Ścieżka Dusz[Wśród mgły i ciemności]

Niebezpieczna, mroczna i jedyna droga prowadząca do Doliny Umarłych. Dawno zapomniana przez przeciętne istoty, prowadząca wprost w czeluście głębokiej i i przerażającej doliny, której jedynymi mieszkańcami są zmarli. wiatr który nigdy nie cichnie zwiastuje zbliżające się niebezpieczeństwo, wieczna mgła zalegająca nad tym miejscem nigdy nie wpuści tu promieni słońca.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

        Na Ścieżce Dusz rzadko zdarza się coś, co można byłoby nazwać uśmiechem losu. Najemnik był tego świadom, toteż zdziwił się nieco, gdy drzewa zaczęły się przerzedzać. Choć z drugiej strony szli już dość długo-według Chaldriona dłużej nawet, niż on sam, kiedy do lasu wchodził. Rozejrzał się w dookoła, szukając jakiegoś promienia światła, oznaczającego koniec lasu. Dzięki temu zobaczył dziwny cień.
        Cień ów przede wszystkim nie leżał na ziemi, jak każdy normalny cień, ale szedł. Z wyglądu był mniej więcej człekokształtny, tyle że zdecydowanie za duży, za ciemny i za brzydki.
        -Chyba ten mag znowu nasyła swoje potworki!-zawołał do reszty, pragnąc ich ostrzec. Następnie dobył miecza i wzmocnił światło. Cień ukazał się w całej swojej okazałości. Wyglądał groźnie, ale najemnik zdążył zauważyć, że stwór chyba nie bardzo lubi światło.
Awatar użytkownika
Rouge
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 55
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rouge »

Im bliżej byli końca tej udręki, tym Rouge coraz bardziej zwiększała tempo przemarszu. Naprawdę niewiele już dzieliło ją od odwrócenia się do dwóch mężczyzn i oświadczenia, że spełniła swoje zadanie. Po tym wszystkim miała zamiar zaszyć się gdzieś w najciemniejszym zakątku lasu z nadzieją, że nie spotka już żadnego niezrównoważonego smoka, szalonego czarodzieja, ciamajdowatego elfa czy szczególnie niemiłego człowieka. Jedyne czego pragnęła to niezakłócony niczym spokój. Jej marzenie nie miało się chyba jednak spełnić tak szybko, jak by tego chciała. Głos Chaldriona zmusił ją do porzucenia śnionych na jawie snów i sprawdzenia, o czym też najemnik mówił.
Niemałe było zdziwienie zjawy, kiedy zobaczyła dziwnego stwora zupełnie nie wyczuwając jego aury. To nie było tak, że jego aura była słaba czy tłumiona. Jej po prostu nie było.
Kiedy człowiek rzucił nieco światła na cień, ten syknął i cofnął się o kilka kroków, ale nie odszedł. Stał tam po prostu gapiąc się swoimi bladymi ślepiami na trójkę podróżników. Wyglądał przerażająco, jak mara senna, która w jakiś sposób się urzeczywistniła. Wyglądał, jakby mógł jednym haustem spić odwagę z dusz najmężniejszych rycerzy. Ale on nie robił nic. Po prostu stał. I się gapił.
W końcu, mimo światła, które wyraźnie go raziło, choć dla większości stworzeń było co najwyżej namiastką promieni słonecznych, zrobił krok do przodu. Nie gwałtownie i agresywnie, raczej ostrożnie. Wszystko wskazywało na to, że był po prostu ciekawski. Jakby nigdy nie widział żywych stworzeń.
- Nie wydaje mi się, ze to sprawka maga - wyszeptała Rouge nie odrywając oczu od stwora. Nawet ona nie potrafiła ukryć swojego zdziwienia. Cień na dźwięk głosu zwrócił swoją groteskową mordę w jej stronę. Chciał zrobić jeszcze jeden krok, ale światło za bardzo go odrzucało. Syknął więc i pozostał na miejscu patrząc to na zjawę, to na pozostałą dwójkę.
Don't let the wolf into your bed
He'll take your soul and eat your head...
Awatar użytkownika
Diorn
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Diorn »

Diorn wyczuł cień chwilę przed okrzykiem Chaldriona. Obejrzał się i wzdrygnął widząc to coś. Jednak czuł, że nie było potrzeby się go obawiać. Wydawało mu się, że cień szuka... towarzystwa. Nie chciał ich przestraszyć, był ich ciekawy. Diorn też był nim zainteresowany, między innymi dlatego, że bardzo wyraźnie współodczuwał jego... nawet nie aurę, ale jakąś dziwną siłę.
- Czego chcesz? - spytał takim tonem jakby mówił do dzikiego konia, którego nie chce się spłoszyć. Mimo makabrycznego wyglądu stwora elf wyciągnął powoli rękę i postąpił bardzo spokojnie o krok do przodu. Cień jednak odskoczył od niego niepewny i wtulił się w krzaki. Diorn zamarł w bezruchu. Jego zamiarem nie było przestraszenie tego czegoś lecz zapoznanie się z nim. Blade ślepia stwora zaczęły wpatrywać się w ciemne oczy elfa, a jego głowa przekręciła się przy tym jak u zainteresowanego psa. Całe to zachowanie dziwnie kontrastowało z wyglądem. Paszcza była pełna ostrych zębów, a łapy były uzbrojone z długie pazury. Długie czarne i skołtunione futro było powyrywane w kilku miejscach prawdopodobnie po jakiś walkach, a pysk był krótki i jakby trochę zdeformowany. Całość wyglądała przerażająco jednak wokół stwora nie można było wczuć negatywnej energii.
- Czy ktoś z was widział już coś takiego? - spytał pozostałych.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

        -Nie-odpowiedział elfowi. -Ale słyszałem. W bajkach. I jeśli im wierzyć, to nie jest to przyjemniaczek i raczej nie zamierza ci odpowiadać. Ale może za to rzucić się nam do gardeł. Jeśli wierzyć bajkom.
        Najemnik przyjrzał się stworowi jeszcze raz. Mimo swojej powierzchowności, nie wyglądał on na bojowo nastawionego. A jednak coś było w nim nie tak.
-Diorn, cofnij się!-powiedział nagle najemnik, samemu rzucając szybkie spojrzenia na otaczające ich krzaki. -On nie ma aury. Zupełnie jak iluzja. A jak myślisz, kto tu może tworzyć iluzje?
        Chaldrion obejrzał się za ramię. Granica lasu była niedaleko.
        -Jeśli nie uważacie, że to dobra wróżka leśna, sugerowałbym wydostanie się z tego miejsca. Mogę zatrzymać na chwilę tego cienia, zdaję się, że ma ostry światłowstręt. Coś mi mówi, że poza lasem raczej nam nie zagrozi.
Awatar użytkownika
Rouge
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 55
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rouge »

Zjawa obserwowała poczynania dwóch mężczyzn. Z jednej strony uważała, że Diorn postępował zbyt nawinie i pochopnie chcąc zbratać się ze stworem. Z drugiej jednak strony panika Chaldriona też wydała jej się trochę na wyrost.
- Nie, to jest zbyt rzeczywiste na iluzję... - odpowiedziała człowiekowi Rouge. Nie podejrzewała, żeby iluzjonista mógł być aż tak dobry i skrupulatny, by dać sobie radę z takimi szczegółami, jak światłowstręt, przy okazji ukrywając własną aurę albo będąc tak daleko, by nie dało się jej wyczuć.
- Nie będę was jednak zatrzymywać. Jeśli chcecie, to idźcie, widzicie chyba już drogę. Ja tu zostanę. Podobnie, jak ten... stwór, wolę ciemność. Ostrzegę was, jeśli będzie wam coś z jego strony groziło.
Dziewczyna mówiła całkiem poważnie. Nie bała się tej, w pewnym sensie groteskowej, ale również fascynującej istoty. Właściwie to było pierwsze stworzenie, które tak bardzo zaintrygowało Czerwonego Kapturka. Było to coś, co naprawdę ją zaskoczyło. Coś, co wywołało realne emocje. Coś, co chciała poznać.
Zerknęła z ukosa na dwójkę swoich dotychczasowych towarzyszy podróży. Chciała sprawdzić, jakie są ich postanowienia i dać im do zrozumienia, żeby wreszcie poszli, ewentualnie zgasili światło, którego tak bardzo obawiał się potworek.
Przez chwilę dziewczynie przemknęło przez myśl, czy ona i Diorn nie zostali w jakiś sposób omamieni przez stwora, ale szybko zapomniała o tej wątpliwości, z coraz większą ciekawością przypatrując się strachliwemu zwierzątku.
Don't let the wolf into your bed
He'll take your soul and eat your head...
Awatar użytkownika
Diorn
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Diorn »

Stwór zauważając, że jest w centrum uwagi, zrobił krok naprzód, by zaraz się cofnąć. Zaczął wlepiać wzrok to w Diorna, to w Chaldriona lub w Rouge. Elfa ciekawiło, o co mu w zasadzie chodzi. Gdyby był zwykłym dzikim zwierzątkiem, to by sobie popatrzył na nich i szybko uciekł. Ten stwór wyraźnie chce dać im coś do zrozumienia, skoro pomimo światłowstrętu wytrzymuje stać tutaj.
- Zmniejsz trochę światło Chaldrionie, on tego nie lubi, po co ma się męczyć? Nie ma złych zamiarów, gdyby miał, to już by się się jakoś z nimi zdradził - powiedział elf.
Stali w czwórkę w ciszy, obserwując się nawzajem. Nagle Diorn poczuł ze zdziwieniem przekaz telepatyczny złożony z obrazu i uczuć, przesyłany prosto do jego mózgu. Kątem oka zauważył, że Chaldrion w tym samym momencie wciągnął gwałtownie powietrze i szybko spojrzał na stwora. Przekaz przedstawiał znanego już wszystkim aż do obrzydzenia, świrniętego czarodzieja. Uczucia wokół niego były negatywne, otaczał go strach, przerażenie i smutek. Następnie ten obraz znikł, by pojawił się następny. Ten przedstawiał czarodzieja... martwego, a emocje go otaczające były pełne ulgi i zadowolenia.
Stwór westchnął ciężko i powiedział z trudem, charcząc, coś w stylu ,,Proszę". I odszedł.
Elf stał nieruchomo, tym razem wlepiając zdziwione spojrzenie w plecy stwora. ,,Oryginalny sposób porozumiewania się... Stwór poprosił, żebyśmy zabili tego czarodzieja." podsumował w myślach Diorn.
Chaldrion
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chaldrion »

        -On tego nie lubi?-powtórzył najemnik. -Naprawdę, bardzo się przejąłem. Ja nie lubię jego, więc chyba...
        Chaldrion urwał, gdy w jego umyśle pojawiły się obrazy. Wszystkie przedstawiały czarodzieja, który uprzykrzał im życie od jakiegoś czasu. Ostatni nawet mu się spodobał-mag tak ładnie wyglądał, będąc martwym. Wszystko byłoby świetnie, gdyby nie słowo, które dodał stwór, zanim odwrócił się i odszedł w ciemność.
        -Bezczelność!-wydarł się za nim najemnik. -Sam go zabij, jak ci tak zależy. Za zabijanie się płaci! Co ty sobie myślisz, że zabijać jest tak łatwo, jak skoczyć na targ po warzywa? Idź w cholerę!
        Najemnik uspokoił się nieco i już ciszej zwrócił się do towarzyszy.
        -Nie zamierzam się w to pchać-powiedział. -Skorzystam z twojej rady, Rouge, chyba już zbyt długo tu przebywam. Dzięki za wyprowadzenia i za towarzystwo.
        Po tych słowach odwrócił się i odszedł w stronę granicy lasu. Wkrótce zniknął w zapadającym powoli zmroku.

Ciąg dalszy: Chaldrion
Awatar użytkownika
Rouge
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 55
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rouge »

Do Rouge przekaz telepatyczny również dotarł, jednak dziewczyna nie dała po sobie poznać, jak to na nią wpłynęło. Kiedy wizja się zakończyła, a stwór zniknął w zaroślach, wzrok zjawy przeniósł się na człowieka i elfa. O ile Diorn zdawał się poświęcać refleksji na temat tego, co właśnie się stało, o tyle reakcja Chaldriona była natychmiastowa i, jak dla Rouge, nazbyt gwałtowna. Kapturek skinął jednak głową w odpowiedzi na podziękowanie najemnika. Wieczna nastolatka nie zamierzała go zatrzymywać ani starać się zmieniać jego poglądów. Ostatecznie Diorn był jedynym, który został, więc uwaga dziewczyny skupiła się teraz na nim.
- Co zamierzasz z tym zrobić? - zapytała bez ogródek. Sama nie była pewna, co ma myśleć o nietypowej prośbie stwora. Zjawa potrafiła zabijać i nie miała się czego bać, zwykła też pomagać tym, którzy nie potrafili sami poradzić sobie w niegościnnym lesie. Nie wiedziała jednak, jakie były przesłanki "zleceniodawcy". Nie mniej jednak była zaintrygowana. Potwór odszedł zostawiając ich samym sobie, ale jeśli Diorn miał zamiar jakkolwiek odpowiedzieć, Rouge chciałaby najpierw znaleźć odpowiedź na swoje pytanie.
Awatar użytkownika
Diorn
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Diorn »

Elf stał zapatrzony w punkt, gdzie zniknął stwór, a w jego głowie dalej majaczył telepatyczny przekaz. Jego myśli galopowały od czarodzieja do stwora, a gdzieś pomiędzy przy blednącym już odczuciu strachu pojawiał się jakiś pająk, którego później zaczęła przykrywać kora, a następnie przychodziły inne finezyjne obrazy przynoszące Diornowi odczucie ulgi. Nie wiadomo ile by tak stał, gdyby z zamyślenia nie wyrwało go pytanie Rouge, na które zareagował lekkim podskokiem.
- Jeszcze nie wiem, ale... - urwał gdy dotarło do niego, że obok nich nie ma już niedawno spotkanego człowieka. Już chciał zadać pytanie gdzie ów osobnik poszedł, gdy dostrzegł w oddali blednące światełko. Widocznie Chaldrion postanowił zakończyć swój udział w tej nietypowej przygodzie, co sprawiło, że w Diorna wstąpiły mieszane uczucia. - Chciałbym pomóc, ponieważ wiem jak trudno jest uporać się z pewnymi sprawami bez wsparcia, ale nie wiem czy sam dam radę cokolwiek zrobić. - dokończył i spojrzał smutno na dziewczynkę w czerwonym płaszczu. "Może jeśli pomogę to ktoś pomoże i mnie?", dodał w myślach, a potem zadał kluczowe pytanie. - A co ty chcesz zrobić?
Awatar użytkownika
Rouge
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 55
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Zjawa
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Rouge »

Rouge kiwała głową w zamyśleniu słuchając słów Diorna.
- Myślę, podobnie, ale najpierw chciałabym... - Tu zjawa urwała, bo kiedy chciała odwrócić się w stronę, w którą odszedł cień, nie potrafiła nawet dokładnie powiedzieć, która to była strona. To chyba przekreślało jej plany podążenia za stworem. Nie miał on wyczuwalnej aury ani nie zostawiał żadnych śladów. Dziewczyna poczuła frustrację wynikającą z niemocy. Potrafiła wytropić każdego, poza jednym człowiekiem. Najwyraźniej dołączył do niego jeszcze ten cień. O ile on w ogóle istniał. Z każdą sekundą zjawa była coraz bardziej skłonna uwierzyć w teorię Chaldriona, że potwór był tylko iluzją, o ile nie zbiorową halucynacją.
Czerwony Kapturek powrócił wzrokiem do elfa. Starała się ocaenić jego siłę, zdolności, broń. Po chwili pokręciła głową.
- Nawet jeśli byśmy chcieli, nie uda się to naszej dwójce. Może ten facet jest szalony, nadal jednak pozostaje potężnym magiem, przynajmniej jak dla nas. No, chyba, że ukrywasz jakieś moce. Jeśli nie, to nic nie zrobimy bez wsparcia. - Te ostatnie słowa dziewczyna powiedziała z wyraźną niechęcią w głosie. Wiedziała, że ludzie czasem zbierają się w drużyny, jeśli mają wspólny cel. Ona jednak nigdy nie pragnęła być członkiem takiej grupy, nie wspominając już o tym, że nie miała pojęcia, co mogłoby przekonać kogokolwiek do przyłączenia się do nich. Z drugiej strony, ich dwójka też nie miała w perspektywie żadnych nagród, a jednak chcieli pomóc. Może znaleźliby się też inni szaleńcy?
- Jeśli rzeczywiście mielibyśmy stworzyć drużynę, to musielibyśmy się udać do jakiegoś miasta... Tu raczej nikogo nie znajdziemy... - wyszeptała Rouge ciszej niż zwykle, nie wiadomo do towarzysza czy do siebie.
Awatar użytkownika
Diorn
Błądzący na granicy światów
Posty: 23
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Diorn »

Szare komórki w mózgu elfa pracowały na najwyższych obrotach. Naprawdę chciał pomóc, gdyż jakiś jego wewnętrzny głos zawsze go do tego pchał, ale co zrobić gdy nie ma się wystarczających zdolności? Można rzucić się w wir zdarzeń mając nadzieję, że szczęście uśmiechnie się we właściwym czasie, lecz Diorn nie był ani chorobliwym optymistą, nie widzącym żadnego zagrożenia, ani samobójcą. Zwykłe zignorowanie sprawy też nie wchodziło w rachubę.
Słowa dziewczynki w czerwonym płaszczu potwierdziły obawy Diorna. Nie mogli zrobić nic... jednakże... "DRUŻYNA! To jest to!" W elfa wstąpiły nowe siły, a wybuch entuzjazmu był niemal materialny.
- Wspaniały pomysł! - krzyknął uradowany, nie zwracając najmniejszej uwagi na niechęć jaką można było dostrzec w zachowaniu Rouge, gdy mówiła o tym rozwiązaniu. "Miasto, ludzie, drużyna.", prosty plan układał się w myślach. "Tak. Z pewnością znajdzie się ktoś chętny do pomocy i uda nam się rozprawić z magiem." Inne możliwości nie pojawiały się w szpiczastouchej głowie, kotłowała się za to cały czas jedna i ta sama nazwa, razem z którą przybyła orientacja w terenie.
- Do Rododendronii! - stwierdził - Tam znajdziemy pomocników!

Ciąg dalszy: Rouge i Diorn
Zablokowany

Wróć do „Ścieżka Dusz”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość