Wodospad Snów[Nad wodospadem] Chwila spokoju

Wodospad Snów położony jest na granicy Szepczącego Lasu, niedaleko miasta Menaos. Wodospad jest schronieniem dla leśnych zwierząt, a w skale pod nim znajduje się grota którą zamieszkuje ogromny, ale przyjazny biały smok Zora. Dolina wodospadu jest pełna potliwych chochlików i zwierząt, czasem zaglądają tu druidzi w poszukiwaniu szkarłatnych grzybów, które można znaleźć tylko tutaj.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Sylwana
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

[Nad wodospadem] Chwila spokoju

Post autor: Sylwana »

Sylwana wędrowała ze swoim towarzyszem już dłuższy czas, dlatego widząc zaciszny wodospad poczuła ulgę.
-Nie przeszkodzi Ci chwila odpoczynku, prawda? - spojrzała na Sevrila przenikliwie, jednak mimowolnie pognała w stronę brzegu, nie czekając na odpowiedź. Z resztą znając siebie - nie przyjęłaby odmowy do wiadomości.
Tak wiele dni minęło od kiedy mogła spokojnie usiąść i odpocząć - z dala od gwaru, niespokojnych ludzi i niebezpieczeństw.
Teraz wreszcie dotarła do świeżej, soczystej trawy, zrzuciła plecak z obolałych ramion i bez zastanowienia odpięła ciążący jej pas z bliźniaczymi sztyletami.
Przyklękła przy wodzie zanurzając w niej blade ręce. Następnie nabrała wody w dłoń i przesunęła ją po karku. Krople wody przyprawiły ją początkowo o gęsią skórkę, szybko jednak rozluźniła się i uśmiechnęła do siebie.
Nareszcie spokój i cisza. Nie zauważyła nawet kiedy poczęła nucić znaną jej z dzieciństwa melodię. Wspomnienie rodzinnych stron sprawiło, iż przez jej twarz przeszedł cień. Uśmiech przybladł.
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

Sevril roześmiał się tylko widząc jak Sylwana pędzi ku wodzie. Mieli za sobą długą wędrówkę. Sevrila nic już nie interesowało. Miał spokój i Sylwanę na miejscu. Legł na ziemi i wyciągnął ostrze, które zabłyszczało w słońcu. Wbił je w ziemię i zagapił się na klejnot u rękojeści. Całe jego drzewo genealogiczne. Jak to możliwe? Nie zastanawiał się dłużej. Ogarnęła go nieziemska senność. Straszna senność. Opierał się jej lecz była to z góry przegrana walka. Przysiadł i zaczął ostrzyć miecz, tylko tyle mógł zrobić. Posłał słaby uśmiech Sylwanie. Wyglądał źle i bał się, iż jego stan będzie się pogarszał.
Awatar użytkownika
Sylwana
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sylwana »

Dziewczyna odwzajemniła uśmiech elfa, po czym wróciła do obmywania twarzy.
-Możesz pójść spać, jeżeli chcesz. - wyszeptała nie patrząc mu w oczy. - Będę stała na straży, chociaż... wątpię, aby cokolwiek miało nas tu zaatakować.
Przysiadła się do towarzysza zerkając na niego nieśmiało. Był pierwszą osobą, z którą spędzała tak dużo czasu; przyzwyczaiła się do jego towarzystwa, ale nie była pewna czy będzie w stanie utrzymać go przy sobie dłużej. To byłoby bardzo samolubne, elf może mieć jakieś cele.
Każdy ma swoją historię, a dziewczyna nie chciała zatrzymywać nikogo na siłę.
-Dokąd zmierzałeś? Wtedy... nad brzegiem jeziora. Jak się tam znalazłeś? - zapytała zanim zdążyła ugryźć się w język. Czy te pytania nie były zbyt natrętne? Nie chciała zrazić go do siebie, ani wyjść na zbyt ciekawską. Uśmiechnęła się łagodnie, tak jak nie uśmiechała się nigdy wcześniej. Przyszło jej to dziwnie lekko.
-Nie musisz odpowiadać, jeżeli nie chcesz. - dodała szybko.
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

- Ja? Wiesz, jesteś pierwszą osobą, która o to pyta. Nie wiem, czy jest to szczególnie ciekawa opowieść, ale jeśli chcesz ją usłyszeć, to...- zauważył niezwykły przeskok w zachowaniu Sylwany. Jeśli kiedyś była zamknięta, a teraz była otwarta, wesoła. Rozjaśniła się. Może tak zadziałała na nią natura i brak ludzi? Byli tu sami, a on czuł się dobrze. Jednak jaki sens mogła znaleźć ta dziewczyna w jego życiu? Miał strzec kryształu, wychować następcę, umrzeć i zostać wciągniętym do wnętrza. - Wiedz, że nad jezioro przyciągnęły mnie te cholerne psy, a raczej ucieczka przed nimi. - uśmiechnął się na wspomnienie walki. Położył się na ziemi i wpatrzył w wodospad. - Historia mojego życia nie jest zbyt interesująca.
Awatar użytkownika
Sylwana
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sylwana »

Słuchała w zastanowieniu po czym rozciągnęła się obok elfa. Rude włosy rozsypały się po zieleni. Trawa kuła ją delikatnie w skórę, jednak niezbyt jej to przeszkadzało. Chłonęła dotyk natury, szczęśliwa z powrotu na jej łono.
-Każda historia jest ciekawa. Nie ma nieciekawych ścieżek, trzeba tylko dostrzegać ich celowość. - westchnęła głęboko. Czuła się jak hipokrytką mówią coś, w co sama nie wierzyła. Po chwili ciszy, przysiadła patrząc Sevrilowi prosto w oczy.
-Chętnie posłucham. - skinęła głową, sięgając po plecak, wyłowiła zieloną wstążkę i przewiązała nią włosy, cały czas zerkając wyczekująco na towarzysza. Zdziwił ją fakt, iż w rzeczy samej - interesuje ją przeszłość elfa, jego uczucia i myśli.
To było coś nowego, niesamowitego. Jeszcze nigdy tak bardzo nie ciekawiła ją czyjaś historia, pierwszy raz nie była obojętna na obecność drugiej osoby. Niebezpieczne odczucie, słabość, której powinna się wystrzegać. A jednak - siedziała tu z nim i wpatrywała się w niego z zainteresowaniem.
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

Fiołkowe oczy nie spuszczały wzroku z Sylwany. Uszy wyłapywały każdy dźwięk. Miał wrażenie, iż zna tą kobietę długi czas. Podróżowali razem już kilka dni, a ona zdawała się ożywać. Wcześniej była szara, zamknięta w sobie. Teraz otwarta. Taka podobał mu się bardziej. Była wesoła i energiczna. Chciała usłyszeć jego historię, a ta była tym, o czym chciał zapomnieć. Wspomnienie wojny. Krew. Cieszył się teraz, że nie musiał walczyć z osobnikami swojej rasy, nawet jeśli przez śmierć swego wujka.
- Moja historia... to było dawno. Zaczęło się tym, że mój wuj zabrał mnie z domu. Wiesz, szkolenie. Dzień i noc. To były najlepsze i jednocześnie najgorsze lata mojego życia.
Awatar użytkownika
Sylwana
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sylwana »

Półelfka wyczuła zmieniający się nastrój towarzysza. Zdawało się, iż jego przeszłość może być napiętnowana cierpieniem i krwią. Nie chciała naciskać, jednak historie innych bardzo ją interesowały. Zamknęła oczy oddychając głęboko - Sylwana od zawsze obserwowała innych z mroków swojej kryjówki, nigdy nie miała przyjaciół.
- Moja historia... to było dawno. Zaczęło się tym, że mój wuj zabrał mnie z domu. Wiesz. Szkolenie. Dzień i noc. To były najlepsze i jednocześnie najgorsze lata mojego życia.
Kiwnęła głową ze zrozumieniem. Potrafiła to sobie wyobrazić - jej szkolenie pod okiem surowego, gardzącego jej ludzką stroną wujka było najboleśniejszym wspomnieniem z dzieciństwa. Nawet po ich pojednaniu pozostała oschłość i uprzedzenia.
-Najlepiej zapomnieć o przeszłości i żyć tym co jest teraz, nawet jeśli... - zawahała się, znikąd w jej gardle pojawiła się gula, a oczy zaczęły błyszczeć od łez. Odwrócił twarz, nie chcąc okazywać swojej słabości - nawet kompanowi, którego znała już całkiem dobrze. Wstyd - najgorsze uczucie jakie towarzyszy istotom na ziemi.
Gwałtownie wstała i bez słowa poszła w stronę wody, wchodziła do niej dopóki wilgoć nie otaczała ją po pas. Stała w bezruchu pozwalając rudym końcówkom włosów opadać na błyszczącą taflę.
"Jego towarzystwo jest miłe, nawet bardzo, ale osłabia moją silną wolę. Nie potrafię."
Jej kącik oka mimowolnie powędrował w stronę plecaka. Jej brzemię.
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

Wstała i weszła po pas do jeziora. Co zrobił? Czyżby poruszył w niej jakieś wspomnienie? Podniósł się. Ruszył w stronę wodospadu. Jego myśli ograniczały się do "Co się stało? Co zrobiłem?" W pewnym sensie przeczuwał, iż spowiedź jak to mu było źle w życiu nie zadziała na tą niezwykłą dziewczynę. Zanurzył się również. Zdał sobie sprawę, że ubrania do pasa będzie trzeba wysuszyć i uśmiechnął się w duchu. Spojrzał na dziewczynę, miała wilgotne oczy. Zastanowił się chwilę. Co mogło się stać? Położył dłoń na jej policzku. Była niezwykła, niepowtarzalna, unikalna. Zdążył zauważyć, że jest pół-krwi elfką ale elficki urok przeważał w niej znacznie. Niepewnie zbliżył usta. Złożył na jej wargach lekki pocałunek, lekkie muśnięcie. Odsunął szybko głowę. Dopiero po fakcie zdał sobie sprawę z tego co zrobił. Spojrzał ogłupiały na Sylwanę. Zdołał wykrztusić z siebie tylko - Ja... przepraszam, nie powinienem.
Awatar użytkownika
Sylwana
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 63
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Półelf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Sylwana »

Sylwana zatrzepotała rzęsami oniemiała. Czy on ją właśnie...?
Zdawało się, iż zamieniła się w kamień. Nie poruszała się, przestała mrugać patrząc w zadziwieniu na Sevrila.
Jak powinna się teraz zachować? To była pierwsza taka sytuacja i jej pierwszy pocałunek. Nie sądziła, że kiedykolwiek do niego dojdzie. W końcu, gdy oszołomienie minęło dotknęła nieśmiało policzka elfa.Targały nią sprzeczne uczucia, wiedziała co powinna teraz zrobić, ale coś trzymało ją przy nim i nie chciało puścić.
-Masz rację. Nie powinieneś. - wyszeptała zaglądając mu głęboko we fiołkowe oczy. Przez moment słychać było tylko szum wody.
Twarz dziewczyny pomimo smutku była łagodna i pełna spokoju. Jej oczy nadal szkliły się delikatnie.
Nie miała pojęcia co zrobić. Trwająca już chwilę cisza, zaczęła jej ciążyć. Opuściła dłoń.
- Przepraszam. -dodała rzucając się w toń, w stronę brzegu.
Wiedziała co teraz nastąpi. Uczucie paniki spowodowane nowymi emocjami, uczuciami, które w sobie odkrywała od zawsze zmuszały ją do ucieczki. Dlatego również udała się w tę bezsensowną podróż. Była pewna tego co zrobi.
Wyszła na zieloną trawę, delikatnie przemarznięta. Ignorowała jednak chłód wiedząc, iż gorejąca nad jej głową tarcza słoneczna szybko wysuszy skórę i ubrania. Schyliła się po pas ze sztyletami, skupiła się na zapinaniu go ignorując obecność towarzysza. Wzięła w dłoń plecach, posyłając chłopakowi ostatnie spojrzenie. Nie powinna była z nim podążać. Z ciężkim sercem ruszyła w dalszą drogę.

Ciąg dalszy: Sylwana
Ostatnio edytowane przez Sylwana 12 lat temu, edytowano łącznie 1 raz.
Awatar użytkownika
Sevril
Szukający drogi
Posty: 44
Rejestracja: 12 lat temu
Rasa: Lodowy elf
Profesje:

Post autor: Sevril »

Tak więc się to skończyło. - Co zrobiłeś źle idioto?! - zapytał sam w myślach. Pokochał tą dziewczynę, a ona zmierzała właśnie przed siebie nie próbując się nawet odwrócić. Co zrobił? Elf czół się podle ale nie mógł iść za nią. Nie. Odeszła więc gdyby próbował ją zatrzymać wywołałby gniew. W sobie samym i w niej. Odprowadził ją wzrokiem. Następnie podszedł do swego ostrza, wyciągnął je z ziemi i ukrył w pochwie. - Mam was, prawda? - Nie liczył na odpowiedź która mogłaby wydobyć się z kryształu. Przerzucił swą torbę przez bark i ruszył. Miał zamiar udać się gdziekolwiek idąc przed siebie. Tak więc zrobi. Jak zawsze. - Jesteś mokrym do pasa, przemoczonym idiotą. Gratuluję.

Ciąg dalszy: Sevril.
Zablokowany

Wróć do „Wodospad Snów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości