Żelazna Twierdza[Żelazna Twierdza] Dygnitarze z daleka.

Twierdza wznosząca się na wzgórzu górującym nad miastem Rododendronia. Jej ściany w przeciwieństwie do większości tego typu budowli zostały wykonane z żelaza i kamienia. Twierdza jest bardzo stara, a sposób jej powstania ginie w pomrokach dziejów. Legenda głosi, iż mury twierdzy pamiętają jeszcze czasy świetności Środkowego Królestwa.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Nie odsunął dłoni, nie widział powodu dla którego miałby to zrobić.
- Sporo się zmieniło, jak widzisz. Większość osób, które znałaś ma teraz rodziny. Ellestil ma czwórkę dzieci, z czego jednego syna, ma tez wnuki, Elsigar ma dwóch synów. Eohaid... arcyksiążę niewiele się zmienił, ale za to na pewno się postarzał. Nie ingeruje jednak tak jak wcześniej w życie innych. Teraz ma swoją rodzinę. Calisi urodziła czwórkę dzieci. Bliźnięta mają białe włosy, po matce, mają syna i córkę. Eohaid jest oczywiście dumny z potomków. Poza tym maja jeszcze dwójkę dzieci, z czego córka ma dopiero rok. Głównie dlatego wysłała tu Ellestila. Sam jest... dość leniwy. Ellestil za to ma zdrową nogę, wyleczył go Asaldur i w ogóle nie widać po nim, że się zestarzał. Amelia i Georg mają jeszcze dwie córki. Georg został oficjalnie ministrem wojny. A ja... cóż - westchnął głośno - jestem jego doradcą.
- Tak, ministra wojny - upewnił ją - to nie żart.
- Kiedy wróciłem do Astron-Oris nie było już dla mnie miejsca jako kasztelana, więc... sama`ma rozumiesz.
- Nie przejmuj się - to była jedyna odpowiedź jaką udzielił w kwestii komnaty.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Cieszy mnie, że zostałeś doradcą ministra wojny - uśmiechnęła się delikatnie - To dobra wieść.
- Jednakże wspomniałeś, że wróciłeś do Astron-oris. Zatem skąd wróciłeś? Gdzie byłeś wcześniej?
Obserwowała go, zmienił się i to znacznie. Do tego nosił miecz, to jakoś nie pasowało do starego kasztelana.
- To dobrze, że wszyscy mają swoje rodziny. Jak rozumiem Ellestill tu przyjechał, bo wciąż jest namiestnikiem Lirien? Nie było mu trudno wyjechać z domu, zostawiając rodzinę? A twoja dama, nie tęskni?
- Ale dobrze, że nadeszły czasy spokoju i harmonii. Lirien zawsze tego czasu potrzebowało.
Zakładała, że zapewne wziął inną kobietę za mąż. Wątpiła by nadal był sam, teraz na pewno było wiele chętnych dam.
- Oczywiście - powiedziała powoli na ostatnie jego zdanie, dotyczące komnaty.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Na wojnie Tris, byłem na wojnie. Mieliśmy powstanie górali. Nie dało się go powstrzymać dyplomacją, choć Calisi nigdy nie popierała wojny, to nie znaleziono innego rozwiązania. A walki i tak trwały ponad rok. Ja wróciłem w trochę wcześniej, zostałem ranny. Ale jak widzisz żyję - odpowiedział. Po byłym kasztelanie nikt nie spodziewał się, że pójdzie na wojnę, a już na pewno, że z niej wróci. Stało się jednak inaczej.
- Ellestil nie zostawił rodziny, zabrał ich wszystkich ze sobą. Nie umiałby chyba zostawić ich w Lirien na tak długo, wolał już zabrać ich w podróż. z resztą, wydaje mi się, że mówiłem Ci o tym wczoraj - zmarszczył brwi, niepewny, czy faktycznie mówił jej o tym czy nie.
- Moja dama Tris... - zaczął, ale zawiesił na moment głos - leży zakopana głęboko w ziemi, w dalekim Lirien - mówiąc to zdanie poczuł, jak przez plecy przechodzi mu dreszcz. jego twarz jednak pozostała kamienna, choć barwa jego oczy stała się bardziej matowa niż zwykle.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Byłeś na wojnie? - nie dowierzała że tak się stało, ale też przestraszyła się że było powstanie. Aż usta zasłoniła jedną dłonią, z emocji.
- Było powstanie? Ojeju... wiele osób zginęło? Górale się wreszcie wycofali? - dopytywała.
- Calisi to dobra królowa, dzięki niej zapewne LIrien tylko zyska - powiedziała pewnym głosem.
- Oh, więc są wszyscy, miło że wziął całą rodzinę. Cieszę się, że jest tak bardzo do niej przywiązany.
Kiedy wypowiedział ostatnie zdanie, Tris znów zbladła. Spuściła głowę, zrobiło jej się niezwykle żal biednego kasztelana.
- Bardzo mi przykro - wyszeptała cicho, ściskając mocniej jego dłoń.
- Chcesz... o tym pomówić? A może cię przytulić? - próbowała być jak najbardziej miła. Do tego jej serce ściskał teraz żal i smutek. Przecież nie życzyła nikomu nic złego.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan uśmiechnął się pod nosem. Czarnowłosa przejmowała już tutejsze zwyczaje i nazywała ludzi tutejszymi tytułami. Arcyksiężna, czy królowa, w zasadzie jakie to miało znaczenie.
- Było powstanie - potwierdził - i jak zwykle wielu mężczyzna przypłaciło je życiem. Miejmy nadzieję jednak, że to powstanie pięć lat temu było ostatnim. Woje zawsze będą niespokojni, ale nikt już nie chce krwawych bitw. Lirien brakuje mężczyzn, brakuje rąk do pracy w kuźniach by podkuwać konie, nie kuć miecze. Nastały czasy pokoju i oby trwały jak najdłużej.
- Nie Tris, dziękuję, nie chcę się przytulić. Anna umarła dawno temu. Cztery zimy to wystarczająco czasu żeby uporać się z czyjąś śmiercią. Żałuję tylko, że nigdy nie umiałem jej kochać. Ale wtedy byłem inny - Tristan mówił teraz zaskakująco spokojnie, już bez żalu i smutku, jakby naprawdę za sobą zostawił duchy przeszłości.
- Każdy z nas był inny - ciągnął dalej - ojciec zmusił mnie do małżeństwa, a ja nie miałem siły się bronić. Nie żałuję tego, żałuję tylko, że nigdy nawet nie spróbowałem jej poznać. Ale... cóż czynić, popełniłem w życiu wiele błędów, jak każdy. Krótko po ślubie wyjechałem na wojnę. Prawda jest taka, że nikt nie wierzył, ze wrócę, wszyscy byli przekonani, że to samobójstwo. Mieli rację, to było samobójstwo. Nieszczęśliwy młody chłopak, bez ukochanej, za to z żoną, której w ogóle nie znał i z perspektywą życia w samotności. Nie dziwę się sobie, choć przyznaję, że to było głupie i chyba tylko cud sprawił, że nie zginąłem. Ranny i rozczarowany wróciłem na dwór, wtedy dowiedziałem się, że Anna nie żyje. A służka, która od zawsze zajmowała się moimi izbami przyniosła mi małe zawiniątko. Nigdy wcześniej nie widziałem czegoś takiego. Było małe, miało małe oczka, małe rączki i uśmiechało się do mnie - Tristan przełknął głośno ślinę, ton jego głosu zmienił się znacząco.
- W tamtej chwili pożałowałem wszystkiego co zrobiłem. Trzeba było zostać i chociaż spróbować, ale byłem uparty i nie doceniałem tego co mam. Uwierz mi Tris, masz więcej niż Ci się wydaje i doceniaj to nim stracisz, bo możesz stracić w każdej chwili. Wiem co mówię, dlatego wczoraj powiedziałem Ci, że chcesz żyć, bo wiem, że chcesz, chociaż czasem wdaje Ci się inaczej. Mnie też się wydawało, wydawało mi się, że śmierć na wojnie jest najlepszym rozwiązaniem, ale prawda jest taka, że powinienem zostać w domu i chociaż spróbować.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris zamilkła wpatrując się w twarz mężczyzny, zrobiło jej się naprawdę smutno i przykro jego nieszczęsnego losu. Ona powinna cierpień nie on, Tristan był dobrym człowiekiem, o łaskawy sercu zawsze takiego go pamiętała. Milczała, bo tak naprawdę nie wiedziała co ma powiedzieć, jakie dobrać słowa by choć trochę go pocieszyć.
- To smutna historia, przykro mi, że los taką ci dał. Bogowie powinni być bardziej łaskawi, nie uczyniłeś nigdy nikomu zła, ani krzywdy. Ja ciągle to robię, od kiedy pamiętam, jakby jakaś klątwa wisiała nade mną - powiedziała cicho.
- Cieszę się, że w Lirien panuję już spokój. Powiedz... masz jednak dziecko? - na jej smutnej twarzy pojawił się cień uśmiechu. Dziecko było małym promykiem, pomyślała że sama chciałaby je mieć.
- Jestem pewna że znajdziesz jeszcze swoje szczęście i damę. Jesteś dobrym człowiekiem Tristan, o łagodnym sercu, jest zapewne wiele kobiet które cię pokochają takim jaki jesteś. Jestem tego pewna - powiedziała cicho, gładząc jego dłoń.
- Dlaczego jednak poszedłeś na wojnę? - tego wciąż nie rozumiała - nie umniejszając twojej odwagi i waleczności którą pokazałeś swego czasu. Wojna wydawała mi się miejscem Ellestilla, wojów podobnych jemu, bezlitosnych i krwawych. Nie zaś twoim miejscem, nie byłeś taki jak oni, dlaczego więc wezwano i ciebie?
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

Tristan zaśmiał się cicho, czarnowłosa bardzo ładnie określiła jego umiejętności bojowe. Może chciała być delikatna, albo miła, ale wszyscy wiedzieli jaka jest prawda, a Tristan nauczył się być wobec siebie bardziej krytyczny niż kiedyś.
- Oj Tris, nie bądźmy dziećmi, nie umiałem walczyć, wszyscy to wiedzą. I Ci którzy mówili, że nie wrócę miel absolutną rację. Naprawdę nie rozumiesz czemu poszedłem na wojnę? Przecież przed chwilą powiedziałem Ci wprost dlaczego to zrobiłem - Tristan zmarszczył brwi zdziwiony.
- Chciałem się się zabić. Nie było szans, że wrócę. I nie chciałem wracać. Miałem żonę, która mnie nie kochała i ja jej nie kochałem, moja ukochana została wygnana. Cały dwór ze mnie szydził. Co miałem do stracenia? Mogłem gdzieś uciec i zostać banitą, mogłem zabić się po prostu, ale jakby się to skończyło dla Anny i mojego ojca? Śmierć na wojnie przynajmniej była ich godna. Anna byłaby wdową po wojowniku, ojciec mógłby być dumny. O synu nie wiedziałem, ale dla niego też nie było by to złe, mógłby przynajmniej posłuchać opowieści o dzielnym ojcu, który zginął na wojnie, nie o fajtłapowatym kasztelanie. Wtedy tak myślałem. Uwierz mi, wydawało mi się, że nie mam nic do stracenia.
Przez zupełny przypadek nie odpowiedział jej konkretnie na pytanie o dziecko. Starał się jej jeszcze raz, tym razem może bardziej dobitnie wyjaśnić dlaczego poszedł na wojnę. Tej wypowiedzi nie dało się już nie zrozumieć.
- Nie lituj się nade mną Tris, nie ma powodu - rzekł poważnie.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

Tantris pokiwała głową, teraz było już jasne dlaczego wyruszył na wyprawę. Było jej go przykro mimo wszystko. Tristan mylił się co do niej, kochała go, może nie umiała tego okazać tak jak powinna, ale póki mieszkała z nim na pałacu, kochała. Uniosła na niego wzrok chwilę milcząc.
- A syn? Co z nim się stało?
- Jest mi przykro że historia potoczyła się, tak jak się potoczyła. Jesteś... - umilkła nie kończąc zdania ostatecznie. Myśl uleciała jej z głowy i nie było sensu jej kontynuować.
- Wiesz, chciałabym się zmienić, mieć dzieci i dom. Zajmować mężem, dbać o niego, o codzienne proste czynności, szyć dla niego rzeczy, nawet gotować...
Mówiąc to opuściła nisko głowę wpatrując się w podłogę.
- Dopóki mieszkałam w Kuremoorze, pragnęłam podróży, wypraw, zadań, wyobrażałam sobie jak jestem gdzieś indziej, wpatrywałam się w horyzont i marzyłam. Teraz pragnęłabym cofnąć czas i zostać w domu. Nigdy nie marzyć, ani niczego nie oczekiwać.
- Pomożesz mi się zmienić? - zapytała cicho, delikatnie unosząc głowę. Ich wzrok znów się spotkał, Tantris oczy były pełne smutku, zwątpienia i skruchy, nie jak zwykle pychy i ognia.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Chciałbym Ci wierzyć Tris - odparła - ale zawsze byłaś niespokojnym duchem. Niektórzy ludzie już tacy są, nie powinnaś myśleć, że wszystkie Twoje nieszczęścia są spowodowane tym jaka jesteś. Nigdy nie pasowałaś do roli grzecznej żony i usłużnej matki. Myślisz, że dobrze będzie jeśli się zmienisz. Ja tego nie wiem, ale trudno mi jest wyobrazić sobie Ciebie siedząca i szyjącą męskie tuniki. Masz chyba nieco inna naturę. Dlaczego chcesz ją zmieniać? Ja kochałem Cię razem z całą burzą jaką ze sobą niosłaś, na pewno wielu jest takich, którzy tego właśnie pragną. Nie mówię, że nadal masz pakować się w tarapaty. Powinnaś nieco uspokoić swój niewyparzony język, przestać złościć się na wszystko i wszystkich, nauczyła się nieco dyplomacji. Ale niekoniecznie zmieniała się w kogoś, kim chyba nigdy nie chciałaś być.
- Nie mówię, że nie umiesz kochać i nie możesz mieć męża. Mówię jedynie, że nie pasujesz do roli "dobrej żony", takiej która skacze nad mężczyzną i świata poza nim nie widzi. Musisz znaleźć takiego męża, który zrozumie, że cokolwiek by się nie działo jego Tris będzie miała swój świat i swoją przestrzeń, kogoś kto zrozumie, że nie da się ciebie więzić w jakiejś roli - próbując wyjaśnić Tantris co ma na myśli znów zupełnie zboczył z tematu syna. Czarnowłosa zadawała wiele pytań, trudno więc było skupić się na wszystkich. Znów więc przez zwykły zbieg okoliczności nie odpowiedział jej na pytanie o dziecko, skupiając swoją wypowiedź, na czymś zupełnie innym.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Wiem, ale uważam że przez mojego niespokojnego ducha wciąż wplątuję się w kłopoty. Byłam kiedyś inna, cicha, skromna, nie kłopotliwa. Owszem marzyłam, spędzałam czas tańcząc wśród drzew, czytając książki ale to byłam ja....
Wspomniała z chęcią dawne czasy, skromny ale duży dom rodzinny, swoje siostry i braci.
- Zmieniło mnie Lirien i wydaje mi się, że małżeństwo - dodała po chwili.
- Chcę się zmienić, bo... bo nikt mnie nie lubi, bo sama tego pragnę... nie chcę być tym kim jestem.
- Nie zmienię się całkowicie, bo nie umiem i jak sam rzekłeś stałabym się wtedy kimś innym. Ale wiem że pewne rzeczy powinnam zmienić. Stąd moje pytanie czy mi pomożesz? Bardzo bym chciała żebyś mógł i chciał.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Nie wiem czy potrafię. Poza tym nie wiem ile tu będę. Ellestil chce odpocząć po podróży, nie mam pojęcia ile zamierza tu zostać i jak długo pozwoli nam zostać król. Nie wiem też, czy ze zmianami może Ci pomóc ktokolwiek. Ty sama musisz ich dokonać. Nikt nie powie Ci jak. Czego ode mnie oczekujesz? Że będę Twoim przyjacielem? Dobrze, to mogę dla Ciebie zrobić. Ale poza tym nie mam pojęcia czego ode mnie oczekujesz - powiedział szczerze. Nie bardzo też rozumiał, co miałby dla niej zrobić i jak pomóc jej się zmienić. Niewiele mógł zrobić, to ona chciała się zmienić nie on, to ona musiała tego dokonać, on mógł co najwyżej ją wspierać. Nie powiedział już tego, ale wcale nie uważał, żeby nikt jej nie lubił. Ona ją lubił, z królowa z pewnością też, uważał jednak, że nie ma sensu powtarzać tego w nieskończoność, Tantris i tak nie słuchała, albo nie chciała słuchać. Nie docierało do niej to co mówił w tej kwestii.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Rozumiem... dopóki będziesz mógł i chciał.
- Sama nie wiem do końca jak mógłbyś mi pomóc. Ale proszę cię, przez te kilka dni po prostu bądź.
Ścisnęła jego dłoń mocniej, jakby miało jej to pomóc.
- Czy... - znów spojrzała na niego - czy dziś po południu jeśli znajdziesz czas przeszedł byś się ze mną na spacer? Lub udał na przejażdżkę.
- No i nie powiedziałeś mi nic o swoim synu - zauważyła.
- Ja muszę udać się do mojej przyjaciółki, ostatnio bowiem bardzo ją zaniedbywałam... a przecież tak się nie robi.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Myślę, że pobędę tu więcej niż kilka dni. W końcu koronacja nie trwa jeden dzień, choć wydaje się, że jest inaczej. Ellestil ma zaplanowane przynajmniej trzy tygodnie. Potem chce wracać, żeby zdążyć przed zimą. Postaram Ci się przez ten czas pomóc, jak umiem najlepiej - kiedy mówili hałasy dochodzące z komnaty obok ucichły zupełnie.
- Masz rację, powinnaś porozmawiać z przyjaciółką, skoro dawno jej nie odwiedzałaś - przyznał jej rację.
- Nie powinno zaniedbywać się przyjaciół - dodał. Siwy kosmyk włosów, który był jeszcze za krótki by sięgnąć do wiązania kitki, na karku, od dłuższej chwili spadał mu uporczywie na oko. Puścił więc dłoń Tantris i zaczesał go za ucho.
- Pytałaś o syna - ciągnął dalej rozmowę - ma cztery lata i na imię mu Eloven. Wychowuję go ja i jego niania, sam chyba nie dałbym rady. Mimo wszystko czasem jestem potrzebny w pałacu i wtedy ktoś inny musi go pilnować.
- Oczywiście, że pójdę z Tobą na spacer. Podobno królewski park jest bardzo ładny.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Dziękuję że się zgodziłeś - uśmiechnęła się.
- Eloven... bardzo ładne imię. Masz syna ze sobą? Jeśli go wziąłeś... z chęcią ci przy nim pomogę. Lubię dzieci i umiem się nimi zajmować - odezwała się nadal delikatnie uśmiechając.
- Posiwiałeś - zauważyła i kiedy znów delikatnie ten sam kosmyk się wysmyknął. Kobieta sama zagarnęła go dłonią za jego ucho.
- Ale jesteś przystojny, zmężniałeś - powiedziała szczerze.
- Owszem, park jest piękny, z ogromną chęcią cię po nim oprowadzę. Od kiedy pojawiła się tutaj królowa, Król kazał jeszcze bardziej o niego dbać, zasadzać rzadkie krzewy i kwiaty. Wszystko by jego ukochana czuła się tutaj jak najlepiej.
Awatar użytkownika
Tristan
Poszukujący Marzeń
Posty: 411
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Alarianin
Profesje: Arystokrata
Kontakt:

Post autor: Tristan »

- Zestarzałem się - zaśmiał się sam z siebie.
- I osiwiałem, brakuje jeszcze żebym oślepł i ogłuchł, mógłbym udawać prawdziwego staruszka - nadal żartując zaśmiał się głośniej.
- Nie wiem czy zmężniałem, na pewno nie jestem tym samym młodym kasztelanem, którego znałaś - to rzekł już bardziej poważnie.
- Czuję się zdecydowanie starszy niż jestem, może stąd ta siwizna. Pojawiła się zaraz po powrocie z wojny. Ludzie mówią, że siwieję się od zmartwienia, może mają rację. Ty za to nic się nie zmieniłaś. Nadal tak samo piękna - zauważył.
- Bez względu na to, czy brudna i wyciągnięta z lochów, czy taka jak teraz.

Chciał jeszcze coś powiedzieć ale rozmowę ktoś im przerwał. Z komnaty, z której dochodziły do tej pory hałasy wyłoniła się kobieta. Była dość wysoka i szczupła, miała jasne włosy związane w ciasny kok na karku. Ubrana była w ciemnoniebieską suknie z długim rękawem i biały fartuszek. Po zmarszczkach na twarzy można było wnioskować, że jest grubo po trzydziestce. Jej strój i spracowane ręce sugerowały, że jest służącą.
- Aaach tak... Dobrze, dobrze - odezwał się Tristan, widząc kobietę stojąca w drzwiach, której mina wyraźnie wyrażała dezaprobatę - jestem już ciiicho jak mysz - uśmiechnął się do jasnowłosej kobiety. Ona sama zaś nie powiedziała nic. Zmarszczyła tylko brwi, postała kilka sekund, po czym odwróciła się i znów zniknęła w komnacie.
- No żeby mnie niania karciła za głośną rozmowę, to już jest przesada - odwrócił się znów w stronę Tantris i uśmiechnął, oczywiście żartował.
- Elowen śpi przed południem, zwykle godzinę. Czasem nie chce zasnąć, ale niania uważa, że powinien. Ja nie wiem - przyznał szczerze.
- Zakładam, że zasnął stąd jej naburmuszona mina, jeszcze go obudzimy.
Tantris
Kroczący w Snach
Posty: 227
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Mroczny Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tantris »

- Masz aż tak wiele tych zmartwień? - zapytała.
- Z chęcią pomogę ci w pomniejszaniu ich liczby - dodała z przyjacielskim uśmiechem.
- Dziękuję za twoje miłe słowa - odpowiedziała na jego komplementy.
Kiedy pojawiła się kobieta, z zaciekawieniem spojrzała w jej stronę. Uśmiechnęła się nawet delikatnie i ucichła grzecznie.
- Istotnie.. to było iście karcące spojrzenie - zażartowała cicho.
- Z chęcią poznam twojego syna, jeśli mi pozwolisz - powiedziała powoli.
- Zatem nie będę ci więcej robić hałasu, żeby nie obudzić Elovena - wstała powoli.
- Dziękuję ci za wszystko Tristanie, jesteś wyjątkowo dobry dla mnie - kiedy wstał podeszła i pocałowała go w policzek. Potem cofnęła się i już zgodnie z zasadami panującymi na dworze skłoniła nisko.
- Zatem do zobaczenia później.

Ciąg Dalszy: Tantris
Zablokowany

Wróć do „Żelazna Twierdza”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość