Gardenia szczerze uradowała się widząc swój mały, miedziany instrument.
- Ech, ty sentymentalna gąsko. – żartobliwie upomniała się w myślach, po czym schowała harmonijkę do sakwy.
Następnie spojrzała po sobie. Jakkolwiek uwielbiała swój nowy, ręcznie robiony sweter z świerkowym wzorkiem a piętnaście sekund pierwszego wrażenia Arishy miała w głębokim poważaniu, musiała ze smutkiem przyznać, że jej strój nie był odpowiedni do prowadzenia poważnych rozmów biznesowych. Ostatecznie magini miała w Maurii reprezentować sobą interesy Doliny Śmierci. Lepiej wpasowałby więc w to strój odrobinę bardziej stonowany i elegancki.
- Akkariine. – zwróciła się do nemorianina. – Jeśli nie masz nic przeciwko to proponuję teleportować się do Maurii za jakieś, mniej więcej, pół godziny. Muszę się jeszcze przebrać. Potem spotkamy się w parku przy bramie wjazdowej do dworku Arishy.
Ciąg dalszy.
Dolina Umarłych ⇒ [Ruiny starego fortu] Siedziba Megdara II
- Akkarin
- Poszukujący Marzeń
- Posty: 415
- Rejestracja: 13 lat temu
- Rasa: Nemorianin
- Profesje:
- Nie Gardenio, nie mam nic przeciwko. Tak więc, za pół godziny w Maurii. - Demon ukłonił się jeszcze Megdarowi - Wybacz panie, lecz potrzebuję się przygotować do kolejnej podróży. - Wyszedł zostawiając naturiankę i nieumarłego samych. Udał się najpierw do Arkada, by zastanowić się spokojnie nad paroma sprawami.
Nemorianin spędził ze swoim wierzchowcem całe pół godziny. Gdy "czas wolny" upłynął przeniósł się do Maurii, by tam spotkać się z mai.
Nemorianin spędził ze swoim wierzchowcem całe pół godziny. Gdy "czas wolny" upłynął przeniósł się do Maurii, by tam spotkać się z mai.
Arkad
Siedziba rodu Derathé
Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Siedziba rodu Derathé
Naszym największym strachem nie jest to, że jesteśmy zbyt słabi tylko zbyt silni. Nasz blask nas przeraża, nie ciemność. Umniejszanie swojego znaczenia nie służy światu. Nie bój się tylko po to żeby inni czuli się przy tobie bezpiecznie. Przyszliśmy na świat by świecić. Ten blask jest w każdym z nas. Kiedy widać nasz blask, pozwalamy innym robić to samo. Uwalniając się od własnego strachu, wyzwalamy od niego innych.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości