Dom ChorsaGość

Pałac znajduje się na wzgórzu.Wewnątrz jest bogato zdobiony. Ma wiele pomieszczeń. Składa ie z piwnicy korytarza, 10 pokoi gościnnych na pierwszym pietrze, dużego salonu, pokoju Chorsa i strychu.
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Obezwładnienie jej poszło napastniczce dość łatwo. Meallia nigdy nie była zbyt silna. Kiedy nieznajoma, jakże widowiskowo wpadła do pomieszczenia, Errdil - jej miecz, stał się nie widzialny. Kiedy kobieta przycisnęła ją do ściany, schowała uzbrojoną dłoń do tyłu. W tej sytuacji nie mogła go użyć, ale stanowił on silne źródło magii, która mogła jej się przydać. Mimo nieciekawego położenia, w jakim się znalazła, nie okazała jakiegokolwiek objawu zastraszenia. Przeciwniczka była naprawdę silna. Jedno było pewne, ta kobieta nie była człowiekiem.
I tak to ona znowu stała się główną postacią w tym "przedstawieniu". Prawie, to jej prześladowczyni ustalała reguły gry.
Gdyby mogła, po uderzeniu osunęła by się na ziemię, ale była mocno powstrzymywana przez nieznajomą. Mimo bólu, który jej doskwierał nie straciła jasności myślenia. W dodatku moc płynąca z miecza dodawała jej sił.
Kiedy nagle w ich kierunku nadleciała strzała. To nawet dobrze się składa. Skupiła uwagę na nadlatującej strzale i wysłała w jej kierunku małą dawkę mocy. Zmieniła tor strzały i nakierowała ją na przeciwniczkę. Z tej perspektywy jednak nie mogła precyzyjnie wycelować, więc nie doznała ona większych obrażeń. Mogła jednak jeszcze raz w nią nacelować, tym razem jednak samą magią. Uformowała z niej tarczę, którą zamierzała odepchnąć napastniczkę. Elfka wiedziała jednak, że kobieta wyczuła to i mogła by rozproszyć jej czar. Włożyła więc w to więcej siły, by trudniej było jej uniknąć uderzenia. Gdyby wszystko poszło według planu, przeciwniczka poleciała by na przeciwległą ścianę.
Awatar użytkownika
Ita
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 115
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ita »

Strzała ją zaskoczyła. Tak, tu musiała oddać Meallie sprawiedliwość. Z rozbawieniem obserwowała, jak pocisk leci w stronę Chorsa, kiedy niespodziewanie zmienił kierunek. Na szczęście elfka nie pocelowała za dobrze i skończyło się na zadraśnięciu pod ramieniem. Demonica skrzywiła się lekko, krew słabą stróżką opadła na kamienną posadzkę. Trudno, powinno się szybko zregenerować. Bardziej ją zdumiewało, że elfka dała radę złapać strzałę w tak krótkim czasie, wpłynąć na nią i zmienić jej tor, w końcu tutaj chodziło o odległości kilku stóp, pocisk już w moment po wystrzeleniu powinien sterczeć z czyichś pleców lub rozbić się o ścianę.
Cóż, demonica poczuła coś na kształt podziwu. W końcu zwykły śmiertelnik na pewno nie byłby w stanie dokonać czegoś takiego, nawet z najlepiej wyszkoloną magią...
Poza podziwem poczuła jednak coś jeszcze. Przemożną ochotę, by odciąć magiczce ręce. Nie wyglądało jednak na to, by posługiwała się nimi przy rzucaniu swoich zaklęć, chwilowo więc odłożyła to na potem. Miała już pokaleczoną szyję i biodro, nie chciała za bardzo obniżać jej wartości.
- To jak, płacicie i wychodzimy, czy nadal macie zamiar się przytulać? - zapytała głośno, patrząc najpierw na dogorywającego znowu elfa, potem na tarmoszących się po podłodze mężczyzn - A tobie... nie radzę.
Ostatnie oczywiście skierowane było do elfki, od której ponownie wyczuła magiczne ingerencje. Całkiem jej to odpowiadało, wreszcie mogła trochę się podkarmić. Od razu poczuła się lepiej, zły humor też odszedł jak ręką uciął. Nawet jej się podobała ta cała sytuacja, pomimo rany na ramieniu. Postanowiła nie przeszkadzać Meallie, ciekawa co też elfka wymyśli. Kiedy zaś kobieta podjęła próbę odepchnięcia jej za pomocą stworzonej tarczy, magia została wchłonięta momentalnie. Demonica uśmiechnęła się lekko, skoro ona cierpi, inni też mogą.
- Twoja magia na mnie nie działa, dziecino. - Ita obróciła miecz w luźnej ręce i głowicą wyprowadziła uderzenie w głowę unieruchomionej kobiety, celem ogłuszenia jej. - Dosyć zabawy.
Awatar użytkownika
Nusair
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek- najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nusair »

- To nie jest moja towarzyszka! - odpowiedział stanowczo, zaciskając zęby. Ręce miał zajęte i leżący na nim futrzak ograniczał jego ruchy. Musiał więc użyć głowy, aby uwolnić się z tej żenującej sceny. Nim kolejna myśl została rozwinięta, czubek hełmu Nusaira uderzył w pysk wilka. Dosłowne potraktowanie pierwszego pomysłu było dobrym rozwiązaniem. Korzystając z chwilowego szoku i otumanienia Chorsa wturlał się spod jego ciała i stanął na nogi. Męczyła go już ta cała sytuacja, chciał wynieść się z tego miejsca. Oczywiście nie zmierzał odejść sam.
- Negocjacje skończone - rzucił groźnie w stronę wilczka. Wyciągnął Flumnie przed siebie, trzonem do przeciwnika. Determinacja na jego twarzy pokazywała, że teraz to zakończy. Jednocześnie cieszył się, bo dokończą walkę którą przerwała elfka. Nie spuszczając bacznego wzorku z wilkołaka zwrócił się do nowo przybyłej.
- Jeśli chcesz mi pomóc to wyprowadź ją z tego domu. Jeśli nie to możesz grzecznie na swoją kolej - głos miał spokojny i pewny. Choć po cichu liczył na współprace. Wyprowadzenie elfki w tym momencie było by mu bardzo na rękę. Miał by pewność, że nikt nie przeszkodzi w jego walce. Otumaniony elf wydawał się dać za wygraną.
- A i gdybyś mogła, nie oszpecaj więcej mojego towaru... - dodał na końcu.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Chors wpadł w furie. Nie myślał co robi. Miał tylko jedno w głowie uratować Meallie uratować Meallie. Ryknął głośno. Miał gdzieś zadawane mu rany przez Nusaira. Jedne się szybko regenerowały inne nie, ale i tak za jakiś czas się zagoją. Szedł w stronę kobiety. Zamienił się z powrotem w człowieka. Szedł coraz wolniej.
- Powierzam się twojej opiece Prasmoku - powiedział.
Rzucił się na agresora. Wyjął i rzucił swoje dwa sztylety, które zawsze trafiają do celu rzucił w nieznaną dziewczynę. Kopnął ją w brzuch, do tego z kolanka. Wiedział, że napastniczka zaraz mu odda, jednak podniósł Meallię, starał się nacisnąć przycisk na ścianie, aby kamienne płyty się podniosły, by mógł swobodnie wyjść z salonu i oprzeć dziewczynę o ścianę.
- Kai wyłaź stamtąd - krzyknął Chors, krwawiąc obficie.
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

Kai obserwował całe zajście z odległości. Widział jak Chors rzuca się w samobójczy atak. Chciał mu pomóc, jednak nie potrafił się nawet podnieść. Widział jak zmiennokształtny ratuję swoją "niewiastę" i słyszał jak go woła. Podniósł się, co sprawiło mu ogromny ból. Ponownie obrał cel. Wycelował jedną ze swoich strzał.
- Na szczęście wzrok mi się poprawił... Mam cię! - pomyślał gdy dokładnie wycelował w tego z mieczami. Puścił cięciwę, a strzała pomknęła przez salon. Nie ma szans by jej uniknął, co najwyżej może złagodzić obrażenia. Strzała leciała celnie i wyłącznie magia mogłaby zmienić jej trajektorię. Kai powolnym krokiem umarlaka doczłapał się do kamiennego przejścia, gdzie mieli się ukryć. Pocisk już był prawie u celu...
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Meallia
Przybysz z Krainy Rzeczywistości
Posty: 97
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Elf
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Meallia »

Jak ona to zrobiła? Wchłoniecie magi przez kobietę całkowicie ją zaskoczyło. Nie dziwiła się jednak nad tym długo, zanim zdążyła pomyśleć została ogłuszona głowicą miecza. Była na pół przytomna. Nie za wiele zobaczyła, była jakby nie obecna. Wszystko rozmywało jej się przed oczami, a do tego dochodził ten potworny ból w udzie.
- Nie... - rzuciła za nim słabym głosem.
Jego działanie na niewiele mogło się zdać. Była zamroczona, jednak widziała, że elf wypuścił kolejną strzałę.
Krew uchodziła z niej bardzo szybko. Trzeba było coś zrobić, inaczej wykrwawi się na śmierć. Mimo zamroczenia wywołanego raną, Meallia podjęła próbę zatamowania krwi. Ostatki sił włożyła w magiczne samoleczenie uda i szyi. W tym stanie nie miała dużych możliwości, ale była zadowolona z tego, co udało jej się osiągnąć. Krwotok zaczynał ustawać. Wtedy nadeszła fala słabości i elfka straciła przytomność. Przed oczami widziała ciemność...
Awatar użytkownika
Ita
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 115
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ita »

Meallia zwiotczała lekko pod jej łokciem, choć prawdopodobnie nie była całkowicie nieprzytomna. Cóż, Icie wystarczyło. Najważniejsza była jej pacyfikacja, co przecież osiągnęła. Także elf wydawał się zainteresowany bardziej niedoszłym porywaczem.
Nie spodobały się jednak Icie słowa nieznajomego. Groził jej. Groził. Zaśmiała się głośno i bardzo złośliwie.
- Jesteś zbyt wyszczekany jak na kogoś, kto do niedawna zmuszony był już tylko się bronić - mruknęła w jego stronę - No ale nieporozumienia wyjaśnimy później. I wyyybacz, sądziłam, że chcesz ją zwyczajnie zarżnąć... Wyleczy się.
Opuściła elfkę w dół, uwalniając obie ręce. Oto bowiem w jej stronę pędził kudłaty mężczyzna, ignorując kompletnie fakt, że ma obok uzbrojonego i pełnosprawnego przeciwnika. Uśmiechnęła się pod nosem, wilczka chyba poniosło. Nie ma to jak wbić takiemu sztych w plecy...
- Bierz kobietę i sobie znikaj. Robimy zamianę - oświadczyła, widząc wilkołaka rzucającego się na nią.
Proste zejście, by zaatakować go od boku oraz uniknąć sztyletów. Co to jest uniknąć, kiedy z takiej odległości to nawet nie ma jak się rozpędzić? W dodatku Ita była mistrzem uników...
A jednak poczuła szarpnięcie pod żebrem i na ramieniu, gdzie ledwie zregenerowała się poprzednia rana. Syknęła cicho, wyrzucając sobie przesadną pewność siebie, odrobinę wytrąciło ją to z rytmu. Odskoczyła w ostatniej chwili, bo kopnięcie już leciało w stronę jej brzucha. Na tym jednak zakończyła zbieranie jego ciosów.
Wciąż miała miecze w dłoniach. Odskok, odbicie od ziemi, po czym skoczyła na futrzaka. To absurdalne, ale zdawał się o niej zapomnieć, klękając przed Meallią by ją podnieść. Powtórzył wcześniejszy błąd...
- Leżeć, Psie! - rozkazała mu Głosem, jednocześnie wyprowadzając szerokie cięcia znad obu ramion tak, że nie bardzo miał jak uskoczyć.
Jednocześnie Chors poczuł, jak coś się dzieje z jego wolą. Rozkaz wydany za pomocą Głosu nie tylko rozszedł się echem w jego głowie, ale zaczął wpływać na jego wolę. Momentalnie wilkołak poczuł, że tak właśnie musi zrobić. Musi paść przed nią, nawet jeśli tego nie chce. Tak działa Głos, w którym wyszkoliła się demonica jeszcze za czasów przebywania w Otchłani.
I na pewno, na pewno nikt nie zdołał opuścić pomieszczenia, tak jak i Chors nie dobiegł do ściany by podnieść zapadnięte płyty. Nawet jeśli wilkołak bardzo chciał, nadal był w trakcie walki, a przed nim dwójka całkiem sprawnych przeciwników. Półprzytomna, niezdolna do rzucania elfka leżała pod ścianą, krwawiła dość obficie z uda. Po drugiej stronie pokoju podobnie było z elfem, choć ten starał się jeszcze wypuszczać strzały. Sytuacja nie wyglądała dość różowo, by wilkołak miał czas na chaotyczne bieganie po pokoju.
Awatar użytkownika
Nusair
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek- najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nusair »

Wystrzelona strzała mknęła w stronę najemnika, gdyby Nusair kontem oka nie zauważył ruch dobiegający ze strony niekojarzącego elfa nie zdążyłby uniknąć strzały. Co prawda nie uniknął jej z mistrzowską dokładnością i strzała drasnęła go w lewe udo. Płytka rana, nie była groźna, ale dość rozległa i sprawiała spory ból podczas poruszania się. Jednak nie miał czasu na mazgajenie się, ignorując ból stąpał po ziemi, jak gdyby nigdy nic. Sytuacja przechylała się na ich korzyść, czyli jego i nowo przybyłej pochopnie nazwanej jego wspólniczką. Ale skoro obezwładniła wilczka, to czemu nie skorzystać z jej pomocy? Nie ma co patrzeć darowanemu koniowi w zęby, tylko dziękować bogom lub innym astralnym bytom za jej wtargnięcie. Wilkołak okiełznany, co nie za bardzo podobało się najemnikowi, ponieważ nie on to zrobił, elfka nieprzytomna, jedynym ich zmartwieniem był ledwo zipiący elf. Jako że nie miał on w zwyczaju załatwiać niedobitków posłał mu złowrogie spojrzenie i dodał parę słów.
- Tylko drgnij, a przebije twoje serce. - w między czasie schował półtoraroczny Tuono do pochwy i podszedł do pozbawionej świadomości elfki. Zarzucił ją na swój prawy bark, w lewej dłoni nadal trzymał wzdłuż reki, ostrzem do góry Flumine. Było to jego zabezpieczeniem w razie gdyby wilkołak albo elf postanowili coś działać. Już zbierał się do wyjścia, gdy widok zabarykadowanych drzwi przypomniał mu braku drogi wyjścia.
- Wilkołaku, powiedz jak podnieść te zapadnie? - spytał gospodarza domu, choć wiedział że nie dostanie oczekiwanej odpowiedzi.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

- Widać, że macie z tym problem. Prędzej zginę niż powiem - odpowiedział osobnikowi z mieczem w dłoni, uśmiechając się pogardliwie.
Chors leżał przygnieciony do podłogi. Nawet nie wiedział dlaczego się na niej znalazł. Czuł się pierwszy raz bezradny. Był pokaleczony prawie we wszystkich miejscach.
- Dałbym sobie radę tylko, gdyby nie ta kobieta - pomyślał Chors.
Nie wiedział co robić był zdezorientowany, a najgorsze było to, że leżał na ziemi i nie mógł się ruszać.
Próbował coś wymyślić, ale nie był wstanie logicznie myśleć, czuł się bezradny.
Awatar użytkownika
Ita
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 115
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ita »

Kącik ust drgnął Icie, gdy usłyszała bezczelną odpowiedź wilkołaka. W rzeczy samej, był pyskaty. Wręcz wyszczekany. Nie, żeby oczekiwała czegokolwiek innego. Nie od osoby z takim wyglądem... W końcu to było zwierzę, potrafiące udawać człowieka.
Wiedziała też, że łatwo może zmusić wilkowatego do podniesienia płyt. Nie spieszyła się z tym jednak, nawet jeśli z każdą chwilą bez kolejnych poleceń Chors powoli odzyskiwał własną wolę. Nie zdominowała go całkowicie, na razie tak trochę, troszeczkę... Dziecinna zabawa. Obserwując spokojnie kudłatego, skontrolowała też stan swojego organizmu. Rana na ramieniu już się ponownie goiła, ale ta przy boku była nieco poważniejsza. Kobieta oderwała sobie kawałek materiału od zasłony przy zakrytym teraz oknie i owinęła nią, nie chcąc stracić zbyt wiele krwi. Wykrwawienie się jej nie groziło, jednak głupio było osłabiać ciało.
- Ty - zwróciła się do Nusaira, patrząc jak przechadza się z kobietą przerzuconą przez ramię - Widziałeś, co on zrobił by zablokować wyjście. Coś ruszył. W którym miejscu?
Ponownie obróciła twarz w stronę Chorsa. Znajdowała się teraz kawałek od niego, niemal po drugiej stronie pomieszczenia. W jednej ręce wciąż trzymała miecz, drugi spoczywał już na plecach.
- Wiesz, to da się załatwić - zapewniła go, po czym uśmiechnęła się z wyższością - Ale wiesz... nie będzie to konieczne. Jesteś tylko psem, a psy wystarczy dobrze wytresować. Przecież ty już wieeesz, że zrobisz wszystko co tylko ci rozkażę...
Na koniec obniżyła nieco ton, niebezpiecznie zbliżając się do Głosu. Chors musiał to wyłapać, zwłaszcza z jego wrażliwym słuchem. Jej słowa niosły mu obietnicę totalnego zniewolenia, wyzucia z woli. I mogła to uczynić absolutnie w każdej chwili...
Awatar użytkownika
Kai
Szukający Snów
Posty: 171
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Leśny Elf
Profesje: Myśliwy , Wędrowiec , Żołnierz
Kontakt:

Post autor: Kai »

- Ludzie, o co chodzi w tym całym zajściu?! Prawdopodobnie właściciel tego domu liczył na spokojny, pełen zmysłów wieczór! A tu, ni z tego, ni z owego, wparowujemy mu do domu i robimy rozróbę! Czy nie możecie choć na chwilę zatrzymać się i pomyśleć: "A co by się stało, gdybym odpuścił lub odpuściła?" - Kai wysilił się na krzyk i wciskał w swój głos jak najwięcej irytacji i zażenowania - Ty! - tu wskazał na człowieka, który przed chwilą był jego tarczą strzelniczą - Co chcesz tu zdziałać? Czy na świecie jest tylko jeden elf?! I czy na prawdę nie potrafisz uwierzyć w to, że właściciel tego ogromnego pałacu nie potrafi wykrzesać więcej pieniędzy niż twój pracodawca by uratować swoją przyjaciółkę?! To daj mu chwilę czasu na ukazanie dowodów, a zarobisz więcej niźli byś dostał od gościa, który ci ma zapłacić za robotę! A ty... - tu wskazał na Nemoriankę - Kimkolwiek jesteś, bo człowiekiem to na pewno nie... Podobno wpadłaś tu przypadkiem? To po co się mieszasz? Niepotrzebnie sprawiasz innym ból. Mam nadzieję, że mnie posłuchacie, bo w przeciwnym razie zginę... - ostatnie słowa wypowiedział prawie szeptem z uśmiechem, a wręcz śmiechem, na twarzy. Wiedział, że niepotrzebnie zwrócił na siebie uwagę, ale skoro zaczął, trzeba zakończyć...
- Nie mam zamiaru walczyć o różowe gacie! Pasuje, bo nie mam zielonego pojęcia o co tu chodzi. Wpadłem w niewłaściwe miejsce o niewłaściwym czasie. - w tym momencie wyrzucił pod swoje stopy broń, swojego ukochanego Kastrala.
- To koniec mojej przemowy - pomyślał elf, a potem ponownie zemdlał z wycieńczenia i ran, które, i tak pochłonęły za dużą część jego elfiej krwi. Tym razem starał się zamortyzować upadek. I znów, tego samego wieczora, ujrzał ciemność...
                ||> Main Character Theme <||
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

- Popieram elfa. Po co tutaj przyszliście, mało macie elfek na świecie? Dlaczego kobieta zjawiająca się ponoć przypadkowo pomaga najemnikowi? Po waszych zachowaniach wnioskuję, że nie znacie się - krzyknął Chors.
Był ciekaw jakiej odpowiedzi udzielą, Kai naprawdę zadał interesujące pytanie.
Chors zadając pytanie jednocześnie szukał rozwiązania z tej kłopotliwej sytuacji.
Niestety nadal leżał na ziemi. Nie mogąc prawie wykonać konkretnego ruchu. Popatrzył na Kaia, który osuwał się lekko na ziemię. Teraz tymczasowo został sam przeciwko nieznanej kobiecie i najemnikowi, któremu mógł dać radę, gdyby nie nie ona.
Awatar użytkownika
Nusair
Błądzący na granicy światów
Posty: 17
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Człowiek- najemnik
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Nusair »

- Próbuj dalej... - odparł pogardliwie na czcze gadanie wilkołaka, rozmowa na ten temat była dla niego tylko stratą czasu. Najzwyczajniej w świecie mieli pecha i tyle. Po co ma szukać innej elfki, skoro już pierwszego wieczora jedną znalazł? Sugestia towarzyszki, może być trafna. Jednak czy przełącznik w ścianie, który zabarykadował wyjście, działa też na mechanizm podnoszący zapadki?
- Jest tuż za tobą, na tamtej ścianie. - wskazał dokładnie miejsce na ścianie, za plecami kobiety. Dobrze pamiętał gdzie znajdował się magiczny pstryczek, który uwięził ich w tym domu. Obawiał się jednak że w domu mechanizm podnoszący płyty na oknach i drzwiach znajduje się gdzieś indziej.
Awatar użytkownika
Lentir
Senna Zjawa
Posty: 274
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemoraianin
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Lentir »

Był w podróży w drodze do lorda, którego miał zabić. Nagle jego uwagę przykuł dziwny pałacyk bez okien i drzwi. Postanowił podejść bliżej. Przyglądał się z niedowierzaniem dziwnemu budynkowi bez żadnych otworów. Z wyjątkiem jednego otwartego okna na górze. Miał pewne obawy, ale ciekawość wzięła górę. Wyciągnął linę i nim się obejrzał już był na górze w pomieszczeniu. Zobaczył schody i schodził na dół. Za ścianą usłyszał jakieś dźwięki walki, jęki i rozmowę. Przystanął i przysłuchiwał się temu przez dłuższy czas.
– Może ktoś potrzebuje pomocy? - Stał tak w zadumie przez dłuższy czas na razie nie podejmował żadnych zbędnych działań. Postanowił nadal podsłuchiwać.
Grzechem nie jest upaść. Grzechem jest upaść i się nie podnieść.
Awatar użytkownika
Ita
Mieszkaniec Sennej Krainy
Posty: 115
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Nemorianka
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Ita »

Słuchała elfa z pewnym niedowierzaniem. No nieee, on tak na poważnie? Wyglądało na to, że tak. Po raz kolejny przypomniał jej, za co nie lubi elfów. Zirytowała się jednak dopiero, kiedy zarzucił jej przypadkowe wtargnięcie.
- Ja tu wpadłam przypadkiem? - syknęła, prostując się z pogardą - A niby kto ci takich głupot nagadał, synku? Obicie paru wypielęgnowanych, elfickich mord jest dla mnie dostatecznym powodem.
Zaśmiała się na słowa wilkołaka. Nie no, rzeczywiście, powinni zostać filozofami, czy mędrcami, gdzie tam im do walki. W końcu nic, tylko rozwodzą się nad kwestiami oczywistymi dla całej reszty i zdecydowanie zbyt wiele gadają.
Chciała właśnie dać elfowi małą lekcję pokory, kiedy ten zwalił się ciężko na ziemię. Cóż, najwyraźniej wolał to odłożyć na później. Pochyliła się nad nim, dyskretnie wyjmując sztylet. Pozostałe w pomieszczeniu osoby nie mogły zobaczyć, co też ona robi. Po chwili zaś zawinęła w rąbek ubrania odcięte, elfie ucho, nadal jednak nie pokazała go obecnym.
- Tutaj...? - obróciła się, szukając przełącznika.
Podeszła do ściany, ale szybko jej się znudziła zabawa. W końcu takie przyciski były raczej nieco bardziej ukryte.
- Ej ty! - przemówiła głosem, czystym głosem jaki zakrada się do umysłu ofiary i wyłącza jego myślenie, zmuszając go do wykonania tego jednego polecenia - Nie zamierzam spędzić tu ani chwili dłużej, nie pragnę też waszej śmierci, więc WYPUŚĆ NAS. W tej chwili...
Zwracała się oczywiście do Chorsa. Czuła wprawdzie zbliżające się źródło magiczne, jednak chwilowo udawała że niczego nie zauważa. Sama była niewykrywalna nawet dla najbardziej wrażliwych zmysłów magicznych, więc w oczy się nie rzuci. No, przynajmniej nie w ten sposób, bo jej skąpy ubiór z reguły zwracał uwagę.
- Otwieraj... - dodała jeszcze, akcentując ostatnią sylabę.
Awatar użytkownika
Chors
Szukający Snów
Posty: 157
Rejestracja: 13 lat temu
Rasa: Wilkołak
Profesje:
Kontakt:

Post autor: Chors »

Chors próbował walczyć z głosem w swojej głowie, ale przegrał walkę. To jego słabość ma słabą wolę.
- Widzisz tą półkę z książkami jedna z lektur otwiera kamienną płytę od drzwi, okien się nie otworzy - powiedział Chors.
Mówił prawdę. Dopiero niedawno odkrył system antywłamaniowy. Odkrył także, że jak raz się opuści kamienne płyty na okna to już się ich nie podniesie. Jak ostatnio je opuścił to musiał remontować okna.
Jego uwagę odwrócił fakt, że za ścianą usłyszał jakiś ruch. Pewnie ich wspólnik? Ciekawe ile ich jeszcze mają?
Zablokowany

Wróć do „Dom Chorsa”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość