Ścieżka DuszDroga rozpaczy

Niebezpieczna, mroczna i jedyna droga prowadząca do Doliny Umarłych. Dawno zapomniana przez przeciętne istoty, prowadząca wprost w czeluście głębokiej i i przerażającej doliny, której jedynymi mieszkańcami są zmarli. wiatr który nigdy nie cichnie zwiastuje zbliżające się niebezpieczeństwo, wieczna mgła zalegająca nad tym miejscem nigdy nie wpuści tu promieni słońca.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

-Mówisz, że może to być pułapka - powiedział do kobiety - nie ma ryzyka, nie ma zabawy - rzekł, po czym ruszył przed siebie. Schylił się i podniósł kamień z ziemi. Cisnął z całej siły w kierunku skąd świeciło
światło. Odczekał 5 minut, żaden potwór z tamtej strony nie wyskoczył. Absolutnie nic.
-I co? Miałem racje. Panuje tam spokój. Jeśli nie chcecie i nie macie do mnie zaufania, to nie idźcie. Jeśli jestem w błędzie, to przynajmniej wy przeżyjecie - skierował swoje słowa do nich.
Ruszył prosto. Korytarz nie posiadał żadnych pułapek. Kiedy był już naprawdę blisko, zauważył, iż przejście zostało kiedyś zawalone kamieniami. Znów musiał użyć magi chaosu do pokonania przeszkody. Głazy zamienił w nicość.
Po drugiej stronie zaobserwował typowy krajobraz dla tej krainy. Pochmurne niebo i ubogą roślinność. Zrobił parę kroków naprzód. Żadnych pułapek zapadni.
-Chodźcie tutaj, panuje tu spokój! - zawołał do nich.
Awatar użytkownika
Naniria
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Uzdrowiciel

Post autor: Naniria »

- Nie ma ryzyka, nie ma zabawy, ale życie dłuższe - mruknęła w odpowiedzi na wypowiedź mężczyzny.
"Triumfuje jakby na loterii wygrał... A przechwałki nie służą zdrowiu..." - pomyślała, idąc za nim. Z wielką niechęcią stawiała kolejne kroki, zważając na to za kim musiała podążać. "Dobrze, że chociaż Laven tu jest, bo bym nie zdzierżyła...".
Mruknęła jeszcze coś o mylnym wyobrażeniu i wyszła za Lentirem z tak zwanych podziemi na tak zwaną powierzchnię.
- Nadal wolę swoją bliską przyjaciółkę, ośmiorybę - rzekła, piorunując wzrokiem nowego. - Ona też nie lubi ludzi...
Laven
Rasa:
Profesje:

Post autor: Laven »

" No, w sumie nas wyprowadził. Chyba jest przychylnie nastawiony. Jednak ma dziwny styl bycia". Myśli krążyły mu po głowie gdy szedł za nimi. Od jakiegoś czasu na pograniczu słuchu słyszał dziwny szum. Narastał on czasami, co tworzyło dość niemiłe uczucie. Gdy opuścił katakumby trochę się to zmieniło- teraz czuł ucisk. Było to coraz bardziej przerażające.
-To.. gdzie powinniśmy pójść- mruknął w stronę Lentira. Spojrzał dookoła. Czuł, jakby sama śmierć krążyła wokół nich. Spojrzał w górę, i poczuł że kręci mu się w głowie. Oparł rękę na ramieniu Niry, lecz nie pomogło to- zwalił się ciężko na ziemię. Czuł się źle, miał mroczki przed oczami. " Co... się dzieje" myślał, nie mogąc skupić wzroku. Trzeszczenie w uszach wprawiało go w obłęd, prymitywny strach.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

-Wiesz, co smukła niewiasto? Bawią mnie twoje riposty. Są zabawne - skierował swoje słowa do kobiety. Chciał odetchnąć świeżym powietrzem, ale zapomniał o nieprzyjemnym powietrzu i zakrztusił się. Wypadało, by znaleźć miejsce na nocleg - pomyślał. Patrzył od lewej do prawej, gdzie można ulokować miejsce na obozowisko. Po lewej stronie las, który nie zachęcał do pozostawiania na nocleg, zaś po prawej kamienna pustynia. Zaledwie kilometr na wprost majaczyły głazy.
-Tam na wprost można znaleźć bezpieczne miejsce na obozowisko - rzekł do Lavena- chodźcie. Ruszył żwawo.
Awatar użytkownika
Naniria
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Uzdrowiciel

Post autor: Naniria »

- W takim razie źle odebrałeś moją wypowiedź, uważając ją za rozśmieszającą lud. I nie zwracaj się do mnie jak do damy, bo osobą o błękitnej krwi nie jestem.
Nagle poczuła uścisk na ramieniu, więc od razu zerknęła w stronę źródła, jednak owo chwilę później wylądowało na ziemi. Nani poniekąd zaszokowana i po części zdziwiona po prawdzie nie wiedziała, co począć. Ale trzeźwe i logiczne myślenie powróciło, więc natychmiast zabrała się do roboty.
- Co jest? Wymień objawy. Nie pomogę ci, jeśli nie wymienisz objawów. Skup się, Laven. Mów.
Nie krzyczała, nie mówiła z ironią. Jej ton był nieco chłodny, opanowany, ale także przepełniony troską. Objęła go, coby dodać mu otuchy, ale także, aby przyspieszyć nieco jego metaforyczną spowiedź.
Jednak zachowanie tego całego Lentira naprawdę ją zadziwiło. Facet sobie ot tak ruszył wesoło, uśmiechnięty od ucha do ucha, nie zauważywszy nawet, że jeden z jego kompanów właśnie przechodzi... jakiś specjalny rodzaj depresji. "Zastanawiające...".
Laven
Rasa:
Profesje:

Post autor: Laven »

Spośród ciemności dobiegł go kobiecy głos. Bezzwłocznie rozpoznał w nim tony Nanirii. To zadziałało trochę jak strzelenie go werbalnie w pysk. Otworzył oczy, po czym odruchowo zaczął jej szukać wzrokiem. Poczuł jej ciepły oddech na szyi. Ogarnęła go fala gorąca, spowodowana uczuciem do dziewczyny. Od tego zaczął czuć się lepiej, lecz nawet leżąc, nadal miał zawroty głowy. Niestarannie zaczął się podnosić. Przez jakieś pięć sekund wszystko było dobrze, lecz po chwili znowu się zatoczył. Objął pannę w talii, by zachować równowagę. Spojrzał na nią nieprzytomnym wzrokiem.
- Lentir ma rację- nierozważnie jest tu przesiadywać, lepiej będzie znaleźć jakąś osłonę. Czuję śmierć w pobliżu.
Nastąpiła chwila ciszy, przerwana po chwili chichotem Lavena.
- Wiesz, jestem niedysponowany. Chyba będę musiał na tobie polegać, kochana- mruknął pełnym zmęczenia, lecz optymistycznym tonem.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Laven upadł na ziemie, a konkretniej zemdlał. I to ma być ktoś silny? Jest słaby,a takich należy zabijać - pomyślał. Już wyciągał nóż, aby dobić leżącą postać. Nie mogę leżącego zabijać, to nie honorowo. Jeszcze ta elfka, będzie robić problemy, szkoda zachodu. Nic mnie tutaj nie trzyma - pomyślał. Schował broń, upewnił się, czy wszystko ma w swoim rynsztunku.
-Żegnajcie - rzekł do kobiety i jej nieprzytomnego towarzysza. Zrobił w tył zwrot i poszedł w swoją stronę, nie zwracając na nic uwagi. Po godzinie marszu ubitą drogą, zaobserwował brak zmian w aurze pogody. tak samo jak na początku. Niebo zachmurzone, brak jakiegokolwiek miasta, osady etc. Następnym razem udam się do miasta. - powiedział na głos do siebie.
Awatar użytkownika
Naniria
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Uzdrowiciel

Post autor: Naniria »

Z wielką chęcią pomogła podnieść się Lavenowi, totalnie ignorując słowa pożegnania Lentira, który najwyraźniej stwierdził, iż towarzystwo tak oświeconych i inteligentnych osób mu nie przysługuje. Szczerze powiedziawszy, zdziwiona nie była, mogła się domyślić, że prędzej czy później gość ich opuści. Nie narzekała na taki obrót wydarzeń.
- No to chodź, połamańcu ty mój - westchnęła, chwytając Lavena w pasie. - Najwyżej umrzemy w męczarniach. - Wyszczerzyła się, nie wiedzieć czemu.
Arcibald podejrzanie długo się nie pojawiał, co zaczęło nieco Nani nie tyle co martwić, a irytować, gdyż żadnej pomocy kogoś zaufanego nie mieli.
- Wnerwia mnie ten kot przebrzydły - mruknęła do siebie, kierując mordercze myśli w stronę Arciego i mając nadzieję, że w jakiś sposób odniesie on uszkodzenia cielesne. Psychiczne urazy też by jej wystarczyły w zasadzie...
Laven
Rasa:
Profesje:

Post autor: Laven »

Kuśtykał przy niej, ledwo mogąc utrzymać pion. Denerwujący świst w uszach nie chciał za nic ustąpić, co go jeszcze bardziej irytowało. Przy życiu utrzymywało go tylko to, że obok siebie ma kogoś z bijącym sercem, które stuka swoją melodię dla niego. Podnosiło to na duchu wystarczająco mocno, by walczyć ze słabością aż do ostatniej kropli krwi.
Westchnął cicho, zagryzając zęby. Wzrok mu się mętlił, lecz próbował skupić się choć trochę na drodze przed nimi. Może mu się zdawało, ale zbliżali się do czegoś, co przypominało kamienny krąg. Miał złe przeczucia.
Awatar użytkownika
Naniria
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Uzdrowiciel

Post autor: Naniria »

Zatrzymała się jak wryta, wytrzeszczając oczy na to, co przed nimi widniało. Wysokie na kilkanaście stóp kamienie piętrzyły się ku ciemnemu niebu, wyglądając nad wyraz groźnie i tajemniczo. Dziewczyna przechyliła głowę na bok, unosząc brew ze zdziwienia. Nie zamierzała robić ani kroku naprzód.
- Ewidentnie pizga złem - stwierdziła krótko.
Przeniosła wzrok na Lavena. Przyuważyła, że gdyby nie oparcie w postaci samej Nani, ten człowiek runąłby na ziemię, tylko by zafurczało. Pomogła mu więc usiąść na tej twardej, niewygodnej ziemi, ona zaś przykucnęła przed nim i dotknęła delikatnie jego policzka.
- Chyba przebywanie w podziemiach ci nie służy...
Laven
Rasa:
Profesje:

Post autor: Laven »

Spadał wciąż w coraz to głębsze czeluście piekieł, gdy nagle usłyszał głos. Skierował oczy na osobę przed sobą. Znał te usta, policzki, nos. I oczy, hipnotyzujące go za każdym razem gdy się w nich zatapiał. Dotarł do niego fakt, że siedzi. Czuł zimny dotyk jej dłoni przy swoim policzku. Nie wytrzymał jednak długo w tej pozycji i pochylił się lekko do przodu, kładąc głowę na jej ramieniu. Dopiero tutaj poczuł, że głosy się od niego oddalają. Zmarszczył brwi, gdy obraz począł stabilizować się przed nim, aż w końcu zdołał dostrzec nikłe linie. Nie, teraz, gdy się przebudzam, to znowu wraca Jednak gdy lekko przesunął głowę okazało się, iż owe linie są pojedynczymi włosami Nani. Ulga w jego sercu była niewyobrażalna. Oparł się pewniej na dziewczynie, odetchnąwszy z radością.
- Rozumiem teraz co czują nekromanci - prychnął, rozbawiony. - Za dużo dusz.
Mrugnął kilka razy, zanim dotarł do niego sens tych słów. Dusze, przywoływacze...
Gdyby miał siłę, palnąłby się w czoło. Przecież to oczywiste!
Odsunął się lekko od niej, lecz zawroty głowy powróciły i przechylił się do tyłu trochę za bardzo, po czym runął za kamień. Podniósł się, wypluwając piasek z ust, po czym najszybciej jak mógł rozpiął pas z mieczem i odrzucił od siebie. Ostrze błysnęło przez chwilę, uderzając w jeden z menhirów, po czym wpadło w jedną z szczelin w pobliżu. Laven usłyszał... ciszę. Wokół wszystkie głosy ucichły, a on mógł zebrać myśli. Odwrócił się do Nanirii.
- Wiem jak bardzo ci się tutaj podoba, lecz jak dla mnie nastrój jest tu zbyt... grobowy - uśmiechnął się prowokująco.
Awatar użytkownika
Naniria
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Uzdrowiciel

Post autor: Naniria »

Przyglądała mu się w nabożnym zdumieniu, odczuwając silną chęć cofnięcia się, jednak ciekawość wzięła u niej górę. Długo jeszcze patrzyła w stronę szczeliny, w której zniknął miecz, po czym przeniosła nieobecny wzrok na Lavena.
- To takie transcendentne - westchnęła z zażenowaniem i usiadła obok niego, kładąc głowę na jego ramieniu. - Co do moich upodobań, to osobiście nie pałam miłością do ośmioryb, tajemniczych ostrzy, zielonych oparów i śmierdzących jezior, a także podejrzanych magicznych kręgów... Właściwie, to sam się niedawno w takim grobie znajdowałeś. - Uśmiechnęła się złośliwie.
Laven
Rasa:
Profesje:

Post autor: Laven »

Trans...co? pomyślał, z konsternacją wpatrując się w horyzont, skryty za zieloną mgiełką dookoła. Czasem dopadała go myśl, że to jednak ona jest ta mądrzejsza. Albo zbyt elokwentna.
Zaśmiał się na jej stwierdzenie, po czym otoczył ukochaną ramieniem.
- Więc jak to jest umawiać się z trupem? - zapytał, kierując jej twarz ku sobie. Zajrzał w te zielonkawe oczy, wzbudzające u niego to specyficzne odczucie, po czym lekko ją pocałował.
Ostatnio edytowane przez Arayo 10 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Powód: Proszę stosować się do regulaminu pisania postów.
Awatar użytkownika
Naniria
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Uzdrowiciel

Post autor: Naniria »

Odwzajemniła ten uroczy gest z nieco większą pasją, oplatając jego szyję ramionami. Gdy w końcu się oderwała, odpowiedziała na w pół ze zdziwieniem, a na w pół z rozbawieniem:
- Jak? Egzotycznie. - Uśmiechnęła się jednostronnie, a zaraz po tym przekrzywiła głowę, wpatrując się w niego jak dziecko w tabliczkę mnożenia. - Ten tatuaż mnie przeraża... - stwierdziła w delikatnym zamyśleniu. Sam fakt, że owa ozdoba wykonana została niemalże na oku mężczyzny napawał ją swego rodzaju lękiem, ale i także niezmierną ciekawością. Cóż za precyzja! Tylko pogratulować!
Westchnęła krótko, raz jeszcze obdarowała Lavena pocałunkiem i podniosła się z tej twardej, niewygodnej ziemi, wyciągając dłoń, by pomóc wstać towarzyszowi.
Rozejrzała się mimowolnie, starając się ocenić ich sytuację. Znajdowali się na jakimś wygwizdowie pośród niczego, gdzieś, gdzie psy dupami szczekają, a po Arcibaldzie ani śladu. Załamała się.
Laven
Rasa:
Profesje:

Post autor: Laven »

- Ciekawe gdzie jest "kici-kici" - mruknął, jakby czytając jej w myślach. Od dawna nie widzieli pieszczoszka Nani, i nawet Laven zaczął się niepokoić. Nie to że zaczął tęsknić czy coś, w życiu. Po prostu nie chciał, by jego pani się smuciła.
Pomyślał, czy można zaufać kotu na tyle, by pozwolić mu samemu się odnaleźć. Nie był w końcu dzieckiem, a jemu coraz ciężej było zostawać w tym miejscu. Powinien mieć przy sobie jakąś broń, lecz ostatnią wyrzucił do dołu. Miał nadzieję, że zdołał w domu skitrać w bucie jakiś kozik.
Pogłaskał współczująco dziewczynę po ręce.
- Nie martw się, wróci. Raczej tak szybko się do niego nie uwolnimy - mruknął z żartobliwym zażenowaniem w głosie. - Może zgubił się po drodze. Jak wyjdziemy stąd, prościej będzie mu złapać nasz trop. Nie sądzisz? - uśmiechnął się. - Co myślisz o wakacjach?
Awatar użytkownika
Naniria
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 106
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Włóczęga , Uzdrowiciel

Post autor: Naniria »

- Czekaj, na które pytanie mam najpierw odpowiedzieć? - spytała ze złośliwym uśmieszkiem. - Po prawdzie można spróbować się stąd wydostać, czemu nie... - zastanowiła się na głos, mierząc wzrokiem tajemniczy kamienny krąg. Nie chciała mieć z nim do czynienia. - Co do wakacji, to z wielką przyjemnością. Jak najdalej od kretynizmu elementu zbiorowego, ośmioryb, przygłupich patafianów z łukami, podejrzanych łódek na bagnach, z daleko od więzień pełnych czaszek ludzkich i nieludzkich. Tak, przydałyby się.
Ścisnęła jego dłoń i ruszyła mało widoczną wśród tej cuchnącej mgły ścieżką.
- Oby ten kocur wrócił jak najszybciej, bo kreatywność będę miała jeszcze aktualną - burknęła, przylepiając się do ramienia ukochanego.
Zablokowany

Wróć do „Ścieżka Dusz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości