Wodospad Snów ⇒ [Niedaleko wodospadu] Dąb

[Feo]

Feo wraz z Lenem podróżowali po lesie. Podróż ta zajęła im dwa dni, podczas których Feo coraz gorzej znosiła ból ramienia. Gdy doszli pod wodospad driada podbiegła do wielkiego Dębu. Do jednej z jego gałęzi wbita była strzała na której powiewał na list gończy.

Feo uklękła pod Dębem i oparła o niego swoją głowę. Nie miała sił by wyciągnąć strzałę z gałęzi drzewa.

[Lendo]

Len spojrzał na drzewo, i zaczął intensywnie myśleć zanim się zorientował, że Driady żyją z połączeniem z jakimś drzewem dopiero sobie to teraz przypomniał.Podbiegł do drzewa ostrożnie, i delikatnie wyjął strzałę z drzewa tak by jak najmniej bolało Feo.Gdy to zrobił sprawdził list gończy najpewniej jakiś królewski idiota wbił w to drzewo list gończy, co stworzyło dość dużo bólu dla Feo - Feo, co mam zrobić by nie wiem, pomóc tobie bądź temu drzewu - zapytał zmartwiony.

[Feo]

Uśmiechnęła się do Lena i spokojnie powiedziała. - Nic nie musisz, teraz wystarczy że kora się zaklepie i będzie dobrze. - Wstała i przyłożyła dłoń do gałęzi Dębu i wymówiła szeptem parę niezrozumiałych słów dla Lena. Odsunęła się od drzewa i kucnęła przy wodospadzie by obmyć swoją twarz. - Dobrze że nie wbili tego głęboko. - Zaśmiała się i pogłaskała Brutusa siedzącego jej na ramieniu.

[Lendo]

Len, ziewnął podróż dwa dni to coś.Usiadł przy drzewie życia Feo, po czym oparł się o nie i lekko z tyłu ręką głaskał je, mówiąc coś cicho do siebie.Spojrzał w stronę Feo - Mam pytanie, to teraz, mamy powrót dwa dni , by tam wrócić, a może wybudujemy tu własną chatkę - spytał, lekko z żartem w tonie.Trochę śmieszyła go sytuacja na temat powrotu czy budowy nowej chatki.

[Feo]

Spojrzała na niego. - Nie rozumiem, ale żeby tu budować? - Spytała zszokowana. - Ja mieszkałam w tej jaskini za taflą wody. - Wskazała na wodospad za którym ledwo widać było przejście. Usiadła na brzegu a nogi wpuściła pod wodę, po czym rytmicznie i łagodnie machała nimi lekko pod wodą. Skorzystała również z okazji i zaczęła myć Brutusa, który stanowczo się temu sprzeciwiał. Po skończonym torturowaniu Brutusa oparła dłonie na trawie za plecami i patrzyła na niebo.

[Lendo]

Len , zajął się czymś innym niż leniuchowaniem, ćwiczył sobie waląc rękami w kamień, po chwili przestał.Zrobił 200 okrążeń dokoła drzewa Feo, po czym wskoczył do wody, zaczął się topić, zapomniał że nie umie pływać, a jako smokołak pływanie mu nie przyjdzie łatwo.Oczywiście jakoś sam się uratował i miał głowę opuszczoną na dół, wszedł na trawę, po czym położył się obok Feo i patrzył w niebo - Feo, czyli mam rozumieć że od dziś mieszkamy u ciebie w jaskini - zapytał, zdziwiony ?

Lily natomiast położyła się w nogach Feo, i siedziała cicho nic a nic nie mówiła i nudziła się na całego.

[Feo]

Położyła dłoń na grzbiecie Lily i zaczęła ją głaskać. - Nie, nie chcę byś mieszkał w dziczy. Na pewno coś znajdziemy niedaleko jest leśniczówka. - Powiedziała i spojrzała na niego z uśmiechem. - Nie umiesz pływać? - Zaśmiała się. Popatrzyła na niego i zamilkła po czym znów spoglądała na niebo.

[Lendo]

Len wstał i odpowiedział - No nie umiem pływać, to najpewniej dla tego że smoki jak i ja nie znosimy wody, chociaż są smoki które chyba lubią wodę ale ja nic nie wiem - powiedział i ziewnął, ruszył znowu w kierunku wodospadu - To jak masz swój dom w jaskini to jakoś tam zamieszkamy, może jakoś się tam udomowi , jeżeli to dzicz - Spojrzał na Lily i Feo.

Lily, lubiła Feo, szczególnie kiedy ją głaskała czy drapała, często wolała by mieć ją za towarzyszkę niż Lena.

[Feo]

- Ale musiałbyś przejść przez wodę. A przecież wody nie lubisz.. - Spojrzała na niego wciąż drapiąc Lily. - Lily, a z tobą wszystko w porządku? - Spojrzała na nią z troską w oczach. Po chwili jednak wróciła do głaskania jej. - A i jest tam strasznie wilgotno. - Dodała patrząc się na powierzchnię wody.

[Lendo]

Len skierował wzrok na jaskinie myślał czy da radę tam wejść, jednak wiedział , że będzie miał trudność przy wychodzeniu jak i wchodzeniu do tej jaskini, lecz jego odpowiedź brzmiała dość oczywiście - Feo, nie chcę znowu męczyć ciebie podróżą czy budową nowego domy, albo szukania go jak tu mieszkasz zniosę nawet hordy smoków gdy bym tu jakieś były i tak bym wszedł - przeciągnął się po swojej odpowiedzi po czym z rozbiegu ruszył na jaskinie, odbił się nogą by w skoczyć i przejść przez strumień wody.Udało mu się oczywiście to nie mogło się dla niego dobrze skończyć gdyż zaliczył po tym glebę ślizgając się na mokrych kamieniach.

Lily natomiast odpowiedziała - Tak, wszystko dobrze, tylko mam przeczucie ,że Len, chyba nabił sobie kilka guzów, jak zawsze przy nim - wstała i jak by ziewnęła, ruszyła w stronę jaskini.

[Feo]

Feo kiwnęła głową do Lily chichocząc z gleby Lena. Uśmiechnięta wstała i ruszyła w stronę jaskini. Spokojnym krokiem skakała po skałkach i przeszła przez strumień wody do jaskini. - Len .! Jesteś cały.? - Krzyknęła, a jej słowa odbiły się echem po ścianach jaskini. Feo spokojnym krokiem ruszyła w głąb jaskini rozglądając się po jej wnętrzu. Co jakiś czas wykrzykiwała Lena.