Post miesiąca: PaździernikPost Miesiąca - Riveneth

Zablokowany
Awatar użytkownika
Nanwe
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 103
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Smok
Profesje: Uczeń , Wędrowiec
Kontakt:

Post Miesiąca - Riveneth

Post autor: Nanwe »

AUTOR: Riveneth
LINK DO TEMATU: [gdzieś u podnóża gór] Smok i jego księżniczka
DATA WPISU: 13.10.2016r
TEKST:

Jednym mocnym uderzeniem srebrzystych skrzydeł wzbiła się w górę, była w pełnej gotowości do lotu. Nie ważne jak długiego, nie zależało jej już na tym, gdzie miałaby polecieć, bo przecież i tak od kilku dni wędrowała w nieznanym jej kierunku oraz bliżej nieokreślonym celu. Jedynym, co się liczyło było to, żeby znaleźć się jak najdalej od rodzinnej wioski, pełnej wspomnień, do których nie mogła już wrócić. Jej przeszłość stała się zamkniętym rozdziałem księgi, spisywanej każdego dnia życia. Na zawsze skończonym etapem wędrówki. Owszem, mogła odlecieć. Mogła odlecieć gdziekolwiek, ale nie chciała. Kamienny smok, osnuty mgiełką tajemnicy, rozbudził jej ciekawość. Właśnie ona nakazała Riveneth zawisnąć w pobliżu na rozłożonych skrzydłach, by móc chociaż przez chwilę przyjrzeć się owemu stworzeniu. Przez moment zdawało jej się, że smok wydał jakiś odgłos, że próbował się z nią porozumieć. Domniemane słowa brzmiały raczej jak pocieranie kamieniem o kamień. Skupiła się, smok powtórzył swoją wypowiedź nieco wolniej. Tym razem brzmiało to jak słowo „zaczekaj”. Ogarnęło ją niezmierne zdumienie. Nie była pewna, co zdziwiło ją bardziej - sam fakt, że owe stworzenie potrafi mówić czy też to, że chce, aby zaczekała. Zdawać się mogło, że ją zna i pragnie, aby nie odchodziła, aby nie przerywała ich przypadkowego spotkania, na które być może czekał jakiś czas. Szybko jednak wytłumaczyła sobie to uczucie jako złudne i niewłaściwe rozpoznanie sytuacji przez zbyt zmęczony umysł. To jedyne logiczne wyjaśnienie.

Miejsce, z którego przed chwilą odleciała zasnute było stronami niedawno napisanego opowiadania, upuszczonymi w locie. Bała się, że jeśli kamienny potwór się do nich zbliży, zostaną ogarnięte przez ogień, który płonął pomiędzy jego łuskami. Przez chwilę zastanawiała się czy nie mogłaby zlecieć szybko i uratować chociażby część opowiadania. Postanowiła jednak pozostać w bezpiecznym miejscu i stąd obserwować, co dalej zrobi smok.

Pewnym było, to że jest on pełen niespodzianek. Sprawił nagle, że przerwy pomiędzy jego łuskami zaczęły się zrastać, ogień płonący w jego wnętrzu zdawał się zgasnąć, nie był już w ogóle widoczny. Dla nieuważnego obserwatora stwór wyglądem nie różniłby się teraz niczym od skały. Zmieniwszy się w ten sposób, smok począł w niezwykle delikatny sposób zbierać strony leżące na ziemi. Kiedy skończył, uniósł je do góry, jakby próbując je podać Riveneth. W jej umyśle natychmiast odżyły wspomnienia podobnych sytuacji, kiedy Sargybinis w prawie ten sam sposób podawał jej zagubione kartki. Uśmiechnęła się lekko i po chwili wahania zbliżyła się na tyle, by móc odebrać plik stron. Nie wzięła ich jednak od razu, przyjrzała się mu dokładnie. Ponownie odniosła to dziwne wrażenie, że skądś go zna. Że nie raz widziała już ten blask w jego oczach, ten sposób, w jaki na nią patrzył. Wszystko to wydawało się dziwnie znajome.
- Jak ci na imię? - zapytała, nie wiedząc, jak inaczej rozpocząć rozmowę. Ciekawość przejęła nad nią kontrolę, sprawiając, że zapragnęła poznać to stworzenie, spróbować zrozumieć, skąd wzięło się to wrażenie, że już się spotkali.
Zablokowany

Wróć do „Post miesiąca: Październik”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości