Dalekie KrainyZaczarowana Północ

Poza Środkową Alaranią istnieją setki, najróżniejszych krain. Wielka Pustynia Słońca, Góry Księżycowe, archipelagi wysp, płaskowyże, mokradła, a nawet lądy skute wiecznym lodem. Inny świat, inne życie, inni ludzie i nieludzie. Jeżeli jesteś podróżnikiem, czy poszukiwaczem przygód wyrusz w podróż w najdalsze zakątki wielkiej Łuski Alaranii.
Zablokowany
Virag
Szukający drogi
Posty: 35
Rejestracja: 10 lat temu
Rasa:
Profesje:

Zaczarowana Północ

Post autor: Virag »

Virag wychodząc z lasu, w którym wszystkie drzewa straciły swe liście, a koronę okrył biały puch, trafiła na przeszkodę:
- Nie, nie! Ty nie przejść przez most! Ty zapłata lub zagadka!
Virag spojrzała chłodnio na wielkiego Trolla okrytego białym futrem, który zasłonił swoim ciałem most. Stwór bez problemu mógł zmiażdżyć dziewczynę w swoich wielkich łapach, jednak z twarzy wyglądał niegroźnie. Ona chciała iść do przodu, a deski powiązane liną stanowiły chwiejne, ale jedyne połączenie między brzegami przełęczy, a akurat Troll musiał sobie je przywłaszczyć.
- Chcę przejść!
- Nie!
- Tak!
- Ty dać mi kryształ, ty przejść.
- Nie oddam. – Spojrzała na swój kostur. – Nie i już!
- Ty tu zostać, ty nie iść przez most.
- Nie!
- To zagadka.
- Też nie! Przejdę na drugą stronę bez twojego mostu.
- Nie, tylko most trzeba iść.
Virag postanowiła działać po swojemu. Idąc wzdłuż skarpy, oddaliła się od Trolla i jego mostu na dość dużą odległość. Znając się na magii lodu, bez większego problemu wyczarowała most, po którym przedostała się na drugą stronę.
A tam stał Troll:
- Ja mówić, ty nie przejść, na druga strona. Ty mnie nie słuchać.
- Przecież jestem po drugiej stronie – odpowiedziała, choć zdziwiło ją to, że Troll pojawił się z tej strony.
- Nie. Ty paczaj dookoła.
Virag jak się rozejrzała, to jej czarne oczy zrobiły się wielkie, jak jej własne zdziwienie. Lodowy most zniknął, a ślady jej własnych stóp wychodziły z lasu i zatrzymywały się w tym miejscu, w którym stała.
- Co się stało? – spytała nie rozumiejąc, ale mając ufność w swoje zmysły.
- Magia Gwiazd Północy...
- I tak nic nie dostaniesz!
Czarodziejka nadal chciała postawić na swoim. Coraz dalej od Trolla tworzyła lodowy most, po którym przechodziła na drugą stronę, jednak cały czas wracała do punktu, w którym pierwszy raz odezwała się do strażnika mostu.
Słońce zaszło, a na granatowym podbiciu nieba pojawiły się miliony migoczących gwiazd, które świeciły wysoko nad głowami upartej czarodziejki i nieugiętego strażnika mostu.
- Zagadka?
- Nie, zamknij się!
Usiadła na śniegu po turecku, plecami do Trolla.
Awatar użytkownika
Rozalie
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje: Kurtyzana , Mag , Włóczęga
Uwagi administracji: Użytkowniczka ma prawo posiadać w sumie 10 kont, z czego jeden slot, jest slotem dodatkowym, otrzymanym jako nagroda, za długie i sumienne wykonywanie pracy moderatora.
Kontakt:

Post autor: Rozalie »

Rozalie jako iż była uosobieniem chaosu, postanowiła wyruszyć na Daleką Północ. Nie przejmowała się tym iż to kompletnie nie pasuje do pokusy. Wędrówka trwała długo, dni i noce. Dziewczyna po jakimś czasie zaczęła odczuwać samotność. Podczas swojej wędrówki natrafiała na sady owocowe. Okradała je by mieć pożywienie na dalszy marsz czy też niekiedy lot.

Podróżując natrafiła na opuszczoną niewielką wioskę. Wchodziła ciekawsko do domów przeszukując je w nadziei że znajdzie coś fajnego. Nie chodziło jej jednak o złoto, lecz coś co może się przydać. Znalazła szary, już trochę stary plecaczek. Ucieszyła się z niego jak mała dziewczynka ze szmacianej lalki. Teraz szczególnie zaglądała do szaf w poszukiwaniu ubrania. Nie zawiodła się, czarny płaszczyk o czerwonych guzikach był świetny a do tego jaki ciepły. Od razu sobie go przywłaszczyła.

Zbliżała się do kresu Alarani, robiło się coraz chłodniej, jeszcze tylko na chwilę odwróciła się by spojrzeć na świat jaki zostawiała w tyle. Zielona trawa i drzewa, będzie za nimi tęsknić , ale za domem zawsze się tęskni.

Po dłuższym czasie pokusa kroczyła dzielnie w samym środku zamieci śnieżnej. Wybierała najbardziej niedostępne trasy, było to co prawda niezbyt mądre ale Rozalie miała nadzieję że w ten sposób natrafi na coś godnego uwagi i zatrzymania się.
Tak też się stało. Jakiś spory osobnik stojący przy moście, Roz aż podskoczyła z uradowania i ruszyła by biec w tę stronę. Przez sporą warstwę śniegu nie była aż tak szybka, jednak to i tak szybsze niż zwykły chód. Oczom pokusy ukazała się siedząca tyłem do stwora dziewczyna. Wyglądała na obrażoną i zdenerwowaną.

- Czeeeść! – zawołała Roz wesoło. Pierwsze wrażenie nie mogło być złe. Kaptur grubego i ciepłego płaszczu świetnie maskował jej diabelskie różki. Skrzydła skryte pod warstwą materiału i plecakiem nie wystawały zbyt widocznie.
Awatar użytkownika
Naoki
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 116
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naoki »

Naoki, aktualnie w swej kociej formie, wędrował po północnych krainach już od wielu tygodni. Nie mógł sobie jednak przypomnieć, dlaczego właściwie tu przybył, a był w pełni pewny że istniał jakimś bardzo ważny powód który przygnał go na ten mróz. No bo kto to widział, żeby kot sam z siebie szedł w objęcia zimy? Koty - w większości, bo zdarzały się wynaturzenia - nienawidziły zimna, kochały za to ciepła. Pustynia, sawanna - to były dla niego idealne tereny. A jednak był tutaj i to już od dłuższego czasu. Dlaczego? Był pewien że coś się wydarzyło, jednak teraz było to niczym odległy sen, które nie mógł sobie przypomnieć nieważne jak bardzo by się starał. Jednak to coś już się skończyło i kotołak wracał ku Alaranii. Nie śpieszył się z tym jednak - bądź co bądź, pewnie niezbyt szybko powróci na te ziemie. A skoro już tu był to mógł sobie pozwiedzać. Zwłaszcza że mimo początkowych kłopotów, nauczył się już żyć w tutejszym ekosystemie. Żyć, czyli polować i samemu nie zostać upolowanym. Wiedział jak nie zostawiać śladów, po czym rozpoznać kryjówki innych zwierząt, a także jak tropić po zapachu, co w tym mroźnym powietrzu było naprawdę trudną sztuką.
Sztuką która właśnie okazała się przydatna, bo Nao nagle wywęszył nowy zapach, którego jeszcze nigdy nie czuł, ale był podobny do ludzkiego. Idać tym tropem, wkrótce odnalazł świeże ślady w śniegu. Przez chwilę zastanawiał się co powinien zrobić. Odejść w stronę przeciwną niż prowadziły ślady? Niee. To byłoby zbyt nudne, na dodatek był już ciekawy, kto i dlaczego zapuścił się w te odległe krainy. Poza tym, co mogłaby by mu zrobić pojedyncza osoba? Może i nie był wprawionym wojownikiem, ale z jednym przeciwnikiem powinien sobie poradzić. Ruszył więc natychmiast za śladami i już po chwili zapach istoty którą śledził stał się wyraźniejszy. Potem jednak dotarł do niego kolejny, który kot rozpoznał. Był to zapach typowy dla jednego ze Złych - tak nazywał piekielnych i demony. Nie miał bladego pojęcia czym się jedno od drugiego różniło, ale nie przepadał za oboma rasami, bo słyszał wiele złego na ich temat. Nie zraziło go to jednak do dalszego podróżowania za tropem. Wkrótce wraz z wiatrem dotarły do niego dźwięki rozmowy i już po chwili ujrzał dwie kobiety oraz olbrzymiego potwora. Cóż, nie był to do końca potwór, ale skąd młody kotołak miałby to wiedzieć? Przycupnął za jakimś drzewkiem z zamiarem obserwowania rozwoju sytuacji, kiedy nagle Troll spojrzał prosto w jego stronę.
Przecież to nie możliwe żeby mnie zobaczył... - W chwili gdy myśl ta przemknęła mu przez głowę, Nao poczuł jak z przestrzenią w okół niego dzieje się coś dziwnego. Próbował rzucić się do ucieczki... i nagle stanął jak wryty na wprost kobiet. Zjeżył się i zasyczał wściekle, spoglądając na Trolla. Znowu magia! Nienawidził magii. A magów jeszcze bardziej. Zawsze krzyżowali mu plany.
- Ty też odpowiedzieć na zagadka! Wy wszyscy zagadka! Albo ja was hop na dno! - Powiedział Troll z szerokim uśmiechem, wskazując ręką przepaść za swoimi plecami.
Awatar użytkownika
Rozalie
Błądzący po drugiej stronie
Posty: 74
Rejestracja: 9 lat temu
Rasa: Pokusa
Profesje: Kurtyzana , Mag , Włóczęga
Uwagi administracji: Użytkowniczka ma prawo posiadać w sumie 10 kont, z czego jeden slot, jest slotem dodatkowym, otrzymanym jako nagroda, za długie i sumienne wykonywanie pracy moderatora.
Kontakt:

Post autor: Rozalie »

Rozalie zobaczyła kota i aż podskoczyła i pisnęła z radości. Skutkowało to zdjęciem kaptura i ukazanie swoich diabelskich rogów. Futrzak równie szalony jak ona znalazł się w tym miejscu bo przecież jaki kot zapuszczał by się właśnie tu?. Uradowana podbiegła do zwierzaka chcąc go pogłaskać. Natychmiast to zrobiła. Zerknęła na stwora i zamyśliła się nieco, w tej chwili jej chaotyczna magia zaczęła działać po swojemu. Nawet nie zauważyła jak przez przypadkowe machnięcie ręki sprawiła iż płaszczyk, który miała na sobie zmienił się w popiół w jednej chwili. Od razu zrobiło jej się zimno.

- Co się właściwie stało? – wygląda na to iż to pytanie było skierowane do niej samej.

- Zimno mi – próbowała sprawić by płaszczyk się naprawił, ale nie wychodziło jej coś.

Chciała cofnąć to co zrobiła w jakiś sposób. Niestety zamiast tego używając swej mocy magicznej wywołała coś czego nawet się nie spodziewała. Przynajmniej tak uważała że jest to jej sprawka ale czy tak było nie jest pewne. Nagle po prostu pojawiła się w innym miejscu, zniknął śnieg, było ciepło, ale nie potrafiła dokładnie zrozumieć w jakim miejscu się pojawiła. Wiedziała jedno, leży w dość dziwnej pozycji w krzakach.
Awatar użytkownika
Naoki
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 116
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Kotołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Naoki »

Reakcja Rozalie bardzo się Kotu nie spodobała. W tej chwili były był wściekły na Trolla, magów, magie i w sumie na cały świat, a jakaś pachnąca złem istota wyciągała ku niemu łapska. Oczywistym więc było, że poczęstował wyciągniętą ku niemu rękę swoimi pazurami. Następnie odskoczył od kobiet i prychnął na nią gniewnie.
- Łapy przy sobie, człowieku! - Oczywiście Nao wiedział że kobieta człowiekiem raczej nie jest, ale nie miało to dla niego większego znaczenia, ponieważ zwrot miał ten podkreślić pogardę jaką czuł dla tego niewychowanego dwunoga. Na drugą kobietę nie zwrócił większej uwagi bo raczej nie próbowała go dotykać. Zwrócił się zatem do Trolla.
- Zazwyczaj lubię zagadki, nawet bardzo. Ale w obecnej sytuacji nie mam ochoty na zabawę... myślę więc, że po prostu rozerwę ci szyję! - Jego oczy zabłysły, a gdyby przełożyć wyraz jego pyska na ludzką mimikę, to byłby to zapewne okrutny uśmieszek. W następnej sekundzie skoczył wprost ku gardłu Trolla, jednak w połowie drogi znów stało się coś dziwnego. Czas gwałtownie zwolnił i Nao poczuł jak otacza go jakaś energia, nie była to jednak magia Trolla lecz kobiety którą podrapał. Za nim zdążył cokolwiek zrobić, nagle cały świat zawirował i kot wylądował lekko na... leśnej ściółce.

Ciąg dalszy: Naoki, Rozalie
Zablokowany

Wróć do „Dalekie Krainy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość