Wodospad Snów[Las tuż obok] Ratunek

Wodospad Snów położony jest na granicy Szepczącego Lasu, niedaleko miasta Menaos. Wodospad jest schronieniem dla leśnych zwierząt, a w skale pod nim znajduje się grota którą zamieszkuje ogromny, ale przyjazny biały smok Zora. Dolina wodospadu jest pełna potliwych chochlików i zwierząt, czasem zaglądają tu druidzi w poszukiwaniu szkarłatnych grzybów, które można znaleźć tylko tutaj.
Awatar użytkownika
Siobhan
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elfka Leśna
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siobhan »

Nie pozwoliła mu na to. jak tylko trochę się oddalił, natychmiast się wtuliła w jego ramiona. Nie chodziło o to. Chciała tyko zyskać trochę czasu, aby moc mu odpowiedzieć zgodnie z sobą, a nie chciała doprowadzić do tego.
- Nie waż się. Jeszcze raz się ode mnie odsuniesz, a pożałujesz. -powiedziała niesamowicie twardo dając do zrozumienia czego chce. - Powiedziałam, że chce czasu, na odpowiedź, a nie że nie chce tego. - dodała, unosząc głowę i patrząc teraz a góry wprost w jego oczy. Jej włosy odcinały całkowicie ich kontakt ze światem, zasłaniając ich twarze.
Znowu się pochyliła i go pocałowała. Nadal delikatnie, jakby były to skrzydełka motyla, a nie usta, ale przelewała w to całą swoją czułość względem mężczyzny.
- I nawet nie udawaj, ze spisz. Nikt nie potrafi tak szybko zasnąć. - mruknęła, znowu wtulając się w jego ramie. westchnęła zaraz potem przeciągle. - jejku... Jaka ze mnie głupia egoistka. Nie uważasz? - zapytała, lekko się uśmiechając.
Zadrżała lekko, kiedy w ich stronę zawiał wiatr.
Awatar użytkownika
Airandill
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Airandill »

Uśmiech się namalował na jego twarzy po tym co usłyszał.
- Ależ ja absolutnie dobrze ciebie zrozumiałem. Nie naciskam przecie...
Uwielbiał chwile, w których to ona go całowała. Teraz to on leżał na ziemi, a ona była nad nim. W tym momencie widział tylko ją i te jej słodkie oczka, rękę położył na jej policzku, a drugą objął jej drżące z zimna ramiona.
- Ale w jednym się zgadzamy... w taką zimnicę to najlepiej jest nie odsuwać się od siebie.
Nie wiedzieć czemu, nagle poczuł się na obowiązku dbać o nią i jej uczucia. Nie potrafił tego ogólnie opisać, ale czuł, że jeśli ktoś ją skrzywdzi lub spojrzy na nią chociaż raz jak ona by sobie tego nie życzyła, to wtedy zrobi dobry użytek ze swojego miecza. Jeszcze kilka minut się tak całowali i chyba oboje chcieli się zdrzemnąć po tak ciężkim i długim dniu, skoro musiał się tak męczyć z zakopywaniem tych ciał, a od tego kopania gołymi rękoma miał przez to niemiłe uczucie w opuszkach palców, jakby pulsowały i bolały zarazem. Jakoś mu to jednak nie przeszkadzało, gdy tylko miał okazję ją objąć i mieć przy sobie tylko dla siebie. A skoro o egoizmie mowa...
- Egoistką? Widać w czymś do siebie pasujemy.
I szeroko się uśmiechając rozczochrał jej włosy jak swojej malutkiej siostrzyczce i ponownie ją ucałował w policzek. W końcu szepnął jej do ucha.
- Figle figlami, ale myślę, iż to dobra pora, by wypocząć przed jutrem, nie uważasz?
Mówiąc to położył się bokiem w jej stronę, jakby zapraszając ją do wtulenia się w niego.
Awatar użytkownika
Siobhan
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elfka Leśna
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siobhan »

Rzeczywiście. W nocy powinno się spać, więc dziewczyna bez ociągania wtuliła się w ramiona Air'a i również bez ceregieli przymknęła oczy, by oddać się zbawiennemu snu. Dzień był długi, choć może nie tak męczący, co ten poprzedni, jednak Sio czuła się podobnie zmęczona. O ile nie bardziej. Zdecydowanie wolała dni w których walczyła, albo przynajmniej była w podróży. Dni tak spokojne były dość męczące, choć na brak atrakcji pod koniec nie narzekała.
I już pare minut później,wsłuchana w bicie serca mężczyzny, zasnęła. Mając nadzieję, ze żadnych wizji nie będzie, bo wtedy może nie być za wesoło. Zwłaszcza że najbliższą przyszłością jest walka. To byłby koszmar, a nie chciała martwić jej towarzyszy. Ani samej siebie...
Awatar użytkownika
Airandill
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Airandill »

Gdy Siobhan wreszcie zasnęła, Air jeszcze wpatrywał się w gwieździste niebo samemu próbując zasnąć. Dopiero teraz zaczął się naprawdę zastanawiać co może im przynieść jutro. Chwilę tak rozmyślając i jego wkrótce wzięło na sen. Spojrzał weń na Sio i stwierdził, iż jak śpi wygląda przeuroczo i słodko. Zanim jednak położył się spać, podciągnął płachtę do jej ramion, aby biedna przypadkiem nie zamarzła i złożył na jej policzku małego całusa.
- Dobranoc, kotku.
Wyszeptał cicho, po czym sam obejmując ją mocniej zamknął wreszcie oczy, a sen zrobił swoje...
Awatar użytkownika
Siobhan
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elfka Leśna
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siobhan »

Sen... Coś co powinno koić, a nie męczyć jak ten jaki spotkał ją. Nie ruszała, się jednak z jej oczu leciały łzy. Nie wiedzieć czemu. Szeptała też coś niewyraźnie, zaciskając palce na ramieniu mężczyzny, który spal spokojnie tuż obok.
- Nie.. Proszę...
Zerwała się sekundę potem do pozycji siedzącej. Oddychała ciężko, a jej drobniutkim ciałkiem wstrząsały co chwile dreszcze. Oczy miała maksymalnie rozszerzone, a z nich płynęły niemal potokiem łzy. Nie szlochała. Była zbyt przerażona. Nie mogła się ruszyć, całkowicie pochłonięta snem, jaki przed chwilą przeżyła. Zdecydowanie... Zdecydowanie to był tylko sen, mimo że realistyczny, to nadal tylko sen. Wiedziała to, bo w śnie była samą sobą. Nie patrzyła na wszystko zboku, jak w normalnych wizjach.
"To tylko sen.. Sen, Sio." Powtarzał Kayakame,choć ona zdawała się tego nie słyszeć. "Proszę. Uspokój się. Nic mu nie będzie. Sama wiesz. Nic się nie stanie. Tobie też nie. nikomu. " Powtarzał, wskakując jej na ramiona i próbując ją jakoś otrząsnąć z tego.
Jednak ona zdecydowanie nic nie słyszała. Trwało to może 2 minuty i zaczęła szlochać, kuląc się. objęła ramionami swoje kolana, kołysząc się to w przód, to w tył.
Awatar użytkownika
Airandill
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Airandill »

*Elf wreszcie mógł wypocząć po całym dniu... zwariowanym zresztą. I niby nic nie mogło zakłócić tej ciszy, gdy nagle zbudziły go szlochania towarzyszki. Niewiele się zastanawiając usiadł, by móc jej dodać otuchy objął ją w należyty sposób po czym przytulił ja przodem do siebie. Całując ją kilka razy po głowie, jedyne co mógł powiedzieć to:*
- Już dobrze. Jestem przy tobie.
Awatar użytkownika
Siobhan
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elfka Leśna
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siobhan »

Czując na sobie czyjeś ramiona, nie zareagowała przez chwilę. Drżała, nie mogąc się w ogóle opanować.Wiedziała, że jest idiotką, bojąc się zwykłego snu, jednak... To było silniejsze od niej. Niemal zmusiła się do tego, by samemu odwzajemnić uścisk, co ku jej zdziwieniu niemal w tym samym momencie jej pomogło!
- P-przepraszam... T-to silniejsze ode mnie. - powiedziała, jąkając się dość mocno.
Tak strasznie się bała, ze ten sen, mimo iż w niczym nie przypominał jej zwyczajnych wizji, jednak okaże się, że będzie prawdziwa. Że mu się ZNOWU coś stanie, bo tego akurat by nie zniosła.
- Obiecaj mi. - wyszeptała, nadal drżącym głosem, ale ty razem próbowała się opanować jednocześnie odsuwając od siebie na długość ramion. - Obiecaj mi, że cokolwiek się stanie, ty nie będziesz ryzykował. Nigdzie się z tego brzegu nie ruszę, jeżeli mi tego nie obiecasz. -dokończyła. W tej samej chwili jej ręka dotknęła jego policzka. Znowu sunęła palcami po jego bliźnie, nie mogąc zrozumieć czemu on z nią jest. "Zaborcza, nieodpowiedzialna, egoistyczna..." Mogłaby tak wymieniać bez końca swoje cechy, a mimo to...
Awatar użytkownika
Airandill
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Airandill »

- Głuptasek z ciebie. A czy trzeba mieć powód, aby kogoś szczerze kochać?
* Delikatnie wiódł ręką po jej głowie, gładząc jej przepoconą ze strachu czoło, bawiąc się od czasu do czasu jej czarnymi, długimi włosami.*
- Jak już wcześniej mówiłem, a mam nadzieję że pamiętasz, polubiłem cię.. zarówno twoje zalety jak i wady. Nie ma wśród żywych istnień ideałów.
* Słuchając co ma do powiedzenia, aż ciężko mu było kłamać jej w żywe oczy, jednak nie mógł na pewno jej tego obiecać.*
- Tak, oczywiście... *Spojrzał na nią wymownie.* -To powiedz mi, co takiego ci się śniło. *Spojrzał na nią i po krótszym zastanowieniu był gotów to zaniechać.* -Oczywiście nie musisz, jeśli to dla ciebie ból. *Dorzucił szybko.*

*Palenisko jeszcze się tliło, lecz było blisko wygaśnięcia. Podrzucił przy okazji ostatnie kawałki zebranego przez Siobhan drewna i wrzucił do ogniska, aby choć trochę wzniecić ogień. Ziewnął niespodziewanie, że aż nie zdążył przysłonić buzi ręką.*
- Bądź co bądź, ale nalegam, byśmy przespali tą noc. Padam z nóg...
*Znowu ziewając, położył się na boku, aby mieć na oku elfkę.*
- Nie krępuj się, jeśli potrzebujesz mojego wsparcia. A teraz dobranoc. *Przymykał powoli oczy, ale drugim niewidocznie jeszcze się jej przyglądał.*
Awatar użytkownika
Siobhan
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elfka Leśna
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siobhan »

Oddawała się z lubością pieszczocie, jaką jej dawał. Naprawdę ja to uspokoiło choć nie mogłaby powiedzieć, że jej nerwy zostały całkowicie ukojone. Cóż... Musiałby się stać cud, aby ta elfka jakkolwiek dala się uspokoić,kiedy jej serce było powoli rozdzierane w każdej sekundzie snu.
- Nie przejmuj się. - szepnęła, posyłając mu swój słodki uśmiech. Choć sztuczny i było to czuć, to nadal uspokajał. - To tylko sen, nie wizja... - zacięła się na chwilę, spoglądając mu głębiej w oczy. - Ja zareagowałam jak zwykle nieco pochopnie, mój miły. To był tylko głupi sen, rozkapryszonej, zakochanej i nadwrażliwej elfki. - mruknęła, tym razem słowa kierując bardziej do siebie. Jakby chciała się uspokoić.
Zachichotała, kiedy ziewnął. To takie słodkie. Jak mały chłopiec. Była ciekawa, czy zdawał sobie z tego sprawę. Mimo tego, że w jego ramionach było jej doskonale, a za chwilkę jeszcze oddałaby wszystkie skarby świata... Zgadzała się z nim w pełni, ze powinien się jeszcze przespać. Tak tak. Powinien. Nie powinni. Uśmiechnęła się, puszczając go. Nie poszła w jego ślady i nie położyła się. Zamiast tego obserwowała go uważnie, ale ukradkiem.
- Dziękuje. Nawet nie wiesz, jak dla mnie ważne. - szepnęła, a gdy upewniła się, że ma zamknięte oczy, pochyliła się nad nim. - Bo żeby być szczęśliwym, tak jak ja teraz, trzeba kogoś kochać... i być kochanym. - wyszeptała wprost do jego ucha i pocałowała do delikatnie w policzek. - A teraz śpij... - dodała, gładząc jego długie włosy.

Mimo strachu i chłodu, nie zmrużyła oka do samego rana. Mało ją interesowało to, że będzie wyglądać jak trup... To nie ważne. Wolała jednak siedzieć tak, przyglądając się ukochanemu, niż śnić o tym, że wbijają mu nuż w pomiędzy żebra z jej powodu. Gronostaj dotrzymał jej towarzystwa... a przynajmniej chciał dotrzymać. Zasnął chwile potem, nie mogąc się już utrzymać.
Awatar użytkownika
Airandill
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Airandill »

Poranek już nastawał. Chociaż było jeszcze bardzo wcześnie i chciał poleżeć odrobinę później, to dźwięki okolicznych zwierząt leśnych sygnalizujących początek nowego dnia zbudziły śpiącego elfa. Jak na ranek przystało było trochę chłodno, acz promienie słońca przyjemnie ogrzewały jego ciało. Obejrzał się dokładnie i stwierdził, iż nie potrzebuje już opatrunków. Aby móc lepiej się przyjrzeć gojącej się ranie postanowił zdjąć całkiem bandaże, by jego oczom ukazały się mniejsze rany oraz zabliźnienia. Doszedł do wniosku, iż nie potrzebuje już opatrunku i z przyjemnością rzucił je na ziemie. Nim udał się pod wodospad obmyć ranę i odświeżyć się choć troszeczkę spojrzał w kierunku Sio. Nie wiedział czy śpi czy nie, ale wolał zachowywać się po cichutku.
- " Mistrzu, zdobycz ci nie ucieknie." Odezwał się nagle Medivh, który aż kipiał nowymi sarkazmami.
Airandill przeklął pod nosem ignorując jego zaczepkę. Ją jednak nie chciał na razie niepokoić. Udał się więc w stronę jeziorka, gdzie wodospad jak zwykle z niesamowitą siłą uderzał w wodę tworząc przy tym pianę.
Awatar użytkownika
Siobhan
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elfka Leśna
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siobhan »

Próbowała nie reagować, kiedy tamten się obudził, ale jakoś nie potrafiła. Musiała otworzyć, do tej pory przymknięte powieki i się najnormalniej w świecie na niego patrzeć. Nie wiedziała czemu jej tak strasznie zależało na tym, ale wolała go z oczu nie spuszczać nawet na chwilę.
Nie była zachwycona, widząc że ten pozbywa się bandaży, choć rany wyglądały znośnie. Znośnie, jak na osobę, które dwa dni wcześniej została na przebyta nożem i to na własne życzenie. By ratować cną niewiastę z rąk oprawcy. Przerażające...
- Nie przeklinaj. - szepnęła, słysząc w jego ustach wulgarne wyrażenia. Wiedziała, po wzroku i zachowaniu ptaka, że to było efektem jakiejś zmyślnej zaczepki, ale ona wolała nie słyszeć takich słów. - Tak w ogóle, to jak się czujesz? - zapytała cichutko, wstając i idąc za nim, bo to co się działo w jej lekko zdartym gardle, przechodziło ludzkie pojęcie. Musiała je przepłukać wodą, bo inaczej nigdy więcej nie będzie miała szans śpiewu. (to akurat tradycyjne histeryzowanie artystów) - I kto ci pozwolił na zdjęcie bandaży, co? - zapytała dowcipnie.
Zanim jednak zbliżyła się do rzeczki, wtuliła się mocno w jego plecy. Chciała znowu się poczuć bezpieczna...
Awatar użytkownika
Airandill
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Airandill »

- A świetnie, dziękuję.
Mówił wymownie starając się jej nie zamartwiać, ale jej ostateczny ruch powstrzymał go od pójścia dalej.
- Chcę obmyć tylko rany, a bandaże już spełniły swoją powinność.
W tym momencie puścił do niej oczko, samemu się zastanawiając nad rezultatem. No bo w końcu chodziło mu tylko o to, aby ją uspokoić. Utulił ją więc i z uśmiechem na ustach podniósł ją i skierowali się w stronę wody.
- Ty byś wszystko chciała wiedzieć. * Rzekł z uśmieszkiem.* - Pozwól więc, że ci się odwdzięczę i... umyję ci plecki.
Nabrał więc Elf nieco tempa, aby jak najmniejszy opór spotkać z jej strony, no bo w końcu chciał się trochę powygłupiać. Zastanawiał się też czy nie jest może chory czy coś. Ale doszedł do wniosku, iż to właśnie jej mu brakowało, przy kim czuł się potrzebny i sam w to nie wierzył, ale też i młodszy. W końcu, docierając na miejsce Airandill trzymając Sio na rękach wskoczył razem z nią do wody. Kiepski to początek dnia, ale raz się żyje- pomyślał w duchu.
Awatar użytkownika
Siobhan
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elfka Leśna
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Siobhan »

Pisnęła głośno, kiedy złapał ją na ręce, ale wtuliła się w jego ramię, niepewna co ten zamierza zrobić, ale nie miała ochoty protestować. Zachichotała, słysząc to co do niej mówił, przez chwile nie pojmując do czego zmierza, jednak... Z jej zdartego gardełka wydarł się zduszony krzyk, kiedy ten przyśpieszył i wskoczył z nią do wody!
- O ty! - krzyknęła. - Grrr...
Wystarczyła jednak chwila, żeby zaczęła się głośno i dźwięcznie śmiać. Jednocześnie chapała go mocno, by zaraz potem poprawić mokre już włosy.
- Zwariowałeś! Wczoraj rano jeszcze ledwo żyłeś! - krzyczała z uśmiechem, próbując grać surową. Zdecydowanie jeszcze przy nikim się tyle nie śmiała, ale przy nim nie potrafiła inaczej. - Powinieneś leżeć, a ty... - pokręciła głową. W ogóle nie mogła się skupić na niczym. - Miałeś tylko odmyć rany! Nie powinieneś mnie nosić! Jestem za ciężka. - w tej chwili mimo że była dużo od niego niższa, to patrzyła z góry na niego.
Awatar użytkownika
Airandill
Szukający drogi
Posty: 47
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Airandill »

Miło było patrzeć jak mimo tak nieodpowiedniego zachowania z jego strony zdołał ją w pewien sposób rozśmieszyć. Ale skoro nie dostał w twarz to chyba nie było to tak nieodpowiednie jak myślał.
- A no, może i byłem wczoraj konający, ale dzisiaj... Tu obniżył ją do poziomu wody. - Dzisiaj tryskam życiem! Stwierdził z zadowoleniem i zaczął się kręcić dookoła. Po chwili jednak postanowił ją postawić, aby jej dłużej nie krępować. Woda nie sięgała im wyżej jak do kolan, a i nie była taka znowu zimna jak mogłoby się wydawać. Jedno mu jednak nie dawało spokoju.
- Muszę się ciebie o coś zapytać. I w ogóle nie czekając na odpowiedź złapał ją za rączki jakby to zaraz miał się jej oświadczyć kontynuował. - Nie musisz tego wcale robić. Nie chcę nawet myśleć o tym, że pójdziesz do tych zbójów nieodpowiednio przygotowana i bez dobrze przemyślanego planu. Jeśli już to idę z tobą... i chyba będziesz musiała mnie zabić, jeżeli zechcesz inaczej.
Uśmiechnął się do niej nieznacznie po czym wtulił się do niej jak tylko mocno umiał klękając tuż przed nią i nie zważając na otaczającą ich wodę. Przez chwilę łzy mu pociekły po policzku, ale nie było tego prawie wcale widać, zwłaszcza że schował głowę w jej mokrym już ubraniu. Wstydził się tego i starał jak najszybciej ochłonąć. Na próżno?
Zablokowany

Wróć do „Wodospad Snów”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości