Dolina Umarłych[Wejście do Doliny Umarłych] Skarb Krwi

Jeśli zadajesz sobie pytanie kim jesteś, jeśli wydaje Ci się że Twoja dusza już dawno umarła, a Twoje życie straciło sens... Dolina Umarłych to miejsce gdzie życie istot ją zamieszkały naprawdę straciło sens, wiec jeśli masz w sobie choćby iskrę życia i trafisz tutaj dowiesz się co to znaczy wola istnienia.
Virag
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Post autor: Virag »

Virag stała i niczym niewzruszona obserwowała całe zajście. Przyrzekała sobie, że nie będzie wtrącać się w nie jej konflikty. Przecież to nie byli ani jej rodacy, ani tym bardziej rodzina. Nekromanta i kolos zdecydowanie byli pozbawieni moralności, nekromancja i zabijanie dla zabawy - zabijanie cywili. Najchętniej, to zatłukłaby ich jak zwierzęta, bo tylko na to według niej zasługiwali.
Virag środkowym palcem poprawiła okulary na nosie.
Zaniechał wiatr świstu, a ożywione zwłoki przestały pomrukiwać. Nastała cisza, którą przebić nie mógł nawet niespokojny oddech rannego chłopaka. Nagle ciemny podmuch mocy z kostura nekromanty, zranił swojego właściciela odłamkami i powalił na ziemię. Nim zdążył oprzytomnieć, jego podopiecznych zaczęła trawić pustka, kolejno zrywając skórę, mięso i kości.
- Chłopak jest mój! – zawołała.
Dystans między nią, a jej rywalami sprzyjał czarodziejce. Powoli nakierowała kostur na kolosalnego mężczyznę.
Dorian
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dorian »

Dorian spojrzał Froksendh'owi w oczy, gdy ten się nad nim pochylił, by podać mu miecz. Nie odebrał tego jednak jak gestu dobroci, a raczej jak demonstrację swej wyższości. Jego blada dłoń otarła się o dłoń chłopaka, na co ten swoją odruchowo cofnął, patrząc mu w oczy z odwagą i jednocześnie cieniem pogardy.
Nie czekał długo na to, by ożywieńcy podnieśli go z ziemi i mało delikatnie posadzili z powrotem na wóz. Ból w nodze promieniował już niemal do uda, zaczynał robić się uciążliwy. Biała szmatka, którą miał przewiązaną łydkę, ubrudzona już nieco ziemią, przesiąkała krwią. Ten łotr całkiem głęboko go dźgnął. Dorian wiedział, że zapamięta, aby nie stawać do swego przeciwnika tyłem, zanim nie upewni się, czy na pewno już nie żyje.

Słuchał słów nekromanty, jednocześnie obserwując kątem oka kobietę, która dotąd stała na uboczu. Nagle nastała niepokojąca cisza. Chłopak rozejrzał się wokół siebie. Czas jakby stanął w miejscu, cały świat wstrzymał oddech. Ptaki nie ćwierkały, wiatr nie szumiał w koronach drzew... Ożywieńcy zamilkli, jakby byli już zwykłymi truchłami.
I wtedy nagle coś się wydarzyło.
Ciemny poduch mocy z kostura chyba zranił swego właściciela. Dorian nie mógł tego dokładnie zobaczyć, położył się na wozie i zatkał uszy dłońmi. Serce okropnie waliło mu w piersi. Zaraz rozpęta się piekło. Wszyscy zginą. Wszyscy...
Awatar użytkownika
Froksendh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 51
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Człowiek, Nekromanta
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Froksendh »

Sytuacja nie wyglądała najlepiej. Ramię miał pokryte drobną siatką krwawych, płytkich ranek, z których sączyła się szkarłatna krew, brudząc Nekromancie szatę. Froksendh podniósł wściekłe spojrzenie na Czarodziejkę, a potem dojrzał, jak jego nieumarli obracają się w kupkę popiołu. Nekromanta splunął krwią i powoli zaczął się podnosić. Dostrzegł osłabionego chłopaka leżącego na wozie. Zauważył też, że Czarodziejka skupiła się teraz na Zamaskowanym, co powinno dać Nekromancie trochę czasu. W jegu głowie ułożył się plan.

Czarnokisężnik zgromadził odpowiedną ilość energi wylewającej się strumieniami z doliny i utworzył mniejszy krąg rytualny, znacząc jego granice nad sobą, powoli przecinając powietrze palcem. Wypowiedział podstawową inkantację i nakreślił w powietrzy błyskawicę w okręgu. Uniósł ręce nad głowę, a z końcówek jego palców wytrysnęły fale energi, którą skierował przed siebie. Odgrodził Czarodziejkę i Zamaskowanego przy pomocy ściany energi, której granice zaznaczyły się pęknięciami na skalistej ziemi.

Czarnoksiężnik wydobył zza pazuchy nóż i przejechał palcem po jego ostrzu, zostawiając na nim krwawą smugę. Wymamrotał kolejne inkantacje i powietrze wokół ostrza zagęściło się i oblepiło metal, zmienając się w lepiącą i przezroczystą substancję. Nekromanta pokuśtykał w kierunku zdezorientowanego chłopca i jednym szarpnięciem podniósł go i przyciągnął do siebie, pozbawiając go broni.
Zadrasnął końcem noża nadgarstek chłopaka i uśmiechnął się okrutnie:
- Ciekawy pokaz siły, moja pani. Jeśli chcesz chłopaka, proszę bardzo, bierz go. Ale za parę godzin umrze on w męczarniach, a po śmierci jego ciało stanie się nieumarłym. Jeśli teraz zginę, nic go nie uratuje. Jeśli jednak...- Tutaj Froksendh pozwolił sobie na lubieżny uśmieszek- pozwolisz mi żyć i w jako takim pokoju przejdziemy przez Dolinę jako drużyna, obiecuję podtrzymywać chłopca przy życiu, a gdy już opuścimy Dolinę, zneutralizować Trupi Jad, który właśnie zaczyna krążyć w jego żyłach. Więc jaka jest twoja decyzja? Zabijesz nas obojga, czy też dasz żyć chłopakowi, aby mógł mieć nadzieję na bezzgniłą egzystencję, pod moją czujną i czułą opieką? Wybór należy do ciebie, Czarodziejko. Od razu ostrzegam, że mojego Trupiego Jadu nie można zneutralizować, nie znając moich inkantacji...- Nekromanta zaśmiał się, obserwując twarz Virag.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Sytuacja już od dłuższego czasu była napięta, gdy jednak Froksendh przedstawił swoje ultimatum, nieszczęście zawisło w powietrzu, czekając, aż ktoś pęknie. Energetyczna bariera buczała cicho, wprowadzając do zaległej nagle ciszy kolejny niepokojący element. Wojna nerwów trwała, nikt się nie odzywał, nie poruszał, nikt nawet nie mrugał. Virag mierzyła nekromantę chłodnym spojrzeniem, zaciskając palce na kosturze. Nagle kryształ wieńczący jej broń zajaśniał światłem o barwie topazu i między nim a barierą stworzoną przez Froksendha przeskoczył łuk energii, zewsząd posypały się iskry, oślepiając na krótką chwilę całą czwórkę. Nikt nie był w stanie zareagować na eksplozję, która nastąpiła chwilę później, gwałtowny podmuch powietrza nie tylko poprzewracał wszystkie stojące osoby, ale też wywrócił do góry nogami znajdujący się nieopodal wóz. Na moment wszystko ogarnęła ciemność.
        Froksendh i Dorian ocknęli się w nieznanym im miejscu, wszystko jednak wskazywało na to, że są już w Dolinie Umarłych. Poza kilkoma niegroźnymi otarciami żaden z nich nie ucierpiał w tym przedziwnym magicznym incydencie. Dariusa i Virag nie było nigdzie w pobliżu i można było tylko przypuszczać, że zostali oni rzuceni w przeciwnym kierunku i już nie ma ich co szukać.
Dorian
Szukający drogi
Posty: 37
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dorian »

Ktoś wyrwał Doriana z tej bezpiecznej próżni w jaką oddalił się myślami, gdy leżał na wozie, kompletnie nic nie słysząc. Tym kimś był nekromanta, Froksendh. Stało się to tak nagle, że chłopak wypuścił z ręki miecz. Poczuł jak kościste palce i ciało nieco niższego mężczyzny wbijają się w jego skórę niczym usłany żwirem grunt, którego przyszło mu kiedyś doświadczyć w Nandan-Ther. Chwilę później do jego spowolnionej świadomości doszedł ból w nadgarstku, który momentalnie zabrał, przyciskając do ciała.
Jego twarz z dumnej, pozbawionej strachu ale lekko zdezorientowanej, zmieniała się coraz bardziej, strach ścisnął go za gardło, oddech stał się płytszy.

- "Ja...? Mógłbym stać się... Ożywieńcem?" -zapytał sam siebie w myślach, przypominając sobie scenę sprzed chwili w której żywe trupy pochłaniały ciało staruszka. Chłopak przytknął rękę do ust i prawdopodobnie tylko to uchroniło go przed narastającymi mdłościami.

- Cofnij to! - krzyknął do niego, wyszarpując się z jego objęć. - Pójdę z tobą, ale cofnij to co zrobiłeś!

Coś miało się wydarzyć. Jakieś nieszczęście wisiało w powietrzu.

Można rzec, że częściowo los mu sprzyjał, bo chwilę później nastąpiła eksplozja...

Ciąg dalszy: Dorian, Froksendh
Zablokowany

Wróć do „Dolina Umarłych”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości