Kryształowe Jezioro[Nad brzegiem] Co roku

Nad Kryształowym Jeziorem żyje się powoli i spokojnie. Majestatycznym pegazom i jednorożcom jezioro służy za wodopój. Magowie i elfy przychodzą tutaj odpocząć i szukać rzadkich ziół. Driady i Nimfy odnajdują tutaj schronienie. Dla wszystkich istot przyjaznych jezioro jest niezwykłym schronieniem. Położone w rozległym lesie, otoczone drzewami i krzewami tworzy osobną krainę ciszy.
Awatar użytkownika
Morth
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Morth »

- Obiecuję - wyszeptał, po czym odszedł, by przygotować się do drogi. Pomyślał że warto wspierać July w tak ciężkich dla niej chwilach. Spakował to co najpotrzebniejsze i poszedł na brzeg z zamiarem złowienia śniadania. W końcu zmęczony zasnął.
- Śpi, to będzie prostsze niż myślałem, po prostu poderżnij mu gardło.
- Zwariowałeś?! Szef chce go żywego. Poza tym zostaje elfka. Narobi wrzasku i co?
Morth wyjął nóż i wbił go na oślep. Trafił napastnika w kolano. Na szczęście było ich tylko dwóch i po krótkim pojedynku zabił drugiego napastnika. Przeraziło go, że July nie oddycha. Sprawdził tętno, żyje, nie mógł nadziwić się jak mogła tak twardo spać. Pozbył się ciał, by July nie denerwowała się.
Awatar użytkownika
July
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśne Elfy
Profesje:
Kontakt:

Post autor: July »

Nad ranem July obudziła się pierwsza. Wyprostowała się i ujrzała małą plamę jeszcze nie zastygniętej krwi
-Co tu się działo?- spytała rozglądając się dookoła. Spojrzała z ukosa na śpiącego jeszcze Mortha. Nie będę jeszcze go budzić, pomyślała po czym nałożyła siodło wraz z bagażem na gotowego do drogi gryfa. Gdy wszystko przyszykowała ujrzała leżące ryby. Zrobiła z nich śniadanie.
-Dzień dobry -przywitała się z wstającym Morthem
-Popilnuj ryb, a ja pójdę się umyć-odparła po czym poszła się umyć. Po kilku minutach odświeżona wróciła na śniadanie.
-Posprzątam, a ty sprawdź czy wszystko zapakowane -odparła pokazując ruchem głowy na stojącego od kilku minut Gryfa
Awatar użytkownika
Morth
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Morth »

- Tak, jak najbardziej, zjedzmy śniadanie i ruszamy.
Zjedli śniadanie, ale Morth wiedział że ta banda płatnych zabójców to nie koniec. Miał nadzieję że Gorth, ojciec Linka pofatyguje się w końcu sam do niego. Zobaczył, że July odczytała z jego twarzy zmartwienie. Postanowił że powie wszystko:
- July, wiesz jak bardzo cię kocham. Więc muszę ci coś powiedzieć. Gdy zabiliśmy tamtych bandytów wiedziałem że to nie koniec. Zabójcy byli z mojej osady, nad ranem, zanim wstałaś znów zabiłem dwóch. Do jednego przyleciał sokół pocztowy, napisałem wiadomość zwrotną że jeżeli chce, niech zmierzy się ze mną jak mężczyzna. Nadal czekam na wiadomość, tak więc, gdy odprowadzę cię do domu twoich rodziców, a potem możesz wyruszyć ze mną.
Awatar użytkownika
July
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Leśne Elfy
Profesje:
Kontakt:

Post autor: July »

July wpatrywała się swoimi niebieskimi oczkami prosto w twarz Mortha jakby chciała dowiedzieć się więcej. W końcu jednak wstała i podeszła do gryfa
-Czas ruszać w drogę. Nim tam dojdziemy obmyję ci ranę i nałożę nowy podkład-odparła July idąc nad brzeg wody i mocząc starą chustę
-Jak zaboli powiedz-odparła po czym obmyła ranę i nałożyła nowy podkład.
-Wsiadaj na gryfa, jak na razie utrzyma jedną osobę, a ty jesteś ranny-odparła July stojąc przy Gryfie czekając co zrobi Morth na jej wypowiedź. Poprawiła jeszcze popręgi.
Awatar użytkownika
Pani Losu
Splatający Przeznaczenie
Posty: 637
Rejestracja: 14 lat temu
Rasa:
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Pani Losu »

        Niko był jakiś nieswój, poirytowany, wystraszony. Nawet gdy podeszła do niego jego pani, on cofnął się o krok, później jednak stał cierpliwie i tylko nastroszone piórka mogły świadczyć o jego niepokoju. Jako zwierzę gryf miał o wiele czulsze zmysły, a instynkt przetrwania pokazywał mu to, co umykało parze elfów. Po ostatnich walkach stał się dużo ostrożniejszy i reagował na każdy szelest. A teraz coś zdecydowanie było nie tak, on to słyszał, widział jakiś ruch w gęstwinie. Nie wiedział, czy byli to kolejni napastnicy, czy tylko zwykłe zwierzęta, może nawet niegroźni roślinożercy. Musiał działać, musiał - instynkt nie pozwalał mu stać w miejscu. Był jednak tak rozemocjonowany, że nie przemyślał swoich czynów, trudno mu się zresztą dziwić, bo nawet jeśli był bardzo mądry jak na przedstawiciela swojego gatunku, nadal nie miał tak rozwiniętych zdolności analizowania sytuacji jak istoty rozumne. Dlatego zrobił pierwszą rzecz, jaka przyszła mu do głowy - porwał swoją panią na grzbiet i odleciał, byle dalej od niebezpieczeństwa. O Morcie zapomniał, a później wylądował razem z July tak daleko, że nie można już było wrócić po elfa.
Awatar użytkownika
Morth
Szukający drogi
Posty: 27
Rejestracja: 8 lat temu
Rasa: Elf Leśny
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Morth »

W tym momencie Morth ujrzał przed sobą parę żółtych ślepi. Tygrys rzucił się na niego z gęstwiny, powalając go na ziemie.
- Wyjazd! Co ja ci zrobiłem! - krzyczał przerażony, widząc że paszcza napastnika niebezpiecznie się zbliża.
Tygrys zadrapał go, powodując mały krwotok. Morth pośpiesznie wbił mu sztylet w bok. Z lasu wyszedł mężczyzna. Morth nie był w stanie się podnieść.
- Witaj. A więc jednak zemsta się dopełni. Jak dziwnie ten los się plecie.
Poznał go. To był ojciec Linka. Ujrzał sztylet w jego dłoni. Ostatnie co powiedział przed własną śmiercią to "July". Wypowiedział to wbijając napastnikowi miecz po rękojeść w podbrzusze. Przeszywający ból dał znać, że sztylet jednak trafił. Tak Morth zabił ojca swojego przyjaciela, a on zabił jego.
Zablokowany

Wróć do „Kryształowe Jezioro”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości