział, bawiąc się mieczem jakby od niechcenia. Elfka nie odezwała się, stała w miejscu z nerwami napiętymi do granic możliwości. Nie podobał jej się ton jego "głosu" ni to, co od niego wyczuwała... Zerknęła na złowrogiego psa, który leżał na podkurczonych łapach.
Bzura wstała, otrząsnęła się z pyłu i podeszła do Aileen. Stuliła uszy, błysnęły białka oczu, gdy spoglądała raz na psa, raz na demona.
Owionął ich gorący, suchy wiatr, który przygiął nieliczne trawy do ziemi. Zagwizdał między karłowatymi krzakami i przybrał na sile. Kaptur ześliznął się z głowy elfki.

- To co, idziemy stąd? Lepiej nie zostawać w miejscu, ten wiatr z każdą chwilą jest coraz silniejszy. - elfka znów usłyszała mentalny przekaz Badhorna.
- Prowadź więc - powiedziała. Podniosła szybko torbę, nie spuszczając z oczu ani demona, ani piekielnego ogara.
Dona mihi vitam, iuventutem meam respice!
Awatar użytkownika
Badhorn
Szukający drogi
Posty: 43
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Kaer Nathaerin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Badhorn »

- Prowadź więc - powiedziała elfka, po czym podniosła torbę patrząc przy tym cały czas na demona. Zapewne wyczuła niebezpieczeństwo, znów będzie ostrożna. No cóż... Odbuduje to zaufanie, będzie przynajmniej musiał to zrobić.

- Udamy się do Nemerii, muszę tam coś załatwić, to po drodze, więc nie zejdziemy zbytnio z drogi. - odparł, a następnie przykucnął rozglądając się przy tym po okolicy. Rzeka jest tam. - wskazał dwoma palcami na południowy-wschód od niego. Pójdziemy wzdłuż niej do upadłego miasta, jak wspominałem, nie zabawimy tam długo, nie jest tam za bezpiecznie. Następnie udamy się na południe do Nowej Aerii i dalej albo przez góry, albo wzdłuż nich do Szepczącego Lasu. No to w drogę. Kha'Kha podniósł się z miejsca i ruszył przed siebie, utrzymując dwudziestu stopową odległość od Badhorna. Kha'Kha będzie sprawdzać przody, nie wiem, czy Twoja przyjaciółka jest zdatna do obeznania tyłów... - Kaer Nathaerin spojrzał na klaczkę. To było dla niego pewne, że to zwierzę nie umie zbyt wiele. Nie ważne, poradzę sobie sam, jeżeli tak nie jest.

Demon wyjął z ziemi miecz, włożył go do pochwy przy pasie i założył ochronę, jak i czarną szatę, oraz kaptur. Ruszył następnie w drogę nie zwracając uwagi na to, czy elfka dotrzymuje mu kroku.
Awatar użytkownika
Aileen
Kroczący w Snach
Posty: 224
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Ranga: [img]http://img263.imageshack.us/img263/7033/moderatorgfl.png[/img]
Kontakt:

Post autor: Aileen »

Elfka ruszyła za nim, starając się obierać w miarę mało błotnistą drogę a jednocześnie nie zostawać w tyle. W mięśniach odezwało się wspomnienie długich lotów na smoku. Aileen starała się przywołać choć poglądowy obraz mapy Alaranii. Ruiny Nemerii miały złą sławę, ale nie odezwała się ani słowem. Gdzieś w głębi duszy miała nadzieję, że ta wyprawa nie będzie dla niej całkowicie bezowocna, te ruiny były starsze niż najstarsze znane jej istoty.
~ Czujesz się zdatna do obeznania tyłów? - zapytała z nutą ironii Aileen. Pozwoliła jej, by słyszała wypowiedzi demona.
Bzura nie odpowiedziała, szła za nią depcząc po lepkiej, mokrej mazi, która kiedyś była gliniastą ziemią. Spoglądała od czasu do czasu na wysoką sylwetkę demona ginącą w mroku. Aileen nie pamiętała, by Bzura kiedykolwiek tak bardzo kogoś znielubiła.
~ Wiem co ci chodzi po głowie. Nie rób tego, bo to będzie ostatnia rzecz w twoim życiu. - ostrzegła ją elfka. - A przynajmniej, nie rób tego teraz...

Ciąg dalszy: Aileen, Badhorn
Dona mihi vitam, iuventutem meam respice!
Zablokowany

Wróć do „Wschodnie Pustkowia”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości