Mgliste Bagna"Mściciel"

Tajemnicza mroczna kraina, gdzie każdy Twój ruch jest obserwowany. Strzeż się każdego cienia i odgłosu bo możesz już nigdy stamtąd nie wrócić.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Jakby nie słysząc jej słów nadal poruszał końcówka ogona. Jego oczy wciąż badawczo na nią patrzyły. Oddech był ciepły i choć zalatywał zapachem siarki był miły i przypominał Tenisse dawne czasy i dom rodzinny. Naresh słuchał z uwagą na jaką nie stać było żadnej innej istoty, co powodowało że był jeszcze bardziej tajemniczy. - Bez obaw Mścicielu, to że nie udało mi się wylądować z gracja na wzgórzu nie oznacza że uderzę cie ogonem. Ogonem uderzam z premedytacją. Popatrz tylko z jaką precyzja potrafię nim poruszać. - końcówka ogona ze złotym grotem zagięła się ku ziemi i wykaligrafowała na niej słowo "Tenisse" w nienagannym elfim stylu. - Możesz się nie obawiac mojego ogona. Pomaga mi się skupić, lecz jeżeli tobie to przeszkadza i ciebie rozprasza... . - ogon zwinął się i jakby poraniony wąż schował się za olbrzymim złotym ciałem smoka. W takim razie Mścicielu podporządkuję się tobie całkowicie. Ale... - mrugnął okiem a kiedy je otwierał, trzecia powieka odsóała się wolniej aby w końcu odsłonić bursztynowe oko w którym zakradła się czerwień zchodzącego słońca. - Ale tylko wtedy jeżeli to co będziesz robić będzie miało szansę powodzenia.- ściszył głos jakby nie chciał aby reszta go usłyszała. - Tenisse. Twoim przeznaczeniem jest dokonać niemożliwego. Los ciebie będzie wspierał, lecz tylko wtedy.. - westchnął - ... kiedy ty będziesz wspierać Los. - Zamknął oczy i przekręcił swoją olbrzymia głowę tak że znów była zwrócona do niej profilem. Nie podnosząc głosu w którym dało się wyczuc dziwna nutę nostalgi lub żalu zapytał. - Czemu sie mnie boisz? - Oko się lekko uchyliło ponownie odbijając intesywniejszą teraz czerwień zachodu. - Dałem tobie mój pierścień, więc jestem twoim przyjacielem. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Podobnie jak Naresh, Tenisse umiała słucha w ciszy i skupieniu. Gdy mówił nie próbowała mu przerywać, a gdy skończył zaczekała kilka chwil z odpowiedzią. Kiedy się odezwała jej głos był bardzo formalny. Ktoś mało spostrzegawczy mógłby go uzna za pozbawionego emocji, ale w istocie Tenisse była pełna obaw i mocno przejęta, a jej spokój był wymuszony.
- Mój oddział to ci tam na dole - skinęła za siebie głową - Ty panie mi nie podlegasz. Jesteś mędrcem, nie wojownikiem. Wskazujesz drogę. Nie powinieneś czuć się mi podporządkowany i ja tego nie chcę. Niczego ci nie zazdroszczę Pradawny. Cieszę się, gdy udaje mi się wykorzysta wszystkie dary, jakie mam do celu, któremu się oddałam. Nic innego nie jest dla mnie nawet w połowie tak ważne.
Delikatnie się zarumieniła i zamilkła na dłuższą chwilę, nim dała odpowiedź na jego ostatnie pytanie.

Była zagubiona. Zawsze ucinała krótko wszystkie wątki w swoim życiu, które mogłyby ja odciągać od celu, którym było poświęcenie się walce. Nie zawierała przyjaźni. Nie pozwalała sobie na romanse ani marzenia o przyszłości. Nigdy się nie skupiała na uczuciach. Wszyscy byli dla niej wojownikami i patrzyła na każdego tak, jakby miał jutro umrzeć. Dla wielu ta przepowiednia się sprawdzała, a Tenisse, dzięki wyuczonemu dystansowi, nie traciła ducha i nie poddawała się żałobie i melancholii.
W przypadku Naresha było nieco inaczej. Nie potrafiła go zbyć. Był zbyt potężny i za bardzo go szanowała, by okazać mu lekceważenie. Bała się nie tyle smoka, co nastrojów i uczuć jakie w niej wywoływał. A jego nie było jej łatwo uciszyć i odepchnąć.
Serce jej nieco mocniej zabiło, ale postanowiła zdobyć się na szczerość.
- Nie boję się, że mnie skrzywdzisz. Boję się, że się z tobą zaprzyjaźnię... - na tym wyznaniu się zacięła i nie potrafiła dokończy. Wszystkie myśli nagle uleciały jej z głowy i poczuła zupełną pustkę. Odwróciła szybko twarz i wstała. Zatknęła nóż za pasek.
- Przejdę się w ramach zwiadu - rzuciła krótko, nieswoim głosem.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Zagrodził jej drogę swoim ogonem, jego końcówka drżała uniesiona w powietrzu. - Mścicielu. - wyszeptał a jego głos podobny był do wiatru popychającego chmury na niebie. - Tenisse. - powtórzył jeszcze ciszej. - Zwiad jest zbędny. Dobrze wiesz o tym. - smok nawet nie drgnął, jedynie jego oko poruszało sie obserwując jej plecy. - Oczyściłem teren wokoło abyście nie musieli wdawać się w potyczki przed czasem. - drgnął, uniósł łeb na długiej szyji, popatrzył na Tenisse z boku a końcówka ogona delikatnie odwrócił jej twarz tak aby spojrzała w jego ślepia. - Jeżeli popełnisz teraz choć jeden błąd zginiesz. Los cię nie obroni. - stuknął ogonem w rękojeść jej noża. - Ani ta broń. - skierował swoje spojrzenie w dół ku obozowisku. - Ani twoi ludzie. - popatrzył ponownie w jej twarz. - Ani nawet ja. - cofnął łeb i ponownie położył go na przednich łapach, ogon się zwinął i teraz leżał na ziemi a poruszał się jedynie koniec. - Przeciwnik nie będzie czekał aż do niego przyjdziesz i poderżniesz mu gardło, inaczej już by ktoś się nim zajął choćby z chęci posiadania połowy artefaktu. - z jego nozdzry znów wysnóły się strużki złotawego dymu. - Jesteś odważna, sprawna i dobry z ciebie wojownik. Proszę cię Tenisse pozostań taką. Nie chcę widzieć posiekanych twoich zwłok ... . To ... by było... . - westchnął głeboko. - ..bardzo przykre. - dokończył ciszej.
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Zatrzymała się w pół kroku, gdy zagrodził jej drogę. Dotyk końcówki jego ogona na jej twarzy wywołał u niej dreszcz. Cofnęła się, ale patrzyła w jego ślepia, tak jak sobie tego życzył. Wzrok elfki był przyciemniony,głęboki i inteligentny. Odpowiedziała mu z tą samą co zwykle wymuszoną powagą i chłodną logiką.
- Masz rację, zwiad jest zbędny jak mówisz. Nie czyha na mnie żadne niebezpieczeństwo. A skoro nie czyha, to nie mam powodu się obawiać, że samotne opuszczenie obozu jest błędem, który mogłabym przypłacić poćwiartowaniem ciała. Nie obawiaj się tedy, że narażę cię na te przykrość.
Zauważyła, że Naresh się o nią troszczy. Nie przywykła do tego, by ktokolwiek był wobec niej protekcjonalny. Czuła się z tym nieswojo.
- Dobrze więc nie idę na zwiad, idę na spacer. Pobyć trochę z dala od nadopiekuńczego smoka. Skopić się na własnych myślach i przemyśleć po raz kolejny jak dokonać niemożliwego. W twoim towarzystwie nie mogę się skoncentrować - westchnęła i na koniec dodała łagodniej - Dziękuję, że się o mnie martwisz. Byc może dręczą cię wyrzuty sumienia, że posłałeś mnie na taką misję i boisz się dźwigać odpowiedzialność, gdyby mi się nie powiodło. Nie dręcz się na zapas. Poza tym... to przeznaczenie tak chciało.
Uśmiechnęła się jakoś tak gorzko i ponowiła próbę oddalenia się.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Nie zatrzymywał jej. Pozwolił aby przeszła ocierając się o całą długość ogona, a kiedy zbliżyła się do końcówki ta cofnęła się gwałtownie. - Nie ma niczego złego w spacerze. Jeżeli to ma pomóc tobie w zrozumieniu że nie chcesz iść na ten spacer a tylko dlatego się oddalasz bo nie możesz znieść mojej obecności to idź. Jednak jak już będziesz spacerować to proszę zastanów się co będziesz robić w życiu kiedy Król Licz zostanie pokonany i będzie już przeciwników których można unicestwiać. - smok zwinął się jeszcze bardziej a nawet złożył skrzydła tak że teraz były prawie u samych jego boków. - Mówiłem tobie już Tenisse że emocje to zły doradcą. Nie musisz się mnie bać. Masz mój pierścień. - uniósł głowę na szyi tak że znajdowała się wysoko na kilka metrów i powoli rozejrzał w stronę w którą ruszyła Tenisse. Pokręcił głową ludzkim odruchem. Westchnął i w tym momencie usłyszał łopot skrzydeł. Szybko zwrócił wzrok w niebo i dostrzegł lecącego martwego ptaka. "Więc już o nas wiesz Królu" pomyślał. Z wydychanym gorącym powietrzem aktywował zaklęcie które spowiło okolicę strefą która była nie do przeniknięcia zmysłami nieumarłych. Odczekał aż ptak się oddali i popatrzył za Tenisse. Zrozumiał że już teraz nie może nic przed nią ukrywać. Zmienił swoja postać w ludzką formę i ruszył za nią w dół wzgórza.
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Odsunęła się od jego ogona, który znów się wił koło niej. Nie czuła do niego odrazy, po prostu bliskość jakiejkolwiek męskiej istoty budziła w niej uśpione instynkty, niepożądane w jej przekonaniu. Nikt nigdy jej nie dotykał, poza wyjątkami takimi jak uścisk dłoni, lub opatrzenie rany. Dotykanie się w celu wyrażenia emocji, budziło w Tenisse nerwowość, której nie chciała nazywać podnieceniem, choć być może miała z nim wiele wspólnego.
Po raz pierwszy szczerze nie chciała słyszeć co mówi. Schodziła ze wzgórza z charakterystycznym dla siebie uporem, utwierdzając się we własnym toku myślenia.
"To niedorzeczne... to nieprawda, że nie mogę go znieść. Lubie go. Po prostu muszę się skupić."
Zacisnęła usta i nie odpowiedziała na jego kolejne słowa. Nie lubiła się powtarzać.

Zatrzymała się w lesie. Uniosła głowę i spojrzała w niebo, prześwitujące między czubkami drzew. Odetchnęła głęboko i zdjęła łuk z pleców. Nałożyła na niego strzałę i naciągnęła cięciwę przyciągając lotki do policzka. Wycelowała w odległą szyszkę i strzeliła. Wyszeptanymi słowami zaklęcia delikatnie skorygowała lot strzały, wykorzystując minimalną ilość energii sił. Chciała, by grot utknął w szyszce, więc kolejnym szybkim słówkiem, wyhamowała pocisk, gdy dosięgał celu. Zarzuciła łuk na ramię i podeszła do pnia świerku. Wyciągnęła oba noże i już zamierzała je wbić w korę, gdy usłyszała za sobą szelest kroków. Odwróciła się błyskawicznie.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Kiedy się odwróciła stanął w miejscu. Jakby nie wiedząc co zrobić chwilę się rozglądał po ziemi aż w końcu usiadł w siadzie po turecku bezpośrednio na ziemi. - Piękny strzał. - nabrał w dłoń garść leśnego poszycia i podniósł je do bursztynowych oczu. - pomyślałem że moja prawdziwa forma ciebie tak odstrasza, więc przyjąłem bardziej zbliżoną do twojej. - powoli wysypał ziemie i igliwie z dłoni. - Martwię się o ... . - chciał powiedzieć "ciebie" lecz powiedział z goła co innego i nie potrafił tego ukryć. - ..powodzenie misji. Król Licz wysłał zwiadowców co oznacza że już o nas wie. - westchnął głęboko. - Musisz być czujna Mścicielu, ja jestem starym smokiem i mogę czegoś nie dostrzec. - popatrzył na nią i uśmiechnął się lekko. - Jesteś naprawdę wprawna we władaniu łukiem. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Pierwszą jej myślą było - "Czemu on mi nie da wreszcie spokoju?"
Natomiast drugą - "Pięknie wygląda w ludzkiej formie. Jak bóstwo, kroczące po ziemi."

Nie potrafiła określić, czy jego widok ja ucieszył czy rozdrażnił. Czuła się wyjątkowa odkąd nad nią czuwał i ja prowadził. Było to dla niej nowe, trochę zawstydzające doświadczenie. Jego troska i uwaga sprawiały, że z każdym dniem czuła się z nim bliżej związana. Była bliska martwienia się o to, że jeśli zginie, to smok będzie to przeżywał. Dlatego dotąd z nikim się nie wiązała, by nikt po niej nie musiał płakać. Naresh nie traktował jej jak obiektu adoracji, ale swoim zaangażowaniem sprawiał, że chcąc nie chcąc zbliżali się do siebie.
Westchnęła i odpowiedziała uśmiechem.
- Dziękuje za miły komplement. Ty także masz talent, jeśli wyczułeś szpiegów.
Spoważniała, gdy dotarła do niej powaga tej wiadomości. Pojawiło się realne zagrożenie.
Podeszła do siedzącego na ziemi smoka i usiadła przed nim, w podobnej pozycji jak on. Wbiła noże w ziemię przed sobą i oparła na nich obie dłonie.
- Jeżeli Król Licz o nas wie, to znaczy, że się nas spodziewa. To zmienia mój plan, który zakładał podejście go z zaskoczenia. Będziemy musieli rozdzieli się wcześniej... - zwiesiła głos i dalej powiedziała szeptem - Zawrócę cały oddział do obozu. Dalej pójdę sama.
Popatrzyła mu głęboko w oczy i dodała z pozornym spokojem - Ty też musisz wrócić.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Nadal powoli przesypywał igliwie pomiędzy palcami. Ludzka dłoń i jej sprawność zawsze go fascynowała. Ni podniósł wzroku kiedy Tenisse zaglądała mu w oczy. - Niestety muszę się sprzeciwić. Nie możesz zawrócić nikogo. Król Licz od razu się zorientuje że wiemy o o tym... . - wreszcie popatrzył w jej oczy. - Nie masz szans sama. Zapomnij o tym. Nie po to tam się udajesz aby zginąć i żeby śpiewali o głupim Mścicielu. Idziesz tam aby odebrać mu kawałek talizmanu kolorów. - gwałtownie pokręcił głową. - Absolutnie nie możesz tak postąpić. - ukrył twarz w dłoniach a resztka igliwia przyczepiła mu się do brwi i kiedy opuścił ręce nadal tam pozostała. - Tenisse. Proszę cie nie popełniaj głupstw. Nie mogę ci nic narzucić. Jeżeli się uprzesz nie mam prawa nawet zawracać cię z drogi. Pozostanie mi opłakiwać przyjaciela. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Podparła policzek na dłoni i wyciągnęła drugą rękę, żeby zdjąć mu z brwi zaczepione igliwie. Poczuła, że się z nim żegna. Ogarnął ja prawdziwy spokój. W jednej chwili pogodziła się ze śmiercią i nie obchodziło ją, czy ktokolwiek nazwie ją „głupim Mścicielem” czy jakkolwiek. Było jej smutno, że Naresh będzie się o nią niepokoił, ale była przekonana, że nie ma innego wyjścia. Odpowiedziała mu spokojnym głosem, bardzo cicho.
- Nie, nie będzie wiedział, że wiemy, że jesteśmy obserwowani. Masz rację nie powinnam was zawracać. Pójdziecie dalej. Zamarkujecie akcję. Odlecisz w stronę swojego leża. Wylądujesz jakiś dzień drogi stąd i przybierzesz moją postać. Wrócisz tutaj, a wtedy prawdziwa Tenisse zniknie. Zakradnę się naprawdę niepostrzeżenie podczas gdy uwaga Licza będzie skupiona na was. Przekazuję ci mój oddział i proszę byś wycofał się z nimi w porę, gdy będzie trzeba. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, wróg uwierzy w nasz odwrót. Wtedy powinnam być już blisko. To najrozsądniejszy plan Nareshu i wiesz to… Jeżeli Licz będzie się nas spodziewał, to różnica pomiędzy tym czy pójdę sama, czy z wami polega tylko na tym jak szybko zostanę poćwiartowana.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Siedział bez ruchu i słowa patrząc tak na Tenisse. Trwało to dość długo aby nawet elf się zniecierpliwił. Lecz kiedy elfka chciała coś powiedzieć Narehs położył jej swój złoty palec na wargach. - Tak wiem. - podniósł się, stanął wyprostowany i popatrzył w pojawiające się pierwsze gwiazdy. - Przemyśl to jeszcze. - powiedział bezbarwnym głosem. - Przynajmniej przemyśl. - bez słowa, bez gestów i bez wyrazu twarzy, po prostu odwrócił się i odszedł w las w kierunku wzgórza. Przedzierając się przez rzadki las zmienił się w swoja prawdziwą postać lecz dopiero wtedy kiedy był pewny że nie będzie bez potrzeby łamać krzewów lub drzew. Usiadł na zadzie i podwinął ogon niczym bezpański pies. Jego bursztynowe oczy wypatrywały chmur na dalekiej północy.
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Nie potrafiła patrzeć mu w oczy, gdy znów przyglądał się jej w ten sposób. Spuściła głowę. Milczenie i upływający czas wcale jej nie przeszkadzało. Nadal miała poczucie, że to ostatnie, spokojne chwile jej życia. Noc była wyjątkowa. Osoba, z która była, także była wyjątkowa. Tenisse szykowała się na śmierć. Nie żałowała ani jednej minuty swojego życia. Myślała o swojej przeszłości i o tym co ją czeka niebawem. Myślała o tym kim jest. Myślała, że nie ma nikogo bliskiego. Myślała, że Naresh jest pierwszą osobą, która ja rozumie i widzi taką, jaką naprawdę jest. Czuła się szczęśliwa, że zjawił się, by mogła przeżyć tak niezwykłą chwilę z kimś a nie w samotności.
Już prawie wstawało słońce, kiedy wreszcie postanowiła się odezwać. Miała zamiar mu powiedzieć, że już pora wracać i wziąć się do działania. Nie musiała. Nie potrzebowali zbędnych słów.
Ruszyła w stronę obozu i po chwili pobudziła oddział. Wysłała wojowników na polowanie, magowi kazała przeskanować otoczenie, a Daliia miała ogarnąć bagaże i zorganizować dłuższy postój. Sama wróciła do lasu po chrust. Zbierając suche gałęzie zastanawiała się, czy Naresh dobrze ją zrozumiał i czy daleko już odleciał. Dawała mu dwa dni na powrót. Postanowiła, że po ich upływie wróci do pierwotnego planu, zawróci wszystkich i dalej pójdzie sama.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Nad ranem pokazał się oddziałowi stając z tej strony wzgórza co ich obóz. Patrzył w dół, szybko dostrzegł Tenisse niosącą chrust do obozowiska. Przyglądał się ruchowi w obozie, chwilę jeszcze myślał ale w końcu zawołał w dół. - Tenise. - więcej nie było potrzebne. Czekał na nią zwrócony pyskiem ku północy. Kiedy dotarła na szczyt, na ziemi leżała jego uprząż. - Gdyby nie chciały wejść pomóż sobie kopniakiem. - nie patrzył na nią, czuł że ją to deprymuje. - Możemy już nie mieć na to okazji. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Tenisse
Szukający drogi
Posty: 48
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Tenisse »

Na widok smoka ogarnął ją zawód i rozdrażnienie. Nie tolerowała braku organizacji. Na wojnie nie ma miejsca na forsowanie swoich przekonań. Jest dowódca, jest rozkaz, nie ma dyskusji, tylko się go wykonuje. Naresh co prawda był stworzeniem potężnym, ale Tenisse zaczynała wątpić w jego osławioną mądrość. Tracili cenny czas.
Wspięła się szybko na wzgórze i nawet nie dała mu skończyć, naskakując na niego z wyrzutem.
- Prosiłam cię, byś pomógł mi odwrócić uwagę Licza! Chciałam zmylić jego szpiegów, a ty zadeklarowałeś mi pomagać. Miałeś inne zdanie i nie zgodziłeś się na mój plan? W porządku... mogłeś to powiedzieć od razu. Naprawdę myślisz, że mam ochotę teraz latać po niebie dla przyjemności? - Spoglądała na niego z oburzeniem i rozgoryczeniem. - Wyjaśnij mi proszę co zamierzasz, bo muszę szybko zdecydować co robić. Mam dość stania w miejscu, gdy Licz zabija. Powiedz mi, jak dużo może już o nas wiedzieć i jakie mam szanse się ukryć przed jego wzrokiem bez użycia magii.
Miała ochotę już w tej chwili pomaszerować do wrót twierdzy Nieumarłego Króla, ale powstrzymywał ją rozsądek i troska o powodzenie misji. Nie chodziło przecież o to by postąpić bohatersko, tylko aby odzyskać talizman.
Awatar użytkownika
Naresh
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 52
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Złoty Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naresh »

Popatrzył na północ, wypuszczając złote ścieżki dymu z nozdrzy. - Chciałem tobie pokazać coś, co zmusiłoby nas do zmiany planu. Licz pomnożył swoje siły i dostanie się ot tak do jego siedziby jest graniczące z cudem. Nie jesteśmy tu po to aby zginąć. Mamy zadanie, które może się okazać bardziej skomplikowane, niż myślimy oboje. - Popatrzył na dziewczynę. Opuścił łeb i jego bursztynowe oko przyglądało się teraz twarzy Tenisse. Chwila ciszy kuła uszy, kiedy smok ślizgał się wzrokiem po jej sylwetce. - Tenisse. - Zamknął oko - Nie chodzi o to, żeby zrobić coś za wszelką cenę. Chodzi o to, aby osiągnąć cel. - Ponownie popatrzył na elfkę, dostrzegał jej desperację w tym co robi i zmartwił się, że to może doprowadzić do zguby. Westchnął, oko ponownie się otworzyło. - Przede wszystkim musimy działać rozważnie. -
Smak przeszłości to smak twoich śladów pozostawionych w życiach które napotkałeś w swojej wędrówce.

Postać Ludzka
Awatar użytkownika
Dumuzi
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 67
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Smok
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Dumuzi »

Znaleźli się na bagnach nieopodal Tenisse. Spadli z około pół metra na nogi. Dumuzi wylądował gładko, rozejrzał się po grupie, czy nikogo nie stracił. Rozcierał ręce, obie mu zdrętwiały i bolały. Nie stracił czucia, dużo straty nie było. Było to uczucie którego doświadczył chociaż raz każdy, kto w jednej ręce trzymał nicość, a drugą otwierał bramy przestrzeni. Cierpki grymas schodził mu z twarzy, poprawił kapelusz.
– Jeśli wszystko poszło dobrze, cała przestrzeń wokół statku została wyrównana, każda robaczka dziura, portal, nierówność, ślad – wszystko pocięgla nicość. Ale zanim będę was maskował, musi mnie ktoś zastąpić.
Stwierdził sucho. Ich cel znajdował się nie dalej niżeli dwa metry od nich. Ale Dumuzi wolał oprzeć się o drzewo i westchnął ciężko. W tej chwili wola odmawiała mu posłuchu. W tej chwili niczego się mu nie chciało.
Zablokowany

Wróć do „Mgliste Bagna”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości